Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anouk

TERAZ MY!!!

Polecane posty

Ani świete słowa co ma byc to będzie dodałabym jeszcze że do miłości nikogo nie zmusisz choćbys nie wiem jak sie starała ( ja cos na ten temat wiem). Celi jakos nie odczuwam dzisiaj upału wręcz po porannej ulewie jest mi zimno .................nie wiem czy to wina pogody czy zmęczenia materiału ?. Emmo prosze bardzo ;inka na owe łóżko: http://www.sosna-meble.pl/index.php/materace_hilding/rozne_oblicza_komfortowego_snu/lozka_kontynentalne tylko to moje ostatni dolny materac ma po bokach w kolorze innym tzn. jeszcze nie podjełam decyzji w jakim bo tu zrodził sie problem ..........za duzy wybór kolorów no imogłabnym tez zamówić wezgłowie w tym samym kolorze ale chyba sobie odpuszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajne łoże Whim :) Co do tego że do miłości nikogo się nie zmusi.... jeśli chodzi o moją sytuację, to ja nikogo do niej nie zmuszam... Nie staram się nawet o nic, nie walczę tylko sobie trwam i tęsknię po cichu... To on się stara niezmuszany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufff, i po wizycie e karno-skarbowym:):):) kara na szczęscie nie za duża:) ufff, ulżyło mi!!! U mnie bez mian. Narazie jeszcze rozmawiamy, ale piątek już blisko, bliziutko:(:(:( Nie wiem, może jeszcze jest nadzieja??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam babuszki:) Jo*-nadal trzymam za Ciebie z sił całych , jakie mam w łapkach, Celi, Ani, Garni, Whim, Emmo, Groszku, Myszoreczku, Mumi-😘😘i reszta niewymienionych niechcacy .Nadal nie weim , co z Ninke, nie chcecie mi napisac.Serduszko-tyrknij do mnie.Tule mocno.Miłego popołudnia.Ale jakby która znała przystojnego..... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie Serduszeczko! Yenny-przytulam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w ogóle -doczytałam cos o zjeździe-pyszny pomysł! gdzie i kiedy? u nas z Celinka najpikniej bedzie:) zapraszamy!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadrobiłam nieco zaległości w czytaniu... ale dość pobieżnie. Mam w pracy tyle pracy :P że nie mam chwili nawet żeby napisać - cześć wam :( Zbiorówek nie dostaję od was \"maupy\", coście się pogniewały czy jak? Piszcie do mnie @ szybciej połapię się w tym co tam sę u was dzieje, bo na kafe to takie powyrywane z kontekstu. Proszę... łatwiej mi będzie coś odpisać. Czuję się wykluczona ostatnio 😭 Ani słyszała o ostatnim spotkaniu z j. w zeszłym tygodniu. Ale szkoda słów na opisywanie tego... więc nie piszę. j. już na 100% idzie z kimś, ja nie idę, spakowałam wszystkie zdjęcia na których był on albo byliśmy razem i wyrzuciłam. Nie ma już powrotu. Koleś z panieńskiego (ten nie w moim typie) zaprasza mnie dziś na piwko... i chyba pójdę. Któraś wyżej napisała coś co modyfikuję: kiedyś się starałam, kiedyś walczyłam, kiedyś chciałam, kiedyś kochałam... kiedyś. Dziś wszystko jest inaczej niż było. Dziś jest wszystkim co mam. Dziewczyny \"zbrzuchacone\" ;) jak się czujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszeczku-przytulam równiez i współczuje-dosłownie.wiem, co czujesz i jak się czujesz-mam analogicznie....smutne to...mi tez slijcie @-jak mozecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Net, a Ninke jest na szkoleniu niedaleko mnie ;) Ten zjazd to bardzo chętnie. Ja górki mogę odwiedzać, pod warunkiem, ze się na to opisywane przez Celi chamstwo nie natknę... No ale to daleko ode mnie bardzo... Musiałabym wyjechać w nocy, żeby raniutko do was dotrzeć, a potem w nocy wyjeżdzać by raniutko być w domku... Ale ja lubię długie podróże, tylko sama się boję. A Groszkowa to już w ogóle maraton przez całą Polskę by robiła :) A w ogóle najchętniej odwiedziłabym Emmę... Tyleże to już jest kosztowna podróż... Ja i tak mam nadzieję, ze Emma, kiedyś do kraju zawita :) Groszek.... Leć na piwko!!! Koniecznie!!! Ja też latam. Choć ja zdjęć nie wyrzuciłam. I nie wyrzucę jeszcze. No a jeśli chodzi o moje jakieś zbiorówki, to ja takich nie słałam... No i u mnie bez zmian...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serduszko jakie sama ? zapomniałaś że jedziemy razem przecierz ja mieszkam za miedzą :-) co prawda wygladac będziemy jak mama z córka ale jak dla mnie to miec taka piekna córke to zaszczyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie chcę żadnych wspomnień. Nie chcę pamiętać. Odwróciłabym głowę na lewą stronę i wyszorowałabym twardą szczotką, żeby wszystko wyczyścić. W tej chwili nienawidzę swojej pamięci. A na piwko - pewnie, że pójdę. Jutro mam termin odbioru mieszkania, ale nie podpisze odbioru. Cały budynek ma być oddany dopiero we wrześniu... nie miałabym możliwości mieszkać nawet jeśli urządziłabym się w ciągu miesiąca. Chuje!!! 😡 Ale dopierdolę im odsetki za to aż do września. Ja za twarda sztuka jestem na takie gierki. Dobra... idę się szykować. Netka - trzymaj się ciepło. Dla reszty buziaki. ps. uwielbiam podróże małe i duże. napiszcie tylko gdzie i kiedy a pojawię się choćby na biegunie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whimka, aleś mi przysłodziła, aż sie czerwona zrobiłam ala buraczek:) Nie, no jak ja mam jechać z Tobą to ja mogę jechać. Żadna podróż mi nie straszna, gdy nie będę sama :) No i Groszkowa, jakby się uparła to też by mogła tą samą trasą jechać... Byłoby bardzo wesoło :) Groszkowa! Ja na Twoim miejscu też bym szorowała pamięć... domestosem!!! No a na miejscu tych co to robią problemy w zdaniu dziupli to już bym trzęsła gatkami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam,odpoczełam jutro jadę na noc..na noce już..do nich choc o tym nie wiedzą.. Nie powiedziałam nic szczególnego ale mysle ze wstęp zrobiłam..wiem że mama czuje bo nie pyta..boi sie..chyba bardziej niż ja..Wiem ze pomimo ze niby jestem spokojna to zacznie sie rykiem moim a potem sie uspokoje i powiem wszystko na spokojnie.. Wiecie to taki niesmak-prosił moich rodzicow o rękę na kolanach i przy swoich rodzicach a teraz..ucieka tchórz od rozmowy -rozmowa z nim na trudny temat to wysłuchiwanie steku idiotyzmów najczesciej słowa powtarzane przez Tatusia..Wtedy mu wmowil ze robi z siebie jelenia biorąc ślub..tylko wiecie jak sie ma 21 lat to sie jest bunczucznym..teraz mysle ze te słowa wracają do niego jak bumerang.. Ani-zgadzam sie z Tobą,chodzi mi tylko o nich,nie chce ich denerwowac sa dla mnie wszystkim kochaja mnie strasznie bezgranicznie cierpia gdy ja cierpie..Wstyd mi ze zaufałam a historia powtorzyla sie bezczelnie..mowie Wam nie wierze ze to sie dzieje.. Jego rodzice niby cieszą sie z dziecka traktuja calkiem normalnie ale niby-do jego ojca nie mam zaufania fałszywy jest nie ufam takim ludziom,mama..mam wiecej empatii dla niej.. On dzwonił dzisiaj raz..ale nie miałam ochoty rozmawiac.. Ja wiem ze odejsc to łatwo - w sensie obudzic Go,ale zycie nie polega na pakowaniu walizek gdy jest źle..Nie mam w nim oparcia czuje sie źle spieta czesto przy nim nie ufam mu coraz bardziej a od momentu tego cichego odwołania ślubu - nie moge sie juz przemóc.. Oni sie beda martwic teraz podwojnie-za mnie i za mała-ze niepełna rodzina itd.itp. Tata płakał na wigilii a do płaczkow nie nalezy i zyczyl zeby dzidzia miala normalna rodzine wiem ze sie tego bał..moze czul ze mnie wyroluje.. Powiem Wam jedno-gdy przyprowadziłam Balasta pierwszy raz do domu nie wiedzialam wtedy ze jest Balastem-moj tata po jego wyjsciu powiedzial-zobaczysz zrani ja on jest żonaty................ Garni-wypoc mi cos ;-) Serce-->teraz Ty masz energie w postach..jedno jak bym mogła zrobić dla Ciebie to powiedziałabym-wiej dziewczyno!!!Zapłace kazde pieniadze..Powaznie-wygram w totka to pula z Groszka przechodzi na Ciebie ;-)Gdybym mogła Cie ocalic!!!! Pewnych rzeczy nie cofniesz i pewnych rzeczy nie naprawisz nie piszcie o slubie...smakowałby Wam odgrzewany kotlet na siłe ktory wiałby z widelca?To juz nie smakuje wcale. On nawet gdyby załatwil slub w piowietrzu nie cofnie tego ze nie bylo to dla niego ważne nie byl to priorytet chciał uciec..nie oszukujmy sie. Ciezko mi myslec ze dziecko skazuje na taki los.Mowie Wam mam głupie mysli. Nie zawracam głowy wiecej,ale i tak dziekuje,powaznie. Moze jestem jakas wybrakowana?Ale Serducho-jestem głupia chpoc myslalam ze juz nigdy sie nie nabiorę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorową porą. Groszek, dziś miałam zadzwonić do Ciebie,ale jakośtak sięzeszło, lekarz, dom, pokłóciłam się z moim, potem, niyby poszlismy na spacer,ale na spacerze jeszcze bardziej się pokłócilismy. Poszło o to co zwykle - kasa i utrzymanie domu, ale nie tylko. Zaczął temat dziecka, więc mu powiedziałam - najpierw ślub. A on - choć od tygodni o niczym innym nie mówił zapytał czy nie moglibyśmy mieć dziecka żyjac w wolnym związku. Śmiał sieprzy tym, ale ja mając w pamieci przeboje dziewczyn aż zagotowałam się z wściekłości. I choćratował sytuację zapytaniami o miejsce, liczbę gosci itd, to nie ułagodził mnie. Zaglada do mnie co jakiś czas,ale nie mam ochoty z nim gadać. U lekarza było to co zwykle stwierdził ze to zatoki. Przepisał ketonal,a jak dalej będzie bolało to mam przyjsc po skierowanie na przeswietlenie. A jak przeswietlenie nic nie pokaże to pomyslimy dalej. I jak tu wierzyć w polska słuzbezdrowia???? Znów przyszedł do mnie ksieciunio i śpiewa;-), nie powiem kochany jest na ogół,ale taki upart i wcale nie misowaty Celi. wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli chodzi o mówienie prawdy rodzicom, to ja mojego nie ukrywałam, zresztą - ojciec dowiedział się pierwszy, z matką wtedy nie rozmawiałam wcale, dowiedziała sie wszystkiego od zony księciunia. Paradoksalnie to nas zblizyło (choć nie od razu, długo jeszcze się nie odzywałysmy do siebie), ale to nie na topik. Ale generalnie wole nic nie mówić, pamietacie niektóre moje wiosenne kłopoty - nie powiedziałam nic, nie chciałam ich martwić. Głownie ojca, a słowa Mumi - \"obrona przed jej zjadliwościa\" - cóz, to jakby o mojej matce było.I naprawdę blizej mi do pogladów Celi czy Mumi, boje sie podobnie jak Serce trzech słów \"a nie mówiłam\". Moze ojciec by tak nie powiedział,ale z nim jest inny problem, jak mu się zwierzę on zaczyna się strasznie przejmować i wtracac w moje życie - a ja tego nie lubię. Opowiedzieć o problemie mogłabym,ale jak pomyslesobie o tym co będzie potem... jeszcze niedawno z moim ksieciuniem nie odzywali się do siebie, bo ojciec mój namieszał... Chciał dobrze, wyszło źle, mimo że prosiłam by się nie wtrącał. Moje dzieciństwo nie było sielankowe, nigdy nie czułam w rodzicach oparcia, matka piła ojca nigdy nie było, byłam zdana sama na siebie i wolę by tak było dalej. Ale w sytuacji gdy rodzice naprawdę są oparciem... Wtedy trezba powiedzieć prawdę. Zresztą, chyba najlepiej zawsze mówić prawdę. Tylko, ze ja czasem wolęmilczeć, bo jak cośma byc potem użyte przeciwko mnie... A i ojciec i matka tak potrafią, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jo* dbaj o siebie i wykluczaj głupie myśli. I możesz sobie pisać co chcesz, ale nie upieraj się proszę przy tym żeś głupia! Czy Ty nie doczytałaś czy jak, co napisałam? Że gdybyś była taka głupia, to byś się właśnie nie pakowała i nie wyprowadzała?? Głupia to może ja jestem...choć nie... mogę być głupiutka w swej miłości... Ale pieniędzy nie przyjęłabym żadnych... Ja wiem, że to był żart, ale dobra materialne zawsze będą dla mnie pod duchowymi... I doprawdy wolę chyba dostać po tyłku niż pluć sobie w brodę, że coś być może przeoczyłam. Ale do tego dłuuuga jeszcze droga. Wszystkie wiecie dlaczego. Yenny. Ja mam podobnie z moim tatą, jak Ty ze swoim. On zawsze bardziej niż mama był po mojej stronie, zawsze jakoś tak lepiej rozumiał, i nadal rozumie... Tyle, że czasami rozumie aż nadto, a że jestem typową córunią tatunia, to on w obliczu mojej ewentualnej krzywdy nie ręczy za siebie... Dlatego, też wiele kwestii wolę przemilczeć. W stosunku do mamy, stosuję te taktykę, również w obawie przed zbyt impulsywną reakcja zarówno w czynach jak i tych trzech słowach... No, ale taka jak napisałyście, gdy oboje rodziców stanowia ostoję wsparcia i bezpieczeństwa, jest pełna empatia i szacunek, to nie ma co niczego ukrywać, tylko mówić prawdę i całą prawdę... Miłego wieczoru i nocy... Spokojnej przede wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pobudka! miłego dzionka! Ksieciunio chce dostać zapalenia, tak pisze sms-y i maile-ale ja tradycyjna zlewka....Jo*-mysle,ze juz jest \'\'po wszystkim\'\'-teraz juz tylko z dnia na dzień bedzie coraz lepiej...wierze w To, i w Ciebie-bo silna babeczka jestes-i tak trzymaj! Buziaki dla Ciebie😘i dla reszty babuszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wszystkim, na razie popracuje bo mam trochę zalegości, a potem zajrzę do Was. NAjdziwniejsze jest to, że ani wczoraj ani przedwczoraj nie pisałam z Wami, a papierów nie ubywało, fakt, że w poniedziałek pół dnia kompy byly wyłączone, i naskładało się, terminy się zaczynają się więc i pracy sporo. Wiec potem popiszę, a teraz do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani...ionaczej jest rozmawiac z rodzicami jak zwiazek jest \'idealny\" gdy jest slub i są nawet jakies problemy...równiez lepiej jest rozmawiac.... Ale sytuacja jak Jo...wiem, przechodziłam przez to...nie mogłam powiedziec prawdy...nie byłam nieszczera ale o pewnych rzeczach nie jestem w stanie mamie powiedziec by poprostu nie ranic. ja odbieram to personalnie jako moja porazkę.. Jo pewnie podobnie...ma byc dzidzia a ...tatusiek sie miga...i co...i jak powiedziec to mamie?? że pokochałam...ze ma byc owoc miłosci...a ....a on chce tylko wolnego związku?? ani , wierz mi - nie da się!! ty masz małżenstwo spokój ducha...dobry dom..swój kat razem z tym jedynym. jestescie Państwo X... podejrzewam że moja mama wie...co jest grane..ale nie rozmawiamy o tym.. bo niby która panna chce zyc bez ślubu majac dzidziusia?? która nie chcenosic obraczki...i gdy ktos mowi \"co tam u męża\" miec taki ścisk w gardle i mysl w głowie(\"panna z dzieckiem\")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Garni. jakoś sie smutno u nas ostatnio zrobiło :-( Ja ze swoim się pogodziłam wczoraj, pogadalismy - i pewne ustalenia zapadły. Ale był moment że zapytałam wprost - mam wypowiedzieć dziewczynie mieszkanie i mysleć o przeprowadzce. Bo na konkubinaty i nic podobnego się nie zdodzę. A przede wszystkim na to by jego żonka miała prawo powiedzieć o naszym dziecku bekart. O, co to to nie. Nic to - zobaczymy. Chyba wczoraj widział w moich oczach determinację, nie ustąpiłam nawet na krok. Albo-albo. Czasu mu dałam dosyć - sprawa a po sprawie ślub. nie lubię naciskać,ale jak słyszę i czytam przeżycia Wasze... Aż słabo mi sie robi. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dzieczątka juz jest gorąco a będzie pewnie jeszcze gorzej . Musze wyjśc kupic zapałki zeby podprzeć oczy wczoraj uczyłam sie do pierwszej ( chyba jestem szurnięta żeby uczyć się po nocach i jeszcze za to płacić wcale nie małą kasę i w perspektywie mieć mozliwośc nie zaliczenia - chore). czytam was i troche wam zazdroszczę - tych chęci zalegalizowania związku - jak dla mnie po moim prawie dwiedziestoletnim związku na dzień dzisiejszy nikt niebyłby w stanie zaciagnąć mnie do ślubu ............. proste założenia być razem ale żadnego legalizowania . Za dużo złego wydarzyło się pod hasłem jesteś moja żona( czytaj moja własność ), zresztą mam swoje nie młode juz lata - dzieci nie przewiduję majatku wspólnego tez nie a żyć moge tak jak zyję . Jak byłam młodsza tez miałam olbrzymie parcie na slub szczególnie jak miała sie urodzic córcia - nie raz tego kroku żałowałam i może to słabe pocieszenie ale chyba lepiej wczesniej zobaczyć z kim się jest niz potem płakać jak ja płakałam po nocach . a teraz pogłaszcie mnie po głowce i kopnijcie w dupę żebym zabrała sie do roboty bo potem musze sie uczyć mikry i socjoogii .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane ale zaraz zmykam pracować :o Widzę, że nastroje takie smutne u wielu z nas. Przykro jakoś... rozmowy o maleństwie, i konkretnych planach z tym związanych spełzły u mnie wiecie na czym... większość z nich ucieka. Niestety albo stety... nie wiem już sama. Wyjątki, owszem zdarzają się, ale trzeba mieć chyba cholernie wielkie szczęście. Jo - masz maila na \"oasi\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dwa dn nie pisałam prawie wcale, a dziś nie mogę się powstrzymać i zerkam co chwila. Niewesoło, co Groszku? Aż sie sama boje, że moje plany nie wypalą (puk,puk) Whim, gdybyśmy nie planowali dziecka to o ślubie nie byłoby mowy, w nosie bym to miała. A tak? Kiedys mi sie wydawało że to nie problem, a jak teraz słucham Garni, czytam Jo* to widzę że to jednak problem. Chocby ze względu na dziecko... Oj, porąbane to wszystko. Ja mam w dupie co o mnie myslą,ale dlaczgo moje dziecko ma cierpieć z powodu moich wyborów? Czy wyborów tatusia? Obrobiłam się troszkę, ale jakaś rozkojarzona jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie...bo ktos kiedys palnie...\"bękart\" eksia i inne osoby.i.....bedzie miec rację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki 🌻 A ja dzisiaj jade odebrać akt własności działki budowlanej :) I zaczynam budować wymarzony domek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka smutaski :) Garni Jo ;) nie wierzę, ze ten stan będzie trwał wiecznie ! W końcu panowie naprawią to co spieprzyli - zobaczycie ;) Yennka wiedze, że ty swojego wczoraj objechałaś za kłopoty dziewczyn :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Wiesz, ze ja wczoraj wobec mojego też lepsza nie byłam :O ak sie tutaj nakręciłam że szok , i mój na paluszkach skakał , a i tak po głowie oberwał :P jak to mówią na śląsku \" na zaś\" :P Bo zaczeliśmy cos o kąciku dla dzidziusia gadać i zeszło na chrzest i mój do mnie , a panna nie moze sama ochrzcić dziecka :O To go pytam dlaczego panna ma sama dziecko chrzcić , przeciez sama go sobie nie zrobiła :P A mój na to , a jak tatuś rozpłynie się w powietrzu ? Noo i mu sie oberwało , oj oberwało , az biedny nie wiedział o co chodzi :P Dopiero na końcu mu powiedziałam o problemach Garni i Jo , ale palantunio się tłumaczył :P alez zapewniał itp :P A ja wściekła dalej brnełam, co by zrobił gdyby panna postanowiła dokonac aborcji ? No bo przeciez jak tatulek może się rozpłynąć, to przeciez matka może nie zdecydowac się na dziecko :P Albo czy odpowiadałoby mu to, gdyby jego dziecko po urodzeniu trafiło do domu dziecka :P Bo gdzie do cholery jest napisane, ze to kobieta ma wychowywać dziecko ? a tatulek fruwać jak błekitny ptak ???? :P Ehhhhhhhhh .......................... Chłopy to bezmyślne pały i już :P Buzia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×