Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

KRISTINNA

ZYCIE Z PORTUGALCZYKIEM

Polecane posty

Gość Alegria 83
Hej! W Portugalii jestem od 2,5 m-ca:-) i mam nadzieje zostac tu znacznie, znacznie dluzej Czy nie mam problemow z rozmowami telefonicznymi… hmmm no coz jak narazie wszystko idzie jak powinno  ale do pracy zawsze chodze z moim przyjacielem slownikiem ;-) ...tak na wszelki wypadek:-P Tez bardzo balam sie tego ze nie poradze sobie w pracy, no bo to w koncu cos innego niz isc do sklepu i powiedziec ze chce to zolte okragle, co przypomina bulke:-D hahaha :-P ale mialam sporo szczescia, spotkalam fantastycznych ludzi, ktorzy pokazuja mi portugalska rzeczywistosc i bardzo mi pomagaja i wspieraja I teraz wiem ze wszystko bedzie dobrze, bo zbyt duzo wysilku wlozylam w to co osiagnelam...wiec nie moze sie nie udac:-) A teraz cos z innej beczki...trafilyscie moze na forum o Portugalii na www.gazeta.pl? Ostatnio zanalazlam tam bardzo ciekawa (hahahaha) wypowiedz ale osadzcie same, zamieszczam ja ponizej:-) http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=10239 Re: Portugalczyk i Polka espirro 04.04.08, 16:21 Odpowiedz 90% naszej portugalskiej polonii ,czyli jakies 500 osob, to zony portugalczykow. tak tak moje panie, jestescie tym egzotycznym towarem o dlugich nogach i bladych twarzach, na widok ktorych portugalskim mezczyznom odplywa krew z mozgu wiadomo w ktore miejsce. skad to sie bierze: portugalki sa brzydkie! niezgrabne, niskie i wredne w szczegolnosci do cudzoziemek. przygotujcie sie na to ze nie bedziecie lubiane, a kolezanki w pracy beda wam podstawiac noge na kazdym kroku. porto to taki torun, zadnych ekstrawagancji, jest tez to portugalska kolebka katolicyzmu. im bardziej na polnoc tym rola kobiety w spoleczenstwie sprowadza sie do rodzenia i nianczenia malej brygady fubolistow, gotowania i sprzatania, i wszelkie ambicje w szczegolnosci zawowdowe sa przez wszystkich krytykowane. bywa tez tak ze te wspaniale wschodnie zony nie sa z domu wypuszczane przez swoich mezow, wychodzenie tylko razem - przeciez wszystko musi byc pod kontrola. przejdziecie intensywny kurs gotowania pod bacznym okiem tesciowej - czyli jak moczyc rybe, jak nie gotowac ryzu i ziemniakow, etc. bedziecie ogladaly teleturnieje tak glupie ze sie to wam w glowie nie miesci trzymajac na kolanach glowke swojego ukochanego ktory bedzie sobie popijal sikowate portugalskie piwo i pelen pasji komentowal barwny teleturniej. po urodzeniu dziecka nie bedzie mowy o powrocie do polski. bedziecie wiodly bardzo smutny zywot, pelne goryczy i zalu. wiec moje drogie zanim sie przeprowadzicie na stale przyjedzcie, opowiedzcie calej rodzinie waszego przyszlego meza jakie sa wasze ambicje (ze chcecie pracowac), ze zamierzacie dawac dzieciom klapsy a nie dac sie targac za wlosy, ze gotowac bedziecie zdrowo i roznorodnie i ze zamierzacie same wychodzic z domu bez wytlumaczenia. jesli sie okaze ze nie sa w stanie tego zrozumiec to bedzie dla was jasne jaki los was czeka jesli sie zdecydujecie na przeprowadzke. nie mowie ze nie ma normalnych portugalskich mezow, sa, tylko ze sa zdecydowana mniejszoscia. przypomniam im bardziej na polnoc tym wiekszy zascianek. porto jest szare i smutne i duzo tam pada. to nie jest poludniwe miasto takie jak lizbona. nie dajcie sie nabrac. polek w porto tez jest sporo. jedna rzecz musze dodac - portugalczycy z polnocy sa sympatyczniejsi od tych z poludnia i wydaja sie zapewne bardzo troskliwi. i sa, tylko ze w inny niz "polski sposob". zastanowcie sie powaznie nad przeprowadzka w szczegolnosci jesli macie duze ambicje, szerokie horyzonty i nie jestescie osobami prostymi. prawda jest taka ze polskie zony portugalczykow sa w wiekszosci kobietami skrycie cierpiacymi marzacymi o powrocie do polski. sorry, ale ktos to wreszcie musial napisac. Bylam po wrazeniem tej wypowiedzi :-)bo akurat w moim przypadku zupelnie sie to nie sprawdza:-) Pozdrawiam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alegria83, a uczylas sie portugalskiego w Polsce czy tylko tu? To super ze juz sobie radzisz tak dobrze, widac jednak mozna dostac prace w tym kraju.Moze ze mna tez nie bedzie tak zle, w koncu studiuje po portugalsku i jako tako znam ten jezyk. Co do tego tekstu no to ma w sobie ziarnko (a moze nawet wiecej) prawdy. Jestes tu od niedawna, wiec moze jeszcze tego nie widzisz, ale z czasem wychodzi szydlo z worka. Co nie znaczy ze jest az tak zle ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cała ta wypowiedz zabrzmiala jak opis stereotypowego traktowania kobiet przez muzułmanów... ...oj kobietki, trzeba być szczerym...w Polsce są też takie związki w których nie pozostaje ci nic innego jak rodzić dzieci i gotowac,oglądać mecze i dostarczać piwo i wszystko pod okiem teściowej...prawda? ...jakoś mi się nie chce wierzyć w to, że inteligentna kobieta będą ca w związku z mężczyzną nie zauważa jego mentalności,charakteru...jeśli widzi,że to co widzi jej się nie podoba...to proste,albo to akcetuje bo kocha-wtedy nie ma co miec pretensji,albo nie akceptuje i wynocha ;) Nie lubie radykalnych podejsc do spraw różnych...wydaje mi się to przesadzone.Nie byłam w Portugalii i raczej nie dane mi będzie tam zamieszkać.Mój P. jest raczej wysiedlonym Portugalczykiem na emigracji, więc co tu dużo mówić, nie czuje się ani mało ambitna,ani zaściankowa będąc z P. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koalinha
Gratuluję pracy, a przede wszystkim zadowolenia z niej. Ten tekst ma w sobie bardzo dużo prawdy, nie oszukujmy się, ale widać to naprawdę po dłuższym czasie, ja zobaczyłam dość późno. Oczywiście niczego nie żałuję :) Po prostu widzę różne wady tego kraju, faza totalnego zachwytu minęła. Nie wszyscy faceci to leniwe maminsynki popijające piwko przy meczu :D Ale obserwacje autora wypowiedzi są BARDZO trafne. Teściowe rzeczywiście pouczają jak moczyć dorsza, co engorda a co nie, ścielają synkom łóżka, piorą i prasują im bokserki. Edukacja dzieci - porażka. Wolno robić im wszystko, normalne, że biegają jeszcze po ulicy późno w nocy. Rzadko kogo interesuje co studiuję, w całej rodzinie najlepiej jest wykształcony mój luby (i ja... mało kto rozumie ambicje robienia doktoratu bo czysty dom jest ważniejszy) :) Posłuchajcie o czym rozmawiają Portugalczycy ;) Jedzenie, piłka, pogoda. Teleturnieje naprawdę głupie. Jakie wartościowe programy oglądacie w portugalskiej telewizji? ;) Tak, wiem, że generalizuję, ale wiele rzeczy widać po czasie. Nie mówię o Waszych partnerach, ale ogólnie o tym kraju. Musicie pomieszkać, zobaczyć jak przeżywają Święta. W stolicy ludzie są nowocześniejsi, ale prowincja to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alegria 83
Kontakt z portugalskim mam od jakichs 4 lat:-) ale nie to zebym chodzila na jakies kursy...po prostu kupilam ktoregos piekneko dnia slownik polsko-portugalski i zaczelam marzyc ze kiedys dostane fajna prace w tym kraju:-) no i jakos sie spelnilo....mam fantastycznego faceta, swietna prace, cieply dom do ktorego wracam codziennie...i jestem szczesliwa:-) i chyba o to chodzilo:-) Ale dopiero tutaj naprawde sporo sie nuczylam:-) Uwielbiam ten kraj, chociaz sa rzeczy ktorych nie rozumiem i dziwie sie im...no ale z czasem przywykne:-) na przyklad nie rozumiem kolejek na przystankach autobusowych...bo nigdy nie wiem w ktora wlasciwie strone ta kolejka zmierza:-P hahaha dziwia mnie reklamowki wypchane jedzeniem...no bo przeciez trzebac cos almoçar:-D no ale jutro znowu wstane o 6, popedze na przystanek z reklamowka w jednej rece i "passe" w drugiej, stane w kolejce i pojade do pracy:-P tak jak tlumy portugalczykow:-) Trzymjajcie sie cieplutko:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tam slychac dziewczyny? jakos tu przycichlo, to pewnie przez ten deszcz, ktory nie przestaje padac na portugalskiej ziemi..ahh ja juz chce prawdziwej wiosny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alegria 83
Witam wszyskich! Mam takie pytanie...czy ktos z Was orientuje sie jak najszybciej i bez problemow zalatwic cos w rodzaju odpowiednika polskiego NIP-u oraz cos w rodzaju karty salego pobytu....tylko nie mowcie prosze ze mozna to zatatwic TYLKO i WYLACZNIE przez zawarcie malzenstwa z Portugalczykiem ( bo wlasnie takie glupoty ostatnio uslyszalam od pani w czyms co mozna nazwac urzedzem skarbowym) Pozdrawiam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shivka_portugalia
Chodzi Ci o NIF? Idziesz do Finanças i wydaja Ci karte z numerem od reki, jakies 5 euro. Jestes zarejestrowana w SEFie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi Ci o NIF? Idziesz do Finanças i wydaja Ci karte z numerem od reki, jakies 5 euro. Jestes zarejestrowana w SEFie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alegria 83
Hejka! Tak chodzilo mi o NIF...i wcale nie bylo tak prosto go zdobyc...chociaz teoretycznie zajmuje to ok 10 minut:-) Ale opisze cala historie po kolei...bo naprawde smieszna jest i daje duzo do myslenie:-D Pierwsze co zrobilam to poszlam do "centro de apoio ao imigrantes" zeby dowiedziec sie jakie formalnosci musze zalatwic w zwiazku z pobytem tutaj... no i zaczely sie schody bo nikt nie mogl znalezc pana ktory bylby w stanie odpowiedziec na moje pytania...jak pan sie juz znalazl (po 2 godzinach oczekiwania dodam) to niestety stwierdzil ze on w tej chwili nie jest w stanei odpowiedziec na moje pytania, bo zmieniaja sie przepisy i sam nie wie co mi doradzic...no ale jak za dwa tygodnie przyjdde do niego to napewno juz bedzie wiedzial...grrrrr.....no to wyszlam z niczym i poszlam do "finanças"...kolejne 1.5 godzinki w kolejce. Podchodze do okienka, mowie pani, ze jestem Polka, ze zaczelam prace i chce NIF...pani prosi o paszport(!) i szuka zawziecie wizy wiazdowej:-D po czym stwierdza ze nie mam wizy ( na co ja grzecznie ze nie musze jej miec) A pani obstaje przy swoim i twierdzi ze skoro nie mam wizy, znaczy sie ze przebywam tu nielegalnie i w zwiazku z tym ona to chyba powinna policje zawiadomic...no i rece mi opadly....20 minut zajelo mi wytlumaczenie kobiecie ze Polska to nie wioska w Rumunii, ze jest czlonkiem UE w zwiazku z tym moge tu przyjechac kiedy tylko mi sie zamarzy i nie potrzebuje zadnej wizy...a co lepsze nawet paszportu:-) Pani po konsultacji z kolezankami przyjela do wiadomosci ze Polska to taki kraj gdzies na drugim koncu Europy i przystapila do wprowadzania danych do komputera...ahhh...lepiej nie komentowac tempa jej pracy. Po wpisaniu moich danych pani stwierdzila ze skoro nie jestem Portugalka, to musze miec jakas osobe za mnie odpowiedzialna...tzn. meza Portugalczyka i poprosila o dokument potwierdzajacy jej blyskotliwe odkrycie...rece mi opadly po raz kolejny...probuje wytlumaczyc pani ze nie musze miec meza...ani nawet nie musze tu miec znajomych...przyjaciol etc. zeby podjac prace i przebywac w Portugalii...no bo mam takie prawo.kobieta po konsultacji z kolezankami obstaje jednak przy swoim...musze miec "opiekuna"i koniec...no to nie wytrzymalam powiedzialam pani ze nie mam meza i napewno nei zamierzam wyjsc za maz po to zeby dostac NIF...i zapytalam co by mi poradzial gdybym byla "kochajaca inaczej" bo z tego co mi wiadomo zwiazkow homoseksualnych w Portugalii jak narazie nie zalegalizowano. I dzinym trafem 2 minuty po moim pytaniu komputer przemilej symaptycznej pani sie zawiesil i system w zaden sposob nie przyjmowal danych :-D No i tak skonczyla sie moja przygoda z Finanças:-) ale tydzien pozniej raz jeszcze poszlam do finanças (tym razem w Lizbonie) i w ciagu 10minut zalatwilam to co mialam zalatwic, dodatkowo dostam rade gdzie otrzymam informacje dotyczace karty pobytu...podziekowalam i wyszlam:-) A co do sefu to nie jestem zarejestrowana. Powiedzieli mi ze wystarczy jak zarejestruje sie w miejscu zamieszkania a oni juz wszystko reszte zalatwia:-) Pozdrawiam goraco! i dziekuje za odzew:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak nie ma to jak portugalska biurokracja :D Wspaniale wspaniale, wiem cos o tym. Ja wlasnie w SEFie dostalam karte pobytu, a raczej nie karte bo teraz juz kart nie wydaja. Dostalam taka kartke A4 mowiaca, ze jestem rezydentem w tym uroczym kraju i za 5 lat moge sie ubiegac o obywatelstwo jak sie nie myle. Na kij mi ich obywatelstwo ;P Niestety w tym zasciankowym kraju jesli nie pojedziesz do Lizbony lub do Porto, to wiedza pan w urzedach ogranicza sie do swiadomosci gdzie jest Hiszpania, Francja no i jeszcze Brazylia. Powiem Ci ze mieszkam tu 2 lata w zasciankowym miescie zwanym Bragança i czasem ta ich ignorancja mnie doprowadza do bialej goraczki. Gdyby tak czasem przelaczyli z telenowel na RTP2 o 22:00 i obejrzeli troche wiadomosci ze swiata (jako ze w szkole sie nie nauczyli) to moze by sie dowiedzieli ze Polska to nie Syberia i nie jest tam zawsze zimno i sniezno w tym país de Leste ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koalinha
Ta ich wiedza o Polsce ;) Jeden z kuzynów Rui uparł się, by przyjechać na nasz ślub samochodem. Uważałam, że to bez sensu jeśli nie ma kierowcy na zmianę. Ale kuzyn stwierdził, że to nie jest daleko. Z Castelo Branco ma blisko do granicy, przejedzie przez Hiszpanię, dojedzie do Francji i .... I tu przestał mówić, bo nie wiedział jaki kraj leży dalej :D Urocze. (Ostatecznie leci samolotem z całą rodziną.) Słyszałam już różne bzdury, pytanie czy jesteśmy częścią Ukrainy było chyba najlepsze. No i jeszcze stwierdzenie, że musimy być bardzo zdrowi skoro pijemy tyle herbaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak dla Portugalczykow Europa konczy sie na Francji ;D Jakos na pierwszym semestrze rozmawialam z kolezanka z grupy o tym gdzie mieszka itd.. I chcialam zeby mi tak mniej wiecej na mapie Portugalii pokazala gdzie lezy jej miasto. A ona: nie wiem, nie znam sie na geografii. Ja na to: ?? :O Dodam tylko ze zeby bylo zabawniej studiujemy stosunki miedzynarodowe :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo przesada z ta Francja ...raczej na Luxemburgu jak juz cos ;) Mozna zaryzykowac ze dla wielu Polakow Europa to sie konczy na UK ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam na mysli dokad emigruja, ale generalnie wiedze o swiecie. I mam na mysli studentow, ktorych w wiekszosci wiedza geograficzna o Europie jest bardzo kiepska a o swiecie bliska zeru. Nie wiem czego ich ucza na geografii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maciek28
Witam! Niestety moje doświadczenia z portugalczykami są niezbyt przyjemne ponieważ moja dziewczyna po 10ciu latach naszego związku pojechała na 4miesiące do Anglii i tam poznała Portugalczyka rok młodszego od siebie który tak ją w sobie rozkochał że nasz związek runoł w gruzy!. Bo on niby niejest egoistą tak jak często ja i daje jej takie uczucie jakiego zemną nigdy nie zaznała.Więc postawiła na szale nasz dziesięcioletnii związek na spróbowanie miłośći z tym Portugalczykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vivaespana
Wyjdzie za niego, urodzi dziecko i wtedy zobaczy prawdziwa twarz portugalczyka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalaalh
nie wiem co mam zrobic w moim miescie poznaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalaalh
poznalam Pt jest ujmujacy i w ogole mowi ze nie spotkal takiej kobiety ze mam w sobie wszystko (nawet troche latynoskiej krwi - moj pradziadek byl brazylijczykiem) co powinna miec jego kobieta, po 3 tyg znajomosci stwierdzil ze musi do mnie przyjechac i...przyjezdza we wrzesniu na moje urodziny.chcial przyjechac na slawetnego erasmusa do polski ale teraz stwierdzil ze skoro ja tu jestem to on musi tu byc!dzowni i pisze codziennie, jego mama czyli jak on to mowi moja tesciowa kazala mu wydrukowac moje zdjecie i stoi ono w kuchni.bardzo lubia ze mna rozmawiac ( tak tak jego mama i siostry! mowia mi ze estem dla niego idealna!) jak narazie jest dobrze ale nie wiem czy to cos co mozna nazwac zwiazkiem przetrwa do wrzesnia i ponziej znowu do wrzesnia?takze nie nie wiem jak sie na to wszytsko zapatrywac skoro dzieli nas 5000km albo i wiecej, wlasnie skonczylam z nim wideokonferencje gdzyz wychodzi z kolegami z jego druzynu futbolowej bo jego kolega bedzie mial dziecko wiec ida swietowac a po tym dodal ze bedzie chlopiec to juz w ogole beda podwojnie swietowac.co wy na to? dodam iz poznalysmy pt razem z moja przyjaciolka;) wiem obie mamy takie rozterki.apropos dodam iz obie po 3 dniach znajomosci zostawilysmy naszych chloapkow;P czysta glupota... :P ale nie ma czego zalowac ( tak sadze jak narazie;P) pozdrawiam i czekam na ospowiedzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martinhammm
WitAjcie:) Dobrze, ze jak otworzylam cafe, to wlasnie ten topik jest "na gorze" :) Troszke mnie to pocieszylo, bo NIE WIEM CO MAM ROBIC. Moze wy mi pomozecie?:) Bog pozwolil, ze jestem z Ukochanym ponad 4 lata. Bylam do lutego w Portugalii, bo tu bylam na wymianie. Wlasnie kilka dni temu obronilam swoja prace magisterska. No i co teraz? Mialam plany wyjechac do Irlandii jak w tamtym roku popracowac miesiac, wrocic do domu i pojechac na stale do niego. Czy teraz, bez $ jechac i od razu szukac jak pies JAKIEJKOWIEK pracy, by miec cos swojego? Przeraza mnie fakt, ze nie znam portugalskiego.Jestem noga w jezykach:/ Jedynie co to tyle co z kursu podstawowego znam. Albo zostac tu w PL, zapracowac w tym 1 miesiacu 400 zl i jednoczesnie zrobic kurs prawa jazdY? :/ Jestem w kropce. Prosze o wypowiedz Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caszka
Cześć wam wszystkim! Na wstępie może zaznaczę że mam dopiero 18 lat a już też miałam przyjemność spotykać się z Portugalczkiem nawet nie jednym. Nasza historia zaczęła się tak: Wyjechałam na festiwal do Portugalii konkretnie do Porto de Mos , tak jak zwykle mieliśmy pilotów było to dwóch facetów i jedna dziewczyna moja rówieśniczka. Joel (tak miała na imię moja portugalska sympatia) , nie był jednym z pilotów! W sobotę poszliśmy na mszę do kościoła ja w stroju śpiewałam i wtedy zauważyłam że on ciągle się na mnie patrzy i uśmiecha( a uśmiech to jego chyba największa zaleta był po porostu piękny), Potem zaczął przychodzić do naszego pensjonatu i tak to się zaczęło ... młodsi ludzie ode mnie z zespołu grali w "kotka i myszkę" jak widzieli że cały czas gadamy zaciągnęli nas do kółka i musieliśmy sie ganiać heh ... z dnia na dzień było coraz wspanialej ... od momentu kiedy mnie poznał stał się również naszym pilotem ... siedzieliśmy razem w autobusie jak wracaliśmy w nocy przykrywał mnie swoją kurtką jak zasnęłam w autobusie ... eh ... całe noce potrafiliśmy rozmawiać był osobą dla której mogłam odizolować się od całej grupy i żyć tylko z nim choć wiedziałam że za 12 dni miałam wyjechać:( Umieliśmy rozmawiać na tysiące tematów ale nigdy nie rozmawialiśmy o nas, ja nie zaczynałam rozmowy on też nie. Gdy nadszedł dzień naszego wyjazdy wieczorem jeszcze mieliśmy występy wiec z Portugalii wyjeżdżaliśmy w nocy po pierwszym koncercie poszliśmy się przejść, usiedliśmy pod drzewem i on kazał spojrzeć mu w oczy ... powiedział że nigdy mnie nie zapomni, i prosi mnie abym nie płakała przy autobusie bo i on zacznie ... chciał się ze mną tu pożegnać. Prosił abym nigdy o nim nie zapomniała obiecał że za rok przyjedzie ... gdy byłam już w Polsce i włączyłam telefon od razu do mnie zadzwonił..gadaliśmy bardzo długo, aż się bałam ile za to zapłacę ale okazało się że nim mnie to nie kosztowało:) Do dziś mam z nim kontakt, choć nie ukrywam że z dnia na dzień coraz mniejszy! Na początku płakałam okropnie ...tęskniłam. Ale wytłumaczyłam sobie że co komu pisane to temu dane ;) Może los będzie taki że jeszcze kiedyś się spotykamy...a może nie, ale to nie ważne w tej całej historii. W Portugalii oprócz niego poznałam wielu fantastycznych ludzi, z którymi również utrzymuje kontakt i wiem że jak będę chciała kiedyś jechać do Portugalii mam wsparcie z ich strony;) Cieszę się że są takie portale bo te wpisa pozytywne i mniej pozytywne dają mi odrobinę nadziei na to że może i mi się poszczęści ;) Pozdrawiam bejinho Obrigada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulalala
Mam do Was dziewczyny pytanie: czy w mentalności Portugalczyków istnieje jakieś przekonanie,że to kobieta powinna pierwsza \\\"wyciągnąć rękę\\\" do faceta po małym flirciku? Bo miałam taki jeden z pewnym Portugalczykiem,a teraz się nie odzywa....co mam zrobić? Bo moja kobieca duma nie pozwala na to,żeby się odezwać..ale czekam na jakiś sygnał i nic....a bardzo chciałabym go poznać,nawet jeżeli to miałyby być tylko relacje przyjacielskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój portugalczyk to no 1 bitch
byłam z 26-letnim portugalczykiem 9 miesięcy (przystojny, ciemnoskóry, zbudowany, ideał z wyglądu i charakteru !!!!!!!!!!! wspaniały kochanek, podrywacz i wykwintny kłamca!!!!!!! jednego dnia dowiedziąłam się od znajomej że spędziła z nią pare dni i nocy. na dodatek mój chłoptas przedstawił tą dziewczynę mojej znajomej jako swoją dziewczynę!!!!! znajoma mnie o tym poinformowała, więc zapytałam się wprost kim ona jest dla niego- ooczywiście jego wytłumaczenie było jasne- to jego "siostra" (dziewczyna numer 1) . uwierzyłam w ten bajer, poza tym on powiedział że jeśli mu nie ufam to już nie spotkamy się nigdy, tak więc zaufałam. po paru miesiącach sytuacja sie powtórzyła-dowiedziałam się ze spędził kilka dni i nocy z inną (dziewczyną numer 2, która miała juz dziecko z innym facetem). z kolei ją przedstawil mijemu innemu znajomemu jako swoja "dziewczynę". za tydzień widziałam go z znowu to inną - laską numer 3 (17 -letnia krzycząca merry- znajoma słyszała jak sie głośno kochali). on nie wiedział że wiem o 2 ostatnich dziewczynach i zachowywał się jak gdyny nigdy nic- nadal ciepły i kochany aniołek. to prawda że w towarzystwie swojej dziewczyny portugalczyk zachowuje się jak ideał, natomiast za plecami flirtuje i sypia z każdą napotkaną na drodze, która mu ulegnie. to potajemni poligamiści. najlepsi jego koledzy nie różnią sie od niego- robią to samo- gdy sa z dala od swojej dziewczyny kłamią w żywe oczy, że sa singlami, nie mają absolutnie zadnej dziewczyny. oni kreują taką iluzję idealnego związku, w którym kobieta czuje się wspaniale. naprawdę dobrze sie ukrywaja z przygodnymi licznymi znajomościami z innymi kobietami- ja sie dowiedziałam o jego wybrykach tylko dlatego że mieszkamy koło siębie (tez i pracujemy w jednym budynku) i mamy wspóólnych znajomych. nigdy nie zapomnę jego słów po paru randkach ze mna wyznal mi że chce mieć ze mna dziecko ( w co oczywiscie nie uwierzyłam), jak sie dowiedzaiałam, powtarzał to kazdej z wyżej wymienionych lasek. aha w naszym zakładzie pojawiła się nowa koleżanka, która została zaproszona przez niego kilkukrotnie na imprezę w jego domu, drinka na mieście....to takie żałosne klamać. on nadal chce być ze mną, jednak ja nie mam zamiaru życ z klamcą w klamstwie...któr ma potajemne zwiazki. jestem wdzięczna znajomym że mnie poinformowali o zaszłych sytuacjach, bo inaczej to pewnie bym dalej ślepo wierzyla mojemu byłemu poligamiscie. ciao bambino!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość "mama"
obiecują wspólne mieszkanie, dziecko, mówią jaka to jesteś piękna, a za plecami spotykają się z innymi. moja znajoma zaszła w ciąże, zareczyła sie z portugalczykiem, ten ją zostawił 2 tygodnie przed porodem, rzucił ja dla młodszej, bo jego uczucie "nagle wygasło".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobbi
hej! Od jakis 5 miesiecy jestem z portuglczykiem, wogole ciagle z portugalczykami boz nimi pracuje, niesamowici podrywacze to fakt ale tez sa bardzo opiekunczy. No wiec narazie z moim misiem :D jest dobrze ale sie boje, wiem i widze ze mnie kocha, ale nie potrafie dokonca mu zaufac, przez to wszystko zo sie slyszy, nie dal mi powodu do zmartwien. No nie powiem zeby dziewczyny na nioego nie leciały i w klubie nie podrywaly a on z nimi nie gadal ale zawsze wraca domnie i mowi spadaj do nich. fajnie ze moge gdzies to napisac i nikt zaraz nie skrytykuje bo jak powiedzialam rodzinie to bylo byle nie portugalczyk. pozdrawiam wszystkie szczesliwie zakochane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila75
hej, ja jestem z Portugalczykiem od ponad roku. Oboje mamy świetną prace tyle, że on tam , ja w Polsce. Staram się znaleźć pracę w Lizbonie ale raczej bez szans. Boję się, że stracę pewność siebie jak zdecyduję się z nim zamieszkać bez swoich dochodów. Tu jestem dyrektorem....tam będę....nikim! Jak długo szukałyście pracy? Przy okazji mój księciunio powtarza, że da mi tyle swobody ile będę chciał...hmmm a może chodzi o jego pole manewru do zdrady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mila75
absolutnie nie rezygnuj z wysokiej posady! Wiele facetow diametralnie zmienia sposob zycia gdy zona/dziewczyna rezygnuje z pracy i staje sie jego utrzymanka. bylam swiadkiem setek takich sytuacji. jesli naprawde sie kochacie, dojdzcie do takiego kompromisu gdzie obie strony beda zadowolone: albo neich on ci zalatwi prace w portugalii jesli ma dobre stanowisko i znajomosci, albo niech on przyjedzie do polski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila75
Dziękuję za odpowiedź! Miło wiedzieć, że są ludzie, których interesuje mój problem:D Wracając do tematu, tego się właśnie boję! Od zawsze jestem niezależna a tu żadnych ofert pracy :( co prawda szukam niedługo bo od grudnia ale w Polsce mam odzew zwykle po 2 dniach!!!!!! On się nie przeprowadzi, jest mundurowym....no cóż poczekam jeszcze i podyskutuję z księciem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×