Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no--cholera_mam dość

Przez seks wali mi sie związek!!!!

Polecane posty

Gość al gorytm
Nie mieszkamy jeszcze razem. Chce się jej, jak jestem gdzieś daleko, albo jak już wrócę do domu i gadamy, to mówi mi, że miała ochotę, ale ja nic nie próbowałem... Tyle że problem jest w tym, że ja próbowałem juz nie raz w 99% przypadków zostałem odepchnięty, zbyty, albo mówiła mi coś typu "jesteś napaleniec", "jedno ci w głowie". A nie jest tak - ja po prostu chciałbym też poczuć jej bliskość intymnie. Myślałem też, że tego typu odmowy są czymś w rodzaju gry, "ponamawiaj jeszcze a się zgodzę", albo że chce, żebym bardziej zdecydowanie zaczął postępować - nic z tych rzeczy. Gdy spróbowałem bardziej zdecydowanie stała się agresywna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to czytam to wierzyc mi sie nie chce , ze ludzie potrfia poscic tygodniami lub miesiacami . Moze tego nie rozumie bo ja nie mam tego problemu. Nie jestem demonem seksu ...ale u nas seks co 2-3 dni stal sie norma , jak by maz sie do mnie nie dobieral przez tydzien to bym pomyslala ze kogos ma . My potrafimy zabawic sie nawet w dzien , co mi odpowiada nawet , bo mam dziecko i wieczor bywa ze mi sie nie chce , a dziecko jest male , za male aby rozumiec , wiec to wykorzystujemy . Ale bywa i tak ze kochamy sie dwa razy na dzien ,zalezy ..u nas nie ma reguly .Wiec nie wiem jak CI pomoc , ale nie wyobrazam sobie abym mogla zebrac o seks ( nigdy tego nie doznalam , bo moj maz to moj pierwszy i jedyny facet , wiec nie mam porownania , jak by bylo z innym ) My nawet tak na pewniaka , stosunek przerywany i jest ok , bez stresow , bez nerwow. Mam nadzieje ze Ci sie ulozy , a moze jest przepracowany , no ale nawet przy wekendzie , dziwne... a jak bylo wczesniej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no--cholera_mam dość
wpadłam na sekundkę i znikam spać,jutro wiecej napiszę więc wyszło u mnie tak,że poprosił mnie zebym mu posmarowała plecy balsamem(mamy strrrasznie twardą wodę i dosłownie skóra piecze po kąpieli i trzeba koniecznie nawilżac)więc posmarowałam go ,potem on mnie i :) ...skończyło sie tak że sie kochaliśmy :)mmmm:) jutro pogadamy,kochani🌻 a teraz uciekam i życzę Wam-mam nadzieję jeszcze dziś ..wiecie czego :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodzik
jak wezmiesz do ust jego członka izaczniesz mu "robic loda " to napewno nie odmowi sexu:) gwarantuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość identycznie jak u mnie
Przykre. Ja mam tak samo. Nigdy nie bylam jakims demonem ale swoje potrzeby mam. Zazwyczaj to wychodzi tak ze to ja musze skamlec. prosic, robic jakies dziwne rzeczy aby on chcial. Nabierze ochoty i roznie bywa. Raz zalozyl prezerwatywe i mu opadl! Mi sie wszystkiego odechcialo. Drugim razem koniec byl po 30 sekundach! i potem nic! Wczoraj stwierdzilam ze seks z nim jest za nudny i monotonny. Po pierwsze jest wygodnicki i woli jak ja niby rzadze w lozku a mi to nie zawsze odpowiada. Bo czemu tylko ja mam sie starac? On lubi seks wolny, pelen milosci, owszem ja tez ale nie zawsze. Chcialabym szybko, ostro, namietnie a tu nici. Nie wiem doprawdy co mam zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzychu28
Hej, to mój pierwszy post, trafiłem tu w sumie przypadkiem, ale powiem że nie wiedziałem że jest tyle osób co ma bardzo podobne problemy w związkach,czytałem wybiórczo kilka postów i postanowiełm napisac o swoim problemie. Mam 28 lat, a dziewczyna 27 jesteśmy ze soba jakoś ponad dwa lata, a mieszkamy razem 2. Na początku naszej znajomości kochaliśmy się często, potem kilka razy zdarzyło mi się odmówic bo bywało że przychodziłem dość upojony alkholoem, bądź miałem mega kaca i zmęczony byłem kilkudniowym imprezowaniem i miałem poporstu ochote odpocząć a nie wariowac. Podczas kochania dziewcyzna zasypywała mnie gradem goracych pocałunków, lubiała possac wacusia, lubiła gdy ja lizałem, często zaczynaliśmy nasza zabawę od pozycj 69, braliśmy wspólne kąpiele, wsyztsko było ok, potem ta sielanak trwała jakiś czas, gdy zaczeło się od tego, że nagle dla mojej dziewczyny ssanie wacusia to jak by jakas kara była i gdy się o to upominałem to wtedy twierdział, że nie lubi być zmuszana, potem w wirze naszych spraw zawodowych i innch zaczeło być tak, że przychodziliśmy wieczorem wykonczeni całym dnim zajęć i juz poporstu nie mieliśmy ochoty na seks, tylko marzyliśmy by się wyspać, bo na następny dzien odrazu full zajęć, ale uprawialiśmy seks, tylko że nie tak często jak wczesniej potem nastały wakacje ubiegłego roku, i wtedy zuważyłem, że moja partnerka ogólnie nie inicjuje zbliżeń, i nie reaguje za bradzo na moje zaczepki.był jakoś sierpien, zaczepiałem prawie co wieczór moją lubą by sie pokochac, na co ona albo zasypiała albo mówiła, że dziś nie ma ochoty, no i tak mijał dzien za dniem, ja już potem to specjalnie wyczekałem kiedy ona powie że chce się kochać, ale to nie nastąpiło jakoś przez miesiąc :( kapieli już razem nie zażywaliśmy, potem we wrzesniu pojechaliśmy na wakacje, gdzie nie było mowy o zmęczeniu bo przeciez wypoczywaliśmy, i podczas naszych 10-cio dniowych wakacji, kochaliśmy się RAZ, i to pod moją silną namową, a mozna by powiedzieć, ze prawie siłą... nastały kolejne miesiące roku, i zaś na moje zaczepkii chęć uprawiania seksu to moja luba raz w miesiącu akceptowała chęć na zbliżenie, i te zbliżenia nasze się bardzo zmieniły, nie całowała mnie jak dawniej, nie było mowy by possała wacka, a jak ją zaczynałem lizać po muszelce to ledwo co zaczełem i odrazu mówiła, żebym w nią wszedł, potem zwykła kopulacja i spać :( tak jak by chciala by seks jak najszybciej się zakonczył... Nastał Nowy Rok, zaczełem o tym wszytskim myśleć i sobie wkręcać jakies dziwne klimaty, bo próbowałem sobie odpowiedzieć co się dzieje że nagle nasze zycie seksulane w sumie przestało istnieć??? myślałem, że może nie spełniam jej oczekiwań, no ale jeżeli była by to prawda to wystarczyło by powiedzieć mi co jest nie tak.. potem pomyślałem o tym co mnie zabolało, że może mnie zdradza i dlatego nie jest już zainteresowana seksem ze mną :( w ciągu ostatniego półroku miałem wiele okazji zdradzić ją z innymi dziewczynami, mozna powiedzieć, że kilka dziewczyn pchało mi się ostro do łożka,ale odmówiłem im z powodu, że bardzo kocham swoją dziewczynę i byłbym nie w porządku gdyby skorzystał z tych propozycji, choć nie powiem pokusa była wielka... zwłaszcza że podczas ostatniego półrocza musiałem sobie sam kilka razy rozładowac napięcie seksulne które we mnie narosło po kilku takich wieczorach w których myślałem, że się będziemy kochać... jakoś w ostatnim tyg sie kochaliśmy, potem po seksie stwierdziła, że trzeba to powtórzyć kolejnego dnia :):):) nstp dnia zaczepiam ja zadowolony, że dojdzie do zbliżenia, i chciałem zacząć od pieszczenia jej muszelki jezyczkiem, na co ona że nie ma ochoty na takie pieszczoty :(:( a kiedyś bardzo to lubiła... a tu zas jej reakcja, którą ostatnio doskonale zdołałem poznać... i w tym momencie postanowiłem przeprowadzic z nia poważną rozmowe, którą zamierzałem przeprowadzić w innym terminie, bo miała ostatnio problemy w pracy i nie chciałem aby sie jeszcze denerwowała bardziej... poprostu nie wytrzymałem, i zapytałem wprost co sie dzieje, że nie chce się ze mną kochac !!! że jeżeli już dojedzie do zbliżenia to nie jest jak dawniej !!! dlaczego nie chce by ją pieścić, tylko odrazu kopulacja bez gry wstępnej, tak to odebrałem, jak by nie chciała bym ja za bardzo rozpalił, i by tylko szybko zakończyć nasze zbliżenie, tak samo sprawa jej piersi, które kiedyś mogłem długi czas pieścić na wszelakie sposoby, to od tego półrocza, gdy ją tylko dotknę za suteczka, lub gdy go całuje, to jest źle i teksty w stylu zostaw i takie tam odzywki !!! no i powiedziałem, że z teog wszytskiego to wnioskuje, że ma kogoś ! powiedziałem, ze chcem szczerej rozmowy i że nie jestem już dalej w stanie tego w sobie tłamsić, stwierdziła, że dziekuje za zaufanie że wyskoczyłem z ta zdradą, na co odpowiedziem, że może źle jest że tak myśle, ale co mam mysleć jak to wszytsko zebrac do kupy nawet jak tak pomysle, to gdy ja ją teraz pierwszy nie pocałuje, nie złapie za rękę, nie przytule to chyba by to wogóle nie miało miejsca w naszym życiu :( w sumie przez chwile nie wiedziała co powiedziec, po czym stwierdziała, że nie wie czemu tak jest że się rzadko kochamy, że nie bedzie mnie oszukiwać bólem głowy tyko że jakoś straciła apetyt na seks :( to zapytałem czemuż to, czy jestem zły w łóżku, czy jej nie dogadzam, to powiedziała że wsyztsko ok, ale to chyba przez nasze zabieganie, prace i inne sprawy tak jest, że jesteśmy przemęczeni itp, no to ja a na wakacjach to czemu był taki problem ze mną sie pobzykac, to nie była w stanie odpowiedzieć... powiedziała, że seks nie jest juz dla niej tak ważny, że mnie kocha i jest jej ze mną dobrze, że mamy plany na przyszłość i to jest dla niej ważne, moja obecnośc w jej zyciu jest dla niej ważna a nie wie czemu tak wyszło z tym seksem, byc może że takie przerwy mieliśmy to straciła zainteresowanie, no to ja przecież mówie, ż e ją zaczepiałem tyle razy a ona nie chciała.... kurda normalnie mi się łza w oku teraz kręci jak to pisze, jestem z osobą która chce być ze mna ale seks to czasami ją interesuje albo wogóle, a mało to takich przypadków w życiu trafiłem gdy na swojej drodze spotykałem kobiety, które wyrażały chęć odbycia stosunku, narzekaly na swoich chłopkaów, mężów którzy jak twierdziły je zaniedbywali... i nie chciałbym by potem sie okazało, że nagle ona nabierze chęci na seks i zrobi to z innym facetem, bo stwierdzi, że ze mną to rzadko się kocha i powie, że Ja ją zaniedbuje... i się jeszce w ten sposób wytłumaczy swoją zdrade - bo to nie jest do cholery prawda !!! spytałem czy tak samo było z jej porzednimy partnerami, a miała takich 2 ogólnie wczesniej, czy tez po byciu z nimi po jakmis czasie traciła chęć na seks, to stwierdziała, że nie, że z nimi było inaczej, że nie mieszkali razem itp, pomyslałem wtedy że chyba lepszym rozwiązaniem dla naszego związku było by gdybyśmy nie mieszkali razem i troche by za mną nie raz potęskniła. potem po tej rozmowie, doszło do zbliżenia troszeczkę lepszego od tych ostatnich, pewnie dlatego że powedziałem że nasze zbliżenia się zmieniły i starała się troche bardzie wczuc, nie wiem czy ten nasz stosunek to niue odbył się tylko z tego powodu, że jej powiedziałem to wszytsko i chciała mi udowodnić, że wszystko jest ok i być może tamte kilka zbliżen od wakacji było też po to, bo moźe się bała, że jak wogól się ze mną nie bedzie kochać to będe szukał jakiejś kochanki... planuje jej zaproponować wizyte u seksuologa, choć powiem szczerze, że nie myślałem, że bede musiał odwiedzać takich specjalistów, jestem ogólnie załamany ta całą sytuacją, mam mętlik w głowie i boje się, że jeszcze popadne w jakąś depresje... choć jestem type gościa, który jest uważany za twardego gościa, jestem konkretnie zaradny, duzo w zyciu osiągnełem, bez niczyjej pomocy, zrealizwoałem sporo swoich marzeń - to przez ta całą sprawę sam już nie wiem co się ze mną dzieje, poprostu odechciewa mi się żyć, powoli trace zapał do wszytskiego itp dziś spróbuje zaś byśmy się pokochali, no ale co począć jak znowu ona stwierdzi, że nie ma ochoty???? naprawdę nie wiem, a jeżeli to będzie trwało jeszce jakiś czas, byc może wszytsko się ułoży i bedzie lepiej, ale jeżeli nie bedzie lepiej i np prawdą okaże się, że ma kogoś od jakiegoś czasu, to wtedy może się stac komuś krzywda... gdyby mi nie zależało tak na tej dziewczynie, gdybym jej tak mocno nie kochał to bym poprostu ten związek zakończył... Mam nadzieje, że za bardzo sie nie rozpisałem, bede wdzięczny jeżeli napiszecie swoje opinie i co wogóle o tym sądzicie... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzychu28
że przemęczeni itp, no to ja a na wakacjach to czemu był taki problem ze mną sie pobzykac, to nie była w stanie odpowiedzieć... powiedziała, że seks nie jest juz dla niej tak ważny, że mnie kocha i jest jej ze mną dobrze, że mamy plany na przyszłość i to jest dla niej ważne, moja obecnośc w jej zyciu jest dla niej ważna a nie wie czemu tak wyszło z tym seksem, byc może że takie przerwy mieliśmy to straciła zainteresowanie, no to ja przecież mówie, ż e ją zaczepiałem tyle razy a ona nie chciała.... kurda normalnie mi się łza w oku teraz kręci jak to pisze, jestem z osobą która chce być ze mna ale seks to czasami ją interesuje albo wogóle, a mało to takich przypadków w życiu trafiłem gdy na swojej drodze spotykałem kobiety, które wyrażały chęć odbycia stosunku, narzekaly na swoich chłopkaów, mężów którzy jak twierdziły je zaniedbywali... i nie chciałbym by potem sie okazało, że nagle ona nabierze chęci na seks i zrobi to z innym facetem, bo stwierdzi, że ze mną to rzadko się kocha i powie, że Ja ją zaniedbuje... i się jeszcze w ten sposób usprawiedliwi swoją zdrade - bo to nie jest do cholery prawda !!! spytałem czy tak samo było z jej porzednimy partnerami, a miała takich 2 ogólnie wczesniej, czy tez po byciu z nimi po jakmis czasie traciła chęć na seks, to stwierdziała, że nie, że z nimi było inaczej, że nie mieszkali razem itp, pomyslałem wtedy że chyba lepszym rozwiązaniem dla naszego związku było by gdybyśmy nie mieszkali razem i troche by za mną nie raz potęskniła. potem po tej rozmowie, doszło do zbliżenia troszeczkę lepszego od tych ostatnich, pewnie dlatego że powedziałem że nasze zbliżenia się zmieniły i starała się troche bardzie wczuc, nie wiem czy ten nasz stosunek to niue odbył się tylko z tego powodu, że jej powiedziałem to wszytsko i chciała mi udowodnić, że wszystko jest ok i być może tamte kilka zbliżen od wakacji było też po to, bo moźe się bała, że jak wogól się ze mną nie bedzie kochać to będe szukał jakiejś kochanki... planuje jej zaproponować wizyte u seksuologa, choć powiem szczerze, że nie myślałem, że bede musiał odwiedzać takich specjalistów, jestem ogólnie załamany ta całą sytuacją, mam mętlik w głowie i boje się, że jeszcze popadne w jakąś depresje... choć jestem type gościa, który jest uważany za twardego gościa, jestem konkretnie zaradny, duzo w zyciu osiągnełem, bez niczyjej pomocy, zrealizwoałem sporo swoich marzeń - to przez ta całą sprawę sam już nie wiem co się ze mną dzieje, poprostu odechciewa mi się żyć, powoli trace zapał do wszytskiego itp dziś spróbuje zaś byśmy się pokochali, no ale co począć jak znowu ona stwierdzi, że nie ma ochoty???? naprawdę nie wiem, a jeżeli to będzie trwało jeszce jakiś czas, byc może wszytsko się ułoży i bedzie lepiej, ale jeżeli nie bedzie lepiej i np prawdą okaże się, że ma kogoś od jakiegoś czasu, to wtedy może się stac komuś krzywda... gdyby mi nie zależało tak na tej dziewczynie, gdybym jej tak mocno nie kochał to bym poprostu ten związek zakończył... Mam nadzieje, że za bardzo sie nie rozpisałem, bede wdzięczny jeżeli napiszecie swoje opinie i co wogóle o tym sądzicie... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_Maria26
Twój problem nie wydaje mi się łatwy do rozwiązania. czasem tak się po prostu dzieje. ja jestemw związku ok. 6 lat, od ponad roku jesteśmy małżęństwem i szczerze mówiąc był taki czas, dosyć długi, że sex w ogóle mnie nie kręcił. Nie umiem podać pwoodu dlaczego tak było, może wpływ na to miały tabletki anty. odkąd je zostawiłam (z innego powodu) + jakieś inne czynniki, mogłabym się kochac kilka razy dziennie. No ale teraz mój mąż chce rzadziej.Najczęsciej jest to spowodowane zmęczeniem. Pracujemy, on dojeżdża, do tego uczy się(więcj niz ja), teraz ma ważny egzamin dający uprawnienia do zawodu, więc po prostu najczęściej powodem jest zmęczenie. Może tez obawa o niechcianą ciążę. Nie wiem jakie macie podejście do tego. My odkąd stwierdziliśmy, że wpadka nie byłaby taka zła, to sex zaczął być naprawdę przyjemny, bo bez żadnych obaw. Tak więc nie wiem jakie powody są u was, powinniście szczerze o tym porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia 2007
J a mam podobny problem. mieszkam razem ze swoim partnerem i niby jest ok ale kochamy sie 2 razy w miesiącu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana5
Moze i ja doloze dwa slowa.Krzychu chcialabym Cie miec jako faceta. A do autorki topiku powiem tak , sama juz nie wiem co jest wazniejsze , udany zwiazek na uczuciowym , czy ten codzienny seks.My z mezem kochamy sie srednio co 2-3 dni .On ma duzy temp. ja mniejszy , ale ON PIJE .wolalabym zwiazek z rzadkim zeksem , ale oparty na uczuciu , szacunku i zrozumieniu. On tego nie rozumnie .Czasmi kocham sie z mim bo on tego chce , ale nigdy po pijaku , wtedy mu uciekam i nie chce seksu .tO DLA ,MNIE BARDZO TRUDNE .Po trafilabym zyc pewnie bez seksu , czy miec go raz na miesiac , ale z normalnym facetem .Tak to co pare dni , a zycie uczuciowe....leglo w gruzach.Dodam ze seks z nim po trzezwemu mi sie podoba .Jak ja chcialabym miec takiego faceta jak Ty Krzychu :) pozdrawiam i zycze powodzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oh
Krzychu sklonuj sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rob
Ten problem jest znakiem naszych czasów...niestety. Wszędzie seks,reklama,obnażona kobietę mężczyzna może obejrzeć gdzie chce(czasopisma,filmy,internet).Nie jest to tajemnica sypialniani ani słodki smak zakazanego grzeszku. W rezultacie wrazliwość mężczyzn na te bodzce spada.Nie reaguja z wigorem ci którzy jeszcze maja temperament np młodzi a ci którzy mają mniejszy temperament...traca go prawie zupełnie. Dla kobiet które widzą poczatki tego zniechęcenia swoich partnerów to ostatni sygnał.Cos trzeba robić.Bo jeszcze da sie zrobić. Natomiast tam gdzie juz taka sytuacja trwa długo...to już moim zdaniem nie do cofnięcia proces.Jest granica po której przekroczeniu mężczyzna juz nie odzyska "apetytu" na swoja partnerkę.Nie znaczy to że jest impotentem...skąd!Potrafi romansować i korzystać z przygodnych okazji. Nastepny etap po buncie jest zniechęcenie i frustracja.Potem wyprowadzka z małżeńskiego łoża kończy już wspólne pożycie. Kiedyś też tak bywało...ale skarzyły się 40to-latki i 50cio-latki. Dzisiaj to się stało udziałem 20to-latek! Do seksuologa...w takie remedium wierzą tu niektórzy. To złudna wiara,że wizyta w gabinecie uzdrowi wszystko. Mężczyzna to nie samochód,który reperuje się w garażu. Właściwym specjalistą u którego należałobu szukać pomocy jest psycholog. Tu potrzebna jest małżeńska terapia w której muszą wźiąc udział oboje. Potrzebna jest profesjonalna terapia u dobrego specjalisty...w dobrym ośrodku...a tam jest trudno dotrzeć...to trwa...i jest b kosztowne.Niewielu się na to decyduje.Zwykle są to osoby zamożne i dobrze wykształcone.Warunkiem jest wtedy zdecydowana wola obojgu partnerów wzięcia udziału w terapii.Sukcesu nikt jednak nie zagwarantuje. Sa pewne tricki które czasem działają...niektóre nieetyczne.Dlatego nie chciałbym tu o tym mówić. Zasadniczo sukces terapii zależy od tego jak bardzo ten proces jest jest zaawansowany. Chętnie porozmawiam z osobami zainteresowanymi na ten temat- w miare wolnego czasu oczywiście- na GG10241057

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oh
Rob - ja mam takie przeczucie, ze ty tym specjalista jestes -takie to jakies fachowe wszystko. pytanie do facetow: czy jak facet swierszczykow i pornosow nie oglada to znaczy ze ma b niski temperament? jak jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Benin
Podobno tylko 65% mężczyzn lubi oglądać pornografię a reszta...robi to po kryjomu...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoneczka7
Ja mam ten sam problem tylko ze to on chce a ja nie .Jemu sie ciagle chce , 2 razy dziennie a mi wystarczy 1 na tydzien , no moze 2. I wiecie jak jest u nas , on ciagle nalega , nie rezygnuje i dziwie mu sie ze mu sie to nie znudzilo to ciagle nagabywanie .Nie uwierzycie ale w okresie 6 lat , ja moglabym na palcach policzyc ile razy ja inicjowalam .On sie nie obraza tak na maksa jak ja nie chce, dzis nie , to jutro, jutro nie to pojutrze i tak wkolko .pewnie gdyby nie nalegal to by mial 1 raz na tydzien albo i rzadziej, :D a tak to ma CZESTO .Moze TY Krzychu tak sproboj , nie wiem czy to dobra rada , u nas dziala , ale my to po slubie i dzieci a Ty nie , wiec moze tak byc ze przez to ciagle nagadywanie sprawi ze ona od Ciebie odejdzie , bo bedzie seks traktowac jak zlo konieczne i bedziesz dla niej napalencem.....Wybor nalezy do Ciebie :D zaryzykuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytając te ostatnie wypowiedzi coś mi się przypomniało...kiedyś, mając jeszcze 17-18 lat miałam chłopaka, to był mój pierwszy partner w łóżku. A że wtedy mieliśmy taką możliwość że mogliśmy się kochać bez ograniczeń, tzn było miesjce i czas, to robiliśmy to zawsze, codziennie, po kilka razy...praktycznie nie bylo dnia zebysmy sie widzieli i nie kochali. W większści przypadków to on miał większą ochotę, to on wszystko inicjował. Na początku, nie powiem, sprawiało mi to jako taką przyjemność, ale potem po jakimś czasie zaczęłam się zmuszać i robiłam to tylko dlatego że on chciał, dla świętego spokoju, żeby się odczepił i nie żebrał. Doszło nawet do tego że miałam problemy z podniecaniem się, byłam kompletnie sucha....on sie staral, robil wszystko zeby mnie nakręcic a tu nic. I kiedyś zdałam sobie sprawę że chyba przedobrzylismy z tym sexem, sex przestał być dla mnie czymś wyjątkowym, przestał mi sie podobać, a ten chłopak już mnie nie kręcił tak jak kiedyś....nastała kompletna nuda...wiele rzeczy przerobiliśmy i już nie było takiej atrakcji, sex stał się rzeczą powszednią. Może w tym też tkwi problem niektórych z Was? Może w Wasze sypialnie wkradła się rutyna i znudzenie? Z tamtym chłopakiem już nie jestem...przyznaję się, zdradziłam go...ale to jest zópełnie inna kwestia. teraz jestem z kimś innym i jak już wcześniej napisałam, w naszym związku obecnie nie ma ŻADNEGO sexu. tak za tym tęsknię...ale z drugiej strony jak sobie pomysle ze miałoby byc tak jak z poprzednim chłopakiem to raczej wolałabym zostawic wszystko tak jak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no--cholera_mam dość
Witam:) widzę że pojawiło się wiele wpisów :) cieszę sie że topic "żyje" i że nie tylko ja ale i inne osoby mogą opisać swoją sytuację,wyżalić sie ...pogadać z osobami z podobnym problemem Krzychu jesteś naprawdę fajnym facetem,rzadko się zdarza by mężczyzna tak wrażliwie i tak mądrze i wyrozumiale podchodził do tego typu problemów(możliwe że większość facetów długo by nie wytrzymała z taką dziewczyną jak Twoja,),aczkolwiek sytuacji Ci nie zazdroszczę...ciężko stwierdzić co jest przyczyną takiego stanu rzeczy w Twoim związku...być może coś się wypaliło w jej uczuciach do Ciebie,być może fazę największej fascynacji seksem ma już za sobą,może jakies problemy natury fizjologicznej czy psychologicznej...sam zauważyłeś że już nie kocha się tak jak kiedyś,tj z uczuciem,nie obsypuje Cię pocałunkami itp itd a może jednak jakoś tak samo wyszło,że przestała..mówisz że po rozmowie jakby coś "drgnęło"...a może niekoniecznie dlatego że właśnie ta rozmowa się odbyła tylko może dotarło do niej że dla Ciebie jest to ważne ,że to dla Ciebie stanowi różnicę i w ogóle...no ale nie wiadomo,u mnie też po rozmowach jest różnica a potem wszystko jest po staremu :( nie wiem jak będzie w Twoim przypadku,ale mam nadzieję że juz się wszystko unormuje...szczerze mówiąc jeśli chodzi o mnie też miałam podobne "fazy" jak Twoja dziewczyna,tj na początku gdy zaczęliśmy się kochać(zrobiliśmy to po jakichś 8 m-cach),wiadomo to był okres początkowy naszego związku,jeszcze pierwsza fascynacja drugą osobą...wtedy kochaliśmy się naprawdę często,choć niby nie mieliśmy warunków(mieszkaliśmy z rodzicami),poźniej po jakimś czasie,gdy minęła pierwsza fascynacja i zaczęłam dostrzegac jego wady,zaczęło mnie wiele rzeczy w nim denerwować,nie chciałam juz tak często seksu,prawie w ogóle nie chciałam...trwało to ok kilka m-cy,być może z Twoją dziewczyna jest podobnie-mineło pierwsze zafascynowanie Tobą oraz seksem z Tobą :(ale to wszystko przypuszczenia,bo tak naprawdę wszystko "siedzi"w Waszym związku a głównie w jej głowie...mam nadzieję że wszystko się u Was ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no--cholera_mam dość
do "mam identycznie"--- dobrze znam te "niewypały"podczas seksu :o to takie denerwujące u mnie też wiele razy zdarzyło się już,że albo seks trwał dosłownie parę sekund po włożeniu gumki(on twierdzi że to ja na niego tak działam),pare razy skonczył podczas gdy ja własnie zakładałam mu gumkę :o więc przestałam to robić,a często jest tak że gdy juz zakłada gumkę po grze wstępnej,jest już tak napalony że wystarczy minuta i po wszystkim,podczas gdy ja naprawdę nabieram właśnie ochoty...bywało i tak że chwilę po tym jak we mnie wszedł,nagle jego penis "opadł",po założeniu gumki też tak sie zdarzało,ale chyba głownie po tym jak odstawiłam tabletki...a czasem jest tak że nie może skończyć..różnie bywa ale zazwyczaj jest tak że kończy błyskawicznie,ja już czesto specjalnie skracam grę wstępna bo wiem ze to kosztem seksu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no--cholera_mam dość
irvena85--ja myśle że chyba po prostu trzeba jakos wyposrodkowac :)nie można kochać sie aż przesadnie często bo wtedy naprawdę chyba może spowszedniec i się znudzić :o ale zbyt rzadko też nie :) myśle ze najlepiej by było kochać sie nie za często i nie za rzadko,a przede wszystkim tak by jedna i druga strona była zadowolona:) ale tu chyba z kolei by jedna i druga strona była w 100% zadowolona to oboje muszą mieć takie same temperamenty .. u mnie też bywało i tak ze kochaliśmy sie przesadnie często ,np na pierwszych wspolnych wakcjach:)az do znudzenia ..jednak chyba prawda jest taka ze o wiele fajniejsze sa odczucia po np tygodniu "poszczenia"niz po godzinie poszczenia,mam rację? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no--cholera_mam dość
rob-jest wiele prawdy w tym co mówisz...rzeczywiście chyba jesteś jakimś specjalistą :) mozliwe że zagadam go Ciebie na gg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam prawie tak samo
u nas narazie wspólna abstynencja... mam @, nawet nie próbuję go wtedy namawiać na seks... chociaż wiem, ze nie dla wszystkich facetów krew przeszkadza, no ale cóż... niebawem oboje mamy urlop, mam nadzieję, ze coś drgnie... wydaje mi się, że ten jego brak chęci na seks jest ściśle związany z kłopotami z erekcją... zamiast dać się ponieść spontaniczności- on cały czas panikował, zeby mu nie opadł:( myślę, że nie jest z nim aż tak źle, bo poranną erekcję ma prawie codziennie:) sugerowałam, że powinniśmy wykorzystać te poranne erekcje, ale po pierwsze- on rano lubi pospać, po drugie- warto byłoby najpierw umyć zęby (dla niego higiena jest bardzo ważna, a szczególnie przed seksem), a po umyciu zębów to już czasem nie było erekcji... a w weekendy- też było jakieś ale:( spróbowaliśmy kilka razy, ale nic z tego nie wyszło, bo jak już we mnie wszedł, to zaraz przerywał, bo zaczynało go boleć, tak jakby miał otarcie, mimo, że byłam wilgotna:( rozmawiał o tym z urologiem, lekarz powiedział, ze czasem tak bywa, szczególnie jak facet rzadko uprawia seks, i rano członek jest bardzo sztywny... czasem byłam na niego wściekła, bo potrafił kilkakrotnie w ciągu dnia mnie podszczypywać, dotykać przez ubranie itp., a później, w łóżku poprostu zasypiał:( a w ciągu dnia spontaniczny seks nie wchodzi w grę, bo zęby może właśnie nie umyte, bo miejsca intymne nie myte od rana, itp.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oh
to tak jak u mnie. wszystko tak samo. na pocieszenie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oh
dla niepocieszonych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oh
czy na mniejszy temperasment moze miec wplyw dziecinstwo i przezycia z tym zwiazane? dominujaca matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale smuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emry
mam prawie tak samo: a ten urolog ni epowiedzial moze dlaczego tak jest ze np rano jest erekcja, albo kiedy indziej, a jak ma cos byc to opada ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam prawie tak samo
nie byłam z mężem w gabinecie, i znam wizytę z opowiadań mego M... szczerze mówiąc, to nie wiem, jak lekarz wytłumaczył te poranne erekcje- chyba zresztą ma je większość facetów... natomiast niskie libido okazało się efektem zbyt niskiego testosteronu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no--cholera_mam dość
do "mam prawie tak samo"->problem z erekcją tez może wszystko popsuć :( facet się wstydzi,może nawet z tego powodu unikać zblizeń ...i seks nie jest taki jak być powinien bo nie skupiacie się na tym "co trzeba" :p tylko na tym by nie "opadł" :o poranne erekcje występują podobno u wszystkich facetów,a skąd sie biorą opinie są sprzeczne,jedni twierdzą że to w wyniku nagromadzenia przez noc testosteronu,inni że z powodu pełnego pęcherza :( u mnie też jest problem z ich "wykorzystaniem" gdyz zarówno ja jak i partner też nie wyobrażamy sobie pocałunków,seksu bez wcześniejszego umycia ząbków,odświeżenia się ...czasem nawet gdy na jakimś filmie pokazane jest jak para budzi się rano i całuje się namiętnie,oboje mówimy bleeeee :D "Jak oni tak mogą?bez umycia zębów":D w ciągu dnia też często zdarza się tak jak u Ciebie że mąż mnie podszczypuje,maca dla żartów a wieczorem ..wiadomo :o i też często nici ze spontanicznego seksu,i to też często wlasnie z powodów higienicznych,wiadomo ,nie zawsze czlowiek w ciągu dnia jest czysty,bo własnie kąpiel była np kilka godz wcześniej :( dlatego zazwyczaj jak już coś to kochamy sie wieczorem po kapieli ,a rano rzadko się zdarza że jesteśmy razem,więc raczej nie ma okazji :( czasem w ciągu dnia coś nas naleci :p i jeśli chcemy się kochac to szybko biegniemy jeszcze się odświeżyć...ehh ale jednak wolę tak niz pozwolić sie przytulać,całować,uprawiać seks oralny,gdy nie czuję sie czysta:o a tak naprawdę czysta czuje sie w sumie zaraz po wyjściu z łazienki :) wiadomo ,czasem zdarzy się jakiś "spontan",szybki numerek bez mycia wcześniej,ale wtedy miłość oralna odpada,to chyba zrozumiałe???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emry
no dobra, ale te "opadniecia" musza byc jakos wytlumaczone, czy u twojego faceta - mam tak samo - to wlasnie niski poziom testosteronu? i nic innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duolor
a ja kocham mojego faceta - ale podbnie jak większość osób tutaj - borykam sie problemem braku seksu! on sie wymiguje, nie chce - juz nawet przed snem nie wklada reki pod moja koszulke - kiedys to robil i byla dla mnie to oznaka bliskosci..... i co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×