Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość martuss0
witam. mam problem i licze na odpowiedź. głównie facetów, ale wszytskie opinie mile widziane. byłam w związku z chłopakiem prawie dwa lata. pod koniec coś zaczęło sie psuc, ciągle sie kłóciliśmy teraz widze że w większości z mojej winy. kłóciłam sie z nim o drobnostki. no i w koncu stalo sie. zerwal ze mna. po jakichs dwoch dniach przyjechal powiedzial ze zaluje ze mozemy to jakos naprawić, że oboje musimy sie zmienić i takie tam. wiadomo uwierzyłam, nadal wiem ze jego intencje byly szczere. no i jakos to bylo do sylwestra, przyjezdzal czesto rozmawialismy jak za starych czasow bylo naprawde super. ale po sylwestrze cos mi odwalilo i znowu zaczelam sie klocic o glupoty, choc nawet nie mialam prawa do tego bo nie bylismy przeciez razem. no i tego samego dnia jeszcze raz sie z nim poklocilam tez nie wiem po ci i dlaczego:( niedlugo pozniej napisal mi zebysmy zostali tylko przyjaciolmi, bo to jednak nie ma sesnu. teraz juz wiem ze dlatego ze odstraszylam go od siebie tymi klotniami. pozniej gadalismy i stwierdzilismy ze zaczniemy sie spotykac jak kumple, ale kiedys na imprezie zadzwonil pijany powiedzial ze kocha chce wrocic itp, jako ze tez juz nie bylam trzezwa (8nastka kolezanki) powiedzial ze tez go kocham. nastepnego dnia stwierdzil ze nie pamieta, spotkalismy sie jeszcze kilka razy i napisal po tygodniu niedzwonienia ze jednak mnie nie kocha i zebysmy zostali przyjaciolmi. wiem ze to pogmatwana sprawa, ale ja nadal mysle o nim, od tego czasu minely dwa tygodnie, oboje jakos zyjemy, z tym ze on juz jest zupelnie pogodzony z tym wszytskim, zamknal ten rozdzial. ostatnio napisalam do niego zeby przyjechal po swoje rzeczy, powiedzialam tez ze chce z nim porozmawiac. powiedzial ze jesli o tym o czym mysli to ze chyba zamknelismy ten temat i nie ma juz do czego wracac. nie wiem co zrobić, z jednej strony widze ze on juz mnie nie kocha i to koniec a z drugiej wiem juz dlaczego tak to sie potoczylo i ze jestem w stanie sie zmienic na lepsze. tylko nie wiem co zrobic. umowilismy sie ze jednak pogadamy ale i tak wiem co uslysze. jak sie zachowac co powiedzieć? może już nic? nie chce sie upokorzyc, blagac go o milosc bo to glupie. ale chce zeby wiedzial ze rozumiem bledy i chce je naprawic. tylko jak przywrocic w nim dawne uczucia? pomozcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młody_gamoń
Według mnie on cie nadal kocha ale boi się znowu tego że zaczniesz kłótnie i nie chce tego znowu przeżywać. Porozmawiaj z nim, powiedz że najpierw pokażesz mu że potrafisz się zmienisz i dopiero potem możecie starać się znowu być razem. Nie naciskaj go, pokaż że ci zależy na nim ale do niczego go nie zmuszaj. On musi zobaczyć że nawet jeśli będziesz miała trudne dni i tak nie będziesz rozpoczynać awantury o byle co. Jeśli zdobędziesz jego zaufanie pamiętaj że to on musi wyjść z propozycją byście znowu byli razem. Postaraj się być jego przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoniowaty
Według mnie on cie nadal kocha ale boi się znowu tego że zaczniesz kłótnie i nie chce tego znowu przeżywać. Porozmawiaj z nim, powiedz że najpierw pokażesz mu że potrafisz się zmienisz i dopiero potem możecie starać się znowu być razem. Nie naciskaj go, pokaż że ci zależy na nim ale do niczego go nie zmuszaj. On musi zobaczyć że nawet jeśli będziesz miała trudne dni i tak nie będziesz rozpoczynać awantury o byle co. Jeśli zdobędziesz jego zaufanie pamiętaj że to on musi wyjść z propozycją byście znowu byli razem. Postaraj się być jego przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoniowaty
Według mnie on cie nadal kocha ale boi się znowu tego że zaczniesz kłótnie i nie chce tego znowu przeżywać. Porozmawiaj z nim, powiedz że najpierw pokażesz mu że potrafisz się zmienisz i dopiero potem możecie starać się znowu być razem. Nie naciskaj go, pokaż że ci zależy na nim ale do niczego go nie zmuszaj. On musi zobaczyć że nawet jeśli będziesz miała trudne dni i tak nie będziesz rozpoczynać awantury o byle co. Jeśli zdobędziesz jego zaufanie pamiętaj że to on musi wyjść z propozycją byście znowu byli razem. Postaraj się być jego przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoniowaty
Według mnie on cie nadal kocha ale boi się znowu tego że zaczniesz kłótnie i nie chce tego znowu przeżywać. Porozmawiaj z nim, powiedz że najpierw pokażesz mu że potrafisz się zmienisz i dopiero potem możecie starać się znowu być razem. Nie naciskaj go, pokaż że ci zależy na nim ale do niczego go nie zmuszaj. On musi zobaczyć że nawet jeśli będziesz miała trudne dni i tak nie będziesz rozpoczynać awantury o byle co. Jeśli zdobędziesz jego zaufanie pamiętaj że to on musi wyjść z propozycją byście znowu byli razem. Postaraj się być jego przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamoniowaty
Według mnie on cie nadal kocha ale boi się znowu tego że zaczniesz kłótnie i nie chce tego znowu przeżywać. Porozmawiaj z nim, powiedz że najpierw pokażesz mu że potrafisz się zmienisz i dopiero potem możecie starać się znowu być razem. Nie naciskaj go, pokaż że ci zależy na nim ale do niczego go nie zmuszaj. On musi zobaczyć że nawet jeśli będziesz miała trudne dni i tak nie będziesz rozpoczynać awantury o byle co. Jeśli zdobędziesz jego zaufanie pamiętaj że to on musi wyjść z propozycją byście znowu byli razem. Postaraj się być jego przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuss0
dziękuje ci bardzo. oby bylo tak jak mowisz. spotkam sie z nim i popwiem mu ze naprawde zrozumialam jak powinien wygladac nasz zwiazek i ze zmienie sie a wlasciwie to juz sie zmienilam i chce mu to udowodnic. poprosze zebysmy odnowili kontakt po kolezensku i pozniej zobaczyli co z tego bedzie. on wlasnie chcial tak zrobic po naszym zerwaniu no ale jak znowu zaczelam miec pretensje to wcale sie nie dziwie ze zrezygnowal. pewine stwierdzil ze znajdzie kogos kto nie bedzie wiecznie mial czegos za zle. boje sie jednak bo skoro napisal ze juz mnie nie kocha to moze rzeczywiscie tak jest? wiem ze on pogodzil sie z tym wszystkim, nie szuka kontaktu zyje swoim zyciem ale nigdy nie moge byc pewna co mu siedzi w glowie. pewnie sie wystraszyl ze znowu sie zacznie, ale udowodnie mu ze sie myli. dziekuje za odpowiedz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuss0
mam nadzieje ze masz racje. w koncu zaden facet nie lubi jak dziewczyna ciagle ma jakies pretensje. musze z nim szczerze pogadac. gorzej jesli powie ze zrazil sie na tyle ze juz nie chce nawet probować. bo skoro napisal ze nie kocha? chociaz w pewnym sensie troche to na nim wymusilam, samz siebie powiedzial tylko ze to nie ma sensu. to chyba i tak lepsze niz to ze kompletnie nic nie czuje. Dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuss0
obyś miał racje :) postaram sie jak tylko moge bo bardzo go kocham. nie bede oczywiscie naciskać, wiadomo, juz raz popelnilam ten błąd. bede spokojna ale powiem mu co czuje i poprosze żeby dal nam drugą szanse na poprawe relacji, właśnie chce być narazie chociaż przyjaciółką. mam nadzieje ze faktycznie jeszcze mnie kocha. bo jesli nie to niewazne co zrobie i tak juz go nie odzyskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuss0
może ktoś jeszcze sie wypowie, jak to widzi? ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martus Ja to widze tak,ze facet ma cie serdecznie gdzies. Bez sensu sa twoje usilne starania tlumaczenia jego zachowania. skoro mowi ze nie kocha to tak jest. Znudzil sie mu zwiazek i tyle. Udowadniajac mu ( nie wiem co, tzn wiem co chcesz udowodnic ale po co) bardziej sie pograzysz i straci do ciebie szacunek. moja rada daj sobie spokoj bo on nie chce juz z toba byc. Zastanow sie czy ty powiedzialabys komus ze go nie kochasz gdybys kochala... bez sensu. Nie zgodze sie z moim poprzednikiem, ktory sie wypowiadal ze on cie kocha. Nie kocha. Powiedzial ci juz wszystko jasno... co ty jeszcze chcesz uslyszec. Jak bedziesz z nim dalej gadac to jeszcze bardziej cie zdoluje. Moja opinia: Ty i on to juz przeszlosc. Sory za szczerosc ale tak to widze z doswiadczenia. Pozdro i nie lam sie. wez sie za siebie teraz. daj sobie odpoczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuss0
moj problem juz sie rozwiazal. powiedzialam mu to wszystko co chcialam, oboje plakalismy ale powiedzial ze ma kogoś. także bardzo mnie jak widac kochal :] no cóż, żyje sie dalej. nie warto sobie facetami glowy zawracac, teraz juz to wiem ;p wiesz to byla moja pierwsza milosc, ciezko bylo mi sie z tym wszytskim pogodzić. ale jakos sobie radze, teraz bedzie tylko lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda z piekła rodem
Mój przypadek jest beznadziejny, przez swoją głupotę straciłam miłość mojego życia. 7 lat temu rozstałam się z chłopakiem z którym byłam szczęśliwa, planowaliśmy ślub. Wiem że on mnie bardzo kochał i zrobiłby dla mnie wszystko,chociaż czasami ale rzadko się kłuciliśmy to było jak dla mmnie (na tamte czasy) za spokojnie. On pracował od rana do wieczora na moje zachcianki, a ja po szkole nudziłąm się i zaczęłam szukać wrażeń.Niestety poznałam nie za ciekawe towarzystwo w którym było wszystkiego pod dostatkiem-głownie zioło;-/ale nie tylko. Podczas kiedy mój ,,mąż'' siedział w pracy ja ćpałam z nowymi kolegami i miałam wszystko gdzieś Po pewnym czasie straciłam nad tym kontrolę i przychylniej zaczęłam patrzeć na kumpla u którego mialam wszystko za free.Mylnie uważałam że zakochałamsię w tym gościu,zaczęliśmy się spotykać.Pewnego dnia nagle ,, uświadomiłam'' sobie że muszę być uczciwa i powiedzieć MĘŻOWI że to koniec, że już go nie kocham i nie chcę go widzieć. Załamał się, jak sobie teraz myślę co on wtedy czuł to mam ochotę się wychłostać!, Co jakiś czas dzwoniłam do niego i zawracałam mu głowę że chce do niego wrocić, albo żeby mnie pocieszył bo dostałam łomot, że go kocham, że nie kocham.. On to wszystko znosił do czasu(kilka miesięcy) aż, olał mnie i nie odbierał telefon ów-kontakt się urwał. W tym czasie w moim nowym związku działo si.ę mcoraz gożej byłam m okropnie traktowana, poniżana .Uświadomiłam sobie co ja narobiłam,strasznie żałowałam mojego wyboru, a serce mi pękało z rozpaczy, tęskniłam za nim niesamowicie, a na domiar złego przez to że ćpałam odwrócili się odemnie znajomi, rodzina, i byłam już ,, skazana'' na nowego chłopaka-bo nie potrafię żyć samotnie. Kiedyś prawie przedawkowałam i ledwo mnie odratowali, to był ostatni raz kiedy coś wzięłam, postanowiłam się zmienić. Skończyłam szkołę, poszłam na studia, urodziłam dziecko i nadal jestem z tym chłopakiem,.Teraz jest kochającym tatusiem , mnie też kocha i szanuje, mieszkamy razem ,planujemy ślub za rok- bo wstyd tyle czasu być razem.W jakimś stopniu ja te z go chyba kocham, a może to przyzwyczajenie Napewno to uczucie nie może się to równać z tym co przeżyłam ostatnio kiedy zobaczyłam mojego bylego. Po tylu latach ...,Powiedzieliśmy sobie cześć a kiedy na mnie popatrzył, ugięły mi się nogi. Wszystko do mnie wróciło, nadal go kocham, nie wiem co zrobić o mało się tam nie przewróciłam , myślę że realne szanse na to abyśmy znów byli razem są niewielkie, ze względu na to że mam dziecko z innym i na to że on pewnie też sobie jakoś ułożył życie,minęło wiele lat itd. Pogodziłabym się z takim losem jakby nie fakt że w jego spojrzeniu widziałam iskierkę. Wydaje mi się że on może mnie nadal kochać -chodz niepowinien . Zatrzymał się dla mnie czas, jak w bajce ale czy jest to możliwe aby ta bajka się powtórzyła? może mnie nie kocha ,ale jak kocha?co mam zrobić? jak postąpić żeby się nie zbłaznić? jak dać sobie szansę na szczęście? Jeśli ktoś dotrwał do końca tej opowieści, pewnie myśli sobie że dziewczyna która tak postąpiła nie zasluguje na to żeby być szczęśliwą w miłości, ale jeśli jest ktoś kto uważa inaczej, wie jak mi pomoc i może dać mi jakąś radę to błagam o pomoc.;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda z piekła rodem
Mój przypadek jest beznadziejny, przez swoją głupotę straciłam miłość mojego życia. 7 lat temu rozstałam się z chłopakiem z którym byłam szczęśliwa, planowaliśmy ślub. Wiem że on mnie bardzo kochał i zrobiłby dla mnie wszystko,chociaż czasami ale rzadko się kłuciliśmy to było jak dla mmnie (na tamte czasy) za spokojnie. On pracował od rana do wieczora na moje zachcianki, a ja po szkole nudziłąm się i zaczęłam szukać wrażeń.Niestety poznałam nie za ciekawe towarzystwo w którym było wszystkiego pod dostatkiem-głownie zioło;-/ale nie tylko. Podczas kiedy mój ,,mąż'' siedział w pracy ja ćpałam z nowymi kolegami i miałam wszystko gdzieś Po pewnym czasie straciłam nad tym kontrolę i przychylniej zaczęłam patrzeć na kumpla u którego mialam wszystko za free.Mylnie uważałam że zakochałamsię w tym gościu,zaczęliśmy się spotykać.Pewnego dnia nagle ,, uświadomiłam'' sobie że muszę być uczciwa i powiedzieć MĘŻOWI że to koniec, że już go nie kocham i nie chcę go widzieć. Załamał się, jak sobie teraz myślę co on wtedy czuł to mam ochotę się wychłostać!, Co jakiś czas dzwoniłam do niego i zawracałam mu głowę że chce do niego wrocić, albo żeby mnie pocieszył bo dostałam łomot, że go kocham, że nie kocham.. On to wszystko znosił do czasu(kilka miesięcy) aż, olał mnie i nie odbierał telefon ów-kontakt się urwał. W tym czasie w moim nowym związku działo si.ę mcoraz gożej byłam m okropnie traktowana, poniżana .Uświadomiłam sobie co ja narobiłam,strasznie żałowałam mojego wyboru, a serce mi pękało z rozpaczy, tęskniłam za nim niesamowicie, a na domiar złego przez to że ćpałam odwrócili się odemnie znajomi, rodzina, i byłam już ,, skazana'' na nowego chłopaka-bo nie potrafię żyć samotnie. Kiedyś prawie przedawkowałam i ledwo mnie odratowali, to był ostatni raz kiedy coś wzięłam, postanowiłam się zmienić. Skończyłam szkołę, poszłam na studia, urodziłam dziecko i nadal jestem z tym chłopakiem,.Teraz jest kochającym tatusiem , mnie też kocha i szanuje, mieszkamy razem ,planujemy ślub za rok- bo wstyd tyle czasu być razem.W jakimś stopniu ja te z go chyba kocham, a może to przyzwyczajenie Napewno to uczucie nie może się to równać z tym co przeżyłam ostatnio kiedy zobaczyłam mojego bylego. Po tylu latach ...,Powiedzieliśmy sobie cześć a kiedy na mnie popatrzył, ugięły mi się nogi. Wszystko do mnie wróciło, nadal go kocham, nie wiem co zrobić o mało się tam nie przewróciłam , myślę że realne szanse na to abyśmy znów byli razem są niewielkie, ze względu na to że mam dziecko z innym i na to że on pewnie też sobie jakoś ułożył życie,minęło wiele lat itd. Pogodziłabym się z takim losem jakby nie fakt że w jego spojrzeniu widziałam iskierkę. Wydaje mi się że on może mnie nadal kochać -chodz niepowinien . Zatrzymał się dla mnie czas, jak w bajce ale czy jest to możliwe aby ta bajka się powtórzyła? może mnie nie kocha ,ale jak kocha?co mam zrobić? jak postąpić żeby się nie zbłaznić? jak dać sobie szansę na szczęście? Jeśli ktoś dotrwał do końca tej opowieści, pewnie myśli sobie że dziewczyna która tak postąpiła nie zasluguje na to żeby być szczęśliwą w miłości, ale jeśli jest ktoś kto uważa inaczej, wie jak mi pomoc i może dać mi jakąś radę to błagam o pomoc.;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda Bylem w podobnej sytuacji co twoj byly chlopak. Tez mialem dziewczyne ktora dawno temu rzucila mnie dla lepszego towarzystwa... oni byli starsi jezdzili na balety itd itd. mlodym dziewczynom sie to podobalo. wiadomo- taki wiek. No i rzucila mnie. nie chciala mnie znac. ja zawsze jak ja widzialem uginaly mi sie nogi a ona czesc i jakby nigdy nic. No ok. Wydoroslalem zrobilem studia, tamto towarzystwo sie rozpadło, wyjechalo na zachód. Zaczelo sie zycie. A moja ex byla z jakims kolesiem z przymusu.On sie jej oswiadczyl. Slub byl nagrany wszystko ladnie pieknie.... ale ona odmowila w ostatniej chwili. Historia autentyczna. Potem zaczela do mnie pisac, plakac ze zaluje ze chcialaby cofnac czas ze tamto siamto. I powiem ci tak: ona tak samo myslala ze ja moze cos do niej teges szmeges a ja poprostu triumfowalem. W sensie masz babo piwo i je teraz pij. Za nic w swiecie nie chcialbym z nia byc mimo ze mi sie nadal fizycznie podoba. Wolalbym byc sam niz z nia. tego juz nie da rady odbudowac. Dlatego moja rada. Daj sobie spokoj. masz meza dziecko i docen to. Zaczniesz krecic do bylego, twoj maz sie dowie i zostaniesz sama jak palec z dzieciakiem. lepszy wróbel w garsci niz golab na dachu. Pogódz sie z tym ze go stracilas dawno temu a z czasem znowu o nim zapomnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuss0
dokładnie. po tylu latach może i cie kocha ale watpie zeby ci to wszystko wybaczył. musiałby być naprawde zdesperowany. twoj byly wlasnie raczej triumfuje aniżeli nadal coś do ciebie czuje. chyba ze to prawdziwa milosc. zawsze mozesz sie z nim umowic na kawe i wybadac teren, chociaz nie radze, ja bym sie chyba nie odwazyla. a mój były, no coz, kolega wyzej mial racje. mimo ze podczas tej rozmowy sie poplakal to jednak nie ma zamiaru rzucac tej swojej obecnej dziewczyny. najlepsze jest to ze on niby czekal az zadzwonie, no po takim wyznaniu jak nie kocham cie nie wiem po co mialabym dzwonic. faceci sa jednak dziwni. ciekawe, jak mozna przedkładać tygodniowa znajomosc nad dwuletnia milosc. chyba ze to nie byla milość z jego strony. tego sie juz nie dowiem. no i w zyciu nie wrocilabym do niego po 7 latach, gora po miesiacu dwoch gdyby nagle zrozumial ze tamtej nie kocha tylko mnie. hehe optymistyczna wersja;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Wiesz faktycznie popełniłaś zle nawet bardzo zle,ale moim zdaniem kazdy zasługuję na odrobuinę szczęście,miłości i co najważniejsze na wybaczenie na kolejną szansę od życia,od losu od tej drugiej osoby którą kochamy.Ja w moim związku też nie byłem święty zresztą jak każdy nie ma ludzi świętych,teraz walczę staram się odzyskać utraconą miłośc trwa to już ponad 3 miesiące wiem że zle robiłem ale teraz czas dorosnąć i walczyć o to bo warto.Może wreszcie dostanę tą szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Wiesz faktycznie popełniłaś zle nawet bardzo zle,ale moim zdaniem kazdy zasługuję na odrobuinę szczęście,miłości i co najważniejsze na wybaczenie na kolejną szansę od życia,od losu od tej drugiej osoby którą kochamy.Ja w moim związku też nie byłem święty zresztą jak każdy nie ma ludzi świętych,teraz walczę staram się odzyskać utraconą miłośc trwa to już ponad 3 miesiące wiem że zle robiłem ale teraz czas dorosnąć i walczyć o to bo warto.Może wreszcie dostanę tą szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Wiesz faktycznie popełniłaś zle nawet bardzo zle,ale moim zdaniem kazdy zasługuję na odrobuinę szczęście,miłości i co najważniejsze na wybaczenie na kolejną szansę od życia,od losu od tej drugiej osoby którą kochamy.Ja w moim związku też nie byłem święty zresztą jak każdy nie ma ludzi świętych,teraz walczę staram się odzyskać utraconą miłośc trwa to już ponad 3 miesiące wiem że zle robiłem ale teraz czas dorosnąć i walczyć o to bo warto.Może wreszcie dostanę tą szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Wiesz faktycznie popełniłaś zle nawet bardzo zle,ale moim zdaniem kazdy zasługuję na odrobuinę szczęście,miłości i co najważniejsze na wybaczenie na kolejną szansę od życia,od losu od tej drugiej osoby którą kochamy.Ja w moim związku też nie byłem święty zresztą jak każdy nie ma ludzi świętych,teraz walczę staram się odzyskać utraconą miłośc trwa to już ponad 3 miesiące wiem że zle robiłem ale teraz czas dorosnąć i walczyć o to bo warto.Może wreszcie dostanę tą szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Wiesz faktycznie popełniłaś zle nawet bardzo zle,ale moim zdaniem kazdy zasługuję na odrobuinę szczęście,miłości i co najważniejsze na wybaczenie na kolejną szansę od życia,od losu od tej drugiej osoby którą kochamy.Ja w moim związku też nie byłem święty zresztą jak każdy nie ma ludzi świętych,teraz walczę staram się odzyskać utraconą miłośc trwa to już ponad 3 miesiące wiem że zle robiłem ale teraz czas dorosnąć i walczyć o to bo warto.Może wreszcie dostanę tą szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Wiesz faktycznie popełniłaś zle nawet bardzo zle,ale moim zdaniem kazdy zasługuję na odrobuinę szczęście,miłości i co najważniejsze na wybaczenie na kolejną szansę od życia,od losu od tej drugiej osoby którą kochamy.Ja w moim związku też nie byłem święty zresztą jak każdy nie ma ludzi świętych,teraz walczę staram się odzyskać utraconą miłośc trwa to już ponad 3 miesiące wiem że zle robiłem ale teraz czas dorosnąć i walczyć o to bo warto.Może wreszcie dostanę tą szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Wiesz faktycznie popełniłaś zle nawet bardzo zle,ale moim zdaniem kazdy zasługuję na odrobuinę szczęście,miłości i co najważniejsze na wybaczenie na kolejną szansę od życia,od losu od tej drugiej osoby którą kochamy.Ja w moim związku też nie byłem święty zresztą jak każdy nie ma ludzi świętych,teraz walczę staram się odzyskać utraconą miłośc trwa to już ponad 3 miesiące wiem że zle robiłem ale teraz czas dorosnąć i walczyć o to bo warto.Może wreszcie dostanę tą szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Wiesz faktycznie popełniłaś zle nawet bardzo zle,ale moim zdaniem kazdy zasługuję na odrobuinę szczęście,miłości i co najważniejsze na wybaczenie na kolejną szansę od życia,od losu od tej drugiej osoby którą kochamy.Ja w moim związku też nie byłem święty zresztą jak każdy nie ma ludzi świętych,teraz walczę staram się odzyskać utraconą miłośc trwa to już ponad 3 miesiące wiem że zle robiłem ale teraz czas dorosnąć i walczyć o to bo warto.Może wreszcie dostanę tą szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość to wolność Archanioł Haniel - patron miłości Haniela można prosić o wszystko, co ma związek z miłością, pięknem urodą. Najlepiej zwracać się do niego o poranku, przez 9 dni z rzędu, przy rosnącym Księżycu. Archanioł nie wysłucha modlitwy osoby, która chce rozbić czyjeś lub swoje małżeństwo albo kogoś skrzywdzić. Nie wysłucha też, jeśli ktokolwiek miałby cierpieć, gdyby prośba została zrealizowana. Nie pomoże również wówczas, gdy sam proszący miałby potem płakać z powodu nieszczęśliwej miłości. Z pewnością natomiast pomoże każdemu znaleźć najodpowiedniejszego partnera i umocni związki, które mają podparcie z góry”, Modlitwa do Haniela Łagodny, przenajświętszy Archaniele Hanielu, któremu Pan Zastępów powierzy? wszystko, co przyjemne w życiu człowieka. Kiedy odwiedzasz Ziemię, napełniasz ją bogactwem i pięknem. Zwracam się dziś do Ciebie. Przynieś mi miłość, radość i harmonię. Na ucz mnie czytać w ludzkich sercach, abym odnalazł miłość prawdziwą i szczerą i umiał? rozpoznać prawdziwe uczucie. Pomóż mi utrzymać związek, w którym jestem, jeśli jest on dobry dla mnie i dla partnera. Naucz mnie obdarzać miłością i akceptować siebie samego i osobę, która jest mi bliska. Naucz mnie dawać wolność tym, których imiona są wyryte w moim sercu. Przypominaj mi, że Ci których kochamy, nie są naszą własnością. Naucz mnie szacunku „dla siebie i innych, współczucia i wybaczenia. Spraw, abym umiał wybaczyć sobie i tym, którzy mnie zranili uwolnić się od poczucia krzywdy i skorzystać z lekcji, jakiej mi udzielono. Natchnij mnie, abym umiał odnaleźć czystość i spokój mojego serca i mógł zrozumieć jego prawdziwe pragnienia. Przynieś mi prawdziwą miłość i osłoń ją swoimi skrzydłami. a modlitwę to trzeba szczerze od serca wtedy haniel pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość to wolność Archanioł Haniel - patron miłości Haniela można prosić o wszystko, co ma związek z miłością, pięknem urodą. Najlepiej zwracać się do niego o poranku, przez 9 dni z rzędu, przy rosnącym Księżycu. Archanioł nie wysłucha modlitwy osoby, która chce rozbić czyjeś lub swoje małżeństwo albo kogoś skrzywdzić. Nie wysłucha też, jeśli ktokolwiek miałby cierpieć, gdyby prośba została zrealizowana. Nie pomoże również wówczas, gdy sam proszący miałby potem płakać z powodu nieszczęśliwej miłości. Z pewnością natomiast pomoże każdemu znaleźć najodpowiedniejszego partnera i umocni związki, które mają podparcie z góry”, Modlitwa do Haniela Łagodny, przenajświętszy Archaniele Hanielu, któremu Pan Zastępów powierzy? wszystko, co przyjemne w życiu człowieka. Kiedy odwiedzasz Ziemię, napełniasz ją bogactwem i pięknem. Zwracam się dziś do Ciebie. Przynieś mi miłość, radość i harmonię. Na ucz mnie czytać w ludzkich sercach, abym odnalazł miłość prawdziwą i szczerą i umiał? rozpoznać prawdziwe uczucie. Pomóż mi utrzymać związek, w którym jestem, jeśli jest on dobry dla mnie i dla partnera. Naucz mnie obdarzać miłością i akceptować siebie samego i osobę, która jest mi bliska. Naucz mnie dawać wolność tym, których imiona są wyryte w moim sercu. Przypominaj mi, że Ci których kochamy, nie są naszą własnością. Naucz mnie szacunku „dla siebie i innych, współczucia i wybaczenia. Spraw, abym umiał wybaczyć sobie i tym, którzy mnie zranili uwolnić się od poczucia krzywdy i skorzystać z lekcji, jakiej mi udzielono. Natchnij mnie, abym umiał odnaleźć czystość i spokój mojego serca i mógł zrozumieć jego prawdziwe pragnienia. Przynieś mi prawdziwą miłość i osłoń ją swoimi skrzydłami. a modlitwę to trzeba szczerze od serca wtedy haniel pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość to wolność Archanioł Haniel - patron miłości Haniela można prosić o wszystko, co ma związek z miłością, pięknem urodą. Najlepiej zwracać się do niego o poranku, przez 9 dni z rzędu, przy rosnącym Księżycu. Archanioł nie wysłucha modlitwy osoby, która chce rozbić czyjeś lub swoje małżeństwo albo kogoś skrzywdzić. Nie wysłucha też, jeśli ktokolwiek miałby cierpieć, gdyby prośba została zrealizowana. Nie pomoże również wówczas, gdy sam proszący miałby potem płakać z powodu nieszczęśliwej miłości. Z pewnością natomiast pomoże każdemu znaleźć najodpowiedniejszego partnera i umocni związki, które mają podparcie z góry”, Modlitwa do Haniela Łagodny, przenajświętszy Archaniele Hanielu, któremu Pan Zastępów powierzy? wszystko, co przyjemne w życiu człowieka. Kiedy odwiedzasz Ziemię, napełniasz ją bogactwem i pięknem. Zwracam się dziś do Ciebie. Przynieś mi miłość, radość i harmonię. Na ucz mnie czytać w ludzkich sercach, abym odnalazł miłość prawdziwą i szczerą i umiał? rozpoznać prawdziwe uczucie. Pomóż mi utrzymać związek, w którym jestem, jeśli jest on dobry dla mnie i dla partnera. Naucz mnie obdarzać miłością i akceptować siebie samego i osobę, która jest mi bliska. Naucz mnie dawać wolność tym, których imiona są wyryte w moim sercu. Przypominaj mi, że Ci których kochamy, nie są naszą własnością. Naucz mnie szacunku „dla siebie i innych, współczucia i wybaczenia. Spraw, abym umiał wybaczyć sobie i tym, którzy mnie zranili uwolnić się od poczucia krzywdy i skorzystać z lekcji, jakiej mi udzielono. Natchnij mnie, abym umiał odnaleźć czystość i spokój mojego serca i mógł zrozumieć jego prawdziwe pragnienia. Przynieś mi prawdziwą miłość i osłoń ją swoimi skrzydłami. a modlitwę to trzeba szczerze od serca wtedy haniel pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość to wolność Archanioł Haniel - patron miłości Haniela można prosić o wszystko, co ma związek z miłością, pięknem urodą. Najlepiej zwracać się do niego o poranku, przez 9 dni z rzędu, przy rosnącym Księżycu. Archanioł nie wysłucha modlitwy osoby, która chce rozbić czyjeś lub swoje małżeństwo albo kogoś skrzywdzić. Nie wysłucha też, jeśli ktokolwiek miałby cierpieć, gdyby prośba została zrealizowana. Nie pomoże również wówczas, gdy sam proszący miałby potem płakać z powodu nieszczęśliwej miłości. Z pewnością natomiast pomoże każdemu znaleźć najodpowiedniejszego partnera i umocni związki, które mają podparcie z góry”, Modlitwa do Haniela Łagodny, przenajświętszy Archaniele Hanielu, któremu Pan Zastępów powierzy? wszystko, co przyjemne w życiu człowieka. Kiedy odwiedzasz Ziemię, napełniasz ją bogactwem i pięknem. Zwracam się dziś do Ciebie. Przynieś mi miłość, radość i harmonię. Na ucz mnie czytać w ludzkich sercach, abym odnalazł miłość prawdziwą i szczerą i umiał? rozpoznać prawdziwe uczucie. Pomóż mi utrzymać związek, w którym jestem, jeśli jest on dobry dla mnie i dla partnera. Naucz mnie obdarzać miłością i akceptować siebie samego i osobę, która jest mi bliska. Naucz mnie dawać wolność tym, których imiona są wyryte w moim sercu. Przypominaj mi, że Ci których kochamy, nie są naszą własnością. Naucz mnie szacunku „dla siebie i innych, współczucia i wybaczenia. Spraw, abym umiał wybaczyć sobie i tym, którzy mnie zranili uwolnić się od poczucia krzywdy i skorzystać z lekcji, jakiej mi udzielono. Natchnij mnie, abym umiał odnaleźć czystość i spokój mojego serca i mógł zrozumieć jego prawdziwe pragnienia. Przynieś mi prawdziwą miłość i osłoń ją swoimi skrzydłami. a modlitwę to trzeba szczerze od serca wtedy haniel pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cziczi
Mam problem :( Moj chlopak mówi ze uczucie z jego strony wygasa a ja nie wiem co robić jestesmy pół roku razem ale bardzo go kocham :( co mam zrobić nie chcem go stracić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
hmmm... a od jak dawna nie układa sie miedzy wami, w sensie czy klocicie sie, czy moze wlasnie wszystko bylo dobrze, ze az nudno? mozesz sprobowac urozmaicic wasze zycie, zaczac robic cos nowego zeby uciec od rutyny. jesli to nie pomoze. z wlasnego doswiadczenia wiem ze to najgorszy zabojca milosci, bo przychodzi prawie niezauwazalnie. jesli to nie poskutkuje to facetowi widocznie minela pierwsza fascynacja i albo teraz jego uczucie zgasnie albo przerodzi sie w dojrzala milosc. a jesli wolno spytac ile macie lat? ja radzialbym sprobowac to co napisalam wyzej a jak nie poskutkuje, kiedy juz dojdzie do zerwania, najlepiej nie pokazuj mu jak bardzo cie to boli. powiedz ok i idz w swoja strone. zadbaj o siebie, pokaz mu co stracil. masz wtedy duze szanse ze wroci na kolanach jak zateskni:) a jesli nie... to widocznie to nie bylo to:p powodzenia, 3maj sie;** wiem co czujesz, sama niedawno to przerabialam:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×