Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paweł - 21

stały związek ze starszą

Polecane posty

Gość czterdziestodwuletnia
Związek bez zobowiązań też ma swój urok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świat w kolorze
antylaa, ja przepraszam bardzo, ale z twoich wypowiedzi bije jadem. Czy twoj 20 letni syn wie jaka ma malo kulturalna, wulgarna matke? Kobieto, otrzasnij sie, kazdy ma prawo ukladac zycie tak jak chce, chcialam zauwazyc, ze tpo sa dorosli ludzie. Jakim prawem wmawiasz komus, ze ma "zryta psychike" "jest pokrzywdzony przez los" "ze chce byc zruchany (sic!)" Opamietaj sie i przejdz do psychologa. Mnie nie przeszkadzaja zwiazki starszych z mlodszymi, wolna wola i szczescia zycze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młody?
Witam Serdecznie Wszystkich forumowiczów:) mam pytanie i mam nadzieję że ktoś mi pomoże w podjęciu dobrej decyzji. Mianowcie mam 23 lata i kilka związków za sobą, najdłuższy około 3 lat z partnerką troszkę młodszą. Niedawno poznałem kobietę która jest starsza o 10 lat. Jest po rozwodzie i ma dziecko. Widzieliśmy się kilka razy, po czym z obydwu stron zaczęło pojawiać się zaangażowanie. Od razu dodam iż nie mam żadnych problemów ze znalezieniem sobie partnerki w moim wieku gdyż mam duże powodzenie. Dodatkowo jestem już zupełnie samodzielny. Mimo młodego wieku mam prace która przynosi mi bardzo dobry dochód. Jestem bardzo kreatywny i mam własną firmę. Wracając do tematu gdy spotykałem się z kobietami w moim wieku zawsze były jakieś problemy, nie umiałem się z nimi dogadać nawet na początku znajomości. Moja nowa partnerka starsza o 10 lat po prostu fascynuje mnie na każdej płaszczyźnie. Dogaduje się z nią rewelacyjnie, mamy praktycznie takie same poglądy na różne tematu. Jedynym problemem dla mnie jest fakt iż jest starsza i że ma dziecko. Dodatkowe minusy to rodzina która na pewno nie zaakceptuje takiego związku.Jednym prymitywnym słowem "mógłbym mieć na to wyjebane" tylko nie wiem czy presja nie będzie zbyt silna. Cieszę się bardzo że ja poznałem bo pierwszy raz tak dobrze dogaduje się z kobietą, może po prostu jestem zbyt dojrzały, stąd problem ? Doradźcie mi proszę co byście zrobili na moim miejscu. Czy brnąć w to dalej bo pewna część mnie bardzo tego chce? Czy poprostu zapomnieć o niej (już teraz wiem że będzie to trudne:( ). proszę o normalne wypowiedzi , niekoniecznie matek które mają 20 letnich synów bo to zdanie już znam:P Pozdrawiam i z góry dziękuje za wypowiedzi pań:) i facetów tez naturalnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młody, piszesz "Jedynym problemem dla mnie jest fakt iż jest starsza i że ma dziecko." generalnie nie powinno to być dla Ciebie problemem, ale jeśli tak to nazywasz, to sobie odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młody?
Pisząc to sformułowanie miałem na myśli to czy takie związki mają szanse przetrwać. Może faktycznie źle się wyraziłem. Reasumując chodzi mi konkretnie czy mógłby ktoś podzielić się doświadczeniami jeśli miał podobną sytuację:) Problemów będzie dużo z tym się liczę, nasze społeczeństwo jest "trochę" zacofane jeśli chodzi o tego typu związki. Będę wdzięczny za wszelkie wypowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestotrzyletnia
Zmiana nicku, przedwczoraj skończyłam 43 lata :) młody?: Od sierpnia jestem szczęśliwa z chłopakiem młodszym o 23 lata :) Jeżeli chcesz, żeby "podzielić się doświadczeniami" to napisz na mejla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz tak : "Widzieliśmy się kilka razy, po czym z obydwu stron zaczęło pojawiać się zaangażowanie". Użyłeś też w tytule określenia : "stały związek" jakie masz relacje z dzieckiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość setupppp
czterdziestotrzyletnia stara,bezdzietna stara panno.Ciesz sie chwilą,bo niedługo twoj 20 latek kopnie cie w tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młody?
to nie ja zaczynałem wątek więc temat nadał ktoś zupełnie inny.... co do relacji z dzieckiem to jeszcze nie miałem okazji poznać, tego właśnie się obawiam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestotrzyletnia
19:07 [zgłoś do usunięcia] setupppp czterdziestotrzyletnia stara,bezdzietna stara panno.Ciesz sie chwilą,bo niedługo twoj 20 latek kopnie cie w tyłek. To on wyszedł z inicjatywą, by kontynować naszą wakacyjną znajomość. Ja początkowo dla jego dobra chciałam, by na kilku dniach spędzonych na wakacjach się skończyło. Ale on wykazał się dużą odwagą i zdecydował się na stały związek. I teraz ja też już nie mam żadnych wątpliwości, że chcę być z nim na stałe :) I wierzymy, że nasz związek przetrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrwfw
Ty myslisz stały zwiazek,on mnysli seks na zawołanie :-) po prostu ma seks podany na talerzu,bo z toba sie "nie chodzi"tylko seks uprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestotrzyletnia
Nie ma "seksu na zawołanie", gdyż mieszkamy 100 km od siebie. Na szczęście jest internet, dzięki czemu mamy kontakt ze sobą codziennie :) A spotykamy się jak tylko możemy, chociażby w ten weekend jadę do niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młody?
Ludzie jacy Wy jesteście żałośni, po prostu masakra. podziwiam koleżankę za cierpliwość i że chce Ci się w ogóle odpisywać na te idiotyczne komentarze. Nikt pewnie nie ma pojęcia o co chodzi ale i tak musi swoje "3 grosze" wtrącić żeby komuś dosrać. Każdy ma swoje życie, swój system wartości, jak również rozum. Najlepiej zacząć ocenę od samego siebie, ocenianie innych jest bardzo łatwe. Kur... co za społeczeństwo. żal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestotrzyletnia
Cierpliwości zdążyłam nauczyć się przez dwadzieścia kilka lat, bo od samego początku niektórym nie podobają się moje upodobania do młodszych chłopaków ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia0079
witam ja tez zaczynam coś z młodym facetem ja mam 31 on 25lat niewiem jak to będzie kiedyś troche te wasze wpisy odstraszają od stałego związku z młodszym ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestotrzyletnia
Spróbuj, daj mu szansę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młody?
ja tej szansy finalnie jednak nie otrzymałem:( a szkoda, życie trwa nadal. Mimo wszystko dziękuję ze sensowne odpowiedzi:), za te mnie sensowne również ale w mniejszym stopniu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czterdziestotrzyletnia jednak przedmówcy mają rację. Jak to się mówi carpe diem ale nie wmawiaj ludziom jaki to super facet i związek z tym 20-latkiem. Bo emocjonalnie oraz intelektualnie to on ma sieczkę w głowie i jestem gotów założyć się o dobry obiad, że przede wszystkim chodzi mu o wygodę. Ma od starszej laski bez problemu wszystko to, co być może od równolatki by nie dostał. Sam kiedyś byłem w związku z kobietą starszą ode mnie o 7 lat i nie powiem, wspominam bardzo mile. Natomiast w 99% takie związki oparte są tylko na "dupczeniu". Mimo to powodzenia Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
Witam :) Na poczatek powiem ze ludzie ktorzy mysla stereotypowo sa w wielkim bledzie. Mam 19 lat, moja partnerka o 9 lat starsza i z synem. Swietnie sie dogadujemy, jestesmy ze soba juz rok. Nie wazny jest wiek tylko to jak sie ludzie dobieraja. Mimo ze nie pomagam jej zbyt wiele finansowo to dajemy sobie rade i zyjemy razem. Przechodzimy przez wszystko wspolnie, dzielimy sie smutkami i radosciami. Sieczka w glowie? To zalezy. Moze akurat ten pan jest bardziej rozwiniety niz panMirek w jego wieku. Latalo sie za dupami, co? Nie kazdy taki jest... Moge podac siebie jakos przyklad :) Jestem bardzo staly i robie wszystko by bylo jak najlepiej. Oczywiscie zdarzaja sie klotnie w ktorych ona mowi: "bo ty jestes za mlody zeby to zrozumiec", ale pozniej rozmawiamy i okazuje sie ze nie jestem za mlody by jej cos doradzic. Wszystko zalezy od tego jak ktos patrzy na zycie. Nie warto go marnowac na prostolinijne zachowania opisane w ksiazkach i wpajane przez rodzine. Moja rodzina jest absolutnie przeciwna naszemu zwiazkowi co mi na poczatku przeszkadzalo bo jestem dosc rodzinny, ale wystarczylo byc upartym i dali sobie spokoj- stalo sie to tematem tabu i nikt go nie zaczyna. Mysle ze z czasem zorientuja sie jakie mam plany i co zamierzam zrobic ze swoim zyciem. Twardym trzeba byc a nie miekkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panieeeee
Mirku, a niby dlaczego by od mlodszej nie dostal??? bo to taki problem wyrywac i przelatywac dzisiejsze malolaty??? pan Mirek jest chyba starej daty, ze pisze takie pierdoly :-0 :-0 :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panieeeee
brawo dla ciebie, dziewietnastolatku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młody? nie udało się? szkoda... ale podziwiam Twoją dojrzałoćś. Szkoda, że nie ma więcej takich facetów... i że mój były (w moim wieku) okazał się totalnym gówniarzem i mamisynkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młody?
noo niestety nie wyszło:( Okazało się, że już raz jej nie wyszło z młodszym i trochę się zraziła. Wku*** mnie fakt jak jedna jednostka może wyrobić opinie o reszcie. Trzeba wziąć pod uwagę że nie wszyscy są tacy sami. Tylko do tego czasami trzeba jeszcze zaryzykować ten drugi raz. Tu niestety tego zabrakło. Co za świat. Najlepsze jest w tym wszystkim to, że naprawdę gorzej dogaduję się z rówieśniczkami. Niektóre przerażają mnie swoim podejściem do życia. Oczywiście nie twierdzę tym samym, że jestem idealny, ale przynajmniej mam jakieś cele w życiu, które pomimo przeciwności cały czas realizuję. Tak w ogóle nie które osoby mają większe aspiracje niż tylko i wyłącznie sex - to tak dla "panaMirka". P.S. kobiety muszą zrozumieć, że naprawdę wśród facetów są indywidualiści, którzy wyróżniają się z tej całej masy myślącej tylko i wyłącznie o sexie. Każdy go lubi, ale czasami trzeba wziąć pod uwagę inne wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm jesteś pewien, że nic z tego nie będzie? Może ona potrzebuje trochę więcej czasu? I cierpliwości. Ja mam 32 lata i miałam chłopaków w różnym wieku. Ze wskazaniem na młodszych;-) Jakoś nie widziałam specjalnej różnicy w dojrzałości emocjonalnej... Nie zależało to od wieku. Masz rację, każdy jest inny, nie warto generalizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młody?
powiem Ci, że z tego co rozmawiamy ona chyba jest już przekonana o tym. Zaczęła się za szybko angażować stąd doszła do wniosku, że pomimo tego że wiele rzeczy jej we mnie pasuje to boi się. A do ryzykantek nie należy bo musi wziąć pod uwagę dziecko. Ja też nie chcę naciskać bo wymuszanego związku nie potrzebuje, nie o to mi chodzi. Ja nawet jak mam problemy to nigdy o nich nie mówię i staram się mieć zawsze pozytywne podejście do życia. Ta moja energia ją właśnie fascynowała. Wiem, że sam się uporam z problemami więc po co kogoś innego zadręczać. Ona to rozumiała i miała podobny tok myślenia. A Ty masz dzieci?? Może po prostu tu tkwi problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm Wygląda na to, że twardy z Ciebie typ. Nie mam dzieci, bo nie znalazłam nikogo z kim warto byłoby się bardziej zaangażować (przez chwilę już myślałam, że to TEN, ale okazał się pomyłką:-( patrz wyżej). Może faktycznie tu tkwi problem? Może ona boi się ze względu na dziecko? A poznałeś je? Może gdyby zobaczyła, że macie dobre relacje, dałaby się przekonać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młody?
Może i jestem twardy ale nie we wszystkich kwestiach. Przyznam sie że płakałem jak dziecko na Seven Pounds:P:P hehe dla mnie sam fakt, iż nie chce zaryzykować już dużo mówi. Po co budować coś skoro na samym początku pojawiają się tak duże obawy? Nie wyszło z tą, nic trudno jakoś się pozbieram;) Johnny Walker i znajomi pomogą:D Nie pierwszy i nie ostatni raz mogę na nich liczyć:) Nigdy nie podjąłbym się wymuszanego związku bo z doświadczenia wiem, że później wcale łatwiej by nie było. Oczywiście zdobywanie kobiety jest czymś wspaniałym, jednak wymuszanie na kimś jakichś decyzji już nie. My też powinniśmy mieć swój honor, takie mam zdanie:) Więc nigdy nie mam zamiaru przekonywać kogoś do swojej osoby. Ci co mnie znają to wiedza jaki ze mnie "czub":D Rozwinął nam się tu taki dialog, napiszę do Ciebie na maila jeśli nie masz nic przeciwko, ciekaw jestem pewnych kwestii:) Pozostaje mi życzyć powodzenia innym którzy mieli więcej szczęścia. Pamiętajcie, że liczy się Wasze szczęście. Stereotypy niech sobie przestrzegają ludzie po 50 tce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×