Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

Gość CELICA
Tak,lata tam ciągle do niego i na każde wakacje zabiera ja do jakiś egzotycznych krajów.Czasami miałam jakies wyrzuty sumienia,że pozbawiłam moje dziecko ojca i prawdziwej rodziny,ale gdyby nie stało sie tak to nie wiem czy było by mnie stac na to wszystko co ma dzieki niemu....oj,juz koncze te moje opowieści ...No tak na dobranoc to wam wrzucę,że mój ukochany mąż nie jest polakiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CELICA
:):)obeeeeeecnnnyyyyy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CELICA
U mnie wszystko jest takie pokrecone.Ten w N.Y jest polakiem,a te tu w Polsce nieeee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam sobie te wasze dyskusje ... i zawiodłam się, w takim ciekawym momencie sie urwała.... Celica zdradź nam kogo Ty tam w domku masz??? Ciekawa jestem niesamowicie. Ja w rodzinie też mam takie małżeństwo mieszane narodowościowo. Siostra mojej mamy ma męża Irakijczyka. To jest jej drugi mąż. Są małżeństwem od 10 lat i mają 7 letnią córkę. Z pierwszym ma dwoje dzieci - syna - obecnie ma 29 lat - i córkę - 27 lat, natomiast ta najmłodsza urodziła się, gdy Gosia miała 43 lata!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz z innej beczki. Wiecie jak sie wkurwiłam!!!! Udzielam się na innym topiku i jedna dziewczyna wykryła u siebie jakiś tam problem z płodnością. Nie chce nam powiedzieć o co chodzi, ale pisze takie rzeczy, że aż włosny na głowie dęba mi stanęły. Jaka ona jest nieszczęśliwa, że nikt jej nie zrozumie, że czuje się niepełnowartościową kobietą, że jej małżeństwo straciło sens, że czytanie o kolejnych ciążach bardzo ją denerwuje.. no i miała do nas żal, że my nie próbujemy jej zrozumieć, pocieszyć..... i że właściwie zostaje sama ze swoim problemem. Bardzo się denerwuję, gdy ludzie uważają się za pępek świata i myślą, że ich problemy powinny być problemem ogółu. Więcej pisac nie będę, bo i tak nikt mnie teraz nie wysłucha, bo wszystkie już śpicie. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale miałam czytania:D na sam początek zacznę od Celicy---kochana jak czytałam opisywana reacje twojej młodszej córy na twoja ciążę to przypomniało mi się jak teściowa mi opowiadała jak to krzyś im na wciskał kiedy zaszła w ciążę z Andrzejem (przedostatni z rodzeństwa) ależ on się nagadał, że to taki wstyd, itd (i teraz ja zaszaleje z wiadomością iz mój mąż ma 42lata a jego najmłodszy brat michał ma 20...tiki oczywiście wie:)z poprzedniego topicu;)) jak 2lata później zaszła w następną ciążę nie powiedział już nic (dodam że wszystkie jej ciąże były planowane...dzieci rodziła dwójkami w odstępie (+-)2letnim co lat 6...sumując ma 6dzieci, jedną ciążę poronioną, 4wnuczki, jednego wnuka...w lutym urodzi sie 5wnuczka(+2 wnuczki w niebie) :P jak to sama powiedziała...ciągneło ją do pieluch...zaś krzyś mówi, że niemieli co z kasą robić:P jak urodziła ostatnie dziecko miała 44 latka;) Jej córeczka:P zaczeła bardzo późno...ma 40 latek 2dzieci, jedną ciążę zakończyła w 21tyg-była to córka, no i właśnie jest w ciąży po raz 4, rodzi w lutym(jedno dziecko ma 9lat drugie 4.5) nie trawie glizdy tak więc czym ty się celica przejmujesz???swoim wiekiem?wiekiem córek?czy może tym co ktoś tam powie??? wrzuć se na luz i nie słuchaj nikogo, nie daj se odebrać tego co ci się należy...puki możesz to działaj mam bardzo dobrą kumpelę w ciąży w styczniu rodzi...ma 38lat:) wpadli powiedz mi tylko jeszcze jedną rzecz...wy stosowaliście metodę kalendażykową przez te wszystkie lata (tak myślę skoro on wie kiedy można a kiedy nie) i jak to wygląda teraz...?????? joka kochana twój facet jest przewrażliwiony na tym punkcie i jest mu napewno wstyd, że nie robi tego co w jego naturze uchodzi za normalne. Napewno jest mu z tym trudno i jego psychiczne nastawienie pogarsza sprawę. Moja koleżanka miała podobny problem ze swoim facetem, leki nie pomagały...dałam jej dość śmieszną radę...: kazałam jej jakoś tak niewinnie doprowadzić do zbliżenia...ale kiedy miałoby dojąć do stosunku zasymulować, że nie daje rady, że jest sucha, że nie wie co sie dzieję, kazałam jej udawać wściekłą i zawstydzoną ze swojej nie mocy (z facetów opini wynika że kobiety zawsze mogą) zrobiła jak jej zasygurowałam... mąż zaczął ją pocieszać, że nic się nie stało, że następnym razem się uda, ona zaczeła płakać, że to taka lipa, że taki wstyd...później on powiedział, że to w jego przypadku jest wstyd, a ona że nie prawda bo na faceta psychikę wszystko ma wpływ i temu może mu nie stawać, a jej nie ma co stawać bo dla niej się wkłada itp...(dodam iż mniej więcej cytuję jej relację i takich to określeń używała) akcja poskutkowała, przed następnym razem to mąż ja zachęcał i dopingował że będzie ok,koleżanka kilka razy symulowała takowe zajście tylko już bez histeri...(tak dla pozorów) nie zawsze jest ok bo jednak jest u nich problem farmakologiczny, ale jednak 4-5x w miesiącu mochają się:D koleżanka jest od 4lat mężatką, a pierwsze pełne mochanie miała po 2latach małżeństwa (problem polegał na tym że wczasie pieszczot pięknie ładnie, kiedy juz miał w nia wejść on najzwyklej sobie szedł spać, albno strzelał przy samym wejściu...mam na myśli filutka;), nabrał się chłop nerwicy i to pogarszało sprawę bo nie chciał próbować, eh dziewczyna się namęczyła kurna jak juz późno:( ostatnie zdanie...ja ostatnio się sterasznie posunełam w latach...chyba moje przeżycia wpisały mi sie na twarzy:( ale juz nie długo zamierzam się za siebie wziąść i być piękna marcheweczką, zacznę od mej nadszarpniętej psychiki:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w nowym dniu. Czy wiecie - no wiecie napewno- że za dwa dni Nowy Rok!!!!!!!!!!!!!!!!! A z nowym rokiem nowe marzenia, pomysly i realizacje tych marzeń. snieg co prawda stopniał , zostały jakies resztki ale to nic. wazne żeby pogoda ducha dopisywała. A mnie jakos humorek nie opuszcza na szczęscie. Narazie i mam nadzieje że sie to nie zmieni. Celica no skad ten twój mąz sie wziął?????!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pięknie!Ja idę spać a wy zaczynacie się udzielać i plotkować,trudno.Popiszę chwilkę i wracam do Lublina,przez parę dni tu nie zajrzę.Za tydzień moja siostrzyczka najmłodsza wychodzi za mąż!Ta która ma 19 lat i jest w ciąży.Brzuszek ma taki okrąglutki,podobno maleństwo już kopie...Ciągle myślę,jak na nią patrzę,że mój brzuszek byłby o miesiąc większy.Widziałam zdjęcia z usg,chociaż ona mi nie pokazała,nie rozmawia ze mną o ciąży,chyba wie,że mnie to ciągle boli. A w mój wieczór panieński,jak już lekko szumiało mi w głowie,mama z drugą siostrą zaczęły rozmawiać o naszej kuzynce.Jest ode mnie starsza o rok,ma 10 letnią córkę i w wakacje starali się o następne dziecko.Udało się,Aga jest w ciąży ale zagrożonej,ciągle leży,brzuch ma podobno jak w 6 miesiącu,chociaż to dopiero 4.Poryczałam się i poszłam do łazienki.To już trzecia ciąża w mojej rodzinie-jedno dziecko urodzi się w maju (tak jak by się miał urodzić nasz Aniołek) i dwoje w czerwcu.Wiem,że one nie zaszły w ciążę,żeby mi zrobić na złość-ale to ciągle tak boli!Też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
Wow, poczytałam Wasze nocne rozmówki i to już przed ósmą, ale trochę się zdołowałam... A wiecie czym? Tylko mnie nie oceniajcie, bo ja jestem taka raczej emocjonalna i może tylko tak sobie coś wymyślam. Jak Was ,,wysłuchałam" , zwłaszcza moje rówieśniczki to uświadomiłam sobie niejako, że choć jesteśmy niemal w jednym wieku to tak naprawdę daleko mi do Was. Czuję się jakby w ,,gorszej " sytuacji. Poprostu dotarło do mnie, że Wy tak naprawdę, mimo tragedii, jak Was spotkała, jesteście już spełnione w roli mam! A ja nie... To takie dla mnie smutne... Głupio mi bo nie wiem, czy to jakaś zazdrość we mnie się odezwała, czy bardziej użalam się nad moim losem. Tylko się nie obraście, bo w sumie to się cieszę z waszego szczęścia. Serio! Wyobrażam sobie, jak wyglądacie i im więcej o sobie mówicie tym jesteście mi bliższe. A Wasze historie są tak piękne, że niemal filmowe;). Póki co wyszłam na spacer, dotleniłam się, nakupiłam wór cytrusów i ...nabieram dystansu. A na otarcie łez zczytuję wieści o ,,mamusiach po czterdziestce" :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
marta77, ja mam inną wersję uczuć po stracie, bo jak słusze o nowych dzidziach w brzuszkach to myśli mam pełne obaw, czy coś złego ich nie spotka. Ale też mam cień zazdrości, który może dopiero co wychodzi z ukrycia, albo jest to normalne uczucie połączone pragnieniem rodzicielstwa. Nad moją sypialnią buszuje maluszek i woła: tata. I będzie miał wkrótce rodzeńswto. I ja marzę właśnie o tym, żeby mój mąż też usłyszał: tato! I żeby otrzymał ten dar - Maleństwo -ode mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej smutasek na wszystko jest pora. Ja np. czesto myślę o tym ze moana było urodzic drugie dziecko te 4 lata temu. I juz bym miała pare i bym sobie dała spokój. A tak ucieka czas, praca i praca i w koło macieju to samo. Teraz jak bardzo chce dziecka to sie pewnie okaże ze to nie takie proste. Bo tak zazwyczaj bywa. No mam nadzieje ze tak nie bedzie oczywiście. Dzisiaj przeczytałm artukuł ze optymisci żyją dłużej......czego wam na ten nowy rok zyczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o wizyty u kosmetyczki-byłam teraz drugi raz w życiu.Może nikt specjalnie nie zauważył różnicy ale ja tak.Miałam gładziutką buzię-jak pupcia niemowlęcia:)I o to chyba chodzi,żeby nam się podobało,żebyśmy się czuły zadbane i piękne,prawda?Za dwie godziny leżenia pod maseczkami,oczyszczanie cery,parówki i regulację brwi zapłaciłam około 70 zł.W L ublinie.Na tipsy nie skuszę się jeszcze długo-w pracy muszę mieć raczej krótkie i nie pomalowane pazurki,zaraz bym połamała.A włosy farbuje mi mama,siostra albo koleżanka.Co jakiś czas podcinam,ale przeważnie zapuszczam.Też ze względu na pracę-muszę mieć ciągle związane albo podpięte.Jak wyszłam ze szpitala po zabiegu to podcięłam,miałam ochotę obciąć się na łyso!Ale już mam do połowy pleców.Ja też podobno wyglądam młodo,nowo poznane osoby nie chcą uwierzyć,ze mam już 30 lat,moja młodsza o 2 lata siostra złości się,bo wszyscy uważają,ze ona jest najstarsza.A rok temu,kiedy kupowałam alkohol na imprezę przed urodzinami-ekspedientka zażądała dowodu!Zresztą dość często mi się to zdarza i bawi mnie mina ludzi,kiedy pokazuję dowód-jeszcze zielony!Kiedyś żartowałam sobie,że dużo seksu,mało pracy i tak młodo się wygląda,ale przestałam.Jeszcze ktoś mnie weźmie za nimfomankę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o wizyty u kosmetyczki-byłam teraz drugi raz w życiu.Może nikt specjalnie nie zauważył różnicy ale ja tak.Miałam gładziutką buzię-jak pupcia niemowlęcia:)I o to chyba chodzi,żeby nam się podobało,żebyśmy się czuły zadbane i piękne,prawda?Za dwie godziny leżenia pod maseczkami,oczyszczanie cery,parówki i regulację brwi zapłaciłam około 70 zł.W L ublinie.Na tipsy nie skuszę się jeszcze długo-w pracy muszę mieć raczej krótkie i nie pomalowane pazurki,zaraz bym połamała.A włosy farbuje mi mama,siostra albo koleżanka.Co jakiś czas podcinam,ale przeważnie zapuszczam.Też ze względu na pracę-muszę mieć ciągle związane albo podpięte.Jak wyszłam ze szpitala po zabiegu to podcięłam,miałam ochotę obciąć się na łyso!Ale już mam do połowy pleców.Ja też podobno wyglądam młodo,nowo poznane osoby nie chcą uwierzyć,ze mam już 30 lat,moja młodsza o 2 lata siostra złości się,bo wszyscy uważają,ze ona jest najstarsza.A rok temu,kiedy kupowałam alkohol na imprezę przed urodzinami-ekspedientka zażądała dowodu!Zresztą dość często mi się to zdarza i bawi mnie mina ludzi,kiedy pokazuję dowód-jeszcze zielony!Kiedyś żartowałam sobie,że dużo seksu,mało pracy i tak młodo się wygląda,ale przestałam.Jeszcze ktoś mnie weźmie za nimfomankę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
No i ja teraz o niczym innym nie myślę, tylko o tym, jak się odmłodzić. Są rózne strony naszej osoby: ciało, umysł, dusza i ...wygląd. Ja myslę, że najmłodszy mam umysł i może duszę. Mimo lat życie traktuję w wielkim uproszczeniu. Cieszę się drobiazgami. Potrafię się smiać jak koza i wygłupiać jak szczeniara. Może jak bym się postarała i zadbała o ciało to był jeszcze lepszy efekt. A njszybciej go mozna osiągnąć poprzez wygląd zewnętrzny. I tu SIĘ mam! Bo widocznie wchodzę w etap odmładzania. Czasem chyba z przesadyzmem, a czasem z dobrym efektem. Ale rzeczywiście o to chodzi, żeby dobrze się z tym czuć. Żeby mieć przyjemność dla siebie samej. Zwłaszcza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutasku ja też martwię się ciążami mojej siostry i kuzynek.Zwłaszcza,ze ciąża mojej siostrzyczki była na początku zagrożona.Ciągle ją męczyłam,zeby poszła na usg,bałam się,że maluszek już nie żyje.Byłam z nią przy pierwszym badaniu,widziałam bijące serduszko,na jakiś czas się uspokoiłam.Ale wiem,że dpouki nie urodzi ciągle będę się martwiła.Tylko jak jej nie widzę kilka dni,przyjeżdżam a ona ma coraz większy brzuszek to mnie coś ściska!!!!!!!!!!!!!A przecież to moja własna siostra,którą niańczyłam i przewijałam,jak była niemowlęciem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
Sok z grejpfruta wypity, dwie mandarynki i garść chipsów zjedzone. Parę łez jak groch poleciało... I jakieś oczyszczenie mam za sobą. Mogę odetchnąć. Teraz muszę obmyśleć plan na resztę dnia i wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja czuje jednak złość. Tz, ciesze sie jak któras z was jest w ciazy bo wiem ile to dla was znaczy i co wczesniej utraciłyscie. Ale nie moge znieśc np. faktu że kuzynka męża jest w 5 m-cu i to z blizniakami i pali jak smok i jeszcze zabawe w sylwka robi. Normalnie cos mnie trafia. No trudno jestem okropna myślcie co chcecie. Ale jestem zazdrosna , nie kurcze nie zazdrosna - wściekła. bo to ja bym była w 5 m-cu teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
Marta, czyli widocznie tak ma być i lęki z cień zazdrości. A jeśli mamy te uczucia pod kontrolą to tak ma być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety muszę już się zbierać,wracam do pracy:( Życzę wam kochane dziewczynki wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!Aby spełniły się wasze największe marzenia!Duuuużo miłości!Spokoju i zrozumienia w związkach!I każdej z osobna-czego tylko zapragnie! Mam pomysł-może byśmy tak wszystkie palaczki zbiorowo rzuciły palenie Nowym Roku?Ja rzuciłam jak byłam w ciąży,potem zaczęłam i dwa razy starałam się rzucić-niestety nie udało się:(Ale może gdyby tak w większym gronie,to by się powiodło? Pozdrawiam was gorąco! Dziękuję wam,że jesteście! Do przyszłego roku! Oby był lepszy!!!!!!!!!!!!! Mój Aniołek 22.09.06.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
W sumie to tak jest, że zazdrościmy... Ale cobybyło, gdybyśmy to my były na miejscu tych szczęściar? Ja bym już była do nieba, dumna i blada! Też obnosiłabym się swoim szczęściem!!! I nawet czuję kiedy dziewczyny tak obnoszą sie tym szczęściem i rosną w górę. No i dobrze! Życie jest tak króciutkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Włosy pare razy farbowałam u fryzjerki zwłaszcza zeby wyrównac kolor po balejażu. Natomiast normalnie szwagierka mi farbuje bo robi to najlepiej. Natomiast u mnie cena czyszczenia twarzy to 70 zł. No chyba ze jeszcze jakies ekstra maseczki no to cena moze byc ok 100zł. Za paznokcie z malowaniem u nóg i rąk płaciłam zawsze 50zł. Co do tipsów czy żelów na paznokciach to nie powiem ładne. Ale drogo to wychodzi bo trzeba potem chodzic do kosmetyczki na tz, dorabianie. Poza tym ja mam swoje ładne paznokcie i nie widze powodu zasłaniać ich sztucznymi. Ja w ogóle nie jestem zwolenniczkom tipsów, sztucznych rzeczy w cyckach, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
martulka, dużo uśmiechu i miłości w sylwestrową noc i każdy dzionek 2007 Nowego Roku!!! :):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie dołączam do życzeń smutaska. W Nowym Roku szczęscia i radości i dzidziusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutasek czemu Cię nie ma w tabelce? Ja własciwie pytam a moze ty już gdzies pisałas na ten temat. Ale tak sobie czytałam tabelkę i cie nie znalazłam a chciałam sprawdzic skad jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
Dla mnie tipsy to za dużo sztuczności. Chociaż jeśli sie pracuje i paznokcie są w opłakanym stanie to rzeczywiście jedyny ratunek. Zdrowe własne paznokcie, które nie odpadną i piekny lakier też cieszy oko. podoba mi się francuski makijarz, ale jeszcze mi nie wychodzą te paseczki. Coś źle robię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
Evcia, ja jestem z ziemi mazowieckiej i raczej z prowincji. Tabelki to ja nie chcę! Jak kiedyś zajrzałam do takich topików z tabelkami to mnie jakoś odrzucały. Wolę formę na spontan, czyli na bieżąco gadać co i jak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×