Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość naczyniakmózgu

naczyniaki mózgu

Polecane posty

Gość Kasixx24
Witam mam pytanie,czy orientuje sie ktos czy podczas okresu-miesiaczki mozna poddac sie operacji?? bo akurat dzis wyznaczyli mi dokladny termin operacji i wypada na pierwszy dzien miesiaczki;/ z gory dziekuje za odpowiedz;P aha i jeszcze jedno takie glupie pytanie czy trzeba sciagnac tipsy do operacji bo slyszalam rozne opinie i teraz juz nie wiem sama;) ale pewnie finalnie i tak zadzwonie do lekarza i sie zapytam ;) ale jakby ktos wiedzial to prosze o odpowiedz podaje swoje gg jesli ktos bedzie mial ochote popisac 1831403

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paznokcie w szpitalu nie mogą być pomalowane, więc logiczym jest że tipsy odpadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza69
Witajcie. Mam naczyniaka w móżdżku, klasyfikuję się do Embolizacji... boję się co będzie dalej... niektórzy źle to znoszą. Może lepiej czekać do kolejnego niedowładu, wiem co jest dziś! nie wiem co zrobić, czy mogę ryzykować? czy warto... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy warto? To zależy od ciebie. I od lekarza... Nie napisałaś nic więcej. Napisz coś o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza69
Podobno z "tym" się urodziłam. Często boli mnie głowa, mam niskie ciśnienie, lekarze mówili że od tego i zapisywali różne leki... Dopiero kiedy, miałam trudności z chodzeniem, skierowano mnie do Neurologa. Naczyniak jest duży, częściowo zachodzi na robak móżdżku i pień mózgu... nie wiem zbytnio, co to znaczy...? Nikt za dużo nie mówi, lekarze pytania zbywają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,że zbywają. :( Z tego co się orienruję, to te "na pniu" nie są najbezpieczniejsze. Ale też są ryzykowne bardzo jeśli chodzi o zabiegi. Przeczytałam to teraz na prędce, nie chciałabym Cię wprowadzać w błąd. Niestety w tej chwili nie mam dostępu do innej literatury :( Nie znam dokładnego położenia,jeśli jest duży i lekarz proponuje embolizaję powinnaś przemyśleć taką opcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza69
Dziękuję... sama już nie wiem, co robić :( ps. znajduje się w prawej półkuli móżdżku- prawie na całej powierzchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podaj namiar na siebie, gg na przykład. Odezwę się. Jeśli masz ochotę oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza69
Dzień dobry :) Przeważnie korzystam grzecznościowo z komputera, więc gg nie mam :( Najlepiej się do mnie dostać pocztą: izabellab82@o2.pl - jeżeli ma Ktoś życzenie. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DYCHA
Witam! ...a ja urodziłam córeczkę i jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu...! Jestem po 6 embolizacjach olbrzymiego naczyniaka głowy i jeszcze jeden zabieg mnie czeka jak "dojdę do ciebie" po cesarce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaSz
Witam Gratuluję przedmówczyni!!! Ja też 3 lata temu urodziłam córeczkę, a w poniedziałek po długotrwałej walce, radioterapii dowiedziałam się że mój naczyniak jest całkowicie zamknięty!!! Kochani uwierzcie cud się zdarzają. Dzięki temu forum otrzymałam wsparcie i namiary na klinikę w Gliwicach po 2 latach mogę powiedzieć udało się i bardzo Wam dziękuję! Chętnie pomogę i odp. na pytania mój gg 2805115;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola07
Witam, 11.08.2009r mój mąż źle się poczuł, zasłabł myślałam, że to nic poważnego, mimo to wezwałam pogotowie i zanim przyjechało poraziło mu lewą stronę ciała, lekarz z pogotowia stwierdził udar, zabrali go do Giżycka, bo tam był najbliższy tomograf, zdjęcie wykazało rozległy wylwe po pęknięciu naczyniaka tętniczo-żylnego z przebiciem do układu komorowego w obrębie struktur głębokich prawego płata skroniowego w okolicy wzgórza. Z Giżycka miał jechać do Olsztyna do Szpitala Wojewódzkiego, ale po drodze stracił oddech i szukali miejsca na Oddziale Intensywnej Terapii z respiratorem, najbliżej było Mrągowo i tam usłyszałam wyrok śmierci. Ordynator z Mrągowa stwierdził, że wylew jest tak rozległy, że mąż tego nie przeżyje, ponoć był to jeden z najgorszych wylewów z którego ludzie nie wychodzą, powiedział: "...to tak, jakby mężowi w głowie wybuchł granat...". Leżał pod respiratorem z tysiącem rurek w sobie i umierał. Księdz zrobił ostatnie namaszczenie, a ja dostałam kopertę z obrączką i zegarkiem... Lekarze czekali na śmierć i nie robili nic, żeby go umieścić w szpitalu z tomografem i neurohirurgią. Dostałam od lekarza zdjęcia tomografu męża i wysłano mnie na konsultację do Olsztyna do neurochirurga, bo lekarze z Mrągowa nie widzieli sensu walczyć o mojego mężą, bo teoretycznie miał już nie żyć, pojechałam i dzięki dr. Ochowi z Wojewódzkiego mój mąż trafił na intensywną terapię do Olsztyna. Tam dzień w dzień czekałam na cud, który zdaniem lekarzy miał się nigdy nie zdarzyć. Mąż leżał w śpiączce farmakologicznej, a ja modliłam się, żeby nie było gorzej, lekarze uświadamiali mnie, że wylew był tak rozległy, że nawet jesli mąż się wybudzi, to prawdopodobnie to nie będzie człowiek, którego do tej pory znałam, jeśli by się wybudził miał byś rośliną lub kaleką. Po 2,5 tygodnia mąż otworzył oczy i ku zdziwieniu wszystkich poznał mnie, był świadomy i kontaktowy, lekarze byli w szoku. Potem była długa droga leczenia, dreny odprowadzające krew, zastawka z drenem do otrzewnej, tracheotomia, dwa zabiegi embolizacji w Warszawie na ul. Szaserów i jestem wdzięczna dr. Brzozowskiemu z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, że podjął się embolizacji u mojego mężą, bo ponoć naczyniak był umiejscowiony w trudno dostępnym miejscu i jak nam powtarzał ordynator neurologii z Wojewódzkiego w Olsztynie, embolizacja miała zaszkodzić, a nie pomóc, to cała rodzina walczyła, by trafił na zabieg, bo była to jedyna deska ratunku i udało się, embolizacja pomogła, stan neurologiczny męża po zabiegach bardzo się poprawił. Po dwóch zabiegach embolizacji mąż ma zamknięte prawie 100% naczyń. Obecnie mija 8 miesiąc od wypadku, mąż jest w domu po długotrwałej rehabilitacji, wraca do zdrowia. lewa strona nie jest jeszcze w pełni sprawna, ale mam nadzieję, że dzięki dalszym ćwiczeniom uda mu się wrócić do normalnego życia. Trzeba mieć nadzieję i wierzyć, że wszystko będzie dobrze. Kiedy siedziałam przy nieprzytomnym mężu i lekarze zabrali mi ostatnie resztki nadziei, jeden z lekarzy podszedł do mnie powiedział mi, żebym się nie poddawała i miała nadzieję do końca i ja to samo powtarzałam mężowi mimo, że był nieprzytomny i wiem, że mnie słyszał, bo z pod zamkniętych powiek ciekły mu łzy, może to również przyczyniło się do jego "powrotu", ja wierzę, że tak było, najważniejsze to nie tracić nadziei. Nikt jeszcze nie zbadał do końca ludzkiego mózgu i wszystko może się zdarzyć, a mój mąż jest tego najlepszym przykładem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaSz
Pola wiem doskonale, że cuda sie zdarzają, sama jestem tego dowodem. Zapraszam na mój blog http://tulip.blog.onet.pl/ w archiwum znajdziecie opis mojego przypadku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnnoSz,Pola-gratuluje :) Kontynuując dobre wiadomości, chciałam się pochwalić, że w zeszłą środę przeszłam embolizację mojego naczyniaka-która zakończyła się sukcesem. Praktycznie cały został zaklejony :) Zabieg przebiegł bez komplikacji, na weekend wróciłam już do domu. Koszmar się skończył... Trzeba wierzyć, mieć nadzieję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola07
Witam AnnaSz, jednak cuda się zdarzają i tu jest wiele takich cudów i ja i mój podobnie jak Ty dużo zawdzięcza lekarzom, ale jeszcze więcej rodzinie, która stała za nami murem i wszyscy wierzyli, że się uda i to właśnie rodzinie chciałabym podziękować najbardziej, bo dzięki niej ten cud się zdarzył... i zdarza do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Pola07,ja to Ci gratuluje instynktu, naprawde podziwiam,ze potraflilas wbrew lekarzom walczyc o meza, mimo,ze odradzali embolizacje zdecydowalas sie na nia. Nam medycznym laikom ciezko podjac takie decyzje... A kazdy lekarz ma inne zdanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola07
Hej esefka, tu przyznam Ci rację, że co lekarz to inna opinia, w naszym przypadku jeden lekarz doradzał embolizację inny zaś twierdził, że to i tak nic nie da, że może być tylko gorzej, że może nastąpić udar, co byłoby najgorsze w przypadku mojego męża, no i że na pewno embolizacja nie wpłynie na poprawę jego stanu neurologiczny, a już po pierwszym zabiegu stan bardzo się poprawił. My tak naprawdę nie mieliśmy nic do stracenia, mój mąż był w bardzo ciężkim stanie, lekarze twierdzili, że w każdej chwili naczyniak może "dolać", a z drugiej strony podczas embolizacji też może umrzeć, więc lepiej chyba było podjąc ryzyko i mieć nadzieję, że zabieg się uda, niż każdego dnia sprawdzać, czy mąż żyje, ale udało się i za to jestem wdzięczna Bogu, lekarzom, rodzinie: Markowi, Gosi i całej reszcie, którzy pomagali, modlili się i trzymali kciuki, bo dzięki nim udało nam się przez to przejść. Będę im wdzięczna do końca życia, że byli przy nas i są nadal...dziękuję. Wszystkim w podobnej sytuacji życzę dużo nadziei i siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika2929
m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika2929
Witam Rówież mam naczyniaka tętniczo żylnego prawej półkuli mózgu, ponoc b.dużego jak mówią lekarze. Wykryto go w 2007 r po rezonansie, miałam objawy drętwień lewych kończyn. 1. Z początku miałam 2 embolizacje w Katowicach Ligocie ( bez rezultatu ), nie mogło dojśc do kolejnej ponieważ " jak tłumaczył mi doktor za szybko przepływa krew i ten klej nie trzyma się, spływa i mogłoby dojśc do zatoru mózgu ". Tak więc musiałam się pożegnac z Ligotą i embolizacją. 2. Następnie miałam 3 radioterapie w Gliwicach, później w domu trzy razy dziennie tabletki TEGRETOL i czekanie. Tak czekam do dziś... miewam co jakiś czas parastezje-drętwienie lewych kończyn. Trwają ok 30 minut. Nadal biorę tabletki. Mam zawroty głowy. Co pół roku od radioterapii mam kontrolny rezonans magnetyczny, miałam już takie trzy. Poprawy nie ma żadnej. Nic się na szczeście też nie pogarsza, teraz jadę w czerwcu. Nie mogę biegac, nie cwiczyc, nie moge sie wysilac, a juz napewno pic alkoholu, i musze spac min 8 godzin w nocy. I tak sobie czekam, z atakiem co jakiś czas. Zastanawiam się skąd te ataki skoro niby w naczyniaku nie ma zmian, ani na plus ani na minus:( A najlepsze jest to ze 09.2009 roku URODZIŁAM zdrowiutkiego synka, biorąc 3 x dziennie tabletki. Przez cała ciąże nie miałam ani pol ataku, drętwienia. Zaraz po porodzie drętwienia zaczęły się znów pojawiac. Do dnia dzisiejszego już 7 razy. Ja nadal będę czekała na poprawę mojego zdrowia biorąc te prochy, ale najważniejsze jest to że moj synuś urodził sie zdrowy. Od 3go miesiąca przesypia całe noce, i ja też mogę sie wyspac. Pozdrawiam i życzę zdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanie do Ciebie "mika2929", czy po lekach jakie dostałaś od tych lekarzy z Gliwic bardzo przytyłaś, ja mam miec konsulatacje po swietach, rownież byłam na ligocie w szpitalu:) pozdrawiam bardzo serdecznie i gratuluje chłopczyka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika2929
Peliczek od sierpnia 2007 roku odkąd wykryto u mnie tego naczyniaka i przepisano mi 3 razy dziennie Tergetol nic nie przytyłam. Tabletki przepisał mi lekarz neurolog zaraz po pierwszym rezonansie w Tychach. Biorę je odkąd wykryto u mnie naczyniaka mózgu. Później miałam właśnie te 2 embolizacje październik, listopad 2007 r. w Katowicach i 3 radioterapie bodajże luty marzec kwiecień 2008 r. w Gliwicach. Tabletki cały czas brałam bo mi je mój neurolog przepisywał. Oprócz tego się leczyłam biorąc te leki. Ci lekarze z Ligoty i Gliwic tylko pytali co zażywam. Robili swoje nie ustalając mi tabletek.Tak to wyglądało. Lekarstwa brałam przed i po tych zabiegach. Nic nie przytyłam po nich, raczej po ciąży. Och tak po ciąży:)owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja biore tylko zyllt i acard i mam nadzieje ze nie beda chcieli zapisac mi innych:) dziekuje za tak szybką odpowiedz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika2929
Peliczek a jak to jest u Ciebie z tym naczyniakiem, jakiej jest wielkości? Wiem że miałaś embolizacje, a z jakim efektem, co Ci mówili lekarze? Czy masz jakieś dolegliwości przez naczyniaka? Pozdrawiam bardzo bardzo...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w embolizacji zakleili mi jakieś 50%, nie mogą więcej bo moj naczyniak jest umiejscowiony bardzo głęboko i bali się o to by nic mi nie zrobić dlatego wysłali mnie do Gliwic bo to mniej inwazyjne. a jeśli chodzi o objawy to tylko boli mnie głowa i pewnie gdyby nie ten niedowład prawej strony to nigdy nie dowiedziałabym się że mam naczyniaka, mam jeszcze pytanie czy po konsultacji w Gliwicach długo czekałaś na przyjecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika2929
Szczerze to już nie pamietam jak długo czekałam na przyjecie od wizyty u lekarza. O ile sobie przypominam, było to chyba około 2 miesięcy. A poźniej to już była wizyta weekendowa na naświetlanie. W piątek przyjezdżalam , w sobote naświetlali, w niedzielę obserwowali a w poniedziałek wypisywali. Tak trzy razy. Luty marzec kwiecień. Około wakacji wypadły mi włosy (nie wszystkie), miałam takie placki dość duże po dwóch stronach głowy. Były one w takim miejscu że udało się je zakrywac opaskami badź chustkami. Teraz czekam, robię rezonansy, mam już długie włosy. Peliczek bo z tego co zrozumiałam to będziesz miała wizytę w Gliwicach. Czy Ty Już miałaś konsultację z lekarzem w tej sparawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam wizytę z lekarzem z Gliwic ale bez konkretów, teraz po świętach mam konsultacje i wszystko się wyjaśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika2929
To życzę wszystkiego najlepszego, jak będziesz miała jakieś pytania to napisz chętnie odpowiem. I daj znac jak Ci tam poszło, Wesołych Świąt życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje bardzo, mam nadzieje ze wszystko bedzie w porządku, życze wesołych świat Tobie jak również wszystkim piszącym oraz czytującym to forum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaSz
Witajcie! Tez przeszłam naświetlania w Gliwicach, również plackowato powypadały mi włosy, po sterydach przytyłam. Tegretol to lek na padaczkę ja biorę depakinę i keprrę. Jak pisałam wcześniej naświetlania powiodły się. Mam córeczkę prawie 3 letnią, którą urodziłam w momencie gdy dowiedziałam się o naczyniaku (miałam udar). No ale kochani udało się i wierzę, że Wam też się uda!!! Spokojnych Świąt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×