Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujająca w oblokach.

Marze o domu w starym stylu

Polecane posty

Hejka :) ew60//:) U mnie znów jakieś zniechęcenie ogrodem i tym samym pracami na nim, nie wiem, może to ta jesien? Ale świetny masz patent na te ,,przycięte,, :D turma//:) Na pewno ma szerokie pojęcie, ja napisałam jedynie jak się taki stolik czy taka noga nazywa :) Bo była to dla mnie duża zagwostka, skąd ,,trójnóg,, skoro jest to jedna noga, bardziej pasowałaby mi nazwa ,,trójpalczak,, czy jakoś podobnie ;) domek tuż tuż//:) Na dekorii jeszcze nic nie zamawiałam, to koniecznie podziel się swoją opinią na temat ich wyrobów :) Ty czekasz na poduszki a ja na zamówiony kinkiecik . Jeśli będzie w istocie wyglądał tak jak na zdjęciu to chyba będę z nim spać :P No spać to może nie, bo jednak główna jego część jest z mosiądzu. Ale przemówił do mnie z obrazka i przyznam się , że z dłuższą chwilą na zastanowienie jednak skusiłam się na niego :) A teraz zdycham z tęsnkoty za nim, no normalnie jak bym czekała na jakiegoś kochasia :D Domku tuż tuż, przemęczona jesteś, do tego jesień i jakieś gorsze samopoczucie gotowe :) Dla Ciebie 👄 Nie da się jakoś wygospodarowć troszeczkę czasu dla siebie na odpoczynek? Nie chodzi mi tu o pisanie na topiku, ale o taki ogólny odpoczynek dla samej siebie :) Widzę, że nie tylko ja mam na bakier z bijącymi zegarami :D Mojego męża nawet potrafi drażnić taki zwyczajny, wiszący na ścianie, co to po prostu słychać przesuwane wskazówki :O Teraz mu kupiłam taki śmieszny, kwarcowy czy jakoś tak, że wskazówka ,,nie skacze,, jakby po tych kreseczkach sekundowych, a płynnie kręci się odmierzając sekundy. Jest cichszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio jak popsułam telefon...(każdemu zdarzy się na komóreczce przysiąść prawda ;)) ) to z przerażeniem odkryłam że nie mam jak budzika na stawić bo nie posiadam ani jednego źródła czasu....no ale podobno szczęliwi czasu nie liczą... a co do wygospodarowania czasu dla siebie to jeszcze dziś dostałam telefon od Pani notariusz i w czwartek i sobote muszę się do niej wybrać...ale pies drapał mój wolny czas - grunt że coś drgneło!!! jak ja bym już chiała mieć i urządzać ten mój domek w starym stylu ( stary domek w starym stylu... ;)) ale w związku z tym wszystkim mam straszne skoki nastroju...zależy od tego jak mi formalności idą ;)) a poduszek spodziewam się w tym tygodniu...jak będzie jakość ok to mam już tyle rzeczy wybranych że mnie pokochają ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrzuciłam kilka fotek do garnka http://www.garnek.pl/tuurma/a Nie wiem, czy mówiłam, ale mam też plecioną tacę z płaskim dnem i jakby jakimś cudem spadły na mnie długie zimowe wieczory, to planuję ją przerobić w stylu Farmerki, z różami na dnie. Farmerko, przypomnisz jakiej farby używałaś? I czy to była taka w sprayu, czy pędzelkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belva :) Słońce kochane, pisz, nie przepadaj tak nagle i na tak długo :) Zalatana jestem trochę, dzisiaj ruszam trochę do ogrodu bo śliczna pogoda. Kinkiet dotarł ;) Muszę ścianę przez niego przemalować, bo najpiękniej wygląda na białym tle :D Nie mogę się doczekać, kiedy złapię mały oddech i obejrzę nowe zdjęcia Tuurmy :) A my z małżonem, będziemy robić dla siebie pracownię! Brzmi fantastycznie, prawda? Gabinecik stolarsko-renowacyjny :D Tylko musimy graty uprzątnąć :O Więc trochę się zejdzie :D buziaki na razie, piszcie dziewczyny, bardzo mnie przynajmniej podbudowuje i ładuje ten temat topikowy. Od dwóch tygodni sprzątam, przekładam i szaleję :) I to dzięki Wam 👄 Dawno już nie czułam w sobie takiego pawera :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🖐️ Emmi a jaki jest ten kinkiecik. Możesz wrzucić jakieś fotki? Bo bardzo nas zaciekawiłaś. Dziewczęta normalnie mnie też coś tknęło i mam zamiar zacząć działać. Mamy w pokoju staaaareeee biurko z drewna, ale jest zniszczone. Tylko jak tak na nie patrzę to wydaje mi się, że po renowacji będzie ozdobą pokoju więc wyrzucać nie mam zamiaru. Tylko podpowiedzcie jak sie zabrać za tego \"gracika\" . Jest już pisałam jest z drewna, więc na pewno trzeba będzie trzec papierem ściernym, ale polećcie jakąś farbę, albo lakier, albo co tam jeszcze trzeba, bo ja to totalna noga w tych sprawach. Buziaczki. Tuurma obejrzałam fotki - są super :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bobasekm//:) Już Cię świeżbi? Już? Za długo byłaś spokojna? Jeszcze do drapania mebla to ujdzie, ale lakiery? te smrody w twoim stanie????? No Ty naprawdę pracujesz na to, żebym rzuciła wszystko i przejechała sie do Ciebie :) Cieszę się, że masz taki twórczy nastrój i tyle energii ale może później, co? :D 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi a jak tak dalej poszalejemy to przyjedziesz? Bo jak tak to super :D No wiesz biurko stało by gdzies tam indziej i to MM by je lakierował. No chyba, ze sszwagier znajdzie czas i weźmie je do swojej kanciapy zeby zrobić z nim porządek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki 🖐️! JAk długo mnie nie było! Przepraszam ale miałam jakoś strasznie zaganiany tydzień!:o A ile tu jest do czytania! No, widzę, że topik renesans przeżywa. Emmi, Słonko, dzięki za podpowiedź odnośnie buziek, gestów itp. Nareszcie mogę zastosować, np. 🌻. Z kwestii domkowych opowiem Wam anegdotkę, jak to pani Olga (czyli ja) poczuła venę elektryczną o drugiej w nocy. Otórz, nad głowami białogłowy i jej śpiącego Małżonka wisi stary licznik na ścianie. Elektrycy go nie chciali wziąć, bo się do niego nie przyznają, Ślubny nie może go zdjąć, bo w środku prąd przepływa do właściwego licznika na dworzu. Czasami ten stary licznik sobie wisi ale, czasami, przy pełni księżyca... zaczyna działać i kręcić. Wydaje przy tym pomruki. A białogłowa ma sen lekki jak zając przy miedzy i pomimo że sama chrapie jak niedźwiedź- u innych pomruków, tudzież chrapania nie znosi. Zatem o drugiej w pełnię, licznik poczuł się jak grecki bóg i mruczy. Myślę sobie- Ślunemu znowu coś się śni. Więc z miłością wsadziłam mu łokieć w żeberka. Ale nie, pomruk był inny. Walnął się na plecy i śpi dalej. Domyśliłam się, że to licznik i postanowiłam zlać. Ale nie dało się. I wtedy wpadła Blondynka farbowana na genialny plan- jak go stuknę, to się przestraszy i uspokoi. Toteż wstałam, spokojnie żeby znowu nie obudzić Ślubnego i z całej siły przywaliłam rączyną w licznik.:o I nagle odpoadło pół tynku i spadło prosto na twarz mojego Ślunego! Oj, radości było co niemiara!:P Przynajmniej duchowej, bo na twarzy zachowałam zimną krew. A licznik jak mruczał tak mruczy. Pełnia minęła- licznik przestał. Stare rzeczy, jak starsi ludzie, mają swoje zwyczaje i trzeba je uszanować.:) Jesteście za czy przeciw Halloween? Nie piszę tu o chodzeniu po domach i przebieraniu się, tylko o przystrajaniu domku dyniami i innymi gadżetami?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem za dyniami i chryzantemami, bukietami z liści i kolb kukurydzy. Choć zeznaję bez przymusu, że latoś z tym u mnie kiepsko. Dynię kupiłam jedną i została pożarta oraz częściowo zamrożona w formie puree. Na ganek nic się nie ostało, na szczęście róża w doniczce, co się nie może doczekać posadzenia na stałe kwitnie niczym się nie przejmując. Bo letnie kwiaty już mi zmroziło, suche badyle zostały (które notabene czas byłby uprzątnąć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nie zadzieraj więcej z licznikiem w czasie pełni, widzisz, że to drażliwy typ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OLGUCHNA//:D mam dzisiaj dzien śmiejacy się :D:D:D W dechę ta twoja anegdota :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posadziłam w ogrodzie chryzantemy i w donicach na schodach stoją i mam zamiar w tym roku zmierzyć się z dynią i zrobić jakiegoś potforka ;) Zobaczymy co z planów wyjdzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwaga z dynią, żeby się nie "porżnąć". Skóra jest gruba i twarda, nie wiem, jak oni te lampiony z mordami robią... Na tej zupie, o której wspominałam straciłam ulubiony nóż - ostrze się oddzieliło od trzonka w ferworze zmagań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farmerka //:) Napisałaś gdzieś tam na 25 czy 24 stronie cytuję ,,A ja, moje drogie, idę do łóżeczka unosząc ze sobą zdobyczne 2 archiwalne numery Werandy Country Mniam , mniam, mniam....,, Mnie się wydawało, że Weranda-C jesienna to nowość, ale coś obija mi się o uszy, że została wznowiona... niepamiętam już tych tutaj relacji na jej temat, natomiast płynąc ku brzegowi myśli :D Mam pytanie jak tego dokonałaś, że dostałaś archiwalne numery? Tak bardzo mi się podoba Weranda C. że też bym z chęcią nabyła jej wcześniejsze numery :) znikam w garnek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katastrofa budowlana :D:D:D Pamiętam jak przed dwudziestu bez mała laty , świeżo osiedlona pani na włościach , poprosiłam mojego małżowinka o wbicie gwoździa nad naszym łóżkiem, bo chciałam jakimś obrazkiem przyozdobić ścianę. Małżowinek posłusznie przyniósł goździa, młoteczek, pierdyknął....i ze ściany odpadły 2m2 tynku :D:D:D Dach tu i ówdzie nam przeciekał i tynk w sypialni odskoczył od ściany, a gołym okiem nie było tego widać! Natychmiast stanął mi przed oczami ten incydencik sprzed lat, Olguchno...Dzięki :):):) Pomrukujący niekontolowanie licznik to niezły zamiennik dla tykającego zegara. Emmi. Z tą gazetką to jest tak - do tej pory był to kwartalnik ( zima/wiosna/lato/jesień ) . Bezpośrednio w redakcji nabyłam wiosnę i lato. W kiosku jesień . Zima jest nie do zdobycia. Na ich stronie musisz dokopać się do działu prenumeraty. Wpłacasz im na konto 2x 9,90 czyli 19,80 zł i zaznaczasz w tytule przelewu za co konkretnie płacisz. Droga redakcja przysyła Ci gazetki do domu ponosząc bohatersko koszty przesyłki. Od listopada ponoć W-C ma być dwumiesięcznikiem i wreszcie będzie dostępna w prenumeracie ( bo teraz nie jest). Ta informację uzyskałam telefonicznie od bardzo smutnej ale kompetentnej pani z działu prenumeraty. Prenumeratę ponoć dadzą sobie uiszczać ok. 20-go listopada. O 1-szym listopada myślę sobie tak... Z jednej strony niezwykle do mnie przemawia romantyka i nostalgia tego święta - chryzantemy, blask zniczy, wspominanie zmarłych, mgła i deszcz. A z drugiej strony amerykańska radość życia :) Nie jestem za amerykanizacją, ale jak się dobrze przyjrzeć , to choinka też nie jest polska... A dynie, czarownice, nietoperze też mają swój urok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuurma//:) Ależ łupy!!! Powiem Ci, że już z samego opisu brzmiało to ciekawie, ale jak się zobaczyło !!! Bombowe przedmioty :) Ta noga do stołu jest rewelacyjna :) A pomysł z przerobieniem popielniczki na kwietnik jest świetnym pomysłem. Przywłaszczę sobie ten pomysł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D oj wesoły dzień... przypomniałyście i mi pewne zdarzenie. W rodzinie męża jest gospodarstwo, opustoszałe już. Ale został w nim stary, dwuizbowy domek drewniany. Dom do generalnego odnowienia, ale pojechaliśmy tam z przyjaciółmi na wakacje. Kumpela wieczorem pięknie zasłała sobie łóżko do spania, a ja latałam po izbie z gazetą i walczyłam z muchami. Akurat jedna usiadła nad głową kumpeli. Trach w sufit! I kupa starej farby posypała się na nią, i na jej dopiero co świeżutko posłane łóżeczko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W końcu też W-C znalazłam i przeczytałam. Czuć ją malizną, nie uważacie? ;) Podobał mi się dom w Bieszczadach, choć urządzenie może nazbyt spartańskie jak na moje wydelikacone cztery litery :) Dzięki Emmi za docenienie mojego złomu, odgapiaj ile chcieć, na zdrowie. Wczoraj spotkana po latach koleżanka też wyznała miłość do starych gratów i już się pisze w przyszłości na wyprawy w stronę wschodzącego nad giełdą słońca :) Zwłaszcza, że w wakacje odbiera własne mieszkanie (na razie biduje w wynajętym pokoju), więc intensywnie myśli, a i zbiera co nieco pod kątem przeprowadzki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ręce nas rozbolą, i to nie od latania ze ścierą przy sobocie, tylko tego machania jak angielska królowa :) "Śmy" dziś zaspali, zamarudzili... trzeba jakoś się wyzbierać, odgruzować, do ogrodu na barykady... A przy tej mgle to człek by się zaszył z herbatą przy kominku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Istotnie sama arystokracja dzisiaj nam się trafiła ;) Farmerka🌻 Tuurma//:D Czy ja wiem, czy ,,malizną,,? Chyba każda z nas zwraca uwagę na coś innego :) Mnie na przykład to ranczo w Bieszczadach średnio się podobało, takie nieźle naciągane, po dokładniejszym obejrzeniu formy końcowej to na przykład strach tam dziecko wpuścić :P Ale, wiadomo, gusta i guściki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak...te liny okrętowe w charakterze barierek coooo? Zachęcająca jednak sama idea domu - własna studnia głębinowa, wiatrak, solary i oczyszczalnia. To jest OK! Emmi...Ziemiaństwo,ziemiaństwo jeżeli już ;) Choć ostatnio czytam sobie do poduchy \"Ziemianie polscy na kresach. Świat wartości i postaw\". No i autor zakłada w pierwszych słowach, że ziemianin to posiadacz minimum 50 hektarów. No to nam jeszcze troszkę brakuje ;) Pojechali dzisiaj moi rodzice. Siatka wisi już prawie na całym ogrodzeniu wybiegu. Dużo prac wykończeniowych jednak przed nami - zdjęcie szalunków do końca, wylanie opaski wokół ( ma utrudnić włażenie chwastów na siatkę , a ułatwić koszenie trawy. Trzeba pomyśleć o sieci nad wybiegiem, bo jastrzębie to po lisach drudzy pożercy kur !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malizną w sensie, że cienka - w regularnej Werandzie jakby więcej stron... Choć i reklam duuużo więcej. Koncepcja samowystarczalności w skali gospodarstwa jest niewątpliwie pociągająca. U nas niestety prądu się nie przeskoczy, ale woda ze studni jest, ścieki w oczyszczalni, ogrzewanie kominkiem (niestety, żeby wszystko ładnie chodziło, to do obiegu wody grzewczej znowuż potrzebny jest prąd). Jeszcze tylko ziemniaków nasadzić, parę kóz, len prząść i wełnę, nie? ;) Co do dzieci i ich bezpieczeństwa - lina okrętowa rzeczywiście się może kiepsko sprawdzać. Z drugiej strony na zwykłe schody ludzie stawiają bramki, barykady. \"Śmy\" poszli na żywioł i pilnowali, aż się nauczył łazić tam i sam. Wolę to, niż kiedy dziecko traktuje schody jak największą atrakcję, a rodzice zapierniczają z góry na dół za rączkę, póki się nie znudzi (jak nasi znajomi, kiedy przyjdą w odwiedziny - pół czasu spędzają na schodach). Jak rozumiem, w tym domu dzieci nie ma, więc nie ma problemu. A jak się pojawią, to zdolni gospodarze zamontują linki gęściej i też dadzą radę. Osobiście to nie wiem tylko czy od takiego 100% drewna dookoła, to bym go nie miała dosyć (w góralskich chałupach i leśniczówkach czuję się zazwyczaj średnio). No a do ziemiaństwa to mi brakuje ho-ho i trochę. Dokładnie 49,75ha ;) Obawiam się, że za wysokie progi jak na takich małorolnych, co nijakich \"morgów\" nie mają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorną porą!:) Dziękuję za pozytywne reakcje ze strony Waszej, a nie gromy na głowę, że noc, że biedny mąż zmęczony śpi itd. a ja szaleję. :p Odnośnie Werandy- zgadzam się z Turmą- bardzo lubię drewno, jakieś bele na suficie, na podłodze i meble, ale cały dom? Hmmm, może byłoby za dużo. Co do stron- mniej ale wydaje mi się, że te artykuły, które są bardziej do mnie trafiają niż w noramlnej W. Poza tym w normalnej opisują ze dwa domki, a reszta to jakieś wystawy, reklamy, historia, a tutaj prosto i klarownie. Jestem za W-C. Co do Halloween- piękne są te wszystkie dekoracje. I pomimo, że nie jestem za Ameryką to nie musimy się od razu biczować za odrobinę koloru, prawda? Emmi, coś dla Ciebie, może będziesz miała venę? Do krojenia dyni lepiej użyć nożyka Twojego męża- taki mały wysuwany., płaski. Mój taki ma i świetnie się sprawdza. http://www.marthastewart.com/photogallery/pumpkins W zeszłyym roku zrobiłam takiego potworka- w środku wydrążyłam i postawiłam małą świeczkę. Efekt cudny, dzieciaki ją uwielbiały, dopóki nie przyszła moja zmienniczka i stwierdziła, że czczę diabła. Cóż, gusta i guściki. I jeszcze dobra rada- zamiast świeczki włożyć lampki choinkowe. Nie śmierdzą i wyraźniej świecą. Moja koleżanka przyniosła mi zasuszone trawy. Chciałam postawić je w wazonie ale nie mam takowego, a że do choinki daleko, to wypatrzyłam cementową rurę na dworze. Przeprosiłam zadomowioną rodzinę ślimaków, umyłam, wsadziłam styropian w środek i w niego wepchnęłam trawę. Wygląda całkiem nieźle, zupełnie jak wazon. Zdjęcia na garnku. Niby piąta a już ciemno. Idzie zima, nie ma co ukrywać. Idę rozpalać świeczki i robić sobie wieczór z potworem z głębin- czyli nałożyć maseczkę błotną AVONu na pyska. Ślubny w pracy do 21 więc mogę. Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×