hedviga 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Jestem,ale z doskoku :) troszkę zajęta ale czytam w każdej wolnej chwili :) próbuję z każdej strony :) i od początku i na bieżąco ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabrysia55 0 Napisano Grudzień 8, 2006 terko 50,trafilas bardzo dobrze.Nie rozpaczaj.Znam to uczucie opuszczania gniazda rodzinnego.Moje dziecko tez wyfrunelo,taka jest kolej w zyciu.A czy Ty mieszkasz w miejscu urodzenia? Musimy teraz nauczyc sie zyc z nimi na odleglosc.Dzisiaj uzmyslowilas mi,co czuli moi rodzice,kiedy pojechalam na drugi koniec Polski po wyjsciu za maz. Dlaczego wtedy nie myslalam tymi kategoriami? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabrysia55 0 Napisano Grudzień 8, 2006 hedviga,tez dobiegam do komputera dopoki mam dostep.Zebys widziala wzrok i te rozbiegane oczy mojego meza.O zgrozo! Dobrze,ze chociaz mi tu nie zaglada! Smiac mi sie chce.hehehe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sama50 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Gabrysiu młodość ma to do siebie, że myśli się innymi kategoriami . Przychodzi niestety taki czas, ze dzieci wyfruwają i jest to naturalna kolej rzeczy. Bo gdyby było inaczej to też nie byłybyśmy zdowolone. Taka to prawda, ze dzieci choea się dla kogoś innego:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hedviga 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Szkoda tylko,że coperta wyjechała:) to ona mi o Was powiedziała i nie myliła się jesteście baaardzo miłe :D więc cieszę się,że tu zajrzałam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
terka50 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Gdy dzieci sa w domu jestesmy ,,mlodsze\" nagle opuszczaja gniazdo i nie mozna sobie znalesc miejsca, wiem tak ma byc! Ale czuje sie starsza nic nie musze!!! pustka w domu! Taka zaduma dopada mnie czesto, ale na codzien jestem raczej pogodna osoba - staram sie bardzo............ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabrysia55 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Sama50,jestes bardzo madra! masz racje,ze wychowujemy dzieci dla innych.To jest ich zycie.Moja tesciowa wychowala swego syna dla siebie.On ma utrapienie,nie potrafi sie sprzeciwic,odmowic,w zyciu skrytykowac mamusi dziwactwa.Stoje z boku i nie wtracam sie.Nie moja broszka.A co mnie to obchodzi-odpowiadam mu,kiedy uzala sie. Jestem goscinna,grzeczna dla Niej.Mowie jedynie o szacunku. Nie moge tylko zrozumiec,dlaczego upatrzyla sobie tylko jednego synusia.Ten drugi za bardzo sprzeciwia sie matce.Cyrk. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
terka50 0 Napisano Grudzień 8, 2006 mialysmy ,,jedna tesciowa\"? moja zrobila wszystko aby uwolnic synka - i udalo jej sie , mialam dosc on jest wolny a ja ......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sama50 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Widocznie na podporządkowanie dwóch nie starczyło jej sił.a moze tamten był bardziej odporny? Hedvigo dobrze, ze coperta ci o nas powiedziała a ona przeciez wkrótce do nas wróci. Jeszcze słówko Gabrysiu, dobrze jest gdy z dziećmi łączą nas silne więzi ale trzeba jednak uważać by za mocno ich nie przykuć do siebie, przecież oni też muszą mieć swoje życie i to niekoniecznie dokładnie takie jakiego my byśmy chciały. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
terka50 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Wiecie, jestem szczesliwa, ze nie mam syna i nie bede tesciowa, bo tak szczerze powiedziawszy chyba latwiej gdy ma sie ziecia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
munlajf 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Dobry wieczór! :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabrysia55 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Terka50,znamy to! Moja tesciowa jest zaborcza matka.Nic wiec dziwnego,ze drugi syn wyprowadzil sie daleko.Myslalam,ze jesli jest sie gosciem,to ma sie wieksze wzgledy.Nie w tym ukladzie. Mysle,ze gdyby maz pozwolil soba do konca dyrygowac,to pewnie tez powiedzielibysmy sobie zegnaj.Poczatki byly nieciekawe.Duzo mozna opowiadac.Nie probowalam jej zmieniac.Jest niereformowalna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabrysia55 0 Napisano Grudzień 8, 2006 hedvigo,coperta tylko na chwile wyjechala.Wroci. Witaj munlife w naszym klubie! Sama50,jak zwykle przyznaje Ci racje.Madre slowa! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
terka50 0 Napisano Grudzień 8, 2006 munlajf witaj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość córka - po pięćdziesiątce Napisano Grudzień 8, 2006 Zazdroszczę Waszym dzieciom ,że dzwonicie do siebie ,że tak czesto kontaktujecie się... Aż mi się chce płakać ... Moja matka zapomniała o mnie , moja rodzina kompletnie jej nie interesuje...Czasami czuje sie tak ,jakbym dla nie umarła... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sama50 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Witaj munlifie! Może nie jest aż tak źle córo po.. jak ty to widzisz, czasami widzimy rzeczy dość jednostronnie. Nieraz jakiśą splot niekorzystnych sytuacji sprawia takie wrażenie, ze się nami nie intersują. Chociaż oczywiście niestety nie zawsze tak jest. Ale też witaj u nas. My wszystkich adoptujemy i o nikim nie zapomnimy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hedviga 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Niestety dziś muszę powiedzić Wam już DOBRANOC. Córka domaga się dostępu do komputera :) Życzę Wam kolorowych snów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabrysia55 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Corko po 50-tce! Witaj! jak to mozliwe,ze twoja matka o Tobie zapomniala? O corce? Naprawde? A czy Ty zabiegasz o Wasze kontakty? Ciesze sie,ze jestes z nami.Natychmiast slowa belvy przypomnialy mi sie,ze zaadaptujemy Ciebie.Zostan z nami! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
terka50 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Ja mam komp do dyspozycji, kiedys walczylam o klawiature z corka, szkoda bo chetnie bym powalczyla, ale corcia daleko. Dobranoc milych snow Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
terka50 0 Napisano Grudzień 8, 2006 corko... wiem, MATKI TEZ BYWAJA OKRUTNE, ale moze ona czeka na CIEBIE nie ma odwagi zrobic pierwszego kroku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość córka - po pięćdziesiątce Napisano Grudzień 8, 2006 Dziekuje za miła "adopcję ":) Nie lubie sie użalać ...Ale dzis mnie jakaś melancholia naszła -nie wiem czemu .To chyba przez te przedświąteczne reklamy . Tak ,dzwonię .Teraz czekam na jej telefon...Półtora miesiąca ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabrysia55 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Corko po 50-tce.Tu jest takie miejsce,takie grono,ze jesli nas cos dopada,wyrzucamy z siebie.Rozumiem Ciebie,co czujesz.Czy masz rodzenstwo? Nie rozpamietuj tej krzywdy,bo jeszcze bardziej bedziesz pograzona.Moze zadzwon do matki? Niewazne,ze nie odzwonila.Wybacz jej,poczujesz sie lepiej. Zawsze przed swietami zbiera sie nam na wzruszenia... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sama50 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Córko po...uważam tak samo jak Gabrysia teraz jest dobry okres na wybaczanie i wyjaśnianie. A my zawsze cię podtrzymamy na duchu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
terka50 0 Napisano Grudzień 8, 2006 masz racje Gabrysiu, swieta to taki czas, ze wspominamy-czesto smutki Ja zawsze w tym okresie mam ,,dolek\" ale po staje mocno na nogi! idzie NOWY ROK i mozna zaczac znowu zyc.......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sama50 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Pięknie to ujęłaś Terko zawsze nowy rok budzi nadzieję, że coś się zmieni, że będzie lepiej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
belva 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Corko po 50 , te reklamy fo faktycznie moga czlowieka doprowadzic do depresjii :-(..... chce ci tylko powiedziec zebys nie czekala na telefon od twojej mamy tylko ty dzwon do niej i juz. Dzwon co kilka dni albo codziennie. Moja mama w ciagu 30 lat moze zadzwonila do mnie 2 razy. Ja do nich dzwonilam co tydzien a nieraz i codziennie jak byli chorzy. Teraz jestem juz sierota po 50tce....:-( i to na dodatek swiezoupieczona sierota...) Zal mi zatyka gardlo i wyciska wode z oczu ...ale tylko we snie moge sie tak naprawde porzadnie wyplakac... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość munajf Napisano Grudzień 8, 2006 Postanowiłam z Wami pobyć :D Mam 54 lata, mąż już nie żyje, syn ożenił się i wyprowadził z domu. Mam cudowną synową, i nie wtrącam się do życia młodych; zresztą, świetnie sobie radzą beze mnie :) Na Święta pewnie przyjadą. Cieszę się bo tęsknię za wnuczką. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
munlajf 0 Napisano Grudzień 8, 2006 ch, te hasła :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sama50 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Belva ma rację, nie trzeba chować uprzedeń w sercu. Czasami jest tak, ze nie zdążymy bliskim powiedzieć wszystkiego co byśmy chcieli, przede wszystkim jak bardzo ich kochamy. Kochamy mimo wszystko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach