Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nowaaaa

pracuje ktoś w sądzie na stanowisku biurowym??

Polecane posty

Gość a jak
jest u was z curendą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekretarkaaaa
Ja mam 2150 na rękę z 10 stażem i w tym ostatnia podwyżka motywacyjna 150 na rękę i 150 zł dodatku. Co do łączenia małych wydziałów- to było ostatnio pismo z Sądu Okręgowego, aby Prezesi się ustosunkowali jak to widzą. U nas to nie wchodzi w rachubę, bo tak się składa, że wszystkie wydziały są gigantyczne i liczą nawet po 8 -9 sędziów + referendarze. tak więc nie będą nic likwidować i łączyć, wręcz przeciwnie - do stycznia nas dzielą - na 3 sądy rejonowe - dla właściwych dzielnic. Jedni narzekają , bo jedna siedziba będzie mieścić się na drugim końcu miasta, Inni natomiast się cieszą, gdyż pojawi się potrzeba powołania kilku nowych kierowników i zastępców. No i oczywiście w związku z tym pojawia się mnóstwo konfliktów, gdyż czasami kierownikiem zostaje ktoś młodszy i z krótszym doświadczeniem (ale większymi plecami)... No ale w końcu sprawiedliwości w sądzie się nie znajdzie :D :D :D Pozdrawiam i życze miłego dnia ! Ja dziś niestety walczę do 18 na posterunku – gdyż mam dyżur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekr. sąd.
sekretarkaaaa - masz neta w pracy? a może gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak
w waszych sądach ma się wprowadzanie curendy ? U nas raczkuje , póki co mamy szkolenia. Nie ma na to czasu, bo to podwójna robota. U nas nie ma zadnych podwyżek , o nagrodach też cisza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do currendy, to u nas jeszcze jej na razie chyba nie będzie. Co do awansu na kierownika, ja zostałam zastępca kierowniczki po chyba 3 latach pracy. Tez niektórzy mnie obgadywali, że niby za młoda, za mało doświadczona. To był nowo utworzony wydział, była już wybrana kierowniczka, a poza nią byłam tylko ja i jedna koleżanka, pytali nas kto chce zostać zastępcą, ona nie chciała, to zostałam ja. A jak tworzony wydział, to nie został nikt przyjęty nowy, tylko przeniesiono po jednym pracowniku z innych wydziałów, i wtedy też chętnych żadnych nie było na dobrowolne przejście. A już po fakcie wybrania mnie zaczęły się ploty. Niby kto miał zostać tym zastępcą, jak nikt się nie zgłosił na ochotnika? Ale zazdrośnice zawsze się znajda. Tylko z drugiej strony czego tu zazdrościć. Mam trochę ponad 100 zł dodatku funkcyjnego i więcej roboty od innych z tytułu tej funkcji. Nie opłaca się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekretarkaaaaa
Witajcie we wtorkowy pochmurny i mżysty poranek! Madzie – ja osobiście uważam, że bycie zastępcą kierownika ma swoje plusy. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że te 100 zł nie jest adekwatne do wykonywanej pracy, obowiązków i odpowiedzialności....ale.... to zawsze stanowisko funkcyjne. U nas wcześniej czy później większość zastępców zostaje kierownikami, no a to już całkiem niezłe stanowisko – sama przyznaj. Oczywiście ma też minusy. Swoją drogą , nie każda osoba nadaje się na to stanowisko. U mnie w Sądzie jest 26 wydziałów i niestety kilku kierowników, którym po prostu się udało zająć to stanowisko, a którzy nie koniecznie byli do niego stworzeni i się nadawali. Ja, nie ukrywam, też chciałabym pełnić taką funkcję, ale w głębi serca wiem, że bym się nie nadawała. Po prostu nie umiem wydawać poleceń. Nawet teraz kiedy mam zlecić coś innej osobie mam wyrzuty, i często jest tak, ze robię to po prostu sama. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekretarkaaaaa
Jeszcze jedno niedyskretne pytanie: - co to jest ta currenda ?U nas o niczym takim nie słyszałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doth_s
u nas nagrody wyplacają przy czerwcowej wyplacie. Jeśli chodzi o Currendę to funkcjonuje, ale na Wydziałach - ja nie mam z nia kontaktu. Co do likwidowania wydziałów... w naszym okregu kilwiduja dwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekretarkaaaa
Witam w kolejny piękny poranek! Dobrze, że już środa, teraz to już z górki do weekendu, a ja o niczym innym nie marzę. W pracy mam totalny luz i jeszcze większą nudę, tak więc czas mi się niemiłosiernie wlecze. osobiście wolę mieć pełne ręce roboty, wówczas człowiek czuje się potrzebny no i czas szybciej leci. Miłego dnia :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekretarkaaa
Kurna - tak mi się nudzi - a tu takie pustki :D Na szczęście już tylko pół godziny i zmykam do domku ! :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
Sekretarko, a w ajkim wydziale pracujesz? Czy Was też puszczaja wczesniej z powodu upałów? Nas tak, jeśli Sąd Okręgowy wczesniej wychodzi. Wszystko tam od nich zależy. Zatrudnią mnie po stażu. I trochę mi sie juz zakres obowiązków zmienił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak
Ja pracuję od 10 lat w sądzie i niestety chyba nie było ani jednego dnia żeby mogła chociaż pomysleć , ze jest nudno i nie ma co robić. Pracuję jak w maglu i cały czas zero nadziei, ze coś się zmieni - jest nas za mało. Wczoraj byłam w pracy do 19.00 , dzisiaj do 18.30 ( oczywiście za friko). A do tego ta currenda :( jest to w skrócie mówiąc elektroniczna rejestracja wszystkiego , repertoriów- wykazy - itd , zakładanie spraw, rozpisywanie , protokolowanie, pisanie orzeczeń i całe wykonawstwo . W naszym sądzie kurenda jest we wszystkich wydziałach od początku roku , ale nie jest jeszcze wprowadzania tak w 100% z braku czasu oczywiście , ale mamy już taki obowiązek i podobno ma byc teraz na dniach kontrola ile juz wprowadziłyśmy spraw i na jakim jesteśmy etapie. I dopóki nie zaczniemy tak codziennie w niej pracowac to jest to okrutnie skomplikowane , kurs komputerowy ( dla kogoś kto nie wiedział komputera na oczy) to jest tak jakby nauczyć kogoś zrobić herbate w porównaniu do pełnego menu z wykwintnej restauracji ... I przez najbliższe lata będzie prowadzona i papierowa rejestracja i elektroniczna , a w przyszłości ma pozostać tylko elektroniczna. To jest nieuniknione . Odnośnie funkcji kierowniczki to u nas absolutnie nie jest tak, ze z-ca kierownika musi zostać kiedyś kierownikiem . Decyduje o tym przewodniczący i tak było u nas rok temu. Zastępcę kierowniczka sama sobie wybrała. W moim wydziale bycie kierowniczką jest ok. i każda z nas spokojnie po tylu latach pracy mogłaby sobie poradzić , ale jeśli mówimy o sprawozdaniach to są one koszmarne ( co chwila coś zmieniają, dokładają , można zwariowac).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak
u nas nie ma mowy o zwalnianiu przez upały , tyle dni jest upalnie a dopiero od 2 dni dali nam wodę mineralna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia1240
Witam wszystkich! Przeczytałam od początku cały wątek, niedługo dołącze do \"rodzinki\" sądowej bo od 2 lipca będę zatrudniona jako referent w sądzie okręgowym w wydziale cywilnym, ale niestety na zastępstwo, na 11 miesięcy...... poradźcie mi co zrobić aby zechcieli mnie tam zostawić? LP tak jak Ty też jestem po hiostorii też mam specjalizację archiwalną(jeszcze biblioteczą i pedagogiczną) boję się okropnie pierwszych dni bo chcę wypaść jak najlepiej i żebym z nerwów jakiś idiotyzmów nie zaczęła robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia1240
nie w cywilnym tylko rodzinnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekretarkaaaaa
Witam w kolejny, tym razem pochmurny, poranek! U nas nawet nikomu do głowy nie przyjdzie, aby mogli nas wcześniej zwolnić. Przed świętami np. w wielki piątek Sąd Okręgowy zwolniony był o 13:00 a my pracowaliśmy do końca. I gdzie tu sprawiedliwość. Wodę niby dostajemy - ale z łaską. Trzeba się na okrągło upominać. Jeśli chodzi o pracę po godzinach, to rok temu była kontrola z inspekcji pracy i doczepili się m.in. do nadgodzin, no bo co druga osoba siedzi systematycznie po godzinach –za darmo naturalnie. Teraz, aby zostać po pracy – musi być złożony wniosek do Prezesa o wyrażenie zgody, podpisany przez Kierownika i Przewodniczącego + dokładne wskazanie celu nadgodzin. Jeśli nadgodziny mają być płatne – musi być jeszcze opinia Kierownika Finansowego. Płacić raczej za to nie chcą więc dają czas wolny, ale co to daje, skoro zostanę po pracy wyjdę z zaległości na drugi dzień jest wolne – za nadgodziny i znów pracy uzbiera się tyle, że trzeba po godzinach ją wyrobić. I kółko się zamyka. Też jesteśmy na etapie informatyzjacji sądu no i jest przez to dodatkowo masa roboty, więc wszyscy narzekają. Mam nadzieję, że jak już się wprawimy i na dobre to wejdzie – będzie z tego pożytek – bo na razie same minusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L p
Kasia, hej hej. Napisz cos o sobie. Gdzie studiowałas, czy pracowałas w zawodzie, ile masz lat, itp. Umowe mi dadzą, tak, ale nie mam jeszcze pewnosci do jakiego wydziału trafię. Sa brane dwa pod uwagę, jeden taki najlepszy i jeden najtragiczniejszy. Juz dzisiaj wszyscy sie ze mnie smieją, jak mówię, że tam moge trafić. Nie jest tam fajnie ze względu na pracujące tam panienki. Koszmar. No i w ogóle bede teraz chodzic regularnie na wokandy, a nie tak z doskoku jak teraz. Już się cieszę. W ogóle wczesniej nie lubiłam wokand, chociaż dosłownie wszyscy mnie przekonywali, że sa niezłe. Teraz jak pomysle o tym wydziale, to sie modlę o wokandy 5 dni w tygodniu! A co do wody - u nas jest jej bardzo dużo, nie ma problemu. W sądzie jest koło 10 dystrybutorów i wody schodzi 12 baniaków na 2 tygodnie. Wiem, bo niedawno mówiła mi o tym osoba, która sie takimi sprawami u nas zajmuje. W niektórych wydziałach nawet czajniki zaopatruja w te wodę, a nie z kranu. Rodzinny fajny wydział, trochę nudny własciwie. Ciągle te same twarze, nie wiem, czy w innych wydziałach też tak jest. Kasia, don't worry. Na początku na pewno wszystkiego nie zakumasz, przeciez to jasne i powinni to rozumieć. Najwazniejsze to trafić na fajnych ludzi. Ja to szczęście miałam. Teraz trochę mi smutno, bo opuszczam te miejsca, które najbardziej lubiłam i przenoszę się do innych wydziałów. I w zasadzie mysle tylko o tym, zeby nie trafić do tego jednego wydziału. Ech. Wiecie, ze juz 4 miechy mineły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam sie nad sadem
Powiedzcie mi...dosyc szybko pisze jednak nie wszystkimi 10 palcami, ale gora 4, moge w ten sposob pisac w sadzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak
Ja też nie pisze wszystkimi palcami , ale najważniejsze zeby pisac szybko i poprawnie i ja tak mam :) U nas też żeby zostać po godzinach trzeba pisac wniosek i oczywiście zero za to kasy , odbioru godzin nie ma mowy, bo inaczej nie byloby potrzeby zostawac po godzinach . Protokołowanie wspominam z najwieksza przyjemnością , teraz ylko pełne szafy i multum roboty i niestety w najbardziej zatyranym wydziale ( nie musze pisac w jakim bo to oczywiste).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
L p - gratulacje!!!!! Ci do wody w te upały, to nam dają, ale małe ilości, starczy na dzień, dwa, a dostawy mamy gdzies raz z tygodniu. Co do funkcji kierowniczki, to nie jest to takie trudne, trzeba tylko być bardzo zorganizowanym i naprawdę wiedzieć, co się robi, bo jak się jest zwykłym protokolantem czy sekretarzem, to zawsze można się kogos poradzić, zapytać, jak się czegoś nie wie, a kierowniczka już nie ma kogo zapytać, musi umieć wszystko. Ale można sobie dać radę, najgorsze są oczywiście sprawozdania, gdyby nie to, że jeszcze nie do końca to umiem, to nie bałabym się być kierowniczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie piszę wszystkimi palcami, a piszę szybko, nie ważne, w jaki sposób się pisze, ważny jest efekt końcowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia1240
L p- studia na kulu skonczylam w zeszlym roku, i od razu zlozylam cv w sadzie. pracowalam przez 5 miesiecy w prywatnej firmie jako handlowiec (polecam taka prace osobom chcacym schudnac- w ciagu pierwszego miesiaca schudlam 5 kilogramów ) jednak dla ratowania swojego zdrowia musialam uciekac stamtąd, po czym podjelam staz w bibliotece miejskiej. biblioteka super sprawa jednak strasznie marne zarobki, kierowniczka z 30 letnim stazem zarabia 1500 zl netto. w miedzyczasie bylam na castingu do sadu i wlasnie w ubieglym tyg zadzwonili z ze jest etat na zastepstwo.czyli od momentu zlozenia cv minelo 8 miesiecy..... co do pisania to ucze sie dopiero metody bezwzrokowej, byłoby super nauczyć sie tak pisać, a tak to piszę dosyć szybko (ponad 300 znaków na minutę). obawiam sie trochę tej pracy bo nie mam za bardzo pojęcia o prawie itp a pewnie wypadałoby mieć jakieś pojęcie o tym nie? ehh... Lp a co Cię tak fascynuje w archiwach? ja szczerze powiedziawszy nie widzę w archiwum swojej przyszłości, chyba że tak jak mówicie można tam nieźle zarobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekretarkaaaaa
Witam w bardzo deszczowy ale za to piątkowy poranek! Też uważam, że aby zostać kierownikiem po prostu trzeba mieć spore doświadczenie. Jeśli się długo pracuje w jednym wydziale, to praktycznie nie jest to nic trudnego. Statystyki to nic przyjemnego, ale przecież tego też można się nauczyć. Kiedyś pracowałam w wydziale karny i jak przyszła nowa kierowniczka (z zewnątrz, a mianowicie z Kolegium - po ich zlikwidowaniu), wprawdzie miała wykształcenie prawnicze, ale zero pojęcia o pracy w sądzie, tym bardziej o prowadzeniu sekretariatu. No więc przyszło mi ją uczyć. Kobieta nie mogła znieść, że sędziowie zawsze mnie o wszystko pytali a nie ją. No więc nei darzyła mnie szczególną sympatią. Później dobrała się z taką jedną koleżanką z wydziału i więcej ich nie było niż były - bo pół dnia spędzały na ćmikach. Więc zaczęły pojawiać się zgrzyty i ja im po prostu nie pasowałam i poprostu postawiły na swoim i się mnie pozbyły. Ale niestety - oliwa sprawiedliwa - kierowniczka teraz pracuje jako zwykły pracownik w innym wydziale a ta druga też wylądowała gdzieś na wp - i ma pełne ręce roboty ( w przeciwieństwie do mnie :D :D :D) A kiedyś to ja za nie czarną robotę odwalałam hihi :D :D :D Ja osobiście bardzo lubiłam wokandy, ale to dlatego, ze miałam świetną sędzinę. Doskonale się dogadywałyśmy (prawie jak koleżanki). I na sali zawsze w przerwie miałam wiele pytań do sprawy więc nie czułam się bynajmniej jak piąte koło u wozu. Każdy wydział ma swoje plusy i minusy naturalnie. Najważniejsze jest przede wszystkim dobre i zgrane towarzystwo. No i wszystkiego można się nauczyć. A pisanie bezwzrokowe wszystkim palcami też nie jest konieczne. nie ważne jak - ważne aby szybko i dokładnie. Ja miałam biurowość w szkole, więc nauczyłam się tego wcześniej. Teraz jednak, kiedy nie chodzę już na wokandy, piszę wprawdzie nadal wszystkimi palcami, ale już nie tak szybko i bezwzrokowo . Były tez u nas prowadzone kursy bezwzrokowego pisania. Każdy niemal musiał je zaliczyć, ale jak wracał do pracy nadal pisał tak jak dawniej, bo na to potrzeba sporo czasu aby się wprawić, a jak wiadomo w sądzie tego czasu ciągle brakuje i nie ma czasu aby bawić się z jednym pismem 15 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niedawno sprawdzałam, którymi palcami piszę, bo kumpela mi mówiła, że ona jak nauczyła sie pisać na maszynie dwoma palcami, to tak samo pisze na kompie. No i piszę głównie środkowymi, spację zawsze kciukiem. Jak szybciej piszę, to jeszcze używam palców serdecznych. I tyle. Mnie strasznie wkurza, że nie wychodzi mi stawianie dużych liter, albo polskich znaków. Zawsze za słabo wciskam shifta lub alt i już mnie to denerwuje. Dla mnie wokandy to generalnie ogłupiające zajęcie. Takie klepanie nic nie daje, niczego się nie nauczę. Inna sprawa, że w sumie to w miarę luzik, bo za nic nie odpowiadam, itp. Ale z tym luzikiem, to tez zależy od spraw. Mam kolezanke protokolantkę, która jest juz bardzo zła, bo jest zmęczona. Pięć dni w tygodniu wokandy, sprawy długie, dużo pisania, przerwy raczej krótkie, więc ze wszystkim musi się spieszyć. Wokandy są może fajne, ale nie pięć dni w tygodniu. Teraz będe regularnie chodzic na wokandy z takim sedzia, którego wszyscy mi zazdroszczą. Ciekawe, czy ja też będę podzielała ich zdanie :). Jesli o archiwum chodzi. Jak tu przyszłam, to sie znowu podnieciłam i ciągle o tym myslałam, zeby wrócić do mysli o takiej pracy, zacząć szukać na poważnie pracy w archiwum. Teraz juz nie jestem tego taka pewna. W archiwum zakładowym jest tak, że jest duzo biegania po całym urzędzie, miejscu pracy generalnie mówiąc.I to mi nie za bardzo odpowiada, bo to naprawdę jest męczące. ledwo siąde coś robić, juz dzwonia, żeby im cos przynieść. U nas jest tak, ze niektórzy sami przychodzą do archiwisty po akta, sami je odnoszą, ale niektórzy tylko dzwonią po archiwistę, żeby zabrał akta. Czasem to nawet każą mu szukać ich w ich szafie. Ale to zależy od człowieka, a u nas to juz w ogóle od wydziału przede wszystkim. Mamy taki jeden, że... Święte krowy. Ja załuje, że nie poszłam na ten staz lata temu, zaraz po szkole. Teraz miałabym juz ładnych pare lat stazu pracy. ale wtedy wydawało mi sie , że skoro nie mam doświadczenia, nie mam jeszcze ukończonych studiów, to absolutnie nic z tego i tylko sie osmieszę. Głupia byłam. Raz, ze nikt tu na wykształcenie nie patrzy, a dwa - sa młode dziewczyny po liceum, ucza sie gdzies dalej, na kompletnie odmiennych kierunkach (od wykonywanej pracy) i dobrze. No nie mogę tego przeżyc, że tak myslałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracownica sądu z wyższym
Weszła już nowa ustawa o pracownikach sądów i prokuratury, wymaga się od nas wyższego wykształcenia a czy w zamian coś dostaniemy? Czy w związku z wyższymi wymaganiami będą wyższe płace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekretarkaaa
PRACOWNICA SĄDU .... Ktoś sobie cś wymyślił i i teraz wszyscy muszą rzucić wszystko i iść na studia. A przecież nie wszyscy mają na to czas i pieniądze ( i chęci) Ale to już nikogo nie interesuje. A na podwyżkę to raczej nie licz - jak już to obowiązków ! ! ! :P :P :P A mnie czeka dziś bardzo nieprzyjemna rozmowa - na szczęście przez telefon. Ktoś zaproponował mi pracę w innym sądzie - bo kiedyś razem pracowaliśmy. miło z Jego strony, bo to znaczy, że był ze mnie zadowolony no i mnie docenia, ale niestety - muszę odmówić, bo to na drugim końcu miasta i całkowicie nie mam tam dojazdu. Kurcze - tak mi głupio. Nie lubię takich niezręcznych sytuacji :O :O :O 😭 😭 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracownica sądu z wyższym
Sekretarko nie sądzę, żeby z tym wyższym wykształceniem to był jakiś głupi wymysł, uważam, że to dobry pomysł. Nie wiem jak jest u Ciebie w sądzie, ale w moim okręgu są osoby, które nie mają nawet matury a zajmują kierownicze stanowiska, a tak dla przykładu osoba z wyższym wykształceniem jest tylko pomocą sekretarza od kilku lat. Uważam jednak, że na studia powinien kierować pracodawca i finansować je, chociażby w połowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwazam ze powinni
pozwalniac tych ktorym sie nie chce doksztalcac. Ja mam wyzsze, 2 kierunki i chetnie sie zatrudnie w sadzie, zwlaszcza za takie pieniadze jakie macie. Na szczescie weszla juz w zycie nowa ustawa, beda konkursy na stanowiska i nie bedzie przyjmowania osob po maturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam, że w sądzie wcale nie powinny być wymagane studia. Do czego - do pisania na komputerze, do redagowania pisemek czy zszywania akt? Chyba że na kierowniczym stanowisku, ale na stanowisku protokolanta czy sekretarza po co? Nawet ministrowie czy prezydenci nie muszą być po studiach, to po co zwykły pracownik biurowy ma mieć wyższe wykształcenie? To nie jest praca tak trudna, że wymaga specjalnego przygotowania, u nas stażyści po miesiącu stażu już wszystko potrafią - może poza jakimis wyjątkowo skomplikowanymi sprawami, ale to tylko dlatego, że nie ma czasu ich uczyć, jakby był, to też byśmy ich tego uczyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×