Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

Gość mama polroczniaka
To znow bylam ja:) zapomnialam sie podpisac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy refluksie ogólne panuje zasada, że lepiej mniej a częściej. Z tym, że Julka musi mieć przerwę przynajmniej 3 godz, bo wcześniej nie jest głodna. Ciężko mi się później wyrobić z godz posiłków, bo wstaje o godz. 8 rano, a idzie spać o 20-22. W nocy nie je wcale. Dzisiaj wypiła niecałe 120 ml, nie chciała dokończyć butelki, a jej nie zmuszałam, później o 11 zjadła słoiczek obiadku - kurczaka w kremie z jasnych warzyw, ale jadła chyba z pół godz i przy zabawie. Przeszło jej za to marudzenie i płacze po nocach. Mamo półroczniaka niekoniecznie lekarz będzie chciał zmienić wam mleko, ja byłam u kilku i żaden nie kazał zmieniać, ja sama zaczęłam podawać pepti, ale odkąd mam wyniki tych testów, no i z powodu zaparć, to z czystym sumieniem zmieniłam mleko. Pije teraz jak pisałam wcześniej hippa. Podczas picia zachowuje się tak jak przy każdym innym mleku, choć mam wrażenie, że przy hippie ma mniej tych cofek, bo na nutrze i pepti to często jej się mleko podnosiło i odbijało. Skóra czysta. Mi się lekarze dziwili, że przy takim wyglądzie skóry podaje mleko dla alergików. Wiem, że objawy skórne nie muszą być, ale w większości przypadków jednak są. Przy refluksie jest za to pewnie dużo nietolerancji pokarmowych, które przy spożyciu małych ilości nie dają widocznych objawów. Zauważyłam, że jak mała spożywa np kukurydzę czy ziemniaki, ale w małych ilościach to nic jej nie jest. Patrzę na skład słoiczków, żeby najwięcej tych składników było ok. 20%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc kolejny
hej dziewczyny :) ja niestety tez mam refluksowy problem z mala.zbagatelizowany zreszta przez ceninego i szanowanego pediatre :( zastanawiam sie czy to nie dlatego u nas tak opornie idzie leczenie.w wieku 5 miesiecy w koncu inny lekarz zareagowal i dostala gawiscon.teraz ma osiem za kilka dni i jest znow koszmar.od dwoch dni prawie nie je a jak je to palcze :( juz nie mam sily.co chwila wywalam jakies ubrania bo ich doprac nie moge jak wymiotuje. jak top dlugo jszcze moze trawac ?szkoda mi jej strasznie a i ja sie mecze bo stres przy karmieniu ,zje ,nie zje .w nocy sie budzi nadal na mleko bo nie dojada wieczorem :( dodatkowo zauwazylam ,ze wymioty nasilaja sie po ryzu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Bo ryz chyba w sam sobie ma odzczyn kwasny? Nie myle sie? Ja osobiscie za ryzem nie przepadam a mam sklonnosci do zgagi/refluksu i ogolnie nadkwasoty. Zauwazylam,ze pediatrzy problem refluksu bagatelizuja. Zrezzta jak ja mowilam,ze maly ulewa,a one sie pytaly ile i na moja wizualizacje smialy sie,ze ulewan nie widzialm w takim razie. Ale z tego co juz wiem,ulewania nie musza w ogole wystapic. Co do zmiany mleka- to u tego lekarza to wlasnie norma,z tego co czytalam. Ale nie widzialam pacjentow,wiec moze to byly dzieci ze skaza/alergia widoczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba ja pisałam o paście do zębów. nam pedodenta polecała biorepair junior (niestety albo allegro, albo sklepy stomatologiczne ok. 11 zł.), bo ona nie ma fluoru, ale remineralizuje szkliwo, a nawet rzekomo naprawia mikro uszkodzenia przez kwas. my stosujemy ją na noc, a na dzień elmex dla dzieci z fluorem. żeby i wilk syty... a do tego zachwycała sie szczoteczkami curaprox i rzeczywiście całą rodziną na nie przeszliśmy, niech się ultra softy itp. z sieciówek schowają - to jest miękkość:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo Julki, myślę, że rozwiązaniem jest rzeczywiście nie zmuszanie jej do dalszego jedzenia, jak już zaczyna odbijać. ja zaobserwowałam, że jak moja (fakt że to obserwacje na 3 latce, bo wcześniej też zmuszałam-zabawiałam) w trakcie obiadu odbije, to najwyżej zje jeszcze 1-2 łyżki i stanowczo odmawia reszty i nie pomaga żadne namawianie. ale robi się wtedy szybciej głodna i np. po 2-3 godz. zjada coś konkretnego i więcej. przecież zawsze możesz podać trochę zupki na podwieczorek, jak masz poczucie, że za mało warzyw przyswoiła/dzień. a na pewno najbardziej cieszyłby posiłek - kilka gotowanych warzyw na parze i jedzenie łapką, co się chce i ile chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Hej dziewczyny, a ja mam pytanie odnośnie kolek, czy wasze dzieci miały? jak długo? z jakim nasileniem? czy w dzień też występowały?czy przeszly z dnia na dzien czy stopniowo byly coraz lzejsze? wlasnie doczytalam sie ze kolka wystepuje czesto jako objaw refluksu,Boze jezeli te kolki beda sie utrzymywac tyle co refluks to wyladuje w wariatkowie...maly za tydzien skonczy 4 miesiace i kolki dalej sa, dzisiaj tez sporo w dzien... a imoj syn nie cierpi jezdzic w gondoli, czy wasze dzieci tez tak mialy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
ja przy pierwszym dziecku myślałam, że to kolki, ale raczej rzadko kiedy trwają prawie całą dobę. moje dzieci też nie dostawały jakichś nagłych napadów płaczu i pisku, które równie nagle powinny mijać, tylko ciągle płakały, jakby je ewidentnie coś bolało. gondola = masakra. ja sprzedałam niedawno po pierwszym dziecku, osoba, która kupiła, powiedziała, że nie spodziewała się takiego stanu sprzętu. no cóż, wyglądała prawie jak nowa, nie licząc kilku plam ulanego mleka na materacyku, które próbowałam doprać. zamiast wychodzić na trudny i głośny spacer, siedziałam w domu sama i płakałam razem z nim. świadomie to piszę, te pierwsze kilka miesięcy jego życia do dziś wspominam jako największą traumę w moim życiu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Hana powiem Ci że o dziwo mój synek nie miał nigdy kolki, bo jeżeli to się objawia nagłym histerycznym nieprzerwanym płaczem który troche trwa a potem znika to u nas czegoś takiego nigdy nie było, takie histryczne płacze były tylko jak miał zapalenie przełyku jak nie brał jeszcze losecu, no ale to co innego. A gondala to był istny koszmar jeżeli chodzi o spacery. Moja gondola jest troche rozklekotana bo my małego w niej usypiamy, a potem przenosimy do łóżeczka, a to usypianie teraz już wygląda troche spokojniej ale na początku mały tak się wydzierał że jedynie "ostre" bujanie go uspokajało, normalnie tak nim trzeba było trząść że prawie do sufitu by z tego wózka mógł wylecieć. Teraz już z tej gondoli prawie wyrósł a ja się martwię w czym go będe teraz usypiać. Jeżeli natomiast chodzi o spacery albo wogóle jakiekolwiek inne leżenie w gondoli poza spaniem to był koszmar. Mój synek urodził się pod koniec marca wiec całe lato i wiosna były przed nami, ja się cieszyłam że będziemy taką fajną pogodą chodzić na spacerki a tu d..a! Był jeden wielki wisk. Na podwórku wytrzymywał góra 5 minut spokojnie a potem płacz nie do uspokojenia. O jakimkolwiek zasypianiu na spacerze nie było mowy. W rezultacie nawet przestałam próbować wychodzić z nim na dwór tylko całe lato i wiosne przesiedzieliśmy praktycznie w domu. To był dla mnie horror. Nie mogłam się doczekać już tej jesieni, bo denerwowała mnie nawet piękna słoneczna pogoda za oknem i to że inni z niej korzystają a my siedzimy w domu. Potem pod koniec sierpnia jak Piotrek troche podrósł i zaczęło go wszystko interesować to brałam go na ręce i tak sobie wychodziliśmy, ale też nie na długo, bo ile można wytrzymać z 9 kilogramowym dzieckiem na rękach. Mamo mm potwierdzam to co piszesz, mimo że to przykra prawda ale te pierwsze miesiące to u mnie czas wycięty z życiorysu, dosłownie. Może po upływie jakiegoś czasu od tego wszystkiego będe to jakoś milej wspomniać ale na dzień dzisiejszy wolałabym o tych pierwszych 5 miesiącach zapomnieć. Miałam problemy z zajściem w tą pierwszą ciążę ale na szczęście się udało i myśle w przyszłości o jeszcze jednym dziecku ale po takich doświadczeniach z pierwszym nie wiem kiedy odważe się na drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Ja też chciałam mieć drugie dziecko, chciałam... bo na dzień dzisiejszy też mogę powiedzieć że jest horror :( dałam mu dzisiaj łyżeczkę sinlacu, co prawda 4 miesiące kończy za tydzień ale będę dawać po łyżeczce codziennie żeby zobaczyć jak reaguje, smakowało mu, to już jakiś plus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
doskonale Cię rozumiem, ja nawet mówiłam, że nie chcę kolejnego dziecka.. ale zdecydowaliśmy się po ponad dwóch latach i teraz jest całkiem wesoło w domu z dwoma bąblami (4 lata i 1 rok). drugie dziecko miało ten sam problem (chyba jeszcze chwilami ma), ale dość mocno było rozpraszane przez starszego brata, więc od kiedy siedziało, było już znacznie lepiej, ciekawiej. ja pierwsze miesiące jedno i drugie dziecko wynosiłam, aż mi kręgosłup siadał (nieraz tata brał urlop, bo naprawdę nie mogłam rano wstać z łóżka przez ból pleców, nosiłam w dzień i w nocy, bo nie mogłam wytrzymać, jak synek płakał na leżąco, wolałam już, żeby płakał przytulony do mnie). myślę, że przy drugim dziecku poziom tolerancji na płacz z powodu refluksu nieco wzrósł, ale nadal było to wszystko pełne bezradności i obezwładniające.. dzieci szybko rosną, jedne problemy znikają, a przychodzą inne. teraz ze starszym mamy problem z płynem w uszach i prawdopodobnie migdałkiem, czeka nas badanie i pewnie operacja. badania nie możemy zrobić od miesiąca, bo.. ciągle katar. jak nie urok to.. a ja już muszę wracać do pracy, wyobrażam sobie, jaki to będzie system - 2 tygodnie pracy, 2 tygodnie zwolnienia. wszystkie wspaniałe uroki bycia mamą, ale i tak je kocham najbardziej w świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Hej,my juz po wizycie:) Tak jak mowilam- pepti obowiazkowo. Duzo lzejszy dla brzuszka, mniej "skutkow ubocznych" w postaci np.zgagi. i dlaczego jeszcze to mi pouciekalo z glowy. Musze wszystko poprzetrawiac. Wizyta trwala godzine. Dawal do czytania rozne artykuly,opracowania medyczne,ksiazki itp. Dostalismy losec na 2,5 tyg i ketotifen na miesiac. A poniewaz zaczela go lapac infekcja( wczoraj mial goraczke a te wczesniejsze wymioty to byl poczatek) to kazal przez kilka dni dawac gasprid i gealcid, zeby nie doszedl zaden kaszel. Poza tym- zero kaszek smakowych,zero sloiczkow, zero chrupek kukurydzianych bo te ostatnie sa zrodlem akrylamidu,potem zero lizakow. Ale owoce ok tylko jest jeden warunek- trzeba zaleczyc przewod pokarmowy. Tylko wlasne gotowane ze sprawdzonego zrodla. Banany pod jednym warunkiem- ze sama sobie z drzewa urwe:P czyli rowniez zero. Glownie chodzi o chemie,o konserwanty,barwniki,dodatki. Wiecej ciekawego nie pamietam na razie. A lepiej dac zupke nawet 2 razy dziennie niz wiecej mleka, bo mleko zwieksza wydzielanie kwasow, dziala sluzotworczo, sprzyja lapaniu infekcji. A ilosc karmien i objetosc dac mu samemu wyregulowac. Ale powiedzial,ze jak zacznie sie lepiej czuc to wszystko sie unormuje,przestanie krecic sie w nocy,przestanie dojadac,bedzie wiecej jadl na raz.a na razie sie po prostu broni,bo go boli. Dziewczyny a jak wy dajecie ten losec? Mam dawac 28 kuleczek na czczo. Rozpuszczacie to? Czy do buzi od razu? I nie wiem jak zrobic te na czczo bo nad ranem wyipija mleko na spiocha. Z przejsciem na pepti beda problemy. Wypil 30 i dopiero na spiocha do 100 sie udalo wcisnac. A co do kolek- kolki nas ominely,ale nie placze i krzyki. Wlasnie w gondoli. Nie zawsze ale czesto. Strasznie sie darl dopoki sie go nie podnioslo. Mysle,ze to byl wlasnie objaw refluksu. I wlasnie dzieci refluksowe szybko daza do pionizacji. Bo tak im lzej.a najgorszy etap jest do 12kg masy ciala bo pozniej organizm lepiej sobie radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
A wiecie co,wczoraj wieczorem skonczylam po malym rozpoczete sloiczki ze sliwka i morela. I nie dziwie sie,ze on tak zle sie po tym czul. Tak mnie gardlo drapalo, jakby spuchlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
A o wlasne gotowane ze znanego zrodla to chodzilo o obiadki a nie owoce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Zapomnialam dodac,ze radzil sie wstrzymac z glutenem na razie. Ze tego wszystkiego za duzo mu na raz. Dopiero jak wszystko dojdzie do normy to wtedy wrocic do ekspozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
mamo polroczniaka ja losec mam robiony z glukoza w aptece i podawalam z mlekiem na lyzeczce, nie rozdrabnialam tych kuleczek, taklekarz kazal. tez zakazal kaszek owocowyych, tylko jakie to bezsmakowe,chyba tylko kleiki tak? co do glutenu tez kazaal siie wstrzymac.a i tez polecil dac dwa razy obiadek zamiast jednej porcji mleka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Hana mam wrazenie,ze bylysmy u tego samego lekarza ;) A losec podawalyscie na czczo? Bo mi tak kazal i nie wiem jak to zrobic,bo u nas te pierwsze karmienie na spiocha nad ranem wypada. A gasprid jak podawalyscie? Mam dac chyba 1/5 tabletki. Rozpuscic ja czy jak? Nie dopytalam sie bo nie wiedzialam jaka to ma forme. Chyba bede musiala zadzwonic do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanisz
Hej dziewczyny! Dlugo nie bylam na forum, myslalam ze bede nalezala do grona szczesliwych mam u ktorych dziecko wyroslo z refluksu (mala ma 2 miesiace i tak wydawalo mi sie troszke wczesnie...). Ale oczywiscie ostatnie 2 dni to istny horror!! Znowu je po 60 ml, wydziera sie strasznie!! Ja chyba oszaleje! Ale jak to jest mozliwe ze chyba 2 tygodnie byly lepsze i znowu.... Ja nie jestem pewna czy kolki tutaj nie doszly w ciagu dnia, bo to ciezko odroznic co i jak jak to non stop miauczy.... Strasznie wklada raczki do buzi, wiec ja juz nawet myslalam, ze zabki, ale rownie dobrze to moze byc ta cholerna zgaga!!!! Ona jutro skonczy 10 tygodni i ja nie moge sie doczekac kiedy bede mogla kaszki, zupki wprowadzac bo moze to pomoze... Juz nawet z mezem sie o bzdury klocimy, bo te ciagle krzyki swietego by z rownowagi wyprowadzily:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Mama pólroczniaka, ja też mam problem żeby rano podać małemu na czczo losec bo też moglby zjeśc na spiocha, ale jak podaje mu losec to sie budzi :/ A gasprid rozkrusz tą 1/5 tabletki i wymieszaj z mlekiem na łyżeczce, ja miałam robiony w aptece też z glukozą i mieszałam z mlekiem, tak lekarz kazał. Zanisz, bo refluks ma to do siebie że wycisza się po to żeby za chwilę wrócić, niestety :( mój też się darł nonstop, nie wiedziałam co mu jest, po losecu jest trochę lepiej ale szału nie ma, wczoraj zapomniałam dać i znowu wrzaski byly, podejrzewam że o tego, a kolki swoją drogą są dalej wieczorem, krótsze trochę ale są, masakra, My tez z mężem mielsimy taki okres że kłocilismy sie cały czas przez to wszystko, ja za tydz wprowadzam inne pokarmy, ale już się nie łudzę nawet że to pomoże....dzisiaj dałam łyżeczkkę sinlacu, smakowało, ale co będzie dalej zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Zanisz, pomyśl sobie że u mnie mały je tylko na śpiocha... już chyba nawet wie że musi zasnąć żeby zjeść, bo jak przychodzi pora karmienia to zasypia szybko, po czym jak skończy butle budzi się od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanisz
Ja to chyba nawet bym chciala, zeby ona zjadla na spiocha.... Jak tylko poczuje ze jej wkladam dydka do buzi juz obudzona od razu i ryk.... Naprawde myslalam, ze przy 4 dziecku mnie nic nie zaskoczy a tu REFLUKS!!! Moja najstarsza ulewala strasznie< ale nie darla sie przy tym, tylko mleczko jej lecialo z buzi non stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Zanisz,no niestety tak to jest. Ja jeszcze z tydzien temu bylam szczesliwa, ze synek tak ladnie je i raptem z dnia na dzien masakra. Tez w chwilach napiecia klocimy sie z mezem o d**erele bo jestesmy mega drazliwi. I nie tylko z mezem, obrywa sie tez mojej mamie,z ktora chwilowo mieszkamy. Tylko tata usuwa sia na bok,nie odzywa i wychodzi na tym najlepiej. Z gaspridem wlasnie tak zrobilam tylko,ze z woda. Bez problemu i dalam popic woda zeby miec pewnosc,ze trafilo do zoladka. Gorzej bylo z tym gaelcidem.ciezko sie rozkrusza. Jak tego sprobowalam,to sobie przypomnialam,ze w ciazy na koniec maz mi kupowal na okropna zgage. No i jakims cudem maly wypil 200 ml pepti na kolacje. Troche go zagadalismy,puscilismy jego ulubiona piosenke na youtubie i wypil :) Z poczatku odpychal butelke. Ale potem jakos poszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
A z tymi raczkami i slinieniem to tez nam lekarz tlumaczyl,ze to efekt refluksu a nie zadne zabki. Ze kazdy sobie mowi,o zabki tak dlugo ida bo tak wczesnie sie dziecko zaczwlo slinic,a to od brzuszka. I podobno wiele dzieci jest niezdiagnozowanych,ludzie sobie tlumacza, ze niejadek, ze czesto choruje bo tak ma. A wszystko ma podloze w cierpiacym malym brzuszku. Podobno nawet leczyl dziecko, ktore wczesniej leczono na krzywice bezskutecznie. Okazalo sie,ze wszystko bylo efektem refluksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej też mam córeczke z refluksem. Ma 4 m-ce. Ulewa okrutnie :o jak skonczyła 2 m-ce musieliśmy dosypywać kleiku do mleka, bo chlustała na odległość. na szczescie nie ma kolek, przesypia nocki odkąd miesiąc skończyła, tylko to ulewanie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ahhh i też się bardzo slini :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, mamo półroczniaka ja podaje gasprid tak że robie mu 2 butelki z mlekiem do jednej robie 30ml mleka i tam dodaje pokruszony gasprid, żeby mie pewność że mały wypije lek a do drugiej reszte mleka bo przecież nigdy nie wiem ile akurat wypije. A na początku też dawałam łyżeczką ale po jakimś czasie się zcwanił i jak widział łyżeczke to od razu usta zaciśnięte i się wyrywał. A tych kulek losecu nie da się niestety w żaden sposób rozkruszyć bo one są tak jakby styropianowe. Próbowałam rozkruszać bo mój mały na początku się nimi krztusił, miałam nawet 2 poważniejsze przyksztuszenia połączone z wymiotami, bardzo się wtedy wystraszyłam i od tamtej pory podaje mu po kuleczce w przeciągu godziny całą dawke. Teraz już się nauczył to przełykać i daje mu po 5 kulek na raz i patrze czy przełyka i znowu daje. A stosowania na czczo chyba nigdy mi się nie udało zrobić właśnie przez to jedzenie na śpiocha rano tego śniadania więc po prostu daje kiedy moge i już i też jest ok. Zanisz mój synek jak miał jeszcze nieleczony refluks i na samym początku leczenia też tak pakował ręce do buzi i się wydzierał, wyglądało to jakby chcial sobie język wyrwać, ale go poprostu bolało i piekło w przełyku, to napewno nie ząbki tylko niestety pewnie bardzo boli Twoją malutką. A Ty podajesz jej jakieś leki? A i jeszcze czy ona dużo ulewa czy ma tylko takie cofki mleka do gardła. A u nas teraz też chwilowy spadek apetytu, mały je na raty i na jeden posiłek ok 120ml, ale go nie zmuszam, doszłam do wniosku że nie umrze jak zje troszke mniej. A od wczoraj podaje mu gluten, zobaczymy jak będzie. Najgorzej tylko że mi się kończą pomysły na zupki dla niego, macie może jakieś ciekawe propozycje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
To widze,ze mnie czeka najgorsze- podanie losecu. Gasprid nawet mu smakowal,ladnie wypil z lyzeczki. Niestety z mlekiem tak nie moge zrobic jak ty,bo np.na spiocha jak zacznie pic i mu przerwe to albo zasnie albo sie rozedrze i nici z jedzenia dalszego. Co do zupek to ja juz przestalam kombinowac. Prawie non stop robie to samo a najwiecej co mu smakuje: dynia,marchew,ziemniak + miesko. Kiedys czesto dawalam.brokula,znudzilo mu sie to przestalam. Teraz robie ta kombinacje,czasem dodam pietruszke,czasem bez ziemniaka,czasem bez marchwii. Chyba ktoregos dnia wroce do brokula,moze znow zje chetnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Nie bylo zle z tym losec-iem. Bez problemu wypil z lyzeczki. I o dziwo wytrzymal do rana bez jedzenia. Lekarz mowil, ze jak bedzie mial dobrze dobrane mleko i nic go nie bedzie bolec to spokojnie wytrzyma. Ale wypil tylko 130 ml. Nie wmuszalam wiecej, niech sie powoli przestawia,przyzwyczaja,moze doczekam sie,ze kiedys zje bez mrugniecia okiem 200 ml. Chociaz smak mu nie podchodzi. Odpycha na poczatku butelke. Potem sie jakos przekonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
no i zmniejszenie dawki losecu to niewypał u nas ;/maly drze sie i wpycha raczki dobuzi, wracamy do starej dawki narazie,pozniej moze znowu sprobuje zmniejszyc. masakra z tym refluksem ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanisz
Kropeczka2203 - daje malutkiej lek Ranitidine (mieszkamy w Walii) i nie wiem czy takowy u was istnieje. Podaje sie to 3 razy dziennie po 1ml. Smakuje to jak bardzo ostra mieta - ochyda i mala prawie wymiotowala na poczatku od tego , teraz juz sie nauczyla. Oczywiscie lek nie walczy z refluksem jako takim tylko neutralizuje kwasy zoladkowe i refluks nie jest taki bolesny - tak oni twierdza.... Moja mala to ma ukryty refluks - ja mleka ulewanego prawie w ogole nie widze, a zdiagnozowano to tylko na podstawie wywiadu ze mna i glownie tego ze nie moglam jej nakarmic, krzyku, wicia sie przy karmieniu itd. Jak ja sie zaczelam dokladnie przygladac to widze ze w buzce ma kwasne mleczko i ciagla czkawka oczzywiscie.... Nie mielismy zadnego USG... Ale kiedy to przejdzie dziewczyny? Karmienie w miejscu publicznym to masakra! Bylam u lekarza w przychodni, pora karmienia a ona niby chce butelke ale co ja wezmie do ust to wrzeszczy! Ludzie patrza na mnie i mysla ze ja jej jedzenie wmuszam albo cos!!! Ile mozna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×