Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miłość zła jest

Jestem w związku,kocham innego...

Polecane posty

Gość gość
A powie mi ktos co ja mam zrobic :(? Od 8 lat jestem mezatka, mam 2 dzieci. 3 lata temu poznalam mezczyzne i jak boga kocham byla to milosc od pierwszego spojrzenia.... Spotykamy sie po dzis dzien, poniewaz ja nie moge bez niego zyc a on beze mnie. Mamy niewiele czasu (dzieli nas 70 km i oboje pracujemy). Meza nie kocham juz od ok 5 lat (oklamywal i oklamuje, wyzywa, nie szanuje, proby zdrad i szukania nowych znajomosci, 3 razy mnie uderzyl, co zglosilam na policje). Poza tym nie spimy w jednym lozku juz od 5 lat (maz ma problemy z pecherzem) a ja jak nic tego pragne....Nie usmiecham sie od kilku lat, w domu jestem zamknieta w sobie. A z nim? Czuje sie jak ksiezniczka :). Nie chodzi mi o materialne sprawy (jestem samowystarczalna i nie narzekam), ale o to jak mnie traktuje i jaki on jest....Kocham go bez opamietania (ta dojzala miloscia, nie mlodziencza). On odwzajemnia to uczucie. I co ja mam zrobic? Przekonalam sie juz raz, ze nie moge bez niego zyc.....On mnie kocha, moj maz w ogole nie szanuje......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wyżej "oklamywal i oklamuje, wyzywa, nie szanuje, proby zdrad i szukania nowych znajomosci" puszczalska ruro to ty go zdradzasz i okłamujesz a nie on, typowe babskie tłumaczenie swojego puszczalstwa, sama się puszcza ale to mąż ją zdradza, j****a szmata! 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...j***ł cię pies k***o! 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tfuuuuu
Ja tez mam taka sytuacje , z tym ze jestem z facetem od 2 miesiecy , miedzy nami przestalo sie ukladac. spotykamy sie raz dwa razy na tydzien a wczesniej prawie codziennie . Niestety od jakiego czasu pojawil sie ktos nowy . Przy nim czuje sie spelniona i doceniona. Kilka razy sie juz z nim spotkalam , ostatnio doszlo do pocalunku ;/. obydwoch nas ciagnie do siebie ja nie moge przestac o nim myslec...Obawiam sie tylko tego jak moj facet to zniesie mam mu o wszystkim powiedziec? Boje sie jego reakcji , nie chceiala bym go skrzywdzic... chciala bym sie rozstac w zgodzie.. POMOZCIE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingbru
Mam podobny problem, lecz nie jestem mężatką. Nastoletnia miłość? Ta pierwsza, prawdziwa.. Byłam z chłopakiem, którego kochałam nade wszystko, był taki okres, w którym cały czas zwlekał z spotkaniami, olewał mnie itp. Znalazłam sobie kogoś nowego, na początku było cudownie, byłam przy nowym mega szczęśliwa. Ale cały czas wracam myślami do wspomnień. Z obecnym.. Jesteśmy już prawie rok, cały czas nir mogę się pogodzić z tym, że zerwałam z byłym. "Docenia się po stracie". On walczył, ja miałam innego. Odpuścił - chcę wrócić. Szczerze? Sądzę, że okłamuję samą siebie, z tym, że jestem szczęśliwa.. Nie mam zielonego pojęcia co robić, chłopak z którym jestem, jest dla mnie tak idealny, że aż czasami chcę mi się płakać, że nie potrafię go pokochać. Były zaś.. ułożył sobie życie z moją najlepszą przyjaciółką - szczyt "przyjaźni". Proszę o pomoc, nie mam pojęcia co zrobić, wszyscy mówią.. "kiedyś zapomnisz" lecz minęło już tyle czasu... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jestem też ja... Z chłopakiem jestem już 7 lat, zaczeliśmy się spotykać jak miałam 16 lat to mój pierwszy chłopak. Rok temu rozstaliśmy się, miałam dużo wątpliwości czy go kocham a tu zaczęly sie poważne tematy o ślubie, wspólnym mieszkaniu itp. W tym czasie poznałam bliżej chłopaka który chcial się ze mną umówić jak byłam jeszcze w związku- wtedy odmówiłam... ale od pierwszego wejrzenia tak mnie zauroczył, nie czułam się tak nigdy! nie wiedziałam kto to bo zaczepił mnie w pracy kiedyś. Poźniej widziałam go kilka razy na ulicy serducho to mi chciało wyskoczyc z piersi- dosłownie. No i po rozstaniu z obecnym chłopakiem los znowu nas do siebie przyciągnął, spotkaliśmy się kilka razy- bardzo dużo rozmawialiśmy przez smsy jednak ja jestem tak nieśmiałą osobą, że nie zawalczylam o niego. Teraz z biegiem czasu dociera do mnie, że nie dawalam mu wystarczających znaków że mi się podoba :( widocznie tak bardzo paraliżowało mnie to uczucie, że bałam się angażować i zostać zraniona.... Po roku wróciłam do chłopaka byłego, jestem z nim do tej pory. A tamten ma już nową dziewczynę, mimo wszystko od czasu do czasu rozmawiamy przez internet a ja za każdym razem czuję motyle w brzuchu przy zwykłej rozmowie online! jezu ale jestem głupia ;(to już trwa 3 lata odkąd go poznałam i nadal nie przechodzi... z obecnym chlopakiem jest mi tak normalnie, bez jakichś większych emocji w sumie to nie przypominam sobie zebym się tak czuła mega zakochana... wróciłam do niego bo tęskniłam za nim albo w ogole za kims bliskim z kim mogę spędzać każdą wolną chwilę... on już zagaduje o zaręcznach o ślubie a ja się boje czy to prawdziwa miłość ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vikaaaa
Kochane mam to samo co wy , a dokkadniej przechodze przez to,co dziewczyna o Nicku : Nie kocham nikogo. Tez jestem w Niemczech mieszkam z facetem od 3 lat w dodatku z jego corka.... niedawno bylam pierwszy raz w Polsce sama bez nich i poznalam kogos na czacie. BOZE to mezczyzna moich marzen.... bardzo nie chce zranic mojego partnera. Poqiedzialam mu ze pisze z kims...ze jest mi zle w zwiazku. Ja jemu wczesniej caly czas to mowilam ze zaniedbuje mnie ze sie zle czuje. Jego corka mnie kocha bardzo....jestem okrutna ale zakochalam sie w innym ..... tak mi szkoda mojego partnera...drugi natomiast wie o wszystkim i czeka na mnie cokolwiek sie stanie napisal ze bedzie ze mna.... serce mi sie kroi.... po prostu chcialam to wyrzucic z siebie bo juz nie moge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do tego kogo kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pjpw
Jestem z moim facetem od 6 lat, udanych, lecz uczucie powoli się wypala. Przed tym związkiem miałam krótki romans z kolegą, to była moja pierwsza nastoletnia miłość. Z obecnym parterem jest mi dobrze, ale co kilka miesięcy widuję się z dawnym kolegą, wtedy wszystko odżywa Poza tym staram się żyć normalnie, kocham obecnego chłopaka, bardzo dużo już nas łączy, 6 lat robi swoje, ale cały czas w głowie mam tego pierwszego.. Wskoczyłam za szybko z jednego związku w drugi chyba starając się wyleczyć. A teraz... Nie potrafię odejść, boję się decyzji, w obecnym związku jest mi wygodnie, mam poczucie stabilności i bezpieczeństwa, tamten pierwszy to raczej ekspresyjny charakter, dzieli nas do tego 50 km. On sam przyznaję, że nie może sobie poradzić by się ze mną nie kontaktować, powiedział mi kiedyś, że jestem jedyną kobietą z którą mógłby być. Bardzo mnie pociąga, motyle w brzuchu i łopotanie serca, to, czego już dawno nie czułam do obecnego partnera. Są dni kiedy rozum każe mi wybierać stabilizację oraz dni, kiedy serce goni za szaleństwem i sentymentem do pierwszej miłości. Ale wiecie co robię? Tkwię w tym rozdarciu, nie umiejąc zdecydować. Do tego mój egoistyczny charakter tłumi moje poczucie winy, że oszukuje i ich i siebie. Obym kiedyś miała odwagę zadecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sytuacja wyglądała w ten sposób że wyznałam mu kiedyś, że coś do niego czuje....on był w mega szoku (bo mówił, że kiedyś chciał mnie w sobie rozkochać, a ja sie nie dałam...no bo w sumie to był początek znajomości więc byłam pewna, że sobie zartuje)...i, że sobie z tym poradzimy, żebym się tylko nie oddalała od niego...bo mu zależy....byłam w 7 niebie...potem spotkaliśmy się, było cudownie...:( Nagle przestał się odzywać.. a jak już to zrobił to rozmowa mnie męczyła bo dalej traktował mnie jak "przyjaciółkę. Czułam się zdewastowana… zwróciłam się o pomoc do rytualisty – jego mail (perun72@interia.pl) , nagle po kilkunastu dniach to on zaczął zabiegać o spotkania…. Teraz jesteśmy szczęśliwą parą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trryjko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem w trudnej sytuacji.Kocham od sześciu lat ale nie wiem czy on mnie też spotykamy się rzadko i jeszcze nie uprawialismy seksu .Sama nie wiem o co chodzi :całuje przytula ale to wszystko czasem mam ochotę dbać sobie spokój ale nie mam siły bo bardzo go kocham tak ze nie umiem już dłużej tak żyć.Pomóżcie co mam robić jestem zadbaną kobietą ...czy on mnie nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem w trudnej sytuacji.Kocham od sześciu lat ale nie wiem czy on mnie też spotykamy się rzadko i jeszcze nie uprawialismy seksu .Sama nie wiem o co chodzi :całuje przytula ale to wszystko czasem mam ochotę dbać sobie spokój ale nie mam siły bo bardzo go kocham tak ze nie umiem już dłużej tak żyć.Pomóżcie co mam robić .czy on mnie nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×