Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość AleksandraN
To ja znowu miałam w drugą stronę bo w pierwszej ciąży krążek miałam wysoko i w drugiej jak dwa dni po założeniu sprawdzam, a tam krążek już prawie na wierzchu... Ja w ryk, sama w domu ze starszym dzieckiem, zaryczana dzwonię do lekarza... ech to był dzień. Na szczęście sąsiadka miała akurat drugą zmianę i lekarz powiedział, żeby przyjechała do szpitala bo własnie ma dyżur to sprawdzi. Okazało się że po prostu jest tak nisko ale trzyma dobrze :) Po prostu miałam ciążę za ciążą i wszystko było niżej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny czytajac was wychodzi na to ze nie ma cos sie przejmowac ze pessar zmienia wysokosc itd i trzeba byc na to przygotowanym:) Ja juz coraz lepiej Fenoterol znosze az sie sama dziwie. Teraz to juz nawet ciesze sie ze ide do tego szpitala bo bede pewniejsza i oby mi ten pessar zalozyli oby zadna bakteria mi nie wyszla na posiewie! Dziewczyny z pessarem lezalyscie czy normalnie funkcjonowalyscie tzn zakupy, wyjscie do kolezanki jakies gotowanie itd bez wysilku fizycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Ja w pierwszej ciąży leżałam bo miałam możliwość. Wstawałam coś zjeść i do toalety. W drugiej to nie była takie proste bo miałam już dziecko ale go nie podnosiłam i funkcjonowałam prawie normalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniaaa a na kiedy termin? Ja na 28 stycznia ale bede szczesliwa jak do 10tego stycznia utrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campanella
Ja też potwierdzam, ze pessar bywa niżej albo wyżej. A co do leżenia, miałam przed założeniem rozwarcie zewn. i generalnie prikaz, żeby funkcjonować "leniwie" i poelgując. także nie całkiem plackiem,zeby nie stracić zupełnie kondycji, która jest potrzebna potem podczas porodu. No i podnoszenie max do 4 kilo, ale juz przy przenooszeniu gdzies laptopa mam stresa, albo nalewając wodę do większego garczka (w koncu opatentowałam nalewanie do stojącego na palniku kubkiem :) ) Także na samym początku wstawałam faktycznie tylko na chwile do kuchni (tak do 15-20 min), do łazienki, do kąpania, ze starszym dzieckiem bawiłam się tak, zebym mogła przy tym leżec (jakies plastyczne raczej historie, a nie harce po mieszkaniu). teraz juz (pocz. 37 tyg) sobie trochę laże, byłam na zakupach, u znajomych itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie musiałam leżeć, a wręcz lekarza powiedział, że po to mam pessar, aby móc normalnie funkcjonować. Ale powiedział mi to po skontrolowaniu jak pesar się trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
campanella możesz już spokojnie rodzić bo ciążę masz donoszoną :) Zeby tylko nie było tak jak u s0ni że jeszcze przeszła termin :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Kiki po założeniu pessara musiałam leżeć dwa dni aby krążek dobrze sie zassał,a potem to oszczędny tryb zycia.Dużo leżenia ale też mogłam wszystko robić tylko bez zbędnego dźwigania,biegania i takich tam:). Campanella patent z kubkiem też opracowałam sobie gdy byłam w ciąży.Zresztą miałam wiele pomysłow na to aby robić wiele czynności domowych bez zbednego wysiłku:).Będąc na krążku normalnie zjmowałam sie przygotowywaniem kukurydzy na p[lażę.Dużo trzeba było tego gotować i pakować.Jakoś dałam rade i przeżyłam cały sezon letni:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kika ja tez na 28 stycznia :) lempira moze u Ciebie tak bylo. ja jakbym tak chodzila to rozwarcie zrobiloby sie wieksze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Campanella faktycznie jesteś już blisko porodu:).Dobrze by było gdybyś donosiła do nowego roku,ale może być inaczej:).Oby dzidzia urodziła sie szybciutko,a Ty abyś miała już po wszystkim:). Kiki nie bój sie szpitala.Szybko wrócisz do domciu i będziesz miała pewność,że Twoja dzidzia jest już zabezpieczona przed wczesniejszym urodzeniem:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane powiedzcie jeszcze czy wszystkie mialyscie robiony posiew przed zalozeniem? boje sie ze to mogloby znow opoznic procedure czekanie na wynik :( dobrze ze jutro juz ten szpital bo mimo Fenoterolu brzuch nadal lekko twardnieje a ja nie czuje sie pewn ie nawet do ubikacji wstawac i czwarty dzien leze plackiem a biedny maz lata wokol mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
kiki nie pamietam ile trwało badanie na posiew,bo gdy ja poszłam do szpitala na założenie to szpital musiał wysłać zamówienie na krążek.Po czterech dniach pessar przyszedł na mój adres i mąż osobiscie musiał przynieść go do szpitala.W sumie leżałam 10 dni:(.W tym czasie gdy czekałam na krążek robili mi wszystkie wyniki.Inne szpitale mają pessary na stanie.Jak dorze pamietam badania na posiew troche trwają ,bo dopiero chyba po dwóch dniach wychodzi wynik,gdy zaczyna cos tam rosnąć na pobranej próbce.Pocieszę Cię,że miałam coś nie tak w tych badaniach i lekarka mówi,zebym brała czopki dopochwowe i normalnie mi ,go załozyli.Znowu inna babka miała sporo chyba stanu zapalnego i leżała ciut dłuzej niż załozyli jej krążek. Pobyt w szpitalu wspominam bardzo miło.Poznałam tam wiele przyszłych matek i czułam sie troszkę jak kiedyś na kolonii.Wieczorami siadałysmy w jednej sali i gadałyśmy do rana:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba czekac 3 dni czy cos wyrosnie z wymazu. tez dostawalam jakies tabletki dopochwowe w szpitalu bo wyszlo ze mam jakies bakterie. pessar u mnie zamawia szpital,u mnie koszt 200zl ;o w srode mi go zalozyli a w piatek wyszlam. ogolnie lezalam tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny kilka dni czekania to nie tragedia myslalam ze z tydzien sie czeka na wynik itd. Ja jakis tydzien temu skoczylam brac nystatyne dopochwowo czy jakos tak bo mialam lekki stan zapalny wiec licze ze jest tam juz czysto. No nic jutro sie wszystkiego dowiem a moja kolezanka ktora niedawno byla na patologii stwierdzila podobnie ze czula sie jak na kolonii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiki damy rade :) ja mialam wlasnie konferencje telefoniczna z m,jest w tesco i kupuje rzeczy dla syncia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniaaa moj maz tez teraz zakupy pranie sprzaanie itd. Stara sie bardzo ale jak to facet pranie w pralce robi na trzy koszulki i 5 par skarpet, na drobne zakupy spozywcze wydaje majatek, a do szpitala kupil mi rozowe papucie z pomponikiem :) i do tego rozowy pluszowy szlafrok :) chyba bede najbardziej rozowa na odziale...ale kochany jest w tym wszystkim :) My tez bedziemy miec synka - Jaska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he :) zaradny facet :) daje rade :) moj kupil rozowego krolika do kapania ;) ja pranie zaczynam jutro,tylko proszek musze kupic :) no i tez bedzie syncio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie miałam robionego posiewu i przy pessarze funkcjonowałam normalnie, praca, zakupy, sprzatanie, gotowanie i inna bieganina. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campanella
Ja na wynik z posiewu czekałam za pierwszym razem jakies 3-4 dni, a za drugim razem poprosiłam, zeby powiedzieli mi czy w ogóle cokolwiek tam mrożnie i wiedziałam juz na drugi dzien po południu. Okazało się że nic nie było, więc można było założyc pessar. Juz 37 :) Rzeczywiście juz blisko, kurcze, naprawde przez wiele tygodni nie wierzyyłam, ze tak długo pociągnę :) A pessar sciągną mi dopiero zaraz po świętach, także jakies 10 dni przed terminem. Ponoć może być szybko... tak mi gin powiedział, także kto wie, czy młoda nie dołączy do nas jeszcze w tym roku :) Wczoraj skopała mnie tak skutecznie, ze do dzisiaj brzuch czuje :) Podróż samochodem jej się chyba nie spodobała. Mam nadzieję że po tej strobnie brzuszka zmeni zdanie, Antoś spał jak aniołek przy każdej podróży i bardzo sobie to chwaliliśmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonitttaaa
czesc dziewczyny tez mam pessar... i mam taki wstydliwy kłopot to znaczy zaparcia, wlasciwie mecza mnie odkąd ma krazek założony... to juz miesiac, lekarka kazała mi jesc duzo sliwek suszonych, jabłek, jogurtów itp ale mi to nie pomaga :( do toalety chodze 2 razy w tygodniu :( miala ktoras z tym problem?? co Wam pomogło?? a mozna brac czopki?? moja lekarka poszła juz na urlop i nie wiem co robic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
bonitttaaa z tego co pamiętam to chyba s0nia stosowała czopek glicerynowy i nic jej nie było a pomogło :) ja nie miałam tego problemu ale raczej czopek glicerynowy nie powinien Ci zaszkodzić ani dzidzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
mi też nie pomagały kefiry i suszone owoce.Brałam czopki glicerynowe i było wszystko oki:).Aleksandra dobrze pamiętałaś:):)..nie mam dzisiaj czasu na pisanie:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonitttaaa
to moze sprobuje tych czopkow bo nie chce zeby przez zaparcia nabwic sie hemoroidow jeszcze tego brakuje :P a mam pytanie jak to jest z odchodzeniem czopy jak sie ma pessar??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlkesandraN
bonitttaaa z tym czopem to różnie. W pierwszej ciąży zszedł mi dzień przed porodem ale już wtedy byłąm po kroplówce to nie wiem jak by to było normalnie. W drugiej ciąży mi nie zszedł i też nie wiem co z nim bo musieli mnie ciąć. Ale chyba nawet jak masz złożony pessar to zejdzie bo to bardzo śliskie jest to się przedostanie :) Tak mi się wydaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Mi teraz nie odchodził żaden czop.Byłam już po terminie i zrobili mi cesarke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campanella
bonitttaaa - ja problem z zaparciami miałam od zawsze, no moze od LO i mega odchudzania :))) W każdym razie tez sie bałam co to będzie przy pessarze. Ni więc ja mam zestawy - jogurt activia + otręby (są takie fajne mielone z czarną porzeczką- czad!), albo trochę bakalii (mieszankja studencka) i owoce jako przekąsa, albo sezamki... Cos zawsze pomaga - no i sporo świezych owoców, ja jem jabłka prawie codziennie. nawet jak czasem jeden dzień ominę toaletę, to na drugi tez nie ma dramatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×