Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

KRISTINNA

ZYCIE Z PORTUGALCZYKIEM

Polecane posty

Gość Anjinha
Witam! hmmm...to że go poznałam to przypadek był...połączyła nas Kisomba;-) no i tak nas już trzyma osiem miesięcy:-))) a mój "Borrachinho" jest z okolic Lizbony Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Namorada
Ja tez jestem w związku z Portugalczykiem juz 2,5 lata jest cudowny . Poznalismy sie na Litwie dzieki projektowi sponsorowanemu przez UE. Chcemy byc razem ale mnie trzymaju studia w Polsce jego w Portugalii. Widujemy sie od swieta jak narazie oczywiscie mielismy okazje mieszkac razem rok w Lizbonie ale to niez powodu erasmusa. Wrocilam bo nie wytrzymalam zachowania jego matki. Niby byla bardzo dobra dla mnie ale oczekiwala zbyt duzo w zamian. Czekamy do lutego wtedy on skonczy studia i przyjedzie jesli znajdzie prace zostanie do momentu skonczenia studiow przeze mnie. Nauczylam sie swietnie portugalskiego chodzilam nawet do portugalskiej szkoly poznalam wielu wspanialych ludzi takze wiele par miesznych typu japonka czy rosjanka a nawet wietnamka portugalczyk wszyscy sa razem do dzis niektorzy maja dzieci inny sa po slubie. Ludzide sa rozni prawda ze sa i kochajacy i szanujacy tak jak moj narzeczony ale sa i tacy co nie maja zadnego szacunku dla swoih zon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portugues
Caly czas zastanawiam sie, czy damy rade... Jestesmy razem prawie rok, dwa tygodnie temu moj ukochany wrocil z Madery z pierscionkiem zareczynowym!!! Oczywiscie powiedzialam ''tak''! Jestem szczesliwa, ale wkurzaja mnie ludzie, ktorzy ''podcinaja mi skrzydla i twierdza, ze zycie z pt jest niemozliwe, ze bedzie zdradzal, bedzie nieodpowiedzialny itd. Obawiam sie, ze pewnego dnia uwierze w te gadki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anjinha
Do portugues... A kto zagwarantuje Ci wierność Polaka??? Wiesz znam wielu Portugalczyków...naprawdę wielu...i wielu Polaków... i ci którzy przekonywali mnie o niewierności przeważnie sami zdradzali!!! I to jest właśnie chore...przeważnie ludzie upatrują w innych tego wszystkiego co sami posiadają. Moim zdaniem wierność nie zależy od narodowości, tylko zwyczajnie, tak po prostu od człowieka. Chociaż tak patrząc na to wszystko...wszyscy Portugalczycy których znam, mają coś na sumieniu:-/ Ale ja i tak wierzę, ze tym razem spotkałam tego jedynego, idealnego, wiernego...itd.itp ;-) I jak narazie mój sen trwa w najlepsze...już 8 miesięcy i 3 dni:-) Pozdrawiam!!!! Ps. Rób co podpowiada Ci serducho....jeśli kiedyś będziesz żałować (czego nie życzę oczywiście!) to przynajmniej będziesz wiedziała że to była tylko i wyłącznie Twoja decyzja!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portugues
do Anjinha. Dzieki za slowa otuchy, ja wierze, ze bedzie pieknie tak jak jest teraz i On rowniez w to wierzy! Troche sie denerwuje, bo za niecaly miesiac poznam swoja ''tesciowa''!!! Najgorsze jest to [i chyba najsmieszniejsze], ze ona nie mowi po angielsku a ja po portugalsku znam tylko pare zdan! No coz, moj ukochany bedzie w roli tlumacza... niesamowice sie cieszy, ze w koncu poznam jego mame [On moja juz zna], a ja niesamowicie sie denerwuje... Pozdrawiam Was dziewczyny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anjinha
Do portugues :-) Głowa do góry portugalskie teściowe nie są takie straszne ;-) Sama miałam okazję jakiś czas temu poznać jedną "potencjalną" i ogólnie muszę stwierdzić że fajnie było...pomimo nerwów:-P i pomimo tego, że nic z tego nie wyszło...miło ją wspominam i ona pewnie mnie też....bo często o mnie pyta;-) A wkrótce czeka mnie to samo:-) tzn pierwsze spotkanie z rodzicami mojego chłopaka (bo siostrę mam już za sobą ;-D) ale wiem, że będzie dobrze...bo Portugalczycy są bardzo przyjaźnie nastawieni do obcokrajowców i bardzo, bardzo tolerancyjni (przynajmniej ci, których ja spotykałam) :-) Po prostu bądź sobą i niczym się nie przejmuj!!!! Dla matki najważniejsze jest szczęście dziecka...a skoro Ty i Twój chłopak jesteście szczęśliwi...to myślę ze ona też będzie! Pozdrawiam gorąco:-) i lecę sie pakować...bo ....właśnie do Portugalii jadę :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koalinha
Witajcie Dołączam do Waszego klubu :) Czy jest jakaś para z Łodzi? ;) Sylwia, nieładnie, nic mi nie powiedziałaś o tym Forum, dopiero sama je znalazłam ;) I nawet przeczytałam, że o nas wspominałaś. Jesteśmy razem 3 lata, nie poznaliśmy się dzięki Erasmusowi, całe to poznanie to zagmatwana sprawa. W te wakacje planujemy ślub. Przez cały ten czas żyjemy na odległość, odwiedzamy się często i... jakoś dotrwamy do momentu, kiedy już zamieszakamy naprawdę razem :) Rozmawiamy po angielsku, ale oboje uczymy się swoich języków, nawet z niezłym skutkiem. Pamiętajcie, że mówienie po polsku to nie kwestia "gdyby chciał, to by umiał", tylko indywidualnego talentu ucznia i nauczyciela (tak, tak). Ktoś pisał coś krzywdzącego o tych językach, więc musiałam skomentować :) Stereotypy były, są i będą, ja nie chcę generalizować. Mój narzeczony jest mój, a jak się zachowują inni Portugalczycy - nie moja sprawa :) Na pewno nie jestem w tym związku, żeby popisać się przed koleżankami (głupiutkie stwierdzenie). Niby czym miałabym się popisać? Tęsknotą, odkładaniem kasy na wyjazdy, spędzaniem urodzin sama, bo on akurat nie mógł przyjechać? A tak w ogóle, nie dajcie sobie podcinać skrzydeł, to Wy decydujecie o swoim życiu. Tylko jedna osoba mi kiedyś powiedziała, że nam nie wyjdzie, ale dla mnie była to ewidentnie zazdrość. Życzę Wam dużo powodzenia i cierpliwości, również w nauce tego pięknego języka :) Gdybyście miały jakieś pytania - podałam maila ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No prosze kto tu zawital! :) Jakos nie pomyslalam, zeby Ci o tym wspomniec, bo tu mamy tylko taki jeden maly temacik i nic poza tym. Jak tam przygotowania do slubu? Pozdrawiamy goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portugues
Widze, ze jest nas coraz wiecej! Szkoda, ze na forum nie mamy Polaka ktory jest w zwiazku z Portugalka, wymieniamy poglady i doswiadczenia na temat mezczyzn z Pt a co z kobietami z tego kraju? O sobiscie znam wiele Portugalek, a tak naprawde lubie tylko jedna... Reszta dziewczyn zachowuje sie dziwnie w stosunku do mojej osoby, jakby wrogo. Czyzby to byla zazdrosc? Napiszcie co o tym myslicie... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koalinha
Sylwia, przygotowania idą całkiem nieźle, najważniejsze, że do przodu :) A co do związków "w drugą stronę". Wiem o takiej parze, Portugalka i Polak. Poznali się w Łodzi kiedy ona była na wymianie, teraz mieszkają w Warszawie, a ślub biorą dokładnie wtedy co my (hmmm, dowiedziałam się o tym kilka dni temu, ciekawe czy jeszcze uda im się to zorganizować skoro zostało tak mało czasu...). Zgadzam się z przedmówczynią, Portugalki są jakieś inne :) Tylko jedną mogłabym nazwać przyjaciółką. Do tej pory nie trafiłam na zbyt wiele sympatycznych, słyszałam jakieś uwagi o "ludziach ze Wschodu", etc. Wydaje mi się, że Polki są bardziej przedsiębiorcze, zaradniejsze, ciekawi nas świat. Może się nas troszkę boją? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje relacje z Portugalkami tez sa takie sobie, mieszkam tu juz troche czasu, ale nie udalo mi sie jeszcze zdobyc portugalskiej przyjaciolki. Uwazam, ze sa malo otwarte i jakies takie zdystansowane (?). Przyznam, ze brak mi bardzo dobrej kumpeli. Tak przy okazji dla tych co nie znaja, zapraszam na forum http://www.portugalia-online.net

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet tooth
Cześć dziewczynki:))) ale miło poczytac sobie o waszych doświadczeniach! Ja co prawda z Portugalczykiem nie jestem,ale byłam na Socratesie w Porto... no i zakochałam sie w tym kraju,języku,kulturze... mam już chyba na tym punkcie świra :) hehe Mieszkam w UK (dziwne,prawda;)??), ale po tym,czego doświadczyłam w Portugalii nie mogę się tu zaklimatyzować- przyczyn jest chyba 1000,te z was,ktore sa w UK łatwiej mnie zrozumieją. Moim wielkim marzeniem,mam nadzieję do realizacji, jest osiedlenie się w Porto (ew. okolicach) razem z moim Polskim facetem:) Taaa,on tez się zakochał w Portugalii. p.s. Dzieki Sylwia za adres pt forum, zaraz tam pedzę... aż braknie tchu :P aaa,może dodam coś o Portugalkach... Są miłe,ale traktują nas z dystansem. Odp. sa chorobliwie zazdrosne! Na pocieszenie dodam,że tu w UK pracowałam z dwiema Pt i choć na poczatku patrzyły na mnie z niechęcią,okazało się,że to naprawdę świetna dziewczyny i strasznię się lubimy! Rada... dać im trochę czasu,wtedy jest szansa,że nie będą widziały w nas RYWALKI :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet tooth
zapomniałam dodać,że odwiedzam moje ukochane Porto w maju :))) i już nie mogę usiedzieć w miejscu na samą mysl! HURRRA HURRA HURRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esposa
jak sie ciesze ze was znalazlam!:) moja miloscia zycia tez jest portugalczyk. jestesmy razem od 5 lat, 2 lata po slubie. w tym roku planujemy by osiasc na stale w portugalii. mieszkanko juz tam na nas czeka. zylismy tam juz przez prawie rok w 2004 ale interes nam nie wypalil i trzeba bylo wyjechac by sobie to odbic! w portugalii nie jest lekko, ale ja nie wyobrazam sobie zycia gdzie indziej. kraj jest wspanialy, pogoda, jedzenie, ludzie przyjazni i wiecznie weseli! w tym momencie przygotowuje sie do wyjazdu, mam jeszcze pol roku by dopiac wszystko na ostatni guzik.zmienilam zawod by latwiej mi bylo znalezc prace, moj portugalski jeszcze kuleje, wiec codziennie wkuwam nowe slowka, robie prawo jazdy. juz nie moge sie doczekac by tam uwic gniazdko.bardzo chetnie nawiazalabym kontakt z dziewczynami ktore juz tam sa albo maja zamiar mieszkac w portugalii.ja bede mieszkac 25 km od Lizbony. pozdrawiam was wszystkie bardzo serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alegria-
Do esposa Witam...widze ze nie tyko ja zakochalam sie w tym kraju:..no i w Portugalczyku oczywiscie ;-) jestem tu od miesiaca...a dokladnie w Barreiro..tez ok 30 km od Lizbony;-) tez planuje osiasc tu na stale:-) wiec mamy ze soba sporo wspolnego:-) jesli chcesz sie ze mna skontaktowac..to moj nr gg 9483051 Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esposa
Bom dia alegria super, dzieki za odzew. wieczorkiem bede na gg:) bejoca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portugues
Hej dziewczyny! Niesamowicie zazdroszcze Wam, ze mozecie nauczyc sie portugalskiego! Mnie trudno idzie wymowa, szczegolnie tych ''nosowych'' glosek, z reszta daje jakos rade...Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasita
witam wszystkich! chyba za pozno znalazlam ten watek ale coz moze ktos tu jeszcze zaglada? :) w kwestii portugalczykow nie mam nic do powiedzenia ale juz ponad 2,5 roku mam chlopaka z Hiszpani. Poznalismy sie w Irlandii, po 2 tygodniach zamieszkalismy razem , po okolo 6 miesiacach wyjechalismy do niego , jest z Wysp Kanaryjskich, a po kolejnych 3 wrocilam do Polski. Nie znalazlam zadnej pracy a nie chcialam opiekowac sie osobami starszymi. po tygodniu mi amor przylecial do Polski i sobie tu mieszkamy juz ponad rok. Ogolnie wszystko jest ok tylko edna rzecz mnie matrwi nie moge sie przyzwyczaic to tej jego krwii goracej tzn. tak latwo wpada w furie ze strach, a ja raczej spokojna jestem,. Czy nie macie dziewczyny problemu , bedac z poludniowcami z ich podejsciem do zycia?, z tym ze jednak inaczej mysla o zyciu niz my tutaj w polsce, ze nie mysla o przyszlosci? nie maja poczucia czasu? nie mowie tutaj tylo o mym lubym ale jego koledzy, tata i meska czesc rodziny jest taka sama. A odnosnie macho, to wogole jest smieszne bo moim zdaniem w rodzinach latynoskich rzadza kobiety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esposa
witam wszystkich po swietach:) alegia, daj znac jak ci sie powodzi, wierze ze wszystko idzie jak z platka:) portugues - ja mam ten sam problem!!!! tez nie za dobrze mi idzie ten portugalski :( mowiac szczerze, to odlozylam nauke na jakis czas, bo wiele sie dzialo w moim zyciu, ale teraz musze ostro z tym ruszyc.Mam 5 miesiecy do przeprowadzki a czas leci nieublagalnie. Kasita - co do naszych srodziemnomorskich macho :) to faktem jest, ze sa troszke inni od naszych rodakow. ja , w przeciwienstwie do ciebie, tez mam temperament - tak jak moj maz, i czasami jest goraco:) ale kazdy przypadek jest inny. W moim - to musze przyznac, ze czasami musze mu troche posuszyc glowe i mi potulnieje. mam na niego juz pare wyprobowanych sztuczek ktore jeszcze mnie nie zawiodly i w efekcie jest miodzio:) a tak na powaznie, jesli sie kochacie - to jest najwazniejsze!!! wszystko wtedy mozna doszlifowac:) zycze duzo szczescia i powodzenia wszystkim laska w ich codziennym zyciu z latino macho:) buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zszywaczcz
Milosc miloscia, a zycie zyciem. Ja nie moglabym zwiazac sie z lekkoduchem, ktory nie mysli o przyszlosci, zyje chwila, a jak pojawilyby sie jakies problemy, to by zwial gdzie pieprz rosnie. Moja kolezanka ma meza Wlocha i obserwujac jego i jego kolegow wiem, ze w zyciu nie moglabym sie zwiazac z kims tak nieodpowiedzialnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wszytskim, fajnie poczytac o Waszych przezyciach tak podobnych do moich wlasnych;). Ja pozanalam moje kochanie 3 lata temu na erasmusie w Hiszpani :) a razem jestesmy juz ponad 2 lata. niestety caly czas to zwiazek na odleglosc... Ja w Polsce a on w Portugali... Musze uporac sie z magisterka i bede chciala sie do niego przeprowadzic. Porto jest boskie :) nie da sie nie zakochac .. szczegolnie w tych spacerach nad oceanem ;). Moze ktoras z Was juz tam mieszka? On juz probowal tu znalezc prace .. ale niestety bezskutecznie .. teraz moja kolej, mimo ze kiepsko bedzie mi znalezc lepsza prace niz mam tutaj. Ale przeciez milosc najwazniejsza:D A On jest po prostu boski i mimo tych 4000 km to zaufanie do siebie mamy ponad 100 % ;) beijnhos lindas :) p.s Ja mam problem z wymowieniem \\\"lh\\\" :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-gatinha
zycie z Portugalczykiem... hmmm... ciekawa jestem, czy mnie sie uda... to forum troche podnosi mnie na duchu, dziekuje :-) tego mi trzeba w tej chwili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleria
hejka! jak mi sie powodzi...no teraz juz calkiem niezle, dwa miesiace stracilam na poszukiwanie pracy, i w koncu ja MAMMMMMMMMMMMMMMMMM :-) jest super:-) chociaz troszke inaczej niz w Polsce:-) bo zaczynam o 9 (czyli mniej wiecej o 9:20 Portugalczycy zaczynaja przychodzic do biura, kiedy ja od 30 min stoje pod drzwiami:-) )okolo 11 nagle wszyscy robia sie glodni, wiec cale biuro wychodzi zeby cos zjesc...wracaja,jest ok 11:30 od 13 do 14 przerwa na obiad....wracaja...analogoicznie ok 14:20..po czym ok 15:30 nalge wszycy maja ochote na kawe...no wiec wychodza na kawe...wracaja...jest okolo 16.....no to zostaje jeszcze 2 godziny ciezkiej, intensywnej pracy:-P pod warunkiem ze komus sie nie zachce jeszcze cos zjesc :-)ha ha ha...uwielbiam ten kraj i ta mentalnosc:-D tylko czasami jak stoje i czekam i mokne na deszczu to mnie szlag trafia:-) pozdrowka dla wszystkich:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leesboa
aleria, mozesz napisac cos wiecej o swojej pracy? Jak ja dostalas, czy znasz dobrze portugalski itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma to jak ciezko pracujacy Portugalczycy hehe. Alegria, gdzie pracujesz? Znasz dobrze portugalski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alegria83
Hej, witam wszystkich! Sorki za zmiane pseudo...ale tak to jest jak sie zabezpiecza profil haslem, a potem sie tego hasla nie pamieta:-P Juz odpowiadam na pytania:-) Zaczne moze od poczatku, no wiec tak prace znalazlam dzieki ogloszeniom zamieszczanym na www.net-empregos.com po prostu trzeba wejsc na stronke zarejestrowac sie i oferty pracy niemal codziennie dostaniecie na maila:-) super prawda:-) No wiec po wyslaniu ponad 30 CV, po 4 ´´entrevistach`´ trafilam w koncu na firme zajmujaca sie szkoleniami. Rozmowa (zarowno wstepna, jak i druga, z glownym szefem) odbywala (tylko i wylacznie) w jezyku portugalskim, zreszta podobnie jak codzienna praca:-) Czy znam dobrze portugalski...hmmm do tej pory myslalam ze slabo znam ten jezyk, ale jak widac wystarczylo, zeby dostac prace na stanowisku wymagajacym ciaglego kontaktu z klientem. Moja praca polega glownie na dzwonieniu, wysylaniu maili/fax do klientow i informowaniu ich o ofercie firmy, oprocz tego organizuje spotkania z klientami na ktorych prezentuje kalendarz szkolen...czyli jednym slowem praca polega na mowieniu...mowieniu ...i jescze raz mowieniu:-) Pozdrawiam wszystkich i zycze powodzenia w poszukiwaniu pracy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esposa
Alegria! gratuluje serdecznie! bardzo sie ciesze, ze dostalas ta prace, bo jak ostatnio rozmawialysmy przed interview to powiedzialas ze ta wlasnie najbardziej ci sie podobala- wiec jest super - bedziesz robic co chcialas:) wszystkiego naj i powodzenia w portugalskiej rzeczywistosci biurowej :) xxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alegria83, serdeczne gratulacje, super! Nie masz nigdy problemow z rozmowa przez telefon? Ile czasu mieszkasz w Portugalii? Ja studiuje tu od dwoch lat i jakos nie wiem nie widze sie w pracy ;) mimo ze na studiach dobrze mi idzie. Im lepiej znam portugalskim tym bardziej zdaje sobie sprawe, ze jeszcze dluuga droga przede mna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kobietki...daaawno mnie tu już nie było.Widze,że nam się grono powiększyło :-) u mnie wszystko nadal pięknie i różowo, rok stuka jak jesteśmy razem i to najpiękniejsze chwile w moim życiu....chociaż ostatnio mój p. usłyszał od szefa w pracy,że związki z Polkami są bez szans...3 na 1000 wychodzą w miare dobrze...a my to niby jesteśmy (domyślcie się same co mógł powiedzieć...same superlatywy). Troche to obsmialam bo nie ma się co idiotami przejmować, ale w gruncie rzeczy to facet ma troche racji.Żone miał Polkę i chyba musiała go puścić kantem.Wybaczam mu ten jad (chyba ją strasznie kochać musiał skoro aż tak emocjonalnie o nas się wyrażał :-) Co do stęsknionych koleżanek...na wszystko warto czekać...my już niedługo będziemy razem :-) to był ciężki rok na odległość i skypa, ale teraz wszystko się zmieni na lepsze.Fajnie będzie w końcu mieć to co wszyscy mają na codzień....ukochaną osobę u swojego boku. Nie wiem jak wy to oceniacie ale dla mnie taka próba odległości kształtuje charakter i sprawia,że doceniamy to co mamy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×