Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

hej kobietki :) Mała własnie zasnela a ja wreszcie po 10 dniach mogę w miare normalnie usiasc to sie za pisanie biore :) 7 sierpnia w sobote po 11 byłam na KTG, nic nie wykazalo, zero skurczy, tylko dr powiedzial ze szyjka sie skraca i moze 1 cm rozwarcia sie pojawil i tyle.. bylam pewna ze do 15 czyli do dziesiatej doby po terminie bede sie bujac z brzuszkeim, a tu nagle w niedziele przed 6 rano obudzil mnie dziwny ból.. tak jak okres tylko 3 razy mocniejszy.. tak sobie pomyslalam ze to moze skurcze i zaczelam liczyc co ile sie pojawiają.. byly co 10 minut. lezalam sobie dalej, probowalam przysypiac ale ciezko zasnac gdy cos cie regularnie budzi :) okolo 8:30 obudziłam meza mowiac ze chyba cos jest na rzeczy.. ale poprosilam najpierw o zrobienie mi sniadania, bo wiedzialam ze jesli to TO to nic w szpitalu nie zjem poki nie urodze. Okolo 10 uznalam ze jedziemy przekonac sie czy to juz, ale jakos w to nie wierzylam, wzielismy torbe na wszelki wypadek, ale myslalam ze wroce do domu :D w aucie mialam skurcze jakos co 5 minut. W szpitalu podpieto mnie do KTG ktore nie wykazalo skurczy! ale dr mnie zbadal - trafilam znow na mojego dr KOze ktory sie zdziwil jak mnie zobaczyl, bo przeciez dzien wczesniej mnie badal i nic sie nie dzialo :D zbadal mnie i mowi ze szyjka calkiem skrocona rozwarcie na jakies 2 cm zostaje w szpitalu. Najpierw oczywiscie wszystkie dokumenty na dole a mnie te skurcze meczyly a kobitce dlugo cos szlo :D przyszla po mnie praktykantka ktora robila mi KTG, swietna dziewczyna, zaprowadzila mnie na 1 pietro, moj maz usiadl tam sobie na krzesle a ja poszlam do lazienki przebrac sie w koszule. POtem byl wywiad w gabinecie zabiegowym i mierzyla mi ta dziewczyna miednice. Potem chciala mnie zaprowadzic na przedporodowa, a ja zapytalam czy moze chop ze mną pojsc.. zapytala czy ma kapcie, jako ze nie mial powiedziala ze ma isc kupic na dol te niebieskie. Jak widac nie mial i nie kupowal zadnego specjalnego stroju. na przedporodowej juz trzy lozka byly zajete wszystkie te dziewczyny byly po terminie i mialy kroplowki z oxy, ja jedyna mialam regularne czeste skurcze. Siedzialam sobie tam na pilce, sluchalam muzyki z radia, mialam dobry humor, bol byl znosny, jak nadchodzil to tylko sciskalam przedramie mego chopa :D potem polozna mnie wziela na badanie, praktykantka jej towarzyszyla, 4 cm rozwarcia mialam. Zapytała mnie dziewczyna czy chce lewatywe, zgodzilam sie.. w kibelku nie wiedzialam czy robie Qpke czy rodze, szczegolnie w czasie skurczu :D po lewatywie wzielam prysnic, w lazience juz ledwo chodzilam bo coraz czestsze skurcze mialam. wrocilam na sale, i zaczelo byc coraz gorzej.. bol stawal sie nie do wytrzymania, w pewnym momencie juz nie moglam siedziec i sie polozylam, prawie plakalam z bolu..czulam sie tak jakbym musiala skorzystac z ubikacji, i podejrzewalam ze zaraz urodze, nawet chcialam isc do poloznej.. nagle sie pojawila i mi mowi, ze jak bede lezec to nie przyspiesze porodu, a ja jej na to ze juz nie wytrzymam.. spojrzala na mnie i wziela do zabiegowego na badanie.. dziewczyny ktore rodzily pewnie wiedza, ze z przedporodowej wchodzi sie do lazienki a stamtad sa drzwi wlasnie do tego gabinetu..okazalo sie ze mam 9 cm rozwarcia hehehe a ona na to: wroci pani na chwile do sali tylko jak pojawi sie skurcz to za nic w swiecie nie przec, ja lece cos wykombinowac :D wrocilam na sale i musialam tak glupio oddychac, wiecie: fu fu fu fu.. ale juz mnie nie obchodziło kto to slyszy chcialam tylko zeby ktos cos zrobil i wzial ten bol. przyszla po mnie jakas kobitka, bardzo mila, i wziela mnie do zabiegowego, myslalam ze bedzie znow badanie.. okazalo sie ze nagle pojawila sie przy mnie polozna Sabina (super babka - potwierdzam opinie innych), praktykantka, jakies dwie kobietki i kazaly mi przec .. AAAA, rodzilam w zabiegowym, a Sabina sie ubierala w ten swoj stroj w trakcie hehe praktykantka pytala czy chce wody, glaskala mnie po ramieniu.. bo zapomnialam doodac, ze moj chop zostal na przedporodowej. nie wołały go bo takie warunki. Ale przyszeld przeciac pepowine, Mala lezala mi wtedy na brzuchu pod moją koszulą. Ogolnie najgorsze byly chwile gdy mialam skurcz a polozna kazala nie przec, jak sie prze to tak nie boli jak skurcz.. i moment jak glowka juz wyszla i sie obraca i sie nie przez przez chciwle. Ja jeszcze mialam podawana oxy po kilku minutach parcia. PO porodzie Małą wziela jakas kobietka ktora ja na drugi dzien rano badala - nei wiem czy to neonatolog jakis .. Guzikowski tez mala badal ale we wtorek.. co do USG bioderek to chyba robili bo mi mowil ze Niunia ma super biodra i do kontroli za 3 miesiace, mam to w ksiazeczce wpisane. NIe bylam nacinana ale popekalam i mialam 6 szwow, to troche szczypalo mimo znieczulenia. pozniej wstalam z tego fotela o wlasnych silach i przeszlam do korytarza w przedporodowej na lozko i tam dostalam kolacje i nakarmilam dziecie.. nikt mnie nie ostrzegl ze te małe dziąsełka moga sprawic taki bol, wlasciwie nikt mi nie pomogl jej przystawic, dzialalam instynktownie, ale chyba nie wyszlo to nam na dobre bo potrafila jesc po godzinie z jednej piersi i nie umiala sie najesc, a ja prawie wyłam z bólu. musialam ją dokarmiać w szpitalu.. teraz już prawie mi sie piersi wygoily, nie bolą przy karmieniu, ale tak jak Ty ciekawostko muszę ją dokarmiac tak srednio raz na dobe.. mialam taki kryzys ze juz myslalam zeby przejsc calkiem na butlę, ale chce zeby byla zdrowa, chce szybciej schudnąć, no i wzgledy ekonomiczne bo np. Hippa w szpitalu odmowila, prawie nim wymiotowala, ale za to Enfamil mmmniam.. tylko to dziadostwo drogie jak szlak, mala puszka ponad 30 zl Jak rodzialam to polozne mowily ze to czarna niedziela, tyle rodzacych, a potem jak byly obchody to wszyscy komentowali - porod z godziny tej i tej, aaa to ta pani co nas zaskoczyla wszystkich hehe jesli chodzi o pokoje i jedzenie - ja mialam pecha, bo lezalam na dostawce chyba w tym jednoosobowym pokoju.. dostawka wyglada tak ze jest to waskie wysokie szpitalne lozko, a nie takie ekstra jak miala moja wspollokatorka szerokie niskie i regulowane elektrycznie. ja ze szwami nie umialam sie tam wdrapac, nie mowiac o karmieniu, jak polozylam mala obok siebie to sie ledwo miescilysmy, a jak kladlam sie obok niej to panikowalam ze strachu czy mi nie zleci. mialam zostac przeniesiona do innej sali jak sie cos zwolni ale ktos o tym zapomnial.. jedzenie bylo super, na obiady tak obfite porcje ze nie sposob bylo tego zjesc. jesli chodzi o pielegnacje kikuta to teraz zalecaja pielegnacje na sucho czyli przecieranie gazikami na sucho w ciagu dnia a po kapieli psikniecie oktaniseptem. nie wiem czy to dobrze dziala ale chyba nie do konca, bo mojej Małej odpadlo cos dopiero dzisiaj czyli w 10 dobie zycia i takie to dziwne jeszce jest, nei wiem c zy tak ma wygladac ;] POdsumowuując - wyszlam dokladnie po 48 h od porodu, czyli we wtorek po 16, musialam czekac do tej godziny zeby dziecku pobrali krew na fenyloketonurie. POnadto personel swietny, kobietki od noworodkow tez fajne przynajmniej ja na takie trafilam, mimo porodu w zabiegowym i dwoch nocach na fatalnym lozku nie jestem rozgoryczona ani zawiedziona, wazne ze corcia zdrowa i sliczna :) daje popalic nie powiem, ja czesto placze gdy ona za dlugo placze i nie wiem co jej jest, ale powoli uczymy sie siebie i jestem dobrej mysli :) a, jeszcze jedno, zastanawialam sie nad ZZO i mialam przygotowana kase na wszelki wypadek, ale na poczatku bolalo mnie znosnie wiec stwierdzilam ze jeszcze wytrzymam, a jak bolalo nieznosnie to juz wiedzialam ze za pozno na cokolwiek.. i tym sposobem zaoszczedzilam 500 zl :D pozdrawiam przewrazliwione jak ja Mamy - mam nadzieje ze nie ja jedyna tak sie tym wszystkim przejmuję, a Dwupakom zycze szybkiego porodu :) PS. nawet nie wiem jak wygląda porodówka na łubinowej :D:D:D;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-mama
itania - jeszcze raz gratulacje i dziękuję za bardzo szczegółowy opis twojego porodu. Czytając czułam się jakbym tam była razem z Tobą. Powinnaś pisać powieści ... a może piszesz :) Mam nadzieję, że córcia będzie z dnia na dzień coraz spokojniejsza :) i wiem, że jest całym twoim światem to życzę powodzenia i cierpliwości. Do porodu zostało mi 12 dni, kiedy to sie wreszcie skończy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
itania - wielkie gratulacje! Ja tak samo jak sierpniowa-mama, czytajac miałam wrażenie że uczestniczę w twoim porodzie ;) Mimo ze piszesz o bólu i nieoczekiwanych okolicznościach to sie trochę uspokoiłam - może też przeżyję... :) Pozdrawiam twoją córcię i życzę wam obu cierpliwości i spokoju, pewnie za kilka dni już wszystko opanujesz i zgracie się ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny mam takie pytanie, wczoraj byłam na pierwszej wizycie u dr ślęczki i jak u tego dr wygląda sprawa z badaniem ginekologicznym? ponieważ mnie ginekologicznie nie badał, a u lek. do którego chodziłam dotychczas, takie badanie miałam na każdej wizycie, jestem w 27 tc. pozdrawiam ps. gratuluje świeżo upieczonym mamusiom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atakulka
mama_agusia i izaKC Dziękuje za odpowiedź. Mąż dostał na konferencji jako gratis T-shirt - z dobrej grubej bawełny, minusem jednak (dla niego) były loga z przodu i z tyłu. I tak sobie przeleżała - nawet do naprawy samochodu czy remontu nie została wykorzystana :) Więc może już czas ją wykorzystać :) W Tvn Style w programie " Miedzy mani rodzicami" pani prowadząca mówiła o wyprawce dla mamy do szpitala. Pokazała koszulkę firmy Muzzy - z kopertowym dekoltem (by wykorzystać do pierwszego przyłożenia dziecka do piersi, z rozszerzanym dołem na brzusio ciążowy jeszcze :) Tylko szkoda takiej jak ma być umorusana krwią i w ostateczności trafić do kosza... Teraz następuje kumulacja wydatków - a z mężem już od 3 m ciąży staraliśmy się kupować rzeczy, kosmetyki, pieluchy i pozostałe rzeczy... itanii - wielkie gratulacje :))) i podziękowania za dokładny i wyczerpujący(omen-nomen) opis porodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atakulka
Mam jeszcze jedno pytanie - czy któraś z mam zdecydowała się na zakup elektrycznego aspiratora do nosa??? Jak oceniacie jego działanie? Na Allegro znalazłam CLEANOZ - fakt cena zakupu to jedno, a cena filtrów to drugie (wychodzi jak dodatkowa paczka pampersóow miesięcznie).Ja od dzieciństwa nie za mile wspominam gruszkę, i nie chciałabym takiej atrakcji fundować swojemu dziecku... A z aspiratorami typu Frida panie/mamy rożnie sobie radzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaKC
itania gratulacje !! bardzo pozytywnie nastraja opis Twojego porodu :) cos jakbym o swoim czytala :) sierpniowa- mama 12 dni a moze i juz za chwile :) teraz to juz nigdy nic nie wiadomo :) marta2566 ja slyszalam ze lekarze z łubinowej tak wlasnie prowadza ciaze... ze najczesciej bez badania ginekologicznego... ale nie chodze do nich to nie wiem czy calkiem czy moze co jakis czas je robia? nie wiem... jak dla mnie to dziwne... podobno na zachodzie tak sie prowadzi ciaze... ale jak w takim razie ocenic stan szyjki itd... Dr Mniszek robi badanie na kazdej wizycie bez wyjatkow... atakulka masz racje z ta koszulka... moze jak ktos ma nadmiar kasy to moze sobie kupic taka szmatke na pare godzin... ale po co... :/ co do aspiratora to my uzywamy fridy i jest super... z tymi elektrycznymi nie mam żadnego doswiadczenia... gruszka faktycznie jest do kitu... a Ty chcesz uzywac go do takiej codziennej pielegnacji noska?? bo ja tam swojemu synkowi nosek czyscilam tylko jak mu cos przeszkadzalo... hehe i mial sie dobrze ;) dziewczyny w ktorym tygodniu pakowalyscie torbe do szpitala?? bo u mnie 35 tydzien a torby naszykowanej brak :/ z synem juz dawno czekala gotowa... a teraz jakos brak mi zapalu do tego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-mama
marta2566 IzaKC - ja chodze do dr Wieczorka i bada mnie na każdej wizycie, jednak słyszałam opinie, że badania ginekologiczne w czasie ciąży powinny ograniczone do minimum ze względu na niepotrzebne ryzyko zakażenia. Natomiast pod koniec ciąży to już inna sprawa takl jak mówi IzaKC - potrzeba jest ocena szyjki ogólnie rozwoju macicy itp. atakulka - koszulka ok pod warunkiem, że będzie ci sięgała do ud a nie skończy się na pupie np, bo na sali przedporodowej jak wcześniej opisywały dziewczyny mogą być obecni mężowie pozostałych rodzących a pewnie nie bedziesz chciała świecić tyłkiem :) IzaKC - ja swoją torbę spakowałam w 37 tygodniu i tak czekam, mam zamiar na koniec dorzucić jeszcze kilka rzeczy ale to w ostatniej chwili takie jak np. ładowarka do telefonu :) ale wcześniej podobnie jak Ty nie mogłam się przemóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izaKC Od początku tej ciąży co jakiś czas plamiłam,lekarz który poprzednio prowadził mi ciążę mówił że raczej do 8 tyg.ciąży nawet nie donoszę.Poprzednią ciążę też miałam podtrzymywaną ale nie plamiłam jak teraz.Odkąd chodzę do doktora Kozy to miałam spokój z plamieniem dopiero w zeszły poniedziałek trochę plamiłam.Doktór mówił że to prawdopodobnie jakieś naczynka tym razem mi pękały bo szyjka jest zamknięta i nie ma na szczęście rozwarcia. Biorę fenoterol i luteinę dopochwowo jak na na razie pomaga.Ostatnie 2 dni czułam się tak słabo że nie potrafiłam nawet 15 minut wysiedzieć,musiałam nawet jeść na leżąco nie wiem czemu.Gdyby nie to że robiłam teraz badania to pomyślała bym że mam anemię przez to tak osłabiona byłam.W poprzedniej ciąży tak mi się nie działo. Na ostatnie wizycie u doktora w połowie sierpnia mała miała 2350g to się cieszę że już tak dużo nie przybiera na wadze bo może nie będzie CC :-) Mam nadzieję że urodzę do w połowie września że ten fenoterol mnie nie zablokuje na sam koniec :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaAgatki
dzięwczyny :) z tymi koszulkami nie jest tak źle :) ja do porodu miałam taką zwykłą koszulę nocną z targu ( chyba za 15 zł, ale ładna, różowiutka w paseczki), rozpinaną na piersiach.... Powiem wam, że nie uplamiłam jej nic a nic, no może jedna plamka by się znalazła :) po porodzie połozna mnie ładnie umyła, a potem pilnowałam tych podkładów, żeby nie przeciekały i nic się nie wyplamiło :) teraz czeka złożona w szufladzie na kolejny poród :) życzę dużo zdrówka ps. jednak mimo to myślę, że nie ma faktycznie co wydawać grubych pieniędzy na jakąś cudowną koszulkę, bo to przecież tylko na chwilę.... chwilę, której się nawet niebardzo pamięta :) ja rodziłam od 9,30 ( rejestracja w szpitalu) do 11,20 :) co i tak było długo, bo faza wypierania dziecka (poród właściwy) trwała od 10,30. niestety nie umiałam sobie poradzić z parciem i ciągle szukałam dobrej dla siebie pozycji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotce_mama
no ja tez planowalam t-shirt, ale nie pomyslalam o tym ze na przedporodowej bede swiecic tylkiem i teraz juz sama nie wiem co z tym fantem zrobic;) Jutro mam wizyte u anestezjologa to dowiem sie w koncu szczegolow o zzo. Nawet;) jak nie bedzie mnie rozdzierac- to nie mam zamiaru oszczedzac;) tych 500 zl;) -im mnij bolu tym lepiej - ale itanio zazdroszcze szybkiego porodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
itania super opis :D wspolczuje problemow z karmieniem ale niestety to nie jest takie proste i wiekszosc przez to przechodzi a co do koszul to roznie bywa ja mialam obowiazkowa koszule porodowa szpitalna :/ ale ukrwawilam ja tak ze na drugi dzien jak ja sciaglam to brzydzilam sie ejj dotknac :/ nie wiem jak oni to dopieraja... potem mialam swoje koszule ale tez zdarzalo mi sie poplamic chociaz to nic w porownaniu z porodowa, pamietam ze jak kazali mi pzrejsc z lozka na fotel do partych to kurcze lala sie ze mnei krew jak z kranu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atakulka
izaKC To moje pierwsze dziecko. Ja od dziecka mam problemy z zatokami - zaliczyłam dwa razy laryngologie z polipami w nosie i zatoce, plus ok 10 razy ściągane igłą zatoki (kto miał wie jak to wygląda). Nie wiem dlaczego to mnie dotknęło, zawsze w czapce w zimie... A teraz poznając -"czym się je noworodka/niemowlaka" to piszą ze dzieciątko oddycha tylko noskiem. Mieszkam z mężem w kamienicy - ogólnie jest piec kaflowy, ale w pokoju córki nie ma żadnego ogrzewania - planujemy zakup kaloryfera/pieca akumulacyjnego... Jak długo używa się takiego aspiratora? Ciągle się waham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaKC
WIKULA kurcze to masz przezycia w tej ciazy :/ ja tez plamilam na poczatku tej ciazy tak jak i w pierwszej... ale ja mialam krwiaka ktory sie wchłonął... no wspolczuje Ci nerwow... a tego lekarza pierwzzego to mialas "niezlego" :/ a z tym oslabieniem... nie spadl Ci cukier?? ja tak mam jak mi spada... a moze cos z cisnieniem?? no ciaza to "piekny" stan... tylko czemu taki ciezki... :/ mamaAgatki a ja swoja koszule do porodu za przeproszeniem tak uswinilam krwia (pamietam ze polozna mi dala dotknac glowki jak juz byla blisko to nie zrobila ona na mnie takiego wrazenia jak to ze mam brudna reke... ktora sobie o koszule wytarlam :D ) ze nawet nie chcialo mi sie myslec o tym zeby ja prac... szczegolnie ze byloby to za 2 dni dopiero... bo gdzie by tam sie maz mial meczyc :D myszsza ja to bylam na tyle zdolna ze juz po porodzie koszul sobie nie poplamilam ale posciel na lozku dwa razy mi zmieniali :D ale ja koszule sobie podwijalam do pepka lezalam na tym podkladzie i drugim sie jeszcze przykrywalam hehe bo jakims cudem lalo sie ze mnie nawet do gory :D atakulka my aspiratora przy katarkach uzywamy do tej pory... tzn syn juz bardzo dawno katru nie mial... ale dalej nie umialby sie porządnie wysmarkac... a ma 2 lata i 7 miesiecy... wiec troszke czasu bedzie taki sprzet służyć wiec mysle ze warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izaKC Możliwe że spadł mi cukier że tak się czułam ale na szczęście już jest lepiej ze mną. Co do torby to ja mam już spakowaną jakieś 2,3 tygodnie.Zostało mi parę rzeczy do spakowania ale to już na sam koniec.W przyszłym tygodniu postawimy już łóżeczko żeby córka się do niego przyzwyczaiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie mogłam się zabrać do pakowania, tak jakby od tego zalezało kiedy urodzę :D Ale finalnie spakowałam torbę a własciwie dwie - jedną dużą dla siebie (dużo miejsca zajmują te podkłady i podpaski) i jedną małą dla córeczki, w 37 tygodniu. Co do koszulki to ja mam też taką raczej targową różową w paseczki, półrękaw, do kolan. Do czyszczenia noska kupiłam tzw. sopelek czyli aspirator którego jedną końcówke wkłada się do noska a drugą zasysa własnymi ustami. Nie wiem czy to się sprawdzi ale na pewno lepsze jest od tradycyjnej gruszki. A ja już odliczam, jeszcze 6 dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloo dziewuszki czy któraś z was nie wie przypadkiem kiedy z urlopowania powraca dr Koza??? będę wdzięczna za każde info Itania super opis...podziwiam za poród bez zzo - ja odkąd wiem jaki to jest ból byłabym skłonna każdej kobiecie która rodzi bez znieczulenia dawać medal za odwagę i dzielność:) u nas ok, co prawda nadal nie mam zbyt dużo pokarmu (jak z obu piersi odciągnę 90ml to jest sukces, a tyle odciągam tylko 1-2 razy dziennie, potem ledwo ledwo 50-60ml), więc mała na przynajmniej na 2 karmienia dziennie jest przestawiana na modyfikowane mleko (NAN). Dzidzia przekochana ..a urwis że szok. Silna jest bo już głowę chce podnosić, jak ją ja albo mąż nosimy do odbicia to daje nam buziaki, wierci tą głową na boki, a to nos nam chce zjadać a to ucho; ostatnio ku mojemu przerażeniu odkryła, że można się ciągnąć za włosy ( a ma ich sporo) i zdarzy jej się złapać tą malusią dłonią włosy na swoim czubku głowy i dawaj...ciągnąć je- odkąd odkryła, że to boli to rzadziej próbuje takich numerów;), wszystko ją ciekawi, nawet własnym kikutem pępowinowym tak się zafascynowała, że go urwała (ciągnęła, ciągnęła i wkońcu odpadł) komiczną sytuację mieliśmy w ubiegłym tyg jak pojechaliśmy na łubinową na ponowne testy na mukowiscydoze itp. Zapakowałam do torby wszystko oprócz ubranka na zmianę i co...jak czekaliśmy na badania to oczywiście hehe mała zaszalała i jak nigdy walnęła taką kupę że była umorusana dosłownie po pachy ( o ubranku nie wspomnę). A że nie wzięłam jej nic na zmianę to wystąpiła na badaniach w samej pieluszce i kocyku. Hehe mogłyście widzieć minę pani od noworodków która pobierała jej próbki do badań...zlustrowała brzdąca i nas i pewnie sobie pomyślała jacy z nas walnięci rodzice, że wożą dziecko w samochodzie w taką pogodę (a nie było upałów:):):) prawie gołe *mówią aby nie przegrzewać dziecka hehe ale myśmy chyba przesadzili pozdrawiam wszystkie mamusie i maluszki i życzę dużoooo radości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana 81
Ciekawostko dr Koza ma być ok. 31.08

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotce_mama
A moj maly bydlak ma juz 3 kg...pod koniec 36 tygodnia!!! jak ja urodze takiego wielkoluda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaKC
wkrotce_mama :) dasz rade :) chyba nie powinien dojsc wyzej niz do 3,5 kg...? a takie dziecko rodzi sie calkiem fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotce_mama
no wlasnie sie martwie..bo skoro teraz ma juz 3 kg? to podczas terminu wychodzi ze bedzie mial juz 3800 jak nie 4 kg...(liczac ze roslby 200 g na tydzien jak teraz - ale moze teraz bedzie troche mniej tyl?:) No a jak urodze po terminie to juz masakra calkiem...niestety w 3/4 waga ponag 4 kg dotyczy chlopcow..a to chlopiec wlasnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawostka jak ja byłam z moją małą na USG bioderek, to tam trzeba dziecko do naga rozebrać - i moje dziecko najpierw nasikało doktorowi na leżankę, a jak posprzątał, to walnęło kupkę :) Itania gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaKC
wkrotce_mama nie stresuj sie tak ? pamietam ze tak samo jak Ty sie obawalam co to bedzie... moj mial nawet i do 4,5 kg przytyc... heheh wedlug mnie w sumie :D sprawdzalam teraz i moj w 36 wazyl 3110 g a urodzil sie 3640 g w 39 tygodniu... wiec moze nie bedzie tak zle jak sie obawiasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-mama
ciekawostka - ubawiłam sie czytając twój opis :) z dzidzią Bajbuniek - 4 dni różnicy jest między naszymi wyznaczonymi terminami :) wkrótce-mama - moja mała na koniec 37 tygodnia ważyła 3 kg - też sie martwie, że będzie za duża w 40 tyg. a coś mi się wydaje, że ją przenoszę a to wtedy bedzie zupełnie szok. A ja tyle mam ubranek na 56 :( Przyrost tygodniowy ostatnio miała ponad 200 g. W poniedziałek mam kolejną wizyte to sie zobaczy. A ja mam jeszcze pytanko do dziewczyn, które już urodziły na Łubinowej - wziełyście czapeczki? bo na liście tego nie ma a ja już sama nie wiem co będzie potrzebne a co nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izaKC pocieszylas mnie tez troche z ta waga :) ja wczoraj czyli 35tyg i 4 dni mialam usg wg ktorego mlody ma ok 3200, Wieczorek daje mi dwie opcje albo urodze w terminei i dzieciak bedzie mial ok 4kg albo wczesniej mlody rozwali swoimi kopniakami pecherz plodowy i urodze wczesniej, obecnie mam okropne skurcze ktore jak twierdzi Wieczorek wywoluje sam maluch bo tak strasznie sie wierci i rozpycha :/ takze te co maja w 36tc 3kg dzieci nie martwcie sie na zapas i pomyslcie ze moje ma 3,2 kg :/ ja niestety wierze w wage z usg bo przy pierwszym urwisie na dzien pzred porodem miala miec 3-3,1 a urodzil sie 2900 wiec neiwielka roznica, gdybym go urodzila w terminei epwno by mial ze 4kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotce_mama
Iza - to idealnie mialas - ze wlasnie szybciej urodzilas - ja sie boje,zeby nie przenosic - bo wtedy bedzie z niego juz calkiem klocek. No i wlasnie tak sie zastanawiam na ile bardziej "liczy sie" data porodu wyliczona z usg a na ile Naegelego? Wieczorek co prawda nie podaje daty wyliczanej z usg - ale moj wczesniejszy lekarz mowil, ze z usg wynika,ze moge urodzic troche wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sierpniowa-mamo - ja spakowałam na wszelki wypadek czapeczkę, zresztą te dziecięce ciuszki prawie nie zajmują miejsca. Mam podobne dylematy co do ubranek na 56, moja mała w 36 tc miała 2800. Chociaż zostało 5 dni to ja się czuje znakomicie, więc wydaje mi się że tez mogę przenosić. Wiem że dr Koza ma być pod koniec sierpnia, mówił że można do niego pisać smsy jak się coś dzieje, on w wolnej chwili oddzwoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osia_83
Hej, mi zostało 2 dni do terminu :) poza ciągłym stawianiem się macicy nic co mogłoby zwiastować poród :) Czy wiecie może, jak wyglądają wizyty na ktg po terminie?? Czy poza ktg wykonują jakieś inne badania typu ginekologiczne, usg, ciśnienie ?? Pozdrawiami ciągle z Marcelem w brzuszku Marcel 10 dni przed temrinem ważył 3800. Ciekawe ile przybrał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×