Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość meg2007

PROVITA katowice - opinie

Polecane posty

ale super Mia, mam nadzieje że nam też pomogą, bo już na jednej klinice się zawiodłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia2606
Trzymam kciuki :) jeżeli będziesz miała jakiekolwiek pytania chętnie odpowiem :) jak bede wiedziała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Mia :) a mogę wiedzieć jaki mieliście problem że musieliście skorzystać z kliniki? U nas niestety problem jest z moim M i o tyle jest to cięższe bo ma azoos*****e :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia2606
My staraliśmy się w zasadzie sześć lat. W końcu zdecydowaliśmy się na wizytę w klinice. Po ogólnych badaniach i lapoaroskopii okazało się, że mam endometriozę II stopnia. Nawet po usunięciu ognisk i tak nie mogliśmy zajść w ciąże. Zdecydowaliśmy się na inseminację i udało się za pierwszym razem. Myślę, że Wam też się uda musicie tylko trafić do dobrego specjalisty. A mieliście jakikolwiek zabieg czy leczyli Was tylko farmakologicznie ? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam laparoskopie i sprawdzanie drożności i ze mną wszystko ok, mój M dostał jakieś tabletki ale przy jego dolegliwościach nie mamy szans na naturalne zajście, jedynie in vitro albo dawca :( Po tylu latach w końcu szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia2606
Provita ma podpisaną refundację z NFZ na In Vitro. Na pierwszą wizytę zabierzcie wszystkie badania to może lekarz Wam po pierwszej wizycie powie żebyście się zapisali do programu. Próbujcie każdej metody bo to jest nieopisane szczęście wreszcie się dowiedzieć o ciąży :) My do końca wierzyliśmy, że w końcu nam się uda choć czasami bywało ciężko :) najważniejsze to trzymać się razem i nie tracić nadziei :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak. Provita jest jednym z realizatorów rządowego programu :) My akurat mieliśmy to szczęście że właśnie idziemy rządowym :) Jakieś dwa miesiące temu Provita otrzymała nowe środki na program i udało nam się zakwalifikować. Obecnie jestem na wyciszeniu... Płacimy tylko za leki , które od lipca 2014 są refundowane ( nie wszystkie oczywiście ) ale to i tak znacznie obniża koszty. Mam nadzieje że nam się uda :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) mam nadzieje że nam też się uda do rządowego, ale podobno provita ma duże kolejki. Musimy doczekać do lutego i wszystko sie wyjaśni i będziemy mogli działać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewczyny ! Teraz we wtorek 20.01. mam pierwszą wizytę u dr Mańki, powiedzcie mi co na takiej pierwszej wizycie się dzieje ?? Bo ja się już boję :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia2606
Witam. Doktor zrobi z Wami wywiad od ilu lat sie staracie, czy macie dzieci i takie podstawowe pytania. Założy Wam kartę. Wszystko dzieje sie w bardzo ładnym gabinecie. Później lekarz poprosi Cię na badania w tym samym pomieszczeniu tylko tak jakby za parawanem ;) tam jest fotel ginekologiczny, leżanka i USG oraz toaleta. Poprosi Cię żebyś poszła do toalety i tam sie rozebrała (oczywiście chodzi mi o ściągnięcie dołu garderoby nie całej garderoby ;)), a później kładziesz się na fotel ginekologiczny i lekarz Cię bada. Później przechodzisz do USG, kładziesz się na leżance i lekarz robi Ci USG. Koniec badania ;) Wracasz do biurka do partnera i lekarz uzupełni kartę i da Wam skierowania na badania mężowi na kompleksowe badanie nasienia i na to badanie będziecie musieli umówić się na konkretny dzień rano - koszt badania o ile dobrze pamiętam 240 pln. Ty dostaniesz skierowanie na badanie czy jajeczkujesz, badanie jest z krwi i trzeba je zrobić w konkretnym dniu cyklu - cena 180 pln. Lekarz może też, ale nie musi (ja np. nie miałam), pobrać Ci wymaz na badania w kierunku bakterii - koszt tego badania ok. 200-250 pln. Pamiętajcie nie można płacić kartą, można tylko płacić gotówką lub zabrać fakturę i zrobić przelew w domu. Przed samą wizytą musicie podejść do Pań z rejestracji aby one mogły Wam wypisać kartę - potrzebne Wam będą dowody osobiste, spisują z nich dane. Jak widać nie ma się czego bać :) zwykłe badanie :) ale rozumiem Twoje obawy też czułam dziwny niepokój. Mam nadzieję, że wszystko dokładnie opisałam :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucynka 2303
Mia 2606 a nie orientujesz sie ile mniej wiecej kosztuje w provicie in vitro bez refundacji bo niestety ja nie moge skorzystac z refundowanego bo mam za niskie amh 0,3 :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucynka 2303
Ja też przenoszę sie z kliniki jestem z krakowa i chce spróbowac w innej klinice bo tutaj nie wyszło mam się umówić do dr Mańki ale słyszałam że bardzo długie terminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia2606
Witam :) Lucynka do dr Mańki czeka się ok. 2,5 miesiąca na wizytę, ale warto :) jezeli chodzi o cenę in vitro to nie wiem jaki jest koszt. To chyba zależy wszystko od leków które będzie trzeba przyjmować. Mysle ze najlepiej wszystko wyjaśni lekarz. Nie masz sie co zastanawiać jutro łap za telefon i dzwoń do rejestracji Provity :) umów sie na wizytę a czas szybko zleci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc dziewczyny. Mam pytanie troche innej natury niz tu zwykle padaja ale licze ze pomozecie mi sobie to jakos poukladac w glowie... Niestety jest duze prawdopodobienstwo ze jedyna szansa na dziecko dla nas jest in vitro. Mam endometrioze i jeden jajowod, jestem swiezo po laparo w Provicie u dr Manki, ale na razie jeszcze "lecze" sie u innego lekarza ktory skierowal mnie tam na zabieg. Teraz mamy pol roku na naturalne starania ale jesli sie nie uda to mamy sie zapisac do programu rzadowego in vitro. Ja jednak mam duze watpliwosci natury moralnej, nie wiem jak sobie z tym radzic, nie jestem jakos fanatycznie religijna chociaz do kosciola chodze i nie wyobrazam sobie z tego zrezygnowac z powodu pragnienia dziecka... Jakie wy macie do tego podejscie? Na pewno tez macie rozne watpliwosci, poradzcie mi cos bo gryze sie caly czas i nie wiem jak sobie z tym radzic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Ja jestem w podobnej sytuacji też mamy szanse jedynie w in vitro i co najlepsze mam podobne moralne obawy. Jestem wierząca i chodzę do kościoła co niedziele i zrządzeniem losu ksiądz na kazaniu właśnie o tym wspominał. Dopadły mnie straszne wątpliwości i zaczęłam zastanawiać się nad adopcją, ale z drugiej strony tak bardzo chcemy mieć swoje dziecko... Mam koleżankę, której dwie znajome są po in vitro i ona nieustannie przekonuje mnie, że mamy prawo być szczęśliwi i że powinniśmy spróbować. Wydaje mi się, że in vitro poza programem jest nieco bardziej etyczne jeśli mogę użyć takiego słowa, ale niestety nie stać nas na taką opcję. Jedyne wyjście to nie myśleć o tym za wiele. Przypuszczam, ze jak się uda i weźmiesz na ręce swoje własne dziecko, to wszystkie wątpliwości i obawy miną. Taką mam nadzieję przynajmniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehh strasznie to trudne. Ja po prostu nie chce byc jakas hipokrytka. Do kosciola chodze ale in vitro to i owszem. Nie wiem jak to rozwiazac, do konca zycia nie pojde do komunii bo mam dziecko z in vitro? Nie potrafie tak wybrac a z drugiej strony nie wyobrazam sobie zycia bez dziecka, chociaz jednego... Nie wierze ze wszystkie pary podchodzace do in vitro sa niewierzace, prosze wiec wypowiedzcie sie na ten temat bo dla mnie to ogromny problem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tess312
Witam mam córeczkę z in vitro ma 6 lat, upragniona wyczekana i wypłakana nocami,udało się po 5 latach starań, nie powodzenia , inseminacje ,laparoskopia ,w wiele innych leczeń ,Pierwsze podejście do in vitro cztery embriony ,dwa podane .udało się, jest córeczka . Minęło 6 lat dostaliśmy pismo z PROVITY 2,400zł do zapłaty za przechowywanie pozostałych embrionów ,,hm wiedzieliśmy ze tam pozostały, ze tam nadal są, nie chodzi o opłatę , ale najgorsze :( co z nimi zrobić ? mamy drugą 2,5 letnią córkę zaszłam w ciąże bez problemu, już nie planujemy powiększenia rodziny,,już kilka miesięcy mija i nie kontaktowałam się z provitą ,,POMÓŻCIE PROSZĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sumrisara1985lgbli
Czy ktoś mógłby odpisać ????? - nikt sie tam nie leczy ???? Jasne http://isthat.info/18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lyulanmema1977yenes
mam 74- a Tobie oczywiście serdecznie gratuluje! możesz zdradzić u którego lekarza się leczyłaś? pozdr. Marzenia czasem się spełniają ....trzeba tylko w to mocno wierzyć! Jasne http://ut.ag/27

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam , ja lecze się w Provicie, już na pierwszej wizycie lekarz nam powiedział ,ze dla nas nadzieją jest in vitro, bo po 8 latach starań, 9 inseminacjach, laparoskopi, histeroskopii, wszystko zostało już zrobione. Ja nie miałam problemów z podjęciem decyzji, też jestem wierząca i chodzę do Kościoła, ale pragnienie własnego dziecka nie powinno stawać na drodze z wiarą. Ludzie uprawiają sex w prezerwatywach, a to też grzech, ale o nich nikt nie mówi! Ja się zdecydowałam , załapaliśmy się na program rządowy , jestem po 2 transferze , i właśnie dzisiaj oglądałam moje maleństwo na usg. Wasz wybór, ale oglądanie własnego dziecka: BEZCENNE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmkk
Ja jestem zadowolona z leczenia w angelisie co prawda wydaliśmy już masę kasy (rok leczenia) ale każde z tych badań nie oszukujmy się kosztuje. Obecnie jestem po transferze, czekam... czekam na apogeum mojego załamania bądz szczęścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LENA40
Witajcie, ja również mam moralne dylematy, w związku z in vitro, ale spróbowaliśmy, najgorsza jest myśl, że są zarodki i obumierają,,,,,,, po tym mam wielkiego kaca moralnego. Jestem osobą wierzącą, u nas również w kościele ksiądz wykrzykiwał , język mu się plątał. Przecież my tych zarodków nie zabijamy!!!!!! przeciwnie, chcemy sprawić by narodziło się nowe życie a to czy tak będzie czy nie to tylko zależy od BOGA.!!! tak to sobie tłumaczę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona Krzysia
Witam serdecznie, ja równiez niestety mam mieszane odczucia co do kliniki. Byłam kilkakrotnie i po równie nieprzyjemnych doznaniach, podzieliłam sie nimi z moim lekarzem prowadzącym. Ten zaproponował mi Centrum Diagnostyki ABIM. Panuje tam faktycznie "anonimowa"atmosfera. Pani daje karteczkę na której pacjent wypisuje swoje dane, bez zbędnych pytań. po czym pokazuje drzwi do których się udać. Badania wykonują rzetelnie i fachowo. Polecam, jeśli ktoś ceni sobie dyskrecję. Centrum zrobione typowo pod badania nasienia, stąd nie spotkamy w poczekalni osób nie związanych z tematem. Naprawdę polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, powiedzcie mi czy któraś z was zapisała się do programu rządowego i wie kiedy będą kwalifikacje? Bo ostatnio pani na recepcji powiedziała mi że są wstrzymane do końca roku i trochę mnie to przecziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stowtotka
Miesiąc temu zadzwoniłam i telefonicznie zarejestrowałam się na wizytę. Dzisiaj, po ponad godzinnej podróży do kliniki, dowiedzieliśmy się że nie ma naszej wizyty w systemie ! Pani, która ze mną rozmawiała miesiąc temu, nie raczyła zapisać terminu ustalonej wizyty. Skandal! Po konsultacji telefonicznej z lekarzem recepcjonistka oznajmiła nam, że lekarz (dr.Juraszek) dzisiaj nas nie przyjmie, ale jutro możemy przyjechać jeszcze raz, to nas zmieści między pacjentkami. Szok! Oburzające jest takie traktowanie pacjentów przez recepcję i podejście lekarza. Poszukam kliniki w której poważnie traktuje się ludzi, którzy gotowi są płacić niemałe pieniądze za leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam Leczymy sie z mężem w tej klinice od września, 1% prawidłowej morfologi także wyrok postawiony od razu in vitro, spodziewałam się takiej diagnozy gdyż padania robione 3 lata temu mojemu M także nie wykazały szału, na styczeń mam wyznaczoną laparo i hostero, rzeczywiście w klinice panuje większy ******iż w markecie ale to tylko pokazuje ile par boryka się z niepłodnością, mój lekarz małomówny ale dla mnie to zbędne grunt żeby było widać efekty, tym bardziej że naprawdę zna się na rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda historia ma swój początek...moja zaczęła się ponad 3 lata temu trafiłam do Provity do dr Gr....i, badania moje, męża- wyniki wzorowe, ciąży brak. Trzy miesiące monitorowanie cyklu, przepisany Symletrol, brak efektów, pęcherzyki rosły niestety ciąży brak. Pierwsza inseminacja beta HCG 20, niestety dostałam miesiączkę. Druga inseminacja nieudana, trzecia inseminacja nie pękły pęcherzyki, ale brałam wtedy antybiotyk i wg mnie nie powinnam jej mieć. Spośród 3 inseminacji zleconych przez lekarza prowadzącego dwie robił dr Juraszek...moje wrażenia? niesamowity:) bardzo uprzejmy, uśmiechnięty, bardzo delikatny. Po nieudanych inseminacjach wielki żal chyba na cały świat, łzy, tyle myśli negatywnych dlaczego akurat My. Postanowiłam iść za ciosem znalazłam prof na śląsku wybitnego lekarza, od początku monitorowanie, zastrzyki z Puregonu, piękne pęcherzyki i tak przez pół roku- ciąży brak( wizyta 350 zł). Laparoskopia i histeroskopia w Bytomiu, przegroda macicy, ale mała podobno bez znaczenia. W Bytomiu spotkałam dr Juraszka, bardzo dobre wrażenie po raz kolejny. Po przecięciu przegrody monitorowanie cyklu 3 miesiące, efektów brak:(wybitny prof rozłożył ręce, niepłodność idiopatyczna. Postanowiliśmy...in vitro. Do Provity poszliśmy do dr Juraszka jako do lekarza prowadzącego. Pan Doktor powiedział, że dajemy sobie 5 miesięcy monitorujemy, wykonamy jeszcze jedną inseminacje żeby mieć świadomość, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy. Miesiące bez efektów, inseminacja nieudana. Dostaliśmy przykrą informacje z Provity odnośnie programu rządowego, musielimy szukać kliniki gdzie są środki, zmieniliśmy realizatora na Gamete, Pan dr Juraszek przygotował nam historie leczenia i życzył powodzenia. W Gamecie kazali zrobić nam dodatkowe badania heh i w tym czasie tam skończyły się środki. Myślałam, że to się nie dzieje na prawde, potem decyzje nowego rządu na temat in vitro i świadomość, że jak in vitro to z własnych środków. Postanowiliśmy oczywiście wrócić do dr Juraszka, podczas wizyty długo rozmawialiśmy, Pan doktor wszystko wytłumaczył, niebawem zaczynamy idziemy protokołem długim. Teraz dopiero czuje, że to wszystko za nami zostało już tylko in vitro. Postanowiliśmy z mężem, że dajemy sobie 3 podejścia jeśli nie wyjdzie to trudno, nie każdy widać może mieć dzieci. My nigdy nie zdecydujemy się na adopcje bo nie czujemy się na to gotowi. Pan dr Juraszek zawsze wysłucha, zawsze odbierze telefon i odpisze na maila. Teraz kiedy zaczynamy jestem spokojna, że mam takiego lekarza. Z moim mężem jesteśmy typowym przykładem małżeństwa, które ma wszystko, dom, prace, rodziców którzy pomoga, brakuje nam tylko bobasa. Moja przygoda nauczyła mnie pokory, już nie licze dni płodnych, nie kupuje testów owulacyjnych odkąd przestałam myśleć nie miewam objawów ciążowych, które widziałam zazwyczaj w lekkim pobolewaniu brzucha, bólu głowy, leciałam do apteki po test i zazwyczaj widziałam na nim cień cienia kreski, wtedy wchodziłam na internet i szukałam czy ktoś tez tak miał....masakra. To wszystko mnie już puściło chyba przychodzi taki etap. Wiem, że połowa koleżanek twierdzi, że mam blokadę psychiczna, ale tak mówia te, który nie miały problemu i od razu zaskoczyły. Przestałam też liczyć pieniądze, które już wydaliśmy, ciesze się, że jestem pod opieką wybitnego lekarza, jestem spokojna, każdej z Was gorąco polecam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całkowicie was rozumiemy z mężem , my przeszliśmy podobne ścieżki lekarzy , i po kilku latach się udało in-vitro za pierwszym razem a druga córka po dwóch latach ,naturalnie , bez liczenia dni płodnych i bez lekarzy, ŻYCZĘ powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę zapytać czy mieliście niepłodność idiopatyczną czy tez badania wykazały przyczynę? Za pierwszym razem, super gratuluje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×