Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Spotkanie z Monika,,,, 🌻❤️🌻serce]🌻❤️ Zostały same. Cztery kobiety, trzy pokolenia. I radziły sobie przez lata całkiem nieźle. Babcia ciężar wychowywania dzieci i zajmowania się domem wzięła całkowicie na siebie, Basia zarabiała pieniądze. Nie miała samochodu i prawa jazdy więc preferowała zdrowy, ekologiczny tryb życia. Rower był jej głównym środkiem transportu. Do pracy, po zakupy, do wożenia dzieci. Dzięki temu wciąż epatowała wysmuklą, wysportowaną sylwetką. Obie z matką prowadziły oszczędny tryb życia, pieniędzy na koncie przybywało, naturalną więc konsekwencją była decyzja o kupnie domu. - Po co wyrzucać pieniądze na czynsz kiedy można za te same spłacać własny dom? Wybór padł na Margate. Miejscowość niezbyt oddalona od AC, miejsca pracy Basi, znakomita do wychowywania dzieci. To drogie miasto więc poszukiwania domu w odpowiadającej jej cenie trochę trwało, ale dla upartego zawsze zaświeci słońce. Basia znalazła parterowy, odpowiadający jej wymaganiom dom. Trzy sypialnie, duża kuchnia, znakomita lokalizacja, spora działka. Starsza Justyna właśnie szła do pierwszej klasy. Basia woziła ją nadal rowerem, jakoś nie miała odwagi zrobić prawa jazdy. Pierwsza próba zakończyła się niepowodzeniem i to ją zniechęciło. Ich babska egzystencja funkcjonowała nadal bez zarzutu. Role były podzielone, na rozpatrywanie tzw, straconych szans nie było po prostu czasu. Obie dziewczynki chowały się znakomicie, nie sprawiając kłopotów. Kiedy młodsza Natalka miała iść do szkoły pojawił się znów problem transportu. Jedną córkę Basia mogła wozić w koszyszczku na rowerze, ale dwie? Należało przemóc wstręt do kierowania pojazdami mechanicznymi i zmobilizować się do zrobienia prawa jazdy. Sytuacje bez wyjścia są czasami bardzo inspirujące. Basia zdobyła upragnione prawo jazdy i nauczyła się prowadzić samochód. To znakomicie ułatwiło jej życie. I znów kiedy wydawało się, że wszystko zmierza ku lepszemu, odezwał się życiowy pech. Matka Basi zaczęła niedomagać, coraz częściej skarżyła się na bóle żołądka. Lekarz nie wydawał się być zbytnio zaniepokojony - w końcu wiek ma swoje prawa - ale pech nie dawał za wygraną. Pewnego poranka matka po prostu się nie obudziła. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam,,,,,oczywiscie,w/w post to spotkanie z Basia,,,:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEN 🖐️ DOBRY BIESIADO!👄 JODELKO! nie to nie jest moja psinka, ale moja jest tak samo slodka jak ta, ja mam cocer spaniela.:D Przybieglam na nasza Biesiade, zeby sie z Wami przywitac i poczytac dalsze losy Basi,........ dlaczego to tak w zyciu musi byc, jak juz sie dobrze uklada .....to znowu przychodzi niespodziewany smutek. Ale jak czytam, to Basia jest bardzo dzielna kobieta i wierze w to ,ze napweno sobie w zyciu poradzi......zycze Jej tego z calego ❤️ poczekam na dalsze odcinki! Kochane Biesiadniczki zycze Wam milego weekendu! 👄🖐️ Jak mi sie uda, wpadne wieczorkiem, wychodzimy do znajomych, Nowy Rok......... wiec trzeba wszystkich odwiedzic! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️ Dzisiaj jestem wyjatkowo wczesnie na BIESIADZIE 🌻 Odpoczywam,relaksuje sie,,,,mam wolny weekend! Twoj ptaszek wygral mi piekna melodie! Dziekuje! JARZEBINKO_____________witaj👄 Podobnie jak Ty,wybieram sie w goscine do mojej amerykanskiej kolezanki w zwiazku z Nowym Rokiem.Zanim wybiore sie do niej,troche popisze,,,, Oczywiscie ,zamieszcze dalsze informacje o Basi,,,,,,czy to juz koniec jej smutkow? Oj zycie,zycie,,,, Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkanie z Basia,,,, 🌻❤️🌻❤️🌻❤️🌻 Okazało się poniewczasie, że matka niedomagała na serce. Basia została sama z dwójką małych dzieci. Nocna praca w tej sytuacji stawała pod znakiem zapytania, a bez pensji z kasyna spłacanie kredytu za dom i samochód prawie niemożliwe. Próbowała zatrudniać opiekunki do dzieci, radzić sobie i wtedy znów pojawił się Jasiu, ojciec obydwu dziewczynek. Okazało się. że lekcja Basi przyniosła efekt. Po wyrzuceniu go z domu oprzytomniał i kolejna próba wyjścia z nałogu zakończyła się sukcesem. Nie pił już od paru lat i trzeźwy zaoferował pomoc. Po dłuższym namyśle Basia postanowiła spróbować jeszcze raz. Jasiu zamieszkał z nią i dziewczynkami. Też pracował w kasynie ale w dzień, jako kasjer. Ona w nocy jako dealer. Dziećmi opiekowali się na zmianę. Układ funkcjonował bez większych zgrzytów. Dziewczynki rosły jak na drożdżach, ładne jak laleczki. Uczyły się świetnie, obie tańczyły w zespołach cheerleader`s. Justyna poszła do katolickiej szkoły średniej. Obie widząc jak ich matka się stara zarobić na godziwą egzystencję też próbują mieć swój wkład. W każde wakacje pracują starając się ulżyć domowemu budżetowi. Basia jednak nie może odpocząć. Spokojną, poukładaną egzystencję znów zakłócił pech. Tym razem choroba Jasia. Kłopoty z krążeniem, określane przez lekarzy jako syndrom palaczy. Zaczęło się niewinnie, bólem nóg. Lekarz zapisując medykamenty polecił rzucić palenie. Rzucił, podobnie jak picie parę lat wcześniej, ale było już za późno. Choroba poczyniła takie spustoszenie w organizmie, że lewą nogę zdecydowano amputować tuż pod kolanem. Teraz Basi przybył obowiązek opiekowania się nim. Wożenia do lekarzy, klinik, załatwianie mnóstwa spraw z tym związanych. Parę miesięcy Jasiu był bez środków do życia. Kto próbował załatwić coś z tutejszymi urzędami wie, że droga ta najeżona jest mnóstwem przeciwieństw. Ubezpieczenie z kasyna się skończyło i powstał problem, kto ma płacić rachunki. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkanie z Basia,,,, 🌻❤️🌻❤️🌻❤️ Basia znów wróciła do sprzątania bo żyć z czegoś trzeba. Córki pomagają jak mogą. Wreszcie po miesiącach starań Basi Jasiu uzyskał niewielką rentę. Teraz Jasiu ćwiczy chodzenie na protezie ale wisi nad nim jak miecz Demoklesa kolejna groźba. Amputacja drugiej nogi. - Nikt nam nie obiecywał łatwego życia ale czemu jedni mają łatwo a inni ciągle pod górkę? Basia nie załamuje się mimo wszystko. Ma satysfakcję z tego, że zdążyła spłacić dom. Jeden problem z głowy. Pozostał jej do spłaty samochód , no i czesne za szkołę. Justyna ma przed sobą ostatni rok szkoły średniej, marzy zostać nauczycielką. Natalia teraz rozpocznie naukę w szkole średniej. Wybór zawodu odkłada na później. Zapytana o bilans 22 lat w Ameryce Basia uśmiecha się tylko. - Dwie wspaniałe córki - duma i radość życia. Dom, którego wartość rośnie z roku na rok - to perspektywa spokojnej egzystencji w przyszłości. W najbliższym czasie studia córek, na szczęście jedna zdąży skończyć zanim druga zacznie. Energii, optymizmu i niezmąconej wiary w to, że wszystko co złe obróci się na dobre można Basi pozazdrościć. W nocy pracuje w kasynie, w dzień dorabia na domkach, opiekuje się córkami i chorym Jasiem. Prawdziwa matka - Polka. Bo u Basi wszystko jest po polsku, chociaż do kraju nie jeździ. Nie ma już do kogo. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnie spotkanie z Basia,,,, 🌻❤️🌻❤️🌻❤️ Na honorowym miejscu w salonie pierwsze co rzuca się w oczy to kolekcja lalek w krakowskich strojach. Jak święta to przygotowane tradycyjnie od a do z. Dziewczynki, chociaż tutaj urodzone i w Polsce były tylko raz, potrafią wykonać bezbłędnie wszystkie potrawy. W domu rozmawiają na przemian w obu językach. Basia pomimo ciężkich doświadczeń zachowała ogromną życzliwość dla ludzi i radość życia, co przenosi się na atmosferę w domu. U Basi każdy czuje się znakomicie toteż goście wpadają co chwila. Znajomi Polacy i Amerykanie. Bo Basi jakoś udaje godzić się zwyczaje tutejsze z zapamiętanymi z kraju w sposób najzupełniej naturalny. I ta umiejętność pozwoliła jej przetrwać wszystkie życiowe zakręty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻 JARZEBINKO___________masz racje,ze Basia jest bardzo dzielna! Doswiadczyla tyle cierpien,,,,smutkow,,,a mimo to,zachowala radosc w sobie.Nie poddala sie! Dzis jest dumna ze swoich corek_____i to tez daje jej sile. Bardzo dobrze je wychowala !!!! Wierze,ze takie dzieci nie pozwola na samotnosc mamy. Podziwiam ja za jej wielka zyczliwosc dla ludzi.Jest lubiana i szanowana. Podziwiam ja takze za RADOSC ZYCIA. Zyczmy sobie tej radosci w naszych sercach,myslach_____niech ona przenosi sie na relacje z naszymi bliskimi,przyjaciolmi i na atmosfere na BIESIADZIE👄 Z radosnym pozdrowieniem🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochać - to znaczy dać Tobie moją radość, to Twoja radość dla mnie; to NASZA radość dla innych. — Henri Grouès (Abbé Pierre)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radość wielkim jest mędrcem, bo radość stworzyła słońce i świat. Smutek niczego nie urodzi. — Kornel Makuszyński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JARZEBINKO___________upajam sie niemieckimi szlagierami! Nastawilam radio na niemiecka stacje,,,i leca piekne piosenki. Naprawde melodyjne👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jak je przeczytac? chyba przez lupe? Nie wiem,dlaczego ten druczek taki drobniutki? Cos zaczynam robic nie tak,,,,wiec robie sobie przerwe. Na mnie juz czas! Do zobaczenia wieczorkiem!Pa,pa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JODELKO! 👄 wielkie dzieki za dalsze losy BASI, szkoda tylko,ze Jasiu tak sie rozchorawal, ile w NIEJ dobrego serca ,ze przyjela Go ponownie i jeszcze poswiecila sie . Jednym slowem wspaniala kobieta . Ty jestas w gosciach a ja wlasnie wrocilam, bylo bardzo sympatycznie. JODELKO zycze milego popoludnia! No wlasnie , a gdzie nasze Biesiadniczki ? GRABKU❤️ WIAZKU ❤️ WIERZBO czekamy na Was! 🖐️ Dobranoc BIESIADO! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JODELKO! Wiersze poczytalam,❤️ u mnie jest wszystko ok. nie musze czytac przez lupe, a co do szlagierow niemieckich tez chetnie slucham ! 👄 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wreszcie jestem___________"wygoszczona",zrelaksowana! Jestem w szampanskim nastroju_______i zanim poloze sie,zajrzalam na BIESIADE,bo czulam JARZEBINKO,ze jestes! Moja intuicja nie zawiodla mnie! Jak zawsze! Tez nie moge pozwolic sobie na rzucanie slow na wiatr! Obiecalam przeciez,ze bede wieczorkiem,,,,, JARZEBINKO kochana _________Ty juz spisz,a u mnie dopiero 22 z minutami,,,,i nie chce mi sie spac! Posiedze sobie,,,,i moze cos mi przyjdzie do glowy? Ale co? Moze by tak urzadzic kolejne spotkanie,,,? POMARANCZKO! Dzieki za link! Wybacz,ale dzisiaj nie mam jakos ochoty na zadne testy_____nie chce porownywac sie do artystki ani do Ciebie! Chodzi Ci o nasze IQ? Cokolwiek nie wyszloby,i tak nie zmieni mojego nastawienia do ludzi,do zycia. Powiem Ci tylko,ze nie bede sie dowartosciowywac,,,,znam swoja wartosc.Cokolwiek by to nie znaczylo.I dobrze mi z tym. Jesli dla zabawy,,,dlaczego nie.Ale nie dzisiaj. Pozdrawiam Was wieczorowa pora!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym razem spotkanie z Dorota,,,,, ❤️🌻❤️🌻❤️🌻 Zawsze marzyła o tym, aby być aktorką. I zrealizowała swoje marzenia. Zdała egzaminy za pierwszym razem i skończyła Wyższą Szkołę Aktorską w Warszawie. Pierwszy angaż dostała w Słupsku. ale już po pół roku przeniosła się do rodzinnego Białegostoku. Miała szczęście, bo od początku dużo grała. Była jedną z tych aktorek, które nie marnują się obserwując grę innych zza kulis. Jeszcze w czasie studiów poznała obecnego męża, wtedy studenta medycyny. Pobrali się w w 1986 roku. Dorota od początku postanowiła godzić życie zawodowe z rodzinnym. Chciała mieć normalny dom. Męża, dziecko a nie tylko realizować się w pracy. Od teatru dostali służbowe mieszkanie. Dwa ogromne pokoje w starej kamienicy. W 1987 na świat przyszła mala Aleksandra. Świat wydawał się akceptować plany Doroty. Była młoda, piękna i szczęśliwa. Role życiowe i teatralne miała takie jakie sobie wymarzyła. Mąż rozpoczął staż w szpitalu. Chciał zostać anestezjologiem. W historycznym, przełomowym roku 1989 wyjechał do USA. Na wakacje. Spodobały mu się Stany i postanowił zostać. Uzgodnili z Dorotą, że tak będzie lepiej pod warunkiem jednak, że ona do niego dołączy. Udało się po roku. Dorota wraz z córeczką dostała wizę turystyczną i w 1990 byli już razem w Nowym Jorku. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkanie z Dorota,,,,, 🌻❤️🌻❤️🌻❤️ Wynajęli mieszkanie niedaleko V B i rozpoczęli życie emigrantów. Od początku postanowili, że mąż musi nostryfikować swój dyplom, nie zaprzepaścić wyuczonego w Polsce zawodu. Zawód lekarza dawał zabezpieczenie na przyszłość, gwarantował środki na utrzymanie rodziny. Ze swoich aktorskich marzeń Dorota zrezygnowała. Postawili na karierę męża. Zdecydowały realia życiowe. Zawód aktorki choć piękny i satysfakcjonujący jest jednak ulotny jak sztuka. Można zaistnieć i zrobić karierę a można latami czekać na swoje pięć minut. A życie jest niestety brutalne i aby przetrwać trzeba mocno stąpać po ziemii. Mała Ola miała trzy latka i oboje chcieli zapewnić jej jak najlepszą przyszłość. Zaczęli urządzać swoje życie od początku. Sprawa pierwsza to załatwienie stałego pobytu, druga - nauka języka, trzecia - zaistnieć w zawodzie. Dorota znała język francuski i łacinę. Przydało się, kiedy dostała pracę hostessy we włoskiej firmie. Z Włochami mogła się porozumieć. Zmieniła pracę i została kelnerką. Na kartce miała zapisane podstawowe zwroty: ile osób, miejsca dla palących, proszę poczekać. I tak dzień po dniu zgłębiała tajniki angielskiego w praktyce. Mąż tymczasem układał marmury, jeździł jako kierowca limuzyny, pracował jako paramedyk dla firmy ubezpieczeniowej, ale nie zaniedbywał nauki. Za wszelką cenę chciał nostryfikować dyplom. Angielskiego uczył się na studiach, teraz szlifował język, poznawał terminy medyczne i zdawał kolejne egzaminy. Pracy w zawodzie dostać nie mógł, na przeszkodzie stal brak legalnego pobytu. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 Spotkanie z Dorota,,,,,, 🌻❤️🌻❤️🌻❤️ Zaczęli zastanawiać się nad wariantem kanadyjskim. Tam podobno łatwiej. Szukali sponsora. Tymczasem imali się różnych prac, na zmianę opiekowali dzieckiem. Dorota swoje aktorskie tęsknoty łagodziła pracując w polonijnych ośrodkach telewizyjnych. Robiła program dla filadelfijskiej tv Kalejdoskop, prowadziła audycję w tv nowojorskiej. Zrobiła kilka reklam dla amerykańskich zleceniodawców. Zainteresował się nią agent, proponował aby wstąpiła do amerykańskiego związku aktorów, oferował pomoc. To spotkanie nastąpiło nie w tym co trzeba czasie. Jej angielski jeszcze pozostawiał zbyt wiele do życzenia, nie mogła sobie pozwolić na finansowe wakacje w oczekiwaniu na rolę. Trzeba było zarabiać pieniądze na utrzymanie rodziny. Do legalizacji pobytu w Ameryce było bardzo daleko, a właściwie nie było szans. To przekreślało marzenia męża o karierze lekarza i jakiekolwiek inne o normalnej pracy dla obojga. Zaczęli bardziej intensywnie starać się o wyjazd do Kanady. Znaleźli chętny do pośrednictwa kościół i na początku 93 roku dostali prawo pobytu w Kanadzie. Mąż zdawał właśnie ostatni egzamin. Szczerze mówiąc nie mieli ochoty zamieniać Stanów na Kanadę ale zdecydowały twarde realia życiowe. Mała Ola chorowała, mieli wypadek, stracili samochód. Żadnego ubezpieczenia ani zabezpieczenia w razie czego. Dorota w trosce o rodzinę, jej bezpieczeństwo, coraz bardziej naciskała na wyjazd. Przecież musza w końcu zacząć egzystować normalnie. Wylądowali w Toronto. Czuli się pewnie. Byli legalnie, za sobą mieli twardą nowojorską szkołę przetrwania, oboje już doskonale władali angielskim. To, ich zdaniem otwierało drogę do kariery, a przynajmniej godziwej pracy. Szukali swojego miejsca i nowych kontaktów. Najbardziej rozczarowali się do rodaków. Ci na wieść, że chcą pracować w zawodzie popatrzyli na nich jak na wariatów. - Jak się przyjeżdża do Kanady, to należy zacząć od prostych prac, sprzątania lub pracy na budowie i mieszkania w opłacanych przez miasto tanich osiedlach. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DROGIE BIESIADNICZKI!🖐️ Spotkanie z Dorota,,,zastawiam do czytania przy porannej kawce. JARZEBINKO_________mysle o Tobie!❤️ Ucieszylabym sie niezmiernie z odwiedzin naszych kochanych biesiadniczek!❤️👄 Naprawde nie chce na nikim wymuszac obecnosci,ale bardzo,,,naprawde bardzo___ milo byloby nam spedzic czas w waszym towarzystwie.:D GRABKU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i cd mojego postu pooooooooooooooolecial! Wymienilam wszystkie biesiadniczki___________a pozostal jedynie GRABIK❤️ Wiec ponawiam_____________GRABKU,WIAZKU,DRZEWKO OLIWNE,CIERPLIWA LESZCZYNKO,LESZCZYNKO,POD CYPRYSKIEM,CYPRYSKU,WIERZBKO,ORZESZKU___________zapraszam na BIESIADE Prosze,dajcie jakis znak :D I tym akcentem zegnam sie juz dzisiaj z BIESIADA!👄 DOBRANOC,do jutra,,,pa,pa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biesiado
Jestes bardzo ciekawa,nie tylko ja tu zagladam..... Jestescie fantastyczne,tak trzymac! ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEN 🖐️ DOBRY BIESIADO! 👄 JODELKO ! 👄 I jak tu nie zagladc na Biesiade, skoro zawsze cos mamy do poczytania interesujacego, jestes naszym PROMYKIEM !❤️ Od rana bylam w biegu, potem do kosciolka, i teraz przygotwuje obiad dla calej rodzinki :D , ktora za chwile bedzie u nas. Pomimo zajec nie moge o Was nie pomyslec! Kochane Drzewka co sie z Wami dzieje ? ?? :-( czekamy! Pozdrawiam i 👄.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i pozdrawiam👄🌻🖐️ Dotarlam do was podspiewujac sobie...a tu tyle ciekawostek! Jodelka👄 Jarzebinka👄 Posluchajcie piosenki Marka Grechuty. Takiej miłości nam życzę Kiedy mnie pytasz czym jest miłość Mówię: \"O Tobą jest...\" To Twój łagodny wzrok i uśmiech To Twój każdy gest To Twój kolejny granit To Twój kolejny żart Oraz to wszystko, co nam wróży Ślepa talia kart Więc się nie pytaj, bo miłość taka Nie zna wielkich słów Lubi tak milczeć jak jasne słońce, Jak księżyca nów A kiedy źle, to wicher za nią Wyje, deszcz łka... A kiedy radość, to rozpływa się Wilgotna mgła Refren: Takiej miłości, więc nam życzę Kiedy tylko wzrok Mówi na tyle, aby rozwiać Wątpliwości mrok Takiej miłości, więc nam życzę Kiedy tylko gest Mówi na tyle, by zrozumieć Jak to z nami jest Kiedy mi mówisz, że nie wystarczy Tylko wzrok i gest Na tyle spraw codziennie innych Mówisz: \"Wiesz, jak jest...\" Powiem Ci, że na pewno Potrzeba wiele słów Stąd tyle książek Pod poduszkami snów W tej codzienności nam jednak potrzeba Prostej prawdy słów, By zauważyć jeszcze słońce la la la la.... la la la 🖐️🌻👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak o znaku....to kolejna piosenka :classic_cool: Irena Santor » Maleńki znak Kto dzieckiem miał nad Wisłą skwer Królestwo powiślańskich sfer Saneczki na Dynasach Swój dąb w bielańskich lasach Z ślimaka patrzył w okien blask Z Kierbedzia skręcał w Nowy Zajazd Choćby był potem królem Powróci poprzez świat Gdzie na mapie świata Maleńki znak Gdzie się Wisła wplata W Wu-Zetki trakt Tam Stare Miasto co tkwi Nad Wisły brzegiem Gdzie domki vis ’a vis O krok od siebie Błądzi Nowym Światem Stęskniona myśl Chciałaby w znajome Zakątki iść Znaleźć mały sklepik Okienko jakieś zaułek sień I odnaleźć czas Przeszłości swej cień Zaciera pamięć zdarzeń moc Zostawi jakiś świt dzień noc Podróże zblakną w myśli Niepamięć wiele zniszczy Lecz Ogród Saski Jasny Plac I kasztan gdzie wykryłeś raz Splecione dwie litery On jest jest w jednym z miast Gdzie na mapie świata Maleńki znak Tam marzenie wraca W ojczysty szlak Warszawskie słońce tam lśni Księżyc warszawski Warszawskie snują się mgły Nad brzegiem praskim Na Kamiennych Schodkach Swój znajdziesz ślad I on cię zawiezie Wśród zgiełku aut Przez wesoły Nowik Przez Marszałkowską I jeszcze dalej… Do Alej gdzie zielony kwitł bez... 🖐️🌻👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj rozspiewany GRABKU 👄 jak pieknie spieasz,...... no tak co mlodosc to mlodosc :D Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 Zimowy spacer Dziś spadł pierwszy śnieg i świat stał się jaśniejszy zachwycam się nim lecz z tobą ten widok byłby piękniejszy i poszlibyśmy za rękę na spacer po miękkim śnieżnym dywanie i znów powiedziałbyś do mnie jak kiedyś \"wracajmy,bo zmarzniesz,kochanie\" i choć poszedłeś własną drogą ja wciąż łudzę się nadzieją że jeszcze kiedyś pójdziemy na spacer białą parkową aleją. DOBRANOC 🖐️ BIESIADO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ JARZEBINKO i GRABKU🖐️ Dzisiaj mialam problem z INTERNETEM.Byc moze byla przeciazona siec???Kilkakrotnie probowalam wejsc na BIESIADE,i za zadne skarby nie \"lapal\" lacznosci. Po trzecim podejsciu,dalam sobie spokoj.A teraz jak oszalaly pracuje___________slowem blyskawica. Niedziela minela mi tez blyskawicznie.Na obiedzie u mnie byla moja przyjaciolka,ktora znam bardzo dlugo.Mieszka nade mna. Bidulka jest chora,,,,wiec obowiazkowo po obiedzie moja receptura poszla w ruch.Wierze,ze dojdzie do siebie. JARZEBINKO___________masz racje,ze ciagnie nas na BIESIADE! Tak milo wejsc i poczytac serdeczne,mile slowa,,,,wiersze,,opowiesci,czy tez madrosci narodow.👄 i posluchac piosenek naszych idoli.Nie tylko naszych. GRABKU________rzeczywiscie pieknie spiewasz. Przypomnialo mi sie przyslowie:,,,Podazaj tam ,gdzie slyszysz spiew____tam dobrzy ludzie mieszkaja,,,,,,,cos w tym stylu.,,, No wiec kochana,zarazaj nas swoim spiewem i radoscia.,,,👄 A co sie stalo z testem na IQ pomaranczowej? Napisala i wykasowala sie,,,,,:D Mam cicha nadzieje,ze WIAZEK do nas niebawem dolaczy! WIAZKU__________czy juz odebralas swoj nowy laptop? Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×