Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poll

do wierzacych dziewczyn ... i nie tylko

Polecane posty

Gość usmiechnieta
to jest takie schematyczne, taka tlyko pomoc. nie sa to nakazy Kosciola oczywiscie i wcale nie trzeba sie tego trzymac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
ale to moje zdanie, a ta dziewczyna moze myslec inaczej. dla mnei wazne jest zeby czlowiek byl dobry. i tyle :) a neich sobie wierzy w co chce tylko niech mnie na sile nie probuje zmusic do podzielania jego pogladow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wierzaca
yaana...troszkę wyluzuj i nie myśl o Kosciele jako o tabelce, to wolno a tego nie. To rzeczywiście tylko pomoc nic więcej, nie dogmat podany do wierzenie, ani 10 przylazań. A dzieciakom w szkole taka tabelka bardzo rozjaśnia umysły:) Znów się uczepiłaś, że dawniej to prokreacja, a to już dawno nieaktualne, wiec się od tego odczep:). Podałam ci , ogólną zasadę czystego aktu - a więc seks oralny tak - jako gra wstępna, akt zakończony w pochwie. Także w dni plodne. Jesli dotrze do Was ta ogólna zasada "czystego aktu", to może zrumiecie, ze gra wstepne jak najbardziej i wiele rzeczy, byle zachowac tą zasadę. I pieścić się moża i rekami i czym tam jeszcze, byle akt przebiegał naturalnie. W Humanae Vitae nasz papiez mowi o tym, że akt Bozy to akt naturalnie przebiegający. Z wytryskiem w pochwie, a nie gdzie indziej. Tak nas zaplanował Stwórca. poll....no no powolutku dochodzisz do tego, co starałm ci sie powiedziec na początku: pamiętasz? mówiłam o żalu, ze ta druga osoba nie jest wierzaca, ze "to" nas nie łączy. Wcale nie musisz iść do piekła, ale ja bym cierpiała, gdyby moja druga połowica żyła w ewidentnym grzechy ciężkim, nie wiem co prawda, co masz na myśli, ale skoro sam siebie tak określiłeś.. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wierzaca
acha, i jeszcze żeby była jasnosć. Cierpiałabym, gdybym wiedziała, ze moja druga połówka życje w ciężkim grzechu, nie dlatego, ze "fuj, grzesznik paskudny", ale dlatego, ze dla nas, wierzacych, grzech uderza przede wszystkim w osobę, która grzeszy, czyni ją nieszczęślwią, zniewoloną. A tego nie chcemy dla kochanej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez wierząca
błąd się wkradł zamiast "Także w dni plodne". Ma być oczywiście "także w dni niepłodne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
nie znam grzechow polla :), ale z tego co zrozumialam piszac o tym ciezkim grzechu mial na mysli to, ze nie jest w pelni wierzacy i praktykujacym katolikiem. dla mnie wlasnei wazniejsze jest to by byl dobrym czlowiekiem i wierze, ze Bog osadzi wszystkich sprawiedliwie i zaden dobry czlowiek zle na tym nie wyjdzie. nie musi byc katolikiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
mniej wiecej o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
wow :) dzien dobry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
dzien dobry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie dolacze
no i ja tez pewnie nie jestem taka w pełni wierzaca skoro w pewnych kwestiach moje zdanie sie równi od tego co mowi Kościół. choć przeciez wierze to jak moge byc nie wpełni :) hehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
:) mam nadzieje ze nikogo nie uraze - tak ajk pisalam wczesniej najwazniejsze w zyciu jest byc dobrym czlowiekiem, a nie to kto w co wierzy, ajkei am poglady. jednak ja uwazam ze kiedy ide do kosciola, uczestnicze we mszy swietej, wyznaje swoja wiare, przystepuje do komunii sw. i to wszystko robie razem z innycmi, ktorzy przyszli do kosciola to wszystkich ans powinno laczyc to samo spojrzenie na swiat. oczywiscie nie w kazdym szczegole. kazdy moze lubic jesc cos innego, sluchac innej muzyk, inaczej spedzac czas itp. ale w takich zasadniczych sprawach jak seks przedmalzenski, antykoncepcja, eutanazja itd. musza nas laczyc te same poglady, zasady. bo to jest WSPOLNOTA. my nalezymy do Kosciola katolickiego i wyznajemy wiare Kosciola katolickiego. jesli nawet ktos chodzi do kosciola, wierzy, trzyma sie wszystkich zasad oprocz tego ze uwaza ze np. eutanazja jest ok jesli ktos jest nieuleczalnie chory, a jego zycie to wegetacja to dla mnie spoko - ma prawo tak sadzic i ja tego nie oceniam, ale katolikiem to on nie jest i w tej sytuacji jego jednoczenie sie z calym kosciolem podczas mszy sw., przyjmowanie sakramentow, wyznawanie wiary to zwykla hipokryzja. jesli uwazamy ze nalezymy do Kosciola to nie zanczy ze wierzymy w to co mowi Kosciol ale w nieco innej interpretacji tylko przyjmujemy rowneiz interpretacje Kosciola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaana
no ok, ale zauwaz, ze taka tabelka moze skutecznie zniechecic osoby "poszukujace".. w ogole zgodnie z prawami psychologii spolecznej, tylo osobom wierzacym i praktykujacym moga spodobac sie takie radykalne teksty czy tabelki, bo sa potwierdzeniem pogladow czytajacego. natomiast cala reszte naprawde trudno takim czyms przekonac. zarowno zagozalych przeciwnikow katolicyzmu (co oczywiste), jak i ludzi szukajacych wlasnej drogi. to naprawde odstrasza, bo czlowiek ma wrazenie, ze chca mu zrobic wode z mozgu :/ widzisz ja jestem protestantka i znam mnostwo wierzacych, bogobojnych, dobrych i ofiarnych ludzi. takich co zaczynaja dzien od czytania biblii. i rownoczesnie uzywaja antykoncepcji (nie wczesnoporonnej oczywiscie), bo u nas jest to dozwolone. no i co? grzesza ciezko i nie pojda do nieba? bardzo watpie... choc z drugiej strony jesli sie nie myle doktryna katolicka mowi,ze tylko katolicy dostana sie do nieba. (?) a moja sytuacja jest jeszcze inna, bo ja jestem z tych, co nie moga sobie poradzic z wlasnym popedem.. hm. no coz, radzilam sobie kiedys tak jak umiechnieta, ale mnie to baardzo oddalalo od Boga. a teraz zaczelam wspolzyc, bo nie widze roznicy miedzy tamtym grzechem a tym. wlasciwie jedyne wyjscie dla mnie zebym mogla znowu uczestniczyc w pelni w wierze (komunia i te sprawy) to slub. :P aha, my nie mamy spowiedzi. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
ja juz sobie tak nie radze. to mnie naparwde niszczylo. to bylo zadziwiajace ze przez to moje zycie nie ukladalo sie w pozornie zupelnie innych sferach zycia... szczerze mowiac to nie mam pojecia co doktryna katolicka mowi na temat tego czy to tyl;ko katolicy moga isc do nieba. ale wydaje mi sie ze to oczywiste i zawsze ksieza tak mowili ze tak nie jest, ze 'murzynek z afryki' ktory nie wie w ogole kto to Jezus tez moze isc do nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
"aha, my nie mamy spowiedzi" - i to mi sie podoba u protestantow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yaana
usmiechnieta- mialo byc- "tak jak kiedys usmiechnieta" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie dolacze
usmiechnieta no to moze mnie troche zjechałas to co mam sie uwazac za hipokrytke dlatego ze uwazam ze prezerwatywy i seks oralny sa w porzadku jezeli oczywiscie po slubie? a gdzie wlasciwie w Bibli jest napisane ze tak nie jest? a prawa Kościelne ustalane sa jednak przez "tylko ludzi" bo takimi sa duchowni. jezeli chodzi o aborcje i eutanazje to jestem stanowczo przeciw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
"...wierze w jeden, swiety, powszechny i apostolski Kosciol..." rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie dolacze
tak rozumiem, ale ten Kosciół to Jezus i ci którzy go naprawde wyznaja.. nie jestem idealna chrzescijanka ale cala chierarchia obecnego Kościoła tez nie jest (może sa wyjatki) a wiekszosc praw kościelnych jest własnie przez nia ustalana. z reszta wsród najwiekszych głów kościoła sa zwolennicy reform. to co za prae lat pewnie bedzie dozwolone wiecej rzeczy niz nawet ja teraz uwazam za ok. to co niby Bóg za sto lat na to pozwoli a teraz nie? P.S. nie chce sie kłócic tylko dyskutuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
rozumiem :) glowa Kosciola jest papiez. on jest zastepca Jezusa, jego jakby przedstawicielem na ziemi. ale nie ejst tak, ze co powie papiez to swiete. bo to jest jeden czlowiek. zeby cos postanowic decyzje podejmuje masa ludzi w Watykanie. na pewno w przyszlosci cos sie zmieni. wtedy aj to przyjme albo mimo tego ze bede mogla miec wiecej 'luzu' pozostane przy tych zasadach jakie uznaje teraz. bo mysle ze takie psotepowanie na pewno nie jest grzechem. np. to ze ksieza sa abstynentami. jesli nawet kiedys prawo sie zmieni i ksieza beda mogli zakladac normalne rodziny to nie bedzie grzechcem jesli tego nie zrobia i beda zyc w czystosci. jezeli kiedys Kosciol pozwoli na uzywanie antykoncepcji (w co watpie) to nie robienie tego nie bedzie grzechem. tak mysle przynajmniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
wiesz jezeli chodzi o te nieomylnosc Kosciola to ja Cie rozumiem. mamy powody by miec watpliwosci chociazby historia nam takei daje... bo to co sie w przeszlosci dzialo w Kosciele niebardzo jest adekwatne do jego nauki. ale to wlasnie jest wiara. mimo takich faktow. bo one nie wykluczaja tego, ze Kosciol jest swiety tylko wprowadzaja watpliwosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie dolacze
no ok, ja nie mówie ze jak cos zmienia to trzeba sie do tego stosowac.nadal nie imprezuje np. w czasie adwentu. Tylko dlaczego coś co jest teraz grzechem w przyszłości pewnie nim nie bedzie tj. np celibat ksiezy o którym wspomniałas. Czy ludzie maja prawo o tym decydowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie dolacze
a jezeli chodzi o antykoncepcje to dla osób chorych z tego co wiem prezerwatywy sa juz dozwolone- przynajmniej kiedys cos o tym czytałam. i wydaje mi sie bardzo prawdopodobne ze kosciół kiedys to zalegalizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
czlowiek nie moze decydowac o tym co jest grzechem a co nie. tyle tylko moge odpowiedziec. bo Bogiem nie jestem i nie bede sie wypowiadac czy Kosciol jest w bledzie uznajac uzywanie prezerwatywy za grzech. moze i kiedys Kosciol zalegalizuje prezerwatywy, ale wydaje mi sie jak na razie to malo prawdopodobne. moze w przyszlosci, ale nienajblizszej. natomiast zniesienie celibatu ksiezy wydaje mi sie bardziej prawdopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie dolacze
hmm... a teraz zapytam o twoje subiektywne zdanie. gdybys ty o tym decydowała to co bys szybciej zniosła celibat ksiezy czy własnie zakaz uzywania prezerwatyw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
gdybym byla ksiedzem to pewnie celibat :D ale mam odpowiedziec za siebie wiec... odpowiem ze nei odpowiem :) bo tak juz zglebialam temat antykoncepcji zeby sie przekonac do tego co mowi Kosciol, ze juz w to uwierzylam. wierze ze to przynosi zle skutki... kiedy ktorys z partnerow jest chory to zmienia calkiem postac rzeczy... zreszta tzrebaby tez przemyslec sytuacje gdy malzonkowie sa juz nienajmlodsi. teraz wierze, ze antykoncepcja zle wplywa na czlowieka wiec nawet jeslibym mogla to bym tego nie robila. wiec rowniez nie znoslabym zakazu uzywania antykoncepcji. predzej celibat, ale tez nie opowiadam sei za tym w 100%... nie jestem dla siebie autorytetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie dolacze
a w jaki sposób źle wpływa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
:) podawalam strony gdzie jest to baaardzo rozwiniete. na dluzsza mete moze prowadzic do egoizmu, traktowania partnera/partnerki przedmiotowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
Sięganie po antykoncepcję świadczy o tym, że jedyne, na co stać człowieka, to bierne podporządkowanie się popędowi, a jedyną jego aspiracją nie jest już panowanie nad własnym zachowaniem, lecz tylko próba "panowania" - za pomocą określonych substancji chemicznych czy środków fizycznych - nad niechcianymi konsekwencjami tegoż zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
Antykoncepcja nie tylko sprzeciwia się naturalnej celowości aktu seksualnego. Nie tylko jest szkodliwa dla zdrowia. Jest także zbędna, gdyż człowiek potrafi własną mocą kierować swoją płciowością, a przez to także swoją płodnością! Tymczasem sięganie po środki antykoncepcyjne oznacza rezygnację człowieka ze zdolności do panowania nad sobą, nad własnym ciałem. Antykoncepcja oznacza więc porażkę człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie dolacze
ale czy wiernosc swojemu partnerowi nie jest własnie próba charakteru. czy to nie jest dowód ze sie ta osobe kocha i nie traktuje jej przedmiotowo? przeciez w zyciu zdarzaja sie rózne sytuacje,choroby,które uniemożliwiaja wspólzycie. nie wystarczy taka wstrzemiezliwosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×