Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Leanne/przeniesienie

Chorzy na toczeń

Polecane posty

Gość jedzenie_ma_znaczenie
Dana otworzy się tylko trzeba usunąć spacje po 1 - wklej link na google, usuń spacje i gotowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dana6
ok.... dzięki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedzenie_ma_znaczenie
Czy ból stawów może być skutkiem nieodpowiedniej diety? Co to jest dna moczanowa i jak jej zapobiegać? Przedstawiamy artykuł "nie ma diety-cud, jest dieta-fakt" z miesięcznika VEGE, w którym dr Edytą Biernat-Kałuża mówi o leczeniu chorób reumatologicznych. Dr nauk med. Edyta Biernat- -Kałuża: ordynator Oddziału Reumatologii Carolina Medical Center, zasiada w Radzie Programowej Centrum Edukacji Medycznej CeMed. W terapii zaburzeń reumatologicznych stosuje dietę owocowo-warzywną i wegańską. http://www.carolina.pl/pacjent/600-artykul_dr_edyty_biernat_kaluzy_dla_miesiecznika_vege.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam szczerze, że już jestem znudzona tymi ciągłymi gadkami o jedzeniu.Każdy już miał możliwość zapoznać się z tą teorią i zrobi z tym co będzie uważał. Przypomina mi to namolne nagabywanie i wymuszanie na innych swoich racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo chętnie zaglądałam na to forum i wymieniałam z innymi swoje doświadczenia, a teraz zaczyna mnie to zniechęcać. Jedzenie ma znaczenie - proponuję , stwórz swoje forum na temat zdrowego odżywiania, a zainteresowani sami się znajdą, nie męcz wszystich swoimi teoriami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amariko, wyjęłaś mi to z ust :) Zapytam więc z innej beczki, motylki jak radzicie sobie z chwilami zwątpienia, stresu, lęku? Macie jakieś hobby, pasje, które Wam pomagają przetrwać trudne chwile? Podzielcie się swoimi zainteresowaniami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dana6
Mnie nikt nie męczy swoimi teoriami na temat jedzenia, a jedzenie_ma_znaczenie dobrze robi często poruszając ten wątek. Gdybym trafiła na to forum, ale nie znalazła tych informacji na temat jedzenia to pewnie dawno już bym tu nie zaglądała. Przecież nikt nikogo do niczego nie zmusza, nie chcesz nie czytaj, nie próbój...wolna wola. Wiem jedno moja mama dzięki zmianie diety (na strasznie trudną i dla wielu niedopuszczalną) wróciła do normalnego funkcjonowania, a miała już spore kłopoty z chodzeniem po schodach i na dłuższych odcinkach. Wczoraj malowała kuchnię...więc musi być lepiej. Pierwsze efekty poprawy samopoczucia przyszły po dobrych kliku miesiącach stosowania diety. Dzisiaj wszyscy chcą efektu natychmiast i łykają tabletkę...Mnie osobiście to nie satysfakcjonuje i próbuję dotrzeć do sedna sprawy i wyeliminować przyczynę. Jest i bywa trudno, ale nie chcę zostać stałym klientem koncernów farmaceutycznych i lekarzy, którzy często pacjenta mają w głębokim poważaniu..... Tyle ode mnie.... Pozdrawiam wszystkich i zdrowia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedzenie_ma_znaczenie
przepraszam, że ciągle tu jeszcze zaglądam i przeszkadzam wam spokojnie chorować - postaram się ograniczyć do minimum. Zdrowia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też trochę męczy czytanie tych porad o jedzeniu. Jednak jak już to ktoś wcześniej napisał nie chcesz czytać to nie czytaj... Na pewno coś w tym jest prawdy, myślę jednak, że każdy musi dojść do niej sam, w swoim tempie. Ciężko jest ludzi przekonywać, a już zwłaszcza do dobrych rzeczy/nawyków. Brzmi to może dość dziwnie, ale według mnie tak w życiu jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedzenie ma znaczenie-dziekuję za pozdrowienia. Ja-motyl - Ja zawsze dużo czytałam, lubię dobre obyczajowe filmy, a także spokojną muzykę. Teraz jednak nie mogę się skoncentrować na czytaniu książek.Może to nie jest zbyt oryginalne, ale lubię oglądać polskie seriale i to przynosi mi ulgę, oderwanie się od codziennych klopotów i spokój. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam jeszcze napisać, że uwielbiam jeść wszystko to co w opinii ogółu jest niezdrowe i właśnie w tej chwili zajadam chlebek ze smalczykiem , który pozostał mi po upieczeniu schabiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaszaron
Witam. Jestem tu po raz pierwszy, bo... toczeń dopadł mnie w środę a raczej diagnoza o toczniu. Na razie próbuję poukładać sobie moje życie - oczywiście jestem przerażona ale jak nabiorę dystansu to uda mi się walczyć z chorobą. Czytam z zaciekawieniem wszystkie wpisy. Dodają mi otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusiaszaron - witaj wśród motylków. Przykro mi, że toczeń "dopadł" kolejną osobę. Duży szacunek dla Twojego dystansu i pozytywnego podejścia do choroby. Trzymaj tak dalej! Opowiedz nam coś więcej o sobie, jeśli masz jakieś pytania - pytaj śmiało. Chętnie pomogę, jeśli tylko będę potrafiła. W wolnej chwili zapraszam Cię na mojego bloga, gdzie co jakiś czas wrzucam info o swoich zmaganiach z toczniem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, miałam ochotę ostatnio napisać, ale jakoś tak ciężko z czasem, a jak już usiądę i zacznę coś pisać to mija dłuższa chwila... jedzenie_ma_znaczenie jak już Amarika pisała stwórz swoje forum. Wklejaj tam wszystkie ciekawostki, nowinki itd. A na inne fora wstaw tylko co jakiś czas link na to forum. Niektórych naprawdę męczy ciągłe czytanie nowinek... A inni zniechęcają się do tego forum jak już widzą coś o jedzeniu... Myślę, że każdy zdaje sobie sprawę z tego, że jedzenie jest ważne, ale musi to sobie sam uświadomić. A jak ciągle widzi "zmień swoje żywienie, nawyki" itd. to chyba mu to nie pomaga tylko ewentualnie zniechęca... A na swoim forum mogłabyś pisać co Cię "kręci", interesuje. I pewna jestem, że znajdą się czytelnicy. A jak ktoś z innych forów(gdzie wstawiałaś różne nowinki) będzie tęsknił za Twoimi newsami to kliknie w link do Twojego forum - link, który wstawisz gdzieś "między wierszami" i będzie Twoim stałym czytelnikiem. Ja lubię różne nowości, ale w mniejszych dawkach. I jakbym wiedziała, że jest miejsce gdzie zawsze znajdę coś ciekawego to zaglądałabym tam kiedy mi się zachce... I przepraszam jakbym Cię uraziła, ale myślę, że to co napisałam to dobre rozwiązanie. Ja jak znajdę jakieś interesujące mnie forum to dodaję je do paska zakładek i zaglądam tam kiedy chcę(jeśli chodzi o kafeterię to jest codziennie-mimo, że nie zawsze piszę)... Ja-motyl Chwile zwątpienia, stresu, lęku. Dużo tego... To tak. Najpierw staram się znaleźć kogoś komu się wyżalę, powiem mu wszystko itd. Dzwonię albo piszę(jeśli nie nadaję się do rozmowy). Jeśli nie mam nic do powiedzenia, a jestem w kiepskim nastroju to... Czytam-UWIELBIAM książki. Jak mam czas to je po prostu pochłaniam... Lubię wszelkiego rodzaju pracę manualne(nie wiem jak to inaczej nazwać)-plastyczno-techniczne, wyklejanki, wycinanki, malowanki, lubię robić kolczyki, bransoletki... Decoupage itd... To w skrócie. Kręcą mnie wszystkie rzeczy, które są na zajęciach terapii zajęciowej... I mogłabym być "złotą rączką", bo lubię przykręcać, odkręcać, naprawiać. Lubię słuchać muzyki(raczej nie jestem wybredna), oglądam filmy(ambitne i te mniej ambitne), różne programy tv. Jednak telewizor włączam rzadko. Jedyne co oglądam regularnie to "Na dobre i na złe". Możecie się ze mnie śmiać, ale lubię ten film. Czasami oglądam "M jak miłość" i "House'a". Uwielbiam bajeczki, które pojawiają się w kinach... Amarika pisała "uwielbiam jeść wszystko to co w opinii ogółu jest niezdrowe". Podpisuję się pod tym obiema rękoma. Jednak wiejskiego chleba i własnoręcznie robionego smalcu z "dodatkami" nie uważam za niezdrowe. Za to chrupki, chipsy, popcorn, frytki(ale tylko robione samemu) itd... Ograniczam, ale nie 100 procentowo... Lubię też: "Ptasie mleczko"-w chwilach złego nastroju potrafię sama zjeść pół paczki; mleko dla dzieci w proszku; kakao(takie niemieckie, słodkie); Marsa (Snikers też może być, ale Mars jest lepszy); bawarkę (herbatę z mlekiem). Powiem Wam coś na swoje usprawiedliwienie:). Zawsze miałam niedowagę, teraz chyba jestem "w normie". Lubię jeździć na rowerze i pływać(ale ostatnio nie mam na to czasu). Uczę się grać na altówce( dla niewtajemniczonych - altówka to "większe" skrzypce). Nie lubię etiud, koncertów-tego co trzeba grać ucząc się w szkole muzycznej... Za to mam swoje nutki albo gram ze słuchu wszystko to co mi się chce(jak oczywiście umiem)... Trochę też potrafię grać na flecie prostym-szkolnym. Mój młodszy brat się powoli też tego uczy i czasami gramy razem proste utworki. W chwilach depresji słucham też wykładów księdza Pawlukiewicza. Poszukajcie np. tego "KUL sex-poezja czy rzemiosło". Mam 2 części, 3 muszę zdobyć. Lub wykład osób świeckich - Jacek Pulikowski "kobieta+mężczyzna obdarowani sobą czy skazani na siebie czyli o sztuce budowania więzi". Możecie myśleć o mnie źle, ale naprawdę lubię tego słuchać... P.S. Na razie jestem singlem;) Moja mama słucha razem ze mną tych wykładów i śmiejemy się razem... Lubię też oglądać zdjęcia i oczywiście robić zdjęcia. I jak zwykle napisałam "książkę". Jak już zacznę to ciężko mi skończyć... Teraz "aktualności". Ostatnio jak byłam u mojej pani doktor(w poradni kolagenoz) to poprosiłam o jakiś lek na poprawienie pamięci, koncentracji. Przepisała mi Memotropil. Zdążyłam wybrać 10 sztuk i od neurolog(byłam na wizycie kontrolnej-pierwszej w poradni dla dorosłych) dowiedziałam się, że ten lek ma działanie takie jak kostka cukru i żebym tego nie brała. Nie wiem, albo moja doktor o tym nie wiedziała albo zapisała mi to na zasadzie placebo (wierzymy, że nam pomaga i faktycznie pomaga, ale bez tego też mogłoby tak być). Powiem Wam, że ja bardzo się wszystkim denerwuję-klasówkami, decyzjami itd. Zawsze "przeżywam" chociaż czasami nie mam czego... Niektórzy się ze mnie śmieją, ale ja taka już jestem(od "małości" jestem na sterydach więc pewnie to ma jakiś związek). Ostatnio jednak poznałam kilku nowych ludzi i zmieniam się... Chyba na lepsze. Rozmawiamy trochę, zadaję mnóstwo pytań... Od kilku dni czuję się świetnie(może nie fizycznie, bo ból czuję)-pod względem psychicznym. Zaczynam wierzyć w siebie, w swoje możliwości, umiejętności... Nie denerwuję się wszystkim. Mam dobry humor. I może to jest zbieg okoliczności, ale wszystko mi się ostatnio udaje... Mam nadzieję, że to będzie trwało dłużej-ten mój dobry humor(na razie tydzień). Nie chcę, żeby to się zmieniało... P.s. Przepraszam, że tak dużo napisałam. (Jeszcze mi się coś przypomniało. Lubię pisać i czytać listy-tradycyjne i "nowoczesne")...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutrzenko jesteś wspaniałą młodą kobietą i wierzę w to, że ze wszystkim dasz radę. Masz wiele pasji, a to jest w życiu bardzo ważne.Ja też kiedyś w bardzo młodym wieku pisałam wiersze i opowiadania, śpiewałam w chórze, chodziłam na rytmikę i akrobatykę, a także uprawiałam lekkoatletykę.Niestety nie mam zdolności manualnych i nie gram na żadnym instrumencie, ale podziwiam ludzi, którzy to potrafią. Ja również lubię sobie pojeść mleko w proszku lub jakieś słodycze.Moją ulubioną zupą jest ogórkowa, a na drugie banalny schabowy.Bardzo lubię pierogi z jagodami , naleśniki i kopytka.Oglądam m.in. "Na dobre i na złe" oraz inne seriale, które dotyczą zdrowia.Zbierałam kiedyś fotosy znanych aktorów.Może zbyt ostro potraktowałam jedzenie ma znaczenie, ale zaczęłam się czuć nieswojo na naszym forum i w pewnym momencie czułam się winna, że jem nieodpowiednie produkty, a nawet, że biorę leki, które to ona kwestionuje. Chciałabym się czuć tutaj swobodnie, tak jak kiedyś , a ostatnio czułam się jak na cenzurowanym. Pozdrwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię. Ja lubię sobie poczytać o zdrowiu, ale bez przesady. Wiem, że jak sama się czymś zainteresuję to chcę czytać, czytać i czytać, ale jak nie mam na to ochoty to nie czuję się dobrze. Człowiek jest w sumie tak stworzony, że nie lubi jak wytyka się mu błędy... Dzięki za miłe słowa skierowane w moim kierunku:). Martwi i zastanawia mnie to jak o wszystkim co Cię kiedyś pasjonowało piszesz w czasie przeszłym... Czemu?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wszystko działo się wieki temu, miałam wtedy 14-20 lat. Teraz jestem na rencie i mam 57 lat. Tamte próby pisamia były dziecinne , a teraz wiem, że trzeba wiele umieć żeby pisać dojrzale.Jeśli chodzi o sport, to teraz zdrowie mi nie pozwala zeby się nim intensywnie zajmować.Oczywiście jazda na rowerze i teraz nie jest mi obca, czy gra w piłkę z wnuczką./Wiktoria 5 i pół roku/ Są dni kiedy mam trochę więcej energii i wtedy bawię się z wnusią, ale więcej jest chwil kiedy nie mam na nic ochoty. Już chyba wcześniej pisałam, że wykryli u mnie równiez dystymię, czyli depresję nerwicową i przez to mam nieustannie obniżony nastrój i niewiele mnie cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wszystko było wieki temu.Teraz mam 57 lat i jestem na rencie. Pisałam i zajmowałam się sportem kiedy miałam 14-20 lat. Moje pisanie było niedojrzałe, a teraz wiem, że trzeba posiąść dużą wiedzę żeby dobrze pisać.Jeśli chodzi o sport to teraz zdrowie mi nie pozwala.Chociaż czasem jeżdżę na rowerze i gram z wnuczką w piłkę / Wiktoria 5 lat / Teraz mało rzeczy mnie cieszy. Chyba wczesniej pisałam, że mam rownież dystymię, czyli depresję nerwicową, co powoduje m.in.duże obniżenie nastroju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie szkodzi... Lubię czytać więc im więcej tym lepiej. Powiem tak, fajnie, że masz wnuczkę, mam nadzieję, że ja też doczekam tych chwil... A co do obniżonego nastroju to myślę, że brakuje Ci(głupio mi jest tak na "Ty", bo jestem dużo młodsza) rozmów. Jesteśmy społecznikami, musimy obracać się wśród ludzi, bo w przeciwnym razie prędzej czy później wpadniemy w jakąś chorobę psychiczną. Niestety, sterydy i inne leki jeszcze szybciej doprowadzają do takiego stanu... Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi i nie obrazisz się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutrzenko to oczywiste, że tu wszyscy jesteśmy na Ty , nie miej żadnych obiekcji.Ja mam kilka zaufanych koleżanek i spotykam się z nimi, moze zbyt rzadko ale to zawsze coś.Odnalazłam też kika osób ze szkoły na n.k. i też spotykamy się co kilka miesięcy. Jednak najlepiej czuje się rozmawiając tu na naszym forum, bo wiem, że jestem tu rozumiana, natomiast osoby zdrowe nie wszystko potrafią ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś w tym jest. Po pierwsze osoby zdrowe(podobno każdy jest chory, ale nie każdy przebadany;)) nie wszystko potrafią zrozumieć, a po drugie my mamy trochę inne podejście do niektórych spraw. Inne wartości... Czasami wydaje mi się, że jesteśmy "bardziej" dorośli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaszaron
Z powodu tego, iż z diagnozą tocznia zyję dopiero kilka dni. Mam pytanka :-) 1. Czy lepiej brać sterydy czy jak najdłużej wytrzymać bez nich??? 2. Kiedy poznać, że nerki szfankują??? 3. Czy z każdym poejrzanym bólem lecieć do doktora??? 4. Czy sądzicie, że ziółka pomagają na dolegliwości, sok NONI i inne przetaczniki??? 5. Jakie miana mieliście prz toczniu???, bo moje to 1:3500 Czekam na odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sara3535
Rowniez witam wszystkich.Kilka lat temu mialam taka diagnoze 'Chyba ma pani toczen" I na tym sie skonczylo. Dalszych badan nie robiono tylko zawalono mnie lekami i wykonczylam zoladek. Przestalam odwiedzac reumatologa , jak mam bole to biore leki przeciwzapalne i przeciwbolowe i bol przechodzi. I w ten sposob zyje sobie 5 lat z podziurawionym zoladkiem poniewaz mam choroby i musze brac sterydy. Tak to jest z chorobami , jak nie kijem go to palka. Nieznosze chodzic do lekarzy a musze bo mam astme i tego nie da sie odlozyc ad akta. Poza tym jestem optymistka z depresja i trzymam ja w karbach. Pozdrawiam wszystkich wiosennie i slonecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamusiaszaron Ad. 1. Jak dobrze się czujesz bez sterydów to ja bym nie brała. U mnie to niestety nie przejdzie... Jak odłożę sterydy to trafiam do szpitala z niskimi wynikami krwi. 2. To, że nerki źle pracują widać w wynikach badań moczu. Co wizytę powinnaś robić to badanie. 3. Może nie z każdym bólem trzeba iść do lekarza, ale zależy to od tego jak mocno nas boli, czy musimy brać coś przeciwbólowego, bo samo nie przejdzie i jak często zdarzają się te bóle. 4. Myślę, że ziółka nie szkodzą. Jak są dobrze dobrane to naprawdę pomagają, tylko trzeba je grzecznie pić. Soku noni nie piłam... 5. Nie pamiętam... Mam nadzieję, że trochę pomogłam, ale nie sugeruj się tylko moimi odpowiedziami, bo każdy organizm jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaszaron
Dziękuje za odpowiedz. Ja teraz jestem OGROMNĄ optymistką, ba mam dwóch synów, którzy są jak radary na zła samopoczucie. Pewnie dopadną mnie dni handry... ale wprowadzam oficjalny ZAKAZ pesymistycznego myślenia na ten tydzień!!!!!!! Pogoda piękna, wiosna i teraz ŻYĆ pełnią życia. Jedna Pani, która leżała ze mna w szpitalu swoją chorobę nazywała "kochaną cukrzycą" więc ja moją nazywam "kochanym toczniem" :-) Ale niech sobie nie myśli, że mu wszystko wolno - chola kolego. TUTAJ ja rządzę a nie TY!!!!!! POZDRAWIAM i uśmiecham się do wszyskich "wyróżnionych" przez "kochanego tocznia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusiaszaron - witamy Cię w naszym gronie, szkoda tylko, że w takich okolicznościach. Masz w sobie wiele optymizmu i siły, tak trzymaj. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaszaron
Dziękuje wszystkimza gorące powitanie. Ile oznak w 11 stopniowej skali tocznia macie??? Jak u Was ze zmianami w dnie oka???? Bo u mnie nie ma zmian w oku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amariko, zgadzam się z Jutrzenką. Naprawdę Twój wiek nie ma tu nic do rzeczy i nadal możesz rozwijać swoje pasje i powrócić do tego co robiłaś "młodości". U mnie było jakoś odwrotnie. Gdy miałam 14-20 nie zajmowałam się pracami manulanymi. Nie lubiłam tego. A teraz, gdy wiek zaczyna mnie gonić, nagle zaczęłam interesować się szydełkiem, drutami, szyciem, decoupagem, scrapbookingiem. Naszła mnie nawet taka refleksja, że chyba podświadomie chcę zdążyć wszystko wypróbować zanim odejdę z tego świata. A co do pisania "dojrzałego" - kto powiedział, że Twoje wiersze i opowiadania muszą być dojrzałe? Jeśli tylko pisanie sprawia Ci przyjemność rób to i nie zwracaj uwagi na to, czy jest ono profesjonalne, czy też nie. Moje wypociny szydełkowo - decoupagowe też daleko odbiegają od profesjonalizmu. Mało tego, częściej nadają się do kosza, niż do użytku, ale... ich "produkcja" sprawia mi przyjemność, relaksuje mnie i odprężą, toteż je dłubię bez opamiętania (nie bacząc na to, że robię to zupełnie niepotrzebnie) ;) Jutrzenko - niewątpliwie osoby chore, zwłaszcza na nieuleczalne choroby, mają całkowicie inne podejście do życia, niż te zdrowe. Bo czyż będziemy panikować nad rozlanym mlekiem, skoro "jutro" może nas już nie być? Z drugiej strony - osobom zdrowym, trudno nieraz jest zrozumieć, że ktoś chory, może po prostu nie mieć sił, ochoty, itp. na pewne rzeczy, spotkania, itd. mamusiaszaron - Co do Twoich pytań. 1. Moim zdaniem, sterydy należy brać dopiero w ostateczności. 2. Nerki - jeśli będziesz systematycznie kontrolowała je, zauważysz, że coś złego zaczyna się dziać. Należy wykonywać kontrolne badanie moczu, usg nerek, badać kreatyninę z krwi i poziom eGFR. 3. Z każdym bólem na pewno nie, bo jeśli toczeń będzie Ci się dawał we znaki, to ból pojawia się wówczas dość często i musiałabyś cały swój czas spędzać u lekarza. Ale jeśli Twoja diagnoza dopiero została potwierdzona, to początkowo lepiej częściej udać się do lekarza, niż zrobić to zbyt późno. Z czasem nauczysz się mniej więcej odpowiednio klasyfikować ból - ten, który minie sam i ten, który trzeba leczyć. 4. Ziółka mogą zarówno pomóc, jak i zaszkodzić. Najlepiej skonsultuj konkretne zioła, które chcesz brać z lekarzem i lekami, które bierzesz. Sok Noni podobno jest bardzo dobry, też się nad nim zastanawiałam, ale na razie sama nie piłam. Ja właśnie jestem w szpitalu na badaniach kontrolnych. Walczę z nudą. Pozdrawiam Was ciepło. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×