Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ana24

Mamy na urlopach wychowawczych-2 część

Polecane posty

Aga no to dzieciaki miały radoche z tego wypadu:) A co do piekarni to juz wszystko jest załatwione i przepisane na męża:) Julka kaszle i ma katar mnie też coś bierze boli mnie gardło i mam już katarzysko:( Dobranoc wszystkim🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziwczyny🖐️ Ale nuda w domku...cisza i spokój a mi brakuje tego całego haosu...:D Wypiłam już kawkę i chyba polecę zrobić jeszcze jedną...mam poczki, więc jak któraś chętna to zapraszam...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ja też witam z herbatka:) Narazie trochę patrzę na naszą klasę ale mam zamiar isc na targ.Tylko moja mama sie wybrała i musze na nia czekac.Mam nadzieje że zdążę cos kupic. Dymek oj nuda nie w Twoim stylu;) Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam sie przywitać, jutro postaram sie napisać - jak dam radę z łózka sie zwlec. Jestem koszmarnie przeziebiona, Maja znowu chora na całego, na sterydach, Magda od poprzedniej soboty ma katar a Tomek od jakiś 2 tygodni jak zombi. A jak na złość pogoda dziś na spacer wymarzona, -1 i słonko. A my w domu....(tj Tomek jak zwykle w pracy). Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak nie byłam na targu....za późno mama przyjechała. Pojechałam tylko do przychodni z Oliwii wynikiem.Okazało się że ma jednak pasożyta i od jutro zaczynamy leczenie. A taraz jest u mnie Oliwii kuzyneczka i w ruch poszła toaletka:)obie czesza sie i przeglądają:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć🖐️ Wpadłam tylko na chwilkę się zameldować.Czuję się koszmarnie mam katar i boli mnie wszystko:( dziś byłam w mieście i robiłam sobie uzupełnianie paznokci bo już mi odrosły,długo czekałam na przystanku i całkiem przemarzłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z poranna kawa w reku, i tez dolanczam do klubu zasmarkanych 🌻 U nas wkoncu przestalo lac, ale juz nas pocieszaja ze to tylko przerwa na pare dni. Podobno do czerwca ma byc bardzo mokro i deszczowo. Moje kwiaty a szczegolnie drzewa sa tak nasaczone woda ze sie przewracaja jak domino. Musielismy nasze choinki na sznurkach do ploty poprzywiazywac bo prawie lezaly na ziemi. Dzieci w szkole, narazie Pawel w szkole sredniej idzie bardzo dobrze. Uzgodnilam z nim ze za kazda dobry wynik dostanie $2 a za nagrody $5. No i do dzis juz jestem $20 do tylu bo codzinnie przynosi mi dobre wyniki w dzienniczku. Nie wiem czy sie cieszyc czy plakac bo zapowiada mi sie bardzo pusty portfel w tym roku! A teraz lece troche ogarnac chate i dzieci do szkoly odwiesc. Pozdrawiam serdecznie was i wszystkie maluszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile potraw można 14 lutego podać w kształcie serduszka? Teoretycznie wszystkie, ale wyłącznie na własne ryzyko. Oto przepis, jak doprowadzić wymarzoną drugą połowę do walentynkowego omdlenia. Uwaga! Tekst jest przeznaczony wyłącznie dla osób pełnoletnich, pod groźbą uwięzienia autorki tekstu, czego mam cichą nadzieję, nikt z czytających sobie nie życzy! Przede wszystkim zmuś wybrankę do rozpoczęcia obchodów święta dnia poprzedniego. O ile oczywiście jeszcze nie dzielicie wspólnego M, użyj wszelkich dostępnych środków perswazji, aby oblubienica spędziła z tobą również noc przed wiadomym wielkim świętem (nigdy za wiele walentynkowej litery „w”, najlepiej w kształcie serduszka). Kładąc się do łóżka, uśpij jej czujność, przywdziewając białą piżamę w niebieskie paski i naciągając na stopy brązowe skarpety frotte. Na dobranoc możesz przeczytać ukochanej „Odę do młodości” Mickiewicza (w tle wskazany podkład muzyczny w postaci „Ody do radości” Beethovena), chociaż może lepiej nie przesadzać, istnieje wszak dość nieszczęsna możliwość, że niedoszła kochanka ucieknie z wrzaskiem przez okno, wybijając szybę pięścią i nie zważając na wysokość, z jakiej zleci na trawnik. Ale wróćmy do scenariusza, w którym smętna dziewica tkwi w łożu nieco rozczarowana i odrobinę zaniepokojona psychicznym zdrowiem współczesnego mężczyzny. Dziarski ten młodzian powinien za wszelką cenę trwać na posterunku lekko podkapciałego pomyleńca aż do momentu zaśnięcia zrozpaczonej panny, prawdopodobnie wewnętrznie przekonanej, że spotkała na swej drodze największego nudziarza wszechczasów. Gdy tylko umęczona piękność zaśnie na dobre i przyśni się jej koszmar, a w nim ona w roli głównej spędzająca wieczór walentynkowy w restauracji, w której potrawy z serduszkiem serwują kelnerzy obleczeni w pasiaste piżamy rozchełstane na piersiach z wytatuowanym sercem, wkraczamy do akcji. Po pierwsze wydobywamy z najgłębszych zakątków szuflad z bielizną balony w kształcie serduszek, nadmuchujemy je jak najszybciej helem, modląc się w duchu, aby żaden w trakcie tego niebezpiecznego procederu nie pękł. Gdy wszystkie będą lubieżnie kołysały biodrami nad łóżkiem, przywiązujemy je do wezgłowia i rzucamy się do telefonu, aby zrealizować zamówienie w firmie catteringowej. Po 10 minutach sygnału zajętości ustawiamy w komórce opcję „ponów połączenie” i potykając się o własne stopy nie przyzwyczajone do innych niż syntetyczne skarpet, pędzimy do szafki, w której ukryliśmy bombonierę (koniecznie z czekoladkami w kształcie serduszka). Jeśli w wyniku nadmiernego podniecenia i zdenerwowania lub panującej ciemności nie możemy zlokalizować słodkości, przemieszczamy się w kierunku kolejnej szafki, w której na wszelki wypadek ukryliśmy zapasowe pudełko. Jeśli i tu nie znajdziemy walentynkowego niezbędnika, udajemy się do następnej skrytki, i tak dalej, i tak dalej... Może się przypadkiem zdarzyć, że pamiętamy miejsca złożenia wszystkich delikatesów, wówczas oczywiście wyciągamy je co do jednego i pieczołowicie obkładamy nimi śpiącą ukochaną. Po uczynieniu tegoż, wyłazimy w skarpetach na balkon, na którym ukryliśmy wetknięte w wiadra pęki czerwonych róż (warto wcześniej metodycznie, po benedyktyńsku, pozbawić je kolców). Róże dzielimy na dwie kupy – jedną przystrajamy mieszkanie (można ewentualnie pomagać sobie latarką z telefonu komórkowego, wciąż z automatu ponawiającego połączenie do firmy catteringowej), z drugiej wykorzystujemy tylko płatki róż, które obrywamy do przygotowanej wcześnie ozdobnej kryształowej misy. Bezgłowe badyle wyrzucamy, a wypełnione po brzegi płatkami róż naczynie odstawiamy na pierwszy lepszy mebel – będzie nam potrzebne dopiero następnego dnia rano. Tymczasem zauważamy, że umęczona poleceniem „redial” komórka wysłała nam subtelną pipkającą informację o właśnie wyładowujących się bateriach. Zachowując resztki trzeźwości umysłu, żegnamy się z wygodnym planem dostarczenia pod drzwi frykasów w postaci mini kanapeczek w kształcie serduszka i pędzimy do kuchni. Otwieramy lodówkę i wyciągamy z niej co popadnie, aby przygotować menu na 14 lutego. Patrząc na leżące przed nami wieprzowe polędwiczki w towarzystwie truskawek, drożdży, parówek oraz serka waniliowego, układamy plan działania i bierzemy się do dzieła. Zanim przejdziemy do duszenia grzybów, przytomnie ustawiamy elektroniczną nianię obok łóżka wybranki, drugą stawiamy na kuchennym blacie. Gdyby ukochana podrażniona dochodzącymi z kuchni miłosnymi aromatami przedwcześnie się przebudziła, moglibyśmy na czas uśpić ją chloroformem, aby nie przeszkadzała w obróbce ingrediencyj. Tak ubezpieczeni pociągamy solidny łyk nalewki wiśniowej z korkiem w kształcie serduszka i zabieramy się do dzieła, w myśli układając walentynkowe limeryki, aby nie uronić ani chwili z jakże cennego czasu, który nam pozostał. Krojąc, zagniatając, rozwałkowując, oczami wyobraźni widzimy jak w eleganckim garniturze: podajemy na przystawkę walentynkowe serduszka doskonałych kształtów, następnie serwujemy absolutnie romantyczną truskawkową zupę, obsypując talerz garścią płatków róż zaczerpniętych z kryształowej misy, po tym zniewalającym każde kobiece podniebienie wstępie dumnie wnosimy danie główne w postaci doskonale wysmażonego mięsa w czekoladowym sosie, prosząc, aby dano nam chwilę na przygotowanie deseru, częstujemy damę czekoladkami z jednej z bombonierek, na koniec omdlewającej ze szczęścia i umazanej czekoladą kochance podtykamy różowiutkie romantyczne serniczki na zimno... Zatopieni w marzeniach, z rękami po łokcie zanurzonymi w cieście drożdżowym nie zauważamy, że świt wpełzł niepostrzeżenie do mieszkania, oświetlając wgniecione w kuchenną terakotę truskawki oraz plasterki salami, które chcieliśmy użyć do przystawki. Na chloroform jest oczywiście za późno. Tknięci impulsem, na łeb na szyję, nie wypuszczając z dłoni patelni z płonącymi wieprzowymi polędwiczkami, pędzimy w kierunku sypialni, zdzierając z siebie po drodze piżamę w paski. Mijając komodę, we wdzięcznym piruecie łapiemy kryształową misę z płatkami róż, z zamiarem obsypania nimi ukochanej. Bierzemy zamach, przypominając sobie jednak w połowie ruchu o konieczności włączenia kamery, specjalnie przygotowanej do uwiecznienia wielkopomnej chwili doskonałego uwiedzenia wybranki serca. Misa szybuje nad naszą głową, my radośnie wciskamy guzik „play” przybierając stosowną minę Rudolfa Valentino i odwracając się do obiektu naszego pożądania. Ostatnią rzeczą, jaką widzimy są szeroko otwarte kobiece oczy wyrażające nie dające się opisać przerażenie oraz jej dłonie zaciskające się kurczowo na brzegu kołdry podciąganej konwulsyjnie pod szyję. Padamy na łóżko w samych skarpetach, przysypywani miękko opadającymi płatkami czerwonych róż. Baloniki wesoło kołyszą się nad ciałami dwojga kochanków. Niezapomnianą chwilę uwiecznia sprzęt video-rtv najnowszej generacji. :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny🖐️ A u mnie w domku znowu Kubul podejrzanie wyglądający...dziś nieposzedł do przedszkola, bo zacczął znowu kaszleć, kichać, ma chrypkę i dziwnie był rozpalony??? choć temp niemiał...zobaczymy co będzie, muszę go poobserwować. Ja nadal się bujam z kulkami i latem chyba będę najbardzie przypakowaną laską w Poznaniu...:D moze wezmę udział w zawodach w kulturystyce..:D Chciałam Wam wysłać zdjecia złamania tej nóżki jak mi się uda to sobie zobaczycie jak to wygląda. Dołanczam zdjęcia, które może pomogą w udzieleniu mi pomocnej opini. fotka zaraz po złamaniu [URL=http://imageshack.us]http://img91.imageshack.us/img91/2581/img4101ee9.jpg fotka po zdjęciu gipsu, czyli 5 tyg. od złamania [URL=http://imageshack.us]http://img91.imageshack.us/img91/2668/img4087ut2.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to się udało...jak kliknicie na te linki to zobaczycie zdjecia złamania choć ich jakość niejest zbyt dobra a i ostrość niebardzo zadowalająca, ale co nieco widać...:D Całuję i uciekam podać leki Kubulkowi...😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry:) Anka niezłe:) ciekawe kto miał taki talent do ułożenia czegos takiego:D Dymek niemogę otworzyc tych stronek ze zdięciami.....wyskakuja mi jakies żabki:) Dotka no ja tez niewiem czy dobrze zrobiłas obiecując synowi za kazde dobre oceny kasę:DZobaczysz jak Cie oskubie:P Wiecie jestem dumna z mojej córci bo dzielnie pije syropek i łyka czosnek....mam nadzieje że szybciutko pozbędziemy sie tego paskudztwa:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny...niestety niemogę tego inaczej, więc prześlę Wam na maila..:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ! Dziś niestety nie przywitałam Was poranną kawką...ale zapraszam na popołudniową..:) Od rana mam młyn w pracy...siedzę i non stop wypisuję świadectwa pracy...już mnie palce bolą od stukania....:) Ja byłam wczoraj z dziewczynami u lekarza, bo coś zaczęły mi pokasływać, ale dostały tylko syropy i mogą chodzić do przedszkola...więc na razie obyło się bez antybioyku i nie jest źle... Poza tym zakupy w Jankach bardzo udane...wracaliśmy do domu przed 21, na dworzu czasami była taka gęsta mgła jak mleko, widoczność spadała do 5 metrów, jechaliśmy 30 na godzinę...ale na szczęście bezpiecznie dotarliśmu do domku.... DYmku to straszne z tą Twoją nogą..bardzo Ci współczuję i trzymam kciuki 🌻...zdrówka dla Kuby 🌻...ja też nie mogę otworzyć tych zdjęć...czekam na fotki na maila... Anka gratuluję zdolnej dziewczynki...nie dziwię się,że jesteś z niej dumna...ciekawe, czy moja Ala kiedyś przyniesie mi takie świadectwo... Aga z tymi czekami na darmowe noclegi to chodzi o to,że wpłacasz 49 zł. i dostajesz czek na 14 darmowych noclegów w hotelach w Europie...noclegi są dla dwóch osób...problem jest z tym,że Ty sama wybierasz sobie hotel i rezerwujesz sobie pobyt na taki czas jak chcesz...ja mam czek ważny do 29 stycznia 2009r.... Jeśli chodzi o jazdy to jestem z siebie zadowolona..bardzo dobrze się czuję jeżdżąc po mieście...ostatnio trenowałam na placu i parkowanie tyłem i przodem...łatwiej jest mi zaparkować tyłem niż przodem...ale przede mną jeszcze 20 godzin jazd, więc mam czas na trening..:)...moja Zuzia narzeka na brzuch..cały czas twierdzi,że boli ją pępek i wczoraj lekarka zadecydowała,że podamy kropelki na pasożyty i od dziś biorą razem z Alą... Shenen ale was zmogła choroba...dużo zdrówka dla Was wszystkich...🌻kurujcie się, a Tomek to powinien posiedzieć kilka dni w domku i się porządnie wykurować, bo inaczej to wciąż będzie nosił zarazki i ciągle będziecie chorzy..trzymajcie się 🌻 Ana24 zdrówka dla Ciebie 🌻 Dotka dla Ciebie też dużo zdrówka 🌻...współczuję tych deszczy..u mnie jest mroźno, ale świeci piękne słonko...gratuluję syna...faktycznie zapowiada się pusty portfel...;)...ale jaka duma z syna...ho,ho..:) Jak Ty to robisz,że dzieci masz w szkole i nie masz kiedy do nas zajrzecć? Biorę się znowu za te świadectwa.... Dziś wieczorem chyba nie zajrzę, bo mam na 20.00 jazdę...:) Miłego dnia..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpadam tylko aby Wam powiedzieć, że fotki przesłałam na maila...jutro do was zajrzę, a teraz zmykam do Kubulka... miałam dziś z Kubulem akcję, bo coś mu do oka wleciało...boshe jak on płakał..niemogłam go uspokoić...na szczęście po 1h minęło i oczko jest oki..... ale strachu się najadłam..musiało go mocno boleć, bo krzyczał, że chce jechać do szpitala..:D:D:D:D:D Buziakole laski ...😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Jakoś nie bardzo mam wenę twórczą :) W ogóle to od dwóch dni bym tylko spała i spała.... ciśnienie czy co? ;) Dymku, oj niewesoło to wygląda, co to się dzieje, że się nie zrasta to złamanie??? Bardzo Ci współczuję... IzaF, energia Cię roznosi Kobieto :D Kasiu, no ijak Ci się jeździ? Ja trenuję tu po wsiowych drogach, w ogóle to najlepiej byłoby gdyby drogi były puste :D Ja mam wyjechać na szosę (taką wsiową) jestem cała spięta i mam wytrzeszcz........... Shenen, ale Was dopadło choróbsko, kurujcie się, dużo zdrówka! Aga10, świetne są takie parki rozrywki dla dzieci – jedyna szansa, żeby się maluchy tak naprawdę zmęczyły :D Wiesz, myślę, że wtedy na tych jazdach co tak kiepsko poszły, to po prostu nerwy .... ale też to,że wstałam o 4 rano, a nocka niestety była z pobudkami (Anielci ZAWSZE się zbiera na nocne gadki jak mam wstać wcześnie- jakieś ma wyczucie chyba) Postanowiłam już się tak wcześnie nie umawiać, bo po prostu zmęczenie robi swoje... Anka :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Witam z gorącą kawką....widze że jeszcze nikt nie częstował,więc ja zaczynam;) Wiecie właśnie dostałam wezwanie z urzędu pracy i chyba maja dla mnie jakąs oferte pracy.Mam się zgłoisić w piątek....ciekawe co mi zaproponują.Wiecie z jednej strony ciesze sie taka zmiana a z drugiej trochę obawiam czy dam rade to wszystko pogodzić jesli oferta była by zachęcająca.Ale nie będe martwic sie na zapas....zobaczymy co dla mnie mają. Dymek nie za bardzo znam sie na zdięciach rentgenowskich.....ale to chyba jest to miejsce gdzie widać pęknięcie???Jesli tak to faktycznie zbytniej poprawy nie widać:( Biedny Kubus....napewno musiało mu to cos w oczku nieźle przeszkadzać i dlatego płakał....ale dobrze że obeszło sie bez okulisty:) Kasia czyli rozumiem ze za kwotę 49 zł możesz sobie wybrac dowolne miejce w Europie i długość pobytu w hotelu?? Cieszę się że radzisz sobie z jazdami:) powiem Ci szczerze że ja też wole tyłem parkować.....widze w lusterkach co robie a przodem to jest tak trochę na chybil trafił ;) Mona napewno to były nerwy i stres że cos źle zrobisz.A jak juz z jednym sie pomyliłas to reszta poszła jak lawina.Ja tez miałam taki dzień że po jeździe z mężem.... chciało mi sie plakać i tego dnia byłam przekonana że nie poradze sobie z prowadzenim samochodu. Zresztą kiedy ostatnio jechałam to samochód znów mi zgasł na górce.....za mna auta i stres murowany:O Zajże na chwile na Nasza Klasę.....musze sprawdzic profil męża bo cos ostatnio jakies panny sie do niego dobijaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam.Julka usypia,Gabi ,,sprzedałam,, do znajomych,bo maja dzis ruskie pierogi i sie wygadali-a to jej danie:D.potem zabierają dzieci do kina.także luzik mam na całego. dymek,co to w koncu z tym oczkiem bylo?wyciagnełas cos z niego? z noga faktycznie nieciekawie.po takim czasie i takie komplikacje...:o kaasia,życze,bys sie w przyszłości doczekała takich slicznych stopni.:)ja podwójnie jestem szczęsliwa,bo Gabi przeciez jest obcokrajowcem,dopiero kilka lat tu mieszka i posługuje sie niemieckim! aga,na Rafała liscie znajomych tez nie wiem skad masa lasek,ktorych wcale nie znam!a przeciez z jednego miasteczka pochodzimy... chorowitkom jak zwykle sle pozdrowienia!trzymajcie sie,juz wkrótce wiosna! zaraz wysle pare fotek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka ja też mam chwile wolnego:) obiad zrobiłam,dzieciaki zjadły.Jeszcze tylko musze troche pozmywać i wziąść sie za prasowanie:O a mam tego sporo. Kochana dlatego trzeba miec tych naszych kochanych meżow na oku.....i sprawdzac co jakis czas.Ja sie smieje z mojego Grzeska że musiał byc z niego niezły czarodziej bo ostatnich 10 znajomych to same kobiety......on twierdzi że był bardzo grzeczny dlatego dziewczyny tak go lubia:D Obejżałam fotki z urodzin.Dzieciaki miały dużo przysmaków i wyglądały na bardzo zadowolone:) Wiesz jak tak stoicie z Gabi razem to jestescie nisamowicie do siebie podobne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiecie co?????nikt po mnie nie zajżał?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shenen własnie obejżałam fotki:) Cudne....naprawdę:).Madzia juz taka okrąglutka.....a to z dołeczkiem słodziutkie....po kim ona takie ma????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Medluje sie wczesnym zimnym porankiem. Przyznac sie kto sie nie bal i nam lato podkradl. Dzis ide z Gabrysiem na plywanie i sie zastanawiam czy czasami mu kurtki tak zimowej!! nie wziasc ze soba. Ja sie tak nie bawie chce lato spowrotem!!!!!! Dziewczyny wszystkiego najlepszego na Walentynki 🌻 Moj piekny oczywiscie zapomnial jak wstal rano, pewnie sobie przypomni jak zobaczy jakas kwiaciarnie. A ja straaaaaasznie nie lubie dostawac kwiatow w ten dzien, wole dobrego buziaka!! Lece odstawic moja szarancze do szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć🖐️ ❤️Ust całowanych, Policzków głaskanych, Ramion ukochanych, I chwil wyczekiwanych, Tego Wam życzę W dniu ZAKOCHANYCH ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×