Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Witam dziewczyny:) No, ja już po porodzie;) 1 marca 2012 na świat przyszła nasza upragniona córeczka Madzia. Przebieg porodu wyglądał tak: 5:30 rano - czuję, że odchodzą mi powoli wody, nie było to jakieś chlupnięcie, ale takie silne sączenie się. Skurcze delikatne, ledwo wyczuwalne, właściwie podobne do tych przepowiadających. Zjedliśmy więc z mężem spokojnie śniadanie, wzięłam prysznic i o 7:00 pojechaliśmy do szpitala. 9:00 - po badaniu okazało się, że rozwarcie jest tylko na 1,5 cm, dostałam kroplówkę naskurczową, ponieważ dalej nic się specjalnego nie działo z wyjątkiem tych sączących się wód. 11:00 - skurcze się dość nasiliły, ale nie było to nic strasznego, rozwarcie nadal na 1,5cm, ja nadal spacerowałam sobie z kroplówką po sali przedporodowej. Położne miały pilnować rozwarcia i poinformować moją lekarkę, która miała dojechać na poród, aż rozwarcie sięgnie 3 - 4cm. Tymczasem ja sobie spacerowałam, skurcze były coraz częstsze i boleśniejsze, ale jakoś dało się wytrzymać. 13:30 - no to już zaczęła się mała jazda, ja dalej na przedporodowej, siadłam sobie na krzesełku i oddychałam zgodnie z instrukcjami ze szkoły rodzenia, położne przychodziły pytać jak się czuję, ja oczywiście że OK, ale skurcze były już bardzo silne. 14:20 - przeszłam o własnych siłach na salę porodową, położyłam się, położne mnie zbadały i tylko usłyszałam jak wołają do męża, niech pan szybko dzwoni po panią doktor, bo jest pełne rozwarcie, nie wiadomo czy zdąży na poród. 14:55 - mniej więcej po dosłownie 5 - 6 parciach na świecie pojawiło się nasze dzieciątko. Moja lekarka minęła się z malutką w windzie jak jechała na noworodki, a lekarka do mnie;) Na szczęście zdążyła przynajmniej na szycie. Tak, że poszło nadzwyczaj sprawnie:) Da się wytrzymać, mówię Wam, nie ma się czego bać, jak już dostaniecie swojego skarba na ręce, to o bólu zapomina się całkowicie. Pozdrawiam serdecznie wszystkie przyszłe mamuśki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
77Modliszka, gratuluje córeczki i życzę zdrowia dla was obu! Cieszę się, że miałaś w miarę łatwy poród - mam nadzieję, że my (pozostałe pessarowiczki) też będziemy takie mieć :). igunia922, nie martw się! Szyjkę wcale nie masz taką złą! Ja pessar miałam zakładany na 2,5cm... W szpitalu przynajmniej będziesz cały czas pod kontrolą lekarzy - będziesz się czuła bezpieczniej... Dużo leż i rób to co każą Ci lekarze, a będzie dobrze. Ja dziś zaczęłam 33 tc, także coraz bliżej... Trochę mniej się oszczędzam (bo trzeba dla dziecka wszystko przygotować... ) i przez to bolą mnie pachwiny i kuje w kroczu... ale mam nadzieję, że do 38 tc wytrzymam... Jestem dobrej myśli - 5 tygodni z pessarem za mną, a tylko 4 tygodnie przede mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tusia001 ja to mam juz dosyc tego szpitala, mala tak sie rozpycha w brzuchu ze nieraz mam ta taki twardy na dole ze boje sie czy to aby nie cos gorszego. dostalam we wtorek zastrzyk na plucka i czekam na badanie we wtorek to zobaczymy jaka szyjka jest i czy rozwarcia nie ma czasem.tylko nie wiem czemu ta szyjka sie skrocila skoro mam pesar, troche sie boje ale moze bedzie dobrze. dzis dopiero 24 tydzien sie zaczal to jeszcze troche czasu jest niech siedzi jak najwiecej.dzis przestawili mnie na fenoterol w tabletkach bo tak to mialam kroplowke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola23395
witam wszystkich:-)ja pessar mam założony od 28/29 tyg teraz jestem w 33/34 na początku było ciężko z tym krążkiem ciagle go czułam,uciskał,infekcje ,i złe przeczucie ze coś jest nie tak dostawałam obłedu mimo tego że miałam go założony w szpitalu bo akurat leżałam na patologi o złe płytki takze miałam opieke i zapewnienia ze jest ok.po powrocie do domu nadal mnie trapil ten pessar dopiero po jakis 2,5 tyg przestałam go odczówac ,normalnie funkcjonowac mimo tego ze mialam kolejne paranoje.Ale jestem juź blisko troche spokojniejsza a boje sie co bedzie jak zdejmia a zrobi to moj gin pod koniec marca.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elilka 31
Witam, mam pytanie, jakich globulek używacie przy pessarze, żeby nie doszło do infekcji? Mam pessar od dwóch tygodni, obecnie jestem w 30 tc, najpierw lekarka mi powiedziała, że mogę używać Lactovaginalu, raz na jakiś czas, a tydzień później jak byłam na kontroli to przepisała mi Metronidazol, żeby nie doszło do infekcji. Mówiła mi, żebym się nie sugerowała tym, że nie należy przyjmować go w ciąży, bo jak jest źle to podają go ciążarnym nawet w kroplówce. Trochę boję się tego Metronidazolu i nie wiem czy go wykupić, jeśli nie mam żadnej infekcji. Wydaje mi się trochę zbyt mocnym lekiem do stosowania profilaktycznie. Boję się, że mimo wszystko może zaszkodzić dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam pessar od 28 tc (teraz mam 33tc) i co 3-4 dni używam gyno-femidazol. Niby też to silny lek, ale czytałam na forach, że wiele dziewczyn w ciąży go używa. Okaże się na koniec czy wdała się jakaś infekcja czy nie, bo po 36 tc robi się wymaz z pochwy... jola23395, a kiedy masz termin? Ja mam 5.05 wg OM i 21.04 wg USG. Pessar będę miała ściągnięty raczej po świętach. W pt idę do ginekologa to się go wypytam, bo już nie mogę się doczekać jak mi wyjmie krążek... Boję się, że po zbyt późnym wyjęciu opóźni mi się poród... A pierwszą ciążę przenosiłam 9 dni i na koniec było mi już bardzo ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola23395
tusia001- ja mam podobnie jak ty termin na 4.05 a z usg na 25.30 gin mi wyjmie w 36tyg,na ostatniej wizycie tak zdecydował a ja mysle ze do 38 wytrzymam co prawda wczesniej ok 27 do 31 utrzymywały mi sie małe skurcze i twardnienie brzucha ale magnezin 500 pomogl.teraz czasem zdarzy mi sie twardy brzuch i bol jak na miesiaczke ale jest ok.mysle ze wyjecie w 36tyg pessaru bedzie dobrze bo mam nfekcje od niego co 2-gi dzien biore macmiror a jak pomine 1 dzien to niemoge sobie poradzic takze bede miała troche czasu na doleczenie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola23395
do tusi001 pomylilam sie z usg wychodzi 25kwiecień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Elilka 31 ja w pierwszej ciąży jeszcze przed założeniem krążka wylądowałam w szpitalu z mocnym krwawieniem i leżąc tam przez tydzień dostawałam właśnie ten lek i wszystko było ok :) po założeniu krążka stosowałam gyno-femidazol co drygi dzień a w drugiej ciąży nystatyne codziennie. Mam nadzieję, że Cię trochę uspokoiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem po badaniu i szyjke mam ok 29mm bo dobrze nie widac przez ten pesar. czy ktoras miala tak ze pomimo pessara szyjka skracala sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko chyba mi wchodzi w kanał rodny, bo tak napiera głową, że już nic nie pomaga. Czy leże czy chodze mam takie kłucia i ciągnięcia, że nie wiem czy dotrzymam do wizyty w piątek... Skurczy mało mam i bezbolesne, ale ten ból w podbrzuszu :(... Większe upławy też dostałam... Nie wiem czy to ma związek z tymi bólami czy jakaś infekcja mi się wdała... Jeszcze chociaż do 36 tc muszę dotrzymać... czyli jakieś 3 tygodnie... a najlepiej byłoby wytrzymać do 38 tc ... Już mam dosyć tych dolegliwości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola23395
tusiu001 ja teź mam takie bole i odczucie ale mija trwa to moment w ciagu dnia dosc czestn mi sie to zdaża ale mija a jeśli tobie nie to jak najszybciej przydało by sie jakies badanie np.usg po nim sie wyjasni czy dzidzia juz sie pcha na swiat czy tylko przyjeła pozycje i napiera.jesli cie to martwi na izbie w szpitalu można to wyjaśnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mnie trochę pocieszyłaś. Mi też nie trwa ciągle, tylko się powtarza kilka (kilkanaście) razy w ciągu dnia ( od wczoraj), szczególnie kiedy Mały się obudzi w brzuchu i się wierci... Jak jutro będzie mnie częściej bolało to pewnie się wybiorę do szpitala na kontrolę, ale mam nadzieję, że dam radę wytrzymać do piątku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalomidi
Ja byłam wczoraj u lekarza. Moja szyjka przestała się skracać (pessar miałam założony przy 1,8 w 25tc). Nospe mam brać tylko przy bólach, skórczach i twardnieniu brzucha. Aby uniknąć infekcji biorę 2x1 luteinę dopochwowo i co 3 dzień Macmirror też dopochwowo. Czasami mnie brzuch na dole boli jak dużo chodzę ale lekarka wyjaśniła mi, że to dlatego, że Mała spływa do dołu i naciska. Teraz jestem w 28tc i jeszcze mam przynajmniej do 32tc wiecej leżeć niż chodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi ginekolog też mówił, że do 32 tc mam leżeć. Ostatnio powiedział, że mam się oszczędzać... Więc czasem coś posprzątam, zrobię dziecku jedzenie, jakieś zakupy, ale bez szaleństw... Zobaczymy w piątek co powie - czy przy tym "oszczędzaniu" nie skróciło mi się nic... Mam nadzieję, że to pojechałabym na jakieś zakupy :) A dziś już lepiej się czuję - jeszcze nie złapał mnie żaden ból ani nic mnie nie kłuje, także dziewczyny - damy radę urodzić w terminach! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalomidi
Ja w sklepie nie byłam od połowy stycznia. Wychodzę z domu tylko do lekarza lub na badania. Dla dziecka jeszcze nic nie mamy wiec jak tylko skończę 32tc ruszam na podbój sklepów :) a teraz leżę i odpoczywam, ograniczam sie do chodzenia po domu a jak gotuje to tez na siedzaco. Najważniejsze w tym wszystkim jest to żeby pozytywnie myśleć i się nie denerwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola23395
ostatnio doradzałam tuss001 a tym samym sama sie martwiłam i dzis z rana pojechałam na zapis do szpitala bo miałam mało ruchów dzidzi i bolał brzuch i ogólnie złe samopoczucie,a w dodatku mój lekarz na urlopie do 20.03.ale na szczeście serduszko dzieciątka ładnie bije ,zaczeła ładnie sie ruszać podczas zapisu i nie pisza sie skurcze choć podczas badania odczówałam pobolewanie takie jak przy porodzie ale nic sie nie zapisało strasznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jola23395, tak to jest z tą ciążą - każdy ból czy skurcz powoduje zmartwienie... ale dobrze, że u Ciebie wszystko ok. Tylko 4-5 tygodni wytrzymać i można rodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Wkrótce dołączę do Was, ponieważ dziś dostałam od lekarza skierowanie do szpitala na założenie krążka. Jestem w 27 tygodniu ciąży, a moja szyjka ma 23 mm. Powiedzcie mi coś o tych zastrzykach sterydowych, które dostaje się w pakiecie z założonym pessarem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No te zastrzyki są na rozwój płuc dziecka, jakby się jednak miało wcześniej urodzić... Nic strasznego, nie szkodzi dziecku, a w razie czego będzie już mógł sam oddychać po urodzeniu... Ja też dostałam w 28 tc jak mi pessar założyli. Dzięki temu zastrzykowi już mniej się boję wcześniejszego porodu, bo wiem że płucka ma rozwinięte (normalnie płucka rozwijają się w 8 miesiącu- 32-36 tc). A szyjkę też miałam podobnie jak Ty - 25mm, na wizycie w 31tc - 35mm, a teraz ciekawe jak będzie... jutro mam pomiar. Pozdrawiam pessarowiczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tusia, nie wiedziałam, że szyjka może się wydłużyć :) To dobrze! A jak jest z ruszaniem się po krążku? Ja idę do szpitala dopiero za tydzień - do tej pory oczywiście bezwzględnie będę leżeć, ale jak to później wygląda? Też leżnie plackiem, czy można usiąść - pokrękcić się po domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do 32tc starałam się jak najmniej ruszać - tylko do łazienki i na posiłki wstawałam. Pessara w ogóle nie czułam, ale bałam się czy mi nie wypadnie, czy się szyjka nie skróci... Teraz już mniej się boję to chodzę trochę więcej, ale i tak nic nie robię w domu. Jak lekarz powie, że nic się nie zmienia to pozwolę sobie na jeszcze trochę więcej ruchu..., a potem na jeszcze więcej... i tak mam nadzieję, że dotrwam do 38 tc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola23395
Ja po założeniu pessera odczówałam dyskonfort,poniewaź uciskał na pęcheż przez co niemogłam zrobic do końca siku i przez to miałam troszke podwyższone ph 8,5 lub leukocytów duża ilość.i teź bałam sie ze wypadnie ale było ok i lek uspokajał źe jeśli wypadnie to załoźy go odrazu jeszcze raz.po 2,5 tyg leźenia zaczelam pomału chodzic wykonywać róźne czynnosci domowe ale bez wiekszego wysiłku pod warunkiem źe nie twardniał mi brzuch .z tym pessarem to indywidualna sprawa z funkcjonowaniem lek.zaleci leżenie jeśli jest znacznie skrócona szyjka jesli nie dużo tak jak u mnie to spokojny tryp życia bez przemęczania sie.w przypadku mojej znajomej która miała sporo skrócona to gdyby jej ten krążek wypadł to odrazu by urodziła więc bezwzględnie leżała taki miała nakaz od gin.ale dotrwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam.mialam zalozony pessar w 14 tyg ciazy szyjka bardzo skrocona niecale 1,5 cm.wyjety w szpitalu w 37 tyg.corke urodzilam w 39 tyg.niestety przez cala ciaze lezalam ,bralam leki na podtrzymanie wiec nie mialam akcji skurczowej a postepujace rozwarcie.10 h lezenia pod oksytocyna.malutka urodzila sie zdrowa i duza prawie 4kg.dzis ma pol roczku.nie uzywalam zadnych globulek ,chociaz bardzo dlugo mialam pessar,wszystkie posiewy mialam w porzadku.uzywalam tylko do podmywania plynu z kwasem mlekowym.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przebrnęłam przez prawie cały wątek i jestem już dobrej myśli :) Za tydzień o tej porze będę już miała pessar zaaplikowany - będzie to 29 tydzień. Jakoś dotrwam! Dobrze, że znalazłam ten temat:) Byle do czerwca !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, wczoraj byłam na kontroli - szyjka 2,5-3cm, ujście wewnętrzne rozwarte na 0,5 cm. Lekarz powiedział, że jest dobrze jak na 33tc. Nie mam się stresować, bo jak mnie coś zaboli, kłuje czy ciągnie, to po prostu dzidziuś na coś naciska, bo już jest duży (ma 2300g). Mam wtedy odpocząć, a wszystko będzie dobrze. Następna wizyta 5.04, na której ściągnie mi pessar :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tam się czujecie dziewczyny? Ja już jestem w 34tc i coraz częściej myślę o porodzie... Torbę do szpitala mam spakowaną, a na kartce napisałam mężowi co, w razie jakbym zaczęła rodzić, musi jeszcze dorzucić do torby. W następny weekend dostane paczkę z pościelą dla Małego, łóżeczko już stoi, ciuszki wyprane... A ile już przytyłyście? Ja w 33tc miałam +6,5kg. Mam nadzieję, że góra do 10kg dobiję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggi1
Witam, ja miałam założony pessar w 28 tygodniu, skrócenie szyjki do 19 mm i jak na razie jest wszystko ok, chociaż przyznam szczerze że czasami "świruję' :-)) odpoczywając w domu i analizując co mnie po drodze w ciąży spotkało. W końcu jednak mówi się, że "co cie nie zabije to Cię wzmocni" :-)). Zaczęłam moja ciążę od intensywnego odwodnienia i niedożywienia organizmu w wyniku silnych wymiotów w 9-12 tyg. Lekarz prowadzący chciał mnie już kierować na dożywianie w szpitalu ale wybłagałam że może przejdzie. Kiedy się uspokoiło cieszyłam się z każdego dnia, kiedy nadeszły wieści nt. moich wyników z cytologii, które okazały się niepokojące, potem kolposkopia i pobieranie wycinka z szyjki. Po porodzie ma być wykonany zabieg skrócenia szyjki- w sumie jaki zabieg będzie wykonany dowiem się po kolejnej kolposkopii. Przestałam się tym już martwić kiedy w 27 tyg pojawiło się krwawienie i w konsekwencji został założony mi pessar. Kiedy zdążyłam się do niego przyzwyczaić dwa tygodnie temu odezwały się moje ósemki a raczej kieszonki nad nimi. Pojawiło się zapalenie i musiałam je usunąć chirurgicznie. Z bólu myślałam, że będę chodzić po ścianach :-). Moje ząbki są w bardzo dobrym stanie ale jak widać znalazły sobie czas na to żeby o sobie przypomnieć :-)). Teraz mam fazę spokoju więc staram się cieszyć każdym dniem i tym, że dzidzia jest cała i zdrowa :-). Wierzę że dotrwam tu z wami do końca :-)) bo bardzo spodobała mi się ta grupa. Macie może jakieś oryginalne pomysły jak spędzić ciekawie ten czas w łóżku z pessarem :-))? Komputer, książki, filmy, gry: ten temat został już przeze mnie wyeksploatowany. Chętnie poznam Wasze propozycje :-). Jestem osobą aktywna i trudno usiedzieć mi na miejscu... Termin mam na 13.04 wg OM i na 23.04 wg USG. więc trzymam kciuki tak za siebie jak i za Was kobietki :-)). Czy ktoś ma może podobny termin? Na koniec przepraszam że uderzyłam w tak smutny ton ale czułam że Wy zrozumiecie jak to jest zmagać się z różnymi problemami. Obiecuję w tym względzie poprawę :-)) pzdr, aggi1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aggi - Kurcze - to swoje przeszłaś... Ale termin już zaraz, więc głowa do góry. Właściwie to we dwie zaraz rodzicie :) Ja dopiero w czerwcu... Co do dolegliwości ciążowych, to na początku też miałam duże mdłości, ale jakoś przeżyłam. Na początku też miałam problem z krwiakiem, który po kilku miesiącach się wchłonął. Teraz - problem z szyjką. Ale to już końcówka (prawie). Mi też ząb się odezwał w ciąży i też bardzo płakałam. Straszyli mnie rtg, ale po zapobiegawczym wyleczeniu, przestało boleć, a rtg zrobię - jak urodzę. Badanie crp nie wykazało żadnego stanu zapalnego. Ja dopiero pessar będę miała zakładany w weekend. Nie wiem dlaczego, ale u mnie trzeba iść na 3 dni do szpitala... Jeśli o to leżenie chodzi - to nic nowego nie wymyślę. Ostatnio przytargałam do łóżka książki do niemieckiego i się trochę szkolę. Pociesza mnie to forum:) Skoro Wam się udało - to i mi się uda doczekać terminu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Dziewczyny co prawda moja młodsza pociecha ma już ponad rok ale ciągle zaglądam na to forum :) Z sentymentu :) Pamiętam jak jak byłam z krążkiem to bardzo mi pomagało pisanie tu :) na leżenie mogę podrzucić jeszcze tylko pomysł na krzyżówki i rysowanie :) Pozdrawiam Was ciepło i czekam na wieści i Waszych maluszkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×