Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

Gość zdesperowanaMama
hana1986 właśnie trafiłam na Twoje posty wcześniejsze i po prostu czuje sie jakby ktos o moim dziecku pisał.Niestety Hania moja jest tak marudna,że nie jestem w stanie ogarnąć tematu i poczytac bo ciagły płacz,marudzenie i ja przyrośnięta do butelki"czyhająca" bo dziecko wygląda,że zaraz zaśnie i uda sie może nakarmić - to za dużo żeby mieć czas na przejrzenie forum. Chciałam Cie prosić o jakiś kontakt indywidualnie.mój mejl fajna_marta@wp.pl. jeśli mogłabyś sie odezwać-byłabym wdzięczna.może zgodziłabyś sie pogadać telefonicznie. dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netka9386
Czy to jakaś plaga tego niejedzenia. Mój też nie chciał dziś nic tylko troche mleka zupki zero kaszy też zamyka buzie i płacze. Ja nie wiem czy to spowodowane jest chyba infekcją bo miał dziś 38 stopni i od niedzieli cos mu znoska poleci czy może jedzenie. Dawałam mu od wt kaszke jaglaną i troche minimy na zmiane smaku i nie wiem teraz co mu szkodzi czy ta kaszka czy moze jednak infekcja nasiliła. Powiedzcie mi jak to jest z tym brakiem apetyttu przy nasileniu bo ja z takim DUZYM brakiem spotykAM sie pierwszy raz (dodam ze od poniedz bierzemy znów losec igasprid no i gealcid). Długo to trwa bo boje sie ze juz tak zostanie Zdesperowana mamo mój syn ma 7m i tydzień i klażdy dzień to ciągły krzyk i marudzenie leki nie pomogły jesteśmy na pepti a lekarz każe czekać aż pójdzie na nogi. Z jedzeniem też są cyrki a wcześniej często jadł na śpiocha. Wiem co czujesz ja każdego dnia mam to samo że nie chce mi sie wstać z łóżka do własnego dziecka nie mam już sił . Nigdzie z nim nie chodze bo cały czas krzyczy aż sie na mnie dziwnie ludzie patrzą. Cały czas jest praktycznie na rękach nie chce leżeć na brzuchu anie na plecach. Siedzieć tez nie siedzi jeszcze. Zresztą szkoda gadać mam nadzieje że u Ciebie bedzie lepiej wkrótce życze Ci tego z całego serca. Może troche zamotałam ale się spiesze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaMama
netka9386 Czasami wydaje mi się,że tylko "moje dziecko tak ma", że już gorzej być nie może. A czas do tego aż usiądzie-wydaje mi się wiecznością. Gastrolog w Gdańsku powiedział nam,że...do 3 roku zycia się unormuje!!!Ale pomysłu nie ma dlaczego dziecko nie je,bo refluksowe często mają apetyt nawet ponad miarę(i ja mam właśnie wrażenie,że tylko takie znam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netka9386
No mój lekarz mówi że do roku to zawsze krócej Boże mam nadzieje że tak bedzie bo zwariuje chyba. Każdy dzień oby jakoś przetrwać do wieczora bo noce są całkiem znośne. Wiec to raczej nie normalne życie tylko wegetacja- niestety. Co do jedzenia to mój synek to grubasek wazy 11 kilo mimo że mało je ale żeby zjadł mleko to pokazuje mu 150 zabawek i wtedyzje ze 120 ml. Ale co to jest dla takiego dziecka. Inne dzieci w tym wieku wciągną 200 jednym tchem a ja sie motam pół godz ze 120.......jak wogóle chce jeść zacznijmy od tego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anihana
Dziewczyny, ja tez mam jak każda z nas hopla na punkcie jedzenia dziecka (moja ma 6m2 tyg)zrobilam rekonesans wsród znajomych i dzueci bezrefluksowe tez w większości nie wyrabiają norm i raz maja apetyt raz nie, naprawde. Im starsze dziecko tym bardziej rozkojarzone, ja myśle ze dla brzuszka dobrze trzymać sie stałych por karmienia ale nie oczekiwać ilości 200 ml bo to naprawde duzo, 120 jest ok jak zobaczyłam ile jedzą koleżanek dzieci i to nawet te z 95 centyla to mega wyluzowalam, spróbuj mała nakarmić przy okapie. Moze odwróci jej uwagę szum, u nas to odpukać sprawdzony sposób na dokarmienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Netka a wy jedno leczenie już przeszliście? u nas ten pierwszy miesiąc na lekach to było tylko trochę lepiej, z każdym dniem ciut lepiej. dużo nam dała zmiana mleka. Lekarz też nas pocieszał, mówił, ze byle do 12 kg, wiec macie blisko ;) potem organizm lepiej sobie radzi. u nas było wcześniej lepiej, na pewno przy pionizacji. bo ma 11 kg,wolno przybiera. czasami wraca refluks, ale bardzo rzadko, wczesniej trochę częściej. to się tak dłuży w tamtym okresie, zobaczysz jak spojrzysz wstecz, że jednak tak długo nie było. Moj mały też nie chciał leżec na brzuchu, starałam się po karmieniu położyć go na wysokiej poduszce na brzuszku, wtedy dobrze mu się odbijało i się nie cofało a co za tym idzie, przełyk się goił. karmiony też był na wysokiej poduszce. No i te 120 to nie tak źle:) tez pamiętam jak się, żaliłam lekarzowi o tych objętościach, to na do widzenia powiedział mi, że jak moj syn zje 150 to już dla niego będzie bardzo dużo. i po leczeniu doszedł do takich ilości. ale to trwało trochę. ipamiętaj, że od razu po pionizacji nie musi być lepie, bo wszystko musi się zagoic a to trwa. zdesperowana mamo, mój syn jadł ładnie do 5 miesiąca. jak skończył 4 to musiałam przejść na mm i się zaczęło. było bardzo źle, potem lepiej i znów bardzo źle, z każdym dniem co raz gorzej aż do nic niejedzenia. Też mi się wydaje,ze nam po tej traumie niejedzeniowej naszych dzieci, pozostaje nam wiekszy lęk o nasze maluchy, i ciągle wydaję się nam, że one nie jedzą, że jedzą za mało, że musimy się dodatkowo starać. zazdroszczę tym wyluzowanym mamom, które jak dziecko nie chce jeść to odpuszczają. Mi dodatkowo nie pomaga moja mama, bo bardziej skacze przy małym niż ja. Jak już czasem odpuszcze, że jak zgłodnieje to źle, to ona sę wtrąca, ale jak to tak, przecież dziecko głodne, musi coś zjeść. i mi się włącza też myślenie,że a może on tego nie chce, a coś innego by zjadł i się zaczyna wymyślanie. na szczęście razem nie mieszkamy, bo bym w ogole niewytrzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama półroczniaka
zapomniałam się podpisac, to byłam ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netka9386
Jesli chodzi o leczenie to braliśmy ciągiem losec i gasprid z 1,5 m-ca tyle ze ja nie widziałam poprawy a w miedzy czasie przeszlismy 2 zapal oskzeli. teraz od poniedz znów leki bo jest przeziebienie, nie chce jesc i wogóle do d..... dzieki za pocieszenie. U mnie to bardziej chodzi o to że cały czas marudzi i krzyczy. moze powinnam zmienić z tego pepti na inne ale boje sie ze nutramigenu nie bedzie chciał pić bo już jest starszy i że może to juz późno. Lekarz kaze czekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaMama
czytam tak powyższe wpisy,molestuje telefonami (dziękuje Hana1986:) i dochodzę do wniosku,że robię totalny błąd słuchając zaleceń Pana doktora, który każe schodzić z Omeprazolu(to samo co Losec,Helid).Miałam Neocate i też kazał zmienić na Pepti.Mi się wydawało,że 3 dni po zmianie na Pepti jest ogromna różnica-dziecko zaczęło jeść" NAWET" 100ml, a teraz sobie myślę,że to opóźnione działanie Neocatu może dopiero było.A może tak jak pisałyście "słoiczki"nasiliły refluks. ech..zgłupieć można od tego myślenia.W każdym razie-po raz setny.dzięki Bogu,że jest to forum,inaczej patrzac na statystyki ile dziś zjadło moje dziecko byłabym znów na relanium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anihana
Dziewczyny podnosze temat dot. prezenia i wyginania dzieci, nie daje mi to spokoju, ustalilysmy ze sie wykręcają ale czy Wasze dzieci tez sie zachowują nawet w zabawie jakby były spięte tak sie napinaja? Ściskanie piastek rączek razem prostowanie i napinanie nóżek, moje dziecko jak sie wybudza to tez nia tak rzuca na boki i wygina sie, idę do neurologa bo wcześniej usłyszałam ze to onanizm niemowlęcy ale nie bardzo mi to pasuje ani mojej neonatolog czy wasze dzieci tez maja podobne dziwne zachowania? Hana jej nie podchodzi raczej wtedy poka chyba ze na dyskomfort tak reaguje? Nie daje mi to spokoju to napinanie sie, Daga pisałas kiedys nie moge znaleźć nie o tych nocnych wykretach ale w czasie tzw czuwania co Twoja córcia robiła? Właśnie cis z nóżkami pisałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anihana
U mnie po odstawieniu gasecu(omeoprazolu) tez był spadek apetytu po kilku łykach odpychała butle, gazy w brzuchu bo pod ciśnieniem przy odbiciu mega chlusty( jak nigdy) wiec wróciłam bo jednak widze ze pomaga, różnica była po kilku dniach in plus... Odnośnie karmienia- ja tez nie odpuszczam i kabinuje zeby jednak zjadła do konca butle (140-150) sinlaca 180! (Sama zjada) ale nie wpadam w chisterie ze spadnie z wagi itd jak zje mniej. Nie wciskam ale zabawiał chodze po domu ponoszę i podkarmiam czasami zje w 3 min czasami 30 min :/ acha i najlepiej tez na polspiocha tylko wtedy nie odbije to gazy wybudza ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anihana
Histeria ups sorki za byka..;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga1975
hej, u nas apogeum takich "neurologicznych" objawów to 8-12 msc. (raczkowanie+zęby+nowości w diecie). część lek. oceniła jako nasilenie zespołu Sandifera (przy ukrytym refl.), część uznano za charakter/osobowość - emocjonalność i nieumiejętność zapanowania nad emocjami, zwłaszcza radością, podnieceniem. 2 neurologów nic niepokojącego nie znalazło, choć widziałam, że długo badali napięcie i ono chyba nie było takie ekstra (urodziła się z obniżonym, za który odjęli jej 1 z 10 pkt.) . z tego, co pamiętam, to mnie najbardziej martwiło: - noc: wyrzucanie rączek na boki jak przy Moro, bezwolne szarpnięcie ręką albo nogą, milion pozycji w czasie snu, spanie z odrzuconą głową na boku. - dzień: zaciskanie rączek na zabawce, na mnie, wzdryganie się jakby było jej zimno, zaciskanie powiek aż do marszczenia, szarpanie głową do tyłu, szarpanie na "nie" lub "tak", robienie mostków w leżeniu na plecach, odginanie się do tyłu przy karmieniu. robienie "osła" - jak się zaczęła podnosić w łóżeczku to potrafiła z radości tak się napinać na sekundy i wciągać powietrze do krtani aż taki ośli odgłos wydawała (kiedyś mamy tutejsze też to miały, w tym samym momencie rozwoju), machanie rączkami jak ptaszek w oczekiwaniu np. na zbliżającą sie zabawkę. bardzo długo bo do ok. 3 ur. utrzymywało się takie napinanie z radości, jak ubierałam ją na wyjście na plac zabaw itp. - wyrażała werbalnie radość, ale jednocześnie składała dłonie i napinała się aż do drżenia. niektóre z tych objawów przeszły po omeprazolu, a te napięcia i dziwne objawy radości długo trwały i sądzę że są elementem jej emocjonalnej i b.wrażliwej osobowości i braku umiejętności zapanowania nad emocjami, nerwami itp. większość nasilała się (albo pojawiała) w stanie zmęczenia a najczęściej zmęczenia+podniecenia. czy to był onanizm - nie sądzę, żeby klasyczny, raczej sposób na rozładowanie emocji - jesli taką przejmiemy definicję, to tak. do dziś mamy rożne nerwowe zachowania z jej strony, wyczulenie na wszelkie dźwięki, zapachy, łatwość płaczu i takie rozedrganie emocjonalne. reasumując: ja bym poszła do neurologa, bo nie jestem przekonana na 100%, że to nie były delikatne kłopoty z napięciem (może niepotrzebnie odpuściliśmy?!), wg zasady środek brzucha źle napięty to i ciało może być źle. wiele tutejszych dzieci miało lekkie kłopoty z napięciem i kilku tyg. ćwiczenia w domu, kończyły problem bezpowrotnie. z drugiej strony, jak piszecie o tych obserwacjach apetytów zdrowych dzieci, to ja tez obserwowałam i nadal to robię ich neurologiczne zachowania i takich napinająco się-prostujących nóżki widzę b.dużo. jesli neurolog orzeknie, ze ok, to widać, że to po prostu rozwojowe ćwiczenia, emocje, niedojrzałości i eksperymenty z własnym ciałem. możesz też poczytać o zaburzeniach integracji sensorycznej, są we Wr. bezpłatne warsztaty dla mam z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli Cie to pocieszy, że nie tylko Ty sobie wkręcasz temat: te w/w objawy + strach przed nadmiernym hałasem + fascynacja literami, cyframi i pianinem (od ponad roku pisze litery, przeczyta krótkie wyrazy, gra wiele motywów muzycznych ze słuchu), oczywiście wywoływało moją dumę, ale też moje podejrzenie o autyzm. i wtedy pierwszy raz nasza lek. mnie centralnie opieprzyła, ze ja nie dopuszczam myśli o różnicach w poziomie emocjonalności i wrażliwości i że przegięłam z tym pomysłem, skoro ona po 30 latach pracy wie, jak i kiedy zaczyna się problem i jak zachowują się dzieci z problemami neurolog. nie miałam więc wyjścia, jak to wszystko zaakceptować i uznać za pozytywne aspekty (za kilka dni jesteśmy zaproszeni na przesłuchanie do ogniska muzycznego na rok przed normalną procedurą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dagus! Dziekuje Ci za odpowiedz wyczerpująca, obiecuje poprawę i nie męczyć juz wiecej pytaniami o te "neurologiczne" objawy. Na początek gratuluje córci- rosnie mały geniusz uzdolniony muzycznie ;-) Moja Hania jest pogodnymi dzieckiem ciagle sie śmieje do tego jest energiczna i ma dobre napięcie, od małego ciagle na brzuchu. chciała i lekarze z niedowierzaniem mnie słuchajli ( oprocz gastroenterologa) ale jak pisałam meczy ja jak spi, zasypia, w zabawie czesto sie właśnie napina zaciska zabawkę steka jak osiolek( o to chodziło?) od ponad tygodnia ekspozycje drugi raz robimy glutenu i apetyt spadł :((( a dopiero dawałam rady co do karmienia :( zjada porcje ale na raty bo nia szarpie ::((( jutro wycofuje gluten i zobaczymy. Mamy tez plesniawki w buzi ale po użyciu aftinu schodzą ładnie , nie one sa raczej winne braku łaknienia qwa ciagle cos, jedno wiem na pewno - jak sie to cholerstwo wycisza to po kilku tyg wraca ze wzmożona siła ech.. A co Twoja lek. sadzi o glutenie? Tez wycofywalas z diety. To rzucanie z boku na bok i wyginanie jak ja meczy mnie dobija , dzisiaj robiliśmy usg brzucha po 4 mca ch i tam ok, tyle dobrze najszczęście. Teraz jak je nagle sie wyprzedza do tylu i sztywnoeje a nie było tego Ech...... :((( wczoraj sie uryczslam jaj nie mogła zasnac jak dobrze ze jest to forum i. Wy dziewczyny , ciagle sie schizuje. dęby nie było tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga1975
hej, z tym geniuszem to nie przesadzajmy, zobaczymy, ile w tym dumy i zapatrzenia rodziców, a ile rzeczywistego potencjału, ale fakt, że nawet Panie w przedszkolu, nie mogą się nadziwić, że ona sama podpisuje swoje rysunki, choć z drugiej strony ciągle powtarzają, że ona jest taka wrażliwa, jak ktoś jej coś powie, to przeżywa po kilka dni, że b.tęskni za rodzicami itp. więc nie ma róży bez kolców;-) gluten ostatecznie wprowadziliśmy po 1 ur., wcześniej wywoływał (chyba on?) luźniejsze stolce, afty w buzi, gazy i spadki apetytu. Po 1 ur. chyba z 3 msce dawałam niewielkie ilości, zanim poszłam po całości. Ale długo bujaliśmy się z nawracającymi aftami, pleśniawkami w buzi, "pypciami" na języku, każdy spadek odporności tym przypłacaliśmy. Miała nawet robione badania na celiakie, bo zaniepokoiło to gastrolog, oczywiście wszystko ok. Afty nie widziałam dopiero od jakiegoś roku. więc mysle, ze dopiero po 3 ur. zaczęła gluten trawić całkiem normalnie. Aftin jest fajny, ale można dawać tylko przez kilka dni. Chodzi o to, żeby wzmocnić tę śluzówkę: u nas pomagała lekka szałwia (początkowo moczyłam w niej szczoteczkę,a potem sama nią płukała), pasty z aloesem świetnie działają (po 1 ur.) i blf 100 na jakieś 1-2 tyg. bo działa m.in. antygrzybicznie i vibovit (nasza go wylizuje z spodka), bo ma dużą dawkę wit. B - antypleśniawkowej. Lek. kazała nam nawet robić takie pasty: kilka kropli aftinu z 1/2 łyż. vibovitu (a niekiedy także i nystatynę) i tym pędzlowaliśmy. Sądzę, ze to gluten powoduje rozrost candidii a że jelita sa niedojrzałe i przepuszczają, to taki efekt. wstrzymaj się z glutenem, stara szkoła kazała po 1 ur. i wiele lek. nadal tak uważa, więc nie ma strachu, a każdy miesiąc pozwoli jelitom dojrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a osiołkiem nazywałyśmy tu kiedyś takie wciąganie powietrza do środka, że wychodzi taki typowy odgłos osła - takie przeciągłe "iiii" na ściśniętej kratni. przeszło samo po kilku tyg. jak różne inne dziwactwa odgłosowo-zachowaniowe. Po prostu maluchy muszą trochę poeksperymentować z ciałem, dźwiękiem, zmysłami itp. jak się denerwujesz, idź do neurologa, dla własnego spokoju, że jeszcze raz usłyszysz, że neurologicznie wszystko gra, a Ty spokojniejsza, to i Hania spokojniejsza:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netka9386
Hej dziewczyny jak u Was dzieciaki nic nie piszecie więc pewnie ok. Powiedzcie mi miały Wasze dzieci taki czas czy mają że np nie chcą jesc łyżeczką nie chcą wogóle buzi otworzyć u mnie to trwa juz 1,5 tyg od czasu jak mu się infekcja zaczynała (miał temp 4 dni) jest na lekach. Mlekpo pije ale tez po 120 i to na pare razy. W sumie moge to połaczyc z właczeniem gaspridu ale czy możliwe ze to to? Nie wiem brak mi już pomysłów. Zeby raczej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netka9386
I jeszcze mam pyt czy jak Waszym dzieciom coś zaszkodzi tzn. jak dawaliscie coś nowego i było pogorszenie to jak było z kupą. Bo dałqam mu wczoraj rano z pół słoiczka banana pierwszy raz po południu były 2 czkawki a dziś cały pampers zielonej kupy. Myslicie że to od tego? Ja już nie wiem co mam mu dawać do jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anihana
Netka hej, my mamy lepsze i gorsze dni a w zasadzie tygodnie, czesto bez klucza w diecie, czasami myśle czy to jakas opóźniona reakcja na dany produkt i tak co jakis czas sie powtarza- spadek apetytu, szarpanie przy butli, cnokanie nie ssanie itd, czkawki tez czasami, lekkie ulewanie przy zabawie itd. Teraz przeszliśmy plesniawki w buzi, zaglądnij czy nie ma nalotu na blonie śluzowej. Chociaż wtedy nie ssalaby mleka. Wczoraj dostała zupę co zawsze i śmierdząca zielona kupę, ale dobrej konsystencji, zrobiła- moze sie tak oczyścila? My ze skora nie miałyśmy problemów nigdy ani raczej z kupami tzn z ich konsystencja a koleżanek dzieci tez robia takie wiec w granicach normy myśle- juz robi 3 Max 4 nie 5 (jak kiedys ) na raty. Moje dziecko miało odruch wymiotny na papkę i zaciskala buzie, jak była pora obiadu to tracilam wene, wiec zaczęłam rozrzedziac sokiem marchwiowym i blendowac słoiki, na konsystencje musu jak np właśnie sloiczkowy banan i poprawa radykalna , je normalnie nie przełyka z trudem. Ponoć dobrze ze względów logopedycznych karmić dziecko szpatula drewniana (jak w gabinetach lekarskich) bo dziecko uczy sie prawidłowo ściągać jedzenie z niej, praca mięśni ust utd, musze spróbować jako ćwiczenie potraktuje. Ten cholerny refluks sie wzmaga i wycisza a my mamy nie dopuszczany racjonalnie ze dziecko moze miec jak każdy człowiek mniejszy apetyt i dopatrujemy sie nasilenia -nasze dzieci głodne nie chodzą przez to zapewne. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netka9386
Dzięki Anihana za pomoc. wydaje mi się że już bardziej nie mogę zblendowac wiec to chyba nie to. Może trzeba przeczekać. Mamy dzieci praktycznie w tym samym wieku nawet mój jest m-c starszy a je mniej niż Twoje dziecko tylko mi to sie wydaje że jak daje coś nowego to jest pogorszenie. Jak bedziesz miała chwile to napisz mi jakie owoce je Twoje dziecko(słoiczkowe czy surowe) i jakie dajesz warzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anihana
Netka moja córcia je sinlaca- uwielbia ja, zupę- dynię, marchew,ziemniak,indyk- każdy mieszam te słoiczki z hippa i właśnie chodzi o to ze przy łączeniu nie uzyskałam takiej gładkiej masy i sie dlawila jak sie jej cofnęło w trakcie jedzenia stad dolewam marchwi sok i blenduje odtąd zaczęła otwierać buzie , ja na razie jej nie gotuje, czekam na warzywa od moich rodziców, daje kaszki do każdego mleka- humana kukurydzianą, holle- 3 korn( kuk ryż i jaglaną) holle ryżowa i bobovity kleik ryzowy, na razie żadnej smakowej, owoce to banan i gruszka williamsa, wiem ze dzuewczyny piecza jabłko nie dają surowych jeżeli chodzi o świeże owoce. Przymierzam sie za jakis tydzien do żółtka jaja potem królika i kolejne warzywa ale monotonnie to wszystko idzie bo czekam te 10-14 dni , raz mamy lepszy raz gorszy tydzien ( wagowo zawsze ok) ale najważniejsze ze jest podstawa diety- zboża i zupa z mięsem a owoców nie daje codziennie, ja naprawde pogorszenie widziałam po odstawieniu gasecu (IPP) bo były chlusty a przy rozszerzeniu za specjalnie spektakularnie nie reaguje na produkty bynajmniej do tej pory. Mialam przerwać ekspozycje glutenu ale moj gastro powiedział zeby sie wstrzymać i podawać jak nic wiecej sie nie dzieje i podjęłam decyzje ze ja poobserwuje i na razie jest ok z jedzeniem wiec moze faktycznie te plesniawki jej dokuczaly, widzisz każde dziecko przy wrażliwym układzie pokarmowym rożnie reaguje na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anihana
Hej dziewczyny co u Was? U neurologa wszystko dobrze, te napięcia to emocje ale niepokoi mnie ich częstotliwość, ponadto odstawilam gluten i obserwuje apetyt bo chyba jednak jej nie służy ech.., do 3 razy sztuka. Daga czy mogłabym Cię prosić o namiary na Ciebie adres e-mail chciałabym o cos podpytac bo widze ze sporo informacji przekazanych od Ciebie mi sie sprawdziło i w zasadzie jest to baza do rozmów z lekarzami bo sama wiesz jak potrafią zbyć ich zdaniem przewrażliwiona mamę i lakonicznie odpowiadają na pytania troche sie juz pogubiłam w tym wszystkim i refluks i te napięcia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga1975
cieszę się, ze to emocje, choc byłam tego pewna. ta częstotliwość sie zminiać będzie, mam wrażenie, że jest wieksza, jeśli jakis inny czynnik się pojawia (zęby, infekcja, nietolerancja) a jak jest ok, to sie potrafi nawet do zera wyciszac, a potem wracać. pisz śmiało: dagaad@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, przyznam sie, ze nawet nie probuje topocu nadrabiac odkad ostadtnio zamilklam, bo bym nie wyrobila. Nasz lobuz ma 13.5m i dopiero od tygodnia gdzies chodzi nie tylko przy meblach, ale tez zaczal w koncu uzywac pchacza. Nie wiem czy kiedykolwiek w koncu wstanie z 4, bo raczkujac jest mu wszedzie szybciej... Za to ku mojemu ogromnemu zdziwieniu umie sie wdrapac po drabinie normalnej. Stoi taka w ogrodzie pod czeresnia w ksztalcie A i ostatnio patrze, a on najpierw przy niej staje, a potem calkiem sprswnie wszedl nogami na 3 stopien, a rekami na 5. Przeciez to komedia, zeby dziecko nie chodzilo, a takie malpiszonstwo odstawialo :-) Z jedzeniem u nas poprawnie, ale z placzem gorzej, bo ida mu 4 , jeszcze dwie zostaly - dzis mi zwymiotowal cale sniadanie - wszystko wymemlane w slinie, az go zatykalo tak plakal. Zastanawiam sie czy ta jego placzliwosc w tym wieku, to wciaz echo refluksu? Zaczal przesypiac noce, ale zawsze budzi sie z placzem, czy to po snie nocnym czy drzemce w ciagu dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anihana
Hej dziewczyny, ostatni wpis na forum z czerwca :( co u Was słychać? Czuje sie jakbym została sama na polu bitwy z refluksem. Czy Wasze juz prawie bądź spionizowane dzieci wyszły z tego cholerstwa? Jak sobie radzą? U nas córcia skończyła 8 mcy ale jeszcze dluuuuga droga przed nami chyba, odezwijcie sie! Ps. A to ze młody wszedł na drabinę uznaje za mistrzostwo ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Anihanna czesc. Nie jesteś sama z refluksem, u nas od dwóch tygodni tragedia jakiej dawno nie było, synek ma 13 m a refluks szaleje jak u małego niemowlaka, płacze, nie chce jeść, prezy się, znowu neurologiczne zaburzenia typu machanie głową na nie, odchylanie głowy do tylu, czasami machanie rękami ( myślę ze sandifer choć juz różne rzeczy mi do głowy przychodzą :(((() raz jest dobrz, zadowolony a za chwile prezencie i płacz, do tego jesteśmy na wczaschv i roboty przy nim dwa razy więcej niż w domu. Zwiększyłam dawki leków, dzisiaj podslam dodatkowo gealcid po którym lepiej się czuje synek. Poza tym ciągle czkawki, odbijania, często sobie ręce pcha aż do gardła :(, pupa parzy ogniem taka czerwona, myślę ze od kwasów. było tak dobrze juz a to zaczęło się od tych upałów, pije dużo wody i myślimy z mężem ze to może być przyczyna bo rzadkie i jeździ mu po przełyku, bo nic nowego nie je. Wariuje juz czasem serio. Po powrocie jade z nim prywatnie do gastroliga żeby zwiększył dawki leków bo do tej pory był ciągle na malej dawce tzn takiej jaka dostał mając 4,5 miesiąca. Z jedzeniem tez meka , czasami zje nawet dobrze, ale to moe jeden posiłek w ciągu dnia, resztę tragedia. Chudy jest i jeszcze trochę i zniknie mi :(((( nie nawidze tego pier... Refluksu. Poza tym nauczył się daj i jaku ten refluks szaleje ti tylko daj daj, wszystko chce dotknąć, myślę ze w ten sposób chce zapomnieć o bólu i jakoś pocieszyć się, a dzisiaj jak zabralismy go z morza to wyl cala drogę powrotne, taki cyrk urządził, ludzie się gapili z politowaniem. Zaraz wracam do pracy a tu takie komedie się dzieja, boje się ze niania po dniu zrezygnuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Anihanna czesc. Nie jesteś sama z refluksem, u nas od dwóch tygodni tragedia jakiej dawno nie było, synek ma 13 m a refluks szaleje jak u małego niemowlaka, płacze, nie chce jeść, prezy się, znowu neurologiczne zaburzenia typu machanie głową na nie, odchylanie głowy do tylu, czasami machanie rękami ( myślę ze sandifer choć juz różne rzeczy mi do głowy przychodzą :(((() raz jest dobrz, zadowolony a za chwile prezencie i płacz, do tego jesteśmy na wczaschv i roboty przy nim dwa razy więcej niż w domu. Zwiększyłam dawki leków, dzisiaj podslam dodatkowo gealcid po którym lepiej się czuje synek. Poza tym ciągle czkawki, odbijania, często sobie ręce pcha aż do gardła :(, pupa parzy ogniem taka czerwona, myślę ze od kwasów. było tak dobrze juz a to zaczęło się od tych upałów, pije dużo wody i myślimy z mężem ze to może być przyczyna bo rzadkie i jeździ mu po przełyku, bo nic nowego nie je. Wariuje juz czasem serio. Po powrocie jade z nim prywatnie do gastroliga żeby zwiększył dawki leków bo do tej pory był ciągle na malej dawce tzn takiej jaka dostał mając 4,5 miesiąca. Z jedzeniem tez meka , czasami zje nawet dobrze, ale to moe jeden posiłek w ciągu dnia, resztę tragedia. Chudy jest i jeszcze trochę i zniknie mi :(((( nie nawidze tego pier... Refluksu. Poza tym nauczył się daj i jaku ten refluks szaleje ti tylko daj daj, wszystko chce dotknąć, myślę ze w ten sposób chce zapomnieć o bólu i jakoś pocieszyć się, a dzisiaj jak zabralismy go z morza to wyl cala drogę powrotne, taki cyrk urządził, ludzie się gapili z politowaniem. Zaraz wracam do pracy a tu takie komedie się dzieja, boje się ze niania po dniu zrezygnuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiula86
Czesc :) Widze ze na forum troche pusto. Oby przez brak refluksu. Niestety u nas podobnie jak u Hany. Jedzenie = koszmar. Masakra jakaś a nawet jak uda sie wcisnąć pare łyżeczek to już podczas karmienia wszystko jest spowrotem. A juz nie tak dawno bo z 1,5-2msc temu myslalam że sie pożegnalismy w dużejj mierze z refluksem a tu doopa. Jeden porządny posiłek ma obecnie w ciągu dnia , wieczorem jak usnie i czasem drugi jakk spi w dzien. Tzn ten dzienny sen to nie jest jakies mega jedzenie bo max 150ml, wieczorem ok 180. Rano jak zje i nie wyrzyga odrazu 50-70g to sie ciesze. A reszta? Pff. Dziś: rano 50g sinlaca z owocem (wyrzygane), ok 11.30 pół małej brzoskwini, 16 - 120ml i teraz jeszcze je bo prawie godz i zjadla 160ml. Normalnie szał poprostu.... Dzien w dzień rzyganie. Jak nie mlodsza to starsza (bo też odwala).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej,ja nie zagladalam tu z braku czasu. Ciagle cos do roboty,zbliza sie moj powrot do pracy,jeszcze chcemy wykorzystac ostatni miesiac wychowawczego i szukamy sobie miejsca na wczasy i a w polaczeniu z tymi upalami na wieczor padam na pysk. I u nas wcale nie dobrze a juz 17 miesiac zycia leci. Ostatnio myslalam o wlaczeniu lekow tak zle bylo a ja nie wiedzialam od czego. Czkawki kilka dni pod rzad,pupa czerwona,znow zaparcia,machanie glowa na nie,to juz chyba nigdy nieprzejdzie przy zasypianiu. Bylo dobrze i znow wrocilo. Brak apetytu zaostrzyly ostatnie upaly. W ostatnich dniach niby sie wycisz troche refluks,ale tylko pozornie,bo biega i krzycy,te swoje "aaaaaaa"jakby kaszlal.a to byl jeden z objawow zanim trafilismy do lekarza. Do tego dolaczyly sie zeby:trzy czworki,bo jedna wyszla i dwa kly. To noce to juz w ogole tragedia. Trzymajcie sie dziewczyny,w koncu to musi minac :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×