Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość Magggda
Hej Dziewczyny, nie pisałam już baaardzo długo. Mam pytanie, na razie retoryczne szczególnie do Dziewczyn z dwoma (lub więcej) Maluchami na świecie :) Za jakiś czas (pewnie rok, półtora max) będziemy się szykować do kolejnej porcji intensywnych prac nad drugim potomkiem ;) w mojej pierwszej ciąży nagle, ot tak, skróciła mi się niebezpiecznie szyjka i w ok 32tc ciąży miałam założony pessar. Córcię urodziłam z 3 tygodnie po zdjęciu krążka. Myślicie, że druga ciąża też będzie wymagała założenia krążka? Jak to było i Was? Druga automatycznie z pessarem czy nie ma reguły? Dodam, że nie stwierdzono u mnie, że np. skrócenie szyjki było wynikiem przemęczanie się itp. Po prostu nagle się skróciła i tyle. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magggda ja co prawda z jednym maluchem ale w szpitalu lezały ze mna dziewczyny w drugich ciazach i miały ten sam problem z szyjka i tez pessar a nawet szwy. Takze ja z tego co widziałam to sytuacja sie powtarza dlatego ja po tych stresach niepredko sie na drugie dziecko zdecyduje ale to tylko moje zdanie :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Maggda ja miałam ciążę po ciąży :) 15 miesięcy różnicy między maluszkami i dwa razy pessar. Nie było powiedziane że w drugiej ciąży będę go miała na pewno ale w tym samym okrasie ciąży (27-28 tydz) przy badaniu wyszło że szyjka się skraca. Ale nie jest powiedziane, że na pewno będziesz miała pessar ale trzeba kontrolować szyjkę, żeby nie było później niespodzianek :) Dziewczyny na poród niestety nie ma reguły :) Każda rodzi jak maluszek jest gotowy :) Czasem po zdjęciu pessarakilka godzin i już po wszystkim a czasem jak w przypadku s0ni dwa tygodnie po terminie cc :) nie macie co się bać porodu (teraz to wiem ale też się bałam :) ). Poród naturalny był najpiękniejszym dniem mojego życia :) Jak tylko urodzi się maluszek i macie go na brzuchu to nic innego się już nie liczy :) Za drugi razem miałam nieplanowaną cesarkę więc nie widziałam mojej małej zaraz po wyjęciu ze mnie i muszę powiedzieć że cesarkę ciężej przeszłam psychicznie :) ale wszystko jest do przejścia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Ja właśnie jestem po wyjęciu pessaru. Samo wyjęcie jest odrobinkę nieprzyjemne, może ze 3 sekundki pobolało, ale innego dyskomfortu się nie czuje. Poza tym myślałam, że jak mi go lekarka wyjmie to mi brzuch opadnie, albo nie wiem, na miejscu zacznę jej tam rodzić;) Tymczasem nic takiego się nie stało, rozwarcie na razie minimalne na 1,5cm więc spokojnie, ale teraz jestem chodzącą bombą zegarową:) Pozostało niecierpliwe oczekiwanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam porod naturalny to pryszcz po pessarku :))) Ja wspominam bardzo dobrze ten dzien. Wazne jest nastawienie ja strasznie juz chcialam urodzic pozbyc sie brzucha i miec Jasia w objeciach :) Do dzis wszystcy wywalaja oczy jak im mowie ze moj porod był super hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze czytać pozytywne rzeczy na temat porodu. Ja już też chciałabym urodzić i trzymać moją Madzię w ramionach, pozbyć się brzusia, bo już jest strasznie niewygodnie. Moja lekarka powiedziała, że jak będę tak grzecznie rodzić i słuchać co mówią położne, jak słuchałam jej podczas ciąży, to pójdzie jak z płatka. Więc liczę, że nie będzie źle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszalińskie mamusie
Koszałki czyli KOSZALIŃSKIE MAMUSIE to organizacja zrzeszająca przyszłe i obecne mamy z Koszalina i okolic, które wychowanie swoich dzieci biorą za ekscytujące i przyjemne wyzwanie, nie problem. Ta organizacja powstała by ułatwić nam codzienne życie z naszymi pociechami, sprawić by z pozoru monotonne i męczące obowiązki napełniały radością. Tu możemy wymieniać się doświadczeniami, dodawać sobie ot...Zobacz więcej Informacje ogólne Jeśli nas "POLUBISZ" będziesz miała dostęp do informacji o: - bezpłatnych spotkaniach dla mam, które odbywają się w Koszalinie - naszych wspólnych spotkaniach - wydarzeniach dla mam i maluchów - organizowanych przez nas konkursach - organizowanych przez nas warsztatach dla aktywnych mam Jeśli nas "POLUBISZ" będziesz mogła uczestniczyć we wszystkich naszych przedsięwzięciach, umiejętnie wychodzić na przeciw nowym zadaniom i w końcu pozwolić by coś co jest dobre stało się jeszcze lepsze. Znajdziesz nas na Facebooku http://www.facebook.com/koszalki E-mail koszalki.koszalin@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jutro idę do lekarza na zdjęcie pessara. Miałam go założonego w 32 tygodniu ciąży, a już zaczął się 37.;) Szyjka mi się skróciła z 37 mm na 21 podczas miesiąca.. Myślicie, że akcja porodowa zacznie się szybko??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malutkax, na pewno będzie dobrze :). Życzę krótkiego porodu :) U mnie 30 tydzień, jeszcze 7 tygodni do zdjęcia pessara... Już nie mogę się doczekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nie mogłam się doczekać.:) Teraz czekam aż wody odejdą hehe;d Mój mały chłopiec waży 2800 już.:) hehe i troszkę zaczynam się bać porodu.;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie dziś mija prawie 48 godzin od zdjęcia pessara i NIC;) Po zdjęciu krążka we wtorek - wczoraj i dziś nad ranem pojawiło się lekkie plamienie, od razu oczywiście zadzwoniłam do mojej lekarki, ale powiedziała, że to normalne, bo szyjka przez 17 tygodni była zaciśnięta na tym pessarze i ma prawo teraz troszkę krwawić, pod warunkiem że jest to DELIKATNE plamienie a nie jakiś krwotok. Po prostu musi się zagoić. Dziś jadę na KTG sprawdzić jak tam dzidzia, ale póki co nic nie wskazuje na to, żeby chciała się ze mną spotkać w najbliższych dniach - brzuch nadal mam pod nosem:) Na razie wywija koziołki w brzuchu i tyle;) Szczerze mówiąc to teraz czuję się jakby lepiej niż jak miałam pessar. Brzuch nie twardnieje tak często, generalnie nic mnie nie boli, gdyby nie to, że strasznie się męczę, to chętnie wywróciłabym mieszkanie do góry nogami. Trochę obawiam się o moją kondycję przy porodzie, bo od 20 tygodnia w zasadzie głównie odpoczywałam, wychodziłam tylko na krótkie spacery, zakupy i sprzątanie spadło na męża, teraz się obawiam, że przez to leżenie nie dam rady urodzić, bo będę taka słaba. Jak to dziewczyny u Was wyglądało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja szwagierka urodziła przedwczoraj, 3 tygodnie po wyjęciu pessara, poród wywoływany. Ale się nie męczyła, 3h i już mały na świecie. Także 77Modliszka musisz czekać na swoją kolej. Oszczędzaj siły, bo nie wiadomo co kogo czeka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
77Modliszka ja w pierwszej ciąży leżałam od założenia krążka ale zakładany miałam w 28 tygodniu. Przy porodzie dostałam pawera jakbym wypiła dzbanek kawy więc się n ie martw :) Natura jest sprytna i wie kiedy jakie hormony uaktywnić żeby wszystko poszło dobrze :) ja miałam kroplówkę(dzień przed porodem też) ok godz 9 rano a o 15.35 miałam synka na brzuchu :) mały nie był mały ale lekarze i położne pomogli mi go urodzić :) powiem tyle- jeśli będziecie słuchać co mówią położne to urodzicie bez problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:)Dziewczyny czy mogę wiedzieć przy jakiej długości szyjki miałyście zakładany krążek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anankee
co do porodu po zdjeciu pessara, to u mnie to była błyskawica. Odeszły mi wody o północy, o 1.30 na izbie przyjeć lekarz zdjął mi pessar, o 3 pełne rozwarcie, o 3.35 maluszek na świecie. Ja mam dwójkę dzieci z różnicą wieku 13 miesięcy. w pierwszej ciąży pessara nie miałam, ale szyjka też mi się skracała od 33 tc. Było za póżno na założenie krążka, więc już do końca praktycznie leżałam w szpitalu i faszerowałam się fenoterolem. W drugiej ciązy już na przełomie 25 i 26tc miałam założony pessar. Choć lekarz mówił że nie ma reguły, i to że w pierwszej ciąży szyjka się skracała nie oznacza że w drugiej też. Ale jak widać u mnie się nie sprawdziło i stwierdzono u mnie niewydolnośc szyjki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anankee
ja miałam założony pessar przy 19mm szyjce w 26tc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa mama *
Dziewczyny jak Was czytam , to przypomina mi się moja ciąża . Ja również miałam założony pessar ,ale już nie pamiętam w którym tygodniu . Ściągnięto mi go w 39 w czwartek , a w Sobotę urodziłam :-) Zazdroszczę Wam brzuszków , to był naprawdę fajny , spokojny czas :-) Porodu też nie ma się co bac , o ile nie wystąpią żadne komplikacje . Rodziłam 6 godzin , bóle były znośne , miałam jedynie straszne mdlości. Polecam wannę z wodą w szpitalu , bo rozwarcie wówczas szybciej następuje, a ból jest mniejszy . Mnie mąż polewał dodatkowo wodą z prysznica, taki przyjemny ciepły strumien łagodził ból . I najważniejsze , lekarz powiedział ,że raczej nie ruszy nic samo po ściągnięciu krążka , nawet skierowanie mi wypisał , bo miał nastąpic długi weekend , w Piątek z małżonkiem jeszcze w ogródku porządki wiosenne robiliśmy , wieczorem byłam rozdrażniona , miałam bóle miesiączkowe ,ale te odczuwałam od połowy ciąży i w nocy o 5 obudził mnie mocny ból brzucha , odszedł czop .. :-) Powodzenia dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AleksandraN > Mam nadzieję, że we mnie też wstąpią nowe siły przy porodzie. U mnie nadal cisza, wczoraj byłam na KTG, żeby sprawdzić, czy u malutkiej wszystko OK po zdjęciu krążka, dzidzia ma się bardzo dobrze, na razie nic nie wskazuje na to, że chce się wydostać;) Ja miałam zakładany krążek w 21 tygodniu, gdzie szyjka miała długość 29mm. Nie musiałam leżeć plackiem, ale lekarka zalecała duuuuuużo odpoczynku i leżenia na lewym boku. Od tego dnia przestałam jeździć samochodem w charakterze kierowcy, a jak musiałam już gdzieś jechać, to woził mnie mąż, albo tata, ale to też nie za często (nasze polskie drogi nie są sprzyjające dla kobiet w ciąży;) ). Prawie całą wyprawkę dla córeczki zamówiłam z internetu z wyjątkiem ciuszków, bo to akurat muszę osobiście "pomacać";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosiach, mi po pessarze na początku kazał leżeć, teraz jak byłam na kontroli to powiedział, że mam prowadzić oszczędny tryb życia - więcej leżeć niż chodzić i siedzieć... Ale czytałam, że nie ma reguły.Niektóre dziewczyny chodzą normalnie z pessarem. Ja nie biorę żadnych leków i tylko pessar trzyma moją szyjkę, więc dlatego staram się oszczędzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za odp:)Mam 3-letnią córkę,mąż tylko w weekendy w domu więc mam nadzieję że z szyjką będzie ok a jeśli będę musiała mieć krążek,że będę mogła normalnie funkcjonować.Okaże się 1 marca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
ananke czekałam na wieści od Ciebie : Jak sobie radzisz z dwójką maluchów? Zapraszam na forum gdzie piszemy już jako mamy po krążkach :) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5050026&start=120 dosiach ja w pierwszej ciąży miałam zakładany pessar w 28 tyg a dł szyjki była wtedy 21mm a w drugiej ciąży nie pamiętam dokładnie długości ale chyba była dłuższa ok 26mm :) Dziewczyny po założeniu pessara dobrze jest poleżeć dwa dni żeby dobrze się wpasował a później oszczędnie ale można funkcjonować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ten krążek szpital zamawia czy samemu trzeba?A jeśli tak to skąd i ile kosztuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Ja musiałam sama zamówić i kosztuje ok 160zł :/ zobacz sobie na ta stronę (jedyny producent w Polsce z tego co wiem) i tam masz wszystko opisane http://www.herbich.pl/highres/pessary.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Wiem, że w niektórych szpitalach go mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalomidi
Witam, Czytam z wielkim zaciekawieniem Wasz temat od ponad tygodnia. Bardzo mi pomógł :) jestem w tej chwili w 25tc. Moja szyjka w przeciągu 4 tygodni skróciła się z 21mm do 18mm. Od dwóch dni mam założony pessar. Cały czas leże, wstaje tylko do łazienki. Jestem przerażona dalszym takim funkcjonowaniem. Czy któraś z Was też miała taki sam problem? Czy naprawdę trzeba cały czas leżeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Kolomidi 18mm to niewiele ale jeśli lekarz Ci pozwoli to możesz pochodzić po domu. Ja zawsze pytałam swojego gina jak bałam się albo nie wiedziałam czy swoim zachowaniem nie zaszkodzę maluszkowi. Ja w drugiej ciąży chodziłam bo miałam małego synka i nie miałam wyjścia. Według mnie nie musisz leżeć plackiem ale unikaj dłuższego stania lub siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwira2811
hej! Ja czekam na założenie pessaru. We wtorek będę go już mieć, jestem w 19 tyg. szyjka mocno skrócona 15mm. Czy od razu po założeniu krążka jest wskazanie aby leżeć plackiem,czy dopiero jak dalej się skraca to każą leżeć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalomdi
Ja również mam 4 latka w domu i leżenie non stop nie zawsze wychodzi. Lekarka na razie kazała nie wysilać się aby pessar dobrze się usadowił. Zdjęcie dopiero w 35tc pod warunkiem, że tyle wytrzymam. Dostałam też zastrzyki ze sterydów dla dzidzi na wszelki wypadek wcześniejszego porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam założony pessar jak miałam rozwarcie na prawie 3cm. Póki co nie mam pessara od środy i mały się jeszcze trzyma w brzuszku.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×