Jak poznac, ze sie spodobałam męzczyźnie?

To i owo... ;)

Kiedy określenie "męskość" w naszych czasach jest pojęciem mocno abstrakcyjnym. Co konkretnie, p. Justynaaaa?

no, to akurat wiem, ze z kafeterii ;) myslalem, ze z jakiegos konkretnego topika

Na jakie sprawy? Na omawiane tutaj.

Owo? Kilo? Co znaczy to "owo"? Bo "to", to ja mniej więcej rozumiem...

Ale, p. Justynaaa, tutaj o pewnych sprawach nawet się nie zająknęło :-)

No wiesz, to "owo" pewnie dla każdej kobiety znaczy coś innego...

Ja pytam o Twoje zdanie, Kilo. Więc?

Rybo_Tse-Tse, Ty mnie lepiej nie ciągnij tak mocno za język, bo może się urwać. A tego byśmy nie chcieli chyba, prawda? Albo ktoś jest męski, albo nie. To się czuje całym sobą, och, jak mocno to się czuje.:) Kobieta czuje - gwoli sprostowania.

A dlaczego tak bardzo chcesz znać moje zdanie?

Hmmm, p. Justynaaaa, ja Ciebie wcale nie ciągnę za język, ale niewinnie z Tobą pogwarzam. :-) Wierzę, że kobieta czuje. Chyba wiem, co masz na myśli.

Męski jest ten co zostanie tak wychowany

Dlaczego by nie, Kilo, skoro się wdaliśmy w tę rozmowę?

Zgadza się, Mason. Masz słuszność.

Wychowany - zgodzę się, ale wychowany przez życie, które każdego dnia wychowuje.

Takie szczegóły zna tylko mój facet... On właśnie ma "to i owo", więc nie czuję potrzeby aby chwalić się nim na kafe...;) I tak nic Ci nie da poznanie moich preferencji, każda niemal kobieta ma inne... muszę już kończyć, miło było "pogadać" ;)

Bycie męskim to kwestia dyskusyjna :P

Cześć, Kilo. Wynik spotkania: 1:0 dla mnie :-)

Co masz na myśli, Kokieteria?

Nie pochlebiaj sobie :P To nie żaden mecz, aby punktować... nara

Następnym razem, Kilo, oddaj walkowerem...

Hehehehe, oj, Mucho, Mucho...:P

Przyzasz, p. Justynooo, że wynik odzwierciedla przebieg spotkan ia :-)

Każdy ma ine spostrzeganie męskości. Dla jedych to koleś z mieśniami jak Arnold S, dla innych seksi mechanik w ogrodniczkach i bez koszulki a dla mnie to taki mezczyzna który potrafi płakać ale nie jest mięczakiem i daje mi poczucie bezpieczeństwa

Prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze! Poczucie bezpieczeństwa - zgoda. Ale chlipiący facet to zwykły mazgaj. Lubujesz się w mazgajach, kokieteria?

Chyba mnie nie rozumiesz... Dyskusja na forum nie jest żadną rozgrywką, nie ma tu wygranych i przegranych... Mogłabym Ci przedłożyć tutaj listę cech, kształtujących rzeczone "owo", ale to i tak dla Ciebie nie miałoby większego znaczenia, a ja przez to wcale nie zyskałabym punktu:) Także naprawdę nie pochlebiaj sobie kolego

Wynik rzadko odzwierciedla przebieg spotkania. Jednak tym razem...Ale nie mnie oceniać, wszak jestem sędzią stonniczym troszkę w tej sytuacji. Ale wiesz, że kobiety nie lubią być w ten sposób traktowane, Mucho? I widzisz, gdybym ja była bardziej kobieca, obraziłabym się na Ciebie z 1000 razy do tej pory i strzelałabym fochy co chwilę.:D

Ja sobie nie potrzebuję podchlebiać :-) Kilo. Nie zgadzam się z postawionym wnioskiem. Każda niemal rozmowa pomiędzy kobietą jest swoistym pojedynkiem między nimi. Takim bardzo specyficznym ranez vous.

A postrzelaj sobie, p. Justynaaaa, ile tylko Twoja babska dusza zapragnie :-) Wytłumacz mi jednak przedtem pewien fenomen: nie rozpływał się w komplementach dla dam, raczej jestem uszczypliwy a nawet czasami lekko złośliwy. Powiedz mi więc, proszę, dlaczego tak dużo zawsze kobiet kręci się wokół mnie? Co?

Ryba_Tse-Tse czemu od razu mazgaj... jakby mu łzy szczęscia popłynęły po udanym seksie to ja bym chyba odleciała!Zawsze o tym marzyłam!