Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no--cholera_mam dość

Przez seks wali mi sie związek!!!!

Polecane posty

Gość kamilka 22
To strasznie przykre, naprawde bardzo wspolczuje wam moje drogie, ja nigdy nie mialam tego problemu ze swoimi partnerami, choc teraz jestem sama z wlasnego wyboru, tez tesknie za czuloscia i sexem. Nie mniej jednak to jest bolesne kiedy partner nie okazuje ciepla i bliskosci, ja w takim zwiazku bym poprostu nie wytrzymala. Zwiazek i milosc to dla mnie przede wszystkim bliskosc i czulosc ktora mozna pokazac jak bardzo sie kocha druga osobe,a taka znieczulica i niechec moze tylko sprawiac bol wiec nie wiem gdzie tu mowa o milosci.... pozdrawiam was serdecznie i zycze aby te klopoty minely jak najszybciej, albo zebyscie moze daly sobie szanse i zastanowily sie nad sensem takiego zwiazku, ktory sprawia bol i poczucie winy... Zadna z was nie jest niczyja niewolnica a zycie jest zbyt krotkie aby byc z kims razem a jednak obok....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonimka w nocy
chyba u niektorych facetow tak jest ze chca zdobywac a ak juz maja na wyciagniecie reki to...:( moze nie sexuolog ale raczej psycholog by tu pomogl; relacje w parze tez sa bardzo wazne, moze jest tak ze mu na codzien troche "matkujesz" i to ma wplyw na sfere sexualana chyba tylko jakas terapia moze cos zdzialac, inaczej samo z siebie sie nie naprawi a cale zycie tak spedzic sie nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki gosc
Jestem facetem i jestem w szoku ze kobiety tak potrafia nisko upasc, traktujecie facetow jak wibratory, moze dla niego milosc jest waznieszaniz sex..sory ale ty chyba masz cos z dziwki..myslalas o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak mi tego
czy ty wiesz co piszesz? :O traktujemy was jak wibratory? uwazasz ze to normalne gdy seks dla męzczyzny moglby nie istniec? odkąd weszlam na ten topik caly wieczor dzisiaj placze, zdalam sobie sprawe jak bardzo brakuje mi zycia erotycznego w naszym związku :( wiedziaalm to juz wczesniej ale staralam sie nie myslec, dzis jestem pelna zalu, napisalam nawet do niego, ale spi, rano pewnie zadzwoni z krzykiem ze sie czepiam i znowu mam pretensje, a ja po prostu szukam ratunku :( dziewczyny nie wiem co robic, kocham go nad zycie , rozmowa nie pomaga, obiecywal wiele razy ze bedzie inaczej, lepiej w tej sferze, do lekarza nie pojdzie...zyc sie nie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xstarx
ale jestes beznadziejny facet!!!! a ty masz w sobie cos z ksiedza,chociaz nie bo i oni kozystaja w pelni z zakazanych uciech... pomyliles forum idz na jakies religijne lepiej miec w sobie cos z dziwki bo to bardziej interesujace niz byc takim palantem jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nivis25
A w moim zwiazku tylko seks nam wychodzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutri
A ja mam troche podobnie. Troche inaczej bo czasami mam TO kazdego dnia, ale pozniej przez 2, 3 tygodnie NIC!!!!!!!!!! Moze dla niektorych to duzo, ale nie dla mnie. Widocznie mamy inne potrzeby bo ja bym mogla codziennie, w najgorszym razie co drugi dzien, a on raz na tydzien, albo i to nie. I niech mi nikt nie mowi ze moze mam cos z dziwki bo one to robia z wieloma facetami i w dodatku za pieniadze. A ja tylko chce z moim facetem :P Tez z nim o tym nie raz rozmawialam. I poprawia sie, ale na krotko. A ja ... zrazilam sie juz. I nie inicjuje. Nie zachecam (co jeszcze zmniejsza ilosc naszych.. milosnych usciskow) pomimo ze mam ochote. Jakos to jego odwlekanie odcha mnie tylko :( wiem co czujecie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blekota
Drogie panie, czytam te wasze biadolenia i dochodzę do wniosku - jeśli facet nie ma ochoty na seks to stajecie na głowie by go do niego zmusić. Wytykacie że to lenie, nic im się nie chce tylko by leżeli przed tv, nie dbają o związek i o was, wysyłacie do seksuologów, psychologów, prosicie, grozicie plus kupa innych zabiegów by tylko zmusić do "normalnego" seksu na poziomie waszych potrzeb. Tymczasem gdy wy nie macie notorycznie ochoty na seks to jest wszystko ok. No bo przecież nie można się do niego zmuszać bo to tylko sprawia przykrość, itp., itd. A facet który chce seksu i próbuje was do niego zachęcić to ostatni cham nie potrafiący powstrzymać swojej samczej chuci. Drogie panie, czy to czasem nie trąci hipokryzją? Żeby nie być posądzonym, że nie wiem co gadam to ja też mam problem w związku związany z brakiem seksu. I to nie ja nie mam wiecznie ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytałam wszystkich wypowiedzi, nie wiem czy ktos to poruszył ale z moich doswiadczeń to poprostu usuń telewizor z sypialni, wiem ze to nie jest łatwe bo dla faceta to raj jak lezy w łóżku i ma telewizor z pilotem ;). badania dowodza ze pary które nie maja TV w swoim gniazdku kochaja sie 3 razy czesciej ;). powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli czlowiek nie jest podniecony, to jak do cholery w ma miec ochote na sex. W pełni rozumiem tych meżczyzn . jJa takze czesto w zwiazku nie chciałam sie kochac i moj chlopak nie robil z tego jakiejś tragedii. Jezeli ludzie sie kochają to powinni być tolerancyjni wobec siebie. Chyba ,ze te kobiety nie potrafia egzystowac bez czestego sexu, a to juz inna sprawa...Wtedy jest tylko jedno wyjscie, ROZSTAĆ SIĘ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a..nia
Bardzo mi przykro drogie Koleżanki że jesteście w takiej sytuacji. Mnie na szczęście nigdy nie spotkało takie zachowanie ze strony partnera i nawet sobie nie wyobrażam, jak źle musi wam być i jak strasznie musicie się czuć, gdy jesteście odpychane. Jestem w stanie zrozumieć ochotę na seks po tak długim 'poście' - mój partner jest obecnie skoszarowany, odbywa służbę i nie mamy możliwości kochać się tak często, jakbyśmy chcięli. Widzimy się raz na ok 2-3 tygodnie. Nie jestem jakaś niewyżyta, nie uważam się za nimfomankę, ale po 1,5-2 tygodniach bez seksu z ukochanym, zaczynam myśleć tylko o jednym. Mam to szczęscie, że mój partner ma podobny temperament do mojego i jak już się spotkamy, to właściwie rzucamy się na siebie i nie możemy oderwać przez całą przepustkę. Jednak nie zawsze tak było w naszym związku, na początku ja nie chciałam kochać się tak często jak on. A to dlatego, że był moim pierwszy partnerem i musiałam się 'nauczyć' dochodzić do orgazmów. To trochę trwało, wymagało sporo chęci i starań z obu stron. Ale się opłacało, ponieważ teraz mam podejście do seksu takie jak partner. Zgranie dwojga ludzi w sferze erotycznej jest szalenie ważne. I niech mi nikt nie prawi kazań w stylu 'seks nie jest najważniejszy', albo 'co z ciebie za kobieta skoro liczy sie seks a nie uczucie?!'. Miłosći jest najważniejsza. A jednym z najlepszych sposobów na okazanie jej jest kochanie się. Na waszym miejscu zaprowadziłabym partnera na badanie testosteronu. To od niego zalezy temperament. Niedobór każdego hormonu w organiźmie można wyleczyć przez kontrolowane pod okiem lekarza (!!!) aplikowanie. Któraś z przedmówczyń zauważyła, że problemem dla partnera moze by przedwczesny wytrysk. I to też może być sedno sprawy. Wyobraźmy sobie - facet żadko uprawia seks z partnerką, bo nie może jej zaspokoić z powodu przedwczesnego wytrysku. Boi sie o tym rozmawiać, bo co z niego by był za facet? Woli więc unikać zbliżeń by ograniczyć do minimum moment w którym znów okarze się marnym kochankiem. Gdy po 3 tygodniowym celibacie w końcu decyduje się na seks, jest tak stęskniony do partnerki, że nawet jeśli sie stara, to dochodzi w dwie minutki. Znowu upokorzenie, znów się nie udało, znów woli czekać... i tak w koło. Jeśli to introwertyk to nie będzie chciał o tym rozmawiać, nie będzie chciał się zwierzyć. Woli udawać, ze wszystko jest ok. Pomocy radzę szukać u seksuologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szef szefów
Pora zakończyć ten chory związek. Też tak miałem tylko, że to ja miałem ciągle ochotę i rozpadł się z hukiem. Po co Wam to. Lepiej rozejść się w zgodzie. Od łóżka zaczynają się wszystkie inne problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o quurczę
Ale fajny temat, nawet nie wiedziałem, że kobiety miewają tego typu problemy. Zazwyczaj bywa na odwrót, ja sam jestem w podobnej sytuacji, co niezadowolone z partnerów panie, ale pocieszam sie tym, że jako facet będę miał w miarę upływu czasu coraz łatwiej ;-) Sprawa jest poważna i nie ogranicza się, moim zdaniem, do sfery seksu, choć głównie o nim jest ten temat. Z autopsji mogę uprzedzić, że po pewnym czasie może się okazać, że synchronizacji i współdziałania brakuje również w wielu innych dziedzinach. Jednym słowem oprócz nieudanego seksu nieudana może być cała reszta związku :-( Co gorsza, jestem już teraz przekonany, że niejest to kwestia czyjejś dobrej woli czy ustępstw, tylko doboru. Kiedyś ludzie mawiali "nie z każdej mąki będzie chleb", teraz mówi się, że "do tanga trzeba dwojga".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc54
Topic super wiecie ja akurat nie mam takich problemow . Cale szczescie jestm z osoba ktora pasuje do mnie pod kazzdym wzgledem ale gdyby bylo inaczej nie czulabym sie z tym komfortowo-wspolczuje para ktorym nawet w lozku nie wychodzi!3 mam za Was kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałem wszystkiego po kilku tekstach........ nie nie chciało mi się.....nie lubię dołujących tematów.......każdy przypadek jest inny.......życie to nie nie jest coś o czym się czyta w ksiązce żyli długo i szczęśliwie....to dążenie do ideału..niestety niewielu uda się do niego zbliżyć...ja może jestem szczęściarzem..może nie za dużo od życia oczekuję trudno jest mi coś doradzić, a chciałbym.............. staraj się jeżeli uwazasz, że warto podtrzymać ten ogieniek.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karraci
Jestem 26 lat po slubie .Seks mialem raz na tydzien.Zona nigdy nie wyszla z inicjatywa .Teraz dowiedzialem sie ,ze sama sie zadowalala.Zdradziilem ja .Zmienila sie nie do pznania,chciala seksu codziennie.Bylo tak przez tydzien.Nie wiem co sie stalo ,ale teraz nie moge utrzymac wzwodu,a nigdy takiego problemu nie mialem.Byl czas na szalenstwa w lozku,czas zmarnowany, a teraz nie wiem co sie stalo.A tak lubilem seks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no--cholera mam dosc
witam:) nastepnego dnia rano,po tamtym wieczorze gdy tu z Wami rozmawiałam o tym problemie przeprowadziłam rozmowę z partnerem o tym wszystkim...zaproponowałam wspólną wizytę u seksuologa...oczywiście on wzbrania się przed nią..ale postanowiłam że tym razem nie odpuszczę..on powiedział że bym jeszcze poczekała itp itd ,że on się zmieni...ale własnie to mnie wkurza ,te obietnice...przecież to nie jest sfera w której można zmienić wiele..albo sie ma temperament i ogólnie ochotę,potrzeby albo nie i koniec..inaczej to juz jakieś zmuszanie :o no nie wiem..tak czy siak,niby wziął sobie to do serca (chyba też boi się lekarza :p)ale z doświadczenia wiem że będzie to "poprawa"na krótką metę :o fakt faktem ..kochaliśmy sie wczoraj i dziś też :)i nie trwało to 2 min jak zazwyczaj.. ale co z tego,skoro aby doszło do tego musiała być rozmowa ,obietnice itp ...przecież to chore :o to powinno wychodzić samo i bez że tak powiem "żebrania"no nie wiem sama juz co o tym myśleć,pewnie czas pokaże jak to będzie dalej..i jeśli znów będzie po staremu to będzie trzeba podjąć jakieś poważniejsze kroki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o quurczę
No to gratulacje, nareszcie coś! A że wymuszone czy wyżebrane - cóż, tak ma większość żonatych facetów, więc w dobie emancypacji nie jest to chyba powód do narzekań :-d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem Ci tak
jestesmy po40stce i rok za nami ale teraz jest fatanie od 3 do 5 razy na miesiąc ostatnio powiedział jak go zaczęłam glaskac całowac że go denerwuja te zwierzece instynkty i co wy na to????????? rece mi opadają co robic jak dalej żyć samej mi cięzko mam dzieci nieudany długoletni związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem Ci tak
też proponuje mu wizyte u lekarza on to kwituje że moje dzieci go denerwuja że jak ma taki stresujący dzin to się odbija na jego samopoczuciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no--kurde mam dość
"zwierzęce instynkty"???? łoo matko :o nie spodziewałam się że jest tyle kobiet z podobnymi problemami :( u mnie od ostatniego wpisu tu nic się w sypialni nie wydarzyło:( 2 razy kochaliśmy się po tej rozmowie i na tym koniec:o spodziewałam się że "postara się" od razu...a potem będzie po staremu :( kurde :o zastanawiam się czy spróbować dziś coś "zadziałać"czy odpuścić sobie i poczekać aż on sam o tym pomyśli...stały dylemat :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość collin
bcver :) to tak samo jaby ktos narzekal, ze mu nie starcza na zaplacenie rachunkow i szukal rozwiazania a taki bcver:P by mu odpisal: ja nie mam gdzie mieszkac, a ty sie martwisz o rachunki! nie powieniens narzekac, ciesz sie ze masz mieszkanie! te kobiety chyba maj prawo byc szczesliwe i szukac rozwoiazania nie sadzisz?? rada co do znalezienia partnerki bcver: zgorzknialosc odstrasza, przyciaga sie innych radoscia zycia radosc zycia ma w sobie ogromny magnetyzm, warto nad tym popracowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no--kurde mam dość
collin -świete słowa:) 🌻 no u mnie nic sie nie wydarzyło :( facet zrobił dokładnie prawie to co ostatnio :o szlag mnie zaraz trafi :o wzięłam prysznic ,poszłam do niego by mi wybalsamował plecki ...zrobił to ale patrzac w ekran tv ogląga jakiś denny western:( zaczęłam się przytulać a on że mu przeszkadzam ,bo oglada :( nosz kurde!wkurzyłam się i wychodząc z pokoju w nerwach coś rzuciłam że jak będzie chciał sie przytulić to niech to zrobi z telewizorem po prostu już nie mogę..wielka mi poprawa!!!tu chyba nie lekarz jest potrzebny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość al gorytm
do no--kurde mam dość Wiem co czujesz. Jestem facetem i mam podobny a wręcz prawie taki sam problem ze swoją partnerką. Od dłuższego czasu nie było między nami żadnych kontaktów seksualnych. Jedyne na co ją stać to pocałunki, a jak przechodze do "bardziej zaawansowanych", którymi daję jej do zrozumienia, że chcę czegoś więcej, mówi STOP. Rozmawialiśmy na ten temat i mówi mi że nie ma ochoty, nie chce itp. Najgorsze jest to, że pewnego poranka, gdy chciałem "coś wskórać" wyznała mi, że ona już swoje przeżyła i więcej jej nie potrzeba....:( No masakra. Tymi słowami uraziła mnie bardzo, poczułem się upokorzony. Miała przede mną innego faceta, z którym baraszkowali prawie codziennie... Podobno był świetny w minecie... Cóż, ja może nie jestem zawodowcem, do czego się przyznaję, jednak ona wie, że jest moją pierwszą partnerką seksualną. Czasami czuję, jakby miała pretensję, że nie mam doświadczenia. Ale gdzie ja je miałem zdobyć????? Kiedyś w przypływie złości powiedziałem jej, że pójdę na dziwki, to one mnie nauczą wszystkiego i dopiero do niej wróce - obraziła się. Nie wiem jak rozwiązać ten problem. Kocham ją bardzo, ale też co raz częściej brakuje mi intymnego życia... Pocałunki to nie wszystko... ech........:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedy on wtedy jaD
dobrze ze ja i moj men nie mamy takich problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no--kurde mam dość
ja już naprawdę nie wiem co mam robić :( algorytm rozumiem Cię doskonale...z tym że chyba sytuacja gdy to kobieta się wykręca od seksu jest chyba bardziej spotykana.... u mnie teraz już doszło do tego,że wczoraj znów była rozmowa na ten temat...powiedział ze nie wie czemu ale nie ma często ochoty na seks ,spytałam,czy chodzi o mnie,czy ze mną jest coś nie tak,on że nie...ale może tak tylko powiedział,sama nie wiem :o coś tam przebąknął że wieczorem mi to "wynagrodzi",dobija mnie to,to powinno być spontaniczne a nie jakieś wyżebrane :( normalnie czasem mam wrażenie jakby u mnie było wszystko na odwrót,ja zachowuję sie jak facet a on jak baba :o myśle ze gdyby ktoś posłuchał naszych rozmów to by się za głowę złapał :o tak czy siak gdy wieczorem byliśmy w łożku,powiedział że teraz gdyby nawet coś chciał "zadziałać" to pewnie powiem że na siłę nie musi i że będe myślała ze on to robi tylko dlatego że jest jak jest :( i pewnie rzeczywiście bym tak pomyslała ...no i w końcu skończyło się na tym że tylko powzdychaliśmy przez to wszystko i poszliśmy spać :o ja już nie mam siły,przez tą sytuację aż mi zaczyna brzydnąć ten związek!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam prawie tak samo
no--cholera_mam dość -> czytam Twój wątek od jakiegoś czasu, bo niestety, sama mam podobnie:( mamy po 30lat, znamy się prawie 3, małżeństwem jesteśmy pół roku...też mam już dość żebrania o seks:( były rozmowy, moj płacz, jego frustracja:( u nas zaczęło się od problemów z erekcją- siłą rzeczy mój M nie miał ochoty, bo bał się, że znów mu nie wyjdzie... zrobił badania u urologa- okazało się, że ma za niski testosteron:( były pigułki, zastrzyki- na chwilę coś drgnęło... ostatnie tygodnie były fatalne:( non stop był zmęczony, nic mu się nie chciało, brakowało mu energii na cokowiek- a co dopiero na seks... wymogłam na nim wizytę u lekarza- okazało się, ze ma problemy z wątrobą i stąd takie samoczucie... zaczął się leczyć... no i może byłoby coś lepiej-ale znów nie ma seksu- tym razem z mego powodu:( dobija mnie rutyna:( cały czas ten sam schemat... seks wtedy, gdy on mam erekcję i to szybko- bo ciągły strach, że zaraz opadnie:( doszło do tego, że jego pieszczoty nie były dla mnie tak przyjemne, jakbyśmy oboje tego chcieli (miałam kłopoty z osiągnięciem orgazmu:( ) boję się, że kolejnym razem znów będzie to samo... jak narazie oboje daliśmy sobie "wolne" w sferze seksu... czy to coś da? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boshe
pewnie za dużo pracy, obowiązków i mało wolnego czasu, a gdzie romantyczna podróż, oderwanie się od tego wszystkiego, próbowanie w różnych sytuacjach i miejscach, to takie podniecające, oglądanie wspólnie pornoli i robienie sobie zdjęć na golaska, to wszystko są urozmaicenia które budują atmosferę i podnoszą nasze rządze, a nie po bożemu i z doskoku, sex siedzi w naszych głowach a nie naszych kroczach, głowa musi dostawać odpowiednią porcję bodźców żeby na dole wszystko grało, i na tym to polega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minqua
odp. mam to samo dokladnie tak jak ja. zaczelo sie od problemu z erekcja. i taki sam scenarjusz jak u ciebie. do tego doszedl fakt - ze to moj pierwszy facet i nie mialam doswiadczenia w tym temacie (nawet zeby porownac). teraz jestem krotko przed 30stka i widze ze jestem coraz bardziej rozbudzona. a moj facet nic. dodam, ze widzimy sie na weekendy i nie ma tutaj - "codziennosci". jak nam sie uda 2 razy w mcu to jest ok. i to z mojej inicjatywy. coraz bardziej odbija sie to na mojej psychice - jestem rozdrazniona i zdolowana. i jak widze calujace sie pary w miescie to zastanawiam sie -ile razy to robia? chyba chore sie to u mnie robi. ale coz zrobic. z facetem byly juz rozmowy, ciagnie sie to od jakiegos roku. wymawial sie stresem i zmeczeniem, ale na urlopie - ponad 2 tygodniowym- bylo to samo. zero seksu, zero spontanicznosci. w koncu namowilam go do urologa. poszedl. i co. nawet nie wiem czy powiedzial o problemie. uwaza ze lekarz go przebadal i jest zdrowy. a ja mu nie wierze, ze powiedzial o problemie - chcialam z nim isc -ale on nie chcial. mysle, ze to moze brak hormonow u niego - ale jak zaczne tylko ten temat to on ucina, ze nie jest impotentem i ze jest zdrowy. sil juz nie mam. kocham go bardzo i to mnie dobija -ale powoli -tak egoistycznie-chyba musze sie sama ratowac. bo juz mam straszne chustawki nastroju. i placze czesto. i widze, ze normalnie innym parom zazdroszcze i czuje sie jako kobieta bbb zle piszcie, piszcie.... czy udalo wam sie z takich zwiazkow zrobic cos dobrego, czy jest tylko ..... jedno wyjscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie jakie jest wyjscie? :O najgorzej ze faceci nie widzą problemu w sobie, tylko w nas ze to my zapewne stwarzamy ten problem, a na lekarza reagują alergią :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×