Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Gość gość
Ja mam pytanie, jak robicie te okłady na gradówki? One muszą być bardzo ciepłe przecież i trwać dosyć długo , im dłużej tym lepiej. ALe przecież niezależnie co przykłada sie do gradówki, czy jest to buteleczka, czy okład z materiału, czy jajko, to ciepło bardzo szybko ucieka ze wszystkiego. I co wtedy robicie, znowu podgrzewacie ten przedmiot i tak w kółko? Bo jakoś nie chce mi sie wierzyć że ktoś kto tu napisał że godzine przykłada ciepłą buteleczke do oka przed TV pisze na serio. Z buteleczki ciepło ucieka po paru minutach, wiem bo robie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldab
Cześć. Ja też właśnie zacząłem swoją walkę z gradówką. Największy błąd jaki popełniłem - z powodu nieświadomości istnienia takiego schorzenia zbagatelizowałem ją. Potem był urlop, powrót do pracy, a ona sobie rosła. I dopiero moja żona powiedziała któregoś dnia, że to wygląda coraz gorzej (to taka wbudowana funkcja żon, że straszą swoich mężów w kwestiach zdrowotnych). Z dotychczasowych doświadczeń: powszechnie polecane okłady z rumianku i herbaty są do du... do niczego. Są mokre i słabo trzymają ciepło. Troszkę pomagają, ale najbardziej powierzchniowo. Maść rumiankowa - do kitu. Tłusta. Pomaga trochę na obolałą powiekę, ale na pewno nie na gradówkę. Maść propolisowa - do kitu jeszcze bardziej. Na gradówkę nie pomaga, a powiekę podrażnia. Pożytek, wg mnie, żaden. Świetlik w żelu - jak dla mnie do niczego. Tylko powieka od tego się klei, a pożytek - żaden. Najlepsze co się sprawdza to mocno ciepłe okłady. Kilka dni temu padło pytanie, jak je robić, żeby były dość długo ciepłe. Ja wymyśliłem coś takiego. Gotuję wodę. Najpierw próbowałem ją nalać do plastikowej, półlitrowej butelki po wodzie mineralnej, ale to był zły pomysł. Butelka się odkształca i zakrętka nie trzyma, a ostatnie czego mi trzeba, to poparzyć twarz i oko wrzątkiem. ;) Wziąłem więc małą buteleczkę po syropie. Nalewam do niej ostrożnie wrzątek. Najlepiej w zlewie. Buteleczki te nie są ze szkła hartowanego, więc liczcie się z tym, że buteleczka może pęknąć. Ja nie ruszam jej po zalaniu wrzątkiem przez 2-3 minuty (myślę, że dłużej szkło nie pręży) - jak ma pękać, to niech zrobi to w zlewie, a nie w moich rękach przy oku. Buteleczkę zakręcam. Nie, nie wybuchnie. ;) W środku woda stygnie, więc może się najwyżej wytworzyć podciśnienia, które zassie zakrętkę, nie na odwrót. Biorę pieluchę flanelową, albo coś podobnego. Ważne, żeby nie było za grube i lepiej niezbyt szorstkie (szorstkie podrażni dodatkowo powiekę). Składam na pół i owijam buteleczkę (w ten sposób mam podwójną warstwę izolacyjną, która chroni oko przed poparzeniem, a wodę przed wystygnięciem). To wystarcza na 15-20 minut (po części zależy od wielkości buteleczki). Po tym czasie odwijam jedną warstwę szmaty, tak żeby została jedna warstwa. W ten sposób więcej ciepła przenika przez tkaninę, co wystarcza jeszcze na jakieś 10-15 minut. Od czasu do czasu, gdy czuję, że jest już mocno niekomfortowo - odsuwam na chwilę buteleczkę i rozmasowuję gradówkę (zawsze w kierunku rzęs i tylko tak, bo tam jest ujście kanalików - o tym też przeczytałem zbyt późno). Po około 40 minutach, jak komuś mało, woda jest do wymiany. Mnie wystarcza, bo nie mam na więcej po prostu czasu. Po trzech zastosowaniach widzę poprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldab
Hej. Pisałem kilka dni temu w temacie gradówki. Pomyślałem, że napiszę jeszcze raz, bo mnie również (wszystko na to wskazuje) udało się wygrać tym razem bez pomocy skalpela, więc metoda działa. Moja gradówka była już dość dojrzała, bo niemal dwumiesięczna, a jednak się udało. Podsumowując. Pomagają ciepłe i suche okłady na powiekę, dotkniętą gradówką. W jaki sposób je przygotować - napisałem w poprzednim poście. Popełniłem jeden błąd - okłady nie mogą być zbyt gorące. To w niczym nie pomaga, a może zaszkodzić. W jednym w postów tego wątku znalazła się informacja, że okład powinien być tak ciepły, jak tylko możecie wytrzymać. Moim zdaniem to jest złe podejście. Okład powinien mieć od 40-45 stopni. Długotrwałe przykładanie czegoś, co jest cieplejsze skutkuje ścinaniem białka, czyli po prostu poparzeniem powieki (a to grozi stanem zapalnym i dalszymi komplikacjami). W buteleczce może być woda, która ma nawet 90 stopni, ale musi być owinięta tyloma warstwami materiału, aby na zewnątrz był okład przyjemnie ciepły, ale nie gorący. Okłady powinny być przykładane przynajmniej 3 razy dziennie. Za każdym razem przynajmniej po 20 minut (okulista powiedział mi, że 5 minut, 2x dziennie - moim zdaniem to za mało i za krótko). Systematycznie i konsekwentnie. Ciągiem, przynajmniej po 20 minut, bez odrywania kompresu, choćby było wam niewygodnie a powieka swędziała. Nawet jeśli wydaje się, że nic się nie dzieje. Dzieje się. Puchnie, kurczy się, w końcu coś się ma szansę wydarzyć. Gradówka normalnie nie boli. Mnie zaczęła boleć mniej więcej 3-4 dni przed pęknięciem. Teraz wiem, że to normalne, bo tworzy się ropień, coś trochę podobnego do jęczmienia. Jak boli - zrób kolejny okład, żeby gradówka miała szansę się wybić bardziej ku powierzchni. Masujcie gradówkę zawsze w kierunku rzęs. Ja trochę ich zresztą przy tym straciłem, ale jakoś to przeboleję. Kiedy "gulka" przesuwa się w kierunku krawędzi powieki (u mnie tak właśnie było) to dobry znak. I jeszcze jedno, bardzo ważne. Dbajcie o higienę powiek, rąk i wszystkiego, co ma styczność z okiem podczas tych czynności. Do masowania możecie wykorzystywać specjalne aseptyczne chusteczki do demakijażu (dostępne w aptekach i drogie, jakby były ze złota). Ręce myjcie zawsze, zanim dotkniecie oka (choć czasem trudno się powstrzymać w ciągu dnia. Dzień przed pęknięciem pojawił się na powiece, pomiędzy rzęsami niewielki, biały punkcik. Po 12 godzinach miał już jakieś 3 mm średnicy. Po kolejnych 12 godzinach, podczas jednego z kolejnych okładów - pękł. Ważne, żeby zawartość gradówki dokładnie usunąć (wymasować, wycisnąć). Proponuję zrobić to też przy użyciu czegoś, co jest sterylne (gaziki jałowe, wygotowana pielucha, coś takiego, żeby się później nie paprało). Po wyciśnięciu - chusteczka aseptyczna. Ja mam resztki ropy na rzęsach, ale jest już prawie całkiem dobrze. Mam nadzieję, że będzie OK, czego innym gradówkowiczom także życzę. PS. Od okulisty wiem także, że przy skłonności do gradówek warto zadbać o powieki. Oczyszczać je delikatnie (szczególnie brzegi powiek) oraz masować, aby wszystkie płyny właściwie były rozprowadzane. Ciepły okład z rumianku albo zielonej herbaty od czasu do czasu też nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniek8502
Witam, Miałem gradówkę przez ponad 3 lata, pracuję w Anglii i na jedną z wizyt poszedłem do okulisty tam na miejscu bo akurat nie miałem kiedy przyjechać do Polski. Okulistą okazał się Nigeryjczyk i podpowiedział mi żebym kupił w aptece pierwsze lepsze tabletki na alergię. Przy mojej guli na oku powiedział żebym na początku brał z rana i wieczora. Byłem u wielu okulistów i nie chciało mi się za bardzo wierzyć że to pomoże bo już wielu rzeczy próbowałem no ale muszę przyznać że w ciągu paru tygodni gradówka się cofnęła a teraz nie ma po niej śladu. W Polsce takie tabletki można kupić już do 10 zł bez recepty. Nie mam już gradówki od pół roku a wcześniej męczyłem się przez 3 lata. Może komuś też to pomoże dlatego postanowiłem się podzielić tą wiedzą bo też szukałem informacji na różnych forach i u wielu specjalistów i żaden nawet nie wspomniał o takiej możliwości. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gradówkowiczka
Hej,ja tez mialam robiony zabieg gradówki,najgorszy moment zabiegu byl ten,w którym odwracano mi powiekę,bolało,jak cholera . Poza tym zabieg nie jest taki bolesny ;)) . Jestem 4 dni po zabiegu i oko wygląda całkiem okej,jak myślicie,kiedy będę mogła zacząć się normalnie malować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spytaj lekarza który ci wykonywał zabieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala00711
Witam:)Mojej 6 letniej corce gradowka pojawila się w polowie lipca stosowałysmy masc i krople ale bez efektu pod koniec sierpnia zaczęła czerwieniec wydawalo się ze zaraz peknie ale nic z tego.Po wizycie u lekarza stwierdzil ze ta juz do usuniecia i jeszcze sa 2 znowu masci i krople po nich ta gradowka zaczęła tak jakby wychodzic na zewnatrz po wizycie kontrolnej lekarz dał skierowanie na usuniecie jestesmy tydzien po zabiegu ale ta jedna wyglada jakby dalej była .Niewiem jak długo utrzymuje się obrzek po zabiegu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani Marty L czy te kulki podawała pani jedne po drugich czy chwilę pani doczekała?dziękuję za odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam na usuwaniu gradówki w http://gabinetypawlik.pl/ super opieka, bardzo sympatyczna pani doktor , więc jak ktoś jest z Poznania to polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, ja męczyłam się z gradówką ponad pół roku. W oczekiwaniu na termin zabiegu oczywiście stosowałam zalecaną terapię, krople, maści, ciepłe okłady I masaże, a gradówka malała, to znowu rosła... droga przez mękę.... Pewne go dnia upss... gradówka na drugim oku I w efekcie poddałam się I niecierpliwie czekalam na zabieg. który odbył się kilka dni temu :) i mogę już powiedzieć jak bylo. ... Na początku mycie oka + krople znieczulające, a chwili zastrzyk ( w powiekę), czyli znieczulenie nr 2 ( odczucie bólu: ukłucie komara + lekko nieprzyjemne rozpieranie). Po zastrzyku kilka chwili oczekiwania z jednoczesnym uciskiem na powiekę. Następnie odwinięto powiekę i nacięto skórę, by wyłuskać dokładnie tego małego potwora. Uczucie dosyć dziwne I mało komfortowe, co mozna porównać do ciągnięcia i szarpania ALE całkowicie bezbolesne! Na koniec maść z antybiotykiem zaaplikowana do oka, opatrunek i do domu. Przepisano mi 2 maści z antybiotykiem do stosowania 3 razy dziennie, a opatrunek zdjęlam po kilku godzinach . Po zabiegu powiekę miałam solidnie opuchniętą I lekko zaczerwienioną, dlatego bez względu na pogodę 2 pierwsze dni chodzilam w okularach przeciwslonecznych. OK dobę po zabiegu opuchlizna zeszla całkowicie. Dzisiaj minął czwarty dzien od zabiegu I mam piękne oczko. :) Za 2 tygodnie zabieg na drugie:) Jeszcze jedna rzecz... Pani doktor podpowiedziala, że warto zrobić test na nużeńca, by wykluczyć to jako przyczynę uporczywych gradówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asio
Witam, córka ma gradówkę, która się powieksza. Za miesiąc mamy umówiony zabieg. Przeczytałam jednak o tych kuleczkach homeopatycznych i chciałabym spróbować. Może obejdzie się bez usuwania. Zamówiłam już w aptece Sulfur iodatum 15CH i Pulsatilla 30CH. Moje pytanie brzmi jak to dawkować u 7 letniego dziecka. Jeśli ktoś się orientuje bardzo proszę o szybką odpowiedź.\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandria881
Z gradówką trzeba iść do specjalisty , ale to na prawdę dobrego specjalisty . Nie byle kogo .Moje dziecko miało usuwane gradówkę w Dzięgielewska Instytut Oka . bardzo polecam to miejsce ze względu na swietnych specjalistów oraz ze względu na to ,ze najmlodszy pacjent jest tu ukochany przez lekarzy ;) http://www.dziegielewska.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam zamiast wycinac od razu gradowke to polecam zastosowac masc na recepte " Maxitrol". Kosztuje ok 30 zl . Rok mialam gradowke. Pierwsza okulistka stwierdziła ze do wyciecia jest , wiec zasiegnelam opinii innnego lekarza, ktory z kolei machnal reka i przepisal mi masc i krople maxitrol. Mi po tyg gradowka sama sie wchlonela. Zamiast od razu udać sie pod skalpel polecam chociażby ta masc i krople wypróbować. Mi pomogle moze komuś tez... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaperMate
Dobrze . Mozna zastosować maść oczną - antybiotyk . Tylko niestety pojawia się mega problem jak to nie pomaga . Też miałam usuwana gradówkę w Instytucie Oka pani dr Moniki Dzięgielewskiej w Warszawie . I tylko to mi pomogło . http://www.dziegielewska.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gradówka to objaw choroby jaką jest dyskunkcja gruczołów meiboma. nawet wycięta chirurgicznie będzie wracać jeżeli gruczoły wciąż będą się zatykać. przyczyn zatkanych gruczołów meiboma może być kilka : 1) gronkowiec, który wydziela enzym sprawiający, że łój nie jest wodnisty a dużo bardziej gęsty i zatyka gruczoły, 2) nużeniec, 3) skłonność genetyczna do bardzo tłustej skóry, 4) trądzik różowaty, Należy jeść dużo kwasu omega 3, który sprawia, że łój staje się bardziej rzadki. ciepłe okłady 10 minutowe, a po nagrzaniu (w takiej kolejności) masaż uciskający w okolicach rzęs i wielka higiena - i robić to dzień w dzień do końca życia. Jest to jedynie profilaktyka ! Ciepłe okłady, masaże pomagają zapobiec gradówce ale już się gradówka zrobi to tylko zabieg pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze dodam, że leczenie gradówki antybiotykami to bzdura... antybiotyk ma sens jedynie po usunięciu chirurgicznym, żeby nie doposcic bakterii do rany po ingerencji. ale wczesniej to nie ma sensu - gradówka jest zamkniętą torebką z łojem w powiece, ...antybiotyk do niej nie wjedzie jak zatkane są gruczoły, ani nie sprawi, że gruczoły się odetkają. To jest bezsensu i nie wiem po co lekarze przepisują ludziom to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
COŚ DZIAŁA!!!!! Przeczytałam wszystkie wpisy tutaj i zastosowałam się o części rad i coś zaczęło pomagać. Gradówkę mam na prawej górnej powiece. W święta wielkanocne 2017 zaczęła mi puchnąć powieka, więc stosowałam zimny okład żeby mi to zeszło i leki na alergie, bo myślałam że to alergia (byłam u babci w innym województwie). Z dnia na dzień się pogarszało więc na szybo kupiłam w aptece OptiCleaner. W lany poniedziałek już nie byłam w stanie otworzyć oka. Wróciłam ze świąt i od razu poszłam na prywatną wizytę. Okulista zalecił mi maść i krople Dexamytrex. Miałam je stosować codziennie póki gradówka się nie wyleczy d tego przez pierwsze 2 tygodnie miałam jeść drożdże rozrobione w ciepłej wodzie lub w tabletkach. Pół roku po tym gradówka była o wiele mniejsza ale nadal była. U nowego okulisty dowiedziałam się że obudziłam się za późno, tylko zabieg mi pomoże i mam nie stosować leków. Dał mi skierowanie na zabieg i przez to że był już październik to nikt nie chciał mnie przyjąć na takowy. Gradówka się uaktywniła. Jeszcze nowszy okulista stwierdził że mam znowu zacząć stosować te same leki. Po 2 tygodniach poszłam do 4 okulisty. Dopiero ten mi powiedział że długie stosowanie tych leków grozi jaskrą!!! Poczytałam na forach. Stosowałam okłady z olejków eterycznych (przez chwilę działały), herbat ziołowych, przykładałam czosnek i wacik lekko umoczony wodą utlenioną i nic. Tutaj przeczytałam o lekach na alergię i homeopatii. Zaczęłam prać allertec 2 razy dziennie Pulsatilla 30CHi Sulfur 15 CH- 3 razy dziennie (po 5 kapsułek pod język) i do tego na noc na powieka nanosiłam hydrocortisonum i gradówka w ciągu tygodnia mi się BARDZO pomniejszyła. Wystawała mi za powiekę i przeszkadzała w widzeniu, nie mogłam do końca otworzyć powieki, a teraz prawie w ogóle mi nie wystaje, a oko otwieram równie dobrze jak to zdrowe. Nie wiem które pomogło, ale coś z tego działa!!!! Za tydzień idę na zabieg prywatny w Łodzi i mam nadzieję że gradówka się jeszcze pomniejszy to zapłacę mniej. Wolę nie stawiać na to że mi się jeszcze pomniejszy bo już miałam że było bardzo dobrze i nagle mi się pogorszyło. Po zabiegu będę robić to samo żeby to cholerstwo dobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień dobry Chciałabym zapytać sie o dawkowanie tych leków Sulful oidatum 15CH i Pulsatilla 30CH dla dziecka które ma 3 lata ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iga
Moj synek ma 2 latka z gradowkami walczymy 4 miesiace .Pierwszy guzek zaczął pojawiac sie we wrzesniu na dolnej powiece.Pediatra przepisała masć z antybiotykiem 2 tyg.leczenia,a gradowka rosła, nastepne masć i krople przez 3 tyg...,gradówka dalej rośnie.Poszłam do okulisty kolejne inne maść i krople przez 2 tyg.Skierowała na wyciecie.Na zabieg w szpitalu trzeba czekać 3 miesiace.W miedzyczasie pojawiły sie kolejne trzy małe gradowki.Ta do wyciecia pekla i zmalała. Urosła duza nastepna. Poszłam do innego okulisty powiedziała ,że na zabieg takie małe dziecko to w ostateczności. Przepisała kolejne krople i maść kazała podawac razem i robic ciepłe okłady 4 razy dzienniepo 15 minut..Stosuje te okłady 2 miesiące.Gradówki zaczeły ginąć w końcu cos pomoglo.Mysle ze te oklady pomogły najwięcej.Okulistka poleciła kupic oklad w aptece.Ja kupiłam Zimno-ciepły okład wielokrotnego uzytku.Nexcare colthot classic 30zl.w srodku jest zel. Fajnie i szybko sie go podgrzewa w goracej wodzie lub ja podgrzewam w mikrofali okolo1.5 do 2 dwoch minut.Wazne ze dosyc długo trzyma ciepło.Synkowi akurat wystarczy to podgrzanie.Jak zaleciła okulistka .W pozycji lezącej .Klade mu na oczka wacik kosmetyczny namoczony w przegotowanej wodzie na to cienka chusteczke higieniczna i kłade okład. Chusteczka po to by go okład nie popazył bo jest dosc duzy.Okład sam trzyma sie na oczkach,a ja małemu właczam piosenki ,zeby jakoś wylezał te 15 minut.Czesto przy tym usypia hi...Od czasu do czasu tylko poprawie zel jak troche sie przemiesci ,zeby był najbardziej na oczkach.Po gradowkach mało co zostało.Profilaktyczne teraz uzywam okladów 2 razy dziennie .Zeby nie zatykały mu sie te kanały.Mam nadzieje ,ze gradwki nie powróca ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorena555
Oby się tylko kanały nie zapchały bo wtedy jest olaBoga . Ropa i wgl . I ból i wgl niefajnie . Znam ból gradówek z tym ,ze nas akurat wycięcie pomogło . Kazde dziecko jest inne i gradówka zresztą też .A usuwane były w Dziegielewska Instytucie Oka w Warszawie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Normalnie mnie krew zalała jak kolejny raz czytam w tym wątku, że niby "Ktoś"poleca Panią Dzięgielewską. Przez tą nieszczęsną Panią Nasz syn męczy się własnie z gradówką. Jakiś czas temu poszliśmy do Niej na wizytę z zapaleniem spojówek. Młody miał totalnie zaczerwienione, zaropiałe oczy, wręcz posklejane po nocy. Pani dr stwierdziła, że taki sezon i zapisała kropelki 2 x dziennie. Wizyta trwała może 5 minut. Po tygodniu bez poprawy wróciłam do nich, już do innego lekarza. Znów inne krople, znów bez poprawy. Udałam się w końcu z synem do innej placówki i do teraz nie mogę sobie tego wybaczyć, że tak późno. Ich źle dobrane leczenie spowodowało, że to zapalenie przerodziło się w gradówkę. Słowem nie wspomnieli też, że dobrze byłoby zrobić wymaz. U nas okazało się, że to gronkowiec jest przyczyną gradówki. I póki co nadal z nim walczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita Bednarska
Byłam z zapaleniem spojówek również u pani dr Dzięgielewskiej i nie było takich problemów jak opisujesz. Tzn moja 5 letnia córka miała je w wyniku infekcji zatok przynosowych. Z kataru też możesz dostać zapalenia spojówek i to tego bakteryjnego. Miała ropną wydzielinę taką przypominającą śpiochy (zielone paskudztwo ) w kącikach oczu. Moja córka dostała erytromycynę- maść z antybiotykiem .Dawałam tak jak pani dr zaleciła 3* dziennie przez 7 dni . I przeszło. Musiała też oczywiście wyleczyć nosek i brać dużo witaminy C.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qazop
Stosowałam wszelkie metody na gradówkę, żadna nie działała... dopiero jak się zaogniło, zaczęło boleć, kłuć, szczypać i swędzieć a pod okiem pojawił się obrzęk to zaparzałam mocny rumianek, przykładałam kompresy 3-4 razy dziennie po pół godziny, to złagodziło objawy i rozpulchniło gradówkę.... po kompresie smarowałam maścią tribiotic (bez recepty, zawiera antybiotyki) i maścią opti cleaner na gradówkę i jęczmień (bez recepty) i udało mi się wycisnąć w 2 miejscach gęstą ropę... potem sama wypływała... gradówka się zmniejszała, były wyczuwalne twarde rdzenie, które zmiękły... a teraz wszystko się wchłania... zostało niewielkie zgrubienie... nadal smaruję i masuję.... uffff :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane mamusie. Leczylam gradowke u syna przez miesiąc mascia maxitrol. Nic to nie dało. Bylam bardzo zestresowana poniewaz lekarz sugerowal zabieg (pediatra), a syn ma 17mcy. Przeczytalam gdzies na forum o tym, ze leki homeopatyczne poradza sobie z tym cholerstwem. Odwiedzilam wiec lekarza homeopate. Niecale piec dni a gradowka jst mniejsza, bielsza i widac, ze jest o niebo lepiej. Wyglada na to, ze niedlugo peknie. Maxitrol wyrzucilam,odwiedzilam tez okulistke ktora dodala psikanie argentum optic (srebro koloidalne) oraz przykladanie sody oczyszczonej na oko(pol lyzeczki sody na pol szklanki ciepłej wody). W razie pytan sluze pomoca. Wiem, jakie to okropne uczucie bezradności, gdy leki, ktore stosujemy nic nie pomagaja naszym dzieciom:(ja za te,ktore bierzemy :Staphysagria 5ch,thuja 9ch, notakehl D5 recze wlasnorecznie, bo to dziala!!!! W razie pytan, podaje moj email: agata.kwiat@yahoo.co.uk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Runda
o rumianku slyszalam ;) że dobrze jesr robic kompresy tylko wiesz , nie na kazdego to działa . Homeopate unikam jak tylko mogę . Fajnie ,ze Tobie pomogl , ale dla mnie homeopatia to nie jest żadne leczenie tylko jakieś czary mary ( z całym szacunkiem do Ciebie oczywiście , nie chciałam Cie urazić ) W kazdym razie z gradówką ja sama wybralam się do Dzięgielewska Instytutu Oka. Ale ... musialam mieć zabieg. farmakologicznie nie dało się tego wyleczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wam placa zeby polecac Dziegielewska? Zabieg usuniecia gradowki u niej to 1500z u malego dziecka. Serio? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gisc essen
Witam. 4 dni temu usunięto mi gradówkę. Do dnia dzisiejszego leje mi się z oka z okolocy wyciętej gradówki maź przezrocxysto biala. Czy ktos mial podibnie, czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc MOgę wysłać wam zdjęcia, moj syn dostał gradówkę na gornej powiece w marcu. Od zeszłego tygodnia praktycznie jej nie ma, Syn ma 22 miesiące.Byliśmy nawet u Pani Dzięgielewskiej na wizycie (kolejna z 4 innych okulistów, ktora od razu kazała usunąc). Gradówka w czasie wizyty u niej była na wpoł pęknięta, zołta i wyglądała strasznie. Na szczęscie nie zgodzilismy, się, pojechalismy do dr Hautza na wizytę (Warszawa). Pan doktor przepisał erytromycynę, po dwoch tygodniach oraz przy nagrzewaniu dwa razy dziennie okularami Posiforlid (polecam naprawdę działają) została nam taka czerwona kreska tylko. Od kwietnia leczymy tą gradowkę granulkami homeopatycznymi (obecnie nadal bierzemy dwie rózne fiolki lekow) i ja uwazam, że dzieki tym lekom gradówka pękla i oczyscila się.Nie wiem, jak wy, ale ja bym nigdy w zyciu nie pozwolila na zabieg usunięcia tego cholerstwa u tak malego dziecka. Walczylismy z tym g...od marca i teraz wreszcie oddychamy spokojnie. W międzyczasie pojawily się jakies krople i inna masc ( maxitrol)ale nic to nie dalo. Myślę ze erytromycyna, okularki i homeopatia dobily to cholerstwo. Jesli macie male dzieci, nie polecam wizyt ani w Instytucie oka, ani u Dziegielewskiej bo wszyscy spiszą was na straty. Walczcie i probujcie, nie sztuka wyciąc jak to potem moze odrosnac. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę, podajcie dawkowanie tych kulek dla 22 miesięcznego dziecka.. dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarzenaJakubowska
gość 28.07.2018 . Może pani dr chciała usunąć bo wg niej gradówka była bardzo duża i chciała raz a porządnie pozbyć się gradówki. U mojej córki gradówka równiez zeszła po maści z antybiotykiem. - przepisała ja pani dr Monika Dzięgielewska i na tyle wystarczyło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×