Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

beśka

włókniak w piersi - boli!!!

Polecane posty

Gość fircia
Witajcie. Widzę, że już tu prawie nikt nie zagląda. Chciałam tylko powiedzieć, że sytuacja u mnie jest nieciekawa. Przyszłam do szpitala z usunięciem guzka(fibroadenoma) a uslyszałam o masektomi piersi, ale lekarze (za co ich cenie), nie chcą mnie krzywdzić za bardzo i najpierw robią mi badania, czy nie jest to czasem guz liściasty - mógł się takim stać), i od wyniku będzie zależało, ile zostanie mi piersi, w najgorszym przypadku będę miała swojej 1/4 piersi a reszta rekonstrukcja plastyczna. Pogodziłam się z tym, ale co przeżyłam nigdy nie zapomnę. I BŁAGAM USUWAJCIE DOPÓKI MAŁY I BADAJCIE SIĘ. Lekarze decydując co ze mną robić wzięli pod uwagę mój wiek, dlatego niesamowicie jestem im wdzięczna, że czekają z decyzją. Pozdrawiam serdecznie kobitki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
jezeli tak to wyg;ąda to nie wiem czy nie byłoby sensu własnie usunąc całą tkankę gruczołową z jednoczesna rekonstrukcją, po co ci ten kawałek 1/4, karmic nim nie bedziesz a jak tkanka taka niepewna to nie widomo co sie moze zdarzyć. Wycinaja tkanke sutek zostawiaja i wężły tez oczywiści zostają. ostatnio to rozpatrywałam i nie wim czy to nie takie złe wyjście, z tym,że ja juz po dzieciach i po karmieniu. zawsze to operacja..... ja przed zabiegeim w paździrniku a wczesniej rezonans mam zrobic pozdrawiam dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcia2427
Wtam was, miesiac temu mialam wycietego włókniaka z prawej piersi, pojawily sie juz lekkie zmiany jak to powiedzial moj lekarz, ale problem pojawil sie z tydz temu bo wyczulam kolejnego guzka w tej samej piersi czykmi prawej, czy ktoras z was miala tak ze po wycieciu pojawil sie nastepny?pomocy:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
no ja też po pierwszym wycięciu, jednego włókniaka który w trkcie zabiegu okazała się nogi, hist-pat jesze nie ma, a ten guzek u ciebie to moim zdaniem blizna - jest takie stwardnienie, bedzie widomo po pół roku, teraz to nawe usg nic nie wykaże pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dawno juz tu nie zagladalam:) Ja bylam w czerwuc na wizycie kontrolnej i na cale szczescie nie ma nic nowego. Teraz jestem w ciazy, ciekawe, co bedzie z moja podatnoscia do tworzenia sie wlokniakow teraz... Troche sie boje... Ciekwe, co u Czarnej-Mamby? Jesli czytasz, to sie odezwoj:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!no to gratuluję tej ciąży!!!!hurra! nie martw się-będzie dobrze:)zresztą co ma być to będzie-nie ma co na zapas się martwić... a ja tak naprawdę od tamtego zabiegu zapomniałam o włókniakach:D Do lekarza wybieram się 4 listopada bo tak mi zleciało-prawde mówiąc nie bardzo mi się chciało:) ale muszę załatwić tego bo mnie pierś boli. Pozdrawiam i trzymam kciuki za zdrowie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie Czarna-Mambo, ze sie odezwalas! Dzieki za mile slowa:) Wzielam sobie rady lekarzy do serca, zeby szybkosie starac o dzidziusia poki nie ma nowych dziadow:) Trzymam kciuki za Twja wizyte, napisz co i jak! Milego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka!byłam u lekarza -juz 2 wizyta-ustalilam termin zabiegu-21 listopada idę znowu.Niestety trochę jestem zadołowana:( chcialam zeby usunął mi taki jeden który mnie boli od długiego czasu a lekarz wymacał mi następnego i powiedział ze tego wytniemy.No i lipa...znowu jeden mi zostanie do wycięcia a czuję jeszcze jednego :( Ja wyczulam sobie tego co on wybadał ale nie byłam pewna bo teraz to juz mi się pomieszało co włókniak a co gruczoł. Zabrałam ze sobą tez kolezankę bo ma guzek juz kupę lat a doktorka powiedziała ze to zrost i nie wysłała jej do onkologa.W związku z tym,że to moja przyjaciółka martwilam się i przy okazji wyciągnęłam ją na wizytę.Okazało się,że to nie jest zaden zrost-lekarz sie śmiał i zalecił jej mammografię.Więc dziewczyny pamiętajcie,że nie wolno słuchać jednego lekarza i bagatelizowac guzki.Trzymajcie za mnie kciuki.Trochę się boje bo tym razem bedzie to bardziej skomplikowany zabieg gdyz włókniak jest głębiej położony:(:(. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna-Mamba, to niedobrze:( Kurcze, ale Ci sie odnawiaja. Ja sie przyznam, ze boje sie panicznie badac sama. Przeraza mnie to, ze znowu sobie cos wymacam. Bardzo Ci wspolczuje zabiegu, bede trzymala kciuki. Jak sobie wspomne swoj ze stycznia to mi sie slabo na sama mysl robi. Niby kazdy mowi, ze to "tylko" zabieg, ze krotko trwa i w ogole, ale wg mnie zawsze to wszystko jest nieprzyjemne. Ostatnio mojej babci sie zrobil taki wlokniaczek na policzku, pod okiem, byla u trzech lekarzy i 1powiedzial, zeby nie ruszac, 2 zeby wyciac chirurgicznie a 3 zeby wypalic laserem:) I badz tu madry:) Dobrze, ze wzielas ta kolezanke ze soba! Ja tez mowie swoim zeby sie badaly. Milego weekendu i czekam na wiesci od Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Hlidka!fajnie,że się odezwałaś-jakoś mi raźniej jak mi ktoś tu napisze:) Wiesz te włókniaki były od dawna pewnie tylko zdaje mi się ,że teraz podrósł i lekarz go wymacał dopiero bo badań to ja nie robiłam -lekarze to jakos bagatelizują-no mój doktor to swietny fachowiec naprawdę.Podzielam Twoje zdanie-tez boje się badać sama piersi ale czasem się przełamię.Kurde bardziej się stresuję czy ten lekarz będzie wtedy -niby prywatnie jak byłam to obiecał ze bedzie ale potem jak byłam ustalić termin to cos burknął tylko ze on lubi zartowac to sama nie wiem:) Tyle wiem ,że trzeba usuwac bo moze się zezłośliwic i juz.Pytałam lekarza o ten guz liściasty który robi się z włókniaków i powiedział mi ze tak moze sie zrobic ale po 10 latach...no u mnie to juz gdzies tak bedzie i jak mu powiedziałam to kazał mi od razu ustalać termin zabiegu i juz nie marudził,że to mały bo lekarze tych małych niezbyt chcą usuwać. Czytałam ,że powodem do obaw jest włókniak ,który w krótkim czasie się powiększył. Najgorzej mnie wkurza to,że do pani onkolog chodziłam na kontrole 8 lat i nie kazała mi usuwać-stąd tyle zachorowań na raka piersi bo potem moze byc za póno.Wiadomo...nie w kazdym przypadku sie uzłośliwi ale moze sie zdarzyć niestety. Dużo słoneczka na weekendzik życzę:)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, poczytałam troche tego co piszecie tu o tych włokniakach i swoich przejsciach i zjednej strony mnie to martwi, a zdrugiej podnosi na duchu. Mam 16 lat i okolo 3 tyg wyczylam u siebie niewielkie zgrubienie w piersi. Tydzien pozniej bylam z tym u ginekologa, ktory skierowal mnie na usg i okazalo sie, ze to wlokniak.. I ma 27mm/ 17mm .( oczywiscie musialam wsyztsko robic prywatnie bo w szpitalu dostalam skierowanie dopiero na marzec ! ;/) A teraz mam wrazenie ze chyba znow cos urósł.. Piers mnie boli, a po za tym strasznie sie denerwuje.. Nie wiem co dalej.. Jak na razie nie bylam u zadnego innego lekarza, a bol staje sie dokuczliwy. Postanowilam pojsc jutro do ogolnego po jakies skierowania do onkologa czy cos.. Bo wizyte u gin mam dopiero w srode. Doktor która robila mi usg troche mnie przestraszyla bo powiedziala ze nie jest dobrze i ze musze to usunac szybko.. CO mam myslec i na co sie nastawiac po kolejnych wizytach???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16latka007 - ja jestem tego zdania, co Czarna - Mamba - zeby usuwac. Tak mi sie wydaje, ze nie ma co trzymac. Ja sie zle czulam, jak wiedzialam, ze mam wlokniaka. Jak go usunelam, to poczulam sie psychicznie lepiej. Przede wzystkim nie stresuj sie bardzo. Wiem, ze latwo sie mowi, ale sama widzisz, ja sie ostresowalam a na razie wszystko jest ok. Jestes mloda, moze hormony szaleja i pod wplywem tego utworzyl Ci sie wlokniak, jak bylam na konsultacjach, to prawie wszystkie kobiety, ktore byly w poczekalni byly w Twoim wieku. Teraz to czeste. Najlepoiej skonsultowac sie minimum z dwoma lekarzami, zobaczysz co Ci doradza. Poszukaj u siebie w okolicy dobrego chirurga. Trzymam kciuki. Czarna-Mamba, mialo byc sloneczko a tu zimno jak nie wiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie o to chodzi. Moja kolezanka miala wycinanego wlokniaka przez chirurga o niezbyt dobrej opinii, zostala jej duza blizna a wcale nie musiala az taka, Na kontroli inni lekarze sie dziwili, po co ciezie bylo takie duze. Takze znajdz dobrego, zeby dobrze wycial wszystko i ladnei zszyl. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cześć:) niestety ze słoneczka chyba juz nic nie będzie:( a miałam nadzieję-nienawidzę zimy i koniec! Taka Pani mi opowiadała,ze jak wycinał jej włokniaka to ponacinał jej węzły chłonne i miała kłopoty potem -tak więc podstawa to dobry chirurg.Zresztą...o czym ja mówię????sama przezyłam koszmar jak ciął mnie chirurg półtorej godziny,ile ja bólu się nacierpiałam bo znieczulenie przestało działać-masakra.Najlepiej poszukac chirurga onkologa-prawdziwego fachowca .Wycinać trzeba bo po latach moze się uzłośliwić-nie musi ale moze.Pocieszam się tym,że to w sumie zabieg kosmetyczny w porównaniu do tego co przeżywają chorzy na raka. Głowa do góry i powodzenia.Takie życie... Przez te włókniaki stałam się taka trochę zgorzkniała i nie mam już tej radości życia co kiedyś.W sumie to chodzę do onkologa juz 9 lat i to co się naoglądam to szok-żal mi tych chorych ludzi.. Pozdróweczki gorące jak słońce:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_g28
Witam mam nadzieję że mi pomożecie nie wiem co robić.Od roku mam zdiagnozowanego włókniaka 6x16mm po biopsji cienkoigowej onkoog twierdzi że nie trzeba nic z tym robić tylko kontrolować przez usg co kilka miesięcy,ten włókniak przed miesiączką boli wspominałam lekarce o tym a ona ze to normalne.No nic..dodatkowo w tej piersi mam poszerzony przewód mlekowy cytuje z opisu usg z ''gęstą treśćią"z piersi wypływa surowiczy płyn z rozmazu wyszły tylko jakieś makrofagi przewód obecnie jest już poszerzony do śr.6mm na dł.3,5cm także powiększa się jak miałąm to wykryte wynosił śr.4mm dł.1cm.Dodam że obserwują już ten przewód od 5 lat i od 5 lat sączy się z piersi ten płyn.Jestem 3 lata po porodzie,prolaktynę miałam robioną wynosi 15.Co robić?Nadal tak obserwować tylko żeby z tego nic się nie wyklulo.Moja babcia zmarła na raka piersi.Czy zmienić lekarza?już nie wiem co dalej robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
wyciać Gosia , wyciąć i to szybko, bo dziecko jeszcze małe pozdrawiam mimilan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Ja poszlabym do jeszcze jednego lekarza do konsultacje. Wyobrazam sobie, jakie to musi byc stresujace, obserowac zmiane juz od 5 lat. Ja obserwuje, czy nie mam nowych od prawie roku i czesto sie stresuje a co dopiero od 5 lat! Wydaje mi sie, ze niepokojace jest to, ze saczy sie plyn. To warto sprawdzic. Trzymam kciuki - umow sie do jakiegos dobrego specjalisty. Czarna-Mambo, juz tydz mysle o Tobie i czekam na wiesci! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lokuś
Witam mam 21 lat i wykryto u mnie 4 włókniaki po obu rodzajach biopsji miałam zabieg, onkolog wyciął mi jednego guza największego bo 3 cm, a co do reszty powiedział, że na razie będziemy obserwować, ale nie jestem tego pewna, co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny!sory ale gdzieś mi się to forum zapodziało na poczcie:) jestem żyję i myślę też o Was:):):) a więc tak...zabieg miałam okropny!!!!!!!włókniak był az w żebrach bo to juz ponad 8 lat go hodowałam,pod drugie uciekał lekarzowi i troche stresu było.Zaczęło mnie troche pobolewac ale lekarz powiedział ze nie da więcej znieczulenia bo całkiem go nie odnajdzie,zaciskałam zęby i czekałam kiedy w końcu go wytnie.Włókniak okazał sie spory a nie taki malutki jak wyczuwałam pod palcem. Dziękować Bogu mój lekarz taki super sprytny fachowiec uporał się z tym w pół godziny a i musiał bo ja mam tendencję do dużego krwawienia.Trochę krwi straciłam i byłam osłabiona bo na drugi dzień przy zmianie opatrunku mdlałam co wczesniej mi się nie zdarzało.Potem miałam przebój ze szwami poniewaz kilka rozpuszczalnych zaschło i trzeba było wyciągnąć a mój lekarz pojechał na wczasy:)Ciagnęłam,ciągnęłam i po kilku dniach jakos się z tym uporałam. Czemu sama???boję się innych lekarzy i pielęgniarek po moich traumatycznych przezyciach.Rana już się wygoiła-było duże dziursko bo głeboko. W końcu mogę życ w miare normalnie:) Raczej wszystkie mam już wycięte.Jupi!:) te co miałam to były stare-mam wielką nadzieję ,że nowe nie wyrosną..oby... A moje zdanie jest takie: usuwac jak małe-nie ma co czekac-moze się uzłośliwić,po drugie jakby pani doktor wczesniej mi to powiedziała to nie wrosłoby mi w żebra(być może). Zycie z takimi potworami jest ciężkie,myśli się o tym-teraz juz wiem ze za długo to we mnie siedziało ale to wina wychwalanej pani doktor która nie mowiła ze to trzeba usunąć. HLIDKA DZIĘKUJĘ ZA PAMIĘĆ.CO U CIEBIE??? Zyczę pięknej pogody i pozdrawiam wszystkie kobiety!cmok:)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa GOSIA WYCINAJ I NIE CZEKAJ ZEBY ZA PÓŹNO NIE BYŁO.MI TEZ PANI DOKTOR NIE KAZAŁA -CHODZILAM 8 LAT ALE MNIE TO NIEPOKOIŁO.TRAFIŁAM NA TO FORUM,NASTĘPNIE ZMIENIŁAM LEKARZA NA SUPER FACHOWCA 100 KM OD MIEJSCA ZAMIESZKANIA I OKAZAŁO SIĘ ZE TRZEBA USUWAC.JEŚLI TWOJA BABCIA ZMARŁA NA RAKA PIERSI TO TYM BARDZIEJ SZYBKO WYCINAJ,POZA TYM TEN WYCIEK..NIE CZEKAJ.TYLKO ZMIEN LEKARZA BO TO MOZE OKAZAC SIĘ ZUPEŁNIE CO INNEGO-Z TYM TEZ NIEWIADOMO. MATKO JAKICH MY MAMY LEKARZY...RĘCE OPADAJĄ!!! POZDRAWIAM:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, Hej Czarna-Mambo! Dzieki, ze sie odezwalas, bo naprawde sie martwilam, czy dobrze czujesz sie po zabiegu. Wspolczuje Ci, ja tak samo mialam glebokie umiejscowienie. Mam nadzieje, ze dojdziesz szybko do siebie, na pewno szybciej niz ja bo Ty jestes silna, jeszcze jak sobie sama szwy wyciagasz:) Dzieki, u mnie ok. Zaczynam 7 mc. Az sie boje co tam u mnie sie dzieje w piersiach. Nawet sie nie badam teraz. Urosly mi chyba ze dwa rozmiary, takze po porodzie bedzie co badac:) Trzymaj sie cieplo. w Nowym Roku zycze Ci zeby Cizaden nowy dziad sie nie pokazal, przede wszystkim wlasnie zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wycinać wszystko co jest w piersi a zwie się włókniakiem!!! Ja miałam włókniaka w prawej piersi... zaszłam w ciążę.. hormony szalały ... i zaczął rosnąć. 3 miesiące temu poszłam z nim do onkologa, bo zrobił się nim dziwny guzek... biopsja nie wskazała nic złego, gruczolakowłókniak powiedzieli, do obserwacji.... ale ja sie uparłam aby mi go wycięli, nie chciałam takiej zmiany!!! Za 4 dni dostałam telefon że to RAK!!!!!!! już jestem po amputacji prawej piersi, teraz czeka mnie chemia, radioterapia ...... wszyscy mówili że to włókniaczek... 19mmna 21mm.....nawet z biopsji cienkoigłowej nic nie wyszło!!!! Moja własna intuicja mi podpowiadała, że to coś złego..... Rak wczesny etap zaawansowania... uratowałam sobie życie tą decyzją aby tego czegoś nie zostawiać w piersi! Włókniaki mogą się zezłośliwić !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wycinać wszystko co jest w piersi a zwie się włókniakiem!!! Ja miałam włókniaka w prawej piersi... zaszłam w ciążę.. hormony szalały ... i zaczął rosnąć. 3 miesiące temu poszłam z nim do onkologa, bo zrobił się nim dziwny guzek... biopsja nie wskazała nic złego, gruczolakowłókniak powiedzieli, do obserwacji.... ale ja sie uparłam aby mi go wycięli, nie chciałam takiej zmiany!!! Za 4 dni dostałam telefon że to RAK!!!!!!! już jestem po amputacji prawej piersi, teraz czeka mnie chemia, radioterapia ...... wszyscy mówili że to włókniaczek... 19mmna 21mm.....nawet z biopsji cienkoigłowej nic nie wyszło!!!! Moja własna intuicja mi podpowiadała, że to coś złego..... Rak wczesny etap zaawansowania... uratowałam sobie życie tą decyzją aby tego czegoś nie zostawiać w piersi! Włókniaki mogą się zezłośliwić !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
no to jak to rak in situ to dosc radykalne podejscie i radioterapia i chemia i mastektomia - trochę dużo tego wszystkiego, mam nadzieję ze konsultowałaś. a biopsja jak to zwykle sie zdarza nie trafiona pewnie, ja miałam mamotomiczna - tez nie trafiona. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
no to jak to rak in situ to dosc radykalne podejscie i radioterapia i chemia i mastektomia - trochę dużo tego wszystkiego, mam nadzieję ze konsultowałaś. a biopsja jak to zwykle sie zdarza nie trafiona pewnie, ja miałam mamotomiczna - tez nie trafiona. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złośliwość G3 .... 3 onkologów konsultowało co ze mną zrobić... ponoć trafił mi się paskudnik ... nie chcieli ryzykowac operacją oszczedzającą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimilan
a genetykę tez kazali zbadać - u nas w olsztynie jakiś program pomorskiej akademi nauk - badaja zawartość selenu we krwi (to b. ważne) i genotyp pod wzgledem mutacji w genach BRCA 1 i 2, podobno tym selenem sie robi profilaktykę dla osób które oddziedziczyły mutacje tych genów - tu myśle o Twojej Paulince pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_g28
Teraz to naprawdę się boję:(A czy ktoś może mi polecić jakiegoś dobrego onkologa (prywatnie) z Poznania.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×