Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

Gość mama polroczniaka
Hej dziewczyny,jeszcze troche i zobaczycie,potem bedzie latwiej. Nawet jak refluks dokucza to juz nie tak. I zupelnie inaczej sie podchodzi do tego wszystkiego,z wiekszym dystansem.nawet jak wpadaja dni niejedzeniowe,to wiecie,ze dziecko sie juz nie zaglodzi. Ze to minie i bedzie lepiej. A jak zacznie mowic to juz w ogole idzie sie dogadac co boli, na co ma chec a na co nie. No i bedziecie mialy wieksza ilosc posilkow do zaproponowania itd. Ja na ten okres mowienia czekam z niecierpliwoscia a postepy sa,bo sam juz potrafi wolac am:) potrafi tez konkretnie odmowic jak nie chce jesc albo pokazac,ze akurat nie to a cos innego chce. Zdesperowana mamo,jezeli chodzi o ph moczu to wlasnie dieta ma duzy wplyw na to. Wlasciwie to pokarmami jakie jemy regulujemy jego poziom. I jedynie wlasnie kwasne produkty moga zakwasic mocz. A z obserwacji wiem,ze nie wszystko co kwasne refluks nasila. Przynajmniej w pozniejszym okresie. U nas teraz hitem jest woda z cytryna(ponad pol litra wypija na dzien!),ogorki kwaszone. A w okolicach pierwszych urodzin szalem byla zupa szczawiowa. Dzis juz nie taka rewelacja,ale tez nie pogardzi. Hana nas czeka dluga podroz za tydzien-dwa. Juz sie boje. Nie samochodem a samolotem. Najgorzej obawiam sie spania w podrozy,bo on spi tylko w foteliku samochodowym albo w lozeczku. Mam nadzieje,ze jednak padnie mi na kolanach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Hana u nas spacery po pierwszych urodzinach to tez byla meka. Chcial sam chodzic a nie potrafil,raczkowal po chodniku,potem lazil. Ale ostatnio na nowo pokochal jezdzebie w wozku,jak juz moze chodzic do oporu. Sam potrafi podejsc i sie wgramolic do wozka bo juz go nozki bola. Protesty sie skonczyly;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaMama
Anihana, Hania jest na pepti 2,zageszczam nutritonem.Starałam sie podawać kleik ryżowy nestle z owocem,ale w ogóle nie chce jesć. Sinlac też próbowałam z łyżeczki, potem Sinlac z owocem-bez efektów. Teraz rozważam podanie troche sinlacu do mleka wieczornego do butli, oczywiście Nutriton obowiązkowo. Jedyne co Hania w miarę je to obiadki ( dodaje do nich dodatkowo kasze manne).Ale za poradami dziewczyn z forum chciałam jak najwięcej posiłków łyżeczką podawać. Hania nie lubi owoców ani kaszek - miesiac prób. Zostaje mi podawanie obiadku 2 razy dziennie. hana1986, Jestem załamana,że u Was refluks wrócił.Myslałam,że już zegnacie to g***o,że jest lepiej. Halicid odstawiłaś? Naprawde ciagle mam w głowie słowa lekarza"jak usiadzie to bedzie lepiej",dupa!nigdy nie bedzie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdesperowana mamo,bedzie lepiej! Zobaczysz. Beda to male poprawy,ale poczujesz ulge. Bedzie czasem wracac ale bedziesz juz wiedziala,ze moze byc lepiej. Ten poczatkowy okres bardzo sie dluzy,ale zaraz czas poleci,mala usiadzie,zaraz wstanie,zacznie chodzic,bedzie sie tyle dzialo i refluks zejdzie na dalszy plan przynajmniej odrobine;) co do butli-u nas byl etap tylko lyzeczki a potem chcial tylko butle. Nie moglam go dosc dlugo przekonac do czegos innego. I wlasciwie mleczny posilek to do dzis jest tylko butelka. Kasze z owocami je lyzeczka,ale jak dodam mleko to wyczuje i nie tknie skubany. Dzis zrobilam probe i podalam mleko przez slomke i wypil,to moze powoli pozegnamy butelke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
To bylam ja,nie wiem czemu teraz wykasowuje od razu nick:( i caly czas zapominam wpisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
co do jedzenia kawałków, to jak dam ciastko to owszem zje, pogryzie bez problemu, ale w obiadkach już gorzej, a ma 13m i prawie wszystko na papke robię, no jeszcze ryż przejdzie, ale jakieś większe kawałki odruch wymiotny :/ no nic będę próbować dalej, a jak nic z tego nie będzie wychodzić to też udamy się do logopedy. Zdesperowana Mamo, nie odstawiłam helicidu, i Bogu dzięki bo strach pomyśleć co by się działo bez leków, teraz zwiększyłam do 10mg na dobę helicid i gasprid w dalszym ciągu dostaje, jeszcze doraźnie zaczęłam podawać gealcid. Dzisiaj był dobry dzień, zero prężeń wyginań, jadł średnio ale już do tego przywykłam, oby tylko go tak nie męczyło, żeby mi nie płakał i chodził wściekły i rozdrażniony bo wtedy o histerię to moment. Co do tych luźnych kup to zrobiłam mu badanie na lamblie z krwi i w pon wynik. Ale jestem pewna, że ma skoro wszyscy domownicy mają... ja od stycznia tego wytępić nie mogę! wieć boję sie, że i u niego będzie trudno :( Mamo półroczniaka mam nadzieję, że i mojemu się odmieni z tym wózkiem, no krew mnie zalewała jak patrzyłam na inne spokojnie siedzące dzieci, nie wyrywającie się. U nas to i na rękach wyrywał się żeby biec...eh ciężko było ale z drgiej strony super tak się oderwać na kilka dni. Co do podróży samolotem to bym ze swoim nie zaryzykowała, bo jakby się trafił gorszy dzień refluksowy to byłby tylko płacz i płacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
co do nagłego nasilenia u nas reflusku mam pewne podejrzenia, zaczęłam mu czasami dawać gotowe deserki, bo już myślałam że jest dobrze. Wcześniej jadł tylko robione przeze mnie, owoce wszystkie gotowane i było dobrze. Tych kupnych nie zjadł dużo, ale może wystarczyło, poza tym pare razy dałam mu kaszkę z owoców leśnych, i też lampka mi się zapaliła bo zaczął być niespokojny i od razu ją odstawiłam, ale te deserki mogły go załatwić, tam jest surowe jabłko, może one go tak zakwasiły? jadał też ok 5 paluszków dziennie i coasteczka z hippa, ale czy taka mała ilość mogła mu zaszkodzić? kurcze to jakie ja mogę mu przekąski dawać? nigdy w żyicu już nie dostanie gotowego deserku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hana,z obiadkami u nas bylo podobnie. A jak dajesz cos do gryzienia to sobie radzi? W prawdzie w 13 miesiacu jadl juz normalnie,czasami dawalam sloiczek w podrozy nawet po 15 miesiacu,ale wczesniej to tylko papka albo konkretne stale posilki wchodzily w gre. Tzn.marchew rozdrobniona byla ble,ale ugryziona w kawalku juz ok. Czyli zupy zjadal normalnie,kazde warzywo dawalam mu gryzc samemu,wode wypijac slomka. Ale jak np.pociapalam widelcem to nie radzil sobie. Ale za jakis czas juz mu bylo wszystko jedno. Nadal woli wieksze kawalki. Co do gotowych deserkow: to ja czesto jak mu sie pogorszy to zastanawiam sie czy to wina gotowca,ktory mu podalam. Nie robie tego czesto,ale po prostu jak chcemy wykorzystac czas i pogode,gdzies wyjechac to po prostu nie jestem w stanie mu zapewnic wszystkiego swojego. Wczoraj i przedwczoraj zaliczylismy czkawki i kompletnie nie wiem po czym. Co do surowego jablka:moj zjada codziennie jedno cale,tylko dzieki niemu kupy wychodza jako tako lekko,inaczej biedak musi sie nameczyc. Ale nie zauwazylam by wplywaly jakos na refluks. Ale kupuje slodkie,championy,i daje takie mocno dojrzale. A wracajac do okresu w okolicach pierwszych urodzin:wtedy nie chcial mi jesc prawie w ogole zup. Pamietam jego urodziny,cala rodzina sie zjechala,a maly caly dzien przezyl jak niemowlaczek,na kilku butelkach mleka z kasza:o nic innego nie chcial,nie bylo czasu na zabawe w jedzenie,proba podania zupy skonczyla sie nab3-4 lyzeczkach. Potem mu sie odmienilo i juz w wiekszosci nie mam na co narzekac,jezeli chodzi o jedzenie.jedynie co raz bardziej zaczyna podchodzic do kwestii zywienia swiadomie. Czasami musi obejrzec to co je z kazdej strony,polizac zanim wlozy cale do buzi lub ugryzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Oczywiscie to znow bylam ja. A wracajac jeszcze do tematu wozka i wyrywania sie dziecka,to ogolnie nasz syn jest bardzo szalony i tez z zazdroscia patrzymy na te inne spokojne dzieci w sklepach i na spacerach...jest lepiej ,duzo lepiej z kazdym dniem ale nie idealnie:P moj maz zawsze mowi,ze nam sie chyba egzemplarz z adhd trafil,"bo inne dzieci...". Ale ja mu zawsze tlumacze,ze on malutki,nie rozumie a porownuje do starszych o kilka msc.bo nasz wyglada na takiego prawie dwulatka(jest wysoki-86 cm)i czasami przy takim starszym ale mniejszym wyglada na takiego troche lobuza i zawadiake,taki narwaniec. Tamte mniejsze i bardziej kumate a on biega,szaleje,krzyczy,piszczy,zaczepia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Mamo półroczniaka Oluś kawałki potrafi jeść tylko w obiadach mu się nie chce, np ostatatnio jadł parówke i pogryzl bez problemu. wszystko co mu podpasuje to z raczki zje . Nasz syn to hcyba taki sam przypadek jak Wasz :) też szalony jak nie wiem co, ale też słyszałam od lekarza że dzieci refluksowe są inne, mniej cierpliwe, bardziej pobudzone, no u nas tak na pewno jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Mamo półroczniaka a jakie przekąski dajesz synowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
Ja w sumie przekasek za bardzo nie daje. Czasami jak jemy to jakis owoc:arbuza,banana,borowki,nektarynke,to tak ponadto co dostaje w kaszy. Czasami dostanie jakies ciastko od dziadkow:herbatnik w czekoladzie z lidla. Bardzo lubi galaretki z nadzieniem. Czasami kupuje dla gosci a jak on dorwie to sam potrafi sobie wziac, otworzyc i zjesc. Nie kupuje mu specjalnie jakis ciastek,chrupek. po prostu jak cos mam w domu i to jemy to i jemu sie trafi;) kilka razy zalapal sie na lody a raczej na wafelka umazanego lodem. Ogolnie on ma tyle posilkow w ciagu dnia,ze na przekaski czasu juz brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula68
To i taK wcina sporo rzeczy :) No ale to dobrze. Mania poki co to tylko chrupki kukurydziane. Pare razy sie zdarzylo że spróbowala nektarynki rozdrobnionej ale kawalki ewidentnie jej nie lezą. Zreszta nic ostatnio do jedzenie jej podchodzo. Wczoraj jdła tylko 3 razy na cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula86
Chociaż jadla, to za dużo powiedziane. Raz porzadnie zjadła, już na wieczór jak usnęla na dobre bo 200ml a w dzien 0 120 i 130...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaMama
dziewczyny, jutro mam konsultacje u nefrolga w sprawie wyników Hani i ewentualnego wpływu helicidu na nerki.ale chciałam prosić,żebyście podpowiedziały jeszcze jaki drugi posiłek wprowadzić Hani łyżeczką.Je obiadki, owoców w ogóle nie chce, poza tym boje sie że nasilają refluks.Ale próbowałam tez Sinlac i kleiku ryżowego i buzia zamknięta na amen. Próbować jeszcze Sinlac z czymś mieszac (mieszałam z kilkoma łyżeczkami deserku) czy np. drugi obiadek jej podawać. Zależy mi żeby z tyc mlek zejść.Z buzi capi jakąś zgnilizną, nie wiem czy to refluks czy jakas infekcja jednak - bo tak samo śmierdziało po szpitalu po antybiotykach:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasiula moj tez czasami ilosciami nie powala:) ale ja juz nie odmierzam,nie zliczam, odpuscilam:) wkladam co mam w kubek i daje,jak przestaje jesc,to ile by nie zostawic,traktuje teraz ze juz nie chce wiecej i nie wciskam. A i u nas po chrupkach kukurydzianych mega refluks byl. Hana odnosnie przekasek,wczoraj dostal wafla ryzowego w czekoladzie z lidla. Niezly sklad i mu smakowal. Dzis chyba wszystko ok,tylko upal go meczy,to troche mniejszy apetyt,ale ja potrafie juz rozpoznac czy to brzuszek meczy czy jednak gorac. ZdesperowanaMamo mysle,ze mozesz mialo podawac dwa obiadki. Jeden warzywny np.z kasza a jeden z mieskiem. Nam lekarz zalecal wrecz zejscie z jednego mlecznego posilku i podawania drugiej zupy nawet na kolacje. W praktyce nie wyszlo. Co do owocow i refluksu-przy aktywnum refluksie i podraznionym przelyku widzialam jak syn sie meczy po owocach.ale jak przelyk zostal zaleczony to nic mu nie jest i z apetytem je. Nic nie podrazniaja. Ale tez wazne jest zrodlo tych owocow,bo z niektorych sklepow od razu mu sie cofa i pali przelyk(opryski?),po deserkach tez(moze dodatek sztucznej wit.c?)bo po cytrynie tez ok. Dziwny przypadek ten moj maluch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama polroczniaka
No coz,znow sie nie podpisalam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaMama
mama polroczniaka, dziękuje. Bede podawać drugi obiadek.Ja tez mam wrażenie,że te deserki ze słoiczków są trochę kwaśne,a może juz niedługo bede mogła poadać np.kawałek banana do ręki albo chrupki kukurydziane - to z tego co czytam wasze posty,ale Hania ma dopiero pół roczku,wiec chyba to trochę za wczesnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Drugi pbiadek jak najbardziej, deserki ze sloiczkow sa kwasne i nigdy juz wiecej mu nie podam. Odebralam wyniki na lamblie no i coz teraz bedziemy sie zmagac refluks +lamblia...masakra. w czwartek jedziemy do gastrologa, moze on cos poradzi bo pediatra rozlozyla rece i otwarcie powirdziala ze nie wie jak to sie leczy u takich malych dzieci. Kazala tylko podawac kreon i jechac do innego lekarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaMama
hana1986, współczuję...jezusie ile można:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula86
O kurcze, Hana i jeszcze to... Jakby malobyło problemów. A jak to się leczy u dzieci? Bo przeciez leki dla doroslych obciążają dosc konkretnie wątrobe. I jak długo bedzie trwalo leczenie, pare tygodni/miesiecy? Pediatra rozklada rece, najlepiej. a ty sie wez czlowieku mecz az dziecko sie wykonczy. Nosz ja pierdziele rece opadają poprostu na to leczenie tutaj i całą służbe zdrowia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Kasiula nie mam pojęcia ile czasu będzie trwało leczenie i czym to w ogóle leczyć u takiego malucha. NO jestem załamana, to jego marne przybieranie na wadzę też na pewno od tego, ten spadek apetytu...już coś podejrzewałam jak za ciastka się łapał a obiadu nie chciał... jestem przerażona bo to jest bardzo ciężko wytępić, wiem po sobie, 3 antybiotyki brałam, spokój na 2 miesiące i póżniej znowu nawrót, od miesiąca czuje się dobrze ale jestem pewna, że lada moment znowu wszystko wróci, aja akurat objawy miałam tragiczne. Jeździłam po lekarzach różnych, nikt nie wiedział co jest aż w końcu sama o tych gadach poczytałam no i wyszło w badaniu. W ogóle to musimy się wszysycy na to przeleczyć, zdezynfekować dom, no nie wiem jak za to się zabrać. Dywany wszystkie oddam do pralni, pościel wygotuje, ale co z ubraniami, przecież jak je wygotuje to się wszystko zniszczy :/ ehh nie wiem co to będzie, zobaczymy co ten lekarz powie. A co do lekarki brak słów, z każdym małym problemem odsyła nas do innego lekarza. Nawet nie potrafi zwiekszyc dawki leków, porażka, zmieniłabym ale mam na kogo, wszystkie takie u nas konowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hana1986 a badanie na lamblie robiłaś w zwykłym laboratorium i wyszły za pierwszym razem? A Ty jakie miałaś objawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana19866
Badanie robiłam w Diagnost... tylko, że nie z kału a z krwi. Z kału nie zawsze wychodzi a z krwi jest pewne. Ja miałam ogrom objawów, zaczęło się od objawów grypopodobnych, doszła biegunka, mdłości, wymioty, dwukrotnie wysypka na ciele, ogólne osłabienie i senność. Trwało to 2 tyg, pożniej 3 dni super, myślałam że jakaś wirusowka była któa poszła precz. Po tych 3 dniach znowu biegunka, wymioty, bóle głowy, mrowienie głowy, nagłe ataki osłabienia, coś takiego jakby kręcenie się wgłowie, bóle mięśni, kości nóg. BYłam przerażona, strasznie osłabiona, schudłam 5kg w 2 tyg, nic nie dałam rady jeść. Podejrzewałam mnóstwo chorób, 2 razy robiłam badanie na bolerioze bo podobne są objawy, ale wychodziły dobrze, 4krotnie robiłam morfologię, ob, crp, zawsze dobrze, nie mogłam uwierzyć, że wyniki badań super a ja czuję się jak szmata dosłownie. Nawet węzły chłonne powiększyły mi się w pachwinach, byłam ztym u onkologa, który stwierdził że są dobrej budowy tylko lekko powiększone ale żeby się tym nie martwić i może przebadać się w kierunku pasożytów. wcześniej byłam u neurologa bo głowa dzień w dzień pękała czego nigdy wcześńie nie było plus te mrowienia, drętwienia głowy. Stwierdziła że stres i żeby magnez brać, wszyscy oprócz tego onkologa robili ze mnie wariatke, że to nerwica itd. Zrobiłam to badanie, wynik wyszedł wątpliwy, załamałam się bo już mysłałam że to to, a tu dalej nie wiadomo co. Ale lakarz dał mi antybiotyk po którym na chwile poczułam się ciut lepiej, ale za chwile znowu wszystko wróciło. Znowu powtórzyłam badania i wyszło dodatnie, ufff. cieszyłam się bo myślałam że to coś na prawdę mega poważnego, chciałam nawet iść prywatnie rezonans głowy zrobić bo już myślałam że jakiegoś guza mam czy coś. Te lamblie są straszne, nigdy w żyiu bym się nie spodziewała że moga tak wyniszczać organizm. Strasznie się boję nawrotu i jestem pewna, że taki będzie, dlatego zaczynam działać i będę się jakoś odtruwać. Wszysycy domownicy mamy, co najlepsze siostry rodzonej męża cała rodzina też to ma tylko nikt tak źle nie przechodzi jak ja. I teraz jeszcze mój Oluś :((( a zaczęło się od tego że chrześniak męza źle się czuł, dużo czasu znim spęędzamy i tak się rozniosło. Więc jeżeli ktoś ma jakieś podejrzenia to polecam tylko to badanie z krwi, kosztuje 85zl, ale warto, przynajmniej wynik jest pewny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
I u Olka to samo, najpierw kilka dni biegunka taka obfita dosyć, i później codziennie luźne stolce, wmiedzy czasie wysypki na całym ciele. podejrzewam że może go bolec głowa bo są dni że tak dziwnie łapie się za glowe, ten brak apetytu, wiem że to tez refluks ale i ten nieszczesne lamblie potegują. Zółte cuchnace stolce z śluzem i niestrawionym pokarmem, bóle brzucha bo czasami zaczyna płakać i podkurczać nożki, senność, czasami położy się w ciagu dnia i tak sobie leże na dywanie z pół godziny, bladość, sińce pod oczami. eh jeszce byc os sie znalazło jakbym pomyślała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorki onkolog mnie nakierował na badanie na bolerioze a nie lamblie, ale jako jedyny lekarz nie wmawial mi nerwicy tylko wierzyl ze cos jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anihana
Boże kochany co za historia :((( Hana bardzo Wam współczuje no ile nożna????? Ja tez mialam takie bole głowy ze tomografii mi miesiac temu robili, rtg i niby kręgosłup ale mialam tez grypopodobne objawy gorączkę i do tego od 3 tyg właśnie jakby wysypka, wędrujący pokrzywka i gastroent Hani mojej kazał mi zrobic kal na pasożyty lamblie, Ige całkowite Birma 0-100 a ja mam 149 i jutro mam wizytę u dermatologa, jeszcze zrobilam z krwi jakis panel za 40 zł na choroby reumatyczne jakies typu toczen itd. Kurczę musze zrobic te lamblie masakra :((( Hana trzymajcie sie dzielnie, musicie dać radę- jak zawsze zreszta!!! Biednemu zawsze wiatr w oczy..,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Anihana koniecznie zrob to badanie na lamblie, moze to byc to. Ona daje przerozne objawy. A jesli u Ciebie wyjdzie to prawie pewne ze i corka ma . Ja nie robilam dla olka od razu badan ale jak pojawila sie biegunka to wiedzialam ze na bank lamblia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Dodam, że ta lamblia tak działa, że kilka dni człowiek się dobrze czuję, później kilka dni źle, znowu dobrze i tak w kółko. Potrafi uśpić czujność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
hej Byliśmy u gastrologa, na lamblie dostał marmicor przez 6 dni, gasprid jak mieliśmy do tej pory dawkę 1,4 tak teraz przez dwa tyg 2,5mg 3xdziennie. Pózniej kazał odstawić chociaż na pare dni i obserwować co się dzieje. Powiedział że nie można tak ciągle dawać tego gaspridu bo w końcu przestaje działać, a ta dawka co była do tej pory to pratycznie nie działała. Helicid dalej ma brać, i gealcid albo zamiast tego gastrotus baby bo niby to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×