Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość anonim 21
dObrze powiedziane..ale jesli bardzo zalezy to zrobi sie wszystko by zyskac kolejna szanse... ja to jednak nie mam juz szans..on juz postanowił..ze NIE :( wiem trzeba walczyc puki mozna ale ja juz nie mam sił nie chce odpuscic ale naprawde nie wiem nawet jak do niego podejsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim 21
No prosze jak juz mowisz ze mu troche na tobie zalezy.. to juz jest jakis plus.. mojemu wogole nie zalezy nie odzywa sie wył tel. nic zero znaku zycia... dlatego jest mi trudno :( i wiem ze juz to koniec i nie wroci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim 21
Czy dam rade .. hmm puki co jest mi cholernie ciezko zwlaszcza ze prosi mnie o jako kolwiek pomoc od czasu do czasu a ja nie potrafie mu odmowic.. :( on to na zasadzie kolezanka kolega a u mnie wtedy zapala sie swiatełko ze moze to jakis powod by sie pogodzic.. pozniej znow sie nie odzywa a ja znow przezywam i becze .. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim 21
No tak masz racje i napisałam mu w smsie ze to jak jest teraz jest bez sensu bo albo jestesmy razem albo nie .. i ze jesli potrzebuje czasu niech powie a jesli nie to zrywamy katakt.. :( jeszcze nie odpisał ale ja wiem jaka bd jego odpowiedz.. nie chce tak ale naprawde zle sie czuje jak tak jest pozatym wszyscy nas znaja i jak nas widza to pozniej mowia a bo ty i on.. a ja mam im wtedy powiedziec ze juz z nim nie jestem . :(:( to tak boli.. a on nie wiem bawi sie tym czy jak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam jestem w trudnej sytuacji, znam się z chłopakiem prawie 6 lat, było miedzy nami wiele nieporozumień, on zrobił mi parę świństw wybaczałam mu, lecz po jakimś czasie zawsze się rozstawaliśmy. Ostatnie 2 lata byliśmy razem ale w poprzednie wakacje trochę nam się nie układało i zostawiłam go da innego, ta znajomość szybko się skończyła, i mój eks bardzo się starał żebym do niego wróciła, nie byłam przekonana do tego ale powoli powoli mnie przekonywał aż w końcu się zgodziłam. Ostatni rok był najlepszym w moim życiu, on bardzo sie starał ja również sie starałam lecz możne trochę za mało, od czasu do czasu zdarzało sie ze mi to wypominał mówił ze go to strasznie boli, od 2 miesięcy ciągle się o to kłóciliśmy, w końcu ze mną zerwał bardzo chce z nim być ale nie wiem co zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam jestem w trudnej sytuacji, znam się z chłopakiem prawie 6 lat, było miedzy nami wiele nieporozumień, on zrobił mi parę świństw wybaczałam mu, lecz po jakimś czasie zawsze się rozstawaliśmy. Ostatnie 2 lata byliśmy razem ale w poprzednie wakacje trochę nam się nie układało i zostawiłam go da innego, ta znajomość szybko się skończyła, i mój eks bardzo się starał żebym do niego wróciła, nie byłam przekonana do tego ale powoli powoli mnie przekonywał aż w końcu się zgodziłam. Ostatni rok był najlepszym w moim życiu, on bardzo sie starał ja również sie starałam lecz możne trochę za mało, od czasu do czasu zdarzało sie ze mi to wypominał mówił ze go to strasznie boli, od 2 miesięcy ciągle się o to kłóciliśmy, w końcu ze mną zerwał bardzo chce z nim być ale nie wiem co zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam jestem w trudnej sytuacji, znam się z chłopakiem prawie 6 lat, było miedzy nami wiele nieporozumień, on zrobił mi parę świństw wybaczałam mu, lecz po jakimś czasie zawsze się rozstawaliśmy. Ostatnie 2 lata byliśmy razem ale w poprzednie wakacje trochę nam się nie układało i zostawiłam go da innego, ta znajomość szybko się skończyła, i mój eks bardzo się starał żebym do niego wróciła, nie byłam przekonana do tego ale powoli powoli mnie przekonywał aż w końcu się zgodziłam. Ostatni rok był najlepszym w moim życiu, on bardzo sie starał ja również sie starałam lecz możne trochę za mało, od czasu do czasu zdarzało sie ze mi to wypominał mówił ze go to strasznie boli, od 2 miesięcy ciągle się o to kłóciliśmy, w końcu ze mną zerwał bardzo chce z nim być ale nie wiem co zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim 21
Własnie od dzis postanowiłam nie pisac do niego wogole..wczoraj jak mu napisałam ze albo zrywamy katakt albo dajemy troche czasu i sie godzimy nic nie odpisał do dzis.. wiec trudno .. nie wiem jak ja to zrobie ale przestane pisac itp. jest mi cholernie ciezko.. ale nie chce sie juz łudzic bo i tak nic z tego nie wyjdzie a jak on znajdzie sobie kogos innego to bd mnie jeszcze bardziej bolec niz teraz.. :( a nie chce uprzykrzac zycia jego nowej dziewczynie jak by juz taka była.. :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GABI555
Bedzie lepiej ? ja już się męcze dokładnie 1 rok i 3 miesiące i jakoś nie zapowiada się żeby przechodziło;-( jest fatalnie, są dni dobre ale za jakiś czas wszystko wraca i to jak obłędne koło;-( każdy mówi ze bedzie lepiej, a nie jest! zamknęłam się w sobie, nic mnie już nie cieszy , nie chce mi sie wychodzić nigdzie bo to jeszcze gorzej przygnębia i chęc napisania smsa pod wpływem alkoholu większa;-( Nie mam recepty na to, jeśli facet sam mówi ze nie wie czego chce, to kiedy będzie WIEDZIAŁ ? ile czasu minie kiedy bede mogla zasnąć spokojnie a nie przechodzić katorgi ze on mnie nie chce ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdzia_22
Witam Wszystkich Roznie to jest jednym wczesniej przechodzi innym pozniej... Ja sie meczylam 1.5 roku. najtrudniej jest na poczatku potem jest lepiej chyba sie przyzwyczajamy do cierpienia. A kiedy mi przeszlo? Z dnia na dzien... Pracowalam za granica i pewnego dnia poczulam ze bede szczesliwa bez mojego eks, tak poprostu dotarlo do mnie ze bez niego moge byc rownie szczesliwa:) i jestem. Dzis juz kocham kogos innego:) Bedzie dobrze wierzcie:) Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim 21
miałam nie pisac do niego nie ..?? heh nie umiem :(:(:(:( cały dzien wytrzymałam to teraz na dobranoc wysłałam cała litanie .. :( jej chce by to sie juz skonczyło !! :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Już dawno tu nie zaglądałam... A jeszcze kilka miesięcy temu byłam pewna, że bez mojego EX nie mogę żyć... że jest tym jedynym... Dziś już wiem, że to nie prawda. Przez 3 miesiące próbowałam się pozbierać po tym, jak mnie zostawił. Miałam nadzieję, że do mnie wróci, że powie \"kocham\", że jestem dla niego jedyną... Pewnego dnia jedank stwierdziłam, że nie może tak dalej być - nie potrafiłam się na niczym skupić, byłam w dołku, przez cały dzień rozmyślałam tylko o tym, jak nam było dobrze i czy on jeszcze kiedyś ze mną będzie... Pewnego dnia wstałam jednak rano i stwierdziłam, że czas z tym skończyć. Poszłam do psychologa - bardzo dużo mi pomógł. Zrozumiałam, że to ja i moje potrzeby są najważniejsze i mogę być szczęśliwa niezależnie od mojego EX... Zaczęłam wychodzić do ludzi, umawiać się na randki. Poznałam nawet jednego fajnego chłopaka... Spotykaliśmy się dwa miesiące. Nic jednak z tego nie wyszło (ja po rozstaniu, on też po przejściach...). Jednak jestem mu wdzięczna. Dzięki Michałowi (bo tak ma na imię chłopak, którego poznałam :)) zrozumiałam, że mogę się podobać nie tylko mojemu EX, że jestem wartościową dziewczyną i zasługuję na odwzajemnione i szczere uczucie a nie jakieś \"ochłapy\", które rzucał mi mój były... Teraz wiem, że mój EX mnie wykorzystywał - pomogałam mu jak tylko mogłam, potrafiłam nawet zawalić swoje sprawy tylko po to, żeby jemu pomóc... Ale gdy to ja potrzebowałam pomocy on delikatnie mówiąc \"umył od tego ręce\". Jestem silna i nie dam się. Dzisiaj już wiem, że potrafię sama sobie poradzić. Potrafię żyć bez mojego EX. I on wcale nie jest jedynym facetem na tym świecie. Po tym, jak zaprzestałam wszelkich prób kontaktu z nim, po tym, jak dowiedział się, że spotykam się z innym - próbował mnie odzyskać. Powiedział, że mnie kocha i chce ze mną być... Tylko ja już tego nie chciałam. Teraz widujemy się wtedy, gdy to on szuka kontaktu. Role się odwróciły. Tym razem to ja dostaję sms\'y i telefony z pytaniem \"możemy się spotkać? mam sprawę ale nie na telefon...\". A później okazuje się, że tak naprawdę nie ma żadnej sprawy tylko chciał mnie zobaczyć. A mi podoba się ta sytuacja - nie jestem wredna i mściwa ale cieszę się, że teraz mój EX wie, co ja przeżywałam przez ten czas. Tak więc na koniec dla wszystkich porzuconych dobra rada: na wszystko przyjdzie czas. Nic nie dzieje się bez przyczyny i zamiast budzić się rano i zadręczać \"dlaczego\" spróbujcie sobie pomyśleć \"dziś będę optymistą, może on mnie zostawił / ona zostawiła bo mam poznać kogoś innego, lepszego?\". Wiem, że to łatwo powiedzieć. Ale uwierzcie - przechodziłam przez to, co wy i wiem jak to się skończy. Będzie dobrze bo \"nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GABI555
zagubiona_w_czasie oraz wszystkim inny dzięki, takie słowa trochę dają siłę i jakoś lepiej jest mi trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim 21
wiesz co mi rano odpisał... ze dziekuje za wczorajsza sesje przynajmniej miał co czytac .. :(:(:(:(:(:( ahh czemu to takie trudne..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim 21
oja to świnia .. :(;/ jak mugł.. to ja juz chyba wole jak moj do mnie ma chamskie zagrywki w stylu tylko i wyłacznie sms.. szczerze ci wspolczuje.. :(:( naprawde ale pamietaj ze myslami jestem z toba i czekam na kazda twoja wiadomosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu nowych osob, juz calkiem inne osoby przejely forum :). Szkoda, ze nadal ich przybywa :(, ale zauwazylem, ze jest ich coraz mniej takze czyzby tendencja wzrostowa? http//not-good.blog.onet.pl/ hehe, oj kolezanko wybacz ten moj sarkastyczny smiech na poczatku wypowiedzi ale powiem Ci, ze popelnilas podstawowy blad, gdy staralas odzyskac sie swojego bylego? Pozwolilas mu zadecydowac! Tak pozwolilas mu zadecydowac gdy to Ty bardziej cierpialas, gdy to Ciebie bardziej wszystko bolalo! Nigdy tak sie nie robi, uwierz mi nikt nie chce tego co mu latwo przychodzi, ani my faceci ani wy kobiety, wiem, ze to chore bo w Milosci nie powinno tak byc(,,Milosc Ci wszystko wybaczy ach jakie puste te slowa\"), ale niestety jest! Jesli ktos sie waha to Ty musisz przejac inicjatywe. Przeczytaj sobie ostatnia wypowiedz ,,zagubiona_w_czasie\" - ktora to kiedys tak jak ja czesto pisala na tym forum i wlasnie z tej wypowiedzi wyciagnij najwiecej wnioskow! slaweczek17 Widze ze u Ciebie kolego, tez bez wiekszych rewelacji ;). Ale napewno jest z dnia na dzien lepiej. Ciekawe tez co u starych forumowiczow ;)? Acha i powtorze to jeszcze raz: DZIEWCZYNY NIE MARTWCIE SIE, MACIE ZDEYCYDOWANIE WIEKSZE SZANSE NA ODZYSKANIE SWOICH BYLYCH, NIZ MY FACECI TO FORUM JEST TEGO PRZYKLADEM U WAS JEST 50:50 U NAS 10:90. POWAZNIE POD WARUNKIEM ZE WASZ PARTNER NAPRAWDE WAS KOCHAL, POWAZNIE BO ZADNEMU FACETOWI JESLI KOCHA NIE ODWIDZI SIE COS PO UPLYWIE MIESIACA, 2 MIESIECY, POL ROKU CZY NAWET ROKU. Jesli chodzi o mnie, jest zdecydowanie lepiej, wspominam sobie stare dzieje, trduno tak 3,5 roku z zycia wyrzucic, niestety Wam kobieta wydaje mi sie, latwiej to przychodzi -zapominanie, szczegolnie jesli poznajecie kogos nowego. Ja dzis spotykam sie z inna ktora z koolei po moim rozstaniu i mimo ze wiem, iz znow nic z tego nie bedzie, jest mi dobrze, dzis szukam teraz tylko dobrej zabawy, natomiast jesli pojawi sie gdzies po drodze ta naprawde jedyna to kto wie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Backforgood Pytasz, co u mnie. Dużo zmian, nowe życie, nowe perspektywy. Staram się o tym wszystkim zapomnieć i wychodzi mi nie najgorzej. Spotkałem się ostatnio z ex i poprosiłem ją o szczerą rozmowę. Ona podjęła decyzję i ją szanuję, ale o możliwości kontaktu nie ma mowy, na co ona miała wielką ochotę. Nic więcej ci dziś nie napiszę, nie mam specjalnie humoru. Na temat wciąż zaglądam w miarę możliwości czasowych. A ja mam jedno pytanie gdzie się podział, listonosz? Jakoś brak mi tu jego przemyśleń i rad…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Backforgood Pytasz, co u mnie. Dużo zmian, nowe życie, nowe perspektywy. Staram się o tym wszystkim zapomnieć i wychodzi mi nie najgorzej. Spotkałem się ostatnio z ex i poprosiłem ją o szczerą rozmowę. Ona podjęła decyzję i ją szanuję, ale o możliwości kontaktu nie ma mowy, na co ona miała wielką ochotę. Nic więcej ci dziś nie napiszę, nie mam specjalnie humoru. Na temat wciąż zaglądam w miarę możliwości czasowych. A ja mam jedno pytanie gdzie się podział, listonosz? Jakoś brak mi tu jego przemyśleń i rad…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonim 21
ja juz mam dosc.. :( wczoraj sie poklucilismy przyjechal dal mi w twarz i pojechal.. :( nie umiem sobie tego przetlumaczyc dlaczego ..jak mugl mnie uderzyc.. ;( teraz juz wiem ze nic z nim wiecej nie bd.. pozniej przepraszal blagal.. ja juz nie wybacze mu tego.. tylko nawet nie wiecie jak to boli jak dostalo sie w twarz od chlopaka do ktorego nadal cos sie czuje i bylo sie z nim przez 3 lata.. ;(( czuje sie zle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitty 28...
Ratunku :( Nie potrafie sie pozbierac po prostu nie potrafie, u nie mnie jest to rok,2 ale 7 lat. Wspolne plany na zycie. Wszystko popsulo sie przez wyjazd, najpierw on sa potem ja dojechalam po pol roku. Okazalo sie po jakims czasie ze ktos sie w nim zakochal a on sie zauroczyl smsy kawki itd. Dopoki nie znalazlam tel. i sie wydalo.Placz i przepraszanie.Potem juz byly 2 lata ktore trwaja do dzis i pierwszy okres- wypominanie - moje, drugi okres uslyszalam ze mnie nie kocha- znowu ona, trzeci okres taki ze juz dochodzilismy do tego ze jest lepiej na pewno nie jak bylo, ale lepiej, a teraz -teraz jest tak ze kolezanka bliska ktorej sie zwierzalam jak jest miedzy nami wykorzystwyala.Przyblizala sie do niego i stara sie go odbic.A on ze sie nie ukladalo to na reke bo pocieszenie jest,dostal zielone swiatlo. Jak zapomniec czy jest szansa jeszcze zeby bylo normalnie??jak sie uwolnic.Przeraza czas bo to bylo 7 lat a ja teraz juz chcialam rodzine. Jemu jest wygodnie,jest kto w stanie powiedziec,czy kocha sie naprawde tylko raz??Teraz wyglada to tak ze on mysli ja nie daje mu odejsc,ale ja go nie zatrzymam bo nie ma jak. Jak wierzyc w milosc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitty 28...
Ratunku :( Nie potrafie sie pozbierac po prostu nie potrafie, u nie mnie jest to rok,2 ale 7 lat. Wspolne plany na zycie. Wszystko popsulo sie przez wyjazd, najpierw on sa potem ja dojechalam po pol roku. Okazalo sie po jakims czasie ze ktos sie w nim zakochal a on sie zauroczyl smsy kawki itd. Dopoki nie znalazlam tel. i sie wydalo.Placz i przepraszanie.Potem juz byly 2 lata ktore trwaja do dzis i pierwszy okres- wypominanie - moje, drugi okres uslyszalam ze mnie nie kocha- znowu ona, trzeci okres taki ze juz dochodzilismy do tego ze jest lepiej na pewno nie jak bylo, ale lepiej, a teraz -teraz jest tak ze kolezanka bliska ktorej sie zwierzalam jak jest miedzy nami wykorzystwyala.Przyblizala sie do niego i stara sie go odbic.A on ze sie nie ukladalo to na reke bo pocieszenie jest,dostal zielone swiatlo. Jak ona tak mogla zrobic.Jak zapomniec czy jest szansa jeszcze zeby bylo normalnie??jak sie uwolnic??Przeraza czas bo to bylo 7 lat a ja teraz juz chcialam rodzine. Jemu jest wygodnie,jest ktos w stanie powiedziec,czy kocha sie naprawde tylko raz??czy on juz mnie w ogole nie kocha?? Teraz wyglada to tak ze on mysli ja nie daje mu odejsc,ale ja go nie zatrzymam bo nie ma jak nawet mimo ze wierzylam w prawdziwa milosc co przetrwa wszystko. Jak wierzyc w milosc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mishka09
jestem w okropnej sytuacji.bylam z chlopakiem 2 lata.mniej wiecej miesiac temu powiedzial mi,ze juz mnie nie kocha.ze jest mu strasznie przykro, ale nie moze ze mna byc.na poczatku prosilam go zeby nie odchodzil,zebysmy zrobili sobie przerwe.i zgodzil sie.mielismy sie nie widziec pare miesiecy,ale on przed uplywem tego czasu powiedzial,ze nic z tego nie bedzie.mowi,ze nie chce z nikim byc,ze dobrze mu samemu.ale jest dla mnie teraz bardzo mily, zalezy mu na kontakcie ze mna.kiedy mowie mu,ze nigdy nie mowi sie nigdy(poniewaz ja wierze,ze kiedys bedziemy jeszcze razem) on z przekonaniem twierdzi,ze wie,ze nigdy sie juz we mnie nie zakocha.strasznie mnie to boli bo okropnie mi na nim zalezy i w ogole nie przestalam go kochac.zastanawiam sie czy jest jakas szansa zeby jednak zmienil zdanie?zwlaszcza,ze jakies pol roku temu oznajmil mi,ze nie wie czy mnie kocha i,ze musimy sie rozstac.jednak po miesiacu zmienil zdanie i byl pewien,ze mnie bardzo kocha.nie potrafie go zrozumiec. prosze, pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mishka09
jestem w okropnej sytuacji.bylam z chlopakiem 2 lata.mniej wiecej miesiac temu powiedzial mi,ze juz mnie nie kocha.ze jest mu strasznie przykro, ale nie moze ze mna byc.na poczatku prosilam go zeby nie odchodzil,zebysmy zrobili sobie przerwe.i zgodzil sie.mielismy sie nie widziec pare miesiecy,ale on przed uplywem tego czasu powiedzial,ze nic z tego nie bedzie.mowi,ze nie chce z nikim byc,ze dobrze mu samemu.ale jest dla mnie teraz bardzo mily, zalezy mu na kontakcie ze mna.kiedy mowie mu,ze nigdy nie mowi sie nigdy(poniewaz ja wierze,ze kiedys bedziemy jeszcze razem) on z przekonaniem twierdzi,ze wie,ze nigdy sie juz we mnie nie zakocha.strasznie mnie to boli bo okropnie mi na nim zalezy i w ogole nie przestalam go kochac.zastanawiam sie czy jest jakas szansa zeby jednak zmienil zdanie?zwlaszcza,ze jakies pol roku temu oznajmil mi,ze nie wie czy mnie kocha i,ze musimy sie rozstac.jednak po miesiacu zmienil zdanie i byl pewien,ze mnie bardzo kocha.nie potrafie go zrozumiec. prosze, pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mishka09
jestem w okropnej sytuacji.bylam z chlopakiem 2 lata.mniej wiecej miesiac temu powiedzial mi,ze juz mnie nie kocha.ze jest mu strasznie przykro, ale nie moze ze mna byc.na poczatku prosilam go zeby nie odchodzil,zebysmy zrobili sobie przerwe.i zgodzil sie.mielismy sie nie widziec pare miesiecy,ale on przed uplywem tego czasu powiedzial,ze nic z tego nie bedzie.mowi,ze nie chce z nikim byc,ze dobrze mu samemu.ale jest dla mnie teraz bardzo mily, zalezy mu na kontakcie ze mna.kiedy mowie mu,ze nigdy nie mowi sie nigdy(poniewaz ja wierze,ze kiedys bedziemy jeszcze razem) on z przekonaniem twierdzi,ze wie,ze nigdy sie juz we mnie nie zakocha.strasznie mnie to boli bo okropnie mi na nim zalezy i w ogole nie przestalam go kochac.zastanawiam sie czy jest jakas szansa zeby jednak zmienil zdanie?zwlaszcza,ze jakies pol roku temu oznajmil mi,ze nie wie czy mnie kocha i,ze musimy sie rozstac.jednak po miesiacu zmienil zdanie i byl pewien,ze mnie bardzo kocha.nie potrafie go zrozumiec. prosze, pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mishka09
jestem w okropnej sytuacji.bylam z chlopakiem 2 lata.mniej wiecej miesiac temu powiedzial mi,ze juz mnie nie kocha.ze jest mu strasznie przykro, ale nie moze ze mna byc.na poczatku prosilam go zeby nie odchodzil,zebysmy zrobili sobie przerwe.i zgodzil sie.mielismy sie nie widziec pare miesiecy,ale on przed uplywem tego czasu powiedzial,ze nic z tego nie bedzie.mowi,ze nie chce z nikim byc,ze dobrze mu samemu.ale jest dla mnie teraz bardzo mily, zalezy mu na kontakcie ze mna.kiedy mowie mu,ze nigdy nie mowi sie nigdy(poniewaz ja wierze,ze kiedys bedziemy jeszcze razem) on z przekonaniem twierdzi,ze wie,ze nigdy sie juz we mnie nie zakocha.strasznie mnie to boli bo okropnie mi na nim zalezy i w ogole nie przestalam go kochac.zastanawiam sie czy jest jakas szansa zeby jednak zmienil zdanie?zwlaszcza,ze jakies pol roku temu oznajmil mi,ze nie wie czy mnie kocha i,ze musimy sie rozstac.jednak po miesiacu zmienil zdanie i byl pewien,ze mnie bardzo kocha.nie potrafie go zrozumiec. prosze, pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mishka09
jestem w okropnej sytuacji.bylam z chlopakiem 2 lata.mniej wiecej miesiac temu powiedzial mi,ze juz mnie nie kocha.ze jest mu strasznie przykro, ale nie moze ze mna byc.na poczatku prosilam go zeby nie odchodzil,zebysmy zrobili sobie przerwe.i zgodzil sie.mielismy sie nie widziec pare miesiecy,ale on przed uplywem tego czasu powiedzial,ze nic z tego nie bedzie.mowi,ze nie chce z nikim byc,ze dobrze mu samemu.ale jest dla mnie teraz bardzo mily, zalezy mu na kontakcie ze mna.kiedy mowie mu,ze nigdy nie mowi sie nigdy(poniewaz ja wierze,ze kiedys bedziemy jeszcze razem) on z przekonaniem twierdzi,ze wie,ze nigdy sie juz we mnie nie zakocha.strasznie mnie to boli bo okropnie mi na nim zalezy i w ogole nie przestalam go kochac.zastanawiam sie czy jest jakas szansa zeby jednak zmienil zdanie?zwlaszcza,ze jakies pol roku temu oznajmil mi,ze nie wie czy mnie kocha i,ze musimy sie rozstac.jednak po miesiacu zmienil zdanie i byl pewien,ze mnie bardzo kocha.nie potrafie go zrozumiec. prosze, pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mishka09
jestem w okropnej sytuacji.bylam z chlopakiem 2 lata.mniej wiecej miesiac temu powiedzial mi,ze juz mnie nie kocha.ze jest mu strasznie przykro, ale nie moze ze mna byc.na poczatku prosilam go zeby nie odchodzil,zebysmy zrobili sobie przerwe.i zgodzil sie.mielismy sie nie widziec pare miesiecy,ale on przed uplywem tego czasu powiedzial,ze nic z tego nie bedzie.mowi,ze nie chce z nikim byc,ze dobrze mu samemu.ale jest dla mnie teraz bardzo mily, zalezy mu na kontakcie ze mna.kiedy mowie mu,ze nigdy nie mowi sie nigdy(poniewaz ja wierze,ze kiedys bedziemy jeszcze razem) on z przekonaniem twierdzi,ze wie,ze nigdy sie juz we mnie nie zakocha.strasznie mnie to boli bo okropnie mi na nim zalezy i w ogole nie przestalam go kochac.zastanawiam sie czy jest jakas szansa zeby jednak zmienil zdanie?zwlaszcza,ze jakies pol roku temu oznajmil mi,ze nie wie czy mnie kocha i,ze musimy sie rozstac.jednak po miesiacu zmienil zdanie i byl pewien,ze mnie bardzo kocha.nie potrafie go zrozumiec. prosze, pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mishka09 Moze to przykre co napisze ale jesli faktycznie nie Kocha to nic nie pomoze, niczym nikogo nie zmusisz do Milosci, natomiast mozna zmusic sie do niekochania, kogos (dziwne ale prawdziwe), jesli natomiast Cie Kocha, czego nie jestes w stanie sprawdzic na dzien dzisiejszy, to zerwij z nim kontak ale calkowicie, wogole nie odpowiadaj na jego wiadomosci itp., itd., bedzie to trudne i pewnie jesli nie wytrzymasz, i odpiszesz mu, kiedy on napisze a wtedy przegrasz calkowicie swoja sprawe, ale sprobuj chociaz. Wiec jesli tak zrobisz a on odezwie sie po jakims czasie, nawet po bardzo dlugim to bedzie oznaczac ze mu zalezy ale na jakis czas odizoluj sie od niego, z tym, ze to tylko pomaga jesli ktos kogos Kocha a zatracil sie w swojej Milosci i nie wie jak ona juz naprawde wyglada. Tak mi sie wydaje. Poza tym jesli Cie nie Kocha to daj sobie z nim siana, nie zadreczaj sie nic to nie pomoze, mi nie pomoglo wpedzalem sie tylko w problemy i znajdz sobie wogole kogos innego, wiem, ze to wydaje sie narazie nierealne ale znajdz sobie kogos innego, na poczatku nie bedzie latwo ale, potem nawet jesli do tej osoby nic nie bedziesz czuc to latwiej Ci bedzie o swoim Ex zapomniec. Wiem, jak to wyglada tez przez to przechodzilem z tym, ze jestem facetem ;). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mishka09 Moze to przykre co napisze ale jesli faktycznie nie Kocha to nic nie pomoze, niczym nikogo nie zmusisz do Milosci, natomiast mozna zmusic sie do niekochania, kogos (dziwne ale prawdziwe), jesli natomiast Cie Kocha, czego nie jestes w stanie sprawdzic na dzien dzisiejszy, to zerwij z nim kontak ale calkowicie, wogole nie odpowiadaj na jego wiadomosci itp., itd., bedzie to trudne i pewnie jesli nie wytrzymasz, i odpiszesz mu, kiedy on napisze a wtedy przegrasz calkowicie swoja sprawe, ale sprobuj chociaz. Wiec jesli tak zrobisz a on odezwie sie po jakims czasie, nawet po bardzo dlugim to bedzie oznaczac ze mu zalezy ale na jakis czas odizoluj sie od niego, z tym, ze to tylko pomaga jesli ktos kogos Kocha a zatracil sie w swojej Milosci i nie wie jak ona juz naprawde wyglada. Tak mi sie wydaje. Poza tym jesli Cie nie Kocha to daj sobie z nim siana, nie zadreczaj sie nic to nie pomoze, mi nie pomoglo wpedzalem sie tylko w problemy i znajdz sobie wogole kogos innego, wiem, ze to wydaje sie narazie nierealne ale znajdz sobie kogos innego, na poczatku nie bedzie latwo ale, potem nawet jesli do tej osoby nic nie bedziesz czuc to latwiej Ci bedzie o swoim Ex zapomniec. Wiem, jak to wyglada tez przez to przechodzilem z tym, ze jestem facetem ;). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×