Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

Gość gość
Mojej też zdarza się płakać jak ma odbić, czasami nie odbije tylko dostanie czkawkę. Leki i syrop musiałam odstawić, bo jak będzie mieć badania to kilka dni przed nie wolno nic podawać. W szpitalu będę mieć kompa i net, więc będę na bieżąco informować. Zależy mi na tych testach na alergię, bo sama nie wiem czy ją ma czy nie. Jeśli wyjdzie refluks to będzie też rozmowa z dietetykiem i podadzą mi jak ją karmić i co podawać przy rozszerzaniu diety. Kropeczka2203 podajesz małemu jakieś probiotyki? Ja teraz podaję Multilac baby, za parę dni zacznę Sanprobi super formuła, a później Dicoflor30. Niby lepiej jak się często zmienia probiotyki, wtedy jest lepsze działanie. daga1975 - u mnie zezowanie przy butli też było - takie uciekanie oczu do tyłu, albo takie jakby zawieszenie wzroku, bałam się że to padaczka. wtedy był najgorszy okres, piła bardzo mało, po ok. 30 ml na posiłek. Pozostało odrzucanie głowy podczas snu i tarcie po oczach. Czasami gdy nie odbije po dłuższym czasie i ją położę spać, to zaczyna szybko oddychać przez sen, poruszają się jej gałki oczne i po chwili przeważnie się wybudza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, też to zauważyłam, że nasze dzieciaczki są bardzo podobne:-) szkoda tylko że nie w spaniu. Mój mały ma bardzo duży problem ze spaniem w dzień. Nie umie sam zasypiać więc oczywiście go bujam w wózku bo przyzwyczaił się że w nim zasypia, ale bujanie może trwać nawet godzinę jak się mały uprze, no a jak już zaśnie to śpi równiuśko 40 minut i koniec, budzi się choć jest nadal niewyspany i nie potrafi już zasnąć. Oczywiście jaest bardzo marudny bo niewyspany i potem znowu się usypiamy 40minut snu i tak cały dzień. Strasznie to męczące i dla mnie i dla niego. Teraz już robie tak że jak się budzi po tych 40 minutach to go od razu biore do cyca i jeszcze wtedy przyspia mi na godzinke przy cycy, ale też nie zawsze uda mu się zasnąć. Zazdroszcze Ci nocek, mój się budzi ok 1 w nocy ale chyba tylko po to żeby się poprzytulać bo oczywiście musze dać mu cyce żeby znowu zasnął, potem między 3 a 4 na jedzenie a potem między 5 a 6 chyba znowu z tęsknoty, więc go biore do swego łóżka i tak śpi z cycą do ok 7, 8. Jak miał 3 miesiące to spał mi lepiej bo budził sie tylko koło 4, 5 rano na jedzenie. A jeżeli chodzi o jedzenie to pierwszą butle je około 10-11 bo rano jeszcze na śpiocha ciąga cyce, potem je około 13-14, 16-17, 20 no i ta 3-4 w nocy. Kąpiel ma o 19 je o 20 a zasypia o 21 na noc. A jak u Ciebie ze spaniem w dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja wstaje ok. 5-6 na jedzenie, potem po ok 15 min idzie znowu spać lub po godzinie jak się trochę pobawi, wstaje ok. 8-9, je o godz. 10 - 10.30, nie śpi ok. 1,5-2 h i zasypia do ok. 13-14 i budzi się na jedzenie. Przeważnie nie śpi 1,5 - 2 h i zasypia znowu i tak na okrągło. Śpi w dzień czasami po 2 h, a czasami po pół godz., ale przeważnie ok. 1-1,5 h między karmieniami. Na dzień wychodzi że dość sporo śpi. Nie wytrzyma bez spania dłużej niż 2,5 h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mała śpi ze mną w łóżku na poduszce klin, przy zasypianiu kładę się obok niej, dostaje smoczka i pieluszkę, do której się przytula i przeważnie zasypia po ok. 5 min. Kładę ją jak już ewidentnie marudzi na spanie, jak się wierci i rzuca na łóżku to biorę ją jeszcze chwilę na ręce i chodzę po mieszkaniu i sobie ogląda ulubione rzeczy na komodzie, potem przeważnie już trze oczy i marudzi i potem szybko sama zasypia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
rany, jak czytam Wasze wypowiedzi to czuję, że WIEM dokładnie, o co chodzi. kiedyś jeszcze myślałam, że wyolbrzymiam problemy dziecka, że zamiast się cieszyć ogólnie zdrowym maluchem (choć wcale nie uśmiechniętym), to ja szukam i szukam i biegam po lekarzach.. nie możemy się mylić wszystkie naraz, nasze dzieciaki mają ten cholerny refluks i są niesamowicie podobne w zachowaniach. w tym tarciu oczu, twarzy (moja ostatnio jeszcze łapie się za głowę albo wyrywa sobie włosy, ma 11 miesięcy), odbijaniu i czkawkach, ogólnym częstym rozdrażnieniu, niespaniu, albo głupich rytuałach usypiania - moja mała zaśnie TYLKO przy piersi, sama w życiu nie zasnęła, chyba, że w wózku po długim spacerze lub w samochodzie po jakimś czasie jazdy. jak kiedyś koleżanka przysłała mi zdjęcie swojego synka, który zasnął zgięty w pół bawiąc się pluszakami, to ja tylko pomyślałam: "niedoczekanie moje..". moje starsze dziecko zaczęło zasypiać "normalnie" po ok. 1,5 roku od urodzenia, młodsze jeszcze nie zasypia spokojnie i przez kilkanaście miesięcy nie przespało w ciągu doby więcej niż 5-6 godzin ciągiem (a to incydentalne sytuacje w pierwszych 2 miesiącach życia..). ostatnio mamy max 2-3 godziny snu ciągiem, pobudka i w kółko to samo do rana. dobrze, że chociaż ma poczucie, że noc jest do spania, że nie oczekuje zabawy, tylko płacze, tuli się, pije wodę lub mleko od mamy i znów na trochę zasypia. mnie ostatnio bardzo stresuje nagłe odrzucanie głowy do tyłu, wygląda to jak zabawa, ale przy dziecku siedzącym w tym momencie na terakocie to nie jest śmieszne dla nikogo, już tak poleciała ze dwa razy.. i najbardziej mi smutno wtedy, gdy siedzi taka bezradna i płacze, macha główką jakby mówiła "nie, nie, nie", a ja nie mogę nic zrobić, czasem nawet mnie odpycha, mimo że za chwilę chce się znów tulić. na szczęście powoli, powoli zaczyna stawiać pierwsze kroki, może całkowita pionizacja pozwoli nam pożegnać się z tym g...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a my po wizycie u neurologa,zdenerwowana jestem na maxa,bo przyspieszylismy wizyte i do Rzymu pojechalismy(chyba pisalam,ze mieszkamy za granica)ale tez mamy za miesiac w naszych okolicach wizyte i tez sie wybierzemy na konsultacje.A co do tej wizyty to neurolog jakis dziwny,jak weszlismy nic nie wiedzac tak zesmy wyszli...ogolnie napisal ze opozniony rozwoj ruchowy????!!!!wszystko robi z wiekiem,tylko to siadanie jakies jest opoznione!ale ja mam wrazenie ze to po szczepionce wystapilo,mial drgawki raczek,takie rzucanie i od tego sie zaczelo!!!a neurolog mowi ze to normalny odczyn poszczepienny!!!!Moj tez lubi na brzuszku,tylko za dlugo tez nie,najchetniej na rekach by byl. Dziewczyny a powiedzcie mi,czy po chrupkach kukurydzianych tez moze sie zle czuc? Acha a wy robiliscie jakies badania na ten refluks?czy na objawach sie opieracie,ze to zeczywiscie ten refluks? Do daga... kurcze to masz co dobrego,jeszcze jak pojdzie do przedszkola twoja...a jak w ogole z ulewaniem?bo jak jej sie ulewa to niezaciekawie bedziecie mieli,zreszta jak piszesz ze zle sie czuje to tez niedobrze. Wiecie co ja tak mysle,ze jeszcze zadnym dniem z tego macierzynstwa sie niecieszylam,od poczatku zmartwienia i troski,glowa boli sama chodze jak skolowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja mojemu synkowi nie podaje na razie probiotyku. To fajnie by było jakbyś mogła dawać znać jak tam się u Was sprawy mają jak będziecie w szpitalu, może poradzą coś mądrego odnośnie rozszerzania diety. A mój mały znowu ma dziś jakiś kryzys, znowu nie chce jeść i się pręży eh co za życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo mm - też na początku myślałam że szukam dziury w całym, mały przecież na pierwszy rzut oka okaz zdrowia a to że płaczliwy i marudny to co poradzisz taki typ, na ale okazało się że ma powody do takiego zachowania. I najgorsze dla mnie jest to że jak ktoś mnie pyta jak moja dzidzia a ja mówie że go ten nieszczęsny refluks męczy to reakcja jest taka że to ja przesadzam bo refluks to przecież nic takiego, są przecież gorsze choroby. Ja się zgadzam że są gorsze choroby ale ten niby tyko refluks naprawde potrafi być koszmarem. Moje dziecko jest przez większość czasu niezadowolone, płaczliwe marudne, na spacery prawie nie chodzimy bo przecież nie cierpi pozycji leżącej i cały spacer to jeden wielki płacz, (no teraz jak jest większy to biore go na ręce i tak sobie chodzimy na spacer bez wózka), pojechać do babci w odwiedziny która mieszka 15 kilometrów dalej to też problem bo w foteliku płacze i bije się rączkami po brzuchu, z karmieniem problemy bo mało je i to ciągłe prężenie a zasypianie to istny koszmar-dzienne drzemki tylko 40 minut trwają, a nieraz to taki płacz przed zasnięciem jest że musze włączyć suszarke do włosów bo dopiero wtedy się uspokaja. Nie wiem kiedy to wszystko minie czasami to już mam takiego doła że szkoda gadać. No i to tylko refluks dla niektórych. Mój synek też nigdy jeszcze sam nie zasną, zawsze musi temu towarzyszyć cały rytuał. Wogóle marze o tym żeby miał w ciągu dnia jedną drzemke która trwałaby nieprzerwanie 1 godzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie robiłam badań na refluks, lekarz stwierdził że to ewidentnie refluks po samych objawach. powiedział tylko że gdyby nie było poprawy po przepisanych lekach to wtedy usg brzucha i dalsze badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, - u nas też spanie było koszmarkiem, jak zając pod miedzą po 40 min. teraz w wieku 3 lat od ok. 1-1,5 r. przesypia noce, ale ma czasowo niespokojne - kręci sie, rzuca, stęka, drapie po buzi, a wcześniej to były akrobacje po całym łóżku, spanie najlepiej w foteliku bujanym i całe rytuały z usypianiem. - chrupki kukurydziane nie powinny szkodzić, chyba że nie toleruje kukurydzy. moja np. kleiku kukurydzianego nie jadła, tylko ryżowy (i to niebłyskawiczny), bo wydawało mi sie że jest gorzej. albo działa inny mechanizm - najedzone dziecko je chrupki, które namakają w żółądku i dają niepotrzebne uczucie pełności, a w efekcie napierają na biedną śluzówkę i słaby zwieracz. podobno dorośli z refluksem nie powinni jeść rzeczy, które jak np. musli zwiększają objętość w brzuchu, bo to ich podrażnia. choć z drugiej strony różne pogorszenia przy naszym rozszerzaniu diety powodowały, że już był czas, że ja myślałam, ze jej szkodzi woda i kropla wit. D3. - moja nie ulewała i nie ulewa, bo ma refluks wewn. wiec tego się nie boję w przedszkolu, a ogólnego pogorszenia jej stanu uk. pokarm. i ciągłych chorób. ale w namiocie jej nie odizoluje, do przedszkola 3 latek musi iść. - mamo z Włoch, to jakis neurolog do bani, bo nasz polski w pełni rozumiał, jak wygląda sprawa, a objawów poszczepiennych nie ignorował, a nawet zlecił indywidualny system szczepienia w Poradni Szczepień, oby ten kolejny lek. był lepszy. - u nas z badań tylko usg (nic nie widział radiolog złego), rożne posiewy kupy w kierunku bakterii, strawionych resztek, obecności krwi w kale itp. a refluks orzeczony przez gastroenterologa na podstawie objawów trzymajcie się Mamy i daj znać ze szpitala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kropeczka przechwaliłam tą moją córkę ze spaniem, odkąd odstawiłam leki to systematycznie robi się coraz gorzej...marudzi cały czas jak nie śpi, ma ataki płaczu, ciężko ją uśpić, bo strasznie płacze ze zmęczenia a usnąć nie może, od wczoraj zasypia tylko na rękach. Bawić się nie chce, marudzi non stop i wpycha tak nerwowo wszystko do buzi. Budzi się z płaczem. Dzisiaj z jedzeniem też tragedia, po pięciu godz ok. 11.30 wypiła ledwo 50 ml, potem o 14.00 60 ml też wciskane. Nie chciałam dla niej tych badań bo są nieprzyjemne, ale teraz się cieszę że w końcu się dowiem co jej jest i mam nadzieję że leczenie przyniesie w końcu jakieś efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
kropeczko, świetnie Cię rozumiem, jak bym czytała o sobie, nawet o tych spacerach z dzieckiem refluksowym.. ja tak rzadko z pierwszym wychodziłam parę lat temu, że gondola wygląda jak nieużywana. mam traumę, jak na nią patrzę. w ogóle przy samym ubieraniu odechciewało mi się wszystkiego, a że sezon jesienno-zimowy był, to i ubieranie nas obojga trwało po 10 minut płaczu, jeszcze z niewprawioną mamą.. mamy się wszystkie z tym refluksem, ostatnio coraz częściej słyszę o niemowlętach z tym problemem. to okropne, i też wiem, że to nic takiego, to nie jest żadna ułomność i mija z wiekiem, ale potrafi obrzydzić te pierwsze lata. co do diety, ja zaczęłam (głupia, z obojgiem dzieci) od słoików i nie wyszło to na dobre. dzieciom wszystko podchodziło, na ile te słoiki są zdrowe - nie wiem, może dla dzieci bez refluksu są ok, ale jak mają po półtora roku ważności i więcej to nie może być ekstra zdrowe. wydawało mi się, że nie potrafię gotować dzieciom. przy drugim szybko postanowiłam się nauczyć, proste zupki, najpierw z marchewki i ziemniaka, stopniowo rozszerzane o kolejne warzywa i dodatki (natka, koperek), kiedyś blenderem traktowane na papkę, a teraz, ponieważ zęby już są (6 sztuk), to tylko tłuczkiem do ziemniaków wszystko trochę gniotę, albo w ogóle, jeśli ugotuję (lub babcia ugotuje) pokrojone w kostkę. nie polecam generalnie żadnych rzeczy gotowych, ani słoików, ani kaszek w proszku. ja jak dwa dni teraz nie daję małej takich kaszek to jakby miała spokojniejsze te dni, dłużej się bawi sama i trochę mniej marudzi. jeszcze moja zasada od jakiegoś czasu, chyba dobrze działa: sadzam ją w foteliku do karmienia i podaję na stolik różne rzeczy (i tak wszystkie posiłki je), sama wybiera, co chce jeść i ILE (to jest chyba klucz, bo jak robię miskę kaszki i karmię ją łyżką to je do końca i może się przejada). nie zmuszać do jedzenia na siłę i dawać dorosłe jedzenie, przygotowane w domu, zresztą zwykle dzieci same się do niego garną. ja bazuję na zupach jarzynowych (gotuję zupkę na dwa dni) lub pulpetach na różne sposoby z ziemniakami i warzywami. wczoraj dostała makaron świderki z gotowanym brokułem, była zachwycona, samego makaronu zjadła niewiele mniej niż ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, po odstawieniu leków to paskudztwo od razu się nasila, boję się myśleć co to by było jakbym ja swojemu leki odstawiła bo i z lekami to szału nie ma. Dobrze już jutro będziecie w szpitalu, dawaj znać co i jak, mam nadzieje że Wam pomogą. Mój mały też dziś wyjątkowo wredny i marudny:-( A do buzi on tak wszystko nerwowo pakował najmocniej jak jeszcze się nie leczyliśmy i nie wiedziałam że to refluks, już się zastanawiałam nawet czy to nie początki jakiegoś bardzo wczesnego ząbkowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
ja jeszcze zauważyłam, że lepsze dni mamy wtedy, kiedy mała mniej je mleka z piersi. ona w ogóle nigdy innego nie dostawała, ale teraz kiedy już je stałe pokarmy, zdarza nam się, że pora karmienia mlekiem jakoś minie (a to długi spacer, a to podróż gdzieś) i wtedy jest jakby spokojniej. korci mnie, żeby kiedyś ją odstawić zupełnie i nie podawać żadnego mleka ani preparatu mlekozastępczego. przecież takie dziecko, jak zje 2 plasterki sera żółtego, czy trochę twarożku to już nabiał ma zaliczony. a z tym mlekiem różne są opinie, raz zdrowe, raz niezdrowe. pewnie bez niego da się przeżyć. trochę się boję to testować, ale z drugiej strony bardzo mnie to korci. co o tym myślicie? Daga, Ty piszesz, że Twoja już całkiem duża córka jeszcze pije BP? nie myślałaś kiedyś, żeby ją tak sprawdzić i odstawić na jakiś czas, zobaczyć, czy nie będzie poprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny,a czy jak juz mniej ulewa tzn.zdarzy sie raz na jakis czas,to mozna uznac,ze ten refluks sie skaczyl?coprawda marudzenie jest,jakies tam odbicia,czasami cos sie uleje,co smierdzi niesamowicie...i sie zastanawiem czy ten gastrotus odstawic?moj bierze go od maja,dwa,trzy razy dziennie,ale tez sie zastanawiam czy to marudzenie nie jest czasami spowodowane pieczeniem w przelyku,wiec tez boje sie tak odstawienia tego syropu... W ogole jakie u was byly jeszcze objawy,co sugerowaly tan refluks?acha i smierdzace kupy tez o czyms swiadcza?po mleku jak i po wprowadzeniu stalych pokarmow roznicy zbytniej niema(w zapachu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzilo mi o to czy ten gastrotus mozna tak dlugo brac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
próbowałam kilka razy odstawiać BP, albo przejść na inne mleko, albo zaspakajać jej potrzebę nabiału 2 plastrami żółtego sera czy jogurtem. Inne mleka-natychmiastowe pogorszenie, a próby zupełnego odstawienia - totalny bunt na statku, ona uwielbia smak tego paskudztwa. trochę przyjęłam zasadę, że niech będzie jak chce i nic na siłę (sprawdziło sie to przy szybkim odejściu od smoczka, odpieluchowaniu itp), mam nadzieję, że sama sprawa się rozwiąże, jak pójdzie do przedszkola i nie będzie śniadanek w domu zapijanych BP. pierwsze objawy - słaby apetyt, niepokój przy jedzeniu, ślinienie się i pchanie rączek (a 1. zęby w 9 mscu!), potem zespół Sandifera, zaśluzowane, nieuformowane stolce nawet przy stałym jedzeniu i te wszystkie niepokoje, o których piszecie. do tego często zaczerwienione gardło i uszy, zakitowany nos. też optuje za całkowitą rezygnacją ze słoików i błyskawicznych kaszek na rzecz własnej kuchni, nawet owoce ze sklepu nic nie robią, a w słoikach nawrót objawów (ale to chyba wina kwasku cytrynowego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do uspokojenia objawów...znowu nie ma złotego środka (bo nie wiadomo, czy to tylko kwestia niedomkniętego zwieracza, czy szersza sprawa niedojrzałości uk. pokarmowego, nietolerancji itp.), ja już kilkanaście razy odtrąbiłam zwycięstwa, odstawiałam czasowo gastrotuss, ale wraca to...na pewno przy wszelkich przeziębieniach, ząbkowaniu, coraz rzadziej i w mniejszej sile, ale wraca:-( długie używanie gastrotussa niby nie ma skutków ubocznych, ale nam ten alginian podwyższył poziom magnezu we krwi, choć nieznacznie ponad stan. nie mogę go jednak całkowicie odstawić - raz dziennie dostaje małą łyżeczkę po zupie (i w tym temacie przedszkole będzie testem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, u nas to z tym refluksem to było tak że mały najpierw mocno ulewał, dostawał ten gastrotus i mu przeszło, ja byłam już zadowolona że to koniec problemu a jemu zamiast widocznych ulewań zrobił się refluks wewnętrzny z cofaniem jedzonka. Ja planowałam rozpocząć gotowanie zupek jak synek będzie troszke większy, bo myślałam, że na początku słoiki bezpieczniejsze będą, to moje pierwsze dziecko i boje się żeby mu krzywdy swoją kuchnią nie zrobić, no ale wyszło nie że słoiki zaszkodziły. Tak więc chyba zaczne mu od razu gotować sama. Mam tylko do Was kilka pytań a mianowicie czy już do takich pierwszych zupek mam dodawać oliwę z oliwek. Na początek będzie marchew i ziemniak a potem czy nadają się takie warzywa jak brokuł, kalafior i cukinia. A jak z burakiem bo mi lekarz powiedział że jest bezpieczny ale nie wiem. Gotowe kaszki to rozumiem że takie już smakowe z paczka do kupienia. To jakie można dawać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, łyżeczkę oliwy z oliwek (dobrej), niektóre mamy dawały tę oliwę z siemienia lnianego, musisz dawać koniecznie, bo inaczej witaminy się nie wchłoną. póki masz możliwość kupić warzywa na targu, gotuj, pomroź sobie warzywa lub owoce sezonowe ze sprawdzonych źródeł, a nawet mozna powekowac np. cukinię czy dynie w sezonie. każda z nas to czyniła, więc Ci doradzimy jak szybko i zdrowo:-) najmniej alergizujące są podobno zielone warzywa, i rzeczywiście u nas ta zasada się sprawdziła, więc oprócz tradycyjnego ziemniaka i marchewki (której np. moja długo nie trawiła), można bezpiecznie i brokuł, zielony groszek (ten z mrozonki, obrany ze skórki - zlany wrzątkiem, wyskakuje po naciśnięciu), potem np. kalafior, pietruszka (najpierw natka, potem korzeń), doprawiać koperkiem suszonym lub natką (jak pije herbatkę z koperku, to na pewno może), fasolka szparagowa, cukinia, dynia - ich kolejność wg Twojego uznania. buraka się wprowadza wg nowszej szkoły trochę później, bo jest dość ciężkostrawny, ok. 1 rż (zresztą zobacz że w słoikach też masz go rzadko), ale kiedyś obok marchewki dawano go szybko i też było ok. nie bój się własnej kuchni. jak się boisz wody, gotuj na niegazowanej np. Żywca, nie mozesz zrobić krzywdy własnymi zupkami, a będzie smakowała na pewno. mozna je mrozić, wekować, więc i na wyjazd czy "w gości" zabierzesz. z kaszek, u nas było dużo gorzej po wszelkich smakowych, najgorzej po Nestle z biffidusem, ale nie wiele lepiej po bobovicie. metodą prób i błędów przechodziły jedynie kaszki Holle, albo Bobovity nieowocowe, ale najlepiej i najsmaczniej było na zwykłych gotowanych kaszach, więc szybko zrezygnowałam z błyskawicznych. niestety ta opcja jest trochę bardziej pracochłonna, ale da się opracować prosty sposób. a więc kleik ryżowy (taki gotowany kilka minut np. firmy Melvit), kasza jaglana, kasza gryczana niepalona, amarantus, kaszka kukurydziana (to bezglutenowe),a potem glutenowe - owsianka czy manna. wszystko to robiłam na wodzie wg zasady 150 ml. wody i gotuję, ile tam producent chce, a potem jak trochę przestudzi się, to dodawałam 30 ml. wody z 6 miarkami mleka mod. i ewentualnie pół banana, trochę startego jabłka (jak zbrązowiało po utarciu, bo wtedy znaczy, że się utleniło), suszone rodzynki, dżem dyniowy czy co tam w duszy grało (choć kwaśne owoce średnio pasują do smaku mleka, ale to maluch niech decyduje). całość blenderować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.osesek.pl/podstawy-zywienia-dziecka.html w wolnej chwili sobie poczytaj inspiracje, co kiedy wolno itp., po małej modyfikacji (wyrzucamy cebulę itp.) nadaje się dla naszych dzieci:-) i zapomniałam o zwykłym gotowanym ryżu jako dodatku i do "kaszki" i do zupy... pamiętaj tylko, żeby na nast. dzień zupę chwilę "przegotować", a nie tylko podgrzać wyciągniętą z lodówki. i namawiam wszystkich na amarantus, poczytajcie od kiedy można go dawać, bo takiej dawki żelaza nie mają inne kasze, a nasze malyuchy refluksowe lubią anemizować,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
ja tylko słówko chciałam wtrącić odnośnie oliwy. pierwszemu dziecku i drugiemu przez chwilę dodawałam oliwy do zupek, ale strasznie zmieniała smak - widocznie kupiłam nieodpowiednią. na co dzień dla siebie używamy raczej oleju rzepakowego, oliwy tylko do pieczenia mięs w rękawie, do sałatek itp. a do zup dla dorosłych nigdy nie dodaję takich rzeczy. reasumując, ważne jest, aby to była oliwa o niezbyt intensywnym smaku, bo inaczej można łatwo zepsuć całe danie i zniechęcić malca do jedzenia. jakiś czas temu zakupiłam oliwę tzw. neutralną, i faktycznie ona wreszcie nie zmienia smaku posiłku. nie chcę tu reklamować niczego konkretnego, nie jestem też specjalistą w tym temacie, ale to akurat było firmy Monini. może inne oliwy też występują w różnych odmianach i mają takie neutralne smaki, poszukajcie. ja teraz dodaję do zup i ziemniaczków odrobinę masła, moja mała raczej nie jest uczulona na mleko. i nie widzę, żeby to jej pogarszało nastrój, zachowanie. Daga, od kiedy próbowałaś podać córce jogurty i jakie? ja myślę o jakimś naturalnym, bez dodatków, ew. można zmieszać ze świeżymi owocami. może jakbym to dała w niewielkich ilościach to mogłabym niedługo z tego mojego mleka zrezygnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje dziewczyny za cenne rady:-), jak małemu troche się polepszy samopoczucie po tym refluksowym kryzysie to będziemy próbować swojego jedzonka. A mam jeszcze pytanie odnośnie owoców, czy je dawać czy nie i jakie są najbezpieczniejsze. No i co z sokami? A czy takie owoce ze słoika też odpuścić i lepiej podawać takie normalne swoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, jogurty przeszły późno, właściwie po 2 ur. dopiero, i do dziś nie częściej niż 2-3 x w tyg. (jak częściej pobolewanie brzucha, śluz w luźnej kupie) po próbach z tymi w słoiczku oraz dorosłymi owocowymi różnych marek, zdecydowanie jedynie naturalne trawi, jako "polewka" do owoców, albo zblenderowane z owocami. próbowałam też z kozimi i są na pewno łatwiej dla niej strawne. nie próbowałam natomiast kefirów, a podobno wiele dzieci je lepiej trawi. ja natomiast próbowałam, jak była mała oliwę dla niemowląt Holle i chyba ją uczulał jakiś ze składników, bo miała po niej biegunkę, ale inne mamy sobie ją chwalą.teraz też już albo wywary mięsne, albo masło. soki owocowe najbezpieczniej nie dawać wcale (moja do dziś po kubusiu czy innym kupnym soczku ma sensacje żołądkowe) , jeśli już coś słodkiego do picia, to najlepiej z własnej roboty soków mieszanych z wodą (na pewno ktos w rodzinie ma jakieś zapasy np. malinowych), po 10 mscu kompoty bardzo wskazane. owoce, jeśli nie ma uczulenia pomalutku można wszystkie,stosownie do wieku, ale b.ostrożnie, najbezpieczniej banan, jagody, najlepiej początkowo jako dodatek do kaszki, albo w kisielu, budyniu na mleku mod., a potem dopiero same. w tym temacie także preferuję własne blenderowanie, bo słoiczkowe mają w składzie kwas cytrynowy i u nas zawsze było pogorszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, a co z jogurtami przeznaczonymi dla dzieci juz po 6 miesiącu życia, czy zauważyłyście, że one wpływają negatywnie na refluks?mój synek skończył roczek i zastanawiam się nad podaniem tego typu jogurtów.Proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, właśnie z Julką wróciłam ze szpitala i d**a. Skupili się na alergii, a nie na refluksie. Podczas pobytu w szpitalu mała nie brała helicidu i gastrotussa i było mega pogorszenie. Nie chciała jeść, piła po 20 ml i płacz i ciągłe odbijanie, nawet jak wypiła tylko kilka łyków. Testy płatkowe na plecy wykazały alergię na marchew, ziemniaka i kukurydzę, brak alergii na mleko krowie. Dodatkowo badanie z krwi Ige, które również wykazało brak alergii na mleko krowie. W związku z tym Jula ma pić mleko Enfamil 0-lac i zacząć rozszerzać dietę z wyjątkiem w/w produktów. Na refluks chcieli jej zrobić gastroskopię, ale ze wzg na wadę serca nie było zgody anestezjologa. Zobaczę jak będzie na tym mleku. Kropeczka a u was jak z piciem? Ranigastu już nie podajesz? Ja kupiłam też ranigast, ale się przestraszyłam bo pisze że nie podawać dzieciom poniżej 16 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, no to rzeczywiście d**a. A ja miałam nadzieje że Wam jakoś pomogą bo sama też już myśle o wizycie u jakiegoś gastrologa i może jakimś pobycie w szpitalu, żeby w końcu go zbadali porządnie co mu jest. No ale dobrze że przynajmniej wiesz że mała ma alergie na te warzywa, choć rozszerzać dietę z ich wyłączeniem chyba łatwo nie będzie. Czyli rozumiem że jeżeli chodzi o refluks to w ogóle Was nie zbadali i jesteście w punkcie wyjścia? A dajesz teraz małej jakieś leki? Ja Ranigastu już nie daję i gdyby mi go lekarz nie przepisał to na własną rękę bym go nie podała. Nadal bierzemy losec i debridat a gasprid jeszcze przez tydzień. A u nas z piciem teraz znowu beznadzieja, znowu za jedny podejściem 60ml i to wciskane, wczoraj to był już armagedon normalnie bo zjadł mi chyba 300ml na dobę i ciągle płakał i marudził. Dziś jest jakby lepiej bo już do tej pory zjadł mi ok 500ml. Ja nie wiem czy to jest normalne żeby brać już te leki tyle czasu co mój mały i żeby nadal było źle. Albo dzień lepiej dzień gorzej. Po wczorajszych poczynaniach mojego małego byłam już bliska płaczu i zaczełam szukać w necie jakiegoś gastrologa dzieciecego w Białymstoku bo my jesteśmy z okolic i znalazłam jakiegoś pediatrę gstrologa-alergologa który jest bardzo chwalony że niby pomaga. Pogadam z mężęm i jeżeli nic się nie poprawi to chyba do niego pójdę w przyszłym tygodniu. A żeby było tego mało to małego mi we czwartek wywaliło na całym ciele takimi czerwonymi plamami i pryszczami na twarzy. Lekarz stwierdził że pewnie zjadłam coś i mu zaszkodziło, daje mu teraz klemastyne i wapno i pomału przechodzi. A dodatkowo mój mały budzi się teraz co 2 godziny w nocy z płaczem. Nie mam pojęcia o co chodzi, ale już mi brak sił, istna masakra. A leków to dostaje tyle że moja babcia w wieku 80 lat mniej łyka, mam jakieś wyrzuty sumienia że go tym faszeruje, ale z drugiej strony strach myśleć co by było bez leków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Refluks dla nich jest fizjologiczny do 6 m-ca. Gastroskopia miał być pod kątem wady w przełyku (jakieś fałdki, która utrudnia połykanie). Powiedzieli, że jak mój kardiolog napisze zaświadczenie, że mała może być znieczulona to wtedy mam wrócić i zrobią tą gastroskopię. Ale ja się raczej na to nie zdecyduje, za bardzo się boję. Jula nie brała leków od środy i było coraz gorzej tzn. wypiła trochę mleka i zaczynała przeraźliwie płakać i wpychać rączki do buzi, częściej też się wybudzała ze snu i w ogóle więcej płakała (ale to był taki płacz z bólu - taki krzyk). Odbijała mi chyba z 10 razy po kazdym karmieniu. Zabronili mi dawać Helicidu, bo nie jest on zarejestrowany dla tak małych dzieci, ale ja dzisiaj dałam i Jula jest spokojniejsza, na razie nie płakała jeszcze po jedzeniu. Rano wypiła 130 ml na raz, później trochę kaszki i mleka i teraz o 15 100 ml mleka ale chyba z 3 razy podchodziłam, żeby wypiła. Mamy problem z uczuleniem na kukurydzę, bo prawie każdy obiadek zawiera skrobię kukurydzianą i będę musiała sama jej gotować. Kupiłam jej dzisiaj Bebilon Pepti, bo po Enfamilu 0-lac ma zaparcia - stęka i płacze (od urodzenia też piła Enfamil tylko zwykły i też były takie problemy). W Nutramigenie jest za to skrobia kukurydziana. Nie wiem czy polecać Ci szpital, ja już 2 razy byłam z myślą, że potraktują poważnie moje uwagi nt objawów refluksu, ale tak się nie stało. Nadal jestem w punkcie wyjścia. Tylko mi dziecko niepotrzebnie pokłuli z trzy razy. O ph-metri nawet nie wspomnieli. Niestety przy refluksie tak będzie, raz lepiej, raz gorzej. Ja też już wielokrotnie się cieszyłam, a później i tak następowało pogorszenie i tak w kółko. Wyrzuciłam też kaszki Nestle, bo też mają skrobię kukurydzianą. Nie wiem też czy podawać Sinlac, bo w składzie ma kwas cytrynowy? I znowu Ci trze oczy przy jedzeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×