Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jggertyyy

takatamsobie, jesteś?

Polecane posty

Justynko czego Cię mogę nauczyć ja stara baba?Że życie jest bardziej szare niż różowe ,że nic na siłę ,że nie warto uczepić się jednego faceta bo jak to mądrze mówi Takatamsobie \"ten brylant może okazać się szkiełkiem\".My teraz po fakcie mądrze piszemy a mimo swoich lat jeszcze niedawno zakochałyśmy sie jak wariatki bez rozsądku .I teraz liżemy rany.Ja tak całkiem od siebie powiem Ci ,że to teraz tak strasznie wygląda ,to jest ból i trauma ale minie .On Twój numer zna ,adres też .Ja bym jeszcze nie pisała .Ale będzie Cię korciło nie raz.Jakoś mi tak dziwnie się skojarzyło -jak się nie pzewrócis to się nie naucys....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za odpowiedź. Od soboty każda myśl z nim związana kończy sie u mnie płaczem. Teraz też siedze i znowu płaczę, chociaż próbuję jakoś nad tym zapanować. Dzisiaj już troszke emocje opadły, przemyślałam wszystko rano. Stwierdziłam, że jednak zadzwonię chociażby po to żeby sie upewnić czy decyzja była właściwa. Tylko chyba jeszcze nie dzisiaj. Może jutro. Chyba że nie wytrzymam do jutra. Bo już nie wiem co zrobic żeby nie czuć, żeby tak nie bolało, żeby wyłączyć świadomość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo bez niego, z tą świadomością że to już koniec, nie potrafię i nie chcę żyć. Chcę z tąd zniknać, chce przestać myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz to przeżyć ,musi czas upłynąc a co TY go chcesz zapytać -czy tęskni? czy jest pewny decyzji? ja kiedyś byłam w takiej sytuacji jako młoda dziewczyna ,dziś mam dwoje nastoletnich dzieci i uśmiecham się jak przypomnę sobie tamtą rozpacz. będzie bolało ale proszę Cię tylko go o nic nie błagaj bo przeważnie odnosi odwrotny skutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
błagać nie będę na pewno... do tego poziomu nie zejdę. Chce tylko albo poprosić o spotkanie i rozmowe, ale przez telefon zapytać czy możemy spróbować jeszcze raz, od nowa. On sam jak sie rozstawaliśmy powiedział że gdyby bardziej chciał i bardziej sie starał to by sie tak nie skończyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i teraz Justynko sie dowiesz na topik jakich kobiet weszlas.... takatamsobie ,jggertyyy slyszycie??? przeczytajcie ostatnie zdanie Justynki (a raczej jej chlopaka) i zagrzmijcie !co to znaczy ze gdyby bardziej chcial i sie staral??? czyli dla Ciebie nie trzeba? czyli hipotetycznie jak sie pojawi ktos nowy .ciekawszy to on znowu wlaczy inwencje i bedzie chcial sie starac.albo ja juz stara jestem ale za szczery ten jego tekst,tak jakby juz mu sie nie chcialo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w poniedziałek Woelkanocny. Na początek as poleję wirtualnie wodą - luuuuuu!!! Niech z tą wodą spłyną wszyskie złe i niszczące myśli i niech się zacznie prawdziwe oczyszczenie, radość i szczęście! A teraz do rzeczy - czyli do Justynki. Jesli Cie tak bardzo korci, to zadzwoń, ale poczekaj jeszcze kilka dni. Daj sobie czas, np. do środy. Albo do kiedy chcesz, ile czujesz, że wytrzymasz. Potem zadzwoń. Dalczego tak myślę? Żebyś sobie kiedyś nie robiła wyrzutów, że cos TY zawaliłaś. Więc zadzwoń. A moze on sie do tego wyznaczonego czasu sam odezwie. Nieważne. Skontaktuj się z nim dla SWOJEGO świętego spokoju. Ale jak tu już babeczki napisały (a mądre są, o wiele mądrzejsze mądrzejsze niż ja tak naprawdę, bo ja się chyba szarpię najbardziej i najgłupsze pomysły mi przychodzą do głowy, nawet nie będę o nich pisać... ), wiec jak juz napisały, nie proś o nic i nie staraj się TY sama naprawiać. Wyczaj, ile chęci jest z drugiej strony. Jesli tę cheć do wspólnego naprawiania zwiazku zauważysz, ok, możecie spróbować. Ale jeśli nie, to po prostu odpuść. Nic na siłę. Nie chcę się tu powtarzać, ale przeszłam przez taki burzliwy związek w młodości, uparłam się przy tym a nie innym chłopaku i źle na tym wyszłam. Zaraz Ci wkleję linka do tamtego topiku, to sobie poczytaj, dziewczyny w Twoim wieku też się tam wypowiadały. Nie wolno sie upierać przy kimś, kto Cie nie chce, albo inaczej - kto Cię chce, ale tylko na swoich własnych, często chorych warunkach. Masz ten link: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3363616

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem znowu, nie było mnie w domu. Cały dzień znowu myślałam co zrobić, zadzwonic czy dac sobie spokój. Z każdą chwilą emocje opadają coraz bardziej. Dla mnie bardzo odprężająca i uspokajająca jest jazda samochodem, wczoraj jak wsiadłam za kółko to 150 km przejechałam, dzisiaj narazie 30 km... dobrze że miałam powód bo inaczej bym zbankrutowała. Dla mnie to sporo bo prawko mam od niedawna. Wyjątkowo łatwo mi sie wciskało gaz, niestety szczęście nie dopisało i jakies postawne drzewo nie pozbawiło mnie tych myśli o życiu i jego bezsensie. Takatamsobie - dzięki za tego linka, przeczytałam cały topic. U mnie sytuacja wyglądała tak że dawałam z siebie wszystko, bardzo starałam się żeby było dobrze ale przez ostatni miesiąc , może dwa, czułam sie niedoceniona, czułam że coś sie dzieje niedobrego. Teraz mam wyrzuty sumienia bo uparłam sie na spotkanie w sobote. Gdybym sie nie uparła może nie doszłoby do tej rozmowy... Chyba zadzwonie do niego. Domyślam się co usłyszę , chce sie tylko upewnić że on juz naprawde nie chce tego ciagnąć (chociaz w głębi duszy mam nadzieje że przemyśli to i damy sobie jeszcze jedną szansę). Tylko jeszcze nie wiem kiedy to zrobie, znając siebie będzie to jakis impuls i po prostu to zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jggertyyy
Witam. Justyno, zadzwoń. Nie męcz się niepewnością, olej dumę i zadzwoń. Zapewne dostaniesz po nosie, ale będziesz wiedziała na czym stoisz, a raczej na czym leżysz. Zaboli, ale będziesz to miała za sobą. A takie zastanawianie się, co by było gdyby było, albo co by nie było, gdyby nie było ,najbardziej wykańcza. Najlepiej jest szybko i konkretnie dostać w twarz, wtedy można się zacząć otrząsać. Srali muchy, będzie wiosna, będzie trawa lepiej rosła. Tak mi się z młodości taki wierszyk przypomniał. :) U mnie lepiej, ale i tak w tygodniu zamierzam odbyć poważną rozmowę ze specjalistą, bo następnego kryzysu nie przetrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze mówisz ale jestesmy pesymistki ...czy mi sie zdaje czy obie zakladamy ze dostanie po nosie.. ja sobie przypomne swoje pisanie ,sygnalki ,smsy ..nic nie pomoglo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jggertyyy
tacomanadzieję.....fajna jesteś i nawet wylewna :) No chyba,że wylewna tylko w necie, a na codzień kontrolujesz się. My chyba wszystkie się kontrolujemy. I jeszcze jedno - jeśli zdradziłby mnie przyjaciel to nie wiem co bym zrobiła. Pół biedey jakiś fagas z przypadku, czy luźny znajomy, ale przyjaciel? To mi się w głowie nie mieści, nie mówiąc już o moim systemie wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to jestem zdrowo kopnięta tak wiec uwazaj z kim sie zadajesz :-)) mąż mnie wkurza,jego rodzinka też,przyjaciel zamilkł ale sa dzieci zyc trzeba.dobrze bedzie ,musi!zobaczysz...a pisanie to rodzaj terapii :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jggertyyy
I dlatego Bozia wymyśliła kafeterię. Wprawdzie niekiedy niezły z niej ściek, ale czasem zdarzają się perełki w postaci ciekawych topików. To raczej ty uważaj z kim się zadajesz ;) Ja to niezła wredota jestem (ale tylko po spożyciu), na trzeźwo do rany przyłóż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi hi! To sobie pogadałyście. :D Cieszę się, że lepej u Ciebie Jggertyy. Ja też sobie powolutku dojrzewam do konsultacji medycznych, tak to nazwijmy. Parafarmaceutyki są do niczego, a przydałby się jakiś skuteczny środek na poprawienie nastroju. Dlaczego my tkwimy w takim bagnie?? Myślące z nas kobity, mózgi nam pracują w miarę normalnie, w społeczeństwie jakoś funkcjonujemy, chyba jesteśmy mistrzyniami kamuflażu! Wojskowi eksperci przy nas wysiadają. To dlaczego dałyśmy się tak wpuścić w maliny?! I to nie jeden raz, niestety. Dlaczego nie umiemy swoich spraw rozwiązać stanowczo i dobrze, jak nam radzą nasi doradcy w postaci koleżanek czy bliskich, czy obcych ludzi z netu? Ano dlatego, że nie wszystko zależy od nas. A powinno. Ale nie zależy. Ano dlatego, że potrzebujemy uczucia jak kania dzdżu. A ono się z nieba nie bierze, tylko od drugiego człowieka. I tu leży pies pogrzebany, bo dokonałyśmy kiedyś złych wyborów. A nawet więcej - tamte nauczki wcale nie gwarantują nam tego, że teraz bedziemy dokonywać dobrych. Bo mamy wciąż prawo do błędów. I o ile my same się nie zmienmiy, to zawsze bedziemy przyciagać meżczyzn, którzy nas zranią. Ja już tak nie chce i zrobię dużo, aby tak nie było. Popracuję nad sobą, zresztą już to robię. A że czasem nie wytrzymam i się napiję, żeby mi było lżej? Ok, muszę i koniec. Bo gdybym się nie napiła, może zrobiłabym tak, jak ci Japończycy. :O Zobaczymy, jak bedzie. jest źle, wiec musi byc lepiej. Chociaż tzw. dno męki psychicznej to ja już osiągęłam kilka co najmniej razy, a podobno dna się dotyka i od niego odbija. Moje kurde jakieś wyjatkowo muliste. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wychodz z tego mulistego dna bo Cie udusi..fuj smierc w meczarniach.. ja pic dlugo nie moglam bo potem bolala mnie kazda czastka duszy. a inni ludzie to ostatnio mi zwisaja .. a jak swietnie to okreslilas jestem mistrzynia kamuflazu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, fakt, dusza boli, ale u mnie boli tak samo i przed i po. To czasem mogę. Idę właśnie jeszcze dziś się trochę znieczulę, póki mogę bez konsekwencji następnego dnia. :D Bawcie się dobrze na necie! I poza! Ja chwilowo wysiadam. Ciekawe, ile Justynka kilometrów zrobiła....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem ile kilometrów było tym razem, ale teraz było na własnych nogach a nie na kółkach... pół wina juz za mną, przede mną stoi kolejne pół i piwo - ogólnie zapowiada sie ciekawy wieczór. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak żyjesz? Ja się przed chwilą wkurzyłam na znajomego, przysrywa mi ciągle, każe mi się szanować, nie pić, i takie tam... :D To co ja mam z tym szanowaniem się zrobić? We włosiennicy chodzić?? Bo tak: pijana nie chodzę, na randki nie chodzę... męża nie zdradzam obecnie (chociaż przyznam się, że bym chciała :P )... Kuźwa, tak mi przyszło do głowy, że może to o to chodzi, że z NIM nie chcę chodzić na te randki??!!Tzn. z tym znajomym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie, u mnie syn mnie wygania i nad głową prawie stoi, ale na razie mam wymówkę. Pracuję. Na czysto rozrywkowe minutki (np. pasjans i horoskopy :D )to sobie wchodzę ciemna nocą, jak nikogo nie ma w pobliżu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko sie nie wikłaj w zadne randki ze znajomym ..wiesz w stylu z braku laku ...jakby iskrzylo juz bys dawno z nim sie spotykala.. moj maż ostatnio stara sie byc mily ,ale ja juz nie umiem ,wierz mi ani mnie to ziębi ani grzeje ,wole jak go nie ma.zawiodl mnie tyle razy i tyle razy celowo zranil ,ze juz mu w nic nie uwierze.przez to nie lubie swiat bo nie mam wiezi z mezem ,dobrze ze juz po .. a co do facetow to ciagle łudze sie On sie odezwie i jakos tak nie chce rozmieniac sie na drobne.zreszta juz nic nikomu nie mam do zaoferowania bo uczucia zabral ON.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i napisz jaki topik jeszcze sledzisz bo ja tu widze same zdesperowane ,egzaltowane ,naiwne nastolatki (fuj jaka wredota jestem) i czasem sobie mysle\" o biedulko ty\" ale generalnie juz chyba zapomnial wół jak cielęciem byl bo cholerka błahe mi sie to wydaje... zycia to one dopiero posmakują..choc nieraz są cwansze niz my kiedys..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×