Gość gość Napisano Styczeń 19, 2018 Robiłem laserowo za ok 4k. Jak do tej pory ok. Najdziwniejsze jest to że nie bolało nic a nic, a szykowałem się na masakrę bo torbiel była spora. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 20, 2018 Do gościa powyżej. Gdzie wykonywałeś zabieg laserowy ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 21, 2018 Euro-klinika Siemianowice. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 21, 2018 A jak wyglada sprawa z blizna ? Jak długo się goilo ? Jak dawno miałeś zabieg ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nina19081 Napisano Styczeń 25, 2018 witajcie,mam już niestety potwierdzoną torbiel włosową:(:(:( Możecie polecić mi dobrego lekarza z województwa śląskiego lub małopolskiego,który usunie to dziadostwo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja Sz Napisano Luty 5, 2018 Hej, ja miałam torbiel zdiagnozowaną w 2014 r, a wycinaną w miejskim szpitalu w 2015 r. Od tego czasu mam spokój. Przemywam jednak do dzisiaj wacikiem z octeniseptem. Ktoś pytał o stronę wizualną po zabiegu. W moim przypadku nie doszło do przesunięcia szpary międzypośladkowej. Jest oczywiście ubytek w tym miejscu, po kąpieli muszę dokładnie się wytrzeć, bo słychać specyficzy "chlupot" , ale nie ma dramatu. Pozdrawiam Wszystkich i życzę dużo wytrwałości w walce z tym dziadostwem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 5, 2018 U mnie po laserze w Euro - klinice: blizna jakoś tak 2cm, wyczuwalna pod palcami. Zabieg robiony na początku sierpnia. Następnego dnia byłem do kontroli. Kolejnego dnia wracałem 200km samochodem i jedyne co czułem to to że mam na tyłku ponaklejane kompresy. Zagoiło się jak na psie, sączyć przestało się po około 1,5 tygodnia, po miesiącu była zwykła blizna. Dwa albo 3 razy byłem do kontroli i wszystko było ok. Dwóch chirurgów (jeden NFZ i jeden prywatnie) którzy wcześniej badali stwierdziło że tylko klasycznie skalpelem. Sporo się naszukałem żeby zrobić laserowo - opcja z leżeniem na brzuchu przez dwa tygodnie i nie jeżdżeniem samochodem nie wchodziła w grę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
onax123 0 Napisano Luty 7, 2018 Witam, torbiel włosową zdiagnozowano u mnie około 3 lata temu. Na zabieg zdecydowałam się dopiero w tamtym roku w maju. Przed zabiegiem miałam wizyty kontrolne u chirurga, podczas których miałam nacinaną torbiel, zakładane sączki, jednak to nic nie pomogło. Jak wspomniałam zabieg odbył się w maju 2017 roku. W szpitalu byłam trzy dni, pierwszego dnia badania, drugiego zabieg a trzeciego do domu. Rana po zabiegu była zszyta, założony drenaż na jeden dzień. Po wyjściu ze szpitala wizyty w poradni chirurgicznej co dwa tygodnie. Po około 3 miesiącach od wykonania zabiegu torbiel powróciła. Mam kolejne skierowanie na zabieg. W ciągu roku dwa zabiegi? Nie wiem co robić... poddać się zabiegowi drugi raz, czy szukać innego lekarza i skonsultować swoją sytuacje... Może ktoś z obecnych na forum może polecić jakiegoś dobrego chirurga w okolicach Rzeszowa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 7, 2018 witam, na czyraki i wszelkie wrzody, cokolwiek ze skora--- tylko woda utleniona!!!! ale przykaldana na caly dzien , watka porzadnie nasaczona.wyciaga wsyztskie bakterie!!!! mialam czyraka, 2 tyg przykaldalam ichtiolem, rivanolem, to gowno nie chcialo sie zagoic, juz myslaalm ze do szpitala na oepracje tzreba jechac bo ciagle zbierala sie ropa i nie chcialo to peknac, na szcescie w pewnym dniu skonczyly mi sie te wsyztskie mascie i z braku laku przylozylam woda utleniona, nie dosc ze to zaraz peklo, to wyszla cala ropa, alcznie z rdzeniem. mam andzieje ze to juz nigdy nie wroci do mnie. i mowie wam ,tylko woda utleniona!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrrr1963 0 Napisano Luty 19, 2018 proszę o pomoc. jestem 4 tygodnie po operacji u Bonifratrow w Krakowie, rana była zszyta. nie goi się ciagle mam 1 szew nie zrosniete około 2 cm ( od 3 tygodni nie zmienia się) proszę o nazwiska specjalisty z Krakowa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nina19081 Napisano Luty 28, 2018 Witam,mam pytanko do osób ,które miały usuwaną torbiel...czy po operacji odczuwacie to miejsce np.przy dłuższym siedzeniu itp. Jestem miesiąc po zabiegu usunięcia torbieli,rana zagoiła się w dwa tygodnie,dziś tak dłużej siedziałam w niezbyt wygodnej pozycji i teraz odczuwam "to" miejsce Też tak macie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 4, 2018 Witam. Jestem po zabiegu zwolnienie dostałem na 30 dni rana otwarta rozmiarów 5na3i 3cm głębokości. Za 2 dni kończy mi się zwolnienie lekarskie czy lekarz może mnie puścić do pracy czy zwolnienie będzie przedłużane aż do całkowitego wygoienia. Ogólnie dobrze się czuje a przebieg ziarninowania przebiega w miarę dobrze. Proszę o odp i z góry dziękuję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna bo Napisano Marzec 10, 2018 Hej witam (olejek herbaciany !!!!) Duzo osöb ma problem z tym torbielem wlosowatym , möj mäz tez ma z tym problem i caly czas sä nawroty (laser,wycinanie) nic nie pomaga wraca I teraz wypröbowalam olejek herbaciany z (dm drogerie teebaumöl z firmy das gesunde plus ) Mega sprawa jak zaczyna sie odnawiac smaruje odrazu miejsce tym olejkiem i pomaga !!! Po 2-3 dniach zanika Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Różyczka1212 Napisano Marzec 16, 2018 Witam, miałam problem z torbielą chociaż na piczatku nie byłam tego swiadomi i nie wiedziałam, że wogóle coś takiego jest. Ale od piczatku. 13.11.2017 zaczęło boleć mnie w okolicy kości ogonowej, byłam pewna, że to zapalenie kości ogonowej bo już raz takie coś miałam. Ale po tygodniu nie byłam w stanie chodzić, leżeć, stać dosłownie nic... O spaniu w nocy nie było mowy:-( coś okropnego. Zdecydowałam się na wizytę u chirurga gdzie zostało mi to nacięte, założony sączek i później kontrole (było to robione bez znieczulenia ponieważ nie można tego znieczulać) zagoiło się po czym 6.12 pękło mi sano w miejscu poprzedniego nacięcia i wylała się ropa. I sytuacja się powtórzyła po raz trzeci 31.12. W międzyczasie konsultowałam się z trzema chirurgami bo ten pierwszy powiedział że jedyną skuteczną metodą jest operacja z usunięciem tej torbieli. Ostatni z chirurgów skierował mnie do szpitala na 22.02 na wykonanie zabiegu. Wstawiłam się wyznaczonego dnia na oddział i po południu został wykonany zabieg, znieczulenie w kręgosłup bez cewnika do pęcheża. Zabieg trwał może 10 min bo nie było stanu zapalnego. Później leżałam na plecach 12 godzin. Zostały założone dwa szwy ściągające i odkażający gazik w środek rany( został wyjęty następnego dnia przez pielęgniarkę) a trzeciego dnia wtszłam ze szpitala. Tydzień po zabiegu pierwsza kontrola i ściągnięcie szwów i bardzo nieprzyjemne czyszczenie rany:-\ ale i tak to nie był ten ból co na samym początku gdy pierwszy raz się zrobiła torbiel. Teraz jestem już prawie cztery tygodnie po operacji nie jest źle. Lekarz twierdzi że wszystko ładnie się goi i oby tak dalej:-) Posumowując, jeżeli ktoś ma torbiel to niech nie czeka aż samo się zagoi i nie będzie nawracało bo na to są bardzo nikłe szanse, niech jak najszybciej zdecyduje się na operację bo to nic strasznego a ulga jest ogromna. Jeżeli ktoś miałby jakies pytania czy cos to służę pomocą w miarę możliwości mojej wiedzy w temacie:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 21, 2018 U mnie niestety nie jest to takie kolorowe. Torbiel hodowałam sobie kilka dobrych lat, jako nastolatka trochę przez ignorancję lekarki rodzinnej, później jakoś przywykłam do tego bólu i dyskomfortu. We wrzesniu 2017r kiedy to już było nie do wytrzymania, bardzo mocne krwawienia, wycieki ropy, opuchlizna i ogromny ból wysłano mnie w trybie pilnym do chirurga. Okazało się że są 4 przetoki, stan fatalny i ekspresem zostałam zapisana na operację. W październiku trafiłam na stół, leżałam w szpitalu 5 dni, ale tam podawali mi tramal, wydawało mi się, że nie będzie tak źle. Horror zaczął się dopiero w domu. Przez miesiąc z płaczem wstawałam z łózka, prawie nie potrafiłam chodzić, dziura pozostawiona bez zaszycia, do ziarninowania. Była wielkośc***ięści nastolatka. W pierwszych 2 tygodniach czeste krwotoki, ból nie do zniesienia mimo silnych leków przeciwbólowych. Pierwsze siadanie bez oparcia, na wyprostowanych plecach udawało się po 1,5 msc, stopniowo było z tył łatwiej, po 2 miesiacach udawało się wsiąść za kierownicę, ale z duuuzym dyskomfortem. Swobodnie usiąść i położyć się na plecach mogłam dopiero po 3 miesiącach. Dziś jest równo 5 miesięcy a rana nadal nie wygojona. Mimo, że nie pozostało już wiele, to ciągle wychodzą jakieś komplikacje. Mój organizm jest wykończony walką przez tak długi czas. Odezwały się problemy skórne z powodu przeleczenia (choroba autoimmunologiczna) Jestem bardzo podatna na infekcje, przeziebienia. Jestem bardzo silna psychicznie ale aktualnie jestem już w rozsypce. Gwarantowano mi wyleczenie do maksymalnie 4 msc, a wszystko się ciągnie bez końca. Ból nawraca, krwawienia. Mam dość. Moja rada: Nie czekajcie bo im dłużej tym gorzej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 2, 2018 Różyczka1212 możesz podać np. swój adres email? mam kilka pytań odnośnie torbieli Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 3, 2018 Dramat. Ludzie nie róbcie operacji klasycznie. Szkoda zdrowia. Tylko laser. Ja też chodziłem z tym kilka lat i były przetoki. Zrobiłem laserem i tego samego dnia wyszedłem. Następnego dnia jechałem 200km bez problemu. Nie wiem jak się człowiek czuje po tym jak wytną mu połowę tyłka ale z tego co czytam, różnica jest kolosalna! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 5, 2018 Witajcie. Postanowiłam podzielić się z Wami moją historią z torbielą włosową. Wszystko rozpoczęło się w marcu 2017 roku. Podczas brania prysznica poczułam ból w okolicy kości ogonowej. Obejrzałam to miejsce w lusterku w celu sprawdzenia czy jest siniak. Niestety nic nie było widać, więc zignorowałam ten ból, bo pomyślałam, że gdzieś się uderzyłam tylko tego nie pamiętam a siniak jeszcze się nie pojawił. Minęły dwa dni a ból nadal nie ustępował. Powiedziałam mamie co mi dolega i stwierdziłyśmy, że następnego dnia idę do lekarza rodzinnego. Powiedziałam doktorowi w czym rzecz, a on obejrzał to miejsce i przepisał mi niesteroidowe leki przeciwzapalne i maść ichtiolową. Powiedział mi tylko tyle, że podejrzewa ropień, ale może to być też czyrak. Słowem nie wspomniał o torbieli włosowej. Smarowałam maścią bolące mnie miejsce i zażywałam tabletki według zaleceń. Ból niestety nie przechodził, a wręcz się nasilał, więc zażywałam dodatkowo leki przeciwbólowe. Dodatkowo zaczęłam mieć problemy z siedzeniem (podkładałam poduszkę pod tyłek, bo nie byłam w stanie wysiedzieć na krześle przy stole podczas jedzenia posiłków), problemy ze wstawaniem i problemy z leżeniem. Praktycznie nie mogłam nic robić, nawet stanie sprawiało mi ból. W pewnym momencie, podczas smarowania maścią ichtiolową, wyczułam, że coś mi zaczyna rosnąć. Po kilku dniach gula przybrała wielkość małej mandarynki... Ból był już tak ogromny, że całymi dniami płakałam i wyłam. Tabletki przeciwbólowe zażywałam co dwie godziny, bo nie dawałam rady wytrzymać tego bólu. Nawet zaczęłam okładać to miejsce liśćmi białej kapusty, które dawały mi malutką ulgę chociaż żebym zasnęła i przespała kilka godzin w nocy. Minął tydzień i ponownie poszłam do lekarza rodzinnego. Opowiedziałam mu o tej guli. On to obejrzał i bez dwóch zdań powiedział, że mam torbiel włosową. Podejrzewał ją od samego początku, ale nie powiedział mi tego wprost, bo miałam takie same objawy jakbym miała ropnia bądź czyraka i on nie był pewien co tak naprawdę mi dolega. Dostałam skierowanie do chirurga, który miał zadecydować czy natnie mi tą torbiel u siebie w gabinecie czy poczekamy aż torbiel sama pęknie i wyleje się ropa. W nocy, dzień przed pójściem do chirurga, poczułam jakby coś mi pękło w tej guli. Ból zniknął, jak ręką odjął. Ale nic się nie wylało, bo torbiel nie pękła na zewnątrz tylko jakby wewnątrz. Tą jedną jedyną noc przespałam całą. Niestety rano znowu ból powrócił. Pojawiłam się w poradni chirurgicznej, gdzie usłyszałam, że wizytę u lekarza mogę mieć dopiero za tydzień. Ze łzami w oczach spytałam rejestratorki co mam zrobić, bo mi prędzej wątroba od leków wysiądzie niż będę miała tą wizytę u chirurga. Kobieta doradziła mi pójście na ostry dyżur do szpitala. Tak też zrobiłam, poszłam do szpitala. W rejestracji powiedziałam w czym rzecz (słowem nie wspomniałam o skierowaniu, bo by mnie nie przyjęli tylko odesłali z powrotem do poradni). Streściłam lekarzowi z czym przyszłam i pokazałam torbiel. Po jego minie widziałam, że nie ma różowo. Kazał mi zaczekać na korytarzu, bo musi skontaktować się z lekarzami czy zrobią mi z tym na ostrym dyżurze czy wezmą na oddział. Zaczekałam kilkanaście minut i pielęgniarka wezwała mnie do gabinetu. Powiedziała że biorą mnie na oddział. Po ceremonii przyjęcia na oddział przyszedł do mnie ordynator. Obejrzał torbiel i powiedział, że najpierw czeka mnie odsączenie ropy i wyleczenie stanu zapalnego a następnie operacja całkowitego wycięcia torbieli. Wieczorem miałam zabieg pod narkozą. Lekarz naciął torbiel i odsączył ropę. Założono sączek i opatrunek. Trwało to 10-15 minut. W szpitalu spędziłam 3 dni. Dostałam doretę i anapran. Dalsze leczenie w poradni chirurgicznej. Początkowo chodziłam codziennie, potem 3 razy w tygodniu aż na końcu tylko raz w tygodniu. Trafiłam na świetną doktorkę, która zajęła się zagojeniem mojej rany, bo miałam z tym ogromny problem. Nie mam cukrzycy ani gronkowca, więc nie wiadomo było dlaczego rana się nie goi (ona zagoiła się do pewnego momentu bardzo ładnie, ale potem nie mogła się zamknąć). Stwierdzono, że okolica nie sprzyja gojeniu. Stosowałam octenisept, gentamycynę i balsam Szostakowskiego. Po 5 miesiącach rana w końcu się zagoiła. Umówiłam się z tą doktorką, że będę przychodziła co miesiąc na wizyty kontrolne. Powiedziałam jej jeszcze, że na operację zdecyduję się tak za 2-3 miesiące. Wróciłam do pracy końcem lipca i pracowałam sobie do listopada. Trzy dni przed wizytą kontrolną w listopadzie poczułam ból w tym samym miejscu co za pierwszym razem. Pierwsza myśl? Torbiel wróciła. Oczywiście lekarze uprzedzali mnie, że torbiel lubi sobie powracać dopóki nie zostanie całkowicie wycięta. Niby o tym wiedziałam, że tak czy siak byłam przerażona. Co ciekawe, tym razem nic nie urosło a ból miałam tylko przy siedzeniu i chodzeniu. Mogłam leżeć i spać w nocy, więc lepiej zniosłam nawrót. Pojawiłam się u doktorki i powiedziałam jej, że znowu torbiel wróciła. Obejrzała miejsce i potwierdziła nawrót torbieli. Dostałam cipronex i skierowanie do szpitala na operację wycięcia torbieli. Nie poszłam od razu do szpitala tylko zaczekałam kilka dni. Do teraz nie wiem czemu tak zrobiłam... Po tych kilku dniach pojawiłam się w szpitalu i trafiłam na oddział. Wieczorem dyżur miał doktor, u którego leczyłam się w poradni. Obejrzał miejsce i powiedział, że operację wycięcia będę miała w poniedziałek (był piątek), bo to nie jest awaryjna sytuacja, która zagraża życiu, więc mogę poczekać. Rano (sobota) przyszedł ordynator i jego zastępca. Po obejrzeniu miejsca powiedzieli, że nie mogą mnie operować bo znowu mam stan zapalny, więc znowu muszą naciąć torbiel i pozbyć się ropy. Jeszcze byli źli, że lekarz nie stwierdził stanu zapalnego z ropą. Zabieg miałam wieczorem tego samego dnia. Tym razem w szpitalu byłam aż 8 dni. Po wypisaniu ze szpitala znowu leczenie w poradni. Rana zagoiła się szybko, bo w 3 miesiące. Ponownie dostałam skierowanie na operację całkowitego wycięcia torbieli. Dostałam termin na 22 stycznia. Do tego czasu chorowałam i chodziłam do poradni, gdzie dbano o higienę zagojonej rany. Stawiłam się wyznaczonego dnia w szpitalu. Najpierw miałam badania i ogólne przygotowanie do operacji, która odbyła się następnego dnia. Znieczulono mnie zewnątrzoponowo do kręgosłupa. Operacja trwała 1,5h. Wycięcie było bardzo głębokie i bardzo duże dlatego jedyną metodą była całkowite zaszycie rany i zrobienie plastyki z przesunięciem płata skóry z pośladka. Szwów miałam ponad 30. Torbiel, którą wycięto miała wymiary 8cm x 6 cm x 4 cm. Usadowiła się przy kości ogonowej i cały czas była aktywna, więc dlatego rana nie mogła się zagoić. Zostałam wypisana do domu po 6 dniach. Po raz trzeci dalsze leczenie w poradni. Po dwóch tygodniach ściągnięto mi kilka szwów. Przy zmianie opatrunku w ośrodku zdrowia pielęgniarka zauważyła wyciek ropny. Przy najbliższej wizycie u chirurga poinformowałam o tym lekarza. Ściągnięto mi szwy do końca. Znieczulono mnie i zrobiono dziury, żeby pozbyć się ropy. Na całe szczęście ropa zebrała się tylko w tkance tłuszczowej. Pobrano posiew. Wyniki wskazały na obecność bakterii gronkowca... Dostałam silny antybiotyk. Dodatkowo zmieniono mi środki do odkażania z octeniseptu i octenilinu na mikrodacyn płyn i mikrodacyn żel. Ponadto doktorka kazała mi zażywać wyciąg z siary na podniesienie odporności i pić napary z czystka. Zmiana środka do odkażania przyniosła sukces, bakterie gronkowca znikły (nie doszło do zakażenia gronkowcem) a rana bardzo szybko się zagoiła. Lekarz, który mnie operował polecił mi maść cepan na blizny. Maść ma co prawda nieprzyjemny zapach cebuli, ale przynosi efekty, gdy stosuje się ją regularnie 2-3 razy w ciągu dnia. Obecnie jestem całkowicie wyleczona z torbieli. Nawrotu nie będę miała bo torbiel została wycięta. Czeka mnie tylko teraz depilacja laserowa szpary międzypośladkowej. Przepraszam że tak się rozpisałam i momentami napisałam coś bez składu i ładu, ale chciałam jak najwierniej przedstawić Wam moją historię. Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca. Moja rada dla wszystkich, którzy mają objawy ropnia, czyraka czy torbieli włosowej: nie czekajcie na nic tylko od razu idźcie do lekarza. Im wcześniej tym lepiej. Gdybym od razu poszła do szpitala to miałabym tylko operację całkowitego wycięcia torbieli. Nie przechodziłabym wtedy dwóch zabiegów a leczenie trwało by o wiele krócej. Gdyby ktoś miał jakieś pytania to proszę o kontakt na adres mailowy: alexandra.white.03021995@gmail.com Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 5, 2018 Hej. Mam 22 i torbiel prawdopodobnie 1,5 roku. Bylam tydzien temu u lekarza (prof. Starzewski) i skierowal mnie na operacje. Od czasu wizyty czuje bol w tamtym miejscu, jakby tam jakis woreczek byl, ja jade autem i wjade do dziury to straszny bol. Operacje mam miec w lipcu ze wzgledu na studia, ale nie wiem czy wytrzymam 3 miesiace. I teraz pytanie: jak dlugo goi sie rana? Po jakim czasie bylabym w stanie normalnie wrocic na uczelnie? Pierwszy wolny termin jest w polowie maja, a nie chce sobie zawalic studiow nieobecnoscia... i jeszcze moze jakies rady czym smarowac to miejsce? Jest cos zeby to miejsce mniej bolalo? Pomocy :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tom77 Napisano Kwiecień 10, 2018 Witam, Spotkało mnie to ponad 20 lat temu,wielkość kurzego jajka.Niefortunnie się uderzyłem o drzwi ,pękło samo (ulga),wyciągnąłem kępkę włosów z dziurki,zagoiło się .Po 24 latach odnowiło się ,zrobiły się przetoki i udałem się do lekarza.Diagnoza torbiel włosowa,skierowanie do szpitala.Wybrałem Szpital ul.Koszarowa we Wrocławiu V oddział chirurgii ogólnej,pod opiekę dr. Orzechowskiego. Znieczulenie od pasa w dół,czyli wszystko słyszałem co mówią co mi robią .Normalnie rozmawialiśmy,czułem tylko spaleniznę od lasera.Torbiel bardzo duża,a dziura wielkośc***ięści ze względu na przetoki.U mnie potrzebna była plastyka,naciągali mi skórę żeby to jakoś wyglądało.Musieli mi to zeszyć bo tak dużej rany nie mogli pozostawić do ziarninowania.Mam bardzo dużą literę Y na tyłku,szwów 17 .Obecnie 2 tygodnie po operacji,higiena to podstawa,codzienne opatrunki z octeniseptu.Zdjęli mi szwy,jeszcze 2 tygodnie mam L4 ,pilnować mam czy coś nie wycieka .Odpukać nic się nie dzieje,golić okolicę rany.Do tych co dopiero mają wykrytą torbiel. Nie odwlekajcie tego ,nie dopuszczajcie do utworzenia się przetok.Lekarz mówił,że kilkuletnie już widział ,ale u mnie to jest rekord 24 lata.Samo to nie zniknie na pewno,wiec zróbcie z tym porządek jak najszybciej.Życzę zdrowia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ProfSJonalista 0 Napisano Kwiecień 15, 2018 Witam wszystkich, zdiagnozowano u mnie torbiel. Z tym, że jest to tylko mała dziurka, z której nic nie cieknie i nic mnie nie boli. Zastanawiam się jak będzie wyglądał zabieg. Przy tak małej torbieli jak moja będę musiał dostać znieczulenie w kręgosłup? Jak z pobytem w szpitalu? Mam strasznego stresa, bo mam przyjęcie do szpitala jutro, jako że pracuje jest mi to strasznie nie na rękę, a tym bardziej nie chcę zostawać w szpitalu. Każdy kto tu pisze, opisuje torbiel jako coś co powoduje ból i sączy się z tego płyn. W moim przypadku nie ma takich obiawów. Odkryłem to przez przypadek, kiedy za przeproszeniem drapałem się po tyłku. Nie czuję bólu, nie ma krwi ani osocza, mimo to chcę to usunąć jak najszybciej. Jutro mam przyjęcie do szpitala. Mam nadzieję, że to szybko się skończy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kaalia Napisano Maj 1, 2018 Witam Czy kto$ z Państwa miał wykonany zabieg usunięcia całkowitego torbieli w szpitalu Kopernika w Łodzi na oddziale chirurgii ogolnej i endokrynologicznej na 7 piętrze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Koowall Napisano Maj 19, 2018 Witam, Ja swoją torbiel hodowalem 1,5 roku i zdecydowałem się na wycięcie. W szpitalu okazało się, że torbiel większa niż myśleli i do samej kości ogonowej musieli wycinać po wcześniejszym podaniu kontrastu. Mam założone 7 szwów i przesunięty płat skórny co ma zapobiec późniejszym nawrotom choroby. Pojutrze mija dwa tyg od operacji i mam jechać na zdjęcie szwów, mam ich siedem. Przez pierwszy tydzień pojawiały mi się jakieś niewielki ślady ropy na opatrunku. Od wczoraj mam wycieki płynu surowicznego w większej ilości i się trochę boję, że coś zaczęło mi się tam paprac... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anna169 Napisano Czerwiec 16, 2018 A ja chce sie podzielić wiedzą, jak sobie sama poradziłam z zatoką włosową. Kilka lat temu ok. 10ciu, coś takiego powstało na moim pośladku, kiedy wracałam samlotem z Rzymu do Gdańska (spocona, zgrzana kilka godzin czekałam na opóźniony lot na twardym krześlne na lotnisku), poczułam silny ból. Do domu doleciałam i już następnego dnia musiałam(!) bo nie mogłam siedzieć ) leciec do chirurga... ból przy czyszczeniu tej paskudy okropny i każdy kto to ma/miał wie co to znaczy. Pani chirurg powiadziała, że musze to wyciąc bo to będzie wracało. Ale wtedy nie mogłam poddać się zabiegowi bo za kilka dni wracałam do Italii. No i wracało, co jakis czas, ale miałam maść, jakiś płyn dezynfektujący i dawałam rade. Po powrocie do kraju tez sie kilka razy ale rzadziej powtórzyło, powiedzmy, że dwa razy przez trzy lata. No i wyjechałam znowu w świat, daleko do Japonii. No i po roku powtorzyło sie, silny ból, wrzód jak cholera, ja mała nie jestem wiec strach i wstyd okropny ale musiałam jednak skorzystać z pomocy lekarza. Wstydziłam sie okropnie, bo miałam wrażenie, że takiego wielkiego tyłka to żaden japoński lekarz tu nie widział, ale nie bylo rady.... lekarz rozciął, wyczyscił i dał antybiotyki, maść, płyn.. no i takie tam... niestety powtórzylo się 3 razy, a za trzecim razem, młodziutka lekarka (dermatolog-chirurg) wyglądająca na licealistkę kazała mi przyjśc na zabieg wycięcia tej zatoki ale przedtem umówić się i oczywiście przyjść z tłumaczem (ja po japoński nie mówie a ich angielki był baardzo słaby). No i po tym trzecim razie pomyślałam, że muszę cos zrobić, zeby tu nie wrócić, nigdy nie dam sie tu ciąć bo nie wiem jak to sie skończy. No wiec jak się zaczęło wszystko goić to kupiłam butelke zwykłego polskiego spirytusu, który tu jest w sklepach monopolowych i zaczęłam dezynfekować sama to miejsce. Kilka razy dziennie, przez rok, dwa... Jak na wojnie, o czym opowiadał mój ojciec, wszystkie rany sie leczyło spirytusem. I tak to już 4 lata nic się nie dzieje. Wysuszyłam tę zatokę albo unicestwiłam, nie wiem. Wróce do kraju to sprawdzę co się z nią stało. Może tylko uspiona, ale póki co nie mam żadnych objawów aby soś się działo. Oto i moja historia, może komuś pomoge chociaz na jakiś czas. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Różyczka1212 Napisano Czerwiec 22, 2018 To mój e-mail Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Różyczka1212 Napisano Czerwiec 22, 2018 To mój e-mail : katarina.go89@gmail.com Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 24, 2018 witam, torbiel stwierdzona w grudniu 2017, operacja w czerwcu. Operowali mnie metodą lamberga czy jakoś tak, z przesunięciem płata skórnego. Jestem jakieś 7 tygodni po zabiegu. Wszystko się prawie wygoiło. Ale powstała na samym szczycie rowka powstała dziura w miejscu gdzie był szew, a nad o***tem powstało coś w rodzaju przetoki. Jeszcze leci trochę ropyz jednego miejsca. Ta przetoka i i dziura powstały teraz. To znak, że coś się dzieje w tym miejscu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mgr Kamila Drozd 1 Napisano Lipiec 24, 2018 Odsyłam do tekstu: https://portal.abczdrowie.pl/torbiel-pilonidalna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość RAzRAz Napisano Lipiec 29, 2018 Cześć miałem torbiel z przetoką i jestem kompletnie wyleczony. Chcialbym dać parę porad. Miałem operację w 2017 roku w wakacje na solcu w warszawie. Operacja przeszła dobrze jednak torbiel nie zagoiła mi sie i po 3 miesiacach mialem lyzezckowanie zeby mogla sie zagoic. Po tym torbiel juz zamkenal sie bardzo szybko, zrszta ja tez bylem juz bardziej doswiadczony w obchodzeniu sie z nią. Z moich obserwacji moge polecić, myjcie sie 2x dziennie szarym mydlem tam i niech wysycnie , nie przesadzajcie z octeniseptem jesli bedziecie go uzywac za duzo wtedy zrobi sie martwa tkantka i torbiel sie nie zagoi. Gólcie się (bardzo ważne) co 2 tygodnie jesli chcecie mozecie czesciej ale golenie sie jest bardzo ważne zeby tam nie dostawaly sie wlosy bo bedziecie mieli nawrót. Podsumowujac myjcie sie rano i wieczorem szarym mydlem, po kazdym wyproznieniu tez sie myjcie i wycierajcie rezcnikiem nie uzywajac papieru toaletowego, uzywajcie octenispeptu z glową nie przesadzajcie z tmy i golcie sie zeby tam nie powstały wlosy, W dodatku najl;epei jchodzcie w spodenkach krótkich po domu zeby tam byl przewiew i sie spokojnie goiło, mozna brac jakeis witaminy przyspieszajace gojenie rany, wedle uznania. Ja to robiłem i wszystko skonczyło sie bardzo dobrze. Potrzebne było u mnie lyzeczkowanie po operacji bo po pierwszej uzywalem za duzo octeniseptu i powstala martwa kartka plus nie goliłem sie w tych okolicach za durgim razem jzu wiedzialem co mam robic i gojenie bylo bardzo sprawne i szybkie. Jesli rana jest czysta wymyta to powinna sie goic bez problemu. Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz23123 Napisano Lipiec 31, 2018 Witam jestem trochę więcej jak 3 tygodnie po operacji wycięcia. Czytając wszystkie głupoty że będzie bolało przez miesiac, że nie można siadać itd... to dla mnie głupoty miałem znieczulenie w kręgosłup 3 dni po operacji wyszedłem że szpitala. Z siadaniem trzeba uważać ale można s leżeniem też problemu nie było. Od operacji nic mnie nie bolało ani razu. Oczywiście zszyta rana czasem jak za szybko usiadłem ale ból znikomy. Nie ma co się bać po 3 tygodniach mam zdjęte szwy i już jest wszystko dobrze przez ten okres gojenia tylko zmiana opatrunków i chigiena. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach