Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żółty miś

ROGOWIEC DŁONI I STÓP

Polecane posty

Skoro Xerial 30 jest najlepszy to chyba jeszcze go kupię. Bo Xerial 50 miałam kilka razy ale ja po tym nie widziałam żadnych pozytywnych efektów. Skóra była ściągnięta i szorstka. Jak na tą cenę to jest nic nie wart. Ale Xerial 30 wypróbuję. Po tym co piszecie to ja już zaczynam wątpić czy to co mam, to napewno rogowiec. Skoro osoba której nie przekazano choroby, nie przekaże już jej dalej a moi rodzice nie mięli rogowca, to może ja zapoczątkowałam tą chorobę. Oj moi potomkowie będą mnie przeklinać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza89.
myslalam ze jestem z tym sama... eh, u mnie ww rodzinie tez to jest, cale zycie zastanwialam sie co to. najbardziej pprzeraza mnie to ze moje dzieci odziedzicza to po mnie:( nie zniose pytan co to, dlaczego itp, boli mnie to strasznie:( na sama mysl dostaje zalamki. mam to po babci- mamie, jej rodzenstwo tez to ma, ale u siebie zauwazam ze wyglada to troszke inaczej w mojej rodzinie maja jakby ta skore bardziej twarda, bardziej zarosnietą. i mnie na srodku dloni jest delikatniejsza, na obrzezu kolo kciuka tez, cieniutka. moj tata jest "normalny", wiec moze byc tak ze jestem jakby "mieszana" a tym samym jest mniejsze prawdopodobienstwo na dziedziczenie tego po mnie? poradzcie mi cos:( do lekarza bardzo wstydze sie z tym pojsc, odpada:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza89 nie masz się czego wstydzić. Powinnaś iść do lekarza dermatologa. Jest to lekarz specjalista zajmujący się chorobami skóry. Byc może masz łagodniejszą postać rogowca, tak jak ja. Chociaż z drugiej strony to Ci lekarze sami nie wiedzą jak to leczyć. Wszystkim polecają jedną i tą samą maść. Najlepiej wypróbuj dobre markowe kremy polecane na forum i sprawdzone przez dziewczyny. Niestety musimy z tym żyć, można to tylko pielęgnować. Dbać by skóry nie pękała i zawsze była nawilżona. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza 89
a czy macie jakies sposoby zeby choc trochr zniwelowac odcien tej skory? wstydze sie tego okropnie:( a do lekarza, gdybym wiedziala ze mi to wylecza poszlabym chocby jutro, ale jest to raczej nie mozliwe;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza 89
aha a jaka to masc? ten xerial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xerial 30, bo Xerial 50 nie lubię. Według mnie nic nie działa. Po xerialu skóra się trochę zmiękczy i kolor też napewno się zmieni. Przede wszystkim dobre kremy, ja dużo moczę stopy i na mokro je ścieram tarką. Żeby stopy były zadbane trzeba systematyczności. Ja im naprawde poświęcam dużo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zizi121212
To że ja mam rogowiec już zaakceptowałam, chociaż utrudnia mi życie jak jasna ch...., ale to że moje dziecko go ma przerasta mnie strasznie. Maleństwo ma 9 mies. i ma żóltą skórę dłoni i stóp. Oksi popytaj jeszcze kuzyna i podziel się z nami wiadomościami, bardzo pocieszający jest fakt że nieodziedziczony rogowiec kończy swą karierę, ale póki co mam jedno dziecko i ono jest chore:( Podpowiedzcie mi jak Wy sobie radzicie z pytaniami, dlaczego dziecko ma takie dłonie, nikt mnie jeszcze o to nie pytał, ale na pewno kiedyś padnie to pytanie, co wtedy odpowiadałyście???????Jak to jest gdy dziecko idzie do żłobka, przedszkola, szkoły???????Czy ukrywacie tę chorobe czy zgłaszacie opiekunom?? Ech mam tyle pytań, wątpliwości, że sama nie wiem jak to sklecić........Pomóżcie mi się z tym uporać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza89
zizi, wlasnie to samo mnie przeraza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga baza
ja z tym żyję normalnie, to znaczy udaję, że nic mi nie jest i nikt mnie nigdy o nic nie pyta, a jeżeli nawet to bagatelizuję sprawę. Jak dziecko szkło do żłobka to powiedziałam P. Dyrektor o chorobie synka, w przedszkolu już tego nie zrobiłam i nikt nawet nie zapytał, co to i dlaczego? Jeżeli chodzi o pytania dlaczego dziecko ma takie ręce, to są osoby które się pytają, a ja odpowiadam, że takie już ma i koniec rozmowy, nikogo to nie powinno obchodzić. Ne traktujmy swojej choroby jak czegoś z czego musimy się tłumaczyć. Dzieci czasami też się pytają, ale wtedy odpowiadam tak samo. Ja ten fakt już zaakceptowałam, bo innego wyjścia nie mam. Zawsze pocieszam się faktem, że tak naprawdę mam zdrowe dziecko, które samo chodzi, jest wesołe i mądre. Naprawdę, są gorsze choroby, na które medycyna też nie zna lekarstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga baza
Dziewczyny, gdy moje dziecko miało rok i mniej, też zastanawiałam się jak to będzie dalej, ale wierzcie mi - NIE WARTO!!! Problemy same się rozwiążą i szkoda czasu na troski, KOCHAJCIE SWOJE DZIECI I TYLE!!! Nigdy nie mówcie dziecku, że ma inne dłonie czy stópki od swoich rówieśników. Ono przez długi czas tego nawet nie zauważy i nie będzie zwracać uwagi, jeżeli wy nie będziecie tego dostrzegać. Mówcie, że ma wspaniałe rączki, całujcie, kochajcie po prostu! U mnie się to sprawdza! Moja mama też tak do mnie mówiła, a ręce odziedziczyłam pok tacie, więc ona chyba była bardziej załamana, bo sama nie jest na to chora! Nigdy nie mówiła mi, że jestem inna. I za to ją kocham!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonzai
Cześć Moja mama odziedziczyła te chorobe po swojej babci, a ja po mamie. Cale szczescie moja siostra nie ma już tego problemu...tak jak ktoś tu napisał - ta choroba jest jak loteria. Moja mama zawsze walczyła z rogowcem stóp u pedikurzystki. Jak byłam mala wcale na to nie zwracałam uwagi - potem zaczeło mi to przeszkadzać. Niestety ta pedikurzystka wycinała obumarły naskórek specjalną maszynką z żyletką ( wtedy miałam bardzo wyrazne skojarzenie z obcinaniem piety jednej z siostr kopciuszka) Taki zabieg daje dobre efekty na kilka dni...a potem skora narasta w zdwojonym tempie i zajmuje coraz wiekszy obszar. Od tamtego czasu moje stopy wygladaja coraz gorzej - wpadlam w bledne kolo - zwykla tarka i krem nie pomagają, mogę się tego pozbyc tylko maszynką z zyletką ( scholl cos takiego produkuje). Te moje stopy to moj wielki kompleks. Strasznie sie ich wstydze, bo mimo ze poswiecam mnostwo czasu na pielegnację, to wygladaja 100 razy gorzej niz u zdrowego czlowieka. W zimie jest łatwiej, ale latem zaczyna sie koszmar. Niestety bardzo pocą mi się rece i stopy (nieszczescia chodzą parami) i skora na stopach caly czas jest biala.Wyglada to wstrętnie i bardzo sie tego wstydzę. Dobrze ze są baletki...w sklepach patrzę z zalem na najzwyklejsze klapki japonki... Moja Mama twierdzi, ze to nic takiego i ze na te chorobe cierpi wiecej osob niz mi sie wydaje. Dla mnie to bardzo duzy problem, tak duzy, ze w wieku 28 lat nadal jestem sama. Nie twierdze, ze to tylko z powodu stop..moze mam paskudny charakter:) ale predzej wolalabym sie pod ziemie zapasc, niz pozwolic by ktokolwiek je zobaczyl. I jak tu zwiazac sie z mezczyzną, jak mu powiedziec o tej jakze nieestetycznej chorobie? Ja wiem, ze ludzie maja rozne wady i ze to nie jest powod aby kogos nie pokochac...ale ja juz na samym poczatku kiedy kogos poznaje mysle o tym, ze kiedy on je zobaczy, to ucieknie.Ta mysl mnie paralizuje, boje sie odrzucenia i boje sie osmieszenia...chyba popadlam w paranoje..i zadnej znajomosci nie pozwalam sie rozwinac. Piszecie, ze same cierpicie na te chorobe, ze maja ją wasi mężowie, dzieci...jak to z wami bylo? Jak reaguje osoba, ktora pierwszy raz styka sie z ta choroba? jak walczycie z lękami, przed pokazaniem stóp światu...jeżeli takie macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga baza
Z twego, co tu czytam, to właśnie teraz przyszło mi do głowy, że ja to chyba w ogóle nie mam kompleksów związanych ze swoją chorobą ( a do tej pory wydawało mi się, że tak jest!!!). Dziewczyny, od tego się nie umiera!!! Coś dla BONSAI. Zgadzam się. że wycinanie skóry żyletką przynosi więcej szkody niż pożytku. Ja to zrobiłam dwa razy i dziękuję, stopy tak mi się pociły, jakbym weszła do jeziora - straszne uczucie. Bonsai, przyznam szczerze, że ja tak pielęgnuję swoje stopy, że latem chodzę normalnie w sandałkach na gołe stopy. Jeżeli Ty nie będziesz przywiązywała wagi do swojej choroby, to zapewniam Cię, że inni też tego nie zauważą. Pumex dwa razy w tyg. i dobry krem nawilżający, aby naskórek nie był przesuszony - to podstawa! Przy kupowaniu sandałków zwracam uwagę na to, aby paseczki zawsze były na wysokości linii, gdzie kończy się zdrowa skóra, wtedy chory naskórek nie "rzuca się tak w oczy", no i oczywiście im więcej paseczków tym lepiej. Ale sandałki obowiązkowo, staram się nie przepocić nóg. Pełne obuwie latem to mordęga nie tylko dla takich stóp, jak nasze. Przeciw poceniu polecam ETIAXIL w płynie (tylko w aptekach), stosuje się raz na 7 dni, skuteczne. Fakt, że masz białą skórę świadczy o tym, że masz naprawdę gruby naskórek na stopach i dodatkowo zbyt szczelne obuwie (szczególnie latem). Ja też miałam taki problem zanim nie odkryłam kremu XERIAL 30. Przez kilka nocy smaruj (w dzień również), rano wymocz stopy przez kilka minut w ciepłej wodzie, a potem pumex do akcji. I powtórz kilka razy w ciągu tygodnia. Ja stosuję i przyznam, że przez 30 lat swojego życia nie miałam tak "pięknych dłoni i stóp", jak od kilku lat. A to, że jesteś sama wcale nie jest związane z Twoją chorobą. Popatrz dookoła ile jest zdrowych samotnych ludzi!!! Liczy się wnętrze!!! Jeżeli ktoś Cię pokocha, to tym bardziej możesz być pewna, że tak jest, bo jest z Tobą mimo tego, że jesteś "inna". Dlaczego masz takie ręce? Taka się już urodziłaś i już - na pewno są osoby, które będą ty zszokowane, ale i takie na których nie zrobi to większego wrażenia. Ludzie są tylko ludźmi, więc jeśli ktoś Cię odtrąci, to po prostu trzeba mu to wybaczyć i tyle. Głowa do góry! Trzeba wyjść do ludzi - miłości czasami trzeba pomóc, jak sama nie chce przyjść. Mnie pierwszy chłopak też rzucił, nie powiedział, że z TEGO powodu, ale ja czułam, że o TO właśnie chodzi. Jego prawo i wola! Dziś się cieszę, że tak się stało, bo to było zwykłe zauroczenie ( z mojej strony< w ogól e nie widziałam jego wad :( ) . Drugiego rzuciłam ja, bo go nie kochałam, a on mnie bardzo, wiedział o mojej "inności" i w ogóle mu to nie przeszkadzało. Trzeci (i mój obecny mąż) dowiedział się o TYM po miesiącu znajomości. Ale otwarcie zapytałam, czy mnie z tego powodu zostawi, i wiesz, co powiedział????? " To nie jest powód, dla którego miałby mnie zostawić!". I jesteśmy już razem 11 lat, mamy dwójkę dzieci (jedno z TĄ chorobą. Fakt, gdy się urodził i było widać, że będzie chory, ryczałam jak wół, popadłam prawie w depresję, bo chyba tylko my wiemy, z czym się wiąże ta choroba, prawda. Powiedziałam wtedy mojemu mężowi, że gdybym mogła to odeszłabym od niego, bo nie mogłam znieść myśli, że urodziłam mu takie dziecko. Wierzcie mi w takich momentach żyć się człowiekowi nie chce!!! A on powiedział, że chyba oszalałam, że to przecież nic takiego strasznego. Początkowo nawet unikałam sytuacji, w których on myłby dziecku ręce, itp. Ale w końcu stwierdziłam, że jak tak dalej będzie, to oszaleję. Poszłam do dermatologa i dzięki temu odkryłam kremy, które opisałam wyżej i teraz moje dłonie i stopy wyglądają lepiej. Głowa do góry! Możecie mięć czasami doła, ale... nauczmy się z tym żyć, bo medycyna niewiele nam pomoże. BONSAI, marsz na imprezę i szukaj miłości! I wcale nie wśród tych najbrzydszych. Mój mąż to MODEL!!! Chociaż czasami wolałabym mieć "przeciętniaka", bo tyle pięknych kobiet dookoła mojego męża... Ach, ale ja wiem, że on kocha tylko mnie, bo gdzie by taką żonę znalazł ;) Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć ania 3 a no dowiedziałam się od moejego siostrzeńca.że jest rogowiec który objawia się około 20 r. ż. i jeżeli byś chciała coś więcej się dowiedzieć na ten temat to mogę podać ci nazwę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaga baza ma rację nie trzeba się wstydzić ja w przedszkolu powiadomiłam wychowawczynię i zawsze mówię mojemu synowi że ma wspaniałe rączki on sam wie że musi o nie dbać bardziej nawet sam sobie je kremuje. a na pytania o rączki odpowiadam też tak samo że takie ma i koniec. ja przyzwycziłam się, że mój syn ma rogowiec choć na początku było mi bardzo trudno . Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem babcią i odkąd pamiętam mój wnuczek zawsze miał mokre nóżki a rączki żółte ale myślałyśmy, że to od marchewki, teraz ma 6 lat i nóżki ma cały czas mokre i pęka mu naskórek, czy to oznacza rogowacenie ? Nigdy się z tym nie spotkałam nikt w rodzinie nie chorował. Proszę o odpowiedź i podpowiedź jak to leczyć. Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga baza
Rogowca tak naprawdę nie da się wyleczyć - nie ma na to lekarstwa, tylko systematyczne dbanie o estetykę skóry pomaga i nawilżanie, aby nie pękała. Sam fakt, że Twój wnuk ma żółte dłoni nie świadczy o rogowcu, potliwość też nie, bo ręce nie są spocone ot tak po prostu, wręcz przeciwnie są bardzo suche. Czy Twój wnuk ma grubszy naskórek. Najkrócej rogowiec można opisać porównując go do łuszczycy (której też się nie da wyleczyć, można tylko zaleczyć); w przypadku łuszczycy naskórek łuszczy się za szybko, a w przypadku rogowca za wolno i dlatego skóra jest szorstka, gruba i trzeba samemu ją złuszczać. Czy to na pewno rogowiec? Potrzeba opinii mądrego lekarza, który to obejrzy i postawi diagnozę. Trudno opisać chorobę nie widząc pacjenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza.89
moja skora natomiast nie jest typowo zółta, bardziej hmm czerwono pomaranczowa?? naskorek w niektorych miejscach mam naprawde cienki a mimo to nadal skora ma ten okropny odcien:/ czy po tym xerialu rzeczywiscie bedzie to lpeiej wygladało? kupilam sobie cerkoderm 15, ladnie wygladza, ale kolor ten sam, stosuje to dopiero 5 dni, moze dlatego:( jak patrze na rece mojej mamy,babci i innych osob majacych rogowca to oni wlasnie maja typowo zolta gruba skore, ja jakaś inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza.89
dziewczyny a macie jakies zdjecia ?, chcialabym zobaczyc jak to wyglada mniej wiecej, porownac swoja skore i zobaczyc czy moja skora sie rozni bardzo od typowego rogowca, szuaklam w necie ale tam nic nie ma. ah, czytałam tez ze stosowanie retinoidów podobno dziala na ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonzai
Na początek - Jaga - dzieki za ciepłe słowa:) przede wszystkim muszę uporać się kompleksami i odzyskać pewność siebie. J a i moje ciało to dwa odzielne byty. Od kiedy mam problemy ze skórą, czyli mniej więcej od 19 roku zycia, przestałam siebie akceptować. W zyciu prywatnym ciężko mi się otworzyć na drugiego człowieka. Całe szczęscie mam pracę, która daje mi wiele satysfakcji i w niej się całkowicie spełniam...tam ludzie cenią mnie za to co robię, a nie za to jak wyglądam. Trudno pogodzić się z tym co dostałam w genetycznym spadku. Z natury jestem perfekcjonistką i ......no własnie...prędzej zaakceptuje czyjeś wady, niz własne. Zazdroszczę Tobie pogody ducha i optymizmu, nie jest jednak tak łatwo samemu zmienić swoje nastawienie do siebie:) może kiedyś będę szczęsliwsza. Jeżeli chodzi o pielegnację - znam te kremy o których pisałaś - do tej pory używałam Xerial 50 i Pedipuru. Xerial 30 rzeczywiscie jest lepszy, od 50. Pięćdziesiątka jest za gęsta, słabo się rozsmarowuje i kiepsko wchłania pozostawiając na skórze tłusty film. Pedipur natomiast aż za bardzo wysusza skórę i wcale nie eliminuje nadpotliwości. Cały czas jednak wierzę, że medycyna nam pomoże, że w końcu znajdzie się na to lek. W związku z tym, sporo szperam na ten temat w sieci i natknełam się niedawno na coś takiego: "Przedstawiono przypadek 13-letniej dziewczynki z ciężką postacią rozlanego rogowca dłoni i stóp Unny-Thousta, u której pierwsze zmiany wystąpiły w 2 r.ż. Kilkucentymetrowe, żółte nawarstwienia hiperkeratotyczne w obrębie dłoni i stóp były dobrze odgraniczone od skóry zdrowej. Ze względu na nasilone zmiany w obrębie podeszew pacjentka nie chodziła od około 5 lat, co doprowadziło do atrofii tkanki podskórnej i mięśniowej. Miejscowe leczenie keratolityczne (mocznik, 20% kwas salicylowy) nie przynosiło żadnej poprawy. W 6 r.ż. pacjentka miała zastosowaną roczną terapię etretinatem, bez zadowalającego efektu. Podjęta w 13 r.ż. próba leczenia acitretinem w dawce 25 mg/dobę (1 mg/kg m.c/dobę) wraz ze wspierającym stosowaniem biotyny oraz dodatkowym leczeniem kilkutygodniowym ketokonazolem w dawce 200 mg na dobę przyniosła znaczną i stałą redukcję zmian skórnych, obserwowaną w 1., 4, 7 i 12 miesiącu terapii. Obecnie pacjentka kontynuuje terapię bez modyfikacji dawki leku. Nawarstwienia hiperkeratotyczne ustąpiły prawie całkowicie, a pacjentka porusza się samodzielnie." źródło: http://journals.indexcopernicus.com/abstracted.php?icid=447770 Widocznie u tego dziecka, choroba była tak zaawansowana, że uniemożliwiała samodzielne poruszanie się. Ale może jest to jakiś promyk nadziei, że to co w tym przypadku było eksperymentalną terapią i się powiodło, będzie można przeprowadzić w gabinecie u swojego dermatologa :) Iza.89 Stosowanie retinoidów rzeczywiście pomaga, ale tylko w trakcie trwania kuracji. W moim przypadku była to kuracja IZOTEKIEM, to lek doustny na silne postaci trądziku i na to go brałam. Całkiem przypadkiem okazało się, że po miesiącu brania tego leku stan moich stóp i dłoni uległ znacznej poprawie. Było to około dwa lata temu, izotek brałam przez 9 miesięcy. Niestety po zakończonej terapii, rogowiec wrócił. Całe szczęście nie mam już problemu z trądzikiem :) Niestety retinoidy brane doustnie wpływają również na wątrobę - taka kuracja to nic innego jak świadome przedawkowanie witaminy A, która nie jest wydalana z organizmu tak łatwo. Poza tym ten lek ma wiele innych skutków ubocznych i raczej nie zamierzam do niej wracać. Być może dobrym pomysłem jest maść z witaminą A, nie wiem czy da tak spektakularne efekty jak Izotek ( przez pół roku moje stopy wyglądały jak u niemowlaka, rogowiec całkowicie zniknął i nie musiałam nawet pumeksu używać ) ale zawsze warto spróbować:) Podobno jest jeszcze kuracja kwasem glikolowym, ktoś o tym słyszał, stosował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza.89
tez zamierzam stosowac izotek bo mam tradzik, boje sie tylko ze powróci po kuracji, dlatego sie wacham. czyli ze tobie nie wrocilo? (sorki za zmiane topiku )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich Jednak okazuje się, że rogowiec może pojawić się w kazdym okresie życia. Z tego co tu czytałam to bonzai masz też problemy z nadmiernym rogowaceniem od 19 roku życia. To podobnie jak ja. Oksia jeśli możesz napisać coś więcej na ten temat to będę Ci wdzięczna za każdą informację. Na temat kwasu glikolowego troszkę czytałam, bo wcześniej na forum wspomniała o tym jaga baza. Kwas glikolowy zluszcza martwy naskórek, po zabiegu jest poprawa ale na krótki czas. Potem wszystko wraca do stanu przed zabiegiem. Maście z witaminą A + E próbowałam, pani dermatolog kiedyś mi taką przepisała - maść robiona na receptę ale nie było żadnych efektów a tym bardziej spektakularnych. Xerial 30 kupilam. Rzeczywiście jest lepszy od Xerial 50. A czy ktoś z Was próbowała naświetlania chorych miejsc lampami? Wiem, że przy łuszczycy naświetlanie przynosi pozytywne efekty. Ja nigdy tego nie próbowałam, nigdy też żaden dermatolog nie proponował mi tej metody leczenia. Iza 89 kiedy zaczęłam mieć problemy ze skórą i poszłam do pierwszego dermatologa dostałam maść gotową z apteki. Skóra po niej zrobiła mi się zielonkawa. Natychmiast ją odstawiłam. Być może kolor Twojej skóry wynika z reakcji na jakiś składnik. Czy poza cerkodermem stosujesz jeszcze coś? Bonzai praca to nie wszystko. Człowiek ma naturalną potrzebę dotyku, bliskości drugiej osoby. Fajnie jest się do kogoś przytulić i usłyszeć ciepłe słowo. To, że z Twoją skórą jest coś nie tak, to wcale nie znaczy, że eliminuje Cię to jako dobrego człowieka. Musisz nabrać troszkę pewności siebie, uśmiechać się i uwierzyć w to, że czeka ktoś na Ciebie. Rozejrzyj się wokół siebie, może jest ktoś kto z ukrycia spogląda na Ciebie. Przecież drugiego człowieka kochamy za to jaki jest w środku, patrzymy na serce a nie na buzię śliczną jak z obrazka. Mam chłopaka, wie o mojej chorobie, kiedy mu o tym powiedziałam, to nawet nie przywiązał do tego szczególnej uwagi. Wtedy właśnie doszłam do wniosku, że to tylko ja mam problem z zaakceptowaniem tego. O mojej chorobie wiedzą najbliźsi. I nikomu to nie przeszkadza. Tak naprawdę to kazdy ma jakieś dolegliwości, moja przyjaciółka ma padaczkę a jest szczęśliwą mężatką i matką 10 miesięcznej Roxanki. Prawda jest taka jeśli kogoś kochamy to akceptujemy jego wszystkie wady i zalety. Życzę Ci bonzai dużo dużo miłości i więcej wiary w siebie. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm... ja mam na dużych palcach u stóp, pod spodem, taką żółtawą twardą skórę, trochę przezroczystą jakby. Czasem mnie palce bolą od chodzenia. Nie wiem, czy to jakiś objaw tej choroby? Do tej pory myślałam, że to normalne i wszyscy tak mają;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga baza
Ja osobiście nie chciałabym stosować tej kuracji , która została opisana powyżej (o tej 13-letniej dziewczynki). Dziewczyny, jeżeli coś jest nie tak z genami to nie da się tego naprawić, można to jedynie zaleczyć ( a nie WYLECZYć!). Branie leków do końca życia musi mieć swoje skutki uboczne już po kilku miesiącach. Ja dziękuję - wolę pumeks i dobre kremy. Czarne mydło polecam, spróbowałam i rzeczywiście pomaga, skóra nie jest taka żółta, ale trzeba stosować regularnie i efekty widać po kilku myciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza89
czarne mydlo to z linku podanego tutaj czy mozna kupic gdzies w sklepie/mydlarni/aptece?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podzielam zdanie jaga baza. Nie ma sensu się truć. Jeśli rzeczywiście coś by pomagało ale nie miało by skutków ubocznych to ok. Ale co z tego, że będę miała piękne stópki, jeśli wszystko inne mi siądzie. Zdrowy rozsądek powinien nam podpowiadać co można a czego nie. Naprawdę to tylko systematyczna CODZIENNA pielęgnacja dobrymi kremami i ścieranie pumeksem lub tarką daje efekty. Chociaż dermatolog powiedział mi, że nie powinno się ścierać zrogowaciałego naskórka pumeksem ani żadnymi tarkami, gdyż zwiększone tarcie powoduje szybsze narastanie skóry. Po wymoczeniu kazał tylko wytrzeć stopy grubym ręcznikiem. A potem wetrzeć dobry krem Z tym, że On polecał Xerial 50 i krem specjalny emolium, kóry Też jest z mocznikiem. Nie dajmy się zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga baza
Ten dermatolog, co nie zaleca ścierana pumeksem chyba nie wie, co to znaczy zrogowaciały naskórek. Ja po trzech dniach bez pumeksu już nie wytrzymuję. Osobiście nie zauważyłam szybszego narastania naskórka, a czuję się psychicznie lepiej. Mój tata raczej pumeksu nie stosuje i widzę różnicę - u mnie jest 100x lepiej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w sobie wyrobiłam nawyk ścierania tarką i smarowania kremem. Jest to mój taki codzienny rytuał. Owszem fajnie byłoby łyknąć tabletkę i tyle. Niestety tak się nie da. Tak więc pumeks w rękę i szorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga baza
Otóż to! Sama tak robię i polecam! Na razie nic lepszego nie wymyślono, a poza tym najtańsze i nieszkodliwe dla zdrowia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy ON
Witam, Po około 2 godzinach przegladania roznych witryn wreszcie natrafilem na to niepozorne forum. Tak naprawde nawet dokladnie nie wiedzialem jak nazywa sie TO co mam i w konsekwencji myslalem, ze jestem z TYM sam. Przelecialem temat od poczatku do konca i szczerze mowiac jestem zaskoczony, ze znalazlo sie wiecej osob z podobnym "problemem". Na marginesie zastanawiajace jest to, ze odpowiadaja praktycznie same dziewczyny - nie wiem czy jest to efekt tego, ze was jest wiecej czy macie poprostu wiecej odwagi zeby podzielic sie tym chocby na forum. Po krotce opisze jak to u mnie wyglada (dokoad mi wiadomo) Babcia miala delikatnie, po niej odziedziczyl moj tato, on mial 3 siostry z czego 2 mialy to samo. Na sisotrach sie to zakonczylo, poniewaz ich dzieci sa w pelni zdrowe. Po tacie odziedziczylem ja - intensywnie i moja siostra nieco mniej. Smieja sie, ze tylko ja podtrzymam tradycje :)) I gdzie tu sens i logika? Tak naprawde nigdy nie interesowalem sie tak doglebnie TYM co mi dolega. Od poczatku jak pisal ktos wyzej rodzice nawet o tym nie rozmawiali traktowali moje dlonie i stopy jak zupelnie normalne. Tak bylo tez w calej rodzinie nie mialem najmniejszych problemow. Zastanawianie sie mialo swoj poczatek w szkole podstawowej. Wtedy tez zaczelo sie ukrywanie i szukanie najlepszych tlumaczen. I tak mozna powiedziec jest do tej pory. Nie moge powiedziec, ze utrudnia to zycie w jakis bardzo znaczacy sposob, mialem przeciez swoje male wielkie milosci, mam wspanialych znajomych i przyjaciol jestem otwarty. Moze poprostu mam szczescie i trafiam na odpowienich ludzi w swoim zyciu - nie wazne. Co do leczenia. Mialem okresy w swoim juz bardziej dojzalym zyciu kiedy sie "bardziej" zajmowalem sdwoimi dlonmi ale trwalo to niezbyt dlugo i bylo bardzo malo fachowe. Mimo, ze nigdy moja poprzednia dziewczyna nie powiedziala mi, ze to jej w jakikolwiek sposob przeszkadza to podswiadomie czulem, ze chcialaby poczuc dotyk delikatnej dloni. Od czasu kiedy sie rozstalismy minelo juz troche czasu. Kilka dni temu spojzalem na swoje dlonie i stwierdzilem, ze naprawde wygladaja zle, a napewno moglyby wygladac lepiej. Efektem jest to, ze zaczalem szperac i tu trafilem. Jutro zamierzam isc do dobrego dermatologa. Jest kilka rzeczy ktore mi nie daja spokoju. Jak to bedzie kiedy zaczne swoja poierwsza powazna prace. Kiedy i czy znajde osobe z ktora spedze reszte zycia i co bedzie z moimi dziecmi. Moze mam szczescie, ze jestem chlopakiem i niby jest mi latwiej. Przeciez moglo byc duzo gorzej... Tak naprawde jestem szczesliwym czlowiekiem. Nie wiem czy ktokolwiek doczytal do konca, ja w kazdym badz razie czuje wielka ulge - bo jest to pierwsze miejsce w ktorym opowiedzialem swoja historie a raczej historie swoich dloni i stop :))) Pozdrawiam wszystkich. Acha dodam ze mam 19 lat i jakies 100 przed soba :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×