Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

Gość gość
Mojej Julci najbardziej smakowała niestety marchew, która ją uczula. Na inne warzywa się krzywi i wypluwa. A po owocach nasilenie refluksu, spróbuję później dać jej banana, ale nie takiego ze słoiczka, bo ma on w składzie kwasek cytrynowy. Dynię zrobię w przyszłym tygodniu, bo czekam aż dojrzeje w pełni w ogródku. Od wczoraj podaję to siemię lniane, po ok. 1,5 ml (1 łyżeczka) rano i wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
ja nie załapałam się na roczny urlop, bo urodziłam w 2012 roku. z tych samych powodów, co Wy, nadal jestem w domu z dzieckiem, teraz na wychowawczym. również nie wyobrażałam sobie, kto będzie miał tyle cierpliwości do małej, ile mam ja, czy mają inni domownicy. nieraz dni bywały naprawdę kiepskie.. teraz skończyła rok, zaczyna chodzić, jednak noce są nadal słabe, a usypianie ciągle wyłącznie przy piersi. boję się przestać karmić, nie będę miała metody na usypianie ;) czekam na te "magiczne" 1,5 roku, u nas wówczas starsze dziecko zaczęło spać po 10-12 godzin ciągiem, a w ciągu dnia układało puzzle i czytało książeczki, spokojne, nareszcie pogodne. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wróciłyśmy już z Julą od gastrologa. Dostała Helicid na kolejne dwa miesiące i zawiesinę o smaku mięty Gaviscon na noc, siemienia mam nie podawać. Dzisiaj piła kiepsko i z przerwami, wierciła się strasznie. U lekarza odbiła chyba z 5 razy, a była 2,5h po karmieniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kropeczko i mamo półroczniaka a jak u was dzisiaj z piciem? Jula wypiła niecałe 600 ml.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej no wreszcie mam chwile bo mały zasnął, a strasznie się wydzieral przed zasnięcem i pchał łapki do buzi, chyba go zęby bolą, dałam mu paracetamol i jakoś się uspokoił. Mój Piotrek pije różnie czasami bywa tak że najpierw w miare spokojnie do 60 ml potem zaczynają się prężenia i puszcza bąki, wypuszcza smoka potem znowu łapie i tak z 5 razy, podnosi się do siadu więc musze go położyć z powrotem, wtedy zaczyna płakać ale daje mu butelke i jakoś załapuje znowu i pije i wtedy zaczyna się tarcie oczu ale jakoś udaje nam się dobrnąć do końca butelki tj. ok 100-120ml. Często musze go przy tej końcówce zabawiać i robić miny śmieszne albo położyć na piersi telefon komórkowy z włączoną piosenką żeby się na niego patrzył w czasie picia butli. Bardzo często jest też tak że zaczyna od początku pić bardzo łapczywie i niespokojnie, źle mu się to mleko połyka i słysze jak połyka powietrze potem się zaczyna krztuśić i wtedy już zależy albo dalej po tym przyksztuszeniu pije w miare spokojnie albo już wcale pić nie chce. I nie zauważyłam żeby te łapczywe picie mleka było wynikiem przegłodzenia. I na razie już nie pije na raty. A dziś to jadł w miare spokojnie o dziwo i zjadł ok 550ml i ok 80ml gęstego kleiku kukurydzianego, ale nie wiem czy ten kleik mu nie szkodzi bo ma takie dziwne czerwone plamy i pryszczyki ale tylko na plecach i pupie i od jednego ucha do drugiego biegnące pod brodą. Miałyście kiedyś tak u swoich dzieci? O a ja chciałam zapytać czy stosowałyście gaviscon bo ponoć pomaga. Daj znać jak jej po tym gavisconie noc minęła. A gastroog coś ciekawego powiedziała, np. o rozszerzaniu diety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Hej, u nas o tyle lepiej ze wszystko wypite "na trzezwo". Ale tez sie wiercil,popijal po pare lykow. No i ilosciowo to tylko po 130ml.Odbijany po kilka razy a jak zasnal i wstal to znow odbijal. Nawet raz troche "rzygnal". Postep taki,ze nie darl sie na widok butli i za duzo sie kaszlal. Obiadek dzis tez wszamal,ze 120g, z przewaga marchwii,bo tez zauwazylam,ze bardzo ja lubi. Samej moze nie zje, ale w zupce musi byc duzo. Dzisiaj dopiero wracamy,bo wyjezdzalismy, wiec czeka nas jeszcze jedno karmienie przed spaniem na noc,ale do tej pory zjadl 530 ml.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Kropeczka my z mezem caly czas musimy malego trzymac za raczki, bo bije butelke i musimy spiewac,wtedy sie wsluchuje i pije. Albo misia z pozytywka wlaczamy. Strasznie sie gimnastykujemy,jak jestem czasami sama,to sa dni,ze nie moge go nakarmic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kropeczko to moja się zachowuje bardzo podobnie przy piciu, z tym że oczy trze na początku picia, a pod koniec już nie. A jak pije to tak: drapie obicie od kanapy, przysłania twarz pieluchą, szuka czegoś żeby to złapać, dzisiaj np smoczek znalazła i chciała włożyć do buzi na siłę, albo jak wyciąga butelkę to za chwilę ją przyciąga do buzi, ale pije kilka łyków i tak w kółko. Ostatnio zrobiłam się spokojniejsza i myślami jestem gdzie indziej jak pije i łatwiej mi to wszystko znieść, nie spinam się już tak. Dałam jej na wieczór ten gaviscon, gastrolog kazała tak 1 łyżeczkę, ale to jest miętowe i połowę to raczej wypluła. Miałam wcześniej gaviscon infant dla dzieci, taki proszek do mleka, ale ją strasznie zapierał i podawałam chyba z tydzień, choć o ile pamiętam to dobrze wtedy po nim piła. Gaviscon ma podobne działanie do gastrotussa baby, ale chyba lepsze działanie. Gastrotussa pije już 4 butelkę i nie widzę zbytnio efektów. Gaviscon mogę podawać max 2 razy dziennie. Po miesiącu podawania helicidu mam podawać go co drugi dzień, chyba że będą histeryczne płacze. Co do diety to próbować z kaszkami i kleikiem, dynią, brokułem, kalafiorem i selerem, mięsem z indyka i królika. Mięsko już jej podawałam, ale nie pasuje jej jeszcze konsystencja, nie umiała tego zmielić i wypluła. Owoców i produktów uczulających nie podawać. Na początku października mam jeszcze wizytę w poradni dietetycznej tak więc będę więcej wiedziała i spytam się o gluten, do tego czasu na pewno go nie podam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kropeczko spróbuj dać kleik ryżowy, może go kukurydza uczula jak moją Julę. I moja też puszcza te bąki w trakcie picia mleka, prawie za każdym karmieniem, ale to nie może być wina laktozy, bo przy nutramigenie też tak robiła. Dzisiaj wyjątkowo mało marudziła, chyba dlatego że pogoda lepsza. Ale przy zasypianiu to masakra, rzuca się, macha nogami i rękoma, obraca się na bok, potem na plecy i dopiero jak się zmęczy to zasypia. Dziewczyny a jak z rozwojem ruchowym u Waszych maluchów? Moja to np już 2 miesiące temu przewracała się z brzucha na plecy i odwrotnie, za każdym razem jak położyłam ją na plecy to już na brzuchu była, robiła tak ok 1-2 tygodnie i przestała. Potem zaczęła brać nożki do buzi, też tak ponad tydzień non stop a teraz już nie. Wcześniej jeszcze miała manię wkładania i wykładania smoczka, wyciągała go i oglądała i znowu wkładała i tak chyba z pół godz. I też po 2 tygodniach jej przeszło. Teraz wszystko klepie rączkami, mnie po spodniach albo rękach, klepię w ławę i zabawki. Ma szał jak widzi laptopa, komórki i piloty. Wali mi w tego laptopa, że się bałam że popsuje i dostała w spadku od kuzynki takiego dziecięcego laptopa z melodyjkami. Dwa dni się bawiła a teraz jak go widzi to zaraz zatrzaskuje klapę i nie chce się nim bawić. Mój jakoś się jej nie znudził. Mam wrażenie, że przez ten refluks jest nadpobudliwa i szybko się nudzi. Na macie bawi góra 10 min, to samo w leżaczku. jak tak dalej pójdzie to nie wiem co będę jej dawać do zabawy, bo przecież nie będę non stop kupować nowych zabawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Mamo Julki,u nas Krzys zachowuje sie identycznie. I tak samo z rozwojem. Opanowal przewroty na brzuch i dal sobie spokoj. Teraz nauczyl sie na plecy i co go nie poloze.na brzuchu odwroce sie a on na plecach. Raczkami tez uderza.o blat,laptop,obicie foteli,kanapy, we wszystko co sie da. Smoka.juz tak nie wyjmuje i wklada a raczej wyjmuje i gryzie gdzie sie da. Albo wyjmuje,wklada zagryza zeby i ciagnie z calej sily. Z zasypianiem jest podobnie. Uklada sie na bok,za chwile na plecy,na bok,na plecy i tak sie miota.dzis na koniec ulozyl sie na bok,zlapal reka za gore ochraniacza lozeczka i tak zasnal. W ogole unika ostatnio spania na plecach,przewraca sie glownie na boczki,a ja sie boje,ze mu reka zdretwieje i obudzi sie z bolu z placzem. Dlaczego lekarz nie kazal podawac siemienia lnianego? U nas podczas karmienia tez leci duzo bakow. Tez nie od laktozy,nietolerancje mial wykluczona na samym poczatku. Ale podobno,tak kiedys czytalam,ze po prostu jak dziecko zaczyna jesc to rusza perystaltyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja z tym smokiem też tak teraz robi, wykłada i gryzie z wszystkich stron, ale to pewnie przez zęby, bo dwa już jej wyszły. gastrolog mówiła, że ona by nie dawała siemienia, bo z przełyku i tak spłynie. Ja wczoraj dałam jeszcze przed wizytą i spała bardzo niespokojnie, puszczała bardzo dużo gazów, które ją bardzo męczyły, najgorzej było ok. 1 w nocy. Dałam jej też gaviscon na noc, ale wydaje mi się, że to jednak to siemię, bo pisze na paczce, że wzdęcia występują bardzo często, w ogóle jest dużo reakcji niepożądanych. Na gavisconie są tylko wymienione reakcje alergiczne występujące bardzo rzadko. Za to wstała mi dopiero o 7.30, a szła spać ok. 21.30. Piła z przerwami tzn. puszczała i wypuszczała smoka, ale o dziwo nie tarła mi oczu co zawsze jej się zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze zapomniałam napisać że mój mały jak pije to macha rękami i bije się po brzuchu ale tak dość mocno, za to nogami nie macha tak jak Wasze dzieci. Mój też pewnie by tego gavisconu nie przełknął, nie cierpi żadnych syropków i wogóle ma już uraz do tabletek, nawet gaspridu łyżką mu nie podam bo buzia zamknięta i się wierci więc musze do butelki z mlekiem dodawać. A jak podawałaś małej to mięsko, z jakimś warzywem i jakie? Bo ja nie mam zadnego swojego znaczy bezpiecznego nie ze sklepu oprócz wieprzowiny od dziadka, mówiłam o tym lekarce i ona powiedziała że wieprzowina na początek też może być na pewno lepsza będzie niż drób ze sklepu. No właśnie patrze że dziś mój mały ma zaczerwienioną skóre w okolicy uszu i na czole, odstawie ten kleik kukurydziany i spróbuje dać sinlac bo wczoraj kupilam. A co myślicie o podaniu kleiku ryżowego o smaku malinowym - może mu się pogorszyć refluks? Boje się mu go podać ale wczoraj nie mogłam się powstrzymać i mu kupiłam. Mój przy zasypianiu też ma sekwencje obrotów plecy- boczek i woli boczek a ostatnio ma manie szarpania obicia w wózku jak zasypia. A dziś to mi spał bardzo niespokojnie, jak zwykle męczyły go gazy i chyba zęby i miałam 4 pobudki. Ja myśle że ten gaviscon może wam pomóc, sama chciałam żeby mi go przepisali, a on jest na receptę? Mamo Julki pisałaś że po Gaspridzie dziecko może być płaczliwe i niespokojne, a skąd to wiesz bo ja o tym nie słyszałam, a mój mały rzeczywiście ostatnio bardzo marudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gaviscon zawiesina jest bez recepty, ja podaje strzykawką, bo inaczej nie przejdzie, ok. 2 ml. Po gaspridzie często dzieci mają kolki, są płaczliwe i marudne. Pisałam kiedyś z dwoma mamami, które podają gasprid i obie pisały, że dzieci po nim ładnie jadły, ale strasznie płakały. A dajesz go jeszcze? Powinnaś zrobić EKG, bo źle wpływa na serce. Moja niby ma dobre EKG, a wadę serca ma, nieusłyszalną zresztą przez słuchawki, wyszła przypadkowo na echu serca, na które się uparłam, bo twierdzili, że nie ma podstaw do badania. Dałam jej królika ze słoiczka, ale później zobaczyłam, że jest konserwowany skrobią kukurydzianą. Tak więc też odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jula marudziła też bardzo na zęby, krzyczała wręcz, marudzi też jak pogoda deszczowa. A jak z czkawkami u Was? Moja ma często po karmieniu, średnio 3 razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jula jadła/piła kaszkę malinową i nie widziałam żadnych zmian poza tym, że teraz już nie chce jeść kaszek ani kleików. Na początku jadła 2 razy dziennie, później raz a teraz wcale. Spróbuję za kilka dni, może się jej odwidzi. Dziewczyny mama mi dała książkę z 1986 r. pt.: "Karmimy małe dziecko" i jest tam m.in. opis dzieci, które stwarzają problemy podczas karmienia. Są to tzw niemowlęta z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej. Charakterystyczne są krzyki przy karmieniu, przerywanie jedzenia, wykonywanie wielu ruchów głową i rączkami. Pomóc ma tylko spokój matki i stworzenie warunków do picia maluchowi tzn. cisza i brak pozostałych bodźców z zewnątrz, zero zabawiania, innych osób w pobliżu, karmienie zawsze w tym samym miejscu. Nie należy takich dzieci zabawiać, ponieważ jedzą wtedy poza świadomością i utrwalają ten nawyk, domagając się z czasem podczas jedzenia coraz bardziej skomplikowanych zabaw. Takie zachowanie nie wynika z żadnej choroby czy wad w przełyku, tylko jest po prostu cechą charakterystyczną dziecka, które z natury są nadpobudliwe, cech*je je zmienność nastrojów, grymaszenie, a także problemy ze spaniem. Zaczynam trochę w to wierzyć, bo skoro dziecko przyjmuje 1.5 m-ca helicid to zgagi już raczej być nie powinno, płaczu przy karmieniu brak, a te ruchy i wiercenie pozostały nadal. Nie potrafi zjeść w spokoju, nawet jak je łyżeczką to musi coś robić, trzymać zabawkę, uderzać ręką. Gastrolog też bez przekonania przepisuje ten helicid, twierdząc, że na pewno nie ma zapalenia przełyku ani nadżerki, jedynie dyskomfort podczas cofania się treści pokarmowej do przełyku lub zgaga. W szpitalu na oddziale gastroenterologicznym twierdzili to samo. Gastroskopia miała na celu jedynie sprawdzenie, czy nie ma jakieś wady w przełyku, która utrudnia połykanie, ale to mało prawdopodobne. Mieli podobno kiedyś taki przypadek, że niemowlę miało taką fałdkę na przełyku, która sprawiała dyskomfort podczas karmienia. Ja też mam wrażenie, że jak jestem nerwowa podczas karmienia i spięta to idzie znacznie gorzej, ona ma też taki strach i niepokój w oczach. Ostatnio staram się uśmiechać do niej, całować podczas karmienia i mimo że nadal nie pije spokojnie to widzę przynajmniej że to karmienie nie jest dla niej nieprzyjemne. Możliwe też, że kiedyś tak opisywali np zespół wzmożonego napięcia mięśniowego albo nie brali pod uwagi, że dziecko ma zapalenie przełyku czy zgagi od kwasów żołądkowych. Moja Jula ma trochę wzmożone napięcie, ale nie nadaje się ono na rehabilitację, zarówno pediatra, jak i neurolog twierdzą, że minie z wiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, kropeczko: na pewno już wszystkiego nie pamiętam, ale było podobnie jak u Was: ta nadpobudliwość przy jedzeniu, max 600 ml/na dzień, jak wypiła 800 ml. to święto lasu, pite po 30-90 ml. latałam więc z butelką prawie non stop. do pół roku na piersi, potem epizod z bebilonem zwykłym (wymioty) i potem bebilon pepti. przybierała skokowo, tzn. krążyła po tej siatce centylowej od 25 do 75 centyla, potrafiła w tydzień nadrobić, potem stać 3 tyg. na wadze. ur. 3450, na pół roku 6090 kg., na 1 ur. prawie 10 kg. a teraz 16 kg. więc obecnie b.ładnie, ale od zawsze b.wysoka - ponad 90 centyl. oprócz glutenu i jaja resztę(mięsko, warzywa) starałam się podawać wg ogólnych norm, ale ciągle miałam wrazenie, że jej szkodziło, chowałam się więc jak ślimak w skorupie, wycofywałam, wracałam do danej rzeczy, generalnie mocno sie w tym miotałam. z owocami długo zwlekałam (czasowo była więc na cebionie), najpierw banan (ale ona ma nadmiernie luźne stolce, tendencje do bakterii w stolcu, każda nawet lekka infekcja=biegunki), potem jagody, truskawki i teraz już wszystkie owoce. nigdy ze słoika. zawsze gryzione, przecierane itp.jadła też sinlac i na nim ładnie się zaokrągliła, ale potem zaczął rozluźniać jej kupy do takich papek jak z piaskiem. wyraźne polepszenie było po 1 rż (jak zaczęła chodzić): jadła chętnie, zaczęła przybierać równo na wadze, ogólnie wyglądała lepiej, coraz wiecej rzeczy mogła jeść bez konsekwencji, od tej pory głównym problemem jest dla nas niska odp***ość, kłopoty z nawracjacymi zap. gardła/katarami (wcześniej zap. uszu) i nie wiadomo, czy to efekt refluksu (który nadal jest?) czy taka uroda / jakaś nietolerancja pokarmowa itp. co do rozwoju ruchowego: od zawsze nadpobudliwa, niecierpliwa, szybko nudząca się, mocno wrażliwa i emocjonalna. postępy robiła ksiązkowo, ale zawsze mało spała, ciężko i w akrobacjach usypiała, była nadr***liwa. ma to dobrą stronę - ogromną ciekawość świata i wielką umiejętnosć do nauki, duże zdolności muzyczne (np. w wieku 2 lat nauczyła się grać proste melodie na pianinie), ale nie jest i nie było to dziecko, które spokojnie czy samo sie pobawiło (ale takie podobno nie mają refluksu), część objawów było więc efektem jej nadr***liwości i akrobacji po jedzeniu, część emocjonalności i nerwowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daga1975 to ładnie Ci córeczka przybrała w drugim półroczu, jak na 6 miesięcy ważyła niecałe 6100 g, moja Julcia za parę dni skończy pół roku i waży ok. 5900 g, a waga urodzeniowa 2840 g. Dwa pierwsze miesiące przybierała po ok 900 g, a potem zaczął się refluks ukryty i przybiera po ok. 300-400 g miesięcznie. Mam nadzieję, że waga w końcu ruszy, bo mimo że je mało ok. 600 ml na dobę, to dla mnie i tak sukces, bo wcześniej piła po ok. 300-400 ml/dobę. Też ma okresy, że szybko przybierze np 200 gram, w parę dni dosłownie, a potem ważę ją po tygodniu i jest mniej niż było albo waga stoi przez kolejne dwa tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Hej,u nas wczoraj dobrze sie zaczelo a skonczylo srednio. Maly z apetytem od rana zaczal strasznie marudzic w poludnie,przez pol godziny plakal bez przerwy,nic go nie uspokajalo. I potem sie zaczely odbijania i czkawki. Na noc glodny,widzialam jak byl glodny,chcial ciagnac i puszczal.potem dostal czkawki,potem znow popijal. A na koniec przez 2h zasnac nie mogl,bo co go nie polozylismy to bylo widac,ze mu sie cofa. W koncu padniety zasnal. Co do przybierania to nie wiem jak teraz stoimy wg.mojej wagi od poczatku wrzesnia przybral 300g,ale wtedy wazony u lekarza a teraz w ubraniu. Wiec moze byc kiepsko. Jakich wy uzywacie butelek? Moj nie akceptuje zadnych oprocz nuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, u nas też najgorzej jak są czkawki po każdym karmieniu, które trwają nawet pół godziny. Ma je często, zdarzają się dni, że po każdym karmieniu. Mała pije po 130 ml, do 70-100 ml pije w miarę ok, a później te prężenia i bąki i picie po kilka łyków. Nie pamiętam kiedy wypiła całą butelkę spokojnie, chyba jak była noworodkiem, bo wtedy mając 3-4 tygodnie piła po 110-120 ml. Najgorszy był 3 i 4 miesiąc, kiedy piła po 30-60 ml 6 razy dziennie. Później piła między 50 a 100 ml w piątym i teraz w 6 miesiącu po ok. 130 ml 5 razy dziennie, ale są też karmienia kiedy wypije 90-100 ml. Chyba jest to zasługa helicidu, który bierzemy od 1,5 miesiąca, ale niestety nie zlikwidował tych prężeń podczas karmienia. Ja mam wagę dla niemowląt, waży tak samo jak ta z mojej przychodni, bo zawsze przed wyjściem na szczepienie ją ważę, żeby sprawdzić czy nie będzie różnicy. Od początku września też przytyła ok. 300 g, choć myślałam, że będzie więcej, bo je trochę więcej niż w poprzednim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli chodzi o butelki to najpierw jak się urodziła miała z canpolu, ale była za duża dziurka, bo wylatywało jej mleko z kącików, później dr brown, piła dobrze ale długo ok. 30 min. Jak zaczęły się prężenia tak po 4 tygodniu to zaczęły się zmiany butelek i smoczków. Piła już z Nuka, Lovi, TT i teraz znowu z dr browna ze smoczkiem nr 3 po szóstym miesiącu (mleko zagęszczane nutritonem). Z każdą butelką kupowałam po trzy smoczki w różnych rozmiarach, żeby jej dopasować, ale teraz wiem, że to była kwestia refluksu i z żadnej spokojnie nie piła. Kupowałam też te smoczki trójprzepływowe, ale piła b. łapczywie z nich i dużo powietrza łykała. Później piła z nich kaszki. Długi czas piła z Nuka, później ok miesiąc z Lovi, ale Lovi ma bardzo miękkie smoczki i często je przyduszała dziąsłami i nic nie leciało. Na razie nie mam zamiaru zmieniać butelki, pije z niej trochę dłużej niż z pozostałych, ale nie zapowietrza się tak bardzo. Dzisiaj w nocy obudziła się z płaczem i też nie wiem czemu. Czasami tak się wybudzała z płaczem, to ją podnosiłam i zazwyczaj głośno odbiła i był spokój. W nocy nie chciała odbić, w końcu zasnęła mi na rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, właśnie dopadałam laptopa bo tak to nie mam czasu nic napisać, mój maly tak marudzi że nie można go samego zostawić nawet na minute do od razu ryk, a w nocy to już dzisiaj przeszedł samego siebie, 6 pobudek, nie wiem o co mu chodzi. Pochwaliłam że przestał jeść na raty, to od wczoraj zaczął znowu po ok 60 ml za jednym podejściem. Dziś na razie zjadł 350ml i troche 40ml sinlacu bo zacczęłam mu wczoraj dawać, strasznie mu smakuje, buzia otwarta szeroko i pcha sam łyżke do środka, a jak kończymy to rozgląda się gdzie jest jeszcze. Ale z tym marudzeniem to jest straszny. Jeżeli chodzi o rozwój ruchowy to on dopiero od miesiąca swobodnie przewraca się z pleców na brzuch i kilka razy mu się teraz udało z brzucha na plecy, a nogami bawi się tak od 2 tygodni. Późno zaczął podnosić też głowe leżąc na brzuchu bo on nie cierpiał leżeć na brzuchu na początku, jak go kładłam to wytrzymywał góra 3 minuty i od razu płacz a głowy podnosić nie chciał i leżał z tą głową na kanapie i lizał kocyk który miał pod sobą. Ale pewnego dnia załapał że ciekawe widoki są z głową podniesioną i zaczął ją podnosić i to od razu bardzo wysoko. A jak się nauczył przewracać to pierwszy tydzień non stop był na brzuchu, ja go na plecy a on z powrotem. Teraz pełza i usilnie próbuje siadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek też bardzo szybko się nudzi zabawą i na macie i w łóżeczku, sam poleży tak jak Julka z 10 minut i już wystarczy, jak ja albo mąż siedzimy obok i go zabawiamy to wytrzyma max pół godziny. Nie wiem czy to taki typ czy też przez refluk. Jedynie na rękach wytrzymuje długo jak się go nosi i pokazuje różne rzeczy. Najlepsze zabawki to oczywiście komórka, pilot, laptop, gazeta lub książka, jak ma to w zasięgu ręki to od razu chwyta i do buzi a w laptop to walenie w klawisze. Emocje są jak podejdziemy blisko do telewizora, lodówki itp. a prawdziwy szał jak widzi włączony odkurzacz, mikser i blender. A smoczek to mój traktuje jak zabawkę gryzie wkłada do buzi odwrotną stroną szarpie łapkami, bo my smoczka nie używamy. Mały smoczka nie tolerował od początku, nie chciał go brać i wypluwał i tak już zostało, z jednej strony szkoda, myśle że w wielu sytuacjach byłby pomocny. Gasprid jeszcze daje ale w tym tygodniu kończą mi się leki i musze pójść do lekarza i zobaczymy co nam da teraz, jeżeli dalej gasprid to napewno zrobie ekg bo wiem właśnie że może wpływać na serce. Czkawki mój ma też często z 3-4 dziennie, ale najczęściej go łapią jak się przewijamy albo jak leży w wózku i się usypiamy. A butelki to mu mamy avent i u nas się sprawdza, mały nigdy nie miał kolki tylko długo pił ze smoka z tylko 2 dziurkami bo strasznie się krztusił od 3 dziurek. A teraz ma już z 3 dziurkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas najlepiej sprawdziła się butelka dr browna, smoka zwykłego nie tolerowała nigdy, nawet nie pamiętam, kiedy przestałam proponować, ale przynajmniej odszedł 1. problem - oduczanie od smoczka;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a o co może chodzić z tym tarciem oczu bo mój mały trze dziś oczy i nosek przez cały dzień, nawet przez sen, zwykle to było tylko przy jedzeniu, a dziś przy jedzeniu tego nie robił i jadł w miare spokojnie. Widze że coś go męczy, ale nie wiem co, i przez sen się cały czas wierci, rzuca i wykrzywia usta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o książkę to nie wiem czy kiedyś diagnozowali refluks. Moja siostra urodziła się w 1992 roku a ja miałam wtedy 6 lat i sama jeszcze to pamiętam jak ona się darła całymi dniami. Mama mi mówi że ona miała takie same objawy jak mój Piotrek, nie chciała jeść a przy piersi to wręcz wyła i się prężyła, też miała czkawki i odbijanie i naprawde calymi dniami płakała. Jedynie na rękach noszona troche się uspokajała, był taki moment że wogóle przestała jeść tylko piła herbatki rumiankowe i wtedy wylądowały z mamą w szpitalu. Zawsze była chudzielcem. Mama woziła ją po różnych lekarzach ale nikt nie potrafił postawić diagnozy, mówili tylko że to mogą być kolki i żeby mama uważała co je a tak to mała jest zdrowa i ma dobre wyniki. Jak miała tak 8-9 miesięcy to troche jej przeszło, ale z jedzeniem problem miała zawsze. I tak sobie z mamą myślimy że ona wtedy też mogła mieć refluks i zapalenie przełyku tylko nikt takiej choroby nie zdiagnozował bo wtedy refluks nie był modny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z pewnością refluks nie był leczony u niemowlaków tak jak dzisiaj, choć pocieszający jest fakt, że dzieci z tego wyrosły. Nie wiem, jak by było bez leków, bo boję się odstawić, ale możliwe też jest, że jedynym lekarstwem jest czas. Jula miała odstawiony helicid na tydzień i były ciągłe płacze, ale wtedy też wyszły jej 2 zęby, więc nie wiem, czy to kwasy czy ząbki. Zdarzały się też wcześniej dni, kiedy jadła ładnie, a nie brała żadnych leków. Nie wiem właśnie czemu ona nadal się pręży przy jedzeniu, mimo że zgagi czy zapalenia przełyku mieć nie powinna. Na pewno oprócz refluksu są też kolki/ruchy jelit w trakcie picia. Dzisiaj na wieczór wypiła bardzo mało, już po ok. 60 ml zaczęła odwracać głowę na bok i przechylać do tyłu, później do przodu i wypiła łyk czy dwa i znowu na bok i tak kilka razy, więc dałam jej już spokój, najwyżej wcześniej niż zawsze się obudzi rano. Za to nie miała dzisiaj ani razu czkawki. Wydaje mi się, że tak jak Twoja siostra i inne dzieci refluksowe będzie raczej w przyszłości niejadkiem. Ja już pomału godzę się z tym faktem i łatwiej mi wtedy funkcjonować. Więcej nie mogę raczej zrobić, tak więc trzeba czekać cierpliwie na poprawę. Nie tak dawno moje myśli krążyły tylko wokół jej jedzenia, jak zbliżały się godziny karmień to mnie już z nerwów bolał brzuch. Nic mnie nie cieszyło, zaniedbałam się strasznie, a zawsze dużą wagę przywiązywałam do tego jak wyglądam. Ubzdurałam sobie, że moje życie nie ma sensu, bo moje dziecko nie je i dlaczego to właśnie mnie spotkało. Te karmienia nawet śniły mi się po nocach. No paranoja normalnie:) Teraz wiem, że muszę trochę odpuścić, pogodzić się z tym jak je, z jej alergiami i z faktem, że będzie jadła wg innych schematów niż większość niemowląt. Nie zje 130 ml to nie, wcześniej jadła po 30 ml i nic jej się nie stało, w szpitalu była 3 razy i wyniki ok. Jest problem z wagą, ale zaczynała będąc na 3 centylu, a teraz jest trochę pod siatką, tak więc nie miała za bardzo z czego spadać. Cieszę się z każdych jej osiągnięć, uśmiechów, nie patrzę już na nią jak na chore dziecko. Wcześniej bowiem przez to jej niejedzenie miałam obawy, że coś się jej stanie lub że jest to objaw jakieś choroby. Cieszę się też bardzo, że istnieje to forum i mam komu się wygadać, każda z nas ma lepsze i gorsze dni, czekam na czas kiedy każda napisze, że jest już dobrze i refluks wycofuje się lub minął całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno moje spostrzeżenie. Ostatni raz dałam dzisiaj małej mleko na śpika. Poszła spać o 20 i nie wybudziła się o 21 na mleko, w związku z czym zaczekałam jeszcze godz i dałam ją nakarmiłam. Nie dosyć, że wypiła niewiele i zaczęła się wyginać na bok, to jeszcze co chwila mi się wybudzała i kręciła w łóżku, mimo że na koniec zdążyła odbić i poszła spać. Jak za szybko leży po mleku to widzę też jak później drgają jej rączki i poruszają się gałki oczne plus przyspieszony oddech i wtedy zaczyna się płacz i kręcenie i w końcu się wybudza. Czekam wtedy aż odbije, choć dużo marudzi, bo jest śpiąca. Teraz nawet, jak wypije ostatnie mleko o 18 i pójdzie spać już na noc, to nie będę jej karmić na śpika, tylko zaczekam aż sama się obudzi na jedzenie. Może u innego dzieciaczka nie ma to znaczenia, ale Jula ewidentnie źle się czuje położona od razu po jedzeniu. Kropeczko, czy jak mały skończy pół roku za parę dni to przechodzisz na pepti2, czy jeszcze się wstrzymujesz? Ja mam ostatnią puszkę 1 i chyba następną kupię już 2 albo będę mieszać przez 2-3 tygodnie 1 z 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to tarcie oczu to nie wiem co może być, Jula trze oczy podczas karmienia i jak jest bardzo śpiąca, ale w innych sytuacjach nie. Jak byłam w szpitalu to mi lekarka powiedziała że to tarcie oczu to taki odruch nerwowy. Ja zrozumiałam to w ten sposób, że jedzenie jej się źle kojarzy i dlatego tak robi. To bardzo możliwe, bo pewnie ją bolało przy jedzeniu, a na dodatek karmiła ją znerwicowana matka. Ja już pisałam wcześniej, że sinlac ma ten kwasek cytrynowy i może małego podrażnia. Spróbuj przez kilka dni dawać tylko mleko i sinlac to może coś zauważysz. Moja na początku piła sinlac po 90-140 ml, później po 60 ml, a teraz nie chce. Pamiętam tylko, że gorzej i częściej po nim odbijała, tak "na mokro", choć na zewnątrz nic nie ulała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
z ta nadmierna r***liwoscia to moze i maja racje. Bo moj maly strasznie sie duzo rusza. Jeszcze nie pelza i sie wscieka,ale spokojnie na rekach nie usiedzi. Jak sie z nm usiadzie to zaraz wygina sie,probuje sie przemiescic na fotel,na stol. Nawet na rekach jak go sie trzyma,to czasem widzialam u innych dzieci,ze spokojnie siedza,mozna je trzymac jedna reka,a ten nie,wierci sie,raz w lewo,raz w prawo,do tylu,jak torpeda,niby prosto trzyma plecy,ale caly czas trzeba go podtrzymywac. Oj maz to w ogole mowi,ze on to chyba z adhd. Co do karmienia na spiocha w nocy to ja zawsze czekam az sie glodny obudzi. Najpierw podaje wode,ale jak po niej nie zasnie i sie kreci to daje mleko. Czasem wytrzymuje do 4-6,ale jak wczoraj mniej zjadl to o 12 byl glodny. Ale on od razu podczas karmienia zasypia. No i wczoraj na kolacje podalam mu kaszke z dodatkiem glutenu. I nie wiem czy to po tym,ale wlasnie kolo 12,po jedzeniu zrobil sie strasznie niespokojny. Rzucal glowka na boki,nie chcial smoka,ale jednoczesnie go szukal,oczy mial prawie otwarte ale spal. Az sie wystraszylam czy to nie jakas padaczka ;(i tez tak glowke odginal. Nie wiem,moze cos mu sie snilo,moze jakies karmienie,ze mu wciskam jedzenie,bo odpychal smoka. Albo za duzo wrazen,bo jezdzilismy i do dziadkow,a jak wrocilismy to w domu to tez rodzinka sie zjechala. Albo ten gluten. Zastanawiam sie czy nie wstrzymac sie z jego podawaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamo półroczniaka dzisiaj podałam małej kilka łyżeczek banana i było takie samo zachowanie jak Twojego synka. Zrobiła się niespokojna, nie chciała zasnąć, kręciła głową "na nie", w końcu jak zasnęła to stale się kręciła aż w końcu wybudziła się z płaczem. Później zrobiłam jej mleko, nawet 45 min później niż zawsze, bo spała i zaczęły się płacze przy piciu i wypiła może z 30 ml i się rozpłakała całkowicie. Pamiętam, że takie zachowanie było też parę tygodni temu jak dałam jej śliwki suszone ze słoika i wcześniej jak dostała gruszkę. Wniosek taki, że jak na razie nie toleruje owoców, czy też nasilają one refluks i na razie daję sobie spokój. Szkoda, bo jadła w miarę chętnie, a ja mam teraz znowu obawy, że nie będzie piła mleka. Zobaczymy wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×