Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martaanna

Świeżo Upieczone Mężatki

Polecane posty

Ja też, ja też!!!!! :p ;) Jestem mężatką ponad 3 tygodnie i oprucz tego, że chodzimy wiecznie roześmiani to nic się nie zmieniło, no może seks sest jakiś taki lepszy (?!) ;) Już niebawem planujemy swoje piewrwsze większe zakupy, bo to nas nie ominie. A na nową drogę życia nowe autko się przyda. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniko powiem Ci szczerze, że tak jest mi jej szkoda, że nawet ostatnio założyłam ją ;) ale tak tylko żeby się zorientować ile przytyłam w przeciągu tych trzech tygodni i wynik jest okropny :o Na weselu kiecka była mi luźna (pas opierał się na biodrach) a teraz ledwo mogę się dopiąć :o a i stwierdziłam, że nie potrzebnie miałam koło bo bez wygląda niemal identycznie a było by mi trochę wygodniej bo obcasami chaczyłam i nie (bo miałam małe koło).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:-) Czy i ja mogę się do Was dołączyć? Nasz ślub odbył się 12 sierpnia i ... nadal jesteśmy \"pod wrażeniem\". Sam ten dzień był dla nas bajką, a i teraz jest cudnie. W naszym życiu wiele się zmieniło ( przed ślubem nie mieszkaliśmy razem), ale każda z tych zmian jest zmianą na lepsze:-) I wiem jedno - tym, którzy twierdzą że slub to tylko kwestia papierka - głośno mówię \"NIE\". Nie wiem jak jest w Waszym życiu, ale w nasze ślub wniósł zupełnie \"nową jakość\". Wciąż się kochamy, ale ta miłość nie jest tą samą jaka była przed ślubem. Jesteśmy dla siebie tak samo czuli jak wcześniej, ale i ta czułość jest inna... I wady są też inne - jakby mniej rażące, mniej drażniące... Wierzę, ze to dlatego że nasza miłość została pobłogosławiona... A to daje moc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiołka
Hej Dziewczynki ja jestem mężatką od 5 sierpnia wtedy to odbył się nasz ślub mimo odrobiny stresiku najwspanialsze wydarzenie w życiu. Oboje z mężusiem jesteśmy bardzo szczęsliwi. U nas ślub zmienił bardzo wiele po pierwsze mieszkamy razema po drugie razem stwierdziliśmy że mąż i żona to nie to samo co narzeczeństwo i czujemy się dumni nosząc obrączki ;) Teraz jesteśmy na etapie remontu naszego mieszkanka oj będzie się działo ale damy radę pozdrawiam serdecznie wszystkie świeżo upieczone mężatki i życzę miłego dzionka ;) bardzo fajny topik;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczna: potwierdzam:):):) mam te same odczucia. Zabrzmi patetycznie, ale coż ;) Dla wielkich spraw wielkie słowa:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) a_guuu, nie wiedziałam, że myślicie o autku, my również zaczynamy się orientować, bo chcielibyśmy kupić jakieś 2-3 letnie autko, podobają nam się male Toyotki, ale zobaczymy. A dzis zrobiłam nowy zakup: wielka kołderka:):):) 200 cm na 220 cm oraz nową pościel, wiem, że drobiazg, ale strasznie mi się podoba:), poza tym nareszcie nie będę ograbiać z kołdry mojego męża, bo mieliśmy malutką i zapomnieliśmy kupić wcześniej:) Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż
w moje życie ślub nie wniósł nowej "jakości", jest tak samo - nie zachwycam sie, nie chodzę uduchowiona. Ale mi to nie przeszkadza :-) Przed ślubem było super, teraz nic się nie zmieniło - czego mam jeszcze chcieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie \"nowe\" wspaniałe mężatki. Zgadzam się z Wami w 100%. Jest wspaniale, czujemy się swietnie, z dumą nosimy obrączki, z dumą trzymamy się za ręce. Ja jestem mężatką od 13 sierpnia - od niedzieli:) i podobnie jak dziewczyny wcześniej napisały to są niezwykłe odczucia we wszystkich sferach życia, czujemy się jednością pod każdym względem, to poczucie jedności jest fantastyczne.Wbrew obiegowym opiniom mężczyzni, którzy dojrzali do małżeństwa cieszą się tym krokiem tak samo jak kobiety i odczuwają potrzebę dopełnienia uczucia połączeniem poprzez ślub. A tym osobom, które twierdzą, że ślub to papierek, również mówię, że to brednie i nie chodzi o całą oprawę, chodzi o świadomość psychiczną zawarcia ślubu. Pozdrawiam serdecznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż:), nie odczułaś zmiany, ale jest i było wspaniale i tego Ci gratuluje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, widze ze swiezych mezatek coraz wiecej i same zadowolone :-) Jestem z tych co slubu nigdy nie mialy brac, i dzieci mialy nie miec ;-) U nas slub bardzo wiele zmienil. Przed slubem zylismy sobie na innych kontynetach, razem podrozujac czasem, ja do niego on do mnie, gdzies razem. Niczego nie planowalismy, tacy wolni i zwariowani. Dopiero jak zaszlam w ciaze dotarlo do nas, ze nie chcemy byc na odleglosc. Ale o slubie nie rozmawialismy, tym mnie zaskoczyl totalnie, ja sie zgodzilam i slub odbyl sie praktycznie z dnia na dzien, o czym juz pisalam ;-) Jest po prostu fajnie, jestesmy dosyc zgodni, co juz wypracowalismy podczas naszych podrozy, gdzie zawsze wszystko obojgu musialo pasowac, teraz to sie przydaje. Mieszkamy sami, tesciowa daleko, wiec nawet nie wiem czy ona jest dobra, czy jakas do d.. Przyszlam na gotowe, mamy dom, uzupelniam tylko braki typu reczniki, akcesoria kuchenne itp. Co do samochodu to wlasnie kupilismy drugi Toyote Rav4 Sport z napedem na 4 kola, to samochod dla mnie, jest sliczny i nowiusienki z salonu. Maz jezdzi straszna kolumbryna, no ale tu w stanach nieco odmienne gusta maja. Oczekujemy naszego potomka z niecierpliwoscia i sukcesywnie odswiezamy dom. Recepty nie znam na udane malzenstwo, ale wiem, ze trzeba sie liczyc z druga osoba i rozmawiac, po prostu rozmawiac nigdy niczego nie zostawiac na pozniej ;-) Zgadzam sie rowniez z przedmowczynia, ze slub to cos wiecej niz tylko \"papierek\". Wlasnie to odczuwam ;-) i jestem szczesliwa ;-) i obysmy tak samo pozytywnie gadaly za 10 lat ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filipka to wy nadziani jesteście ;) Szkoda, że my tak musimy z tródami do wszystkiego do chodzić w pocieczołach. U nas nie jest tak wszystko poukładane, a może i dobrze. Temt kupna samochodu jest dla nas bardzo ciężki bo trzeba go zmienić ale po pierwsze nie chcemy tamtego się pozbywać (obydwoje bardzo kochamy afly), ale w pracy mojego męża jest potrzebny samochód z małym przebiegiem a temu już nakulaliśmy.Po drógie składamy grosz do grosza na jakąś chtkę puchatka a kupując auto musimy nadszarpnąć nasze oszczędności. Inaczej by było gdybym ja pracowała ale jak narazie siedzę na stażu a tu niestety nie płacą za wiele :o Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Kochamy się ogromnie i jak narazie nie sprawia nam problemu takie życie bo przecież większość polaków tak żyje (a niejedni gorzej). Wierzę w to, że wszystko będziemy mieć co chcemy chociaż mielibyśmy na to czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A-guuu widzę że scigamy się na topicach. Witaj:):):):):) Nie martw się tak, po pierwsze Filipka mieszka w Stanach, a po drugie myślę, że jest nieco starsza od nas, więc i nam może się ułoży:)heh:) Jeśli mogę zapytać, a_guuu, kim jestes z wykształcenia?? Ja również rozpocznę teraz pracę, na razie jetsem na etapie załatwiania, miałam pracować gdzie indziej, a szykuje się coś na miejscu, strasznie na to liczę i jestem szczęśliwa i chciałabym aby się udało:) Ja będę pracować w szkole artystycznej, cieszę się, bo chociaż jest to praca w miarę pewna, a jak jest u Was?? Piszę chyba mało składnie, przepraszam, nie chcę być wścibska, poprostu chciałam zapytać jak radzicie sobie z finansami, czy pracujecie, czy tylko Wasi mężowie itp. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) a jak u Was ze \"wspólnotą stołu\" ? kto gotuje ? Ja nie zawsze mam dwudaniowy obiadek, wracam najwcześniej o 16.20 z pracy. Czasem gotuję wieczorkiem lub nocą ( gdy mam nocne natchnienie;) ) na następny dzionek. Najważniejsze, że mój Mąż, wyznawca rosołu, ostatnio wprowadził zmianę w swoim rankingu i mój (pierwszy małżeński ) rosół zajął pierwsze m-ce:):):)następny jest rosołek Teścia. Sukces jak jasny gwint:) Na dziś nie mam na razie pomysłu. Może coś szybkiego podpowiecie ? Bardzo lubimy makarony, spaghetti, tortellini itp. i mooocno pikantne dania. Pozdrówka dla wszystkich Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Pod tym względem mam cudownego męża. Jak na razie mieszkamy jeszcze z moją mamą i Ona często gotuje, natomiast jak nie, to gotuje mój mąż lub razem - ja mu pomagam, ponieważ jego hobby to kulinaria, robi to chętnie, a ja chętnie mu pomagam, bo naprawdę jest dużo lepszy w tym ode mnie:) A co do pzrepisu na dzić: UWIELBIAM to, więc podam przepis:) Jest to potrawa włoska, ale niekonieczny jest makaronik oryginalny. Swietne są do tego wstążki \"zwinięte w gniazdka\" Lubelli. A więc: Takowy makaronik, cebulka, pietruszka, borowiki mrożone lub podgrzybki, smietanka raczej ciut więcej procentowa, oraz wytrawne, lub półwytrawne białe wino., ewentualnie troszkę sera rozpusscic. cebulkę podsmaża się dorzuca borowiki i dolewa się ciut winka na smak, na samym końcu smietankę, później do tego wkłada się ugotowany makaron. Na konic dodaje się zielonej pietruszki. Do tego klasycznie podaje się wytrawne białe wino:), lub coś... innego:) Buziaki:), smacznego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kiedyśku!!!! Więc z wykształcenia jestem: 1. średnie - technik ekonomista, spec. rachunkowość i rynek rolny 2. policealne - informatyk, spec. grafik, programista Cieszyłam się jak się dostałam do ekonomika bo ta akurat szkoła była jedną z najlepszych, łatwo (w miarę) tam się dostać bylo ale gożej utrzymać a ja nawet w niej zdałam maturę ;) Mieszkam w województwie o bardzo rozwiniętej działalności rolniczej i wszyscy mieli nadzieję, że bez problemu dostanę pracę przynajmniej na początek, żeby opłacić studia, ale niestety nie tak łatwo. Brak pracy = zakończenie nauki na tym poziomie. Jakimś cudem uzyskałam pieniądze na szkolenie ale nie starczyło by na stubia więc policealna szkoła. Miałam nadzieję, że p niej będzie ciutkę łatwiej zresztą poszukiwany kierunek. EEEeeeeeeeeeech i tak klapa. I tak się błąkam od zakładu do zakładu i pracuje po parę miesięcy (najczęściej 3)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A_guuu kochana, ta szkoła policealna ma znakomity kierunek, u nas mam wrażenie, że graficy są rozchwytywani (Kraków), ściskam za Ciebie kciuki. Ja narzekałam bo skończyłam kietunek bardzo oryginalny - jestem magistrem sztuki, dokładnie muzykiem, a nas nawet w żadnych rankingach pracy nie umieszczają, bo to jakiś taki dział nikomu niepotrzebny:), niszowy. A_guu, wierzę, że z Twoim kierunkiem poprawi się Twoja sytuacja, a wówczas, być może wybierzesz się na studia, czego Ci życzę. Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do gotowania to pałeczkę przechwyciłam ja. Mieszkamy z moją mamą ale ona nie jada w domu więc nie gotuje. Mój misiek to głodomorek i nie toleruje zup tak więc ich nie gotuję. Lubię gotować dla niego bo wiem co mu smakuje a najczęściej to on doprawia bo ma lepsze wyczucie niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) fajnie ze ten topik ytak sie rozwija no u nas caly czas cudownie i kupilismy autko - dwuletnią toytkę yaris- szczerze mowiac jestesmy teraz niezle splukani bo planowalismy kupic straszy samochod wiec sporo tzreba bylo dolozyc kaski wiec debecik na koncie spory i juz nie wspomne o pozyczkach od znajomych bo na podroz poslubna nam nie straczylo przez autko i trzeba bylo znowyu pozyczyc aler juz powoli splacamy dlugi - zostaje nam jeszcze debet na koncie ale moze jakos sobie poradzimy a poza tym to skorzytsam z tego przepisu co podajesz bo po prostu uwielbiam grzybki wiec musi byc pycha to danie a co do finansow jeszcze jakbysmy mialy wszystko na wstepie to nie byloby do czego wspolnie dochodzic a tak razem sobie radzimy i to tez jest fajne a co do pracy to mój mąż pracuje ja sie w tym roku wlasnie obronilam i mu pomagam w jego obowiazkach a poza tym otworzylismy dzialalnosc na mnie i teraz bede musiala zajmowac sie firma bo z jednej pensji to zyc mozna ale nic sie nie odlozy a na slub dostalam od rodzicow dzialke i chcemy sie budowac wiec trzeba miec jeszcze za co-dobrze ze sa kredyty hipoteczne sie rozpisalam pozdrawiam Was bardzo gorąco i zycze udanego dnia buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o maj god
co wy dziewczyny za kurki domowe sie robicie ? obiadki, rosołki, o rany, jak to wasze malzenskie szczescie tak ma wygladac, to never ever. myslalam, ze ciekawszych rzeczy się stąd dowiem. Ale i tak zyczę wam wszystkiego najlepszego na "nowej drodze życia" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś:) dzięki bardzo za przepisik; Małżowinek nie lubi grzybów niestety, a szkoda ! Wiesz, żywię nadzieję, że z Niego się za pewien czas wykluje świetny kucharz, ma zadatki i \"ma po kim\":):) Pytałaś o pracę i wykształcenie: u mnie wyższe humanist., a pracuję obecnie w dziale społecznym w magistracie. Skąd klikacie tak a propos ? (Chociaż region dla orientacji) wszystkiego wspaniałego !!! pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeste z wyksztalcenia ekonomista-straszna nuda i mola to wszystko ciekawe a jesli o region chodzi to podkarpacie a WY??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o maj god: fajnie ! to my pozostałe pewnie od Ciebie owych \"ciekawszych rzeczy\" wreszcie się dowiemy:) i więcej luziku !! naprawdę nikt nikomu tu niczego nie narzuca:):) pozdrawiam Kiedyś: jesteś z Kraka? ja też:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Cieszę się, że przepis cieszy się powodzeniem:), to jeden z nielicznych, jaki znam:), a męża nauczyć jeść grzybki, zartuję, wiem, że jak ktoś czegoś nie lubi, to nie ma go co zmuszać:) Też jestem tegorocznym obrońcą pracy, tak a propos:) A klikam z małopolskiego - z Krakowa. Mam jeszcze jedno wścibskie pytanko. Wcześniej napisałam nawet, że chcielibyśmy kupić Toyotę Yaris 2,3, może 4 letnią. Proszę powiedz jesli możesz ile mniej więcej wydaliście na autko i jak oceniacie, bardzo będę wdzięczna:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martaanno, widzę , że w ogóle jesteśmy dość blisko, my z Kraka, a Podkarpacie też niezbyt daleko:), fajnie:) Co do dokładnego zawodu, jestem pianistką (zawsze brzmi to jakbym pisała, że jestem kosmitką):) i będę pracować w szkole. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też młoda mężatka
Cześć dziewczyny, można się dołączyć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"o maj got\" - dlaczego kurki domowe. Jak ktoś lubi gotować to czemu nie?? A jak facet będzie gotować to będzie z niego kogut domowy tak??!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×