Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Psełdonim

Konkurs kokietowania cd...

Polecane posty

Powiem tylko tyle : :D:D:D:D:D:D:D:D Jesteście oboje cudowni , a ja dzięki Wam mam wspaniały humor 🌼 🌼🌼❤️ I wierzę , że żeby nie wiem co .... to i tak będziecie przynajmniej przyjaciółmi - to widać , słychać i czuć :P Pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzyka na wodzie
Nie, Cornelio, nie będziemy przyjaciółmi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sushi słodkowodne potargane
Odbierz pocztę. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiony na maxa
Już odebrałem i odpisałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiony na maxa
Już odebrałem i odpisałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sushi słodkowodne potargane
:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dzieciaki :D:D:D Myślę , że niejedno wino wypijemy razem i niejedno zjemy sushi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saszka, pozdrawiam, dziękuję za wizytę. Jesteś dzielny , prawdziwy mężczyzna. Wyrazy uszanowania ( to co, że staroświecko to brzmi, moje imię też staroświeckie ) Ci przesyłam. Szukam, jak znajdę, poproszę o adres :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzyka sztucznych ogni
:-) Dziękuję, Melania. Ale muszę wyznać, że się nieco osobliwie czuje. "Wyrazy uszanowania" przedkładane przez kobietę... No nic, jakoś się z tym pogodzę. Wczoraj odprawiłem Wojtkiewicza, który bawił w Alensztacie z wizytą kontrolno-gospodarską :-). Wojtkiewicz stosuje starą, bolszewicką zasadę, której hołdował sam Józef Wissarionowicz: "ufać i kontrolować". Która to zasada wobec mnie jest całkowicie słuszna :-) No więc, Wojtkiewicz rzucił swoim rozumnym okiem na to i owo, podsumował oraz wygłosił mowę programową. A następnie przeszliśmy do części nieoficjalnej, bazując na bazie porządnego tatara (mniam :-), oraz pewnej ilości szlachetnyuch destylatów w postaci niezabarwionej (spożywanych wyłącznie, ale to wyłącznie dla zdrowotniści - celem dania profilaktycznego odporu pałeczkom salmonelli :-) Wojtkiewicz na drogę dostał solidny połeć zamacerowanej w grudniu słoniny, oraz butelkę "ostatniej lichoviny", czyli absyntu, czyli piołunówki, z zadaniem - Wojtkiewicz uchodzi w moich oczach za eksperta - przetestowania, co z tym można rozumnego zrobić. A ja, osobiście, zastanawiam się nad pewną ważną kwestią, Melanią. Ogrania mnie coraz bardziej ponura świadomość, że, tak jak Franek Dolas rozpętał II. wojnę światową, tak ja spowodowałem ocieplenie klimatu, dziurę ozonową oraz wszelkie inne nieszczęścia cywilizacyjne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzyka sztucznych ogni
Kochana Cornelio, pewnie, że nie jedno wino. Ale nie importowane i butelkowane w Polsce. Nie pijam ze względów na zdrowotność. Bez urazy, Melanio, ale to, co się u nas kupuje, może z powodzeniem służyć jako świetny odkamieniacz, odrdzewiacz i czyściciel - w każdym razie odnosi się to do mojego przewodu pokramowego. Ale, Melanio - mam w komodzie jeszcze dwa flakony prawdziwego porto, które przwyiozłem sobie zeszłego roku z Pinhao, położonego w winnicznej dolnie rzeki Duoro :-) W ogóle, wina tam mają pierwszorzędne, nawet te niezbyt drogie. No i ludzie niezykle ciepli. No i mowa portugalska jak nasza :-) No więc, jedną butlę zachowam do wspólnego wypicia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzyka sztucznych ogni
Witam panny pięknie :-) A szczególnie pięknie zwłaszcza jedną taką, nieco pofiletowaną...(choć pewnie bocznymi ośćmi, bo kto, na litość, bawi się w wyciąganie bocznych ości...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kluczu :D Dobrze Ciebie widzieć w dobrym nastroju :) Poniedziałek zazwyczaj nie należy do moich ulubionych dni ale :P ..... ale ten poniedziałek jest dla mnie szczególny :D satysfakcja z pracy to bardzo ważna rzecz .... satysfakcja z nowej pracy to już sukces .... ale satysfakcja i gratyfikacja w postaci awansu na pierwszy stopień władzy :D to wyjątkowa sprawa :D:D:D Odbieram dziś gratulacje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzyka sztucznych ogni
A wolno zapytać, Cornelio, kim zostałaś? Muszę to wiedzieć, żeby dostosować kąt mojego ukłonu rangi... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzyka sztucznych ogni
A gratulacje przedkładam oczywiście, Cornelio :-) Mógłbym nawet wystosować kolicznościowy adresik :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzyka sztucznych ogni
Byłem wczoraj na hektarach, Cornelio. I znowu mnie napadły wątpliwości. Zresztą, jest ich całe mnóstwo, po piątkowym spotkaniu z tow. Architektem. Nie mogę go na razie wyczuć - czy partacz, czy pierdoła. Będę musiał chyba dać sobie jeszcze dodatkowy miesiąc na obmyślanie szczegółów, które się pojawiają w coraz większej liczbie. No bo np. loklaizacja domostwa. Niby już jest, ale chyba za bardzo w kierunku północnym. Trzeba chałupę pchnąć z dziesięć metrów na południe, żeby wygospodarować stosowny plac na obejście przed frontem. Druga sprawa, to kwestia wytrasowania drogi dojazdowej. Koncepcja w zasadzie już jest: wyjeżdża się z wąwozy na położony na skarpie komunikacyjny wycycek. Z wierzchu otwiera się perspektywa siedliska. Chałupa leży w osi drogi w odległości ok. 300 m. Jedzie się drogą przez jakieś 70 m, mając przez jakieś 70 (kierunek południowy), po czym, skręca się pod kątem 90 stopni i popyka z 50 metrów ku zachodowi. Dzięki temu otwiera się piękna perspektywa całej doliny. Przejęchawszy ok. 50 m, droga zaczyna wykręcać obłego rogala o 180 stopni i przez krótki odcinek popyla na wschód, dzięki czemu sobie można obejrzeć i tę perspektywę. Droga zakręca już dość ostro ku południowi dopiero, kiedy dociera do osi poprzecznej domu, i prowadzi do niego. Z dystansu ok. 50 m można już doskonale rozeznać szczegóły i detale budynku, który dzięki temu się niejako "otwiera" oczom i "zdradza" swoje szczegóły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponieważ pracuję jako pośrednik dla producenta , mam pod opieką dużych odbiorców , z którymi prowadzę bezpośrednio rozmowy odnośnie ilości i cen produktów, terminów dostaw i innych warunków kooperacji . Dziś dostałam pod opiekę kilku spośród tych najważniejszych :D a to jest wyraźne wyróżnienie, po tak krótkim czasie działania w nowej firmie :P A kłaniać się , naprawdę nie musisz :P dziękuję za gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzyka sztucznych ogni
Wyznam, Cornelio, że chyba jestem nieco zawiedziony... Ja myślałem, że Ty jesteś URZĘDNIKIEM :-) Ja przed urzędnikiem czuję zawsze respekt. Władza, to władza... Człowiek staje na baczność z "rukami pa szwam". :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzyka sztucznych ogni
A skoro brniemy w prywatności, Cornelio, zeznasz, w jakiej miejscowości Ty rezydujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kluczu - jakkolwiek posiadam dość rozbudowaną wyobraźnię , to za nic nie mogę tych zawijasów pojąć :P Ale powiedz - nie dało by się tam zrobić takiej prościutkiej alei , obsadzonej z obu stron strzelistymi drzewami? :) Czy za bardzo by to zasłoniło perspektywę samego domostwa?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem urzędnikiem i Boże mnie chroń , bym kiedykolwiek takowym została :P Nie chcę stracić szacunku dla samej siebie :P Żartuję :D Kluczu - mieszkam na południowo - zachodnim krańcu Polski , w małej miejscowości pod samymi górami :) Mam piękne , miękkie góry za oknem i cudowny zbiornik wodny z wyspą i wspaniałym molem do niej prowadzącym tuż obok , w sąsiednim miasteczku :) Tyle mogę napisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzyka sztucznych ogni
:-) Oczywiście, że by się dało, Cornelio. Choć drzewa z pewnością z biegiem czasu zasłoniłyby widok domu. A wyobrazić sobie można zupełnie prosto. W okolicę hektarów jedzie się parowem. Po oby stronach storme skarpy. Nic nie widzać. W pewnej chwili jadący zmuszony jest opuścić parów, wjeżdżając na szczyt skarpy i w tym momencie otwiera się mu perspektywa. W najdalszym planie (czyli tle) ściana pięknego, mieszanego lasu. Nieco przed lasem, dwie, cudowne góreczki, niemal obok siebie. Takie łatnie wypiętrzone i jędrne, że człowiekowi o razu przychodzi na myśl analogia z "parametrami". Górki są porośnięte bukiem, sosnmą i brzozną. Siedzi także kilka dębów. Nie jest to las ale - powiedzmy - skupisko drzew. Na tle tego widoku, w centrum osi drogi - pojawia się dom, zwrócpny frontem do dorgo dojazdowej. Powtarzam, Cornelio, "w centrum osi drogi", co oznacza, że gdyby z miejca, w którym się objawiaja przybyszowi hektry (czyli z odległości ok. 300 m) pociągnąć sznurek w kierunku domu, jego koniec wylądowałby pośrodku centralnie usytuowanych drzwi wejściowych. Taka kompozycja powoduje wrażenie, że dom (obejście) niejako zapraszają do siebie. No więc, najprościej pojechać na wprost, w same drzwi chałupy, Cornelio, ale zaraz, zaraz... Ta okolica jest warta pokazania. rzeba nacieszyć oczy. Więc zamiast jechać "po sznurku", przybysz zmuszony jest posuwać drogą, która wykręca pod kątem 90 stopni w prawo, dzięki czemu wprawdzie traci sprzed oczu domostwo, ale przeciera z lekkim zachwytem oczy, ponieważ ukazuje mu się uroda miejsca. Ale niezbyt długo, żeby się nie przesycił. (To tak jak z kobietą - Cornelio, co ja mam Ci tłumaczyć? Wystarczy coś tam facetowi subtelnie pokazać, ale tylko na ktrótką chwilę; należy go zanęcić, pobudzić wyobraźnię, a nie od razu ją utuczyć :-). Wjeżdżający w dolinę kieruje się dalej drogą, bo nie ma wyjścia. A droga zawraca i, jak napisałem porzednio, wraca do tego naszego "znurka", który już teraz wiedzie bezpośrednio przed front domu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzyka sztucznych ogni
Cornelio, choć nazwa gór? Południowo-Zachodni skrawek... To muszą być niewątpliwie Sudety :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Aleksander.:) Bez urazy :), ale nikogo nie namawiam do picia wina z naszych rodzimych rozlewni. Sama pijam jedynie tylko te, które zalepione są niebieską banderolką.:) Mam nadzieję, że nie poprosisz do współpracy architekta bez żadnych referencji. Zbyt duże ryzyko. Ale jeśli znajdziesz kogoś godnego zaufania, bądź otwarty na propozycje. A przynajmniej nie zapieraj się za każdym razem zadnimi łapami :) Sasza, jest jakiś kolor , który sobie wymarzyłeś dla swojego nowego domu. Ale rozpatrz go również w kontekście drzwi wewnętrznych. I tylko jeszcze jedno zdanie. Przy budowie domu najlepiej kierować się logiką, piękno jest jej pochodną. Tak mi się coś wydaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nareszcie mi rozjaśniłeś obraz :D teraz to ja już wiem jak to wygląda :D Kluczu - rzeczywiście piękne miejsce :D A jak już sobie to zobaczyłam , to puściłam wodze fantazji i w dali zobaczyłam coś w rodzaju hacjendy :D Parterowa , rozłożysta w swoim kształcie budowla , z licznymi ażurowymi prześwitami między elementami całości ... myślę o łączniku między budynkiem głównym , a tym co chyba nazwałeś oranżerią , a ja dała bym temu elementowi status domku gościnnego połączonego z oranżerią :D A co - nie mogę sobie też potworzyć jakichś obrazów?:P Dziś mam bardzo dobry humor :D A jeśli chodzi o góry - tak , to Sudety , a ściślej , to moje pasmo nazywa się Góry Sowie :) ze szczytem Wielka Sowa - z wyciągiem narciarskim :) i piękną wieżą widokową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sushi potargane słodkowodne
Pogubiłam się... :-0 Dzień dobry. Miłego dnia. Gratulacje, *cornelio! :-D Mało mnie będzie, bo jestem w kawałkach, a na dodatek czynię różne rozrachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muzyka sztucznych ogni
Kolore ścian zewnętrznych - czerwona, lekko pastelowa, stara, niemiecka cegła liowa. Fugi w murze stonowane, choć nie wiem jeszcze jakiego koloru. Kolor stolarki - już pisałem - zadecydowany - bardzso subtelna, przepadająca w jakichś niedopowiedzianych odcieniach kość słoniowa. Co do kolorów wewnątz nawet o tym nie myślę. Na razie problemem jest, jak w chałupie o niezbyt wielkiej powierzchni, pasować w miarę obszerny hall, z którego będą się wiły schody na piętro, znaczy się na piętowy hall. Ja chyba, Melanio, cierpię na jakąś klaustrofobię - nie znoszę ciasnych, ciemnych klatek schodowych. No i nie znoszę, pomieszczeń wejściowo-wyjściowych, czyli śłuz :-))), w których nie mozna rozciągnąć rąk bez ryzyka uderzenia dłońmi o ściany. Te elementy chałupy muszą być stosownej wielkości. A tow. Architekt jest głównie od przystawienia sztepmpi na kwitach. Sam sobie powoli obmyślę wszelkie potrzebne elementy architektoniczne i wystroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Rybko - ja się wcale nie dziwię , ześ pogubiona :) - ogonek poszedł między te piękne dęby :P , część środkowa skręciła na zachód :P a głowa pewnie zabłądziła w tym lesie na wprost :P Musisz koniecznie pozbierać te kawałki , bo jak można w tylu częściach znaleźć właściwy kierunek? :) Pozdrawiam i życzę Wam miłego dnia muszę się przecież wykazać w pracy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×