Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marwit

WIOSNA 2007 - tuż tuż - Przywitamy ją lżejsze ,zdrowsze, piękniejsze!!!

Polecane posty

To ja też się do Wasdołączam.żaczęłam swój topik, ale chetnych brak;) Mam 21 lat, 179 cm wzrostui 78 kg kilogramów. rok temu było o co najmniej 10 mniej, ale cóż wakacje w Anglii z ich dziwnym jedzeniem i mimo rochu uzbierało się tego i kurcze nie mogę od pażdziernika zgubić tych 10 kg.Czuję się jak mały słoń, jak oglądam zdjecia z sylwestra tego i poprzedniego, to aż mi się płakać chce. Po powrocie z Wysp stosowałam dietę żelazną i kapuściana, ale prawda jest taka, że na mnie to nie działa. Pomimo ruchu i racjonalnego zywienia to kilogramusy wracały z nawiązką. Jeśli chodzi o sporty to nie mam z tym problemu uwielbiam się ruszać. Od pażdziernika, step i aerobik, w grudniu jeszcze był taniec, czasem basen i siłownia. Teraz to wygłada tak, że raz w tygodniu chodzena aerobik, do tego step, basen i siłownia, jestem już na 15 dniu aerobicznej 6, dokładam rozciąganie hulahop i skakankę. Nie stosuję żadnej diety, bo najwięcej schudłam w liceum, kiedy przestała jeścziemniaki, słodycze, piłam dużo wody, a obiadyi śnaidania jadłam jak zawsze tylko o połowę miejsze. Moje dzisiejsze śniadanie trochę duże, ale cięzki dzień przede mną, więc wolę nie podjadać nic a nic w między czasie-2 kromki Wasy z dżemem, dwie z almette i mały jogurt z musli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze zapomniałam o koszmarnym udzichu - 65 cm, a moim celem jest 65 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, ja sie moge dopisac do tabelki, ale nie z wymiarami, bo po prostu nie mam metra, a na \"oko\" to nie ma sensu póki co..lat 19 wzrost 170 waga 66 cel 58 Jednak nie jestem na SB, wczoraj miałam pierwszy dzien amerykanskiej i teraz zaczął mi sie drugi, mam nadzieje, ze to cos da, bo strasznie mnie wkurzaja moje rozmiary, niby mój chłopak mowi, ze wygladam bardzo kobieco, ze mam fajne ciało, ale ja bym je raczej zamieniła na mniejsze...przeciez szczuplejsza tez mnie bedzie kochał ;p gosiaww-> może narazie uspokój swój żołądek, jedz rzeczy lekkostrawne bez kwasów i odstaw te tabletki! zacznij diete jak organizm bedzie w formie, inaczej to nie bedziesz miała efektów...nie dajmy sie zwariowac :) nelke -> gratulacje z powodu kilograma mniej...oby juz nie wrócił!! :) ja musze leciec, bo mam dzisiaj dzien próbny w pracy o któa sie staram...cóz, zobaczymy co z tego wyjdzie :) powodzenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gabela - powodzenia :) Gosiawww.... to co Ci zapych żołądek to ten chleb :( ja miałam to samo..... I powoli zaczełam redukowac go w swojej diecie... najpierw zaczełam od tego że biały chleb zminiłam na wase i ciemne pieczywo.... te mokre typu pumpernikiel .... poźniej jedna grachamka na śniadanie w pracy... od czasu do czasu chleb wasa... Ja musiałam się faszerwoać herbatkami , przeczyszczającymi lekami, lewatywy itd.... Ale powoli , powli zaczełam odstawiać te wspomagacze.... coraz mniej i mniej.... teraz juz od jakieś 2 miesięcy nic nie wziełam do buzi.... ale codzinnie jadłam Aktiviwe.... przez jakis miesiąc.... Efekty już są... chleba ani ziemnniaków nie jem ..... wogóle ..... aktivie nie pije i załatwiam się codziennie ... ze względu zapewne pzrez diete... ale nie potrzeba mi narazie.... nie czuje braku pieczywa ani ziemniaków (moja zmora to frytki, które też ograniczyłam - ateraz nie ruszam). Jeżli chodzi o dietke to je się same mięso , sery - zółty , brie, feta, jajka pod każdą postacia, nawet z majonezem.... ogranicza się węle do 20g, kcal liczysz min. 20 razy waga, a max 24 razy waga... I waga zacznie spadać.... ja się jeszcze nie ważyłam ale już jutro nadejdzie ten dzień i zobacze czy sa jakieś efekty.... A ćwicze dopiero od wczoraj na swoim nowo kupionym orbiterku i w czoraj przez jedyne 20 min starciłam obiado-kolacje.... 170 kcal.... Tylko zmaartwiło mnie jedno po ćwiczeniach że miałam straszną ochote choć na jdeno ptasie mleczko ..... oczywiście przezwyciężyłam ten głód... UFFFF udało mi sie nie wiziąść do buzi czegoś csłodkiego.... no i wypiułam aż 1l cocacoli light- no cóż i to było nie zdrtowe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny to zkopiujcie tabelke i się dopiszcie :) Dziś drugi dzień diety i idzie mi jak narazie dobrze. Na śniadanko 2 wasy z warzywami i bialym serkiem, na obiad będzie mięsko z grila i buraki,a na kolacyjkę jakiś ser biały lub wiejski :) i ewentualnie na duży głód jabuszko. Tak aby w 1000 kcal się zamknąć :) Ja pracuję od 14-22 więc jak narazie aerobik odpada :( a tak za nim tesknie, do tego sesja więc trzeba się uczyć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny:) Dolaczam sie do Waszego topiku, bardzo podoba mi sie rozsadek, ze nie chcecie od razu zlotych gor tylko malymi kroczkami do celu:) tak trzymac:) wlasnie w taki sposob jest najlepszy i bez efektu jojo :) Ro temu bylam juz na podobnej diecie:) schudlam z 72 do 65 kg :)i taka waga trzymala sie przez caly rok..... mino , ze w ogole sie nie kontrolowalam. Niestety swiateczne obrzarstwo zrobilo swoje, na dodatek w styczniu bylam na 3 urodzinach i nie sposob sie nie przejesc..... Zalaczylam w spotce swoje wymiary i zamierzam z Wasza pomoca zrealizowac cel :) Pozdraiam i caluski sle :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuu ... buraczki tez uwielbiam... marwit - zrezygnuje z buraków, wymyśl coś lżejszego.... buraki mają bardzo wysoki indeks glkameryczny i bbbardzo duzo węgli.... no ale oczywiście jak chcesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyczy:) ja po ciezkiej nocce w pracy, ale nic nie jadlam,tylko kawalek ananasa no i pilam soki, z wlasnego dosniadczenia nie radze jesc produktow typu Wasa, to samo swinstwo, tak samo jak herbatki odchudzajace, potem zaczyna sie zdaga i nadkwasnosc, poza tym mozna dostac wrzodow, a i efekt jojo murowany bo nikt do konca zycia nie bedzie jadl wasy :) u mnie dzis na wadze 57,6 a 2 dni temu bylo 57,9 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blekitnooka20

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blekitnooka20
nick.......wiek....wzrost....waga....biodra.....tal..... .biust......udo......cel marwit.....20.......170........62.......94.........72... ....98.........54.......56 blekitnooka20....20....171....59....95....72....84....55....55

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z buraczkami to prawda, to samo jest z gotowana marchewka... Surowa jest ok ale gotowana ma olbrzymi IG :) Dobra rada zeby wszelakie warzywa jesc w polaczeniu z tluszczami, a wiec z miesem. Poniewaz najwazniejsze dla organizmu witaminy A D E i K wchlaniaja sie tylko tluszczami Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bleee...i znowu niedobrze...zjadłam kilka rzeczy i koszmar sie powtarza...fakt ze jest w tym cos dobrego...juz nie ma nic z tego co mamusia kupiła..moge spokojnie zacząc dietkowac... co idzie na pierwszy ogien? chyba ta dieta co sie same jajka je..a wiec do dzieła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mary.de z ta Wasa to ja mam inne zdanie. Ja ją akurat uwielbiam i mogę spokojnie jeść ją do końca życia, a ciemne pieczywo jem już od 4 lat. Ech dużo rzeczy wyeliminowałam, zero masła czy margaryny, herbaty nie słodze od 8 lat, kawy od dwóch, słodycze bardzo sporadycznie, od trzech tygodni zero piwa, a efektów brak. No ale pewnie coś robię źle.Dziś oprócz tego co pisałam , co zjadłam na śniadanie, na obiad makaron z sosem, ale nie dużo. Chciałam kaszę albo ryż brązowy, ale tak naprawdę to tow syztsko ma tyle samo kalorii, później jeszcze marchewka surowa i jabłko. i hektolitry wody i herbaty zielonej. Cwiczyłam dziś godzinę w domu. Kpuiłam sukienke na bal piątkowy i bardzo się zdziwiłam, bo w każdym sklepie musiałam miec M. a przecież moje gabaryty medium nie są raczej large;)teraz wracam do nauki, ta sesja, radość życia odbiera:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki wiem,że buraczki maja duzy indeks ale ja małymi kroczkami. I tak juz wiele zmieniłam. Od przyszłego tygodnia odłoże buraczki na bok :P ja cukru i soli nigdy nie uzywam, masła i margaryny też nie :) wase kocham tak samo jak chlebek fitness schulstada z ziarnam :) Ten pierwszy tydzień przestrzegam zasady nic po 17/18 co 3h bez podjadania, zero słodyczy :) za tydzień wprowadzę coś jeszcze i tak aż do sukcesu. Kiedys na diecie podobnej do SB schudłam 10kg w 5tyg,ale liczyłam do 1000kcal i byłam ciagle w ruchu :D dopisujcie się do tabelki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc:) Ja mam propozycje, wpiszmy sobie kazda swoja tabelke do stopki, razem z data i wazmy sie regularnie co tydzien. Wtedy sa efetky, od codziennego wazenia mozna na glowe dostac. Ja za cel obieram sobie 1 kg tygodniowo :) Najgorsze jest to , ze w ten weekend znow ide na urodziny..... Ale sie w styczniu tego nazbieralo... Jak nie zjem torta to sie obraza....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Lalki :) No i dziś minoł 1 tydzień diety atkinsa.... stanełam na wagę rano po pójściou do kibelka..... Waga pokazała 77,5 kg.... bardzo ta druga siódemka mi sie podoba.... no ale po wypiciu wody weszłam na wage a tam prawie 78 kg... więc licze że schudłam 2 kg. Ciesze się ... :) No ale to dopiero pierwszy tydzień... a ja po ćwiczeniach mam straszną ochotę na kostkę czekolady lub na jedno ptasie ( o d 2 dni)... oczywiście nie zjadłam.... ale boje sie że w tym 2 tyg. diety wezmę tą kostkę czekolady po ćwiczeniach :( organizm coraz bardziej sie domaga.... Chciała bym wytrwac bez tej kostki czekolady jeszcze ten drugi tydzień... W trzecim pozwole sobie na kostkę czekolady w nagrodę... cholera jak to zrobić ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kostka czekolady to 22kcal, wiec mozesz sobie na to pozwolic, co do wasy czytalam gdzie sze jest bardzo nie zdrowa,ale jesli Wam odpowiada jest ok:) ja jestem tego zdania, ze trzeba jesc wszystko ale w ograniczeniu, organizm domaga sie wszystkiego i predzej czy pozniej siegniemy po ta kostke czy ptasie mleczko ale od 1szt tylek nam nie urosnie:) ja np lubie batony corn flakes i mimo duety jem je i waga leci, maja 80kcal, czyli tyle co ptasie mleczko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! corazmniej---> to bardzo dobry pomysł :) zaraz to zrobie i ważymy się co poniedziałek tak? kobiece kształty ---> gratuluję 2kg :) też tak chcę---> zobaczymy ile u mnie będzie w poniedziałek--->postanowiłam dziś kupić wage :P co do czekolady to zapomnij o niej, wmów sobie,że nie jest Ci potrzebna :) a jeśli juz musisz to 1 gorzkiej np.99% nie zaszkodzi---->ma duzo Mg bodajże :D mary.de----> one są zdrowe tak samo jakbys jadła płatki z mlekiem :) wszystko dla ludzi :) ja w tym tyg pozwalam sobie jeszcze na owoce w zamian za słodycze,ale nie za dużo max2 dziennie,a od przyszłego tyg z nich zrezygnuje zostanie białko+warzywa :) dziś biegam wieczorem i zaczynam 6 weidera :) ktos się dołaczy do ćwiczeń? do tego pompki,przysiady,hula-hop i rozciaganie :) miłego dnia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu nie wazycie sie dodziennie? bo to moja zmora, nie wyobrazam sie nie zwazyc codzziennie rano:( , dzis waga jak by wrocila nie wiem czemu tzn 57,9 ponownie, ale musze dodac ze mam okres za tydzien, wiec czy to mozliwe ze prze to? bo brzuch juz mi wzdelo i piersi mnie bola, takie balony sie zrobily:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mary.de bo to nie jest zdrowe ---> organizm ma wahania i codzienne ważenie nie jest zdrowe nawet dla psychiki, kiedyś też tak miałam,ale oduczyłam się, waga wyniesiona i koniec--->przez takie ważenie codzienne dostawałam na głowe, musisz czuć,że nie tylko chudniesz,ale robisz cos dobrego dla siebie,że zdrowo się odzywiasz, stajesz się piękniejsza ---> pamiętaj waga to nie wszystko,dletego odpuść sobie choc wiem jak to się łatwo pisze,ale trudniej wykonać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marwit-> masr racje, ale gdy bylam ostatnio u rodzicow na swieta,ok 2tyg, nie mialam wagi przy sobie, niestety bylo tyle jedzenia ze z wagi 56 zrobilo sie 58, i nie wiem czy to przez blizajacy sie okres,bo nie widze po ciuchach zebym przytyla czy jak, ale masz calkowita racje z ta waga, wiec od dzisiaj tylko wazenie w pn:) postaram sie omijac wage szerokim lukiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiece kszatałty
heh ciesze się na te 2 kg.... Ja cwiczę od poniedziałku na orabiterku :) mam zamiar ćwiczyc 3-4 dni w tygodniu po 30 min... zawsze te 250 kcal zgubię... A w czoraj do ćwiczeń obkręciłam sie folią i posmarowłam balsamem do modelowania brzuch ... jak ją zdjełam to było pełno wody :) polecam .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, stanęłam dzis na wadze i nic...dalej 66, gdyby chociazby 0,5 kilo było mniej, ale to znaczy ze nawet woda mi stoi, pfff....gdyby było mniej to nie zjadłabym tegorządka czekolady..ale ze mnie debil....chce schudnac to ograniczam jedzenie, nie chudne to sie denerwuje i wpitalam słodycze, po czym za 5 minut mam wyrzuty sumienia...obłęd i paradoks nie bede sobie tłumaczyc ze wpadki sie zdarzaja, bo nie chce sie usprawiedliwiac....ale pomimo tego diete chce trzymac dalej...oby pomogło Mary.de -> wiesz, możesz byc przed okresem spuchnięta, wiecej wody zatrzymujesz, normalne sa wachania wagi tak samo przed jak i w trakcie okresu...nie martw sie, nie przytyłas 2 kilo w tak krótkim czasie :) a co do czekolady o której mowiła Marwit, gorzka 99%, to to jest doskonały sposób zeby obrzydzic sobie czekolade wogóle, wiec przy diecie idealne :D Kobiece kształty -> dziękuje za życzenia powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo wlasnie tez sie zdziwilam ze w takim czasie gdzie jadlam tyle samo co moja siostra,mama przytylam tyle a one nic! wiec po powrocie do domu, a tydzien przed okresem patrze i 2kg wiecej... szok! zobaczymy po okresie,ale poki co trzymam diete bo i tak marzy mi sie ok 53-54kg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie tak :) co poniedzialek :) juz nie moge sie doczekac ile waga pokaze. U mnie z dieta w tygodniu jest ok, ale najgorsze jak przychodzi weekend, bo studiuje zaocznie.... 3 dni wtedy \"mieszkam \" u mojego chlopaka no i niestety musze jesc co daja.... kobiece ksztalty- gorzka czekolada to dobry pomysl, kiedys czytalam , ze w malych ilosciach jest bardzo zdrowa i nawet poprawia trawienie.... ale ile w tym prawdy to nie wiadomo. Gratuluje utraty 2 kg :) oby tak dalej mary.de-te batoniki tez uwielbiam, sa baskie marwit- zazdorszcze takiej werwy do cwiczen, ja tez cwicze ale niestety nie tyle ile powinnam... Bieganie super pomysl, ale ja z tym poczekam do cieplejszych temperatur, albo jak sie podkuruje. a co do 6 weidera to ja pasuje.... kiedys ja robilam przez 2 tyg i padlam, poza tym z weekendami mam poplatanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:)widze,ze tu temat ODCHUDZANIA wiec sobie pomyslałam ,ze moze wy mi pomozecie ja mam odwrotny problem;/ chce przytyc:/pewnie wydaje wam sie to głupie ale to jest własnie moj problem chciałabym wiecej wazyc ale nci nie pomaga ja duzo naprawde duzo jem niczego sobie nie załuje a słodycze wprost uwielbiam...a i dodam,ze jestem zdrowa nic mi nie dolega...mam 165 cm a waze 47-8 kg chciałabym chociaz tak z 53-4kg ale nic nie moge zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam waże się raz w tygodniu i mi starczy.... przecież czujecie dziewczyny kiedy jestescie opuchnięte a kiedy nie.... jak jesteście opuchnięte to nie wchodźcie na wagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×