Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

mini klub miłośników zwierząt-2

Polecane posty

Hejka:) wyjeżdzam na tydzień, więc małe szanse na zaglądanie tutaj. Co do tego ,,dobrego serca,, to mnie to przeraża :O Powiem Wam, że zaczyna mnie to już męczyć, na każdym kroku jakaś potrzebująca istotka i jak jej odmówić? Mam już dwa psy, lecimy na jednej pensji... zaczyna nam nie starczać, a co tu mówić, o przygarnieciu kolejnych ...:( Normalnie szlak mnie trafia na bezmyślność ludzi, bo te bidulki same z siebie się nie biorą... ech... Pozdrawiam wszystkich i miłych chwil życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrych, radosnych dni Emmi i spotykania na swojej drodze wyłącznie szczęśliwych istot....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocham zwierzaki, mam slicznego psiaka Kubusia ma juz 12 lat w tym roku ale nadal dobrze sie trzyma i lubi sie pobawic, jego ulubiona zabawa to rzucanie swoimi zabawkami i oszczekiwanie ich:D jest sliczny sredniej wielkosci ma sliczne brazowe oczka i jasna kremowa siersc , bardzo wlochaty jest musze go czesto czesac:) podsumowujac to moj najlepszy przyjaciel pozdrawiam milosnikow zwierzakow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich 🌻 Mam nadzieję że mnie przyjmiecie do grona bo ja również uwielbiam zwierzęta WSZYSTKIE. Mam w domu dwa koty i psa a właściwie dwie kotki i suczkę. Sonia - tak ma na imię to owczarek niemiecki. Koty to Pusia i Prztyla. Pusia jest trzykolorowa - czarny + biały + rudy = dachowiec Prztyla - czarny + biały pod brodą i skarpetki = dachowiec Najpierw była Pusia, jest starsza o parę lat od drugiej. Później była Prztyla, którą ktoś mi podrzucił, jako maleństwo. Siedziała na drzewie przy 30 stopniowym mrozie a pod drzewem siedziała Sonia i co było robić ? Pusia do tej pory nie zaakceptowała Prztylki a minęły już 3 lata. Codziennie musi wlepić swojej koleżance parę ładnych pazurów w okolicy ogona wtedy się lepiej poczuje. Prztyla już tak nie ucieka jak na początku, wtedy darła się na całe osiedle aż wstyd mi było przed sąsiadami. Teraz potrafi zlekceważyć rywalkę a nawet oddać pazurkiem. Każda jednak musi mieć jednak swoją miseczkę bo.........!!!!!!!.... A Sonia, jak to Sonia leży spokojnie i przygląda się tym kocim targom. W domu rządzą koty więc Sonia siedzi cicho, ale na dworze niech no tylko by zaczęły.... uciekają przed nią gdzie pieprz rośnie. Zagryźć to by ich nie zagryzła bo tak jest nauczona, ona po prostu staje na nie łapą na brzuch i kot jest wtedy bezradny, leży i czeka na litość. Ale się rozpisałam, nie wiem czy nie nudzę, ale na początek chciałam przedstawić swój dorobek zwierzęcy bo będę jeszcze tutaj wpadać. Pozdrawiam wszystkich zwierzyniaków.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maudie
Hej Beza62,ja też jestem nowa.Miałam sunię 13 lat,już nie żyje od lat kilku a ja jeszcze za nią tęsknię.Teraz mam kotkę Michalinkę,jest już stara ale bardzo sprawna i pogodna:),a Ty z jakiego miasta jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło czytać nowe wpiski. Moje kotki się nie zaakceptowały-tzn żyją obok siebie,czasem zdarza im się wziać za łebki,pofukać na siebie.Każda ma swoją miseczke i osobną kuwetę.Chociaż teraz po paru latach to korzystały by i z jednaj ale już przywykliśmy do dwóch. U nas ok.Wreszcie trochę słońca,już dość tego deszczu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W końcu śliczne słonko :) Anuśka:) fajnie się tym postem wstrzeliłaś w datę i godzinę :) tak mi się to w oczy rzuciło :) witam nowych zwierzolubów :) Pozdrawiam wszystkich 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrowionka dla wszystkich milośników zwierząt dużych i małych i głaskanko dla podopiecznych 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Faktycznie,zabawnie wyszło,nawet tego nie zauważyłam:) U mnie ok.Upały dają się we znaki wszystkim.Moje 12 łap w większości leżą,śpia,czasem coś zjedzą,sporo piją.Mądre są bo ja czuje że piję za mało,wody oczywiście;) Fakty z życia-dostałam sie na zaoczne leśnictwo.Hura:DBardzo się cieszę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie upały nieznośne i duchota okropna :O 🌻 Kaja zaszczepiona :) więc na razie nie ma szans żeby mi się wściekła ;) sierść już jej odrasta :) i już nie jest taka łysa :P 🌻 biała kocica w czarne łaty ma 4 kociaki w tych samych kolorkach :) widziałam je ale tylko z daleka :) czarna kocica regularnie przychodzi na darmową wyżerkę :P jej kociaków nie widziałam :) mam nadzieję że mają się dobrze :) 🌻 a w niedzielę o 8 rano pod oknem pobiły się 2 kocury :) akurat widziałam moment jak się na siebie rzuciły :) krzywdy sobie nie zrobiły :P a te ich miałczenie (podobne do płaczu dziecka) do 10 minutach zaczęło doprowadzać mnie powoli do szału :P 🌻 pozdrawiam ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka:) wróciłam już do domu, psiury stęsknione. urwisia nieziemnsko tęskniła za juniorem, aż sobie zabawki znosiła i piszczała do nich... ale popiszę później, bo misa mam na głowie... serdecznie pozdrawiam starych i nowych bywalców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie Emmi, że jesteś :) Ja też właśnie wróciłam. I najbardziej za mną tęsknił kocur, zresztą, ja za nim też. Po za tym jest zdecydowanie za ciepło. Wszystko, co żyje ma dosyć tego skwaru. W ciągu dnia słychać tylko delikatny szelest liści, jeśli w ogóle jest jakiś wietrzyk. Ptaki pochowane gdzieś w cieniu, pod i między gałęziami nie dają znaków życia. Czekają na chłodniejsze popołudnie lub wieczór. Tak bywa też w normalny letni dzień przed burzą. Wszystko cichnie, jakby zamierało życie. Dobrze byłoby, żeby choć trochę popadało. Po krótkim obfitym deszczu zostają kałuże. Lubię patrzeć, jak potem taplają się w nich mazurki i jaskółki. Te ostatnie są u mnie zawsze niezależnie od pogody około piątej po południu. Przylatują do wodopoju, czyli wystawionej specjalnie dla ptaków dużej kuwety z wodą. ostatnio widywałam tam też młode sójki. Normalnie nie podlatują tak blisko, bo są dość płochliwe, ale myślę, że te są tu urodzone i mimo bliskości człowieka czują się bezpiecznie. No cóż nie przepadam za sójkami, bo to drapieżniki, ale takimi stworzyła je natura i tak być musi. Natomiast lubię te ptaki drapieżne, o których wiemy od zawsze, że są polujące. Lubię jastrzębie, kobuzy, myszołowy. Takie tu widuję. W ich sylwetce w locie jest coś pięknego, żeby nie powiedzieć szlachetnego, choć groźnego, zwłaszcza wtedy, gdy pikują żeby usidlić ofiarę. Miłego dnia wszystkim życzę 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tulipanna//:) fajnie Cię poczytać... a te stronki z ptakami to mam nadal i często do nich zaglądam, już się nimi dalej podzieliłam i każdy jest zachwycony. Jak tam jamnior? Ja ostatnio ciągle widuję porzucone psiny, wsumie sezon urlopowy to co się dziwić i z trudem się hamuję, ale serce tak mi krwawi... ostatnio sąsiadka przygarneła jedną znajdę, ale okazało się, że jakoś psina nie może się zaaklimatyzować i pytała czy nie wezmę... oj ciężko było odmówić, no ale jak? axxk//:) jak tam zwierzaki? Gosia//:) i dla Ciebie ❤️ anuśk_a//:) oj upały są niedozniesienia... siedzę w domu, ale i tak ciężko wytrzymać. Netta//:) 👄 maudie🌻 Beza 62//:) siemanko!! my się już znamy z innego topiku :D Owczarek niemiecki? możesz mi więcej o tej rasie napisać? Ostatnio jak mąż myślał o zakupieniu takiego szczeniaka, to doszły mnie słuchy, że to rasa bardzo zuborzała genetycznie, że jest aż tak rasowa, że standartowo ma jakieś choroby genetyczne :O Czy to prawda? Ariane84🌻 pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto mnie jeszcze pamieta? dowód na to niech da...:) walczymy nadal, postep w ogonach nie jest oszalamiający /na razie/ ale nadzieje sa ogromne, cieszę się że u Was jest w porzadalu, pozdrawki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek z gołębiem na plecach
a ja mam 2 psy (chauChau czy coś takiego ta ich rasa) i kota. Mam do tego jeszcze jeden problem bo jestem wnukiem gołębiaża z dziadkiem zawsze robiłem przy gołębiach i jak wyjde np. na balkon to zaraz zlatują się ptaki dziwne co? ostatnio szedłem chodnikiem i duzo ptaków chodziło po nim weszłem między nie a one tak jak by mnie nie widziały chwile póżniej podszedł mój kolega ok3metrów od ptaków i wszystkie uciekły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) waterfall //:) pewnie, że pamiętam, dlaczego miałabym nie pamiętać? jak tak na polu bitww? :) Krzysiek z gołębiem na plecach//:) Ja może nie mam aż tak, że wchodzę w stado gołębi, ale jak idę chodnikiem, to gołębie nie uciekają, czasami aż muszę się zatrzymać, bo taki delikwent przecina mi spokojnie drogę ;) One chyba wyczuwają kto im zrobi krzywdę a kto nie :) A może skoro jesteś gołębiarzem i zajmujesz się nimi to się do Ciebie przyzywczaiły? Dlaczego ma to być problem? Myslę, że to wielki komplement :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może patetycznie zabrzmi, ale to...łaska. Moim marzeniem jest, aby ptaki ode mnie nie uciekały. W przypadku gołębi, nie jest źle. Ale inne.... A gdyby tak móc zajrzeć w oczy jastrzębiowi na wolności, pogłaskać kosa, karmić z ręki sikorkę, albo móc bardzo bliziutko poobserwować płochliwego dudka.... Ptaki wyczuwają, gdzie jest bezpieczne. Mimo, że mam kota, zakładają gniazda dość blisko i nawet na wysokości, pozwalającej człowiekowi zajrzeć do gniazda. Myślę że nie bez znaczenia jest to, że na zewnątrz nie włącza się muzyki, nie jest głośno, jedyne niepokojące odgłosy dla nich, to szczekające psy, ale i do tego mogły się przyzwyczaić, bo psy hałasują, ale nigdy ptaków nie gonią. Zabawnie to wygląda, gdy na tarasie wyleguje się dobermanka, a tuż obok drepczą mazurki, zwłaszcza, jak są młode. Miłego dnia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szprota999
a mi pół roku temu zaginął kot. i wczoraj ojciec go znalazł. leżał sobie w pustej psiej budzie. zmumfikował sie biedny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maudie
Hej,ale gorąco,moja kotka mimo że kocha leżeć na słońcu jak każdy kot,chyba też ma dość i szuka cienia.Ostatnio uratowałam kotka,miał ok.4 miesiące i ktoś go wrzucił do dziurawej rynny,biedak nie mógł się wydostać i bez pomocy zginąłby:(.Teraz ma nowy dom,u nas nie mógł by zostać bo moja Michalina(kotka)jest stara i nie zaakceptowałaby go(jest strasznie zazdrosna!!!!!!!)Cieszę się,że dla tego kotka wszystko dobrze się skończyło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) maudie//:) kociaczek miał wielkie szczęście, żego wypatrzyłaś/usłyszałaś i przyszłaś z pomocą :) szprota999//:) Ale zdrowy jest? bo ja nie rozumiem tego ,,zmumfikował sie,, tulipanna//:D taaak... jastrzębiowi w oczy popatrzeć... skarbie nie byłaś myszką w poprzednim wcieleniu? ;) Kochani, sąsiadka ma 2 letniego kocura i dokomponowała mu ostatnio malca kociego też płci męskiej, czy oni się dogadają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba zależy od osobowości kota.../?????/ Mój kot absolutnie nie toleruje innych. Kilka razy próbowałam przygarnąć jakąś znajdę. Nie udawało się. I szukałam dla nich domów gdzieś w sąsiednich gospodarstwach. Było prychanie, straszenie, prawie atakowanie małego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tulipanna//:) acha, dzięki 👄 Na razie ładnie się bawią... a raczej starszy przejawia dużo cierpliwości, kiedy ten mniejszy go zaczepia :D U mnie wczoraj w nocy mąż narobił rabanu, że Piękna zdechła, a ona zasnęła mocno... i cały czas dochodzę do siebie. A Urwisia okazała się psem karelskim :D Zaintrygowało nas jej zachowanie, dorosła już i nabrała pewnych nawyków, jak na przykład skradania się i bezszelstnego atakowania :O Nie dopuszcza do siebie obcych i jest taka... no właśnie taka inna, niż nawet psy stróżujące. No i zaczeliśmy studiować rasy, bo mniej więcej wiedzieliśmy gdzie szukać i znaleźliśmy. To znaczy mąż już wcześniej wynalazł tę rasę na info i tak przyglądał się tym opisom. Żdziwko wielkie, bo ja nie wierzyłam, że ona jest rasowa... nawet powiem Wam, że martwi mnie to trochę, bo uważam, że mieszańce są zdrowsze. A tak od razu przypominają się te wszystkie sensacje żołądkowe u Urwisi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam pozdrawiam i macham:) mam teraz tyle na głowie ze niemam czasu na nic nawet na myslenie o własnych urodzinach ktore mineły wczoraj jak każdy dzien :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po długiej nieobecności :) te olbrzymie upały nawet krótkotrwałe strasznie się dawały we znaki naszym pupilom... moje koty chodziły w tempie spowolnionego filmu albo leżały porozkładane na środku pokoju jak dywaniki albo na plecach z łapami na cztery strony świata - tu się zastanawiałam czy taka pozycja jest rzeczywiście wygodna ? Suczka leżała całe dnie na schodach przed domem w cieniu albo na moich najładniejszych roślinach albo w wykopanej przez siebie dziurze w ziemi o głębokości 80 cm - prawie podkopała mi fundament. W taki upał bardzo ucierpiały jej uszy - koszmarny atak much na każde ucho - krew się lała i nic nie pomagało ani maści ani lepy na muchy... dopiero teraz zaaplikowaliśmy jej jakieś kropelki w kark i to ma podobno pomóc... Teraz trochę chłodniej to chyba zwierzyna odetchnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pies husky i ja
witam wszytkich serdecznie :) przyłączam się do waszego licznego grona- od przybytku głowa nie boli. jetem właścicielką 6-miesięcznego psa rasy Syberian Husky. To co moge powiedzieć o tej rasie, w porównaniu z owczarkiem niemieckim, strasznie nieposłuszny. Co prawda reaguje ne podstawowe komendy typu , podaj łapę etc, ale w ząb nie może zapamiętać komendy "do mnie":). Z moich obserwacji wynika że , skubianiec mały wie co to znaczy do mnie, ale do tej komendy nie chce się stosować...hehehehe....bardzo obrażalski pies- jak się obrazi to ja przeważnie przychodze do niego i go głaszcze...lubi pieszczoty-bo ten nawyk wyrobiłam ...Lubi buszować w ogrodzie....cały ogórd przekopie i kwiatki popsesadza.....poza tym, ma wrażliwe oczka, zwłaszcza to niebieskie, nie lubi upałów z powodu gęstej sierści, śpi cały czas na balkonie z własnej woli nawet gdy jest zimno.....czasami się zastanawiam jak on wytrzyma w mieszkaniu w zimę gdy c.o będzie włączone???? Pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×