Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość złoty koralik

CZY SA WŚRÓD WAS ŻONY BĄDŹ DZIEWCZYNY KIEROWCÓW TIRÓW?

Polecane posty

Gość paulisia19935
No wlaśnie, oni uważają że im też jest trudno ale takie jest życie. Ja nie wyobrażam sobie tego w przyszłości. Gdy np. pojawią sie dzieci itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga73
no właśnie, jesteś bardzo młodą osobą, my mamy niespełna 2-letniego synka, ja również pracuję, mąża nie ma 3 tyg w miesiącu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulisia19935
No właśnie mój facet jeździ z kolegą który ma 2 letnią córkę i żonę ale tez mu jest bardzo ciężko jeździć o maly włos nie spoźniłby się na poród swojego dziecka bo musiał jechac w trasę. Niby mój facet nie chce już jeździć ale wie że nigdzie tak dobrze nie zarobi. A przez te 2 lata z nim wiem że to jest ten jedyny rozumiemy się bez słów. Wiem że jestem młoda ale musze o tym myśleć skoro chce sobie w przyszłości ułożyć z nim zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga73
to na prawdę trudna decyzja związać się z taką osobą, jak rodziłam Matueszka to męża nie było, wróciliśmy do pustego mieszkania, taki związek potrzebuje wytrwalości z obu stron, pieniądze to nie wszystko. Niczego się nie da przewidzieć z góry, a Twoje zastanawianie się nad tym chyba nic nie zmieni, jeżeli Ci zależy na facecie dasz radę....czasem kontakt bywa trudny, ale to chyba wina charakteru pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaahfhdshif
Chłopaka tirowca nie mam, męża tym bardziej, ale jedno poświadczyć mogę. Zjeździłam całą Polskę na stopa, z tirowcami też nie raz się zabieraliśmy...i to w większości byli świetni ludzie. to, że zdradzają to tylko stereotypy... takich "ananasów" naprawdę rzadko się spotyka, większość podczas podróży nawet opowiadało nam o swoich kochanych żonach czy dziewczynach, jeden nawet pamiętam do swojej zadzwonił powiedzieć, że podwozi autostopowiczki. Kierowcy ciężarówek - NIE ZDRADZAJĄ :) Nie wierzcie stereotypom ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulisia19935
Akurat o zdradzanie się nie boję, tylko że tak bardzo go kocham i tak mi go brakuje:( cały tydzień umawialiśmy się na miły wieczór w sobotę tylko dla siebie okazało się że nie wróci jeszcze przez 3 dni bo jedzie w trasę. To jest najgorsze w tej pracy nigdy nic nie wiadomo. Oj to naprawdę współczuję ale Twojemu mężowi tez musiało być bardzo ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga73
tu już nie chodzi o zdradę o tym nawet nie myślę bo bym zwariowała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulisia19935
Dokładnie Mój Facet uważa że to co robią właśnie te wyjątki kierowców jest okropne, bo jak można uprawiać sex z dziewczyną która przed Tobą miała setki innych ;/ Ja też nawet o tym nie myślę o pannienki w lasach nie są tylko dla kierowców tira.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jakoś o zdradzie też nie myślę. Bardziej przeraża mnie to, że jego nie ma te 4 tyg. A tu człowiek chciałby się tak po prostu przytulić :-( Wiem, że naszym facetom też nie jest łatwo. Takie życie niestety. Dziś smutam. Jeszcze tydzień :-( I on jest taki inny jak tam jest... Chyba doła załapałam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulisia19935
Dokładnie ja nie potrafię bez niego wytrzymać tydzień a co dopiero cały miesiąc. Ja codziennie mam doła ;( Jednak to przysłowie się sprawdza: Z facetem źle, ale bez nich jeszcze gorzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowaa2011 po Europie, dziś wyjechał do Hiszpanii i znowu klops! Bo załatwiam wychowawcze i rodzinne, miałam jeszcze przywieść zaświadczenie z ZUSu że mam odprowadzane składki no a Mariusz dziś wyjechał a ja nie mam jak tam skoczyć :/ LIPA :( Mieliśmy też rano jechać do księdza zamówi8ć chrzciny :/ ech ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bemkag współczuje Ci. Pewnie mieszkamy dlaeko od siebie, w innym wypadku mogłabyś na mnie liczyć. Mój jeździ tylko Niemcy, Holandia, Belgia, o tyle lepiej ze udaje mu się czasem przez te 4 tyg wpaść na weekend. To dziś Ty dołujesz. Ja zresztą też. Jakoś mi się smutno wczoraj zrobiło i tak mi się to ciągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulisia19935
I to jest właśnie najgorsze w tej pracy, brak możliwości zaplanowania czegoś :( bo albo Tobie nie pasuje, albo nie można, albo jego nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowaa2011 ja z podbeskidzia :D Strasznie się cieszę bo niedaleko mnie moja ulubiona sieć ciucholandów otwiera nowy sklep :D (UWIELBIAM chodzić na ciuchy!) :D Ale pewnie M. nie wróci do dwunastego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bemkag, dalej już mieszkać nie mogłaś?? ;-) Ja wielkopolska :-) Ja nie lubię zakupów. Więc jak mam sobie coś kupić to istny koszmar. Podam Ci mój rozmiar, prześlę kasę, powiem co potrzebuje i zrobisz mi zakupy ;-) Miskowi spadł laptop i zapowiada się, że do jego powrotu, czyli za tydzień nie będziemy mieć kontaktu ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UUUUUUUU to szkoda :) Szybkiej naprawy życzę :) I miłej niedzieli dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Bemkag laptop działa !!!!!! :-) :-) :-)Wczoraj od 7 do 21 byłam w pracy, wybory 2011 :-) Specjalnie wziełam tą dodatkową pracę, żeby nie myśleć. Zaczymnam odliczać dni do przyjazdu Miśka. jeszcze 6 :-). A co tam u Ciebie i reszty dziewczyn??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż jeździ, może nie tirem ale takim bardzo dużym dostawczym samochodem. Czy jestem zazdrosna o niego kiedy jest w trasie? Nie, raczej martwię się, żeby wszystko się udało i żeby dojechał szczęśliwie na miejsce. Jeśli ma ochotę mnie zdradzać może to robić nawet pod moim nosem, prawda jest taka, że najciemniej pod latarnią ;) Czy tęsknię? Jeśli akurat nie chodzę do pracy to nawet bardzo a jak chodzę to jakoś leci ten czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabierz mnie!!!!!! ;-) Ja zaczęłam odliczanie 4 :-) Mało czasu będziemy mieć dla siebie w przyszłym tygodniu ale najważniejsze, że wogóle będziemy mieć. Taka J. powiem Ci szczerze, że ja jakoś też nie myślę o zdradzie i też jak Ty myślę tylko o tym żeby wrócił cały i zdrowy. Oby ten tydzień zleciał jak najszybciej a kolejny żeby się wlókł bardzo, bardzo powoli :-) Pozdrowienia dziewczynki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój M. miał się ładować teraz w Portugalii a trafił na jakieś święto :/ Także powrót znów się opóźnia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieekochana
podziwiam Was!zawsze bylam przeciwna zeby mój chl jezdzil.. ile ja sie opłakałam....denerwowalam.. myslałam ze jakos zmieni zdanie.. ale jemu az tak na mnie nie zależy;( jestem z nim2lata..a teraz patrze jak nasz zwiazek sypie sie przez jego wymarzona prace..nie mama dzieci on nawet nie jest moim mezem ale go bardzo kocham.. i co z tego??nie wierze ze kiedys zmieni prace,ze mu sie to znudzi.. a ja NIE CHCE TAK NIE WYOBRAZAM SOBIE TEGO.nie potrafie byc sama. popadam w histerie.. narzie to tylko poczatek jego przygody z tirem bo wczesniej jezdzil ciezarowka.. ale wiem ze terz musze podjac decyzjie co dalej.. nie wyobrazam sobie zeby tak zyc.. nie moge.. ale nie rownie dobrze nie wyobrazam sobie naszego rozstania.zaczynam watpic w jego uczucia do mnie..< gdyby mnie kochal znalazl by sobie normalna prace ktora nie krzywdzila by mnie.;(!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieekochana
pozatym czuje sie gorsza.ze nie umiem sobie z tym poradzic... ze stawiam go przed wyborem albo ,,tir albo ja,, ze go tak tym wszystkim stesuje.. sama juz nie wiem co mam zrobic zeby bylo dobrze !obłed.czy naprawde najlepszym rozwiazaniem bylo by rozstanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieekochana, Niestety w życiu tak jest, że nie wszystko wygląda jak w bajce. Rozstania z naszymi mężczyznami, to ciągłe czekanie nie jest proste. Najgorsze to podjąć decyzję pod wpływem emocji, które jak widzę po poscie, aż w Tobie buzują. Poczekaj na powrót swojego chłopaka i spokojnie porozmawiajcie. Pamiętaj, że jemu tam też nie jest łatwo (nawet jeśli to było jego wielkim marzeniem). Szantaż z Twojej strony "albo ja albo TIR" tylko pogorszy Waszą sytuację. Pogadajcie, przemyślcie, powiedz mu co czujesz ale bez krzyków, tak od serca. Powiedz jak tęsknisz jak Ci tu samej trudno. Zapytaj go jak on sobie tam radzi. Pomyślcie oboje, zastanówcie się co dalej. Nie podejmujcie póki co żadnych decyzji. Żyć tak nie jest łatwo ale jak widzisz wiele z nas tak żyje. Ja dopiero co zaczęłam taki związek i jest mi cholernie trudno. Powinny się wypowiedzieć dziewczyny, które żyją tak od lat. Może one bardziej Ci coś doradzą. Myślę, że wsyztsko można poukładać. Ja byłam ponad dwa lata w związku z facetem, który był na miejscu a byłam bardziej samotna niż jestem teraz. Chyba nie ma złotego środka. Trzymaj się jak będziesz chciała pogadać napisz podam nr gg. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie jeśli go kochasz nie możesz go ograniczać. Może zdecyduje się zostać przy tobie, ale czy kiedyś nie zacznie ci tego wypominać? Nie zacznie czuć niechęci do ciebie? Jak ty go kochasz, że chcesz go szantażować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo, Co tu taka cisza nastała??Wczoraj wrócił Misiek ale się nie widzieliśmy. Dojechał późno, jest teraz u niego jego synek, więc mamy się dziś zobaczyć. A co tam u Was laseczki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-( A kiedy ma wrócić?? U nas maskara totalna. Misiek musiał poddać się pewnemu leczeniu i nie może mieć kontaktu z dziećmi przez 4 doby wcale a później ograniczony do minimum. Z dorosłymi też ograniczony kontakt ale jakoś wczoraj nam nie wyszło ograniczenie kontaktu.... Więc z tygodnia jego pobytu będziemy się widzieć aż 3 dni ;-( Płaczę z bezsilności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miał wrócić na weekend i jeszcze go nie ma :P Najpierw przestój weekendowy bo nikt oprócz kierowców chyba nie pracuje. Dojechał w piątek i stał do poniedziałku. Zanim go rozładowali było południe a miał jeszcze drugi rozładunek w innej części Polski. Zaś pojechał i zaś wszyscy po robocie i zaś czekać do rana :/ wczoraj mu kazali jeszcze gdzieś jechać, nawet już nie patrzałam gdzie. 4 godziny stracił czekając na kasę na benzynę :/ Nowa to współczuję :/ Nieciekawie to wygląda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×