Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grze

czy on/ ona wróciła?

Polecane posty

Karola - gdzieś!!! Najlepiej z dala od miasta jakiegokolwiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba przestane tu pisac bo sie nie mieszcze w ramy czasowo-zwiazkowe :P Poczekajcie to zeby bylo rowno, zaczne wspominac mojego ex exa z ktorym bylam dwa lata ok ? :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola - jak już tak gramy, to ja dokładam mojego pierwszego faceta, który nie żyje. 3 lata + 6 lat. I co? Poddajesz się? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak naprawdę - to tak jak pisałam - nie czas jest najważniejszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano - zdarza się :-( wtedy też myślałam, że świat przestanie istenieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tych sytuacji nie da się porówanać, ze zrozumiałych powodów on nie mógł do mnie wrócić ;-) ( wybaczcie wredny humor, taki mam sposób radzenia sobie z tym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojej kolezanki byly ... taka zwykla milosc wakacyjna, zabił się tj. popelnil samobojstwo, tak strasznie sie zakochal, ale sie rozstali wiec nie widzial chyba innego wyjscia ... a dziewczyna z presja i wyrzutami sumienia zostalu \"tu\" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my byliśmy razem do końca - życie wspólnie planowaliśmy. Miał wypadek samochodowy, jakiś pijany facet go spowodował. Nie umarł od razu i zdążyliśmy się pożegnać. Nie macie pojęcia jakie to ważne i jak się z tego cieszę, chociaż jak o tym myślę nawet teraz to płaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
człowiek wiele zniesie, całe szczęście miałam wtedy przyjaciół, ale i tak przez 1,5 roku żyłam w niebycie. ( a syna miałam nazwać jego imieniem - tylko jakoś nie mam go z kim mieć ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tamten chlopak o ktorym pisze byl z moja kolezanka moze z miesiac ? Jak silne to musialo byc uczucie, ze z tego powodu sie zabil ? W ogole dziewczyna ma ciezkie zycie, bo kilka miesiacy po tym zmarla jeszcze jej mama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra - jak już się tak spowiadam, to wam powiem. Ja też próbowałam się dostać do Niego na drugą stronę. ( młoda byłam i głupia) Blizna na nadgarstku o tym przypomina, ale teraz nie wiem, co by się działo, to nigdy nie zdecydowałabym się na taki krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze tak slowem wyjasnienia, wiem doskonale ze ja nie moge porownywac swojego zaangazowania z Waszymi...szczegolnie jak ktos byl z kims 6 lat ! Rety mnie nie bylo nawet dane przezyc tak dlugiego zwiazku ! Jednak cholera, wiazac sie z D. myslalam ze trafilam na milosc swojego zycia - powaznie ! Moze to i chore, ale nigdy na nikim tak mi nie zalezalo ! A on dawal mi dowody na to, ze rowniez jest zaangazowany w cala ta sytuacje... powiedzial mi nawet ze bardzo chcialby wynajac mieszkanie i ze boi sie zapytac, ale jesli tylko bym chciala to moglabym sie do niego od razu przeprowadzic...tak zeby poznawac sie na wspolnym gruncie... Nie wierzylam ze takie szczescie mnie spotkalo...a tym czasem bumm pekla mydlana banka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loori widzisz ktos nie pozwolil Ci przejsc na druga strone ... I bardzo dobrze, tak musialo byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już teraz wiem, że nawet jeśli kiedyś kogoś poznam i on będzie mi opowiadał te wszystkie miłe rzeczy - to nie uwierzę na 100%. Nawet najlepsza para może się rozstać. I nie wierzę już w taki organizm, co się nazywa \" my \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nawet wiem kto mi nie pozwolił ;-) . Już sobie wyobrażam jaki bym dostała ochrzan od niego, gdyby mi się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loori dobry z Niego chlopak, ze Cie tam ze soba nie zaciagnal :) Dokladnie Loori pragnienie milosci, bliskosci jest bardzo duze przynajmniej u mnie, ale z zaufaniem coraz gorzej. A wiecie D. kiedy tak mi powiedzial, ze czasami cos sie moze takiego stac ze wszystko zmienia sie o 180 stopni, ze z dnia na dzien moga sie puzzle rozsypac...bylam przerazona...ale zaraz powiedzial ze to nie w naszej sytuacji, ze jest dobrze...minely 3 tygodnie i puzzle rozsypal ot tak ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapukalam na gg do Ciebie Natka ale nie odpowiadasz, wiec moze znowu Ci nie chodzi?! Udalo sie odebrac przesylke, portfel jak za te pieniadze - fajny. Choc nie wiem jak dluga bedzie jego zywotnosc ;) Acha i laski jak ktoras ma chec na mnie czasami huknąć ( a moze przez samo ch ?! Chociaz nie bo huk ...;) Niewazne ;) ) ze biadole, ze ja tu z najmniejszym stazem to ja nie mam nic przeciwko. Jesli krytyka jest konstruktywna, a nie tylko pod postacia wyzwisk to ja ja bardzo lubie i serio bez obaw :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie cos sie spac chce, ale przeciez wstalam o 11 , wiec jak to mozliwe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj się tym co tamten pomarańczowy napisał. nie warto. co za głupota na podstwaie stażu wnioskować o sile i zaangażowaniu w związku...? nie smutaj się :*** ja też miałam różne przerażające myśli... ale chcę żyć. bo mam po co. chcę się przekonać. chcę zobaczyć, czy jednak się uda. czy coś się zmieni :) przytulam Was mocno. ps. Wy naprawdę jesteście siostrami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka w.
a ja jestem dobe po rozstaniu i wiem ze wszystko bedzie dobrze... ze jeszcze mu kiedys podziekuje za to ze nie pozwolil nam byc razem, bo spotkam kogos, kto nie bedzie mnie zle traktowal w zamian za milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ćmo - moim zdaniem sama trochę \"nakręcasz\" sobie te sny, przez ciągłe rozpamiętywanie. Sny to tylko odbicie naszych myśli, interpretacja rzeczywistości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee, ja wiem co znaczą sny ;p sama niedawno w tym temacie komuś to tłumaczyłam. wcale ich nie nakręcam. ostatnio skupiłam się na tym, zeby być dla Niego dobrą Przyjaciółką. a że dziś mi się to przyśniło, to zwykły zbieg okoliczności. równie dobrze mogło się przyśnić pół roku temu. nie przywiązuje do tego jakiejś wagi. po prostu obudziłam się i zrobiło mi się smutno na to wspomnienie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×