Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość liliana22

rumienienie sie, czerwienienie

Polecane posty

Białasek ;) Co tam błędy... tu się mówi o ważniejszych sprawach :)) No i Twoje dziecko jest oczywiście najważniejsze!!! Właśnie czytałam, że pewien gość z takim samym problemem jak My zdecydował się na terapię u psychologa i twierdzi, że dzięki niej jest mu o niebo lepiej i jego choroba (erytrofobia) w znacznym stopniu ustąpiła!!! Ba!! Nawet podobno należy czasem prowokować sytuacje, w których sie czerwienisz, po to, żeby móc im wychodzić na przeciw. Ale to musi być bardzo trudne. Tak jak piszesz z powodu tego czerwienienia omija nas w życiu tyle rzeczy ;( Ja np. mam już tak, że spotykam kogoś znajomego na mieście i ten ktoś przystaje, żeby pogadać na chwilkę a ja...ups robię się czerwona jak burak! Nawet nic się nie stało, ten ktoś nic mi takiego nie powiedział a ja już jestem czerwona. Masakra. Chcę zapaść się wtedy pod ziemię:( Ciekawe jak długo Ty się borykasz z tym problemem i mam nadzieję, że Twoje dziecko nie odziedziczy tej przypadłości, ale pewnie nie!!! Ja nawet nie powiedziałam o tym swojemu chłopakowi, z którym planuje wspólne życie. Przy nim się tak mocno nie czerwienię i on chyba nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. P prostu zaczynam unikać imprez, spotkań itp. Wiem, że to nie jest dobre rozwiązanie :( No ale dosyć tego mojego narzekania :)) Ludzie mają swoje problemy. Póki co na początek wypróbuję chyba Twoja regułkę. Ciekawe czy taka terapia u psychologa jest w stanie wyleczyć na zawsze czy to może wrócić? Dzięki, że się odezwałaś, pozdrówka i powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bialasek-a
Luccy wiesz, jesli chodzi o psychologa (czy psychiatry) - to czytałam, że pomagają "zredukować" bądź "zniwelować" ten problem, ale oni też zwykle przepisują leki sterdydowe, a one trochę otępiają, są drogie i przede wszystkim : uzależniają !! A jesli planuje się ciążę (lub ona już jest), jeździ się samochodem lub tak jak ja - ma do czynienia z kasą (pieniędzmi) , to odpada. Ja czerwienię się od podstawówki, ale chyba dopiero 8 klasie zauważyłam, że mam z tym problem i dopiero w liceum ludzie (koledzy) zaczęli zwracać mi na to uwagę. Rodzina raczej nie komentuje tego, że się czerwienię, bo wiedzą, że mam tak na codzień... np. moje rodzeństwo ma czerwoną buźkę jak zje coś ostrego, wypije alkohol lub się podrabie... a ja dodatkowo w stresującej sytuacji... więc ma o 200 % gorzej. Dzisiaj też doszło do głupiej, konfliktowej sytuacji u rodziny męża... ja miałam swoje zdanie, ale jak poczułam, że robię się czerwona - to skapitulowałam. Fajnie by było kiedy pogadać na gg. A ja z moim męzem też nie gadam na temat mojego czerwienienia... nawet nie wie, że piszę na takim forum, bo pewno by się śmiał.. nio... No, ja zauważyłam, że nie zaczerwienię się na mrozie (z tego "niby wstydu"), jak jestem chora na maksa oraz jak mam "fazę" (no, ale odkąd zaszłam w ciążę i urodziłam dziecko - nie piję w ogóle).... bo pewnie jak czytasz niektórzy "w tym problemie" zatracają się w narkotyki, alkohol i myśli samobójcze.... odpukać... mnie się nie dotyczy... Pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cze Białasek ;) Mój chłopak też nie wie, że pisuje na takim forum :)) Faceci maja trochę inną mentalność, nie wiem czy by to zrozumiał :))) Poza tym ja się wstydzę o tym rozmawiać szczególnie z kimś bliskim. Ja też się czerwienie najbardziej w stresujących sytuacjach, dlatego wszelkie tzw. zjazdy rodzinne są dla mnie ogromnym psychicznym wysiłkiem niestety :( Alkoholu też nie pijam bo po każdym drinku czy lampce wina mam czerwona twarz, szyję i plamy na dekolcie, chociaż zauważyłam, że 2-3 drinki bardzo mnie rozluźniają i sprawiają, że jest mi obojętnie czy jestem czerwona czy nie :))) hihih. Na to wygląda, że musiałabym zostać alkoholikiem :))) Wiesz dziwne jest to (tak jak piszesz), że ja się bardzo mało czerwienię na świeżym powietrzu, szczególnie jak jest chłodno a już w ogóle nie czerwienię się np. na basenie, dziwne. A terapia sterydami...hmmm chyba raczej odpada. Kurcze nie chciałabym się faszerować lekami. Chyba będą jeszcze próbować innych, mniej drastycznych sposobów. A poza nie mogę sobie pozwolić, żeby chodzić w pracy jak naćpana, szczególnie, że też bardzo często jeżdżę samochodem. Moje gg 9525223, może kiedyś uda się zgadać:) 3maj się i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Białasek, chyba sobie kupię ten kamuflaż z artdeco. Byłam na tym forum co podałaś linka ;) Tego jeszcze nie stosowałam. Może akurat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bialasek-a
A to jakiś puder czy korektor??? Niby przy naczynkach zaleca używanie siękorektora jako bazy pod puder, ale jakoś zawsze zapominam kupić go! Ja dziś kupiłam sobie emulscę skoncentrowaną z Ziaji-med na naczynka (11zł) i żel arnikowy z Flos-leku (8zł).... Muszę jakoś pozabezpieczać cerę, bo zimowa aura im nie służy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Białasek-a
Ciekawy artykuł: http://charaktery.eu/artykuly/Nalogi/514/Gdy-twarz-cie-zdradza/1/ i taki cytat z innego artykułu: czerwienie się, nawet częste, nie jest erytrofobią, a jedynie jej elementem. Rumienienie się to przypadłość traktowana jako zaburzenie psychosomatyczne, które powodowane jest podwyższoną aktywnością układu współczulnego. Z erytrofobią mamy do czynienia dopiero, kiedy dana osoba zaczyna odczuwać silne lęki przed wystąpieniem tego objawu. leczeniu zaburzenia stosuje się farmaceutyki redukujące lęk, czasem także leki obniżające poziom ciśnienia krwi oraz preparaty z magnezem i witaminami z grupy B, które działają wzmacniająco na układ nerwowy. Niekiedy stosuje się również leki antydepresyjne i Prozac. U pacjentów cierpiących na ten rodzaj fobii wskazane jest ograniczenie spożycia używek, które pobudzają układ nerwowy, a więc kawy, papierosów i alkoholu, a także ustalenie stałego rytmu dnia uwzględniającego długi sen. Zalecane jest też stosowanie technik relaksacyjnych i autosugestii, podobnie jak czynngo uprawiania sportu i rozmawiania o swej chorobie z jak największą liczbą osób. Erytrofobia to wynik braku akceptacji samego siebie, dlatego pierwszym krokiem do uzdrowienia powinno być pełne zaakceptowanie własnej osoby, wraz z wszystkimi lękami i fobiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Białasek ;) wiesz co to jest taki kamuflaż w kremie z firmy artdeco. Czytałam dosyć dobre opinie o nim. Zaryzykowałam i kupiłam. Drogi jest bo 39 zł kurcze. Ma dziwna i bardzo gęstą konsystencję i chyba będzie trudny do nałożenia. Ale ja próbuję już wszystkiego. Co do artykułu...hmmm widzisz bo ja się zastanawiam czy u mnie to już nie przypadkiem ERYTROFOBIA. No bo ja nie wierze w siebie, w swoje możliwości, mam niską samoocenę no i to unikanie kontaktów z innymi ze strachu, że będę czerwona. Nie wiem już czy mam erytrofobię czy nerwicę kurde:) A jak oceniasz kosmetyki z Ziaji? Kurcze wydaje dużo kasy na te rózne kremy a nie wiem czy w ogóle przyniosą jakieś pozytywne rezultaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bialasek-a
Generalnie, ja używam różne kremy, ale głównie po to by zmninimalizować stały rumień (nos, policzki) i, żeby nie pękały nowe naczynka (wzmocnić cerę)... a reszta... no reszta - czyli flushy - to nasza psycha.... Bez obrazy do moich rodziców (bo są wspaniałymi ludźmi!) - ale niestety w jakimś stopniu są oni temu winni... Całe życie powtarzali mi, że mam być dobra, uczynna, pomagać innym, ustępować... Zawsze robiłam wszystko, że dać z siebie jak najwięcej ..... A znajomi, którzy zostali wychowani w przekonaniu, że są wspaniali i, że im się należy od życia dużo (oczywiście nie wszystkich ta zasada dotyczy!) -to mają teraz o sobie dobre mniemanie - to takowego problemu nie mają. Myślałam kiedyś nad pójściem do psychologa, żeby pogadać na ten temat... ale niestety brak czasu. W ogole jak czytam posty ludzi, którzy poradzili sobie z tym burakiem - to generalnie stawiali na olewkę i w końcu rumień był rzadszy i mniej intensywny, aż zniknął. Ja niewiem... erytofobia do mnie nie pasuje.... ja nie unikam ludzi - jedynie publicznych wystąpień... tj. w dużych grupach.... Nie mam jakiś tam kompelsów większych odnośnie swojego wyglądu 9 z wyjątkeim buraka)... A Ty pisałaś, że buraczejesz od 10 lat ... więc pewno coś to wywołało.... może jakaś nieprzyjemna sytuacja, zdarzenie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Białasek ;) zgadzam się z Toba w 100%. Widzisz ja kocham moich rodziców bardzo, szanuję ich ale podświadomie uważam, że w pewnym stopniu to ich wina (może to sa zbyt wielkie słowa) Ale miałam podobnie: hasła typu: musisz byc skromna, dobrze się uczyć, grzeczna wobec innych, nie wymądrzac się tak mi utkwiły mi w psychice na dobre. Ja wiem, że oni chcą dla mnie jak najlepiej, ale wydaje mi się, że ja tak wzięłam to sobie do serca (jak byłam młodsza) że poprostu tak mi zostało. Mam teraz 31 lat a problem zaczął się gdzie ś w szkole średniej. Nie wiem sczerez mówiąc co go wywołałao. czasem myslę intensywnie nad przyczyną, ale po prostu nie wiem. Ja tez myslałam o terapii ale próbuję jescze własnych sił. Póki co powtarzam sobie Twoje hasło, mówię sobie "tylko spokojnie", staram się o tym tak bardzo nie mysleć. Może przynajmniej w ten sposób w jakimś stopniu ograniczę to czerwienienie. I tak jest mi juz o wiele lepiej, że moge tutaj się przed kimś wygadać :) Bo tak naprawdę ludzie, którrzy nie mają tego problemu, mnie nie rozumieją:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Białasek-a
I dlatego staram się wpajać mojemu dzieciakowi, że ma się nie dać np. bić (ma się bronić) i o to była ostatnio haja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihih, dobre ;) Ale wiesz ja tak czasem sie zastanawiam jakbym miała swoje dziecko to jak je wychowywać, żeby nie odziedziczyło po mnie tego cholerstwa. Na szczęście dziś w pracy dzień minął nawet ok, bez emocji. Gorzej było po pracy, weszłam sobie do reserved i tam oglądałam taki korale i spadł ten haczyk, na którym wisiały i wszystko spadło na ziemię :)))) Czułam uderzenia "ciepła" na twarzy, a co gorsze z wrażenia zapomniałam tę regułkę i powiedziałam se tylko, ze MOJA TWARZ NA PEWNO JEST BLADA:)))) pozdrówka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Białasek-a
Ta regułka nie musi w 100% tak brzmieć.. o czytałam różne jej wersje... A synowi to wpajam (oczywiscie nie non stop, bo jest za mały, ale np. jak ktoś go uderzy!), bo nie chcę, żeby był kozłem ofiarnym w szkole... na codzień widzę nastolatków i widać, które dzieciaki rzadą, dają sobą rządzić i ... są popychadłami "kolegów"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Białasek-a
"Dzięki" Luccy (czy też Danuta) czy jak tam Ci naprawdę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ten wątek jest jeszcze aktywny ? Chciałabym pogadać z kimś kto ma ten sam problem z mega czerwona twarzą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam ten sam problem, dlatego zalozylam ten watek. Nie myslalam ze tylu ludzi ma z tym taki problem! dobrze wiedziec ze nie jestem sama.... SLuchajcie, wybralam sie do poradni psychologicznej,rozmawaialam z pania doktor, ktora byla super, pytala sie mnie o to czy: w mojej rodzinie jest alkohol, czy mysle przez to czerwienienie o samobojstwie, gdzie pracuje i w ogole o moim problemie rozmawialysmy. Przepisala mi leki aczkolwiek ich teraz nie pamietam, ale napweno nazwy wam napisze. Super debesciacko pomagaja! w ogole nie robie sie czerwona, nawet w takich sytuacjach kiedy normalnego czlowieka by zawstydzily i spalilby sie ze wstydu,to ja mimo iz mnie to zawstydza mega to wbrew wszystkiemu nie robie sie czerwona! niestety lekarz zmniejszyl mi ich dawke i powoli bede przestawac je brac bo uzalezniaja i bedzie mi dawac jakies tabletki na specjalne okazje (np referat w szkole itd) i dostala skierowanie do psychiatry i mam niedlugo wizyte, gdyz lekarka stwierdzila ze to ma wieksze podloze. Pomyslcie o tym, co moze byc przyczyna ze sie buraczycie, bo ja myslalam ze mi sie to wzielo samo, ale jak rozmawialam z ta lekarka to wyszlo pare rzeczy ktore mogly sie do tego przyczynic a nie zdawalam sobie z tego sprawe. Czy wy przez to tez alo w ogole macie niska samoocene?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fereee
Słuchajcie kochani! Mam 50 lat, zawsze się czerwieniłam. Kiedys jednak pewien młody mężczyzna powiedział, że wyglądam cudownie, że te rumieńce dodają mi tylko uroku. Pokochałam je. Nic nie pomagały wizytu u lekarza , psychologa. Tak rzadko teraz ktos potrafi się tak pięknie zawstydzić. Kochajmy swoje rumieńce tak ja ja pokochałam swoje .(do teraz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Borykam sie z tym problemem już około 4 lata... Mam tego dość! Nie mam dziewczyny, nie moge pracować w miejscu publicznym (bardzo bym chciał, bo jestem osobą raczej towarzyską) No ale mniejsza z tym, do rzeczy. No więc zdecydowałem się na zabieg ETS. Wybrałem sie do lekarza rodzinnego, opowiedziałem co i jak... Ku memu zaskoczeniu nie było problemu z otrzymaniem skierowania do Klinki chirurgii naczyń. Dzisiaj byłem już w tej klinice i lekarz powiedział mi że musze sie zaszczepić od WZW i bede miał tą operacje. Jednak że dodał też że nie będzie to zabieg ETS tylko sympatektomia piersiowa o ile dobrze pamiętam. Zabieg ten różni sie tym od ETS że w ETS nerwy są zaciskane tytanowymi klipsami, a w sympatektomii są przecinane. Zgodziłem sie, ale gdy wróciłem do domu przeczytałem w internecie że zabieg sympatektomii może nieść za sobą konsekwencje w postaci zespołu Hornera (Nie bede tłumaczył o co chodzi, zainteresowani sobie znajdą). Natomiast w przypadku ETS gdy dojdzie do zespołu Hornera można usunąć klipsy bodajrze nawet tego samego dnia i objawy tego zespołu ustępują po około trzech miesiącach (Bardzo rzadko wcale). Także sam już nie wiem co z tym robić:( Ale chyba sie zdecyduje... Pozdrawiam wszystkich:) Jeśli jakoś wygram z tym to chętnie komuś pomoge, czy podpowiem co i jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, tak jak mowilam chodze do psychiatry, ktory przepisuje mi leki i namowil mnie do wizyt z psychologiem. Psycholog przeprowadzil ze mna 3 rozmowy i zapisal do terapii grupeowej na ktora niestety bed musiala czekac ponad pol roku gdyz jest duzo chetnych. Mowi ze tylko taka terapia moze mnie wyleczyc poniewaz mam lek przed ludzmi wiec musze sie z nimi zmierzyc, natomiast psychiatra przy kazdej wizycie przepisuje mi leki ktore dziala wspaniale, choc ost zdearza sie mi zaczerwienic, ale to pokus w porownaniu z tym co bylo wczesniej. Jedne leki mam brac codziennie a te drugie tylko w wyjatkowych sytuacjach, np jak mam do przeczytania referat na forum grupy. I szczerze mowiac prawei z nich nie korzystam a mam ich 3 opakowania, wiec bardzo chetnie moge je komus odsprzedac. W razie pytan piszcie martunia16@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felcia...
Na rumieńce jest sporo kremów róznych, ze skutecznością różnie bo człowiek człowiekowi różny, ale warto spróbować. Ja ostatnio kupiłam krem Sensibio marki bioderma , w taniej aptece Juventy w Manufakturze za trochę ponad 30zł i sprawdzam, póki co jestem zadowolona, polecam spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
felcia to jest watek o chorobie a nie o niedoskonalosciach cery! Moze wkoncu niektorzy zrozumieja ze tu chodzi o chorobe - erytrofobie, lek spoleczny, o paleniu buraka a nie delikatnym rumiencu. Tu zadne kremy nie pomoga! tylko tabletki, wizyta u psychologa itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość treleklrkjekjeeet
trandescemann mam ten sam problem i tez słyszałam o ets jednak ja chce ten zabieg wykonac a polsce a do jakiej kliniki dostałes skierowanie na tenj zabieg>> ja sie zdecyduje ale tylko na zakleszczenie tego nerwu bo przepalenie to nie za nduze ryzyko pozdr 3 maj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Treleklrkjekjeeet (Fajny nick) :) Słuchaj, trzeba u lekarza rodzinnego poprosić o skierowanie do kliniki chirurgii naczyń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bialaska
Pisze ktoś jeszcze na tym forum??? Wyleczył TO ktoś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krupa
Ja też niestety mam ten sam problem. Czerwienię się czasem zupełnie bez powodu, nigdy nie mówię o swoim problemie bo staram się o nim nie myśleć i walczę z nim, ale to mnie coraz bardziej obciąża ponieważ pracuję jako hostessa i mam ciagły kontakt z ludźmi... Mam nadzieję że uda mi się to kiedyś zwalczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Białaska
... u mnie jakoś gorzej ''z tym'' ostatnio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Modika.
Bardzo się cieszę że nie jestem z tym jedyna xD, moja 'przyjaciółka' (niby chodzimy razem na przerwach szkolnych czy coś ale coś więcej to nie.. :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×