Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

akitkaa

ale mnie trafiło, jestem w szoku

Polecane posty

nic nie wiem, to jest tak skomplikowane, tak dziwne. fakt że to on to w dużej mierze komplikuje, facet ewidentnie nie radzi sobie z emocjami, to co widziałam...oj emocjonalny 15 latek, aż strach, no zobaczymy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem facetów, nie odpisał, kurczę ja już mu zaczynam bardziej współczuć tych zahamowań niż się na niego wkurzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mogę się nadziwić, że nie starczyło mu na tyle odwagi żeby odmówić, tylko milczeć, jak tchórz....a tak pięknie teoretycznie mówi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż życie jest okrutne, ale zadziwiająco szybko do siebie doszłam, wiadomo przykro jest, ale jakoś spłynęło to po mnie, po prostu w tej całej sytuacji dobre było to, że nie zdążyłam go dobrze poznać, w sumie obcy facet, nic mi nie obiecywał, także generalnie nie powinnam sobie wyobrażać nie wiadomo czego, ale serce swoje wie... w każdym razie, to było rozwojowe dla ducha doświadczenie...mam nadzieje, że będzie w życiu szczęśliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glowa do gory akitkaa... choc nie umiem znalezc slow pocieszenia. Nie wiem co powiedziec, poradzis sobie, silna kobibitka jestes. Masz racje, dobrze, ze to sie nie udalo teraz, w zasadzie nie zdazyliscie sie poznac.. przykro mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki juffie :) Wiem że dam radę, ale zadra pozostanie.... Mam nadzieje, że jednak miał poważny powód i dlatego tak postąpił, bo jeśli, to było tylko np. dlatego że nie mieszkamy w jednym mieście, to zupełnie tego nie rozumiem... Zrobiłam, to co uznałam za stosowne i niczego nie żałuje, teraz rzuciłam się w wir pracy, nauki, mam czas wypełniony na maksa, także to też mi pomaga... Widocznie tak miało być, o przyjaźni nie mogło być mowy, za dużo jest emocji w nas, albo związek albo nic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość do niego przeszywa mnie na wskroś, ale z każdym dniem jej siła pewnie będzie słabnąć. być może pewnego dnia spotkam go przypadkiem i jego osoba nie obudzi we mnie żadnych emocji. ale pamięć pozostanie, bo chce o nim pamiętać, chce pamiętać o tych zakręconych miesiącach o tych emocjach, gdzie z jednej strony było coś jakby zakazane, a z drugiej tak niesamowicie silne... Mam nadzieje, że spotka kogoś kto do niego dotrze, do jego wrażliwości, komu da się pokochać, kogo pokocha, kto weźmie go za rękę i powie, że chce być z nim na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisalas to pieknie.. sama powinnas to z nim przezyc, jest glupi - nie umial skorzystac z tego - co sam ofiarowal mu los...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko mozliwe, ale biorac pod uwage jego profesje i ten goracy egaminacyjny czas jakim jest czerwiec to raczej do skrzynki zaglada. Ja obstawiam, ze stchorzyl po prostu :( a co u ciebie kwiatku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie dziewczyny, tak jak pisalam wczesniej trzymam sie tego, ze mial powazny powod zeby tak postapic i na prawde z takim mysleniem jest mi lzej. Mogl to ze mna przezyc...jak powiedzialas Juffie. Maile sa takie, ze nigdy nie wiadomo czy doida...ale mysle ze go jeszcze spotkam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś jest ten dzień, kiedy jakby odpisał mogłabym się z nim spotkac, ale jego milczenie.....mineło 2 tygodnie...hmm mysle o nim nadal dużo i z emocjami...tak na prawdę, to chyba okaże się, co to było, po tych 3 miesiącach, jak go byc może przypadkiem zobaczę, co będę czuła na jego widok...byc może nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc akitkaa ja mam nadzieje, ze nic, ze ci to minie, ze uczucie wyblaknie i wywietrzeje. Bo tak naprawde, jesli to sie mialo skonczyc to skonczylo sie w momencie dla ciebie idealnym, kiedy jeszcze nic sie nie zaczelo.. Nie wiesz jak pachnie, jak caluje i jak reaguje twoje cialo gdy on cie dotyka, nie wiesz jakie ksiazki lubi i jaka gazete czyta przy sniadaniu, nie wiesz czy zasypia na plecach czy na brzuchu i czy marszczy brwi kiedy sie zlosci... Mysle, ze tym swoim milczeniem bardzo cie skrzywdzil, ale tez poniekad uratowal.. Bo moglo bolec jeszcze bardziej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki juffie za wsparcie na Ciebie zawsze można liczyć :) Pięknie to ujełaś, och jak bardzo bym chciała poznać te rzeczy o których pisałaś.... Ktoś mi tu wcześniej napisał, że chyba lepiej jest że mi nie odpisał niż jakby odpisał, że nie może, nie chce się ze mną spotkać.... a ja jednak bym wolała żeby odpisał cokolwiek, nawet to że chyba sobie za dużo pozwalam... Kilka lat temu jak miałam bardziej kruchą psychikę, to pewnie bym wolała żeby nic nie odpisał jakby miał mi odmówić, ale teraz to już jestem odporna i wolałbym się z nim spotkać, nawet jakby mi powiedział w oczy, że nic z tego nie będzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 witaycie:) 🌼 Akitkaa podziwiem Cie...widzisz,ja w tym samym czasie co Ty, wtedy co zaczelas ten post poznalam boskiego faceta, z kazdej strony strasznie mi sie podobal i ... podoba...ale jest jedno ALE...mam faceta prawie 3 lata < On tez ma jakas niunie ale wiem,ze zle jest miedzy Nimi>. Wtedy co poznalam tego drugiego to moj facet byl na emigracjiii,czesto jezdzi i nigdy nikogo nie poznalam tak aby tym kims sie zainteresowac az tu nagle trach............poznalam tego drugiego faceta w pracy.....juz nie pracuje,ale nadal u3ymujemy kontakt......staram sie zapomniec o tym co bylo ,o tym drugim ale nie moge:( staram sie odnazlezc zatracona milosc miedzy mna a moim facetem ale to trudne.Czasem mi sie wydaje,ze praiwe ja odnalazlam ale zaraz tak jak bym obudzila sie ze snuu.ze to nie to:/ 🌼 akitkaa 🌼 nie czytalam wszystkich wypowiedzi bo jest b,duzo i jesli mozesz to napisz mi czy jetses ze sowim stalym partnerem czy z tym co poznalas............a moze jestes sama?? pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny :) akitkaa, ciesze sie ze moglam ci choc troszke pomoc, ale co to za pomoc, pare zdan.. a serce dalej peka. Wiesz.. mozna powiedziec ze najlpiej byloby gdybys go w ogole nie spotkala, gdyby sie w twoim zyciu nie pojawil, wszystko mialoby dalej swoj bieg.. ale mysle,ze bardzo dobrze sie stalo. Szkoda, ze nie bylo happy endu.. ale dzieki temu, jakie on uczucia w tobie wzbudzial i pewnie wzbudza nadal, zycie nabralo troszke innego smaku, prawda? juz wiesz czego szukasz.. wiesz, jak moze smakowac tego typu uczucie. Mysle, ze wbrew temu ze zabral ci tak wiele, to dal ci jednak bardzo duzo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akitka
angel...> w tej chwili jeszcze definitywnie nie rozstałam się ze swoim chłopakiem, a ten drugi, to w tej chwili tylko wspomnienie... juffie...> dzięki po raz kolejny za wsparcie.... kwiat tuberozy....> co się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wyżej to oczywiście ja akitkaa. Jakie to jest wszystko trudne oj, oj, oj, ale truizmy gadam... Jest gdzieś w tym kraju facet za którym bym na jedno jego słowo pobiegła na koniec świata z nim, ale co z tego skoro on tego nie chce, może się tego boi, może to może tamto...ech.... to wszytko jest taki mgliste, nie wiem, co było główną przyczyną, dlaczego tak zdecydowałam, a nie inaczej... Pewnie jest jedno, że kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś mija 3 tygodnie od wiecie czego, wtajemniczeni wiedzą. Dziwnie się czuję, niby nie tęsknię, bo jednak to nie był związek i nie byłam z nim emocjonalnie związana, ale dalej mocno to odczuwam, nie liczyłam, że szybko przestanę o nim myśleć, no ale po 3 tyg. liczyłam że jednak mniej, a tymczasem emocje są chyba takie same jak 3 tyg temu, mimo że go nie widziałam dawno i na pewno szybko nie zobaczę. Głęboko, to we mnie siedzi... Generalnie nie jest mi źle z tym, choć czasem mnie, to rozwala, szczególnie wieczorami, ale to są tylko momenty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo silna kobitka z ciebie.. oby tak dalej :) ja bym pewnie juz sie zamazala na smierc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje Ci się jufife, jak byś musiała, to być na pewno dała radę :) myślę że też jesteś silna :) mam też taki zawód, że muszę być silna i to tez przekłada się na inne sfery życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juffie zauważ też, że w tej moje sytuacji były rzeczy dzięki którym mi jest łatwiej, to przeżyć. nigdy nie spotkałam się z nim na stopie prywatnej, nie mówiliśmy sobie po imieniu, rzadko go widywałam, także to jest sporo inna sytuacja niż miałaś Ty kilka lat temu. Także to chyba jest tak, że nie wyszła znajomość z facetem, który bardzo dużo dla mnie znaczył, ale tak na prawdę go nie znałam, więc to było takie ulotne i racjonalność podpowiadał, że małe mam szanse...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racjonalnosc to jedno, a serce drugie. U mnie niestety zawsze to ❤️ bierze gore... choc zdaje sobie z tego sprawe, zreszta, juz o tym pisalam, ze szczesciem w nieszczesciu jest tutaj to, ze nie zdazylas go poznac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, a serce dalej ma nadzieje...choć rozum mówi nie, już dość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś jest ten dzień kiedy mnie rozwala totalnie, na co dzień nie tęsknię za nim, a teraz na maksa, nie wiem, co jest....ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skręca mnie w środku z tego wszystkiego...męczę się potwornie od tego uczucia, a z drugiej strony to jest coś tak niesamowite, że wiem że dla czegoś tak cudownego warto cierpieć...kurczę jakie to nieziemskiego, że głównie tylko w sferze spojrzeń tyle przeżyłam, tak mocno nas, to trafiło... Tak bardzo go kocham...jak nikogo dotąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc akitkaa, jak leci? troszke lzej jest ci juz na ❤️? czy dalej wariuje i bije za szybko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kastaa
Cześć Akitko Tak sobie zajrzałam na Twój topik. Mam nadzieję, że się nie gniewasz. Oczywiśćie Wesoła z tej strony, ale pod innym nickiem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×