Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pariskaaaaaaaa

Jutro Zaczynamy! start 07-05-2007. do wakacji 15kg mniej!

Polecane posty

Jaskra ->>> ja tylko czekam, aż mi moje w ogródku urosną, a wtedy to wychodzić z niego nie będę :D w sumie to lubie też marchewki i grejfruty ;) pariskaaaa ->>> w zeszłym roku też rozpoczęłam jakoś w maju i miałam 54 kg, a już na początku sierpnia miałam 48 kg ;) teraz mam 55 kg, a moim celem jest to 48 kg, bo wtedy się dobrze czułam we własnej skórze... ja sobie właśnie czerwoną herbatkę piję ;) i czekam na jakiegoś smska od tego mojego kujonka, ale nie umiem się doczekać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uciekam. : ) Dobrej nocy wszystkim życzę i w snach zjedzcie to, na co macie ochotę i w takich ilościach, jakich sobie życzycie :D ale porządnie! Tak, co byście nie musiały tego powtórzyć na jawie. : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może też się przyłączę
najgorsze jest to, że ja nie jem z glodu, tylko z nudów :( Nie wiem jak opanować "głód psychiczny" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie czasami biegam, a tak to wole rowerek i do lasu na przejażdżke...w ostateczności w grę wchodzi jakiś romantico spacerek z moim facetem :D jaskra, pariskaaaa ->>> a jak tam wasze sprawy sercowe? pytam was, bo wy tak w moim wieku mniej więcej jesteście :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pariskaaaaaaa
no ja tez juz lece spac :-) jutro nowy dzien, nowe jedzonko (bardziej urozmaicone), szkola, cwiczonka, nauka, spotkanie z przyjhaciolka- chce sie zyc. a tak naprawde byle do wakacji ;-) albo do czerwca bo wtedy jade z przyjaciolka do sanatorium :-) no to dobranoc drogie Panie :-) do jutra :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pariskaaaaaaa
Sbinki u mnie to jest tak: niby powodzenie mam ale kompleksy tez mam, ale jak schudne to pogadamy ;-) a teraz to na serio spadam, pogadamy jutro buzka :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też uwielbiam truskawki i arbuzy, już nie mogę sie doczekać, kiedy bedę mogła sie nimi objadać (bez wyrzutów sumienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nio to żegnam Panienki... ;) ja lecem sobie odwiedzić mojego mena, zrobię mu niespodzianke ;) papa ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>>>>może też się przyłączę Nie opowiadaj głupot!! Razem damy radę,z jedzeniem z nudow też mozna sobie poradzić - wiem z autopsji. Chcesz pogadać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margaretka 3
Witam. Jestem tu pierwszy raz, przypadkiem, ale też muszę zrzucić trochę klogramów a wasze wypowiedzi naprawdę mobilizują... Wbrew pozorom nie zostały mi zbędne kilogramy po urodzeniu dzidziusia, tylko później jak przestałam karmić a mały nie ściągał kalorii trzeba było zmniejszyć porcje--to przestroga może się komuś przyda to tyle o mnie, a teraz do boju!!! Ide szukać skakanki, i rowerek stacjonarny odkurzyłam, ale głodzić się nie mam zamiaru. 700 kalorii? Osłabiony organizm nie ma siły spalać, trzeba działać długofalowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny jak sie ma nie poskromniony apetyt,a to najgorsze to chyba najlepiej wyszczotkować zeby i np gume wziąśc do ust? choć mi same umycie szkliwa wystarczy:)testuje to od wczoraj ale działa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babeczka Jogurtowa
Ja mam inny sposób na jedzenie. Jem co 3 godziny , zaczynam od 8.00.Do pracy zabieram tylko to co mogę jeść.Na szczęście nie ma zwyczaju chodzenia do sklepu w czasie pracy, więc nie ma też możliwości kupowania smakołyków.Gorzej w domu bo mąż to łasuch okropny, więc zawsze jest coś słodkiego .I tak jak wczoraj czasami ulegam. I jeszcze słowo o kopenhaskiej, byłam na niej 3 razy.Schudłam 5kg za pierwszym razem, 4 kg za drugim i 2kg za trzecim. Żeby nie było efektu jojo trzeba się bardzo pilnować żeby kilogramy nie wróciły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skorka
Dzień dobry Słoneczka! Jaki miły "poranek" narazie tylko sałatka owocowa na śniadanko i czerwona herbata. Fakt że to dopiero początek dnia ale co tam byle ni podjadać to chyba sobie poradze. Pokus do podjadania mam sporo bo to kolejny dzień siedzenia w domu, więc kuchni nie da sięominąć. Ale jak coś przyjdę się porzalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ładnie się rozgadałyście bezemnie:P Ja jestem w pracy, rano na sniadanko był malenki kabanosek i pomarańcza (wiecej nie mogłam nic wcisnąc:O ), teraz hektolitry czerwonej herbatki:) Wczoraj nie miałam czasu ćwiczyć, ale dzis dam radę;) I dokoncze prace zaliczeniowa;) Ajjj mam pełno energii, mimo cholernego deszczu za oknem... Miłego dnia kochane:) Ps. U mnie na wadze dzis 0,2 kg mniej (cóż za spadek) no ale 0,2*7 dni= 1,4 kg;) Już nie wchodze na wagę, może dopiero za tydzień;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej no to ja tez do was dołącze, jestem niecały miesiąc po porodzie ale nie karmie wiec moge sie wziaśc za odchudzanie. A troche zostało mi niestety, a do lata chce dobrze wyglądać. Mam 179cm wzrostu i 80kg. Chce ważyć 64, więc 16 do zrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skorka
nei wiem czy wy też tak ale im więcej chcem zrzucić tym bardziej opsesyjnie o tym myśle i coraz bardziej myślę o tym czego mi nie wolno a chciała bym i......... i mój dzień sprowadza się do tego że siedzę i myślę o jedzeniu. przez co jestem głodna. to jest jakieś błędne koło. Jak mam z niego wyjść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skorka---> Też tak mam, że obsesyjnie mysle o jedzeniu. Jak siedze w pracy, to mysle co bede jesc po powrocie;) Grunt to znaleść zajecie, może pocwiczyć, poczytać ksiązke;) Ja mam teraz duzo nauki, to może zapomne o jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może też się przyłączę
a ja ciągle myślę, że nie moge myśleć o jedzeniu. I po powrocie z pracy, zazwyczaj po godz. 18, zagryzam swoje smuteczki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skorka
masz racje. Ale to trudne z dwujką dzieci siedząc w domu.każde chce jeść co innego o innej porze więc kuchnia to mój mały świat(niestety) A jedzenie chyba samo wskakuje do brzucha. a nie chcem a ono mnie atakuje i samo wciska się do gardła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babeczka Jogurtowa
Ja mam ten sam problem co Skorka. U mnie każdy je co innegi i o różnych porach.Najgorszy jest weekend, trzeba wykarmić rodzinkę i wtedy najwięcej podjadam.Myślę że jest to problem wielu osób, takie weekendowe wielkie żarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babeczka Jogurtowa
Słyszałam o tej diecie.Mam nawet skróconą wersję tej diety.Dostałam ją kiedyś od koleżanki i zapomniałam o nie aż do teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, sama nie gotuje, naszczęscie robi to moja mamka;) Ale gdybym była w waszej sytuacji, to poprostu w razie chęci wzięcia czegos do ust sięgałabym po marchewkę, ogóreczka:) Ma mało kalorii i jak większośc warzyw zapycha:) Wiem, ze łatwo się mówi a gorzej wykonać:P i wprowadzić w zycie. Jesli o mnie chodzi a dietuje juz od paru ładnych lat, walczę również z kompulsami, to uważam, ze najlepszą dietą sa regularne posiłki, ograniczenie porcji, rezygnacja z rzeczy tuczących i małowartościowych jak np. słodycze czy fast foody. Do tego duzo mineralki i czerwonej herbatki i wieksza dawka ruchu. To jest gwarancja sukcesu;) Uważam, ze schudnąc jest sprawa w miarę prostą, gorzej po diecie utrzymać tą wage. :O To jest chyba największa walka. I obiecuje sobie, ze jak schudne do tych wymarzonych 60 kg, nie dam się zwieść pokusą, powstrzymam kompulsy, aby cieszyć sie zgrabną sylwetką, a nie przybierać wiecej niż schudłam. Takie moje postanowienie:) A postanowienie na dzisiaj jest takie: 40 min ćwiczen i zadnego jedzonka po 18;) Dziś nie mogę sie doczekać obiadku, bo mam zrobiła gołąbki:) Mniam:P Aha, jesczze ktoś wyzej pisał o wieku, no więc w grudniu skończę 21 lat:) I propo sympatii od ponad 1,5 roku mam wspaniałego faceta❤️, którego kocham nad zycie.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babaeczka Jogurtowa
Na pociechę powiem Wam że mam 30 lat i niestety z wiekiem coraz łatwiej się tyje a coraz trudniej się chudnie bo spowalnia się przemiana materii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry : ) Śpiewam hymn na cześć matur, dzieki czemu miałam skrócone lekcje i miast kwitnąć do 16, jestem już w domu :) Co więcej wsuwam grilowane mięso, które - cholera - pyszne jest niesamowicie, ale boli mnie, że to mój ostatni posiłek dzisiaj. Ale zjadłam dzisiaj w szkole dwa jabłka, których teoretycznie zjeść nie powinnam, ale z góry sobie odpuściłam wyrzuty. Pogoda mnie tylko dobija. Mniemam, że nie dam rady dzisiaj wyjść z domu, bo jakoś niespecjalnie mam ochotę moknąć, nawet chwilowo - w drodze na przystanek. Marzy mi się filiżanka gorącej czekolady, koc i książka. Ale myślę, że mam za dużo nauki, żeby pozwolić sobie na jakąś przyjmną lekturę... Co do gotowania \"dla rodziny\"... ja mam ten problem, że mam 18 lat i gotuję dla taty i... starszej o 3 lata siostry :D za chwilę idę do kuchni, bo mama w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś milcząco się zrobiło. Jak mija Wam dzień? Ja narazie bez grzeszków, ale lepiej nie chwalić dnia przed zachodem słońca : ) Notabene, jak Wy możecie pić czerwoną herbatę? Ja nie znoszę. Nie lubię żadnej gorzkiej herbaty (a muszę przyznać, że jestem smakoszem herbat :D i wszystkie pieniądze roztrwaniam w herbaciarni), ale czerwona nawet słodka mi nie smakuje. Mam nadzieję, że ktoś tutaj przyjdzie, bo tak sama do siebie zaczynam pisać :D >>Sbinki, jeśli chodzi o życie uczuciowe, to takowego nie prowadzę. Zwykle jest tak, że ktoś czegoś ode mnie chce, ale ja jakoś nie bardzo jestem chętna. Powiedzmy, że wciąż pałam uczuciem do kogoś, kto się mną trochę pobawił i szybko zapomniał. Ale żyje się dalej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pariskaaaa
wlasnie sie dowiedzialm ze w czerwcu jade do sanatorium, do Rabki Zdrój byl ktos tam??? u mnie z dietka wszystko ok, dzisiaj zjadlam puszke owocow, rybe gotowana i ryzu troche, musze przyznac ze nie czuje zbytnio głodu :-) i o to codzi, teraz uciekam sie uczyc bo jutro mam klasowke i kartkowke :-) ale moze wieczorkiem wpadne, buzka :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pariskaaaa
Jaskra, ZYC NIE UMIERAC! To jest coś! No a teraz to juz naprawde lece. Papapa zapomnialabym, wyjezdzam 14 do tego sanatorium i prosze was o rade : co mam zrobic, zeby do tej pory zgubic tluszcz??? tam jest basen wiec bede musiala sie rozebrac publicznie i w ogole :-( pomozcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×