Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emika

Czy są wśród Was kobietki, które chcą zostać mamami cz. VII - SZCZĘSLIWA

Polecane posty

raaany boskie jakie to wszystko skomplikowane :-) dzieki za uświadmienie! i piszcie co Wam się jeszcze przypomni, ja to sobie będę notować :-) A i w pracy juz powiedziałam i wszyscy mi gratulują :-) na razie pracuję 4 godzinny dziennie (bo tylko tyle można przy komputerze, a u mnie nie ma innej pracy). Firma bardzo przestrzega takich zapisów w ustawie...i dobrze :-) Enigmaaa, a Ty sie czujesz na siłach do pielęgnacji noworodka? będziesz chodziła do szkoły rodzenia? Emika, gdzie się Dziewczyno podziewasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia - jak napisałam o naciaganiu, to mi się przypomina jak Ola podczas mycia ząbków traktuje szczoteczkę jak smoka :p Mówię o takie silikonowej na palec :) Jak jej ją wkładam do buzi to muszę szybko szurać ząbki, bo jak poczuje smaczek pasty, to ssie aż wyssie i palca wciaga do buzi jak smoka :p mnie to rechot dopada jak tak robi :) Ja oczka przemywałam zawsze przegotowana wodą, czasem sola fizjologiczną. Uszka czyszcze patyczkami z ogranicznikiem własnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabajona, a Ola już dużo ma ząbkow???? Zapomniałam napisać że wczoraj Nadii wyszedł pierwszy ząbek:) Nawet nie wiedziałam bo nie marudziła i nie płakała, przy kąpieli przez przypadek zauważyłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to super estelka :) Zabajona, u mnie jest ogólna jazda z myciem zabków i jedzeniem bo Nadia chce wszystko sama robic i jak jej nie pozwalam to histeria :) więc ma wodę w kubeczku i moczy szczoteczkę potem szoruje ząbki sobie, trzem lalkom i pieskowi :) wczoraj wszystko w jagodach było bo zachciało jej się jeść samodzielnie deserek wieć jest co teraz robić, czesze się też sama po kapieli i nosek też sama chce zakraplać (oczywiście nie umie ale próbuje :) śmiesznie to wygląda ta jej nieporadna samodzielność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia - Ol ama dwa żabki narazie, wyszły 2 i 9 listopada :) I od tamtej pory cisza, choć oznaki kolejnych są, ale póki co dziąsełka twarde u góry. Foli - moja Ola tak z Frida własnie robi :) zabiera nam końcówkę i przytyka sobie do noska odwrotna stroną, przy tym się cwaniacko usmiecha :) a najlepszą ma minkę jak M podchodzi z fridką do czyszczenia, przytyka jej do noska a ona uśmiech szczerbaty nr 8 i w głos się z ojca smieje :) i weź spróbuj wciągnąć powietrze :p jaja normalnie są nieziemskie nieraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabajona, to są zabawne sytuacje :) az szkoda, że wszystkiego nie można nakręcić kamerą bo by trzeba mieć cały czas pod ręką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie Foli, dzieci są tak zaskakujące, ze człowiek ne jest w stanie uchwycić wszystkiego. Moja mała nauczyła się wołać \"e -e-e\", robi to wyraźnie i wiadomo, ze trzeba ją wysadzić :) jest jednak tak, ze ten mały cwaniak widzi \"popłoch\" i pęd po nocnik, zdejmowanie ciuszków i pieluchy i sadzanie ... ją to bawi, bo nie raz i nie dwa gadała aby gadać. Aczkolwiek reagujemy, bo dwa razy zażartuje, a trzeci naprawdę chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helloł:) Nie dośc ze mam sesjei nauki w pizdu:P:P:P:P:P to mamuski jeszcze tyle napisały o czym nie mam zielonego pojęcia :( I niby ja mam to wszystko zapamiętać??????:D:D:D Normalka chyba trza załozyc jakis zeszyt:) No ale wielkie dzięki ,bo takie matoły jak ja i Estellka i zapewne inne też bardzo tego potrzebują:) Estellka :) ja nie chodzę do szkoły rodzenia bo będę miała cc ale kurna moze powinnam zeby chociaz załapac co robic z dzidziołkiem jak się urodzi???? Kurna ,az zapytam sie gina:) Bo zielono mi w tym temacie... Estellka a Ty nie bedziesz miała cc/?? bo przy bliznikach czesto robią dla bezpieczenstwa?:) klient zaraz wracam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurna patrzcie na moj suwak?:) Da rade go jakoś cofnąc bo chyba jesszcze nie jestem gotowa na to wszystko :P:P:P:P:P hihihihihihihih:) jezusisku jak ten czas leci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enigmus - on będzie zasuwał coraz szybciej teraz, zobaczysz :) nie straszę, jedynie "uprzedzam" :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Enigma, noooo Ty już jesteś super zaawansowaną ciężarówką :-) Enigma, ja chcę właśnie do tej szkoły rodzenia, żeby sie nauczyć o noszeniu, przebieraniu, pielegnacji noworodka, połogu i takich tam... bo rodzić będę przez cc - nie wyobrażam sobie naturalnego porodu za nic w świecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykładowy program szkoły rodzenia Program realizowany podczas zajęć. 1) Wzajemna prezentacja uczestników. Omówienie potrzeb dziecka w okresie prenatalnym i jego kompetencji rozwojowych. Jak możemy pozytywnie wpłynąć na kondycję psychiczną siebie i dziecka przed porodem. (położna lub pedagog) 2) Kąpiel i pielęgnacja noworodka - pokaz i ćwiczenia na lalkach. Przygotowanie wyprawki dla dziecka (położna) 3) Jak przygotować się do porodu. Przebieg porodu. Jak pomóc sobie i dziecku. Rola osoby towarzyszącej. (położna) 4) Wczesna stymulacja psychoruchowa dziecka. Co lubi, czego potrzebuje i co wspomaga jego prawidłowy rozwój. (terapeuta rozwoju psychomotorycznego) 5) Znaczenie karmienia piersią dla rozwoju dziecka. Najczęstsze przyczyny problemów laktacyjnych, jak sobie z nimi radzić i gdzie szukać pomocy.(położna-konsultant laktacyjny) 6) Początki tworzenia się nowej rodziny. Sytuacje trudne i ważne po porodzie. (psycholog, pedagog 7) Porady pediatry-co jest normalne a co powinno cię zaniepokoić. (pediatra neonatolog) 8) Prawa rodzącej. Uprawnienia po urodzeniu dziecka. (prawnik) 9) Sprawność fizyczna po porodzie (pokaz ćwiczeń po porodzie fizjologicznym i po cięciu cesarskim)-rehabilitantka. 10) Higiena połogu. Poród w pytaniachi odpowiedziach-spotkanie z parą, która kończyła nasza szkołę rodzenia i ich kilkumiesięcznymi dzieckiem. Film prezentujący wyposażenie sal porodowych i oddziału w Szpital św. Zofii (położna). 11) Ćwiczenia gimnastyczne towarzyszące wszystkim spotkaniom, przygotowujące do porodu (rehabilitantka). Dziewczyny, uważacie , że warto iść do takiej szkoły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estelko, ja uważam, że warto:) u siebie też będę szukała szkoły rodzenia, tym bardziej, że nie mam swojej mamy tu na miejscu, ani starszej siostry, więc nie za bardzo mam kogo się podpytać, co i jak:) a to wszystko co będzie PO porodzie to dla mnie totalna magia:D jeszcze za bardzo się w to nie wgłębiam, ale jak poczytałam wszystkie dzisiejsze rady na forum, to sobie uświadomiłam, że nie wiem NIC :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane przyszłe mamusie.... nie martwcie się, ja też nic nie wiedziałam, nie chodziłam do szkoły rodzenia bo godziny mi nie odpowiadały, a jakoś dałam sobie sama radę. Nie chciałam żeby od razu mamy czy siostra przyjeżdżały i od początku sama wszystko robiłam. To się po prostu wie:)Jest mały strach że moze coś źle robię, ale jakoś sobie poradziłam z pomocą męża.Byliśmy tacy szczęśliwi ze wreszcie jesteśmy razem w domu że nie chceliśmy żeby od razu cała rodzina się nam zwaliła na głowę więc radzilismy sobie sami i to jest cudowne:) Wy uczycie się dziecka a dziecko Was:) Szkola rodzenia to dobry pomysł bo daje pewnosć siebie i jakąś wiedzę ogólną, ale każde dziecko jest inne i każde dziecko wg.mnie potrzebuje czegoś innego.❤️Np jezeli chodzi o kąpiel to pierwszy raz wykąpaliśmy Nadie w temperaturze jaka podali w mądrej książce, ale Nadii wcale ta temperatura nie odpowiadala i darła się w niebogłosy, na drugi dzien nalaliśmy duuuużo cieplejszą wodę i mała była zachwycona:) Poradzicie sobie kochane, nie martwcie się to tylko tak strasznie wygląda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kobietki :-) ale dzisiaj się forum ruszyło :-) ja osobiście polecam szkoły rodzenia - tez miałam cc, ale sama czynność rodzenia, czy oddychania była u mnie na osobych zajęciach - tzn. jedno spotkanie w tyg. było teoretyczne, a dwa następne polegały na ćwiczeniach i info. o samym porodzie. więc ja zachęcam, kobieta czuje się pewniej, no i widok innych ciężaróweczek też jest przyjemny. temat który mnie się bardzo przydał po porodzie to piersi - nikt nie pisze ile z nimi problemów - tzn. nie każda kobieta tak ma, ale ja miałam w nadmiarze - więc mam małą specjalizację w tej kwestii - jak macie pytania to chętnie pomogę. co do kąmpieli to opis jak ja kąpałam maluszki (chyba pamiętam ;-) ) przygotowujemy najpierw kilka niezbędnych rzeczy: - wodę przegotowaną do przemywania oczek, - sprzęt do czyszczenia noska (nie miałam fridy, ale podobno jest super), oraz sól do noska (ja ostatnio kupuję dar mare - chyba tak się to pisze), - na począt. zanim pępuszek odpadnie to spirytus w rozcieńczeniu 2 do 3 - 70 % gaziki sterylne - parafinkę - ją stosowałam do smarowania po kąpieli - czysta parafina bez dodatków, więc nie uczula. po każdej kąpieli nią maluszka smarowałam wraz z masażem całego kochanego maleńkiego ciałka - pupkę też parafinką, lub sudokremem (chociaż u nas się nie sprawdził, bo moje maluszki miały problemy z pupką przy ząbkowaniu - miały bardzo kwaśne kupki, które im parzyły pupcie pomimo błyskawicznego przebierania pieluszki. nam sprawdził się np. tormentiol czy chyba najbardziej puder nivea dla niemowląt - byłam ogromnym przeciwnikiem pudru, ale sie miło zaskoczyłam, bo działał od razu i nie trzeba było dotykać pupki maluszka tylko ją posypać - było to dla niego bardzo bolesne. jak zaczełam go stosowć nasze problemy z pupką sie skończyły. jak maluszki podrosły - miały kilka miesięcy - chyba 4 to zaczęłam stosować oliwę z oliwek - spożyczą i też sie super sprawdziła, a i mnie na brzuszek ciążowy - polecam :-) co do oilatum - to mnie pediatra powiedziała, że to się stosuje 2 razy w tyg. więc tak to stosowałam ale i tak po kąpieli smarowałam maluchy. - mydełko do mycia fajnie jest z penathen\'a dla niemowlaczków - drogie ale wydajne - ok 22 zł. czy zwykłe bambino - ja nie stosowałam, żadnych płynów czy szamponów. - no i woda - 37 st. naszym to super odpowiadało. i teraz sama czynność kąpieli rozbieramy maluszka, spokojnie do niego mówimy, wkładamy go do wody (można dać pieluszkę na dno wanienki), trzymamy go lewą ręką pod główką i trzymamy pod paszką (to trzeba sobie wyrobić, bo na początku to nie jest takie proste, więc na pocz. trzyma tatuś a mama myje :-) ), drugą ręką mydlimy mydełko i myjemy wodą maluszka : najpierw buźkę (albo po kąpaniu wacikiem z przegotowaną wodą) szyjka, pod paszkami, brzuszek, rączki, nóżki, włoski też mydełkiem, potem obracamy na brzuszek i myjemy i zarazem masujemy plecka i wyciągamy naszego skarbusia na ręcznik, suszymy delikatnie dotykając ręcznikiem, potem oliwka i masaż ciałka, obrócenie malucha na brzuszek - niech troszkę poćwiczy dźwiganie główki - wtedy masujemy oliwką plecka i \"tyły\" czyszczenie noska, czesanie włosków (lub jeśli ich brak to masaż szczotką łysolka, żeby lepiej rosły włoski i główka się dotleniała) i ubieramy najlepiej body i pajacyk z guzikami z przodu - żeby było szybciej bo często już jest potworny ryk naszego skarbusia. nie zakłada sie czapki po kąpieli, żeby maluszka chartować. ja nigdy nie zakładałam im czapek po kąpieli (co powodowało panikę moich rodziców i rodziny) a oni nie chorowali :-) i na koniec karmienie najlepiej w półmroku (żeby maleństwo kojarzyło, że już pora spać) i spanko :-D to się rozpisałam, pewnie się troszkę przerazicie mamusie, bo tego tyle, ale już po kilku dniach dochodzi się do wprawy - naprawdę!! i wcale nie jest tego aż tyle - ale każdy to musi przejść :-) będzie dobrze!! co dodatkowych rad to ja miałam przewijak na kółkach z wanienką w środku - super sprawa, ja jestem wysoka więc nie musiałam się schylać - a i tak plecy bolały, na kąpiel jechaliśmy przewijakiem do łazienki, wodę się nalało i wylało do brodzika przez wężyk, na przewijaku były pólki na przybory, pod półki na ubranka czy papersy - super wygodna sprawa - wszystko co potrzebne pod ręką. nie musieliśmy przenosić wanienki, ustawiać krzeseł na tą wanienkę (tak robiła moja sąsiadka), przenosić wody, grzać pomieszczenia - bo jak się lało wodę w łazience to się samoczynnie robiło cieplej. ja polecam taki przewijak! dobra kończę już! mam nadzieję, że komuś pomogłam i nie zagmatwałam tego zanato - nie taki diabeł straszny jak go malują więc się nie martwcie, będzie dobrze :-) pozdrowionka Bożena :-) aaa zapomniałam jeszcze chciałam wam napisać, że jak ja zobaczyłam jak maluszki kąpią w szpitalu to doszłam do wniosku, że takiemu maluchowi naprawdę ciężko jest coś złego zrobić - więc się nie bójcie, rodzice nigdy nie uszkodzą maluszka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Kochane przyszłe mamusie - nie martwcie się o nic. Ja tez nie byłam w szkole rodzenia (zwyczajnie dla mnie za daleko było jeździć i musiałabym z pracy się urywać, a najbliższa szkoła była w szpitalu, w którym ne zamierzałam w ogóle rodzić). Wszystko przychodzi samo, wyczujecie swoje dzieci będziecie wiedziały, co dla nich jest dobre. Bo co dobre dla jednego dziecka, dla drugiego wcale takie nie musi być. Bez obaw, natura po coś w końcu wyposażyła kobietki w intuicję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hellooo jesteście skarbnicą wiedzy! jakbyście jeszcze napisały jakie ciuszki trzeba kupić na początek, to będzie super :-) ależ ja się spieszę z tymi informacjami ;-) aaa i kupiłam wózek - nie jestem przesądna i wierzę, że wszystko będzie dobrze. Wózek używany , ale w super stanie :-) tylko nawet po zlożeniu jest tak duży, że nawet nie ma szans, aby wszedł do bagażnika naszego samochodu :-( ledwo wepchneliśmy go na tyle siedzenie :-o cóż , trzeba będzie pomyśleć o zmianie auta, na jakies ciężarowe ;-) jest leciutki i super zwrotny, mimo, że nie ma przednich skrętnych kół. Wczoraj mężul nim jechał (tzn, prowadził go ;-) ) i śmiac mi się chciało jak mu to nieporadnie szło hihi w marcu zrobię remont pokoiku dla bobasków - czuję się wreszcie w 100 % w ciąży :-) Martwi mnie tylko, ze nasze Staraczki się prawie wcale nie odzywają :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estelka :) no to super, coś już masz. Co do ciuszków to na początek nie ma co szaleć wg mnie, szybko dzieci wyrastaja. Ja polecam pajacyki do spania, kilka bodziaków,2 kaftaniki, śpiochy, do szpitala przydała mi się czapeczka bawełniana lekka po kąpieli bo w szpitalu nie masz wpływu na temperaturę i wolałam zakładac po kąpieli ( w domku już tego tak nie przestrzegałam - no może pierwszy tydzień na 10 min. Sukienki odradzam bo malo wygodne to samo spódniczki. Ja kupowałam wszystko co przy ciele - z bawełny( w miare możliwości 100% bo to dość ważne. Na dwór miałam kombinezon - bo to marzec był i grubszą czapę. Naprawdę na początku nie ma co szaleć. Jak o czymś zapomniałam to piszcie :) no i do domku kupila ręczniki do kąpieli z kapturkiem, są fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estelka - to super ze macie juz wózio:) Co do ciuszków ... generalnie odradzają zakup najmniejszych rozmiarów,ale ty ze bedą bliźniaki, mysle że dzieci wielkoludkami nie będą i na bank w rozmiar 56 wejdą :) Moja mała długo rozmiar 56 miała za duzy :) pajace czy spiochy musiałam skarpetkami na nozkach mocowac, bo wyjmowała nozki i wkładala w jedna nogawkę. Ja miałam sporo ciuszków, bo dostawałam troszkę, no i kupowalismy. Ale na pewno przyda się nie tylko po 5 sztuk, bo niektóre dzieci ulewają i nie raz trzeba je przebierac po 2-3 razy dziennie (ja tak miałam, ze małej niby się odbijało, a ulewała okrutnie). I co z tego ze na boczku lezała, i tak na kaftaniki i pajace leciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bodziaki bo wygodne :) ja często zakładałam, ba nawet do tej pory i bodziak i spodenki bawełniane :) skarpeteczki się przydadzą, tylko trzeba zwraca wagę czy nie maja zbyt silnego ściągacza, są też takie półśpiochy się to nazywa chyba ... spodenki ale ze stópkami, do bodziaka też fajna sprawa :) ręczniki z kapturkiem jak najbardziej tak :) kilka pieluszek tetrowych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak jak Bozina uważałam żeby jej nie przegrzewać i latem jak nie wiało mocno "latała" bez czapy i skarpet :) co też wywolywało różne reakcje przechodniów :) no ale u nas ludzie są przyzwyczajeni do przegrzewania a stąd biorą się różne choroby właśnie. Moja jak dotąd nie chorowała, miała co najwyżej lekki katar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano i po wpisie Foli własnie widac ze co dziecko to inaczej. Ja jakbym miała 5 pajaców i 2 kaftaniki, to musiałabym wszystko prac codziennie, bo mała mi ulewała dosc długo. Miałam 10 pajacyków, 5 kaftaników, poza tym bodziaki i potem spiochy z kroku rozpianane. No i moja mała praktycznie do 3 miesięcy nosiła rozmiar 56.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, ja też miałam wszystkiego więcej, ale to dlatego, ze nie chciałam puszczać pralki tylko z dwoma rzeczami, a jak miałam więcej, to można było troszkę uzbierać - choć bez przesady :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszytsko zalezy od czegoś Estelko. Przy dwojgu dzieci potrzebujesz wszystkiego x 2, chociaż niekoniecznie, bo jak jednej płci to można wyniennie ciuszki zakładać. A pralka i tak codziennie bedzie chodziła :) ja pieluszek tetrowych miałam 20 i wszystkie w ruchu były przez ulewanie małej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze się wtrącę jak wolno :P popieram nieprzegrzewanie mnie do dziś zaczepia starsza sąsiadka jak idę z małą na spacer, ze jest zima i nie powinnam wychodzić, bo mi się dziecko pochoruje, hahah ja jak mąż kąpie mała, to wietrzę jej pokój, śpi w samym śpiworku w temp. około 20 stopni, po domku chodzi ubrana tak jak ja, bez jakiś dodatkowych sweterków, spodenek na rajstopki itd. w lecie mała miała pampersa, nieszczęsna frejke, bodziaka i tyle, a widywałam biedna dzieciaczki pod kocami, przy takich upałach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabajona :) moja jakoś nie ulewała specjalnie, ja kaftaniki zakładałam tylko na samym początku bo jakoś ich specjalnie nie lubiłam więc 2 mi starczyly, bodziaków miałam troszkę więcej. Moja w 56 raczej nie wchodziła :) więc częsci ciuszków nie wykorzystałam :) Fakt, że nakupowałam dużo niepotzrebnie bo w prezencie masę się dostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja w domku latem tez w bluzeczce i pampersie leżała :) a teraz tez ubieram ją jak siebie bez sweterków w domku :) Na zachodzie dzieciaki nawet w deszcz biegają w sandałkach z tego co zauważyłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×