Nie radzę sobie z tą sytuacją, zupełnie się pogubiłem.

Dlaczego nam to robisz opisujesz nasze życie...przeczytałam wszytsko co pisałeś jak mogłeś jestem twoją żoną a ty mnie tak obsmarowałeś...wracam do niego bo go KOCHAM a ty się już nie liczysz!!!

A czy jemu nie będzie przeszkadzać, że się w tobie spuszczałem?

Czy nie będzie mu przeszkadzać wiedza o tym, że skoro mnie zdradziłaś to i jego możesz?

Tobie nie przeszkadzało ze on to robił...zresztą teraz tylko jemu na to pozwole

Mnie też zapewniałaś, że ja jestem jedyny, że nigdy z nikim innym ..., że to jest wprost nie do wyobrażenia nawet.

Takie życie....w sumie nigdy nie znaczyłeś tyle dla mnie co on!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Byłem tak na wszelki wypadek? Dopóki nie znajdziesz tego właściwego? Na przeczekanie? A słowa i zapewnienia o miłości, padające nawet wtedy, kiedy już z nim sypiałaś?

Dlaczego mi to zrobiłaś? Dlaczego?

Muszę kończyć woła mnie będziemy się teraz kochać....ja już jestem taka podniecona...tak go pragne jest cudowny

Ktoś musi być nieszczęśliwy, by kto inny mógł to szczęście czuć. Najwyraźniej.

Kto kpi z kogo? Twoim zdaniem.

Szkoda, że nie ma tu jakiegoś księdza. Może on by mi wyjaśnił kiedy i gdzie popełniłem błąd?

Już wiem, że dla kobiet nie jestem prawdziwym facetem, tylko jakimś mazgajem, który nie potrafi ani pierdolnąć, ani wypierdolić. Dla facetów też jestem mięczakiem, którego tylko zcwelić można (z braku laku) - to nie jest pedalstwo przypadkiem?

Ona i tak pewnie ode mnie odejdzie? Przecież, skoro wy tak myślicie o mnie, to co ona musi myśleć? Żałosnym dupkiem jestem.

a ja mysle, ze niekoniecznie musi cie zdradzic ponownie, jesli zaluje. NIe czytalam calego topicu, wiec nie wiem czy pisales, ze ma jakies wyrzuty sumienia czy nie

..a ja tak poważnie podeszłam do tematu:Dkoleś nie wyszło Ci tu trochę, ta Twoja prowo nie jest śmieszna, ani nawet wciągająca, weź sobie może lepiej strzep przy jakimś świerszczyku, bo wyraźnie się nudzisz...coś mi się wydaje, że albo za chwilę będziesz gadał tu sam ze sobą, albo zajmą się tobą podszywacze i tego ci zyczę

Nie wiem czy żałuje. Obraziła się na mnie kiedy nazwałem to, co robiła kurewstwem. Powiedziała też, że go nie kocha i nie kochała - tak stwierdziła pierwszego dnia po przyjeździe.

Bo dla mnie to poważny temat. To nie żadna prowokacja Fenyloetyloamino.

Wciąż czuję się pod wpływem. Wciąż uzależniony. I nie wyobrażam sobie, by mogło mi jej zabraknąć.

ok dobra powiem prawde. uwielbiam slizgac sie na cudzej spermie. ten temat byl tylko po to zeby zyskac od was akceptacje dla tego czynu. wstydze sie tego.

A gdzie masz fiutka przy \"e\"?

:D a nie mówiłam?

Bez niego nigdzie się nie będziesz ślizgać.

Mówiłaś. To i tak lepsze, niż gadanie samemu ze sobą i wyobrażanie sobie tego co robili.

poza tym ona jest do niczego w lozku i zeby sie podniecic musze ja sobie wyobrazac z innymi. czy to normalne?

Fenetylaminy jakieś by mi się chyba przydały, a nie tylko używki z akcyzą.

Ona jest dla mnie najpiękniejszą kobietą pod słońcem. Wystarczy, że o niej pomyślę, a już bym mógł.

a juz bym mogl wyslac ja z innym zeby sie podniecic