Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gratuluje dziewczyny narodzin :-) Moja Mała mnie tak zajmuje, ze nie mam czasu na komputer :-). Ale mysle o Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Kiki jesteś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campanella
Magggda - no własnie, z tym kartmieniem to jest jakas porażka :( Chyba będe mniała powtórkę z Antka. Tez - pogryzione piersi do krwi, potem wścieklak niecierpliwy, cvo nie dal się przystawić 2 raz jak tylko mu cycuś uciekła (bo mokry, sliski, jakiśtam) i wiecznie nie dojadał, obrazał aię, wsciekał, trzeba go było na siłę usypiac, zeby go "zresetować" i nakarmic od nowa... pokarmu coraz mniej, w koncu laktator, butla i mozna było przez 2-3h nacieszyc się świętym spokojem, a piersi mogły odpocząc... potem juz niestety dokarmioanie, bo laktator wiadomo nie wyciągnie wszstkiego no i deprecha na maksa, nic nie miałam z tych 6 miesięcy wolnego, nic nie nacieszyłam się dzidziusiem, było tlyko funkcjonowanie - od karmienia do karmienia i ciągle tylko presja, karm, bo inaczej jestes wyrodna matka... masakra. Teraz się juz tez pooli zaczyna, pogryziona byłam znow, mała ulewała różowym mlekiem. I co dziwne, z jednej piersi juz potrafi jesc bez gryzienia, ale z drugiej za kazdym razem mnie dziabnie :( I raz jest tak,z e najada się pod korek i spi potem ładnie 3h, a dzisiaj np potrafo pojadac po 2 łczki, przysypiać, i tak co parę minut, ja obgryziona, wydziamdziana do bólu, a ona ani nie najedzona ani nie wyspana... mam nadzieje, ze to sie jakoś pozytywnie poujkłada, bno jak nie, to juuz sobie obiecałam- tym razem się nie dam i jak mi cierpliwości braknie będzie butla. Trudno, dziecko bardziej moim zdaniem potrzebuje zdrowej psychicznie mamy bez depreski i agresji i presji, a czym je matka nakarmi to juz mniej istotne, byle było bezpieczne i kochane, a nie miało znerwicowana i nieprzewidywalną matkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Campanella całym sercem podpisuję się pod tym co napisałaś. Trzeba walczyć o karmienie ale nie za cenę depresji bo Twoje emocje wraz z mlekiem przechodzą do dziecka. Dziewczyny po porodzie serdecznie zapraszam do tematu który założyłam dla nas gdzie piszemy już jako mamusie :) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5050026&start=0 Ja codziennie zaglądam też na to forum bo czekam na wiadomość od kiki. Ostatnia została do porodu ale coś się nie odzywa to może i ona jest już z maleństwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduje ze 16.01.2012r o 20.16 urodziłam mojego Jasia. Porod byl ekspresowy I faza niecałe 2h druga 15min :) Jestesmy juz w domku i uczymy sie siebie nawzajem. Co do karmienia piersia to mi zycie uratowały kapturki!! Mały nie chciał sie zassac piers mu uciekała a teraz od razu łapie i sutki nie bolą! Polecam kapturki z Aventa 3 majcie sie dziewczyny i chyba jestem potwierdzeniem ze pessar= donoszona ciąza i szybki poród! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Kiki gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak myślałam, że poszłaś rodzić bo nie pisałaś :) Jeśli będziesz miała czas i ochotę albo jakies pytania zapraszam na topik gdzie jesteśmy mamuśki po pessarze :) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5050026&start=60 Super miałaś poród :) Dobrze, że karmisz :) Walcz o to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Campanella
Kiki - gratulacje :) A co do kapturków - mi niestety życia ani piersi nie uratowały, bo mała kompletnie z nich nie chciała jesc. Smoczka też nie chce i jest tragedia, bo nie da się jej uśpić, usypia przy cycku i jak tylko wstanę, to budzi sie po 5min. Ale przynajmniej je juz już bez gryzienia. Szkoda tylko , że ma sesje po 2 h czasem :/ Grunt, ze nocy spi po 3h i zasypia szybko po karmieniu. Zawsze można odpocząc po całym dniu wiszenia nad nią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie na odwrót. W dzien sobie ładnie śpi po karmieniu w nocy masakra jest niespokojny budzi sie co chwila prezy, wygina i usypia tylko przy cycu. Próbujemy dac mu smoka i troche sie uspokoaja ale potem wypluwa. Ja mam wrazenie ze jemu sie noc z dniem pomylily :/ A z karmieniem piersia nie bylo latwo. Juz bylam bliska butelki ale mi wlasnie kapturki pomogły. I najgorsza ta presja w szpitalu ze musisz karmic piersia i koniec! Ale moze dzieki temu poskutkowalo. Ale moj Jasiek jest mały 2600 i coraz czesciej zastanawiam sie czy noca nie dokarmiac go flacha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Campanella, jakbym czytała o mojej małej z tym karmieniem ;-). Ale jej "przeszło" po 2 miesiącach. W nocy spi super, ale w dzien jest cycocholikiem ;-). Gorzej z moimi pierisami- już 10 razy miała zastoje. Żartuje sobie, że po 10 już przestaję liczyć ;-). Ambitnie chciała karmić mała "tylko i wyłącznie" piersią do 6 miesiąca, ale teraz zakładam sobie krótsze terminy- np.jeszcze tydzień, bo z piersiami mam ogromne kłopoty. Do tego słyszę- karm butelka, kram piersią itp. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Campanella moja mała tez nie chce smoczka, więc dałam sobie po 2 miesiacach spokoj z podawaniem go jej, bo zamiast się uspokoić to się wsciekała, krztusila, pluła i krzyczała. Przynajmniej nie będzie kłopotu z oduczeniem od smoczka ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
kiki moje gratulacje!!!!!!!!!!!!!!! Bardzo się cieszę,że już urodziłaś.Fajnie,że poród przeszedł dość szybko i nie musiałaś się męczyć jak inne mamy po parę godzin:).Całusy dla Jasia:). Marysia jest fanką smoczka:.Od małego ,go lubiła,a ja miałam spokój,bo skutecznie ją uciszał i usypiał:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś tu jeszcze zagląda? Mam założony pessar od czwartku (28tc). Cały czas leżę. Wstaje tylko do kuchni i łazienki. Czy są jeszcze inne kobietki z pessarem? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
tusia001 ja tu zaglądam codziennie :) Co prawda moja młodsza pociecha ma już ponad rok (rany ale ten czas leci) le obydwie ciąże były podtrzymywane pessarem :) Jeśli masz jakieś obawy, strachy albo po prostu chcesz się tu wypłakać to jestem :) z tego co zauważyłam są też dziewczyny co czytają ale nie piszą (przynajmniej kiedyś czasem jakaś się "ujawniała" :) ). Ja w pierwszej ciąży też wstawałam tylko do kibelka i kuchni no ale w drugiej to już nie było takie łatwe bo miałam małego synka. Różnica między moimi dziećmi to 15 miesięcy więc musiałam zająć się synem mimo, że druga ciąża tez była z krążkiem ale donosiłam obydwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak to było u Was z upławami? U mnie po założeniu pessara są inne. Takie wodniste, żółtawomleczne. Nie wiem czy to wina pessara, czy jakieś zakażenie. Co 2 dni biorę gynofeminazol. To może od tego? Już sama nie wiem. Leci ze mnie strasznie, szczególnie po nocy :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tuusia nie przejmuj sie jak juz pewnie wyczytalas na forum wszystkie z pessarem szczesliwie donosiłysmy ciaze :) Mi nawet połozna powiedziała po porodzie ze gdyby nie pessar nie donosiłabym tego dziecka bo u mnie straszna niewydolnosc szyjkowa była. Ale wszystko dobrze sie skonczyło Takze głowa do góry ja upławow nie miałam ani nie brałam zadnych globulek przeciw bakteryjnych ale tuz po załozeniu pessara zalała mnie dziwna brunatna maz która niezle mnie wtedy nastraszyła. Ale bylam w tedy w szpitalu i lekarze uspokoili mnie ze to normalne i organizm sie broni takze bylam spokojna. :)Upławy to norma pamietaj jednak zeby lekarz zlecił ci badanie na posiew na obecnosc bakterii (nie pamietam teraz jak ona sie nazywa) bo jezeli bedzie obecna w drogach rodnycjh to przy porodzie trzeba zachowac szczególna ostroznosc zeby dziecko sie nie zaraziło np zapaleniem płuc. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
tusia001 ja miałam takie upławy że myślałam że mi się wody sączą :) jeśli nie mają nieprzyjemnego zapachy to ok :) jakby zaczęły śmierdzieć to idź do lekarza ale to mało prawdopodobne bo bierzesz globulki :) Ja miałam gynofemidazol w pierwszej ciąży (co drugi dzień) a w drugiej nystatynę codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej! Ja po wizycie u gina czuję się trochę lepiej psychicznie. Mam szyjkę zamkniętą, 28mm. Powiedział, że nie muszę cały czas leżeć, ale mam się oszczędzać. Już 30 tydzień, to już te 6 tygodni do zdjęcia pessara mi zleci... :). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tusia, trzymaj się, będzie dobrze. Ja miałam pessar zakładany w 30 tygodniu.Urodziłam w 41,poród wywoływany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie... A jak to jest z tym porodem po zdjęciu pessara? Bo słyszałam, że niby zaraz po zdjęciu następuje poród, a moja szwagierka i pełno osób z forum miało poród wywoływany bądź cesarskie cięcie. Czy to zależy od leków, które się przyjmowało? Jak nie biorę niczego (oprócz magnezu) to będę rodzić szybciej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko stwierdzić. Mogę Ci tylko napisać na własnym przykładzie. Szyjka skróciła się niewiadomo dlaczego i trzeba było szybko założyć pessar. Jak został zdjęty to oczywiście zaraz spakowałam torbę do szpitala i wydawało mi się,że zaraz urodzę ;-). Ale nic się nie działo i gin pytał czy chcę czekać tydzień czy dwa po terminie. Oczywiście chciałam tydzień po,bo było mi już bardzo ciężko poruszać się. Leków w ciąży nie brałam żadnych, tylko witaminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Troszkę Was "podczytuję", bo też jestem posiadaczką tego magicznego krążka;) Noszę go od 21 t.c., aktualnie dotrwałam do 38 tygodnia i jutro moja ginekolog nareszcie mi go zdejmie. Pytałam ją oczywiście, czy jest możliwość, że krótko po jego zdjęciu mogę zacząć rodzić, odpowiedziała mi, że oczywiście, ale tak naprawdę chyba tylko dzieciątko wie, kiedy zamierza wyjść na ten świat, więc nie będzie mi wróżyć z fusów. Każda kobieta jest inna, jedne 2 dni po zdjęciu rodzą szybko i sprawnie, a inne mają wywoływany poród kilka dni po terminie. Ja torbę mam spakowaną od 3 tygodni;) teraz po prostu czekamy:) Pozdrawiam! Trzymajcie kciuki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamam z pytaniem
drogie dziewczyny czy komus wypadl pesser przez silne uplawy mialyscie taki przypadek bo ja mialam zalozony w 26tc a ok 30tc mi sie wyslizgnol i nie wiem czy to ze mna jest cos nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi nigdy nie wypadła, aczkolwiek gin podczas każdej wizyty sprawdzał czy dobrze "trzyma". Musisz zapytać lekarza. 77 Modliszka mój gin podał przykład kobiety, która po zdjęciu w gabinecie miała 4 cm rozwarcia i za kilka godzin urodziła. I drugi przykład kobiety, która zaczęła rodzić z pessarem, ale w ogóle się nie oszczędzała, bardzo dużo pracowała, jeździła i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie urodziłąm po zdjeciu pessara i nic sie tam "pod nim " nie zmieniło miałąm nadal szyjke krotka i bardzo delikatne rozwarcie. Ale porod mialam wywołaywany na poczatku 38 tyg bo małemu spadło tetno na KTG i po kilku kroplach Oxy poszło! jak z płatka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to się strasznie boję, że jak już dotrwam do zdjęcia pessara, to potem mi zrobią cc. Ale to jeszcze szmat czasu... pessar mam mieć zdjęty po świętach wielkanocnych ( a tu dopiero w środę post się zaczyna :/)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama z pytaniem > może pessar, który masz założony jest za duży? Są 3 rozmiary, standardowy to rozmiar 2, ale zdarzają się też małe 1 i większe 3, to lekarz decyduje jaki powinien być założony. Mój pessar dzięki Bogu trzyma mocno od początku, miałam go zakładany jak szyjka skróciła się do 29mm. Nie mam żadnych problemów z jakimiś infekcjami, posiew wyszedł ujemnie, czyli wszystko OK. Chciałabym, żeby po zdjęciu krążka w nocy się zaczęło i rach-ciach w środę po zawodach;) Niestety to nie jest koncert życzeń;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tusia001 > a skąd ten strach, że zrobią Ci cc? Nie martw się niepotrzebnie na zapas. Ja przez całą ciążę starałam się nie czytać żadnych informacji na temat przeróżnych porodów, żeby niepotrzebnie się nie nakręcać, aż do wczoraj, gdy przeczytałam artykuł w "Twoim Stylu" o wyższości cc, nad porodem siłami natury. Nie wiem, co miał na celu ten artykuł, ale mnie przeraził. Kobiety wypowiadające się na temat porodu SN nie robiły nic innego tylko straszyły komplikacjami, bólem gorszym od średniowiecznych tortur, generalnie totalna masakra. Tak jak byłam przekonana o tym, że chcę porodu naturalnego, tak teraz zaczęłam się poważnie bać. Z drugiej jednak strony staram się sobie wytłumaczyć, ze każdy poród jest inny i w każdym jak wszystko idzie super, to jest OK, jak coś się przedłuża i komplikuje to wiadomo, że jest strach i to przy cc, jak i przy porodzie SN. Tak, że bądźmy dobrej myśli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×