Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cleo_

porady teściowej i innych na wesoło

Polecane posty

Gość do Agunia
Niezła ta twoja teściowa, za mało je, za zimno, za zimne mleko :p:p lepszej jazdy nie słyszałam :p nawet moja taka pomyslowa nie jest:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziągolkowa
temat super :):) dorzuce swoje trzy grosze ;) tesc : na widek lezaczka - te wibracje zaszkodza mu na głowke... ojciec na widok bujaczka - zle wyprofilowany bedzie mial plecy krzywe... tesciowa : 1. koniecznie przywaz czerwona kokardke do wozka 2. nie obcinaj wloskow az skonczy roczek 3. dziecko marznie, rochoruje sie bo je ziebisz 4. jak wrocisz do pracy to ja go zabiore od poniedzialku do piatku i bede ci oddawac w sobote 5. kilkanascie godzin po porodzie telefon - "dziekuje" 6.czapeczka koniecznie cala dobe bo bedzie mial uszy odstajace 7. smoczek nie bo ona wychowala syna bez smoczka moja mama: 1.poskarż sie na rodzicow, poskarż...synek mial 2mies. 1.do meza mojego jak synek mu plakal : co tatus, nie radzisz sobie? i tesc najlepszy :):):) w 4 miesiacu karmienia piersia ( od poczatku na diecie bez nabialu bo dziecko ma skaze) jak zwylke na coniedzielnym obowiazkowym obiadku skladajacym sie z ziemniakow+gotowane udko z kury:) pyta i jak smakuje jak juz skonczylismy, no jasne bardzo dobre:) to sie ciesze -dodalem masełka:):):):) do tralalala ciagle tylko piszesz o tej kasie na ktora niby my tu wszytskie czekamy... wiem glodnemu zawsze chleb na mysli.... moja tesciowa mimo wszytsko musze pochwalic :) mimio tych przedpotopowych pogladow z ktorych zadnego nie zaakceptowalam ciagle kupuje czasopisma, oglada programy o wychowaniu dzieci "zeby byc na biezaco" co prawda w 3miesi zycia zrobila mi 25min wyklad o weradowaniu ale co tam , wazne ze jest swiadoma ze 30 lat temu inaczej sie wychowywalo dzieci i teraz tez inaczej:) ale temat taki ze polewa :):):):):) piszcie dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artigiana
Rany kobitki dawno się tak nie upłakałam ze śmiechu choć wiem że te sytuacje to mogą o ciężki zawał doprowadzić i świętego. Moja teściowa jeszcze nie wie że jestem w ciąży, bo sama się na nas wypięła (na mnie i męża) a my nie pchamy się tam, gdzie nas nie chcą. Jak się w końcu dowie to się sytuacja może odwrocić bo od 3 lat nie słyszłam o niczym innym tylko o tym że czas na dziecko. Znowu nas pewnie "pokocha" i to jest przerażające, bo jej rady beda tak niestrawne jak ona sama. Do tej pory już usłyszeliśmy w jej wykonaniu tyle "hitow" że ciązowe pewnie przebiją wszystko. Myslę ze pierwsza radę jaką dostanę będzie (tu następuje AUTENTYCZNY CYTAT) żeby nie ziębić dziecka bo bedzie mialo zapalenie jelita grubego objawiającego się bolem w uszach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HA HA HA HA HA
PODNOSZE BO SUPER TEMAT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tesciowa obsesyjnie zakrywala naszemu synkowi uszy-rozumiem ze uszka noworodka nie powinny sie przewiac, ale ona sie tzresla gdy bylo widac chocby kawaleczek platka ucha...zaraz panikowala ze dziecko zachoruje,ciekawe ze ma prawie 2 lata i zawsze mial zdrowe uszka... najbardziej jednak mnie wkurza to ze nie uznaje dziecka w ciemnych ubrankach, wg mniej dziecko musi 'byc na jasno zeby wygladalo czysciutko". Nie chciala wyjsc z malym na spacer jak mial zalozoną granatowa bluze, a jak mu zalozylam zielona czapeczke to poleciala do sklepu bo jakas jasniejsza:D a juz najbardziej ja wkurza ze maly ma granatową pościel..:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja dostałam zakaz oglądania wszystkiego poza komediami i romansami bo mi dziecko na gangstera wyrosnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytujaca ...
hihi a ja jak byłam w ciąży to miałam wszystko jeśc i pić (oczywiście za dwoje;) no i jak czegoś nie będę jadła/piła to potem dziecko nie będzie tego lubiło:D ) i jeszcze miałam oglądać tylko "ładne rzeczy" i "ładnych,zdrowych ludzi" aby dziecko było potem ładne!!:) ale i tak uwielbiam moich teściów;) aaa!!i jeszcze!!dla chłopczyka tylko kolor różowy!!! bo tak było kiedyś!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spełniona
Temat rewelacja! Podniosę, bo nasuwają mi się różne wspomnienia.... Dzidziuś urodzi się za kilka miesięcy i będzie miał ukochanych dziadków i babcię. Obecni teściowie są rewelacyjni i będą najukochńszymi dziadkami. Ale nie o tym chciałam napisać a o mojej poprzedniej teściowej i jak to się stało, że teraz jestem szczęśliwa. Tydzień po ślubie z ukochanej teściowej moja była teściowa stałą się jędzą z najgorszych kawałów. Pierwsze jej stwierdzenie - "no nie powinnam się zgodzić na ten ślub bo straciłam synusia a w końcu wziął sobie obcą kobietę", dwa miesiące później telefon d mojej mamy "no wiesz, jak ty źle wychowałaś swoją córkę - już marzec a ona nadal ma okna nie umyte - dobre gospodynie tak nie robią" i w sobotę o 7,30 rano zjawiła się ze szmatami i płynem do mycia okien i sama sobie kluczami otworzyła drzwi a my w sytacji normalnej dla młodego małżeństwa!!! na co ona - no kochani, na miłość będzie jeszcze czas a tu okna brudne i trzeba je myć. No i myła sama, bo ja już nie wytrzymałam i z tego łóżka się nawet nie podniosłam. Na co ona do mojego męża - no może byś jej coś powiedział, ja tu charuję a hrabini się wyleguje!!! Odebrałam jej klucze i kilka tygodni był spokój. Potem jednak okazało się, że jednak jej ukochany syn stanął po jej stronie i obydwoje zabili nasze małżeństwo stwierdzeniem, że jak nie ma dzieci po 3 latach małżeństwa to trzeba się rozstać i mieć dzieci z kimś innym, bo jak widać ja do rozrodu się nie nadaję. I tak oto ja będę szczęśliwą mamą z normalnymi teściami i szczęśliwym życiem a mój były mąż zamieszkał u swojej mamy i z tego co wiem, jest już z kolejną dziewczyną (poprzednie się mamie przestawały podobać po kilku miesiącach) i do tej pory nie ma dzieci. Los jednak jest przewrotny. Pozdrawiam Spełniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matuchno kochana
ciesz się szczęściaro ze w porę to się skończyło,na cholerę ci maminsynek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz na pomarańczowo
i raczej nie byly dla mnie wtedy to porady na wesoło :O dziecko ma skaze po tatusiu więc i wysypki cągle na buzi- teściowa - to sa potówki ! i tak w kółko potówki były nawet wtedy gdy dziecko miało juz 9 miesięcy . jak mówiłam, ze to skaza po tatusiu to się obrażała :P kiedyś nawet na ulicy pokazała mi chlopca z okropnie czerwoną buzia - mowiąc zobacz to dziecko ma skaze twoje nie ma po moim synku skazy . tyle tylko, ze ja znalam tego chłopca i on był jako noworodek poparzony wrzątkiem i dlatego miał taką buzię - ale teściowa wiedziała lepiej :O jak dziecko miało kolki- to teściowa mówiła- to wina tego, ze nie masz mleka w cyckach - cóz za wyszukane okreslenie no nie? gdy przeszłam na butelkę- to zwalałą na zła technike trzymania butelki- więc raz doprowadzona do ostateczności dałam teśicowej dziecko i butelkę- no i tesicowa podała dziecku smoczek żeby sobie przez jakieś 3 min ssało powietrze i dopiero później przechyliła aby poleciało mleko- dam tylko tyle, ze cała noc nie spałam, dziecko mi się darło w niebogłosy , na co teśicowa rano- ty nawet dziecka uśpić w nocy nie umiesz. wiecie co- nawet teraz mam ochote pojechac do niej i jej gębę otłuc za te jej rady :( co ja się przez nią stresów najadałm to moje, co łez wylałam to moje, a co dziecko wycierpiało przez babkę to dziecka- nic to - tylko obić gębę starej i juz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja nietesciowa do malej jak miala niespelna miesiac mowila: no powiedz cos, no czemu ty nic nie mowisz, no powiedz cos do mnie. i tak przez prawie godzine. nastepnie: dlaczego dziecka niw ybudzam o 23 i nie daje mleka? a bo mala po skonczeniu miesiaca przesypiala noc od 18 do 6.00. ale wg nietesciowej nalezy dziecko obudzic i dac mleko, bo glodne. tlumacze jej, ze jak bedzie glodna, to sie sama obudzi. nie, bo ona swoim dzieciom dawala "na spiocha", czyli przez sen o 23 butle mleka.... ech... sloneczny dzien, upal, zero wiatru, mala bez czapki. nietesciowa zrobila awanture, ze na spacer bez czapki nie wyjdzie i mam jej przywiezc. nie przywiozlam. wyslala do sklepu swoja siostre po czapke i dopiero wtedy poszla na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jeszcze o malej: jaka ona duza, taka dluga i w ogole, na pewno bedzie wysoka: wzrost i waga w normie. powiedzialam jej to, na to ona po jakichs 15 minutach: ale onajest jakas malutka, chyba za mala na swoj wiek... :0 konsternacja.... acha, w domu powinna byc rowniez zalozona czapeczka, bo jej corce ped powietrza z domowej hustawki uszka zawial... :> tjaaa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fantastyczny temat! uśmialam się strasznie! ja zacznę od rewelacji ciotki mojego narzeczonego (75 lat, nigdy nie była w ciąży) - 27 tydzień ciąży, powiedziałam cioci że muszę wstać bo boli mnie kregosłup, na to ona, że właściwie to mogłabym już urodzić, to by mnie plecy nie bolały, nie byłabym taka gruba...no to ja do niej że dziecko jeszcze jest za małe.ona:ale przecież je nakarmisz i urośnie! na nic nie zdały się tłumaczenia że nie ma jeszcze rozwiniętych płuc i innych narządów. bo przecież "dziecko to mały dorosły!!!" - nie jedz pieczywa razowego bo dziecko chore jelita będzie miało i umrze - jedz zupę warzywną na śniadanie,obia i kolację bo dziecko żałądek będzie miało chory - 18 tydzień ciąży, chwalę się ze poczułam pierwsze ruchy maleństwa na to ona, że to niemożliwe, bo ja trochę tłuszczu zawsze miałam na brzuchu i pierwsze ruchy mogę poczuć dopiero koło 27 tygodnia, a wcześniej to sobie wmawiam (koło 27 tyg to ja cześć małemu przez brzuszek mogłam dać:D) moja teściowa - w sumie to nie za bardzo rozmaiamy, ale ostatnio powiedziała, że mogłabym w końcu okna pomyć (30tydzień ciąży, skracająca się szyjka, nakaz odpoczynku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Synek ma 3 lata.Jeszcze przed ukończeniem 3 roku teściowa mówiła wszystkim na prawo i lewo jaka ze mnie jest matka ze nie die z dzieckiem do logopedy (akurat czekałam na wyznaczoną wizytę a przecież o wszystkim wiedzieć nie musi :P) Przebolałam to że jestem ,,wyrodną matką" :D :P Kiedy w końcu dostałam się na wizytę ,lekarz stwierdził że synek kwalifikuje się na terapie by jego mowa byla większa.Musiałam napisać specjalne podanie,różne zaświadczenia w tym kierunki itd.Wtedy dopiero moi rodzice jak i teściowe zostali o tym poinformowani.Na to moja teściowa ,,ze po cholerę szłam do lekarza,bo teraz to robie z mojego dziecka psychicznego?!" Huj mnie strzelił!!!!! Tłumacze jej jak dziecku że trzeba było pisać podania by miał te nauki itd a ta małpa wie swoje.Nie kiedy łapie dołki :(:(:( sytuacja miała miejsce mieisąc temu a ona już wszystkim powiedziała (w tym gnęb i męża) że z dziecka robie wariata!!!! A niby kurwa taka wykształcona bo przecież jest przedszkolanką (już na emeryturze) . Nawet na urodzinach synka wszystkim powiedziała że jej sie to nie podoba co ja robie,bo robie z dziecka wariata blaaa blllllaaaaa.I żeby się zamknęła to powiedziałam głośno i wyraźnie te oto słowa : Nie obchodzi mnie co mama mówi i myśli na ten temat,to jest moje dziecko i sama wiem co jest dla niego najlepsze" ....ale kurwa nie poskutkowała bo znów marudzi mężowi jaka to jestem matka./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt tego niepobije
dziecko ma prawie dwa i pol roku i oduczamy smoka, z pozytywnym skutkiem, a tesciowa na to że dziecinstwo mu odbieramy :O jak byl malutki 2 mies. to zostal z nia na 3 godz. przyjezdzamy a tu 15 pampersow zużytych..."bo przecież sika duzo...":O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja teściowa kilka razy, niby mimochodem w rozmowie o obcinaniu paznokci wspomniała, że najlepszym sposobem jest obgryzanie dziecku paznokci :o Bo ona tak synom robiła, lekarz zalecił :D Oczywiście zastosowałam obcinacz, ale co się ubawiłam to moje :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialko wchlania tluszcz
z ta czapeczka na uszy to te tesciowe maja racje;)) rodzialam 12 lat temu wiec za stara matrone sie nie uwazam .nie chodzi o jakas wielgachna czape ale zeby uszka przylegaly do glowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam połowę i widzę że mam to samo co większość W ciąży było marudzenie typu nie noś nic co trzeba wiązać, nie przechodź pod sznurami - bo się dziecko pępowiną owinie, jedz za dwoje - jak przytyłam 16 kg to było gadanie że nigdy tego nie zrzucę i po co tyle jadłam, teraz już powinnam przestać jeść (8msc) bo to za dużo (zaznaczę że wyglądałam normalnie i lekarz powiedział że to dobrze że tyle przytyłam bo byłam strasznie chuda przed ciążą) , było też że jak się wystraszę to żeby się nie łapać za brzuch i uważać na ogień bo jak się poparzę to dziecko będzie poparzonę,każdą noc muszę przespać całą i w dzień nie robić drzemek bo przyzwyczaję dziecko i nie będzie mi spać w nocy tylko w dzień, muszę coś robić bo dziecko leniwe będzie, nie kupować za dużo małych ciuszków bo nie zdąże założyć a mała wyrośnie - córa urodziła się taka malutka że teraz po msc ciuszki są w sam raz(te najmniejsze) a ja ciągle musze prać bo mam ich za mało, nasłucham się też o długich i bolesnych porodach i o tym że będzie mi się \"d*pa rwała\", poród w wodzie - nie wolno bo utopie dziecko, żebym przypadkiem nie krzyczała w trakcie bo to wstyd, że MUSZĘ chodzić w trakcie i rodzić na leżąco jak każą, dać się naciąć bez gadania a tatuś dziecka nie powinien być przy mnie bo \"PO CO??\" Na złość teściowej urodziłam szybko, poprosiłam o ochronę krocza ( nie byłam nacięta i nie pękłam), nie chodziłam w czasie skurczy ( zbyt mnie skręcało i wkurzało mnie kapanie wód) tylko siedziałam na piłce, a tatuś małej był przy mnie i nawet zdjęcia sobie robiliśmy:) A jakie było jej zdziwienie jak następnego dnia stwierdziłam że \"no to teraz bierzemy się za robienie syna\" bo w cale aż tak nie bolało jak ona straszyła. Teraz jak mała już jest ciągle słyszę o cieplejszym ubieraniu ( przegrzewaniu), jak idziemy na spacer to 100 razy powie ubierz małej czapke, przykyj ją już - na co ja mówie że zaraz jak będziemy my gotowi to przy drzwiach jej ubiorę czapke i ją przykryje bo nie chce jej przegrzewać w domu - lepiej już to zrobić ( do wyjścia jeszcze z 10 minut nim ja sięwyszykuje;) ), w domu też skarpetki muszą być i długi rękaw i długie nogawki i jeszcze przykryta kocykiem, jak odciągam małej wydzieline z noska to \"nie męcz dziecka\", jak płakała to przez to że ja mam nie dobre mleko i mała jest głodna ( płacz trwał 10 minut, po prostu dziecko się obudzio i popłakało chwilkę), czerwoną kokardkę też przerabiałyśmy i teraz każdy płacz małej to zauroczenie ( już nie wina mojego pokarmu bo mała jak pulpecik wygląda) nawet było odczarowywanie małej - lizanie po czole ( bez komentarza), ciągle było że mała albo za często albo za rzadko jest przy piersi, że albo śpi za długo albo za mało, do kąpieli zdecydowaliśmy się na podkładanie materacyka z gąbki - tetra też powinna być wg. teściowej ( marudzi ale nie wymaga tyle dobrze), ciągle powtarzała żeby nie uczyć na rękach małej nosić a jak tylko ma kontakt z małą to od razu na ręce bierze i buja ( na szczęście mała daje się odkładać), 100 razy słyszałam żeby dziecko od początku spało w łóżeczku a nie ze mną bo nauczę - i tak spało ze mną bo mi wygodniej było karmić, a mała spokojnie spała, od tygodnia przyzwyczajam do łóżeczka i nie ma kłopotu.. jest jeszcze pałno rad ale nie pamiętam teraz, więcej komenatrzy.. wracając do ciuszków to jak tylko coś kupie to mówi ( czepia się) po co wydałam pieniądze ( dla mnie to przyjemność kupić małej fajny ciuszek) przez co wychodzi na to że wszystkim wolno tylko nie mi. Do osób które uwarzają że nie doceniamy rad \"doświadczonych\". Owszem doceniamy dobre chęci i dobre (DOBRE!) rady. Teściowa pokazała mi jak kąpać małą żeby się nie bała, pokazała jak karmić butelką, pilnuje małą kiedy ja chce zrobić zakupy... ale dawanie rad powinno kończyć się na dawaniu a nie na wymuszaniu zrobieniu tak jak twierdzi osoba radząca. Ja akurat mieszkam z teściową co ma swoje plusy jak i minusy ( właśnie takie jak ciągłe wysłuchiwanie w kółko tego samego - co po pewnym czasie bywa już nie męczące ale wkurzające)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hedera*
z tego co widzę to w pierwszej dziesiątce są: ciepłe ubieranie, czapeczka, herbatki (co one mają z tymi herbatkami??:O) i jedzenie:) Ja nie narzekam na moją teściową, bo to dobra kobieta, no ale nie mogę się oprzeć, żeby nie napisać o naleśnikach, które dla mnie przywiozła. Karmie piersią, więc bałam się nie ryzykować z naleśnikami z pieczarkami i smażoną cebulą,ale ja mogę zjeść te naleśniki, bo pieczarki są utarte!! Szok:D albo z tym drżeniem bródki, gdy tylko małemu zadrży bródka (przy podnoszeniu, przewijaniu) - JEMU JEST ZIMNO, Bidulku Ty mój,(po raz piąty) - trzeba by dodatkowy kaftanik.. :) pozdrawiam wszystkie cierpliwe mamy Ale rewelacją były przywiezione sweterki tatusia, sprzed 30-stu laty;p Ale jestem okropna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniało mi sie jeszcze coś.. PODUSZKA Szykowałam niuni łóżeczko, pokrowiec, prześcieradełko, pościel.. i to wszystko, na co teściowa \"a gdzie poduszka\", powiedziałam że nie ma i na razie nie będzie bo nie ma takiej potrzeby \" jak to nie ma, przecież dziecku będzie niewygodnie\" ja uparcie przy swoim a teściówka dalej \" chociaż taką malutką, jaśka chociaż...\" Jak zostawiam małą z teściową to najczęściej małą kładzie na poduszce takiej dużej a nie na prostej powierzchni. To też często się spotyka, a wracając do czapeczki to mała nie lubi mieć jej zakładanej więc zawsze to robię jak ona uśnie, a jak w wózku jest później przez to płacz to ściągam na chwile, ta usypia i mogę z powrotem założyć... Teściowa stwierdziła że nałoży jej na siłę nawet jakby mała miała płakać cały spacer przez to. Raz była z małą na spacerze, ja szykowałam małą, porządnie uspałam i dopiero na podwórku puściłam teściówkę samą z małą Hedera* ---> Wszystkie synowe są okropne;) Przecież tylko facetom wolno opowiadać kawały o teściowych;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka i teściowa
Czytam was i uśmiałam się setnie. Skąd u Was tyle niewiary w umiejętności wcześniejszych generacji ? Niektóre przytoczone przykłady ingerencji starszego pokolenia nie są możliwe do przyjęcia ale dlaczego to wyśmiewacie ? Gdy wam przybędzie latek, a będziecie babciami i teściowymi to moda na wychowanie, na żywienie itd. również ulegnie zmianie. Pokolenie waszych dzieci będzie także alergicznie na was reagować i będziecie szczęśliwe jeśli umożliwią wam kontakt z wnuczętami. Niepotrzebnie martwicie się każdym gestem, chęcią pomocy, wypowiedzianej troski, bo to wynika z TAK pojmowanej miłości. Okażcie więcej tolerancji swoim starszym bliskim i nie ograniczajcie takich kontaktów, bo jeśli waszym dzieciom zabraknie kontaktu z babciami i dziadkami, to będą taki model rodziny powielać w stosunku do was. Rodzina mojej córki mieszka na piętrze nade mną i mamy znakomite, niewymuszone relacje. Dzieci przychodzą pochwalić się swoimi sukcesami w szkole, opowiadają jak było na siłowni, chodzimy niekiedy na wspólne spacery. Więcej tolerancji dla siebie wzajemnie - taka jest moja porada .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hedera*
owszem, ja jestem otwarta i tolerancyjna, ale nie da się w pojedynkę wytworzyć takiego układu. brak odzewu z tej drugiej strony. syndrom "nieomylności".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak czytam i tego chyba jeszcze nie było. Moja najukochańsza babcia ( świętej pamięci już niestety) też dawała mi mnóstwo dobrych rad- wszystkich słuchałam, bo niektóre były przydatne, ale oczywiście nie wszystko stosowałam:) Najbardziej wspominam rady odnośnie "zimnych piersi". Rodziłam 27 maja i były już naprawdę upały. Po wyjściu ze szpitala miałam nawał mleczny i taki bagaż z przodu, że najpierw do pokoju wchodziły moje cycki a potem dopiero ja:P Moja babcia oczywiście cały czas mnie przestrzegała, abym ogrzewała piersi, żeby mleko ciepłe było no i żeby ich nie przeziębić. Wychodząc na spacer musiałam oprócz wkładek laktacyjnych zakładać pieluchę tetrową na piersi ( na babci polecenie). Oczywiście wtedy to już w ogóle mogłam kogoś po drugiej stronie ulicy w czoło stuknąć tymi zderzakami heh. Ilekroć wychodziłam bez dziecka, np. do sklepu albo z psem na spacer i nie miałam gdzie tej pieluchy schować po wyjęciu wkładałam ją do szafki z hydrantem na klatce i przed powrotem wkładałam pod bluzkę, że niby ją ciągle miałam. I któregoś razu sprzątaczka pod moją nieobecność znalazła tę pieluchę ( nie wiem czy kurze wycierała z tego hydrantu czy co?) i zaniosła ją do mojego domu, bo tylko my mieliśmy małe dziecko na piętrze. Akurat babcia jej drzwi otworzyła a ja wracając do domu trafiłam w środek ich dyskusji o tym jaka to nieodpowiedzialna jestem, że tej pieluchy nie noszę:P Tego samego dnia kategorycznie odmówiłam noszenia tej części garderoby, czego wcześniej nie zrobiłam, bo nie chciałam z babcią dyskutować, która przecież dobrze chciała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sms od teściowej
Cytuje "corko mila zaklinam cie i prosze dla mojeqo wnuczka nie zaluj kaftaniczka Szkoda mi chlopaczka wiec ubierz niemowlaczka w jednej koszulince nie chodzisz nawet ty"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuś800
ja bym chciała żeby któraś z was napisała jak poradzić sobie z taką teściową? Ale tak mądrze. Żeby nie walczyć tylko "jakoś" inteligentnie wybrnąć. U nas do tej pory było w porządku. Od kiedy pojawiło się dziecko 2 mies temu (jedynia wnunia, od synia jedynaczka) wizyty teściowej są coraz trudniejsze do wytrzymania i niestety.. coraz bardziej przykre. to trwa dopiero 2 mies, dlatego nie chcę "odstawiać szopek" i demonstrować swoich uczuć czy zabraniać jej przychodzić, ale też nie da się z nią dobrze żyć Może któraś z was ma jakąś metodę jak takiej teściowej wytłumaczyć że to nasze dziecko i aby nie żądała wypełniania jej zaleceń.. a może samo jej się znudzi? Ja mam już spore doświadczenie w opiece nad dziećmi-pracowałam jako opiekunka, może nie pozjadałam wszystkich rozumów, ale nie rozumię jak można kontrolować dorosłych ludzi i kwestionować wszystko co robią,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuś800
aha .. i nie chodziło mi tu o "dobre rady" typu dziecku jest zimno, to nie tak tamto nie tak, ale o te "grubsze przypadki" - te mniej śmieszne, a bardziej przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łeheheheheheheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łeheheheheheheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hedera*
nie wiem czy jest na to rada, sama jestem ciekawa. u mnie też się ostatnio przykro zrobiło i raczej obie to zapamietamy na dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×