Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poll

do wierzacych dziewczyn ... i nie tylko

Polecane posty

Gość usmiechnieta
hm... no chyba zalezy co przez te 1,5 roku sie robilo :) bo jesli to jest w ogole znajomosc trwajaca 1,5 roku no to malo. ale jesli tyle czasu trwal zwiazek, ale wczesniej juz nieco dluzej znalo sie ta osobe to mnie nie wydaje sie to absurdalne. albo jesli przez te 1,5 roku naparwde duzo czasu spedzilo sie ze soba i bylo razem w najprzerozniejszych sytuacjach, gdy bylo odbrze i zle to tez nie byloby bardzo dziwne. trudno mi jest o tym pisac bo ja jeszcze tego nie przezylam. ale na pewno narzeczenstwo czy tam juz powazny zwiazek ktory ciagnie sie latami to tez nic dobrego wedlug mnie. za dlugo ze slubem nie chcialabym zwlekac. jesli samo tak by sie ukladalo to mialabym powazne watpliwosci czy to jest ta osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoo rety
cytuje wypowiedź: "chodzi o to zeby ....potrafila odnalezc sie w kazdej roli, tj prowadzacej dom, matki dzieci, partnerki dla mezczyzny, kochanki w lozku." No wiesz chłopie, fajnie, tylko mnie już przygniotło do ziemi, jak zobaczyłam ile wymagasz. A Ty co ofiarujesz swojej kobiecie, hę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
hmmm, czyzby to byly jakies wysokie wymagania, to moze inaczej ...a Tobie by pasowalo jakby maz zarabial duze pieniadze, ale pracowal od switu do nocy, nie majac czasu dla ciebie ani rodziny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoo rety
Nie. Ale nie rozumiem pytania. Jesli ona ma się sprawdzić w tych wszystkich rolach, to co będziesz ty robił w tym czasie? W czym widzisz swoją rolę? Nie odpowiedziałeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
"Nie. Ale nie rozumiem pytania." - to dziwne. moja rola, nic odkrywczego, bo taka sama, wspolne prowadzenie domu, wspolne wychowywanie dzieci, bycie dla niej wsparciem (partnerem), kochankiem w lozku. no chyba ze masz inna swoja wizje. rzecz w tym, ze poki czegos nie mamy, to chcemy aby to tylko bylo, to bedzie fajnie i milo. ale gdy sie juz posiadana rzecza nasycimy, przychodzi zamyslenie i refleksja czy tu czegos jednak nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoo rety
Nie zrozumiałam pytania w kontekście twojej wypowiedzi. Samo pytanie przecież rozumiem:) Ja bym tak nie chciala, zeby mąż pracował na okrągło. Cierpi na tym cała rodzina. Ale wtedy wyszystkie aspekty zycia sa w rekach obydwu: męża i żony. Trudno jest bowiem wypełniać te wszystkie role samej i nie paść przy okazji:) A jeszcze potem być kochanką:) Ale już się wyjaśniłes. OK A propo tematu: dość ciekawy. Chyba jednak w ktorymś momencie możesz stanac przed dylamatem: hm...mało otwarta dziewczyna, przynajmniej w kategoriach współczesnego swiata, ale za to bardziej wierna, lojalna. Pamiętaj też, ze tu niekoniecznie chodzi o stawianie księdza ponad waszą miłosć, ale Boga tak. Co do ostatniej refleksji - rozwiń ją. Czego i kiedy moze ci brakować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
"Chyba jednak w ktorymś momencie możesz stanac przed dylamatem: hm...mało otwarta dziewczyna, przynajmniej w kategoriach współczesnego swiata, ale za to bardziej wierna, lojalna." - wiem, jestem tego swiadom, i tego ze w zyciu ciezko jest miec wszystko. to tylko taka ogolnikowa refleksja na temat przez Ciebie poruszony, a mianowicie, dla przykladu: nie masz faceta, wiec myslisz aby go tylo miec, zeby byl, no i w koncu jakiegos poznajesz, jest fajnie, cieszysz sie, podziwiasz go bo duzo pracuje wiec zapewni rodzinie standard, jestescie po slubie, no i przychodzi dzien kiedy sie orientujesz ze on powinien poswiecac wiecej czasu Tobie i rodzinie, i w koncu udaje Ci sie to osiagnac, on potrafi juz polaczyc prace i poswiecenie czasu Tobie i rodzinie, ale znowu innego dnia stwierdzasz, ze on jest pracowity i w domu sie angazuje, ale w waszej sypialni jest nudno, a moze nawet na sypialnia "umarla" wiec znowu pracujesz nad tym aby to zmienic .... itd ... itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoo rety
O tak. To racja. Lecz jak sam napisałeś, trudno mieć wszystko. Pojawia się więc zasadnicze pytanie: "Na czym tak naprawdę, ale tak naprawdę mi zalezy". Bo mozna tez miec odwrtonie: w łózku jest świetny, ale nie do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
ło rety :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
"w łózku jest świetny, ale nie do życia." - to ciezka sprawa, bo jesli sie nie zmieni w tej kwesti to nie bedziesz widziala przyszlosci,...jeszcze tak na marginesie to nie wiem jaka tu "opcje" reprezentujesz, kobiet wierzacych, liberalnych, czy wyposrodkowanych. tylko wiesz, no dobra, bedziesz miala faceta, ideal we wszystkich kwestiach, tylko w tej jednej - sexu - jest beznadzieja, nic nie ma, a Ty masz potrzeby, wiec co robisz? stwierdzasz: odpuszczam to sobie, bo we wszystkich innych sprawach jest idealnie, to nie bede go meczyc, ale bedziesz sie sama meczyla ze swoimi potrzebami (co moze niekorzystnie wplynac na ten idealny zwiazek) czy jednak podejmiesz pewne kroki by to zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
nie mnie pytasz, ale odpowiem :D dla mnie to nie do wyobrazenia zebym kogos kochala z calego serca, ale z nim sie rozstala bo w lozku zawodzi. nie ma takiej opcji w ogole. Milosc to Milosc... wlasnie chyab to pojecie trzebaby tu rozpatrzyc bo Milosc tez roznie mozna rozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
ale ja nie powiedzialem, ze nalezy podjac kroki ku rozstaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoo rety
Tak jakoś myślę, że jak się facet stara w innych, to także w tej dziedzinie. Ale może być świetny w tej, ale nie starac się w innych. Nie wiem, trzeba by może doświadczonych zapytać:) Pewno, ze bym chciała zmieniać. Tylko zmieniać i urozmaicać w granicach dopuszczalnych dla drugiej osoby to jedno, a drugie to wymagać od niej czegoś wbrew jej wierze. Prawda? A ja tu widze u ciebie haczyk. (tzn. możliwy haczyk)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
nie powiedziales :) a ja powiedzialam ze bym tego nie zrobila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
"A ja tu widze u ciebie haczyk. (tzn. możliwy haczyk) " - co za haczyk ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
usmiechnieta, mam pytanie do Ciebie, wierze ze na pewno mi odpowiesz: a wiec jest para, zachowali czystosc przed malzenska, biora slub, jednak noc poslubna wypada w dni plodne a oni nie sa jeszcze zainteresowani dziecmi. jak to widzisz w obliczu wiary, tradycji, prawa kanonicznego ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaana
witam, ponownie sie wtrace, mam nadzieje ze nie macie mnie juz kompletnie dosyc :P ja w ogole nie rozumiem! co to znaczy ze benadziejny/a w lozku? tzn ze co, na wpol sparalizowany i sie nie moze ruszac? albo jakis inny fizyczny defekt ma? moim zdaniem jesli dwoje ludzi chce uprawiac seks, chce sie nawzajem odkrywac, maja chec razem to robic - to nie mozna mowic o niedopasowaniu! przeciez wszystkiego sie mozna nauczyc. do wszystkiego dojrzec, no. a jesli jedna z osob nie chce w ogole, albo nie moze :p to to jest problem z ktorym do seksuologa/psychologa mozna isc i leczyc... ale sobie nie wyobrazam, ze dwojekochajacych sie ludzi nie bedzie chcialo okazywac sobie milosci w ten sposob. :classic_cool: czesto i radosnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie dolacze
jestem tez z tych nielicznych wierzacych i... moim zdaniem nie ma mozliwosci nie dobrac sie pod wzgledem "apetytu na seks":P przeciez chyba kazda para o tym rozmawia nawet jesli tego nie robi. a propo "dni płodnych" uwazam ze ten zapis w prawie kanonicznym jednak jest przesadzony... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
"nie ma mozliwosci nie dobrac sie pod wzgledem "apetytu na seks" przeciez chyba kazda para o tym rozmawia nawet jesli tego nie robi." - sugerujesz zbadanie sprawy i podjecie decyzji o rezygnacji ze zwiazku jezeli roznice sa duze w "apetycie" ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie dolacze
uśmiechnieta... ty byłas na wykładzie ks.Pawlukiewicza czy masz jakas płyte ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie dolacze
hmm... wydaje mi sie ze to akurat łaczy sie z temperamentem danej osoby.i wydaje mi sie ze jezeli róznice sa zbyt duze to jedna ze stron zle bedzie czuc sie w takim zwiazku.powiem ci na własnym przykładzie. spotykałam sie z facetem-katolikiem, pewnie jeszcze bardziej zachowujacym wszystkie zasady niz ja i widziałam ze temt seksu był dla niego tabu.teraz jestem z facetem juz ponad rok.rozmawiamy o tym.on by nie czekał z tym do slubu gdyby nie moje "zasady". i powiem ci ze jestem w 100% pewna ze bedzie nam dobrze w łózku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie dolacze
i jeszcze dodam ze takie duze róznice na pewno mozna zweryfikowac nie koniecznie w praktyce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
no wlasnie, wokol temperamentu tu glownie "krazymy". usmiechnieta, co Ty na to?? jedno z was ma niski temperament, drugie wysoki, kochasz go, jaka decyzja?? rozstanie czy moze proba dogadania sie??? tylko jak tu sie dogadac, w sprawie temperamentu ?? moze sie dolacze : takie pytanie, bo piszesz ze on juz by chcial zaczac, jak dlugo jestescie razem i ile jeszcze do ewentualnego slubu ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie dolacze
jestesmy ze soba 14 miesiecy obydwoje mamy 24 lata ja w tym roku koncze studia ze slube jeszcze trzeba poczekac bo mamy taka sytuacje, ze musimy odłozyc jakas kase. wiadomo mieszkanie... do slubu jeszcze 1,5 lub 2,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoo rety
poll....no haczyk, czyli to co wyszło w następnych postach. Wyczuwam obawę u Ciebie, że może być nudno w łózku, że ona sie na wiele rzeczy nie zgodzi. Jest wierząca, to ci nie preszkadza, bo to o tyle atrakcyjne, ze może faktycznie bardziej lojalna, wierna, wieksze przy niej poczucie bezpieczeńswta. Ale z drugiej strony chciałbyś, zeby była tak otwarta, jak niewierząca. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoo rety
moze sie dolacze... coś w tym jest. jak ktos nie będzie chciał rozmawiac na te tematy, to moze byc kiepsko. To chyba jest pewien wskaźnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wierząca
Jeslli noc poslubna wypada w dni płodne, przenosi się noc poślubną, na bardziej stosowny i romantyczny czas niz czas po ślubie, gdzie wszyscy są wykończeni po weselu i nijak z klimatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
łoo rety: czytajac caly ten moj topic, to mysle ze ameryki nie odkrylas, ale wiesz tu nie chodzi tylko o "obszar lozka" .... po prostu nie chcialbym zawsze na kazde slowko uwazac, na kazdy krok uwazac, bo moglaby byc urazona, klepnalbym ja w pupe i awantura na maxa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wierząca
e...nie róbcie z nas takich pokrak. klepanie w tyłek swojej żony jak najbradziej wskazane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
ooo przepraszam, nie pamietam kto, czy usmiechnieta czy tez wierzaca, napisaly ze dziekuja za takie zachowanie :) a na marginesie ...dopiero zony?? narzeczonej juz nie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×