Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

KRISTINNA

ZYCIE Z PORTUGALCZYKIEM

Polecane posty

Gość moko
Haha... no mój Portugalczyk tylko raz podniósł na mnie głos, ale potem przez tydzień mnie przepraszał.... Był wybuchowy ale nigdy nie wrzeszczał, twierdził, że kobiety należy szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My sie raczej nie klocimy, choc czasem ja mam takie dni, ze chetnie bym sie z nim poklocila, nawrzeszczala, chce sie obrazic i szukam powodu, takie babskie humory... :O Na szczescie on wie, ze to przejdzie wiec po prostu mnie zlewa i nie daje sie sprowokowac. Potem na szczescie mi przechodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blicious
niesamowite... to przeciez oni sa posadzani o najwieksze temperamenty, machanie rekami i nogami podaczas rozmow, podnoszenie glosu....a tu nic... moze to wlasnie przyklad, ze nie nalezy dzielic ludzi wg narodowosci na takich i owakich :) btw dzieki za tlumaczenie :)) obrigada rzec mozna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie, co czlowiek to inny. Choc zaryzykuje stwierdzenie, ze mieszkancy Europy Poludniowej i Slowianie to pokrewne dusze. Nawet gdzies slyszalam, ze Polacy nazywani sa \"Latynosami polnocy\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Blicious niesamowite... to przeciez oni sa posadzani o najwieksze temperamenty, machanie rekami i nogami podaczas rozmow, podnoszenie glosu.\" Uwazam, ze to zupelna nieprawda jesli chodzi o Portugalczykow. Mimo, ze Portugalczycy to poludniowcy, niewiele maja wspolnego z krzykliwymi Wlochami i gwaltownymi Hiszpanami. Jest wrecz na odwrot, my Polacy mamy takie stereotypowe spojrzenie na ten narod, bo go nie znamy. Portugalczycy potrafia 2 godziny czekac w kolejce do lekarza (pomimo tego ze byli umowieni na dana godzine) i nawet sie slowem nie poskarza, gdzie w takiej sytuacji niejeden Polak juz by \"rozrabial\". Nie gestykuluja w nadmiarze i wcale nie sa krzykliwi. Za to drzemie w nich wieczne \"saudade\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moko
Hmm... no tak, wobec nas tego nie okazują może, ale jak z nimi mieszkałam (2 Portugalczyków i jedna Portugalka) to potrafili się niesamowicie kłócić i machać rękami i wszytsko jedno czy stoją obok siebie czy siedzą w osobnych pokojach - krzyczą bardzo głośno... tylko ani razu nie widziałam w Ich wykonaniu kłótni na poważnie. Te wszytskie sceny zawsze były z dużą dawką humoru ;) chcociaż nieraz wyglądało to na aferę stulecia. A co do temperamentu to objawiał się on na imprezach albo jak coś ich uszczęśliwiło. Wtedy też głośno się zachowują i machają rękami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z mojego doświadczenia to powiem tyle....w tym związku to ja jestem bardziej południowa niż mój pt ;-) he he takiego temperamentu to mi nawet miks hiszpańsko-włoski by zazdrościł.Wkurzam się ,macham rękami, podnosze głos,wykonuje gwałtowne ruchy i w ciągu 5 sekund jestem potulne jagniątko ;-) Dobrze,że ten mój kochany taaki spokojny i cierpliwy....z nim to ja się w życiu za dużo nie pokłóce...u mnie jak u Ciebie enamorada...czeka aż mi przejdzie ;-) btw witam kolejne \"portugalki\" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blicious
oh, jakos nie rozumiem tych ludzi... to juz dwa miesiace jak sie spotykamy. . . i nawet nie wiem kim dla niego jestem! wlasnie przed chwila po prostu o to zapytalam, bo nie chce wchodzic w nowy rok z ciezarem niewiedzy na barkach ;] (w smsie rzecz jasna, byka za rogi dobrowolnie nie zlapie...). Ciekawa jestem rozwoju wypadkow, ale przeciez nie moglam tkwic ciagle w jednym mijscu, nie wiedzac czy mam ruszyc do przodu z nim czy bez. Modlcie sie za mnie, bo po mimo tego, ze z pelna premedytacja to napisalam, nie chce go stracic :D. Wielkie buziaki;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj znac co odpisal :) Ah Ci Portugalczycy ;) Ja tez lubie wiedziec na czym stoje, pierwszy Portugalczyk jakiego poznalam wiecznie sie bawil ze mna w kotka i myszke az sie wkurzylam i sie skonczylo. I bardzo dobrze, nie zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokotusa
No, ten mój też jest niezły.... Nagle po miesiącu sie odezwał i stwierdził, że miał zły okres w życiu, nie potrafił sobie z czymś poradzić i załuje, bo przez to stracił to co było w jego życiu najważniejsze... (czyli niby mnie) Teraz kiedy ja już się podleczyłam, stwierdziłam, że nie jeden Portugalczyk na świecie ;) to znowu siedzę i myślę : wierzyć czy nie wierzyć, wybaczyć czy nie.... Spać sie nie da nawet.... ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokotusa= mokoto
Dziewczyny jak wynika z Waszych doświadczeń? Czy rzeczywiście jeżeli w Ich życiu wydarzy się coś wstrząsającego (np. samobójstwo bliskiej osoby) to Oni tak wlasnie reagują? Zamykają się w odosobnieniu i zero kontaktu aż Im przejdzie? Bo wydaje mi się, że jeśli komuś na kimś zależy to powinno się być wobec tej osoby fair mimo wszytsko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z moich doswiadczen wynika, ze bawienie sie z dziewczyna w kotka i myszke nie ma nic wspolnego z narodowoscia. Jesli facet raz cie olewa a raz nie, to nie tlumacz sobie tego narodowoscia i raczej daj sobie z nim spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RAPARIGA Z PORTO
AHOJ, Ja poznalam mojego Ukochanego w Polsce, kiedy byl na wymianie studenckiej. A zdarzylo sie to 3 lata temu..nie powiem ,ze bylo latwo przetrwac, bo ja studiowalam w Polsce, on potem u siebie w kraju., byly lzy, klotnie/byly i sa/, ale i usmiech, radosc i uczucie ciepla, kiedy sie widzi Ukochana osobe :) Teraz jestem u Niego w domu, dla niego wyjechalalam na wymiane studencka / tak tak!!/... Moj Ukochany jest cierpliwy, BARDZO WAZNA JEST RODZINA DLA NIEGO, kolacja wspolna MUSI byc obowiazkowo, jest czuly, delikatny,. wrazliwy... To ja jestem bardziej wybuchowa, latwo sie denerwuje, a On swoja osoba potrafi rozladowac sytuacje.. Ma swoje zalety i wady-jak zacznie gadac, to i mnie przegaduje az mi sie spac chce:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blicious
Jejku, jak to dobrze, ze jest gdzie sie podzielic doswiadczeniami z pt :D inaczej bym chyba umarla;]. napisal, zebym sie nie pytala i ze on mnie bardzo lubi i nie chce skrzywdzic i tylko tylke moze mi powiedziec. jakos nie ustanowilo to zadnego gruntu pode mna... widze, ze on jest bardzo zrownowazony i nie rzuca slow na wiatr. i malo tego, mam przeczucie, ze f. nie chce sie w nic ladowac, bo ma jakies niedkonczone sprawy... byc moze dziewczyna w portugalii... ale wraca tam na swieta, wiec zobaczymy co potem. ale jak ja mam dosc i przestaje sie odzywac bo nie widze sensu, to z kolei on pyta, co sie stalo itp. czyli za wszelka cene chce utrzymac kontakt. a to trudne, bo nie dosc, ze on jest na wymianie, to jescze w PL mieszkamy 200 km od siebie;]. ale jest taki cierpliwy, delikatny, czuly i naprawde ciezko sie kontrolowac, zeby si enie zakochac. ja juz ledwo wytrzymuje:) i nawet nie wiem co robic z tym wszystkim. Buzia XOXO ^^'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blicious
droga mokoto, co do Ciebie i tego wstrzasu, to powiem Ci, ze to nie zalezy od narodowosci. chlopak mojej przyjaciolki stracil dziadka, najwazniejsza dla niego osobe i przestal sie do niej odzywac, przez 3 tygodnie zero sygnalu. po 3 tyg. ona nie wytrzymala i zapytala o co chodzi i on dopiero powiedzial, ze o smierc dziadka i musial przejsc przez to sam. takze takie cos jest chyba normalne. moze nie do konca, ale jak najbardziej dopuszczalne :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matinka
Hejka!Ja też od ponad roku jestem związana z Portugalczykiem:)Nigdy wcześniej nie kochałam tak prawdziwie i mocno...Poznaliśmy się oczywiście na Erazmusie;)...Gdy nadszedł dzień rozstania...z moim pesymistycznym podejściem do życia byłam pewna,że odległość wszystko zniszczy...Ostatni raz widzieliśmy się w lipcu:(Na szczęście kontakt nadal utrzymujemu a uczucia wciąż są coraz mocniejsze.Jadę do niego na święta:)już odliczam dni...Bardzo się jednak stresuje spotkaniem z jego rodziną, chodzę na kurs portugalskiego jednak wymowa sprawia mi wiele trudności.Z rozumieniem lepiej bo znam troche hiszpański i w tym właśnie języku się porozumiewamy:)nigdy wcześniej nie uwierzyłabym,że będe w związku z portuguesem:)))jak narazie mam same pozytywne odczucia...Zobaczymy co czas przyniesie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matinka, a skad jest twoj Portugalczyk? Ja na swieta jade do Polski juupii :) Swieta w Portugalii sa biedne, a bynajmniej nie maja to nic wspolnego z polskimi swietami. Zamiast sie zajadac barszczem z uszkami to oni jedza zepsutego dorsza ;) (bacalhau blee) hihi...Ja bym tak na odleglosc dlugo nie wytrzymala, ale znam polsko-portugalska pare, ktora juz od dawna tak do siebie jezdzi i w przyszlym roku biora slub i prawdopodobnie zamieszkaja w Polsce :) Tez bym chciala do Polski, ale moj namorado to sie chyba i w 100 lat polskiego nie nauczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rue charlot
Gdyby chcial, to by sie nauczyl....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokoto
No tak... macie racje, każdy jest indywidualny i każdy inaczej przeżywa takie sytuacje i byćmoże narodowość nie ma tu znaczenia... W styczniu polece do Anglii do znajomych na pare dni (a mój Portugalczyk tam mieszka) spotkam się z Nim i sama się przekonam czy olać tą całą sprawę czy podjąć jakieś kroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matinka
Witam! Mój Portugalczyk jest z Porto , ale studiuje na wyspach Acores co jeszcze bardziej utrudnia nam kontakt...:(loty wychodzą bardzo drogo.Święta to jedyny czas kiedy możemy jakoś dłużej pobyć razem:) Mam nadzieje,że po tak długiej rozłące w miarę szybko sie znów do siebie przyzwyczaimy :) Nigdy jeszcze nie byłam w związku na odległość i czasami mam serdecznie dosyć tego wszystkiego:( A bacalhau nawet lubię :) pewnie będę tak zestresowana całą sytuacją,że jedzenie zejdzie na dalszy plan:) Fajnie wiedzieć,że jest więcej osób w takiej relacji polsko-portugalskiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RAPARIGA Z PORTO
A ja swieta spedzam w Porto, bo bilety sa b drogie, a za niedlugo wracam z erasmusa do polski... Zreszta, jak jestem juz to chce poznac dokladnie kulture, zwyczaje a swieta to dobra okazja do tego... bedzie mi makowca brakowalo, chociaz sprobuje zrobic hehe... no i snieg... jakos tak dziwnie spedzac swieta z madarynkami za oknem i kiwi hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" rue charlot Gdyby chcial, to by sie nauczyl....\" No niestety nie jest to takie proste, owszem pewnie moglby sie bardziej postarac, ale dla kogos kto jest slaby w jezykach, nauczenie sie polskiego na tyle, zeby moc sobie znalezc prace w Polsce, jest prawie nierealnym zadaniem. Matinka, no rzeczywiscie na Azory to blisko nie masz, do Porto o wiele latwiej i taniej doleciec. Rapariga z Porto, bilety na swieta to trzeba z duuzym wyprzedzeniem kupowac, jesli chce sie je kupic w miare tanio. Masz racje, ze to dobra okazja do poznania kultury, poza tym jestes na Erasmusie a potem wracasz do Polski, wiec nie bardzo nawet oplaca Ci sie na swieta jechac. Sniegu to my sie tu chyba nie doczekamy eh ;) Ja mieszkam w miescie, gdzie podobno snieg czasem pada, ale za mojej \"kadencji\" to sie jeszcze nie zdarzylo. A szkoda, bo moj pies chcialby poznac co to znaczy lapanie sniezek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matinka
A jak tam w ogóle z temperaturami w Porto ? Chyba nie potrzebuje zabierać za duzo ciepłych rzeczy,co?:)u nas tez jakoś nie zapowiada się na święta ze śniegiem...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, no i jak tam święta w Portugalii? W Polsce jedzonko pyszniutkie, chyba wrócę kilka kilo cięższa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portugues
hej dziewczyny!!! dlugo sie nie odzywalam, bo jestem na wakacjach w polsce, a moj ukochany na maderze... niby to tylko trzy tygodnie, a ja tak tesknie!!! podziwiam te dziewczyny, ktore zyja w zwiazkach na odleglosc... moj paulo i ja nie nadajemy sie na zycie w ten sposob, problemem jest nasza...zazdrosc. to by nas zabilo... pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam Portugalię :D ,ale nie wyobrażam sobie życia z facetem z tego kraju...Kiedyś jak byłam młodsza podobał mi się Cristiano Ronaldo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anjinha
Witam!!! Kolejne forum o Portuga;-) super...fajnie wiedzieć że jest więcej portugalskich złodziej serc;-) Bo moje (polskie) skradł zabójczo przystojny, wysoki(!!!) i po prostu idealny facet - Portugalczyk...no ale wcześniej kawałeczek serca zostawiłam w Portugalii..a teraz planuję tam wyjechać (już za 23 dni!!!! o ile wszystko pójdzie po naszej myśli) i kto wie...może zostanę tam na stałe??? uhmmm no i chyba jestem jedyną osobą na tym forum która poznała swojego księcia inaczej niż przez ERASMUSa ;-) Pozdrawiam wszystkie Polki którym Portuga skradli serce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anioleczko ;) a jak poznalas swojego faceta? z ktorej czesci Portugalii pochodzi ? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×