Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anouk

TERAZ MY!!!

Polecane posty

Serce, w sumie to co piszesz - to racja. Ja sie tego nauczyłam - jak się wściekam, to staram się nazwać te uczucia, co mnie drażni, na co się wściekam. I pomaga. tzn. ja sobie mantrę powtarzam - będzie dobrze, będzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszkowa, a tak pozatym to wszystko ok??? A Ty znów na zwolnieniu, czy jeszcze pracujesz? I co na wiadomość o córci tatuś? Dumny, i czy już kupuje psa obronnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenny, bo tak w najprostszej przenośni jak nam coś dolega, to aby zacząć to leczyć musimy to najpierw zdiagnozować. A Młodego załatwiłaś na cacy tym porządkiem... Że się nie stawiał to cud. A jak Ty się czujesz? Bo o młodego zdrowie nie pytam- przy takiej opiece to na pewno jest z nim dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę łyżwiarstwo figurowe oglądać. Groszkowa, mam nadzieję, ze w następnym cyklu do Ciebie dołączę. Ten stracony. Znów. Coś wczoraj gadamy o dziecku, a mój się pyta nagle "a urodzi się takie do razu trzyletnie?" Zartowniś... nie ma tak dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serce, na kaca najlepsza praca i na chorobę chyba też... Glut coraz mniejszy i sraczka mija ;-) I jeszcze tyle dni laby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, pan mąż wrócił razem z jedwabną szarą koszulką nocną i nadrabiamy zaległości. Mimo choróbska, bo niestety zaniemówiłam... a że planowane miałam narty...zostajemy w domu. ja będę się kurować! Sic! A miało być tak pięknie...parę dni wolnego:( Czyli u mnie podobnie jak u reszty - chorobowo. Jo, bo Cię palnę... tak to już jest, że ludzie chorują, odchodzą, że jest nam źle z powodu cierpienia bliskich.Takie jest to cholerne życie! Zawsze pisałam, że życie to sinusoida. Za moment los się odwraca jak u Groszka. Ninke! Nie zapomnij tego nigdy! Jo, zdrowia dla wszystkich Twoich bliskich! Poza tym nie grzesz tymi słowami, że nic Ci się nie wiedzie. Było dobrze, jest gorzej, będzie znów dobrze... Groszku, dziewczynki górą. Ja zawsze pisałam, że marzy mi się córka;) Mumi, majty jak to majty...pewnie się w praniu rozciągnęły. Yenka, Wam też zdrowia. Z dzisiejszych wpisów jeden wniosek: wszystkim zdrowia. A naszej Ninke drobnych radości:) które zmienią się w większe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano ponoć dziewczynka... raczej niemożliwe żeby to były tak maleńkie jajka bez ptaszka :P Tata zadowolony, on nie miał preferencji chociaż... przyzwyczailiśmy się do myśli o synku. M. wybrał nawet imię i do brzucha mówił \"mój Maurycek\". A teraz trzeba się oswoić z myślą o dziewuszce :) A reszta fajowo, a tak się rusza maluch, że ginowi ciężko było nadążyć za nią :P A wracając Yenka do Twojego pytania - jestem na zwolnieniu. Wkurwiało mnie to zniechęcenia do powrotu. Pogadałam z paroma dziewczynami i jedno wiem.... orderu za chodzenie do pracy w ciąży nie dostanę. Im i tak jest wygodniej beze mnie. Mają stażystkę, która będzie się wykazywać za dwoje a ja wiadomo jestem już zaraz w 5 miesiącu i raczej nie będę tak wydajna. To raz, a dwa... oni przecież za moje zwolnienie nie płacą, płaci zus, więc mojemu pracodawcy tak jest na rękę. Dlatego przemyślałam i doszłam do wniosku, że zaraz przenosimy się het za miasto i musiałabym wstawać o 5.30 - 6 żeby dojechać do pracy, po nocach spać już teraz ciężko bo tam się mała tłucze, a jak podrośnie jeszcze to dopiero polka się zacznie :P Dlatego odpuściłam sobie... tam i tak nikomu mnie nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszku! Tak trzymać! W tak ważnym czasie, to Tobie ma być dobrze. Tyle tylko, że szkoda, że wciąż wielu pracodawców i szefów tak nie rozumie. Mam już N, niestety instalacja satelitarna jest u mnie jednokablowa i rekorder odpada. A że się pochorowałam i chcę mieć już, to nie chce się mi pisać o zezwolenie do administratora. Ale i tak mi się podoba;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serduszko pięknie napisałaś do naszych smutnych duszyczek. Pięknie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaka szkoda, że nie mogę być z Wami w ciągu dnia. Ale za to wieczorkiem jak przeczytałam te wpisy to tak mi się milutko i cieplutko na serduszku zrobiło. Jakie Wy wszystkie kochane jesteście. Ja wiem ,że cały czas nie może być źle. Już wiele razy się przekonałam ,że moje życie to właśnie taka sinusoida. Każda z nas przeżywa tu i radości i smutki. I może rzeczywiście kiedyś za tymi zmianami nie nadążę:) Bo tak to często u mnie jest ,że długo, długo nic a potem to już podwójnie i wszystko naraz. Trzymajcie się wszystkie. I chorobom się nie dajcie. Dziękuję bardzo za wszystkie Wasze rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrozka Bonita prawde Ci powie ;-) dziewczyny górą!!!!Ale poczekaj do 7 -m-ca az Ciza bo te jajyja czasami długo..Mili do 7 m-ca byla RACZEJ CHLOPCEM ;-) Taaaaaaaaa Groszek Żelazny przyklad ;-) ona miala inne podloże..Balast Jej nie nekał pozowlił odejść kazde poszło w inna strone-a rycha nikt nie wezmie bedzie łazil kolo dooopska w majtach Mumi i serce me wrazliwe nadwyreżał...Powaznie Wam mowie-wszystko dno i mogiła u mnie po calosci i co gorsze czasu nie cofne..mam agresje na niego nienawidze Go widze ostro teraz dużo..przed okresem chyba...................a dajcie spokoj... Do dziadka pojechal ksiądz..nie cierpi jest pod aparaturą ..ale juz oczywiscie musialm zrobic dym na oddziale..moj tata taki bezradny jak nie On..maska dziadkowi spadla a on sie bał isc powiedziec pigule...Biedny ten mój Tatus ❤️ Serce I love U i madrz sie lubie to!! Yenny pisałam madrze..udalo mi sie..ale sama jestem glupia uwierzcie ..i taka naiwnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa fu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrozka Bonita prawde Ci powie ;-) dziewczyny górą!!!!Ale poczekaj do 7 -m-ca az Ciza bo te jajyja czasami długo..Mili do 7 m-ca byla RACZEJ CHLOPCEM ;-) Taaaaaaaaa Groszek Żelazny przyklad ;-) ona miala inne podloże..Balast Jej nie nekał pozowlił odejść kazde poszło w inna strone-a rycha nikt nie wezmie bedzie łazil kolo dooopska w majtach Mumi i serce me wrazliwe nadwyreżał...Powaznie Wam mowie-wszystko dno i mogiła u mnie po calosci i co gorsze czasu nie cofne..mam agresje na niego nienawidze Go widze ostro teraz dużo..przed okresem chyba...................a dajcie spokoj... Do dziadka pojechal ksiądz..nie cierpi jest pod aparaturą ..ale juz oczywiscie musialm zrobic dym na oddziale..moj tata taki bezradny jak nie On..maska dziadkowi spadla a on sie bał isc powiedziec pigule...Biedny ten mój Tatus ❤️ Serce I love U i madrz sie lubie to!! Yenny pisałam madrze..udalo mi sie..ale sama jestem glupia uwierzcie ..i taka naiwnaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa fu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hebrajski sie wkradł :az Ci powiedza w 7 m-cu bo te jajeczka długo sie potrafia ukrywać ;-) Dwa razy po dwa razy:czyly Yenka masz bliznieta!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DżejOł! I love you too! :) Ninke, tak trzymaj i nie puszczaj! Groszku, siedź na zwolnieniu i brzusio hoduj duże, co mała przyjdzie na ten świat silna... Co po takich rodzicach wysokich i tak jest wysoce prawdopodobne ;) Ani, dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Zaraz muszę wybyć po zakupy i tak mi się niechceeeeeeeeeeeeeeeeee Nie chcę też bliźniąt, ja chcę jedno dziecko. Jak ma być dwoje, to z 5 letnią przerwą! Ja wiem jak to jest z bliźniakami, więc pięknie dziękuję. Dziewczyny - uwierzcie, nie marudzę, wiem co mówię. Jak u nas urodziły się bliźnięta, to zostałam odstawiona do babci. I do babci po pewnym czasie zaczęłam mówić mama. I w wieku 1,5 roku poszłam do przedszkola(nie było żłobka chwilowo w naszej wiosce). babcia mnie zaprowadzała i odbierała. A do domu wróciłam, jak na widok własnej matki odwróciłam się i z bekiem uciekłam do babci. Jeszcze w międzyczasie na chwilę wróciłam do domu i z niedopilnowania zostałam poważnie poparzona. Blizny mam do dziś... Także wiecie dziewcuszki kochane - za bliźniaki to ja dziekuję bardzo raz jeszcze, z jednym jest robota, a co dopiero z dwójką... A młody mimo, że lat 14 na karku, to potrzebuje uwagi. trudny wiek, nie chciałabym czegokolwiek przegapić i zaniedbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Jo w sumie to i tak wrózka z Ciebie, no bo jakby nie patrzeć to bliźnięta mam... Nieważne, że prawie 30 letnie, ale są... :-) Dobra, idę na to miasto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśmy żartowały z bliźniakami, rzecz jasna. Rozumiem Ciebie Yenny. I ja też nie chciałabym stanąć przed faktem, że oto jestem w ciąży mnogiej. Lecz... niezbadane są wyroki Boskie ;) Piję kawę, kontempluję tę mgławą rzeczywistość jaka dziś panuje w moim mieście, słucham Portishead i myślę, czy dobrze robię i czy na dobre przedsięwzięcie się namierzam... Ale o tym napisze wam w mailu. Tylko nie wiem jeszcze kiedy... może w niedziele jakoś, jak mój Luby będzie się edukował muzycznie. A teraz jadę, na kolejne spotkanie. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze ciezko...ale chrzestna mojej małej-laska lat 27 z corka lat 7 zostala mama dwoch dodatkowych pan-i nikogo nie oddala, fakt duzo pomagali rodzice ale ona zadbana dzieci tez, mala-duza dopilnowana ona zorganizowana umalowana ladna i mgr obronila na dniach a male maja 2 lata takze sie da ;-) ALE JA TEZ NIE WIEM JAK ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jo, ja wiem, że się da... Tylko trzeba mieć do tego anielską cierpliwosć, dużo czasu i pomoc... A ja niestety, zostałabym z tym wszystkim sama. I nie stać by mnie było na rezygnację z pracy, a to kosztuje, dużo kosztuje. Zastanawiam się nad sprawa o alimenty - coraz bardziej wkurwia mnie mój ex. Ja tak mało mu zawaracam głowę, on w sumie nie ma obowiązków tak naprawdę, zastanowię się jeszcze, ale chyba nie będę miała wyjścia. Wiecie co, wróciłam z miasta, ledwo doczłapałam się do domu, jestem jak wypluta. Dosłownie. A pogoda piękna, słonko świeci, tylko błota całe zwały. Idę jeść żurek, może jak zjem coś innego niz wafle ryżowe to lepiej mi będzie. Papatki, wieczorkiem zajrzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja zaległam na sofie pod kocem;) i chcę żurku, yenka!!!!!! U mnie w rodzinie bliźniaki się trafiają nad wyraz często, trojaczki ostatnio się pojawiły.... Wiecie mieć bliźniaki to ciężka sprawa...ale mieć dwie pary bliźniaków:D:D:D:D:D:D:D i jednego solo... jak moja dzielna babcia, to inna sprawa. A potem to całe towarzystwa wykształcić i do szkoły muzycznej prowadzać...mieli w domu pół orkiestry:):):):) Natomiast druga babcia uruchomiła taśmę porodową, rodząc regularnie co 14 miesięcy syna:D:D:D:D:D:D W sumie trzech. U mnie mgła, że z okna mało co widać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tam bym chciała mieć bliźniaki:) Tyle, że nie mam z kim:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skonczyłam sniezke- domalowane krasnale juz- i ciufcie w szatni..z rozpędu namalowałam..bo tam zaczynaja swoj dzien dzieciaczki- to i wesołe słonko jest padam jutro sie odezwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laski. Ja zaczynam coraz bardziej kasłać. Wczoraj przemoczyłam nogi... I chyba dziś efekt wychodzi. I źle spałam, budziłam się co chwila, śniła mi się głównie praca. wszyscy mieli do mnie pretensje. A stosy papierów i deklaracji do wprowadzania były ogromne. Ja chyba nie umiem się nie przejmować.Opowiadałam wczoraj Groszkowej, myślałam, że wywaliłam z siebie to, a jednak tkwi... Wiem, że jestem obowiązkow i solidna i nie lubię zawalać. Nawet jak mam lenia czy jaskrę analną to potem nadrabiam szybciutko i zawsze jestem na bieżąco. A moi koledzy i koleżanki z pracy, zamiast docenić, że jak obejmują zastępstwo po mnie to nie mają tyłów i zaległości, to jeszcze z pretensjami. Ja sprawy ważne zaznaczam - nawet dla siebie, bo wiem, że pamięć jest ulotna. I ostatnio przyszły nowe wytyczne, to ja do dokumentów popodpinałam żółte karteczki z info, ze to robi się tak i tak... I nikt nawet do szafy do dokumentów nie sięgnął, tylko telefon z pretensjami. Ech, do bani wszystko. Pozatym już wiemy, że ten rok to będzie marnizna pod względem finansowym. Praktycznie zero premii i dodatków. To byłby dobry czas na ciażę bo i finansowo niewiele bym straciła i ominęłyby mnie zawieruchy dotyczące zmian na stołkach. Ale jak chcę to nie doczekam się na pewno... nie teraz. Mam przed sobą mase roboty, a nie chce mi się za nic brać. Obiad muszę zrobić. Nie mam weny... Wogóle jestem dziś tak naładowana, że gryzłabym i kopała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszkowa a Ty napisz dlaczego nie wyrabiasz? Garni - przesliczne są Twoje prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nadaję z łóżka:( Cieknie mi z nosa, mojego boli szyja już drugi tydzień. Idzie dziś do lekarza... No i przyjeżdza dziś rodzina mojego....przyjechali do lekarza po konsultację, więc jeszcze powinien być obiad. Ratunku!!!! Yenka, nie przejmuj się tymi ludźmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yenka dzieki takie tam bajeczki - dzieciom sie podoba i złobek pieknie błyszczy kolorami duzą satysfakcje daje zadowolenie maluchów sama słyszałam Pani ale Pani pieknie maluje....klólewna jak prawdziwa....ojej sarenka a w szatni o ciuf ciuf ...auta słoneczko to zadne pieniadze nie dadza takiej satysfakcji jak uznanie wsrod dzieci..one widząc mnie jak wchodze z farbami pytały co dzis namaluje im patrzyły na mnie błyszczacymi oczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×